|
|
Artyleria obu stron, szczególnie pod Gettysburgiem
|
|
|
|
QUOTE At the outbreak of the Civil War, most artillery guns were smoothbore. Soon after hostilities opened the two forces began the task of re-boring and rifling the old smoothbores in order to accommodate the new ammunition being developed.
Dalej jest o zdobycznych Napoleonach i kopiowaniu ich... I tyle.
OK, też na to trafiłem - tyle że tu nie ma słowa o gwintowaniu Napoleonów. "Old smoothbores" to 6-funtowe armaty i 12-funtowe armaty i haubice. Haubico-armata model 1857 "Napoleon" nie była w momencie wybuchu wojny "stara", bowiem dopiero wchodziła do użycia. Obie strony produkowały ten typ działa podczas wojny, równolegle z armatami gwintowanymi z tej przyczyny, że Napoleony lepiej nadawały się do zwalczania piechoty na krótkich dystansach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadza się. O Napoleonach jest trochę dalej, ale już w innym kontekście. Nie "gwintowanym" a "podrabianym".
Być może kolega połączył błędnie te dwa fragmenty...
Ten post był edytowany przez emigrant: 4/12/2010, 17:03
|
|
|
|
|
|
|
|
przepraszam ,że wprowadziłem zamieszanie. Wczoraj idąc za ciosem poszukałem angielskojezycznych stron o artylerii wojny secesyjnej i trochę pomieszałem dane. Znalazłem informację o konwersji 6funtowej armaty gładkolufowej na 12funtową gwintowaną - 12 pound Rifled James. pomieszało mi sie to z napoleonem. Ubocznym skutkiem mojej pomyłki jest ożywienie wątku :-) .
A wracając do zapłonników, czym jestem najbardziej zainteresowany, to ów poprzeczny trzpień, powodujący zapłon mieszanki ciernej, wykonany był z podwójnie skręconego drutu z oczkiem na hak sznura spustowego. Konstrukcja genialnie prosta i raczej niezawodna. Ciekaw jestem, kiedy została wynaleziona?
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie ma sprawy: wprowadziłeś tzw. twórczy ferment...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(McCornick @ 4/12/2010, 17:22) A wracając do zapłonników, czym jestem najbardziej zainteresowany, to ów poprzeczny trzpień, powodujący zapłon mieszanki ciernej, wykonany był z podwójnie skręconego drutu z oczkiem na hak sznura spustowego. Konstrukcja genialnie prosta i raczej niezawodna. Ciekaw jestem, kiedy została wynaleziona? Wydaje mi się, że takie urządzenia pojawiły się w latach czterdziestych XIX wieku. Używano ich już w okresie wojny amerykańsko-meksykańskiej (na jak szeroką skalę? może ktoś zna szczegóły?), ale niektórzy konserwatywnie nastawieni artylerzyści jeszcze na początku wojny secesyjnej spoglądali nieufnie na ten wynalazek, o czym może świadczyć na przykład ten fragment (zostawiam bez tłumaczenia, bo chyba wszyscy tu sobie radzą z angielskim):
"In addition to friction-primers of modern invention at that time for firing cannon, the old-time slow matches and port-fires were in stock. So that, in preparing for battle with General Patterson s army at Hainesville on July 2, 1861, the ammunition-boxes, provision-chests, etc., being loaded indiscriminately into the same wagon, were all taken out and placed on the ground. The port-fire adjusted in a brass tube on the end of a wooden stick, was lighted, and the stick stuck in the ground by the gun, to give a light in case the friction-primer failed. This provision was due to the fact that Captain Pendleton was familiar with the port-fire in vogue when he attended West Point. On finding that the friction-primer was reliable, the port-fires were left sticking in the ground when the guns withdrew, and were captured and taken as curiosities by the Federals." E. A. Moore, The story of a cannoneer under Stonewall Jackson, Lynchburg, Va, 1910, s. 263-264.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla uzupełnienia wcześniejszego postu jeszcze dodam (po zasięgnięciu informacji u pasjonatów artylerii zza oceanu), że mimo całej prostoty konstrukcji, te zapłonniki bywały jednak zawodne, z bardzo prozaicznej zresztą przyczyny - jakość miedzianego drutu pozostawiała wiele do życzenia (bywał zbyt kruchy i łamliwy). Głównie Konfederaci mieli z tym problem.
Jeszcze link do książki poświęconej ewolucji amerykańskiej artylerii:
William E. Birkhimer, Historical sketch of the organization, administration, matériel and tactics of the artillery, United States Army, Washington D. C., 1884.
Ten post był edytowany przez Ciołek: 10/12/2010, 9:03
|
|
|
|
|
|
|
|
<<Głównie Konfederaci mieli z tym problem>>
Nic dziwnego, że jako "wyjście awaryjne" wozili ze sobą lonty. Czasem rozwiązania mniej zaawansowane technologicznie są bardziej niezawodne. Poza tym zapłonników może zabraknąć. A lont? - czasem wystarczy cygaro. :-)
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|