|
|
Wojna Siedmioletnia w Ameryce Północnej
|
|
|
|
[/QUOTE]QUOTE Owszem, np. te koce zakażone ospą wydane Indianom w prezencie z polecenia gen. Amhersta, mającego nadzieję w ten sposób raz na zawsze zakończyć "problem indiański".
A amerykanie nie stosowali takich sztuczek? Amherst został w końcu odwołany, miedzy innymi z powodu zatargów z Indianami. Co więcej, można się spierać co jest bardziej wredne- zamykanie Indian w rezerwatach, jak jakieś zwierzęta, na najgorszych terenach, głodzenie ich i pozbawianie godności, czy też podsyłanie zakażonych koców- ospa w końcu sama by tam dotarła.
QUOTE Amerykanie faktycznie, podarki woleli dawac plemionom z nimi wojującym niż sprzymierzonym.
Mógłbyś szerzej to wytłumaczyć, bo nie za bardzo rozumiem, co miałeś na myśli.
QUOTE Cóż, umowy były bardzo często łamane tak przez jedną jak przez drugą stronę. Młodzi wojownicy najczęściej nie lubili się stosować do umów pokojowych zawieranych przez starszych.
Ale nie robiła tego starszyzna, jakieś indianskie władze, a amerykanie beszczelnie łamali zaprzysięgane na Biblię, konstytucję etc. umowy za pozwolenie władz federalnych.
QUOTE Stronę amerykańską również, czego przykładem było rozbicie Ligi Irokezów, gdy Oneida stanęli po stronie Stanów.
Ale pozostałe plemiona chyba nie stanęły po stronie USA. Jedno na pięć(sześć?) plemion to nie aż tak wiele. W końcu jednakże chyba większość Indian, angażujących się w konflikt miedzy USA, a Brytanią, stawali po stronie Londynu. Różni wodzowie, którzy buntowali się przeciw Amerykanom z jakiegoś powodu uciekali do Kanady(miedzy innymi), a Anglicy ich nie wybijali.
QUOTE To teraz ja. Pamiętasz jak skończyły się wzajemne stosunki Powhatanów z Anglikami? Jak skończyli Pequot? Tuscarora? Lisy i Saukowie również zawsze byli lojalni wobec Anglików.
Ale te plemiona chyba wybili głównie koloniści(nie jestem specialistą, może się myle). A ci sami koloniści, albo ich potomkowie tworzyli Stany. Więc zasadniczo to chyba stosunek kolonistów do Indian był tak okrutny, a kiedy stali się oni wrogami Zjednoczonego Królestwa, to Londyn zaczął popierać ich(a zasadniczo nie swoich)starych wrogów- Indian.
Pozdrawiam Serdecznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Prawdę mówiąc nie słyszałem aby Amerykanie stosowali wobec Indian broń bakteriologiczną.
Rezerwaty pozwoliły przetrwać narodom jako całości, pomijając już kwestię korupcji w BIA itd
O co chodzi z tymi podarkami? To trochę późniejsze czasy od Wojny 7-letniej. Krótko mówiąc Amerykanie swoim sprzymierzonym Indianom przed wyprawami wojennymi dawali broń palną i konie, zaś po wyprawie odbierali. A tym samym przystepując do rozmów pokojowych z wrogimi Indianami najpierw dawali im broń i amunicję, bo bez tego ci Indianie nie chcieli gadać. Tak to w skrócie wyglądała polityka amerykańska ale to połowa XIX wieku.
QUOTE Ale nie robiła tego starszyzna, jakieś indianskie władze, a amerykanie beszczelnie łamali zaprzysięgane na Biblię, konstytucję etc. umowy za pozwolenie władz federalnych.
Starszyzna nie łamała umów bo też i na wojnę nie chadzała. Pokój ze strony Amerykanów też często był łamany przez cywilów, zwykłych bandytów a nie regularną armię czy prezydenta. Do tego trzeba pamiętac o oddzielnej polityce poszczególnych kolonii a potem stanów.
QUOTE W końcu jednakże chyba większość Indian, angażujących się w konflikt miedzy USA, a Brytanią, stawali po stronie Londynu. Różni wodzowie, którzy buntowali się przeciw Amerykanom z jakiegoś powodu uciekali do Kanady(miedzy innymi), a Anglicy ich nie wybijali.
Tak, bowiem ci, którzy byli angielskimi wrogami w czasie wojny 7-letniej (koloniści) później stali się Amerykanami. A jako że jedyną siłą walczącą w czasie wojny o niepodległość z kolonistami byłą armia Angielska, to Indianie szli pod jej skrzydła. Indianie zdawali sobie sprawę że największym zagrożeniem dla nich są koloniści angielscy (poźniejsi Amerykanie). Dlatego też większość plemion w czasie wojny 7-letniej stanęła po stronie Francuzów (Irokezi mieli tu swoje inne powody opowiedzenia się po stronie brytyjskiej, chociaż także przecież Senekowie stawali po stronie Francuzów a potem po stronie Pontiaca, nie wspominając już o Mingach). Kanada prowadziła zupełnie inną politykę. Dla Kanadyjczyków było korzystne stworzenie pasa buforowego zamieszkanego przez Indian, odzielającego Kanadę od Stanów, bo obawiali się, i słusznie, agresji Amerykanów. Przecież próby podbicia Kanady Amerykanie czynili jeszcze pod koniec XIX w.
QUOTE Ale te plemiona chyba wybili głównie koloniści(nie jestem specialistą, może się myle). A ci sami koloniści, albo ich potomkowie tworzyli Stany. Więc zasadniczo to chyba stosunek kolonistów do Indian był tak okrutny, a kiedy stali się oni wrogami Zjednoczonego Królestwa, to Londyn zaczął popierać ich(a zasadniczo nie swoich)starych wrogów- Indian.
Właśnie, teraz się zgadzamy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Prawdę mówiąc nie słyszałem aby Amerykanie stosowali wobec Indian broń bakteriologiczną.
Rezerwaty pozwoliły przetrwać narodom jako całości, pomijając już kwestię korupcji w BIA itd
Ja coś kojarzyłem , z podesłaniem na rozmowy jakiegoś zarażonego człowieka, ale pewien nie jestem. Pomijanie tej kwestii raczej wypacza nam ogląd na te rezerwaty. A ocalenie narodów indianskich było raczej skutkiem ubocznym- chodziło o trzymanie ich w jednym miejscu dla bezpieczeństwa.
QUOTE O co chodzi z tymi podarkami? To trochę późniejsze czasy od Wojny 7-letniej. Krótko mówiąc Amerykanie swoim sprzymierzonym Indianom przed wyprawami wojennymi dawali broń palną i konie, zaś po wyprawie odbierali. A tym samym przystepując do rozmów pokojowych z wrogimi Indianami najpierw dawali im broń i amunicję, bo bez tego ci Indianie nie chcieli gadać. Tak to w skrócie wyglądała polityka amerykańska ale to połowa XIX wieku.
No cóż, raczej to mało rozsądne. Oczywiście z mojego punktu widzenia. Dawanie Indianom broni w pewnym sensie na kredyt- negocjacje mogły się zakończyć niepowodzeniem, a z tej bronii indianie mogli strzelać do niebieskich żołnierzy.
QUOTE Tak, bowiem ci, którzy byli angielskimi wrogami w czasie wojny 7-letniej (koloniści) później stali się Amerykanami. A jako że jedyną siłą walczącą w czasie wojny o niepodległość z kolonistami byłą armia Angielska, to Indianie szli pod jej skrzydła. Indianie zdawali sobie sprawę że największym zagrożeniem dla nich są koloniści angielscy (poźniejsi Amerykanie). Dlatego też większość plemion w czasie wojny 7-letniej stanęła po stronie Francuzów (Irokezi mieli tu swoje inne powody opowiedzenia się po stronie brytyjskiej, chociaż także przecież Senekowie stawali po stronie Francuzów a potem po stronie Pontiaca, nie wspominając już o Mingach). Kanada prowadziła zupełnie inną politykę. Dla Kanadyjczyków było korzystne stworzenie pasa buforowego zamieszkanego przez Indian, odzielającego Kanadę od Stanów, bo obawiali się, i słusznie, agresji Amerykanów. Przecież próby podbicia Kanady Amerykanie czynili jeszcze pod koniec XIX w.
QUOTE Ale te plemiona chyba wybili głównie koloniści(nie jestem specialistą, może się myle). A ci sami koloniści, albo ich potomkowie tworzyli Stany. Więc zasadniczo to chyba stosunek kolonistów do Indian był tak okrutny, a kiedy stali się oni wrogami Zjednoczonego Królestwa, to Londyn zaczął popierać ich(a zasadniczo nie swoich)starych wrogów- Indian.
Właśnie, teraz się zgadzamy.
Czyli właściwie problem mamy rozwiązany
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Francuzom starczyło sił aby odnieść zwcięstwo na Równinie Abrahama w 1760r. ale jak już koledzy napisali to powyżej nie odzyskali najważniejszej twierdzy swojego północnocnoamerykańskiego imperium kolonialnego.Dopowiem jeszcze,że co gorsza w tym samym roku uracili drugą ważną twierdzę:Montreal.Nad Francuzami zawsze ciążyło fatum w starciach z Anglikami bowiem prawie zawsze ponosili klęski.
|
|
|
|
|
|
|
|
Byłem wczoraj na XV Targach Książki Historycznej w Warszawie i kupiłem m.in. ciekawą książkę z serii,, Historyczne Bitwy"Bellony ,,Detroit 1763" autorstwa Aleksandra Sudaka.Praca jest raczej luźno związana z tematem naszej kowersacji,jednakże też jest opis wojny siedmioletniej na kontynencie amerykańskim.Facet już na pierwszej karcie swojego dzieła oddaje hołd Janowi Szczepańskiemu, autorowi książki pod tytułem: ,,Czarne wampuny głoszą wojnę"-jedynej, która po polsku mówi o powstaniu Pontiaka.Polecam ją, gdyż jest warta przeczytania.
Pozdrawiam
Fryderyk II Wielki
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|