|
|
Ksiestwo Warszawskie-armia,sytuacja Polityczna
|
|
|
ramm5
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 8 |
|
Nr użytkownika: 75.940 |
|
|
|
|
|
|
Witam Mam takie pytanie odnośnie współpracy polaków z Napoleonem.Czy warto było wspierać Napoleona??Czy księstwo było jedyną możliwością czy można było uzyskać coś innego??
|
|
|
|
|
|
|
|
Dyskusja na ten temat jest "odwieczna". Plany alternatywne padły całkowicie w chwili porzucenia przez Aleksandra I "planu puławskiego" w 1805. Koalicje antynapoleońskie nie zaoferowały Polakom właściwie niczego konkretnego przed wojną 1812 roku ani tuż po niej (początki 1813 roku) a późniejsze oferty były wynikiem gry Aleksandra I o rozszerzenie imperium na zachód. Miał w tym poparcie tylko Prus, liczących na nabytki w Rzeszy jako erzacu zaboru w Polsce. Ogólnie można więc zapytać nie tyle CZY, ile W KTÓRYCH MOMENTACH należało wspierać politykę Napoleona, a w których nie lub siedzieć cicho. Pytanie też czy realnie mogliśmy być bardziej elastyczni. I uwzględniać w dyskusji różnice funkcjonowania w różnych zaborach (w rosyjskim do 1807 a nawet 1812 szlachta miała się całkiem dobrze i to jako Polacy, straciła tylko samorząd polityczny; inna rzecz, że Rosjanie traktowali polskie instytucje np. oświatowe tylko jako tymczasowy wzorzec dla planowanych szkół rosyjskich, np. Liceum Wołyńskie/Krzemienieckie od początku było, wbrew pozorom, solą w oku dla władz rosyjskich planujących uniwersytet w Kijowie [który zresztą w 1833 zasoby LW przejął]). Sporo materiału do debaty można znaleźć w cegle Jarosłąwa Czubatego "Zasada `dwóch sumień`. Normy postępowania i granice kompromisu politycznego Polaków w sytuacjach wyboru (1795 - 1815)", Wyd. Neriton Warszawa 2005. Albo Dariusza Nawrota "Litwa i Napoleon w 1812 roku", Wyd. UŚ Katowice 2008.
Ten post był edytowany przez Pietrow: 10/03/2012, 13:03
|
|
|
|
|
|
|
KubereK
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 77.191 |
|
|
|
|
|
|
Jak wiadomo Napoleon, gdy armia Polska była tworzona u jego boku, miał problemy na wyspie San Diego(Domingo)sic!. Były tam powstania zbuntowanych murzynów. Napoleon wysyłał polaków do najcięższych walk. Wielu poległo. Sam wybitny Tadeusz Kościuszko był przeciwny współpracy z Napoleonem, odczuwał że to nie wróży nic dobrego. Gen. Dąbrowski był innego zdania że bardzo dobrze by było jakby Polska współpracowała z Napoleonem.
Był też pewny traktat pokojowy podpisany między Napoleonem a Aleksandrem I w Tylży 1807. Był też pokój między Napoleonem a Prusami, z ziemi zabranej podczas II i III zaboru stworzone zostało Księstwo Warszawskie, czemu Księstwo Warszawskie a nie Rzecz Pospolita ? Napoleon nie chciał po prostu nagrabić sobie, i nie wnerwiać Prusów i Rosji.
Podsumowanie.. Napoleon przyniósł pomoc Polsce ponieważ jego wrogowie to Prusy Austria i Cesarstwo Rosyjskie z którymi toczył wojny, a oni byli wrogami Polski. Ogólnie Napoleon to był dobry strateg i miał dobre taktyki, moim zdaniem Dąbrowski dobrze postanowił z współpracą z Bonaparte. Księstwo Warszawskie też dało jakąś nadzieje polakom na odrodzenie.
Pozdrawiam
Ten post był edytowany przez Sarissoforoj: 10/03/2012, 15:14
|
|
|
|
|
|
|
|
Na San Domingo skierowano wolne akurat jednostki francuskie, w tym złożone z Polaków. Mniejsza o cele interwencji (osobny temat niejako), natomiast oddziały legionowe były tam jako wojska francuskie. Była to konsekwencja wyboru: po traktacie w Luneville z 1801 legioniści mogli albo wracać do domów w kraju, albo pójść na "reformę" czyli wegetację za pół pensji, albo wejść w służbę państewek włoskich, albo w służbę w armii francuskiej ze wszystkimi tego konsekwencjami. Wtedy akurat był antrakt w wojnach europejskich (1802 - 1803), więc regulowano problemy kolonialne. Francuzi wymierali i ginęli tak samo jak Polacy (m.in. szwagier Napoleona: generał Leclerc). Z wojsk francuskich najgorzej potraktowano kilka oddziałów Mulatów podejrzewanych na wyrost o nielojalność (wpędzono je do morza). W Tylży Napoleon zrobił dla Polaków więcej, niż życzyli sobie dyplomaci francuscy i niż wymagał tego interes Francji. Inna rzecz, że sprawą polską pogrywał: np. gdyby Aleksander I zaakceptował plan likwidacji Prus, zapewne obaj panowie podzieliliby się ziemiami polskimi (np. - jak podobno pokazywał na mapie carowi - na linii Wisły). Pogrywał - nie pogrywał, to on pierwszy od 1795 REALNIE zagrał polskimi kartami. Nawet jeśli te karty byłyby blotkami, to jednak znalazły się w grze. A z gry mogło wyniknąć COŚ zamiast NICZEGO. Tadeusz Kościuszko był wybitną postacią jako szczery demokrata i republikanin, emocjonalny charyzmatyczny patriota; natomiast jako dowódca i inżynier wojskowy - był postacią bardzo przeciętną lub słabą. Dość typowy produkt XVIII-wiecznych szkół oficerskich. Więcej zdolności (bardziej w sferze organizacyjnej, mniej w dowodzeniu) wykazywał Dąbrowski. Ponad ich obu (mówimy o sferze czysto wojskowej) wyrósł Józef Poniatowski. W sprawach polskich Napoleon oparł się na nim i to był dobry wybór.
|
|
|
|
|
|
|
ramm5
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 8 |
|
Nr użytkownika: 75.940 |
|
|
|
|
|
|
Super, dzięki wielkie już mi sie rozjaśnilo.Pozdrawiam
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|