Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> MIECZYSLAW WACHOWSKI, Ocena, opinie
     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 25/06/2005, 15:38 Quote Post

Mieczysłąw Wachowski to chyba najbardziej tajemnicza postać najnowszej historii Polski. Przed ponad 10 laty zniknął z życia publicznego. Wyrok sądu, który skazał Lecha Kaczyńskiego za nazwanie Mieczysłwa Wachowskiego "wielokrotnym przestępcą" przywrócił tę postać na czołówki mediów. Jest to dobra okazja by przypomnieć tę kontrowersyjną postać.

Mieczysław Wachowski urodził się w 1950 roku w Bydgoszczy. Po ukończeniu podstawówki trafił do Technikum Elektryczno-Mechanicznego w Bydgoszczy. Co ciekawe chodził do jednej klasy z Andrzejem Drzycimskim, późniejszym rzecznikiem prasowym Lecha Wałęsy. Zaraz po rozpoczęciu nauki w szkole średniej wstąpił do Związku Młodzieży Socjalistycznej. Po ukończeniu szkoły średniej Wachowski rozpoczyna naukę w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni. Nie ukonczył jej jednak i po 2 latach studiów, przerywa je. Co ciekawe, mimo nieuregulowanego stosunku do służby wojskowej, Wachowski nie zostaje powołany do wojska, ale we wszystkich kwestionariuszach osobowych podaje stopień szeregowca. W ciągu trzech lat po przerwaniu studiów, nie jest niepokojony przez wojsko, a w 1975 zostaje przeniesiony do rezerwy ze stopniem podchorążego marynarki bez odbycia służby wojskowej. W latach 70 Wachowski kilkakrotnie zmienia pracę, miał także problemy z alkoholem. Udał mu się także wyjechać do Wielkiej Brytanii. Po powrocie zaczyna jeździć taksówką, trafia do trójmiejskiego półświatka. W tym samym czasie zbliża się do Kościoła, przestaje pić i poprzez ruch oazowy trafia do środowiska Ruchu Młodej Polski. Zdobywa tam zaufanie czołowych działaczy, jako człowiek od czarnej roboty.

Przełom w życiu Wachowskiego nastąpił we wrześniu 1980 roku. Wówczas został on szoferem Lecha Wałęsy. Poprzedni został zdemaskowany, jako agent SB. Wachowski także spotkał się z podejrzeniami o agenturalność, zwłaszcza ze strony działaczy Wolnych Związków Zawodowych - Andrzeja Gwiazdy, Anny Walentynowicz. Wachowski charakterem i nawykami przypominał im jednego ze zdemaskowanych agentów działających w WZZ. Wachowski zdobywa zaufanie Wałęsy i jego rola zaczyna wykraczać daleko poza rolę szofera. Np. Wachowski zawsze brał udział we wszelkich negocjacjach z rządem - oczywiście nie zabierał głosu, ale zawsze był obecny gdzieś w tle, tam robił notatki, a być może też nagrywał te rozmowy. Po jakimś czasie z kierowcy awansuje na asystenta przewodniczącego zwiączku i w tym charakterze zaczyna organizować pracę sekretariatu Wałęsy. Decyduje z kim się spotyka, kiedy się spotyka Lech Wałęsa. Przewodniczacy związku powierza mu także zajmowanie się finansami. Mimo zaufania Wałęsy, a może właśnie przez nie, nasilają się pogłoski o agenturalności Wachowskiego. Jest on postrzegany, jako "specjalny opiekun", przydzielony Wałęsie przez SB. Aby odwrócić od siebie te podejrzenia Wachowski rozgłasza, że to on właśnie zdemaskował Eligiusza Naszkowskiego - konfidenta SB, który nagrał i przekazał bezpiece obrady Komisji Krajowej "S" w Radomiu. Z tych nagrań spreparowano później słynne "taśmy radomskie". Tej wersji jednak nie potwierdza nkit z ówczesnego kierownictwa "S", poza Jackiem Kuroniem. Karierę Wachowskiego u Wałęsy przerywa stan wojenny. Wachowski zostaje internowany, ale szybko wychodzi na wolność. Do czasu wyjścia Wałęsy na wolność Wachowski spędza czas na pomaganiu rodzinie przewodniczącego. Ale w 1983 roku wycofuje się z działalności opozycyjnej. Przy czym Wałęsa pytany o powody, odpowiada: "agent był, to go wyrzuciłem".
CDN. smile.gif
Opracowane na podstawie:
Paweł Rabiej, Inga Rosińska, Kim pan jest panie Wachowski?, brak miejsca wydania, 1993.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
macias
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 200
Nr użytkownika: 7.060

Zawód: uczen
 
 
post 25/06/2005, 17:50 Quote Post

Dzięki za podjęcie tematu.Jarosław Kaczyński jako szef kancelarii prezydenta po bliższym poznaniu z Wachowskim zaczął sprawdzać jego przeszłość.Wyszło,że Wachowski ukończył oficerski kurs ASW w Świdzrze pod Otwockiemod I do VIII 1975r.Kierownikiem kursu był płk Tomasik.Promocję oficerską otrzymał z rąk Ministra spraw wewnętrznych Kowalczyka.W składzie kursu była kompania MO i SB.W czasie puczu Janajewa ,gdy Wachowski wprost narzucał naszą politykę na prosowiecką,Kaczyński poszedł do Wałęsy i powiedział,że to agent.Wałęsa na to:"Tak,to agent.Ale,cóż-trzeba go awansować".("Lewy czerwony" J.Kurskiego i P.Semki).Liczę na ciekawą dyskusję.Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
orz
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 293
Nr użytkownika: 2.201

 
 
post 25/06/2005, 21:58 Quote Post

na dyskusje nie licz bo ta "sluzba"to juz chyba wyjasniona.
Trudno cos sugerowac, ale wiemy ,ze nie po raz pierwszy obiecywano "swiadkom"rozne rzeczy za zeznania "po linii".
Nie wierze zeby bliski Prez.Walesie czlowiek zajmowal sie narkotykami.
Stosunek Kaczynskich do Wachowskiego jest znany od dawna.
Nie dziwi mnie post "maciasa"po ostatnim wyroku sadowym na korzysc Wachowskiego, moze to tylko sympatia do K.

do "fiaa", brzydko kogos podejrzewac ale wyglada na to ,ze podjety przez Ciebie temat, to akcja wyborcza na rzecz Kaczynskiego.Bo chyba wywolanie Wachowskiego w momencie kiedy uzyskal pozytywny dla siebie wyrok sadowy w sprawie Kaczynski/Wachowski niema innego ukrytego celu.Jezeli tak jest to wstydz sie!
Dla mnie Wachowski jest tylko dlatego sympatyczny bo ktos go napastuje.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
macias
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 200
Nr użytkownika: 7.060

Zawód: uczen
 
 
post 25/06/2005, 22:28 Quote Post

Nie chodziło mi o tę sprawę,ani o Kaczyńskiego.Wierz mi,że chodziło mi o przemożny,niczym niewytłumaczalny wpływ jaki na głowę państwa wywierał człowiek praktycznie nieznany,który z kamerdynera("kapciowego" )staje się człowiekiem wydającym polecania namet ministrom,które Wałęsa słucha w każdej kwestii.Jak czyta się o różnych rzeczach dziejących się w Pałacu to,aż ciarki człowieka przechodzą!Ciekawe,jest zródło tego wpływu,o tym będziemy tu debatować.Naprawdę przykre jest posądzania naszego moderatora o prowadzenie kampanii politycznej na rzecz kogokolwiek(Poza tymjest to forum historyczne,każdy ma prawo poruszaćź dowolny temat związany z historią,a ten już nią jest).Jeżeli masz ciekawe informacje na ten temat przyłącz się do dyskusji,jeśli nie to przynajmniej nie insynuj.Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 28/06/2005, 22:14 Quote Post

Drogi orz. Nie prowadzę nikomu kampanii wyborczej. Jeśli opisywanie życiorysu i drogi politycznej Wachowskiego stanowi dla Kaczyńskiego korzyść, to nie moja wina. Możesz zamykać oczy i uszy, na to co się pisze, nie wolno jedna insynuować nikomu niskich intencji.

Po ustaniu kontaktów z rodziną Wałęsów Wachowski wycofuje się z działalności opozycyjnej. Kupuje dom, rozpoczyna drobną działalność gospodarczą. Nikomu z nowych sąsiadów nie opowiada o współpracy z Wałęsą. W 1989 roku wypływa w rejs dookoła świata na żaglowcu "Zawisza Czarny". W kraju "okrągły stół", później "wybory czerwcowe". Ten okres Wachowski spędza na statku.
Z rejsu Wachowski wraca 3 dni po zgłoszeniu się Lecha Wałęsy do walki o prezydenturę. Z początku kampanię obserwował z dystansu. Jedna z sąsiadek wspomina, że zagadnęła go, czy będzie głosował na Lecha? Wachowski miał się obruszyć i powiedzieć: "co, na tego głupola, ja wam zaraz przyniosę książkę na kogo głosować" Ale nazajutrz wyjechał na cały dzień, a po powrocie miał oświadczyć sąsiadce, że zaklepał sobie posadę przy Wałęsie i będzie mu robił kampanię.
Rzeczywiście Wachowski niespodziewanie i niezauważenie pojawił się w sztabie wyborczym Wałęsy. Początkowo dostaje posadę typu "przynieś, podaj, pozamiataj", później, na polecenie Wałęsy awansuje do pracy w sekretariacie. I jak dawniej zaczyna pełnić rolę najbliższego kompana Wałęsy. Jak to zrobił? Odpowiedź zawiera się chyba w słowach byłej sekretarki Wałęsy: "Mietek po prostu perfekcyjnie czuł Lecha"
Po udanej kampanii rola Wachowskiego jeszcze wzrasta. To właśnie wtedy Jarosław Kaczyński zaobserwował słynną scenę, jak Wachowski zakłada kapcie świeżo upieczonemu prezydentowi. Szybko jednak przekonał się, że jego rola wykracza daleko poza funkcję "kapciowego".
Po wyborach prezydenckich trzeba było praktycznie od podstaw stworzyć prezydencką administrację. Było jasne że pozycja wybranego w wyborach powszechnych, Lecha Wałęsy będzie dużo lepsza, niż Wojciecha Jaruzelskiego, ale na czym miała polegać władza prezydenta, było w dużej mierze sprawą do wypracowania.
Rozdawanie posad zaczęło sie od mianowania Jarosława Kaczyńskiego szefem Kancelarii Prezydenta. Kaczyński przez cały 1990 rok był jednym z głównych współpracowników Wałęsy, autorem koncepcji "przyspieszenia" reform i rozliczania funkcjonariuszy systemu komunistycznego. Pod tymi hasłąmi Wałęsa rozpoczą kampanię przeciw rządowi Mazowieckiego i pod tymi hasłami szedł do wyborów prezydenckich. Kaczyński dostał wolną rękę w kształtowaniu struktury kancelarii oraz obsady personalnej. Siedziba Kancelarii mieściła się przy ulicy Wiejskiej.
Premierem został Jan Krzysztof Bielecki - młody,, ze słabym zapleczem politycznym (tworzący się dopiero Kongres Liberalno-Demokratyczny) i dlatego w pełni zalezny od prezydenta. Przy sobie Wałęsa zatrzymał Wachowskiego, który pełnił funkcję sekretarza, Arkadiusza Rybickiego (wywodził się z Ruchu Młodej Polski)jako głównego doradcę politycznego. W Belwederze pracowali także m.in. Andrzej Drzycimski - jako rzecznik prasowy i ks. Franciszek Cybula, jako kapelan.
Od niemal pierwszych dni urzędowania pomiędzy Wałęsą i Kaczyńskim zaczął rozwijać się konflikt. Zaistniał on na tle odchodzenia Wałęsy od haseł głoszonych w kampanii wyborczej, rezygnacji z "przyspieszenia", na rzecz, jak uważał Kaczyński, konserwacji układów pochodzących z okresu komunistycznego. Stąd dziwne sprzeczności pomiędzy stanowiskiem prezydenta, kancelarią, występującą przecież w jego imieniu. Jaka była rola Wachowskiego w tym konflikcie? o tym w następnym odcinku. smile.gif
Paweł Rabiej, Inga Rosińska, Kim pan jest panie Wachowski?, brak miejsca wydania, 1993.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
macias
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 200
Nr użytkownika: 7.060

Zawód: uczen
 
 
post 29/06/2005, 10:55 Quote Post

W uzupełnieniu,rzeczywiście była taka sytuacja z kapciami.Wałęsę łatwo kupić było takim gestami np.Michnik raz mu pomógł nieść neseser i dzięki temu uzyskał na niego większy wpływ.Dzięki temu Wachowski stał się człowiekiem,który potrafił na Wałęsie wszystko wymusić.Jego sypialnia znajdowała się koło sypialni Prezydenta urządzona na sypialnię sługi.Tylko 3 osoby mogły rozmawiać z Wałęsą bez obecności Wachowskiego:premier,szef BBN-u i szef jego kancelarii.Wszyscy inni,a więc ministrowie musieli rozmawiuać przy jego obecności.Początkowo Wałęsa bagatelizował wpływ Wachowskiego mówiąc mu:"ty się Mieciem nie przejmuj","co ty o tym g... ciągle"(dosłowne cytaty).Ale Wachowski uzyskiwał ciągle duży wpływ na prezydenta.Przeciwstawił się powrocie Krzysztofa Pusza do Belwederu i wyeliminował Arkadiusza Rybickiego(wszystkie informacje z "Lewego czerwcowego".Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 1/07/2005, 21:19 Quote Post

QUOTE(macias @ 29/06/2005, 11:55)
wszystkie informacje z "Lewego czerwcowego".Pozdrawiam!
*


Widzę, że mamy podobne lektury. Z tym, że akurat "Lewego czerwcowego" miałem wypożyczonego z biblioteki. Nie wiesz może, czy można tę książkę jeszcze gdzieś nabyć?? Był też film nakręcony przez Jacka Kurskiego opowiadający o "Nocy teczek" - nie wiesz może czy jest gzieś dostępny w sieci?

Po objęciu prezydentury przez Lecha Wałęsę, rola naszego bohatera systematycznie rośnie. W teorii to kancelaria Prezydenta powinna opracowywać politykę Belwederu i takie zadanie otrzymał Kaczyński. Tymczasem, jak było wiadomo współpracownikom oddziaływać na politykę Wałęsy można było tylko pozostając nieustannie w jego otoczeniu. A kancelarię ulokowano w dużym oddaleniu od Belwederu i jej pracownicy nie byli w stanie spotkać się z prezydentem bez asysty jego osobistego sekretarza Mieczysława Wachowskiego. Wachowski także stopniowo zaczyna "filtrować" dostęp do prezydenta. Decyduje kto i w jakiej sprawie może spotkać się z Prezydentem.
Z kolei Wachowski miał nieograniczony dostęp do Prezydenta o każdej porze dnia i nocy. Coraz częściej jego pomysły Lech Wałęsa przyjmował za swoje, a były to pomysły sprzeczne z głoszonym przez Wałęsę w trakcie kampanii wyborczej, programem "przyspieszenia". Jego wpływy uzyskały oficjalne potwierdzenie, kiedy, mimo braku wyższego wykształcenia, które było formalnie wymagane, uzyskał nominację na sekretarza stanu. Prawdopodobne jest, że sam sobie tę nominację wypisał i w odpowiednim momencie podsunął do podpisu prezydentowi. Nieco uprzedzając wydarzenia, jest wielce prawdopodobne, ze w analogiczny sposób zostało wydane ułaskawienie dla Andrzeja Z. Pseudonim "Słowik".
Pierwszym przykładem sprzeczności pomiędzy Kancelarią, starającą się realizować program z kampanii wyborczej, a Wałęsą, było wykreślenie przez Wachowskiego, kilku akapitów z przemówienia Wałęsy, które miało być wygłoszone w siedfzibie NATO w Brukseli. Wachowski wobec Wałęsy i Lecha Kaczyńskiego miał stwierdzić, że taka "Antyrosyjska prowokacja nie przejdzie". Okazało się, że miał to być stały kurs polityki Belwederu. Wszystkie prozachodnie i antyrosyjskie inicjatywy były utrącane. Podobnie było z rozbijaniem postkomunistycznych struktur w wojsku, a przede wszystkim w służbach specjalnych.
Przykładem rozwiązywania problemów politycznych przez tandem Wałęsa-Wachowski jest polityka Prezydenta w trakcie słynnego puczu moskiewskiego w sierpniu 1991 roku. Macias wspominał już, że to Wachowski całkowicie kierował polityką prezydenta. Rzeczywiście według wszelkich relacji tak właśnie to wyglądało. Sam Wałęsa oświadczył, że temat puczu "rozgrywamy we dwóch z Mietkiem". W przełomowych chwilach puczu Prezydent Polski nie wystąpił z poparciem dla mieszkańców Moskwy, którzy z Jelcynem na czele próbowali powstrzymać pucz, zamiast tego za wszelką cenę szukał kontaktu z puczystami. Prezydent nie przygotował też przemówienia do narodu, ani nie pozwolił wystąpić premierowi Bieleckiemu. Dopiero, gdy pucz się załamał nastąpiła zdawkowa rozmowa telefoniczna Wałęsy z Borysem Jelcynem. Moment puczu został przez Wachowskiego wykorzystany do mianowania na szefa Wojskowych Służb Informacyjnych kmd. Czesława Wawrzyniaka. Od tego momentu wszelkie zmiany w WSI zostały zablokowane, a służby te stały się całkowicie zależne od Belwederu. Istnieją poszlaki, ze WSI pozakładały podsłuchy u polityków niechętnych polityce Prezydenta. Np. po prywatnym spotkaniu polityków związanych z kancelarią, Wachowski obnosi się z wiedzą na temat przebiegu spotkania. J. Kaczyński wspomina,że chciał zbadać przeszłość Wachowskiego i poprosił o powołanie supertajnej grupy do tego celu. Następnego dnia Wachowski zaczepił go w Belwederze, mówiąc: "Słuchaj, co ty się wygłupiasz z tymi tajnymi grupami". Po sierpniu 1991 roku Kancelaria Prezydenta, którą kierował Kaczyński jest już całkowicie odsunięta na boczny tor, tym niemniej do wyborów wobec opinii publicznej zachowywane są pozory współpracy.
W tym czasie rosną wpływy Belwederu w istniejącym ciągle Radiokomitecie. Pojawiają się pretensje do telewizji, że prezydent nie jest "odpowiednio pokazywany". Następnie w Belwederze została uruchomiona własna ekipa filmowa i to jej materiały miały pojawiać się w wiadomościach. Natomiast pod koniec urzędowania premiera Bieleckiego Wachowski wymusza na nim całkowitą wymianę kierownictwa mediów państwowych - Janusz Zaorski zostaje szefem Radiokomitetu, a Jan Purzycki (scenarzysta "Piłkarskiego Pokera" i szef telewizyjnej kampanii wyborczej Wałęsy) zostaje szefem telewizji. Kontakty Belwederu z telewizją pozostają wyłącznie w gestii Wachowskiego i zależnego od niego Andrzeja Drzycimskiego.
Sytuacja polityczna diametralnie zmienia się po wyborach parlamentarnych. Środowiska popierające Lecha Wałęsę w wyborach prezydenckich, chociaż rozbite politycznie, otrzymują od wyborców legitymację do rządzenia. Konflikt braci Kaczyńskich z prezydentem, dotąd ukrywany, zostaje ujawniony przed opinią publiczną. Cały okres rządów Jana Olszewskiego to próba sił pomiędzy rządem, a Belwederem. Jej kulminacją jest słynna "noc teczek" 4 czerwca 1992 roku.
Więcej na ten temat w następnym odcinku. smile.gif
Paweł Rabiej, Inga Rosińska, Kim pan jest panie Wachowski?, brak miejsca wydania, 1993.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Gustaw II Adolf
 

Dei Gratia Rex Sueciæ, Princeps Magnus Finlandiæ etc.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.022
Nr użytkownika: 6.537

Gustavus Adolphus Vasa
Stopień akademicki: Leo Septemtrionum
Zawód: Rex Hereditarius
 
 
post 2/07/2005, 11:39 Quote Post

Artykuł z najnowszego "Wprost"... Fiaa o dalszej przeszłości, to trochę o bliższej smile.gif

Wielka wsypa
Tygodnik "Wprost", Nr 1178 (03 lipca 2005)

Czy Mieczysław Wachowski uczestniczył w międzynarodowym narkobiznesie? - śledztwo dziennikarzy "Wprost" i TVP 1

Tomasz Butkiewicz
Jarosław Jakimczyk

Do sensacyjnych zeznań świadków ujawniających bliskie związki polskich polityków z narkobiznesem dotarli reporterzy "Wprost" oraz programu "Misja specjalna" TVP 1. Zeznania zostały złożone przed amerykańskimi służbami antynarkotykowymi (Drug Enforcement Administration - DEA) oraz prokuratorem z krakowskiej prokuratury apelacyjnej. - Podejrzani, składając wyjaśnienia do protokołu, rzeczywiście obciążyli grupę osób publicznych, w tym Mieczysława W. Wyjaśnienia te są szczegółowo weryfikowane przez prokuraturę. Śledztwo dotyczy okresu od 1997 r. do początków roku 2001, ale może objąć też późniejsze lata - potwierdził "Wprost" Bogusław Słupik, prokurator apelacyjny w Krakowie.

Polscy łącznicy

Agenci DEA, prowadząc operacje przeciwko kartelom przemycającym narkotyki, pozyskali dwóch świadków (wypowiedź jednego pokazała kilka tygodni temu telewizja TVN w programie "Superwizjer"). Złożyli oni obszerne zeznania, w których pojawiają się nazwiska znanych polskich osobistości. Miały one być zaangażowane w narkotykowe interesy na wielką skalę. Pierwsze informacje od skruszonych przestępców współpracujących z DEA na temat polskich polityków związanych z narkobiznesem trafiły do organów ścigania w Krakowie w 2004 r. W marcu 2005 r. doszło do przesłuchań świadków DEA - polski prokurator Marek Woźniak oraz oficerowie Centralnego Biura Śledczego przeprowadzili je w USA oraz w jednej z europejskich stolic.
Nie możemy ujawnić danych świadków, bo są oni objęci specjalnym amerykańskim programem ochrony. Możemy powiedzieć, że w latach 90. zajmowali się biznesem, a głównie organizowali przywóz do Polski tzw. mienia przesiedleńczego. Zgodnie z polskim prawem mienie osób przybywających do kraju na pobyt stały lub powracających z czasowego pobytu jest zwolnione od cła. Biznesmeni ci wykorzystywali prawo o mieniu przesiedleńczym do sprowadzania do Polski bez cła amerykańskich samochodów. Kiedy interes samochodowy przestał być opłacalny, zajęli się narkobiznesem. Przez Polskę biegły w tym czasie szlaki tranzytu narkotyków. Docierały one do naszych portów morskich, które nie były tak szczelnie pilnowane jak Rotterdam, Kadyks, Hawr czy Hamburg, a stamtąd drogą lądową trafiały do Niemiec i Holandii. Obydwaj świadkowie DEA zajmowali się przerzutem narkotyków przez Atlantyk.

Możliwości Wachowskiego

Według zeznań świadków amerykańskich służb, Mieczysław Wachowski, był jedną z najważniejszych osób w polskim narkobiznesie. Przypomnijmy, że do połowy lat 90. Wachowski był dyrektorem gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy. Jeden ze świadków DEA zeznał: "Na początku lat 90., prawdopodobnie było to w 1991 r., dowiedziałem się od kierujących światem przestępczym wybrzeża Nikosia [nieżyjący już Nikodem Skotarczak] i Szwarcenegera [także nieżyjący już Wiesław Kokłowski] w czasie jednego ze spotkań towarzyskich, że handel kokainą był zmonopolizowany przez Mieczysława Wachowskiego. Byłem zdziwiony, że on ma takie możliwości, ale Nikoś i Szwarceneger zapewnili mnie, że faktycznie przekazuje on im kokainę".
Sprawdzając informacje o polskich wątkach w śledztwach prowadzonych przez DEA, reporterzy "Wprost" i TVP 1 spotkali się na terenie Niemiec z wysokim urzędnikiem amerykańskiej administracji. - Rzeczywiście prowadzimy śledztwa, w których pojawiają się nazwiska polskich polityków - powiedział dziennikarzom "Wprost" i TVP 1. Pytany o polskich świadków stwierdził, że są osobami wiarygodnymi, bo pomogli w rozbiciu kilku zorganizowanych grup przestępczych. - Wiarygodność wyjaśnień tych podejrzanych potwierdziły inne materiały procesowe. Dość powiedzieć, że sąd, który wielokrotnie oceniał przecież materiał procesowy, zastosował areszt tymczasowy wobec ośmiu innych podejrzanych - mówi prokurator Marek Woźniak, który przesłuchiwał za granicą świadków pozyskanych przez DEA.
Jeden ze świadków organizował międzynarodowy narkobiznes najpierw dla "Pruszkowa, a potem dla gangu mokotowskiego stworzonego przez Andrzeja Horycha, ps. Korek (przebywa w areszcie).

Słowik & Wachowski

Jedną z najważniejszych postaci polskiego świata przestępczego, która pojawia się w zeznaniach świadków DEA przesłuchiwanych przez polskiego prokuratora w obecności amerykańskich agentów specjalnych, jest Andrzej Zieliński vel Andrzej Banasiak, znany jako Słowik. Był on jednym z najważniejszych ludzi "Pruszkowa". Jeden ze świadków zeznał, że w 2000 r. Słowik przygotowywał przemyt kokainy na jachcie płynącym do Polski z Wysp Bahama. Świadek opowiada, że Słowik zapewnił organizatorów przerzutu, iż pomaga mu Mieczysław Wachowski. Za kupno ośmiuset kilogramów kokainy (w Ameryce Południowej), która miała być ukryta na jachcie, odpowiadał właśnie świadek DEA. Za pośrednictwo miał otrzymać 300 tys. dolarów. Z polskiej strony w szmugiel kokainy zaangażował się też Bolo (Zygmunt Raźniak), jeden z bossów tzw. starego "Pruszkowa". Świadek zeznał, że Mieczysław Wachowski miał się zająć najbardziej ryzykowną fazą operacji - przerzutem narkotyków do Polski drogą morską. - Ja już to tysiące razy opowiadałem. Do znudzenia. Zrobiłem konferencję prasową niedawno, gdzie powiedziałem: nie znam, nie znałem - odpowiedział "Wprost" Wachowski, pytany o znajomość ze Słowikiem. - Nie ułaskawiłem Słowika, nie wziąłem dolarów za wizę, nie knułem z Mazurem, nie szmuglowałem narkotyków - dodaje.
"Andrzeja Zielińskiego uważałem za wiarygodnego, gdyż faktycznie w tamtym czasie dysponował dużymi ilościami kokainy, był ułaskawiony przez prezydenta Wałęsę przy udziale Mieczysława Wachowskiego, a ówczesne środowisko przestępcze potwierdziło mi, że faktycznie istnieją przestępcze układy między Andrzejem Zielińskim a Mieczysławem Wachowskim" - mówił świadek podczas przesłuchania. Twierdził także, iż Wachowski pomagał również przestępcom w odzyskaniu zarekwirowanych przez organy ścigania samochodów sprowadzanych jako fikcyjne mienie przesiedleńcze. Rozliczeniem zobowiązań związanych z przemytem aut był m.in. wart 2 mln dolarów obraz mistrza flamandzkiego baroku Antona van Dycka. Obaj świadkowie zeznali, że obraz przekazano za pośrednictwem znanego rajdowca Leszka K.
Drugi ze świadków przesłuchiwanych przez amerykańskich agentów antynarkotykowych oraz polskiego prokuratora zeznał: "Wspomniani wyżej ludzie [wymienił kilka nazwisk z półświatka] powiedzieli mi, że Andrzej Zieliński (Słowik) nie obawiał się przetransportowania do Polski drogą morską tak wielkiej ilości kokainy, gdyż miał na swoich usługach Mieczysława Wachowskiego". Dopytywany przez śledczych świadek, który rozpoznał Wachowskiego na okazanych mu planszach ze zdjęciami, potwierdził: "Jeszcze raz stwierdzam, że Andrzej Zieliński miał w ręku Mieczysława Wachowskiego, który wykonywał wszystkie jego polecenia". I dodał: "Rozpoznaję Mieczysława Wachowskiego, z którym wspólnie (...) byliśmy na imprezie towarzyskiej w jakiejś willi pod Warszawą z udziałem `dziewczynek`". Świadek zeznał, że na tej samej imprezie obecny był Edward Mazur, polonijny biznesmen, poszukiwany obecnie międzynarodowym listem gończym w związku z zarzutem zlecenia zabójstwa gen. Marka Papały.

Wachowski na Karaibach

Agenci DEA ustalili, że do przemytu 800 kg kokainy dla Słowika i Bola (przy pomocy Wachowskiego) ostatecznie nie doszło, gdyż nie dogadano się co do kwoty zaliczki na zakup narkotyków. Polska prokuratura ustaliła jednak kulisy przygotowań do tej operacji. "Słowik powiedział, abym te 800 kg kokainy dostarczył na Bahama, przy czym port z dokładnym miejscem i danymi odbiorcy przekażą mi później. Ja zapytałem, kto pokryje mi moją stratę w przypadku wpadki tego transportu i zatrzymania kokainy przez organy ścigania. Na moje pytanie Słowik stwierdził, że nie ma takiej możliwości, aby ten transport kokainy wpadł, gdyż przywiezie go do Polski z Bahamów jachtem Mieczysław Wachowski" - zeznał świadek. I dodał, że wedle jego wiedzy Wachowski już wcześniej uczestniczył w przerzucaniu narkotyków podczas rejsów żeglarskich.
Wachowski po odejściu z polityki w drugiej połowie lat 90. oddał się swej dawnej pasji, czyli żeglarstwu. Uczestniczył m.in. w głośnym rejsie jachtu ZHP "Zawisza Czarny" na zlot skautów w Chile w 1998 r. (prokuratorzy powiedzieli nam, że przerzut 800 kg kokainy był przygotowywany mniej więcej w tym czasie). Spytaliśmy Mieczysława Wachowskiego, czy na jakimkolwiek jachcie pływał do Ameryki Łacińskiej bądź na Karaiby. - Przybiliśmy do portu w Valparaiso. Poźniej popłynęliśmy wokół przylądka Horn dwa razy i ja chyba z Uchuaya po drugim opłynięciu wracałem do kraju z ekipą. To jest proste, bo to jest w dzienniku [pokładowym] opisane. Kiedy zaokrętowano, kiedy wyokrętowano. Kto jeszcze zaokrętowany był, kto leciał. I to był ten jedyny raz - mówi "Wprost" Mieczysław Wachowski. Bez względu na to, co twierdzi Wachowski, krakowska prokuratura będzie przesłuchiwała uczestników rejsów z jego udziałem, na przykład Krzysztofa Rogalę, współpracownika i przyjaciela prezydenta Kwaśniewskiego.

Kto załatwił ułaskawienie Słowika?

Jeśli świadkowie przesłuchiwani przez agentów DEA i krakowskiego prokuratora Marka Woźniaka mówią prawdę, być może już wkrótce wyjaśni się zagadka ułaskawiania Słowika przez prezydenta Lecha Wałęsę w 1993 r. Według zeznań, do których dotarliśmy, Słowik załatwił ułaskawienie za 150 tys. dolarów. Prokuraturze nie udało się ustalić, kto stał za ułaskawieniem gangstera, choć od lutego 2001 r. dysponowała zeznaniami Masy, świadka koronnego, który pogrążył gang pruszkowski. Masa opowiedział o bankiecie, który w 1995 r. Słowik wydał w podwarszawskiej restauracji Niespodzianka. Byli tam najważniejsi gangsterzy z grupy pruszkowskiej. "Piliśmy za zdrowie osób, którym Słowik zawdzięczał ułaskawienie, między innymi wśród tych osób (...) był ówczesny [minister] prezydenta Wałęsy - zeznał w 2001 r. Masa. Mówił też, że "Słowik chwalił się, iż jego ułaskawienie załatwili Wachowski wraz z Falandyszem [Lechem, ministrem z kancelarii Wałęsy]". - Materiały dotyczące ułaskawienia Słowika znajdują się w aktach prowadzonego przez nas śledztwa. Są weryfikowane tak jak każdy dowód - mówi Marek Woźniak.
Prokuratura ustala, czy wiedza o narkotykowych interesach "Pruszkowa" oraz znanych osobistości ze świata polityki i byłych tajnych służb PRL, m.in. o operacji wspomnianej przez świadków DEA, nie była przyczyną wydania wyroku na gen. Marka Papałę. Jedna z hipotez śledztwa zakłada, że tak było. Gdyby się to potwierdziło, byłoby to dopełnienie obrazu polskiej mafii i kulis funkcjonowania III RP, które ujawniły m.in. sejmowe komisje śledcze.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
macias
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 200
Nr użytkownika: 7.060

Zawód: uczen
 
 
post 2/07/2005, 11:44 Quote Post

Książkę też tak jak ty mam z biblioteki,choć wątpie czy po tylu latach można ją nabyćfilm niestety nie wiem gdzie nabyć,choć widziałem fragmenty-pouczające.Co do puczu Wałęsa zupełnie się w nim pogłubił.Dzwonił do Jaruzelskiego i Kiszczaka z prośbą o konsultacje!Gdy inni zachodni przywódcy potępiali pucz,deklarowali poparcie dla Gorbaczowa i Jelcyna prezydent wysyłał nic nie znaczące oświadczenia.Rzeczywiście zakazał Bieleckiemu wygłoszenia w telewizji potępienia dla puczystów.Gdy cały świat składał gratulacje Jelcynowi,Wałęsa próbował do dzwonić się do Janajewa.Na szczęscie rozmowa nie doszła do skutku.O czymś to świadcz.Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
memex
 

VI ranga
******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 1.184

Stopień akademicki: N/D
Zawód: kalkulator mocy
 
 
post 2/07/2005, 16:55 Quote Post

QUOTE(fiaa @ 1/07/2005, 22:19)
Był też film nakręcony przez Jacka Kurskiego opowiadający o "Nocy teczek" - nie wiesz może czy jest gzieś dostępny w sieci?

Był to film "Nocna zmiana". Do zassania spod adresu http://www.radiopoloniatoronto.com/Connect...ocna.zmiana.avi
Byłem dosyć zszokowany oglądając sceny z tajnej (???) narady Wałęsy, Tuska, Pawlaka, Moczulskiego, etc. Może to tylko kwestia montażu i zręcznego budowania napięcia przez autora filmu, ale odwołanie rządu Olszewskiego - mimo wszystko - wygląda na dosyć śmierdzącą sprawę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 5/07/2005, 22:22 Quote Post

QUOTE
Był to film "Nocna zmiana". Do zassania spod adresu http://www.radiopoloniatoronto.com/Connect...ocna.zmiana.avi

Dzięki wielkie. Juz obejrzałem. Faktycznie film stara się udowodnić tezę, że odwołanie rządu olszewskiego było spiskiem ujawnianych agentów. Tym niemniej unikatowe zdjęcia z nocnych narad, a zwłaszcza nerwowe słowa prezydenta: "nie mozemy ich [tj rządu] jutro wpuścić do gabinetów!!!" robia spore wrażenie.
Ale i tak najlepszy fragment filmu to Tomasz Lis i Monika Olejnik młodsi o trzynaście lat. biggrin.gif

Co do meritum.
W tym poście chciałem dziś zakończyć cykl dotyczący Mieczysława Wachowskiego, ale sztandarowy produkt Microsoftu jeszcze raz pokazał co potrafi, i cały post diabli wzięli.
W związku z tym, ze robię sobie 10 dni postu od internetu proszę zainteresowanych o cierpliwość. Zakończenie na pewno bedzie.
A żeby nie było zupełnie off topic, to na koniec anegdota o Wachowskim:
Bój się Boga Mietek!
Kiedy były urodziny Pana Prezydenta, złożyłem mu życzenia, by miał wokół siebie przyjaciół, ludzi mądrych i dobrych. Pan Wachowski przybiegł do mnie, zapytał, czy tak rzeczywiście powiedziałem i czy wobec tego ma się z Belwederu wyprowadzić. Słowem - uderz w stół, a nożyce się odezwą. (...) w sytuacji jaka jest, za Prezydenta i jego urząd mogę się już tylko modlić. (ksiądz prałat Henryk Jankowski w "Najwyższym Czasie" nr 10/1994)
biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif
Za: http://www.fronda.pl/arch/01/100%20-%200104.htm
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
andrzejzb
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 22.742

Andrzej Zbierzchowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 15/12/2006, 23:10 Quote Post

Film "Nocna Zmiana" dostępny jest tu:

http://video.google.pl/videoplay?docid=218...&q=nocna+zmiana

Polecam także:

http://video.google.pl/videoplay?docid=-51...&q=nocna+zmiana

A także archiwum świętej pamięci "Konfrontacji" Latkowskiego. Zwłaszcza o Klewkach...
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Johannes
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 226
Nr użytkownika: 20.688

Stopień akademicki: tech. budownictwa :)
Zawód: student
 
 
post 6/04/2007, 18:52 Quote Post

"Zaś z "Nocną Zmianą" nikt nigdy nie polemizował.Zawsze ją przemilczano."

Ciekawe jak dokumentem "plusy dodatnie plusy ujemne". Koniecznie zerknijcie na ten film. Mowi m.in. o Wałęsie i jego działalności w latach 1970-1976 jako agent "Bolek".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
1111
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 184
Nr użytkownika: 22.132

 
 
post 24/06/2012, 23:46 Quote Post

Kolega fiaa chyba zrobil sobie dluzszy niz 10 dniurlop od neta nie dowiedzielismy sie zakonczenia. Ciekawa postac ten Wachowski - jezeli byl agentem to czyim- Rosjan czy pólswiatka? Moze jednych i drugich. Kto wie, czy to on nie jest winien porazki Walesy w 1995 roku. W koncu potem wspolpracowal z ludzmi Kwasniewskiego.
Niedawno ogladalem filmik na youtube jak Wachowski w 1992 roku zagaduje do posla PSL po rosyjsku. Nieco cuchnieto pisowskimi teoriami spbiskowymi, ale podywagowac mozna.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Ossee
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.501
Nr użytkownika: 65.050

 
 
post 27/07/2013, 23:42 Quote Post

CODE
czy to on nie jest winien porazki Walesy w 1995 roku.


Jeśli wskazywać konkretne osoby (prócz Wałęsy) to nie Wachowskiego, ale Michnika i Kaczyńskiego.

CODE
Niedawno ogladalem filmik na youtube jak Wachowski w 1992 roku zagaduje do posla PSL po rosyjsku. Nieco cuchnieto pisowskimi teoriami spbiskowymi, ale podywagowac mozna.


To, że Wachowski powiedział coś po rosyjsku...? rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej