|
|
Narodowe Siły Zbrojne, dobrzy czy źli?
|
|
|
|
Hmmm ... ktoś się pytał o cele polityczno wojskowe NSZ-u. Ja znalazłem coś na temat opinie Leszka Żebrowskiego:
Cele polityczno-militarne Podstawowe założenia programowe NSZ zawierała Deklaracja (z lutego 1943 r.). Sformułowano w niej dwa cele, niezgodne z oficjalnymi postulatami Polski Podziemnej. Chodzi właściwie o sprawę zachodniej granicy Polski oraz o stosunek do podziemia komunistycznego. Granica na Odrze i Nysie Łużyckiej była postulatem znacznie dalej idącym, niż deklaracje Rządu RP, Delegatury i AK, które wprawdzie zakładały poważne korekty linii granicznej na zachodzie, ale początkowo ograniczały się do sformułowań ogólnikowych, a zostały sprecyzowane dopiero w Deklaracji Rady Jedności Narodowej - O co walczy Naród Polski z 15 marca 1944 r. Nie określała ona jednak tych granic tak jednoznacznie i odbiegała w znacznym stopniu od przyszłej granicy zachodniej, proponowanej przez NSZ. Plany operacyjne i strategiczne NSZ zakładały przeznaczenie całych prawie sił w kierunku zachodnim dla osiągnięcia linii Odra-Nysa Łużycka i był to kategoryczny nakaz prowadzonej przez całą okupację propagandy. W programowej broszurze O co walczą Narodowe Siły Zbrojne? (Warszawa 1943) przedstawiono to następująco:
Jedyną i niezawodną drogą urzeczywistnienia hasła <> jest nasz własny MARSZ NA ZACHÓD - marsz Polskiej Armii, zorganizowanej w kraju w wyniku powstania (...). Przez to uderzenie, wyzyskujące moment załamania się Niemiec wskutek inwazji Sprzymierzonych, musimy sami zdobyć i obsadzić granice Odry i Nysy (...). W ten sposób stworzymy fakty dokonane, stając się rzeczywistymi panami należnych nam ziem i obejmując dla ich zabezpieczenia zbrojną straż nad Odrą i Nysą. (...). Wykonanie tego zadania - MARSZ NA ZACHÓD - postawiły sobie za cel Narodowe Siły Zbrojne, które w okresie przełomowym stworzą w oparciu o swoje kadry Armię Zachód, przeznaczoną do wyzwolenia polskich Ziem Zachodnich (...). Przywódcy NSZ mieli świadomość zmieniających się układów międzynarodowych, jak też tego, że Sprzymierzeni nie podjęli wobec Polski dotychczas żadnych zobowiązań co do zmian naszej granicy z Niemcami w wyniku wygranej wojny i że takie żądanie Polski napotyka na zachodzie poważne przeszkody. Dlatego też postulowano, aby liczyć przede wszystkim na siebie. Z powyższych założeń wynikało mocne przekonanie, aby NSZ w ramach Armii Krajowej miały zagwarantowaną autonomię. Znaczna różnica stanowisk NSZ i AK wobec podziemia komunistycznego także rzutowała na wzajemne stosunki międzyorganizacyjne. Wprawdzie propaganda AK wobec komunistów była wyraźnie niechętna, a z czasem jednoznacznie wroga, mimo to prowadzone były oficjalne pertraktacje przedstawicieli DR i AK z reprezentacją PPR wiosną 1943 r. Dopiero w wyniku fiaska tych rozmów, gdy okazało się, że stosunek PPR do granicy wschodniej RP jest wrogi, a także po ujawnieniu sprawy Katynia i zerwaniu stosunków dyplomatycznych między RP i ZSRR, kontakty te zostały przerwane. AK nigdy jednak nie podjęła oficjalnie walki z podziemiem komunistycznym. I choć lokalni dowódcy AK różnych szczebli prowadzili taką akcję na własną rękę, to działalność NSZ w tym zakresie była ostro potępiana. NSZ, odpowiadając na te potępienia, domagało się od AK i czynników rządowych jednoznacznych deklaracji w stosunku do komunistów:
(...) walczyć będziemy bez względu na to, czy się to komu podoba, czy nie. Chyba, że Delegat Rządu na Kraj posiada gwarancję naszych dostojników: Prezydenta RP, Premiera Rządu i Wodza Naczelnego, że nawet w przypadku wkroczenia do Polski wojsk sowieckich zaistnieją takie okoliczności, iż suwerenność Polski zostanie uszanowana, a nasza wolność osobista będzie nietykalna. Ale to trzeba podać do wiadomości społeczeństwa, gdyż bez tej gwarancji przeciwdziałanie i zwalczanie akcji samoobrony społeczeństwa w dziele niszczenia wrogich agentur (...) jest bardzo niebezpieczną i lekkomyślną akcją. ("Szaniec" 4 XII 1943 r.) Powyższy program był wielokrotnie rozwijany i szczegółowo uzasadniany w publicystyce na łamach licznej prasy organizacyjnej, a także w wydawnictwach książkowych i broszurowych. W ten sposób popularyzowano go w szerokich kręgach społecznych, wykraczających znacznie poza obóz narodowy. Także postulaty na okres powojenny robiły wrażenie. Już w październiku 1942 r. Lech Neyman (stracony po wojnie pod zarzutem... kolaboracji z Niemcami) na łamach miesięcznika "Naród i Wojsko" sformułował zadania sprzymierzonych wobec Niemiec, które niewiele odbiegały od tych, które zostały przyjęte po wojnie na konferencji w Poczdamie w 1945 r. Nakreślił je bowiem tak:
Wojna dobiega końca, a Niemcy już przegrały - nie wiadomo tylko, czy ich załamanie nastąpi w najbliższych miesiącach (...). Naród niemiecki, sprawca wszystkich wojen grabieżczych od trzech ćwierćwieczy, osławiony niezwykle okrutnym prowadzeniem tych wojen, winien na koniec ulec przykładnej karze - winien być pozbawiony wszystkich zaborów, dokonanych przez tysiąclecie i być w pełni rozbrojony (zniszczenie przemysłu niemieckiego), winien wreszcie dostać się pod dłuższą kontrolę swych kulturalnych sąsiadów. To wszystko dopiero zapewni Europie upragniony i niezbędny pokój na czas dłuższy. (...) Bezwzględnym obowiązkiem Narodu Polskiego jest poprowadzenie wojny z Niemcami aż do pełnego zwycięstwa, aż armia nasza stanie na szańcu Bolesławów, aż polski sztandar zawiśnie w okupowanym Berlinie, a maszyny niemieckie zaczną pracować dla naszej potęgi. - To stanowi nasz narodowy cel wojny. Walkę tę musimy prowadzić, choćby zachód spoczął na laurach - choćbyśmy pozostali sami, bezwzględnie, fanatycznie, bo chodzić w niej będzie o całą naszą przyszłość i wielkość, o wieki całe. Program powyższy wskazuje, jak bardzo antyniemieckio nastawione były NSZ, a postulaty wypracowane tak szczegółowo w podziemiu i nagłaśniane już od 1942 r. były na tyle doniosłe, iż stały się później podstawą działania prawie całej konspiracji niepodległościowej. Program wobec Niemiec zrealizowany został w dużej mierze po wojnie - pozbawiono je przecież "wszystkich zaborów", przemysł niemiecki został zniszczony i zdemilitaryzowany, a same Niemcy były przez pierwsze lata powojenne faktycznie okupowane przez cztery mocarstwa. Sprawa zachodniej granicy była jedną z najważniejszych kwestii, ale była tylko elementem całościowego programu, składającego się z wizji politycznej, społecznej, ustrojowej i gospodarczej. Celem podstawowym miał być "ustrój narodowy" i w jego ramach miała nastąpić przebudowa ustroju polityczno-gospodarczego. O kształcie państwa decydować miała silna władza głowy państwa i senatu, ale obok nich zakładano decentralizację administracji, rozwój samorządów i struktur regionalnych. Tym koncepcjom miał być podporządkowany system wychowawczy, oparty na katolicyzmie i solidaryzmie narodowym. Ważnym czynnikiem wychowawczym miała być rodzina oraz szkoła, oparta o samorządy terytorialne. Ustrój gospodarczy powojennej Polski miał być oparty na własności prywatnej, odrzucano przy tym politykę etatyzmu gospodarczego. Największe znaczenie w tym zakresie przypisywano natomiast samorządom i upowszechnieniu idei akcjonariatu pracowniczego. Sprawy rolnictwa miały znaleźć się w gestii samorządu rolnego. Przedwojenne przeludnienie wsi miało być zlikwidowane przez zasiedlenie polską ludnością ziem po Odrę i Nysę, gdzie widziano miejsce dla 2,5 mln osadników, głównie z Polski centralnej. Granica wschodnia miała pozostać poza dyskusją, obowiązywała linia traktatu ryskiego. Ze względów polityczno-wojskowych i ludnościowych nie możemy rezygnować z tych ziem. Nie mniejsze znaczenie mają względy wojskowo-gospodarcze. Podole, Wołyń i Małopolska Wschodnia to ziemie urodzajne. Polesie zaś ważne jest ze względów strategicznych, rozdzielając front przeciwnika. ("Narodowe Siły Zbrojne", 30 VI 1944 r.). Powojenny system bezpieczeństwa zbiorowego opierać się miał na konfederacji państw Europy środkowej i jako blok polityczno-militarny miał tworzyć przeciwwagę dla dwóch zaborczych imperializmów: sowieckiego i niemieckiego. Na zachodzie zaś partnerem politycznym tego bloku miała być przede wszystkim Francja, a także Wielka Brytania i USA. Powojenne stosunki międzynarodowe zamierzano oprzeć o dwu- i wielostronne umowy, skierowane głównie przeciw Niemcom i Rosji Sowieckiej. Co się tyczy Niemiec, ideolodzy NSZ postulowali ich powojenne rozczłonkowanie na kilka niezależnych od siebie państw: Prusy, Austrię, Bawarię i Saksonię i ponadto znaczne okrojenie ich granic na rzecz sąsiadów: Francji, Belgii, Holandii i Danii na zachodzie, na wschodzie zaś na rzecz Polski i Czechosłowacji. Miało to zabezpieczyć Europę przed nową agresją niemiecką w przyszłości. Zabezpieczeniem przed potęgą bolszewicką miała być powojenna krucjata antybolszewicka, zapoczątkowana konfliktem Zachodu z ZSRR.
Przedruk z "Ładu" ("Dodatek historyczny" nr 5/93, ss. I-IV).
Dla mnie to niestety zbiór poboznych życzen a nie dojrzały program polityczny opierający się na ocenie sytuacji kraju. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
każdy program jest zbiorem życzeń. Czy realnych czy nie pokazuja tylko i wyłącznie formy ich realizacji. NSZ nie mialy szanse rządzenia wiec nie mozemy stwierdzić czy to tylko życzenia czy realne możliwości.
|
|
|
|
|
|
|
|
NSZ to niezaprzeczalnie wspaniała formacja i wielcy bohaterowie. Stawili opór zarówno nazistom jak i komunistom. Niestety wielu z nich za obronę Polski zapłaciło życiem nie tylko na polu walki ale także w więzieniach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciekawe gdzie widział te weryfikowane co kwartał stany liczbowe. Na pewno jest coś takie z Białostockiego, zresztą liczebnie nie powala na kolana - 6.25 tys na czerwiec 1944. O innych nie słyszałem więc najprawdopodobniej ich nie ma bo przy tak niewielkiej ilości źródeł by to gdzieś wypłynęło.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sprawa prawie nieznana a bardzo ciekawa w kontekście uznawania przez ten obóz podobno władz emigracyjnych http://ohistorie.eu/2018/09/28/626/
Leszek Żebrowski wam o tym nie opowie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Parę słów o "Kmicicu" (Nakoniecznikow-Klukowskim) można znaleźć w książce Władysława Kołacińskiego "Żbika" "Między młotem a swastyką".
|
|
|
|
|
|
|
vper
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 45.251 |
|
|
|
|
|
|
Witam Państwa,
Chciałbym Was zapytać o przywołanego tu płk. Nakoniecznikoff-Klukowskiego. Wiele źródeł o nim wspomina, od Wikipedii począwszy po różne inne opracowania, a Pan Leszek Żebrowski twierdzi w jednym ze swoich filmów na YT, że taka postać nigdy nie istniała.
Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć o co tu chodzi ?
Pozdrawiam vper
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro występuje w dokumentach WP sprzed 1939 r., to najpewniej istniał. No chyba że żydokomunomasońskomanichejski spisek obejmuje i fałszowanie tychże.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ciekawe gdzie widział te weryfikowane co kwartał stany liczbowe. Na pewno jest coś takie z Białostockiego, zresztą liczebnie nie powala na kolana - 6.25 tys na czerwiec 1944. O innych nie słyszałem więc najprawdopodobniej ich nie ma bo przy tak niewielkiej ilości źródeł by to gdzieś wypłynęło.
15 października 1939r.Stronnictwo Narodowe powolalo NOW ,Komenda znajdowala się w Warszawie,zdarzało się ze żołnierze wspólnie cwiczyli ZWZ i NOW i przechodzili z organizacji do organizacji,mowi o tym F. Dmochowski w swoich wspomnieniach.Czesc NOW scaliła się z AK w 1942r.częsc nie,stąd pewnie te zamieszanie bo ta nowa NOW to późniejsze NSZ?
Czytałem ze na Białostocczyznie obóz narodowy zmobilizowal 17-18tys.najliczniejsze organizacje narodowe były w łomżynskim,zambrowskim i wysoko mazowieckim.(Historyk M.Gnatowski) Wiki: NSZ zostały utworzone w wyniku połączenia Organizacji Wojskowej Związek Jaszczurczy i części NOW, która nie podporządkowała się umowie scaleniowej z AK.
Ten post był edytowany przez Arheim: 30/04/2020, 10:13
|
|
|
|
|
|
|
|
Obóz narodowy tzn? NOW? NSZ?
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|