|
|
Premierzy II RP,
|
|
|
PGNiG
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 28 |
|
Nr użytkownika: 44.886 |
|
|
|
Stopień akademicki: pierwszy stopien |
|
Zawód: malo oplacalny |
|
|
|
|
Ja oddaję głos na Sikorskiego miał trudne zadanie - po pierwsze po zamordowaniu Narutowicza a po drugie był to rząd poza parlamentarny więc jeszcze bardziej musiał liczyć Władysław Sikorski z posłami na Sejm, niż rząd parlamentarny. Ponadto uspokoił sytuację polityczną jaka miała miejsce po morderstwie prezydenta RP.
|
|
|
|
|
|
|
|
Cały problem w tym, iż kilku premierów ma poważne zasługi, ale każdy w innej sprawie. Taka jest logika demokracji parlamentarnej - wysuwamy tego, który akurat nadaje się do rozwiązania najpilniejszych spraw, a jak zrobił swoje - po pierwszym potknięciu wynocha.
Paderewski - jest o Nim osobny temat, rola jego osoby (może mniej działalności) jest trudna do przecenienia u samego początku polskiej państwowości. Wielu historyków uważa (w tym cytowany w pomienionym wątku Kukiel) iż kraj był na skraju wojny domowej pomiędzy władzą centralną w Warszawie a komitetem paryskim Dnowskiego, który miał za sobą poparcie aliantów. Przełom przyniosło premierostwo Paderewskiego. Gorzej wypada jego urzędowanie jako premiera, czy też spory z Dmowskim i niefortunne wystapienia w Wersalu, do ktorych nie miał przygotowania merytorycznego i doświadczenia w bojach słownych z asami praktyki politycznej typu Lloyd-George.
Grabski - jako premier "poświęcony" w Spa w skazanych na upokarzające ustępstwa rokowaniach, co przyniosło mu niesasłużoną ujmę (dziś byśmy powiedzieli medialną). Udało mu się mimo krytyki przeprowadzić reformę walutową.
Witos - to mobilizacja w okresie zagrożenia bolszewickiego, apele do sympatyków SL i wszystkich chłopów o poparcie sprawy narodowej i wstępowanie do wojska. Wysunięcie akurat jego w tym okresie bylo logiczne.
Zdaje się, iż wybiorę jednak Grabskiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdyby dane im było rządzić dłużej to lepiej by rządził Grabski, niż Witos. Zwłaszcza w sprawach gospodarczych był bardziej biegły od ludowca. Wincenty Witos moim zdaniem idealnie nadawałby się na prezydenta.
|
|
|
|
|
|
|
poliloli
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 60 |
|
Nr użytkownika: 24.284 |
|
|
|
Pawel |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Zdecydowanie Grabski. To on położył podwaliny pod budowę gospodarki II Rzeczpospolitej. Pulemietczik ma rację, że wspomina o innych premierach, bo każdy z nich miał swoje zasługi i ogólnie z zaangażowaniem spełniali swe funkcje. Czy Witos nadawałby się jednak na prezydenta? Chyba trochę brakowałoby mu obycia w sprawach międzynarodowych i reprezentacyjnych. Sprawdził się jednak w Rządzie Obrony Narodowej i chwała Mu za to.
|
|
|
|
|
|
|
|
też zagłosowałem na grabskiego-świetny ekonomista
|
|
|
|
|
|
|
ksantippos
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 16 |
|
Nr użytkownika: 21.354 |
|
|
|
|
|
|
No, cóż oryginalny nie będę - Grabski. Reforma rolna, konkordat z Watykanem i zwalczenie hiperinflacji (chociaż metoda jaką wówczas przybrał odbijała się później na koniunkturze, ale czy było inne wyjśćie?)
|
|
|
|
|
|
|
|
Swój głos oddaję rownież na Grabskiego. Co do argumentow to większość z nich padło powyżej. Chyba najważniejszą z jego zalet było to , co jest najcześciej wymieniane- był świetnym ekonomistą.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja również poparłem Władysława Grabskiego, zasług mnóstwo. Zdecydowanie najlepszy premier II RP chociaż ja cenię go również za inne rzeczy niż tylko okres jako szefa rządu.
|
|
|
|
|
|
|
kobylynsky
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 30 |
|
Nr użytkownika: 46.428 |
|
|
|
Stopień akademicki: student |
|
Zawód: prawnik |
|
|
|
|
Ee?
Zdecydowanie brakuje tam Ignacego Daszyńskiego!
|
|
|
|
|
|
|
|
No nie wiem, czy brakuje, bo trudno aby Ignacy Daszyński mógł być najskuteczniejszym premierem, skoro tak naprawdę to właściwie nie rządził wcale, więc nie miał okazji wykazać się na tym stanowisku.
A co do skuteczności to Grabski był istotnie skuteczny, ogólnie skutecznie "korumpował" przedstawicieli poszczególnych partii, aby zrealizować plany sanacji naszej waluty .
|
|
|
|
|
|
|
|
Na jakiej podstawie miałby się znaleźć Daszyński. czego on niby dokonał? To, ze jest ikona dla PPSowców nie znaczy, że był dobrym premierem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wyjątkowo zgadzam się z przedmówcą. Daszyński był szefem rządu raptem przez parę dni (od 7 do 17 listopada 1918). Na dodatek był to rząd nie uznawany na całych ziemiach polskich i nie uznawany przez znaczną część ugrupowań politycznych - ot, jeden z wielu ówczesnych lokalnych ośrodków formującej się polskiej władzy. Rząd ów nie zdążył podjąć większych działań. Znaczenie mają jedynie jego dekrety wydane lub przygotowane w ostatnim dniu urzędowania „Dekret o ośmiogodzinnym dniu roboczym", "Warunki służbowe minimalne dla niższej służby folwarcznej (parobków)", a przede wszystkim "Dekret o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej", który Piłsudski podpisał w pięć dni później. Tyle, że Daszyńskiego nie było w Lublinie od 14 i wspomniane dekrety rząd opracował pod kierownictwem Thugutta. W praktyce więc Daszyński niewiele sobie poszefował rządowi i dlatego umieszczanie go w takiej ankiecie byłoby bezsensem. Czym innym oczywiście jest spora wartość symboliczna rządu lubelskiego, zwłaszcza dla ethosu polskiej lewicy. Trudno jednak przyjmować, że ów ethos może się przekładać na ocenę samego premiera...
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie będę odkrywczy - Grabski. Reforma monetarna pozwoliła na stablilizację waluty oraz rozwój gospodarczy w całym okresie miedzywojennym i to pomimo mocnego złotego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Dagome @ 5/07/2010, 23:22) Nie będę odkrywczy - Grabski. Reforma monetarna pozwoliła na stablilizację waluty oraz rozwój gospodarczy w całym okresie miedzywojennym i to pomimo mocnego złotego.
Czy, aby Kolega przemyślał to co napisał, po pierwsze primo to co Kolega rozumie pod pojęciem "rozwój gospodarczy", czy ma to być wzrost produkcji itp. bo jeżeli tak to słowa Kolegi mają się nijak do rzeczywistości.
Po drugie primo to nasza waluta faktycznie była "mocna" w stosunku do dolara do momentu zaprzestania interwencji Banku Polskiego na giełdzie, potem poszybowała na łeb na szyję i dopiero to spowodowało, że w pierwszym kwartale 1926 r. był już zauważalny wzrost gospodarczy, istotnie po 1933 r. znów złotówka stała się "mocną", ale tylko dlatego, że inne kraje dewaluowały swoje waluty, a my trwając przy złotym bloku i polityce deflacyjnej tego nie zrobiliśmy.
Ogólnie faktycznie Grabskiemu należą się słowa uznania za reformę walutową, którą przeprowadzono własnymi siłami, jednak zbytnio skupiając się na niej nie dostrzegł on jak złe skutki wywoła ustalenie tak wysokiej relacji złotego do dolara dla przemysłu i naszego eksportu.
Zresztą i w sprawie reformy rolnej można mieć do niego sporo uwag.
|
|
|
|
|
|
|
|
Oprócz Grabskiego do tego grona zaliczyłbym gen. Sikorskiego. Kiedy obejmował urząd premiera kraj stał w obliczu wojny domowej. Udało mu się odbudować nadszarpnięty zbrodnią autorytet państwa, przywrócić spokój wewnętrzny i wzmocnić pozycję RP ma arenie międzynarodowej. Do tego jeszcze stał na czele rządu, jak na owe czasy, dość długo- niemal pół roku.
Ten post był edytowany przez ziuk76: 12/07/2011, 7:01
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|