|
|
Szpikulec przy kuszy
|
|
|
|
Zakładam nowy wątek, żeby moderator mnie nie beształ, że piszę o "nowożytnej" kuszy tam, gdzie mowa o średniowiecznych
A więc mamy tu fragment zdjęcia przedstawiającego "kuszę sportową z XVII w". Czym jest ten szpikulec z przodu?
Uploaded with ImageShack.us
|
|
|
|
|
|
|
|
Pewnie jest tam po to żeby można było użyc niezaładowanej kuszy jako broni wrazie potrzeby.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stawiał bym na namiastkę bagnetu...
|
|
|
|
|
|
|
|
Też taka była moja pierwsza myśl, ale: - za krótki - wygląda, jakby dało się go składać na dół - fajne rozwiązanie, ale w takim razie mógłby być znacznie dłuższy bez szkody dla normalnego użytkowania, gdyby to był istotnie bagnet. - czy kusza w XVII w była bronią bojową, którą walczyło się na bagnety? Sam podpis mówi, że była ona "sportowa" (choć też dziwi mnie to określenie - czyżby były wtedy kusze projektowane specjalnie do zawodów strzeleckich?)
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem, co to za kusza, ani skąd, ale nie wygląda mi to przede wszystkim na kompletną kuszę raczej na jakąś ramę z rowkiem, bez łoża itd. Ten kolec byłby wtedy jakimś elementem konstrukcyjnym, ale bez lepszego zdjęcia ciężko powiedzieć...
Mogę się oczywiście mylić, ale taki 'wycięty' kawałek ciężko zidentyfikować...
Namiastak bagnetu w czymś rzekomo sportowym, nie ma dużego sensu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE czy kusza w XVII w była bronią bojową, którą walczyło się na bagnety? Nie, może jednak ta miała służyć również samoobronie? Widziałem rewolwery z bagnetem właśnie łamanym do dołu.
QUOTE czyżby były wtedy kusze projektowane specjalnie do zawodów strzeleckich? Do strzelania do tarczy tak.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stawiam, że szpikulec służył do wbicia w glebę coby się nie omskła przy naciąganiu i nie zdeformowała buzi naciągającego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Oto zdjęcie całości, jeśli cokolwiek to pomoże:
Uploaded with ImageShack.us
|
|
|
|
|
|
|
|
>>A co miało by to dać?<<
To co napisał poprzednik: podczas napinania wbijano kolec w ziemię i unieruchamiano koniec kuszy (w kuszach bojowych było coś takiego jak strzemię, unieruchamiane stopą). Zabezpieczało to przed wymsknieciem sie kuszy w przód i udzerzeniem strzeca w kolbą w brzuch lub, co gorsze w twarz. Kusza wyglaa na lekką i delikatną, o niewielkiej sile naciągu, więc taki kolec mógł dobrze zastępować strzemię. Poza tym można było go wbić nie w ziemię, ale np. w pień drzewa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ten kolec wyskoczył by w jednej sekundzie przy próbie naciągnięcia kuszy, nie podziała jak dybel, jest czymś innym, przy bagnecie się, po przemyśleniu nie upieram.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam! Czytać, chopy! Opis broni mimo, że niezbyt wyraźny, mówi o tym, że służyła do polowania. To chyba wyjąśnia wszystko-bagnet broni palnej wywodzi się (najprawdopodobniej-to jedna z teorii) od noża myśliwskiego wkładanego w lufę muszkietu/sztucera/rusznicy, co czyniło z tejże broni namiastkę piki, która można było dobić zranionego kulą zwierza. Czymże w takim razie różni się tu kula i strzelba od kuszy i bełtu? Niczym. Źle trafiony zwierz może zrobić krzywdę, a jak zarobi takim ostrzem, to się uspokoi.
Lancelocie-z tymi składanymi bagnetami przy rewolwerach to idzie ci o broń mufkową?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Tromp @ 13/09/2011, 23:55) Źle trafiony zwierz może zrobić krzywdę, a jak zarobi takim ostrzem, to się uspokoi. Pięciocentymetrowe ostrze może uspokoić wiewiórkę. Borsuka raczej rozwścieczy, niedźwiedź zapewne ukłucia nie zauważy, zważywszy że akurat jest zaabsorbowany kasowaniem niefortunnego strzelca.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(teemem @ 14/09/2011, 10:17) Pięciocentymetrowe ostrze może uspokoić wiewiórkę. Borsuka raczej rozwścieczy, niedźwiedź zapewne ukłucia nie zauważy, zważywszy że akurat jest zaabsorbowany kasowaniem niefortunnego strzelca. Może owo ostrze jest uszkodzone? Bo naprawdę, jeśli to kusza przeznaczona do polowań, nie widzę innego zastosowania. Chyba, że to podparcie do jakiegoś forkietu, który miałby ułatwić celowanie Ale o podobnych rozwiązaniach w odniesieniu do kusz nie słyszałem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Może chodzi tu o możliwość oparcia kuszy o drzewo? Nie w trakcie strzelania, a na biwaku. Zmęczyliśmy się, zatrzymujemy się na chwilę i co zrobić z kuszą? Położyć na ziemi? Ktoś nadepnie. Oprzeć o drzewo? Upadnie.
Wiec opieramy kuszę o drzewo, kolba na ziemi, góra oparta o pień. A dzięki "kolcowi" klinujemu kuszę w korze drzewa i stoi sobie spokojnie, aż skończymy odpoczynek..
Ten post był edytowany przez Gerhard: 14/09/2011, 11:59
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|