Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> LUDWIK DORN
     
Coobeck
 

Moderator IV 2004 - IV 2014
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 6.350
Nr użytkownika: 696

 
 
post 28/04/2006, 10:51 Quote Post

Ludwik Stanisław Dorn (ur. 5 czerwca 1954 w Warszawie) – polski polityk i publicysta.
W latach 1997–2015 poseł na Sejm III, IV, V, VI i VII kadencji, współzałożyciel partii Prawo i Sprawiedliwość i jej wiceprezes w latach 2001–2007, w latach 2005–2007 wicepremier oraz minister spraw wewnętrznych i administracji w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, w 2007 marszałek Sejmu V kadencji.

Ojcem Ludwika Dorna był Henryk Dornbaum (1910–1982; w latach 60. rodzina zmieniła nazwisko na Dorn), który pochodził ze zasymilowanej rodziny żydowskiej z Tarnopola. Dziadek Ludwika Dorna, Samuel Leib, prowadził w Tarnopolu zakład optyczny. Jego syn, Henryk, uczył się na optyka i zegarmistrza w Jenie. Przed II wojną światową należał do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy oraz KPP. Za działalność polityczną odbywał w okresie międzywojennym karę pozbawienia wolności. Kiedy wojska niemieckie w 1941 zbliżyły się do Tarnopola, Henryk Dorn uciekł do Kazachstanu. Cała pozostała w Generalnym Gubernatorstwie rodzina Henryka Dorna została wymordowana podczas Holocaustu. Z ZSRR wrócił wraz z armią Berlinga. Po wojnie działał w PPR i PZPR, wykładał marksizm-leninizm na Politechnice Warszawskiej. Po rezygnacji z etatu, od 1956 pracował jako optyk w Warszawie, otworzył zakład optyczny w pawilonach przy ulicy Marszałkowskiej. Był osobą niewierzącą, a Ludwik Dorn został wychowany w tradycji agnostycyzmu. Matka Ludwika Dorna, Alina z domu Kugler (1915–2006), była warszawską lekarką neurologiem. Jej ojciec był w młodości zatrudniony jako pomocnik kowala. Zdobył wykształcenie medyczne i został lekarzem. Henryk i Alina Dornowie zostali pochowani na cmentarzu Komunalnym Północnym na Wólce Węglowej.
W szkole podstawowej Ludwik Dorn zmagał się z dysleksją, matematyki natomiast uczył się dobrze. Pod koniec lat 60. rozpoczął naukę w VI Liceum Ogólnokształcącym im. Tadeusza Reytana w Warszawie. W tym czasie działał w 1 Warszawskiej Drużynie Harcerskiej im. Romualda Traugutta („Czarnej Jedynce”), w której instruktorami byli m.in. Andrzej Celiński, Antoni Macierewicz i Piotr Naimski. W nocy 31 października 1971, wraz z kolegami, namalował białą farbą na murze cmentarza powązkowskiego w Warszawie hasło Chwała robotnikom pomordowanym w grudniu 1970 roku. Informacja o tym akcie oporu wobec „władzy ludowej” została podana przez nadające zza żelaznej kurtyny Radio Wolna Europa.
Po zdaniu matury Ludwik Dorn dostał się na socjologię na Wydziale Nauk Społecznych UW. Fascynował się ruchem hippisowskim. Jego studencką miłością była Kinga Dunin. Uczestniczył w spotkaniach z Jackiem Kuroniem. W 1975 brał udział w organizowaniu akcji zbierania podpisów przeciwko zmianom w Konstytucji (uznanie PZPR za przewodnią siłę polityczną, wpisanie przyjaźni i współpracy ze Związkiem Radzieckim), tzw. listu 59. Po wydarzeniach czerwcowych w lipcu 1976 zaangażował się w pomoc dla prześladowanych robotników i zaczął działać w Komitecie Obrony Robotników. We wrześniu 1976 został dwukrotnie pobity przez milicjantów, bito go pałką w pięty, nie pozostawiając widocznych śladów. Od 1977 był współpracownikiem redakcji podziemnego miesięcznika „Głos”, w którym publikowali działacze KOR (redaktorem naczelnym był Antoni Macierewicz). Był współpracownikiem Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR”[7].
W 1978 ukończył socjologię, uzyskując tytuł zawodowy magistra na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego.
W sierpniu 1980 przebywał w areszcie w Warszawie. Został zwolniony na skutek porozumień sierpniowych. We wrześniu 1980 wstąpił do NSZZ „Solidarność”, został też członkiem KSR Wolność-Sprawiedliwość-Niepodległość. Zakładał i pracował jako socjolog w Ośrodku Badań Społecznych NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze. W stanie wojennym był ścigany listem gończym, ukrywał się przez półtora roku w Gdańsku i w Warszawie (m.in. u rodziców Jadwigi Staniszkis).
W zastępstwie internowanego Antoniego Macierewicza kierował redakcją podziemnego „Głosu” i „Wiadomości”, organizował Centrum Dokumentacji i Analiz. Jesienią 1983 Jan Olszewski pomógł mu w nawiązaniu rozmów z władzami. Ludwik Dorn podpisał zobowiązanie, że nie będzie łamał prawa PRL. Telewizja pokazała ten dokument w programie pod tytułem Koniec podziemia, co wywołało kontrowersje wśród innych opozycjonistów. W „Głosie” w 1983 opublikował manifest Odbudowa państwa, w którym nawoływał do zjednoczenia „Solidarności”, Kościoła katolickiego i wojskowych przeciw władzom komunistycznym.
W latach 80. utrzymywał się z tłumaczenia (pod pseudonimem Dorota Lutecka) angielskich powieści szpiegowskich (m.in. Johna le Carré i Lena Deightona). Był przeciwnikiem porozumień Okrągłego Stołu. Do 1989 współpracował z Antonim Macierewiczem. Wspólnie z nim uczestniczył w zakładaniu Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Zrezygnował jednak po czterech tygodniach, motywując to sprzeciwem wobec współpracy ze środowiskiem Henryka Goryszewskiego.
Działalność polityczna w III RP
Porozumienie Centrum
Od 1990 zaczął bliżej współpracować z Jarosławem Kaczyńskim, który zakładał Porozumienie Centrum i wspierał kandydaturę Lecha Wałęsy w wyborach prezydenckich. Po zwycięstwie Lecha Wałęsy został zatrudniony w Kancelarii Prezydenta RP (której szefem został Jarosław Kaczyński) na stanowisku kierownika zespołu analiz. Odszedł z tej pracy wraz z innymi urzędnikami wywodzącymi się ze środowiska PC po konflikcie braci Jarosława i Lecha Kaczyńskich z prezydentem. Od 1992 był wiceprezesem PC. Gdy Lech Kaczyński kandydował na urząd prezydenta w wyborach w 1995, pełnił funkcję jego rzecznika prasowego. W wyborach parlamentarnych w 1997 jako członek PC został wybrany z listy ogólnopolskiej Akcji Wyborczej Solidarność do Sejmu III kadencji. Wystąpił z Klubu Parlamentarnego AWS w proteście przeciwko powierzeniu stanowiska ministra sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka Hannie Suchockiej, której zarzucał tolerowanie inwigilacji środowiska PC w okresie, gdy była premierem (1992–1993). Nie wziął udziału w zjednoczeniu Porozumienia Centrum z Partią Chrześcijańskich Demokratów w 1998 i wraz z grupą innych działaczy kontynuował działalność pod dawną nazwą.
Prawo i Sprawiedliwość
W 2001 wspólnie z Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi oraz grupą współpracowników z PC brał udział w założeniu Prawa i Sprawiedliwości. Został powołany na stanowisko wiceprezesa tej partii. W wyborach parlamentarnych w 2001 uzyskał mandat posła na Sejm IV kadencji w okręgu podwarszawskim. Od grudnia 2002 był przewodniczącym Klubu Parlamentarnego PiS. W wyborach parlamentarnych w 2005 uzyskał reelekcję w tym okręgu. Trzykrotnie w rankingach „Polityki” był zaliczany do grona najlepszych posłów. 31 października 2005 został ministrem spraw wewnętrznych i administracji w mniejszościowym rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Wkrótce po nominacji na to stanowisko został także powołany na urząd wiceprezesa Rady Ministrów. 6 lutego 2007 złożył dymisję z funkcji wicepremiera i ministra. Premier Jarosław Kaczyński przyjął dymisję z funkcji ministra, pozostawiając jednocześnie Ludwika Dorna na drugim z tych stanowisk. Podanym publicznie powodem dymisji była rozbieżność zdań z premierem w „ważnej sprawie związanej z funkcjonowaniem resortu”. 8 lutego 2007 postanowieniem Prezydenta RP Ludwik Dorn został odwołany z funkcji ministra spraw wewnętrznych i administracji. Zastąpił go Janusz Kaczmarek, dotychczasowy prokurator krajowy.
27 kwietnia 2007 jako kandydat ubiegający się o urząd marszałka Sejmu, został odwołany przez prezydenta ze składu Rady Ministrów. W tym samym dniu Sejm powołał go na stanowisko marszałka Sejmu, w głosowaniu pokonał kandydata Platformy Obywatelskiej, Bronisława Komorowskiego stosunkiem głosów 235 do 189[9]. Urzędowanie zakończył z dniem 4 listopada 2007.
Działalność od 2007
W wyborach parlamentarnych w 2007 po raz czwarty z rzędu uzyskał mandat poselski, otrzymując 81 696 głosów. 5 listopada tego samego roku złożył rezygnację z funkcji wiceprezesa PiS, sprzeciwiając się polityce Jarosława Kaczyńskiego w partii. W tym samym miesiącu prezes PiS zawiesił go w prawach członka partii, co spowodowało wszczęcie przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego. W październiku 2008 decyzją zarządu partii został usunięty z Prawa i Sprawiedliwości. 34 członków zarządu było za jego usunięciem, 2 osoby się wstrzymały, a 1 osoba (Tomasz Dudziński) była przeciw. Usunięto go także z klubu parlamentarnego PiS. Decyzje te uzasadniano m.in. wywiadami prasowymi Ludwika Dorna, w których miał „dezawuować kierownictwo partii i osobę samego prezesa”. W październiku 2009 został przewodniczącym nowo utworzonego koła parlamentarnego Polska Plus, a w styczniu 2010 członkiem prezydium zarządu nowo powstałej partii o tej samej nazwie. W marcu zadeklarował swój start w wyborach prezydenckich, jednak w związku z tragedią smoleńską i przedterminowymi wyborami prezydenckimi, 20 kwietnia 2010 partia ogłosiła wycofanie jego kandydatury. Gdy 8 maja Polska Plus oficjalnie poparła kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego, Ludwik Dorn zrezygnował z tym dniem z członkostwa w prezydium zarządu partii oraz przewodniczenia jej kołu parlamentarnemu. Tydzień później oficjalnie wyraził poparcie dla kandydatury Marka Jurka i zrezygnował z członkostwa w partii[13]. W wyborach samorządowych poparł Krajową Wspólnotę Samorządową[14]. W grudniu 2010 podjął współpracę z PiS[15].
W wyborach parlamentarnych w 2011 ponownie wystartował z listy Prawa i Sprawiedliwości. Utrzymał mandat poselski, uzyskując 18 683 głosy. W Sejmie VII kadencji początkowo również pozostawał posłem niezrzeszonym, a 15 grudnia 2011 przystąpił do klubu parlamentarnego Solidarna Polska. Był szefem powołanej w marcu 2012 rady konsultacyjno-programowej partii o tej nazwie, jednak nie został członkiem tego ugrupowania. 23 maja 2014 zrezygnował z funkcji szefa rady konsultacyjno-programowej Solidarnej Polski, a dzień później z członkostwa w klubie poselskim tej partii (który przestał istnieć). W odbywających się następnego dnia wyborach do Parlamentu Europejskiego otwierał listę tej formacji w okręgu mazowieckim, jednak Solidarna Polska nie osiągnęła progu wyborczego. W wyborach prezydenckich w 2015 opowiedział się za Andrzejem Dudą[18]. W wyborach parlamentarnych w tym samym roku bez powodzenia ubiegał się o poselską reelekcję z listy Platformy Obywatelskiej.
Życie prywatne
Jako człowiek dorosły przyjął katolicki chrzest. Ma cztery córki. Trzecią jego żoną jest Izabela Śmieszek-Dorn, warszawska wizażystka i charakteryzatorka, specjalistka od bodypaintingu. Ludwik Dorn poza polityką zajmuje się tłumaczeniem wierszy (m.in. Johna Keatsa i Williama Butlera Yeatsa) oraz powieści szpiegowskich, a także pisze bajki. Jedna z nich O śpiochu tłuściochu i o psie Sabie została wyróżniona na ogólnopolskim konkursie „Wielcy poeci piszcie dla dzieci”. Miał sukę Sabę (rasy sznaucer). Stało się o niej głośno w 2007 ze względu na przyprowadzenie jej do Sejmu, wyprowadzenie jej na spacer przez funkcjonariuszy BOR-u i rzekome pogryzienie mebli w rezydencji ministra spraw wewnętrznych i administracji.

==================================================================

Vitam

Lat temu 20 i kilka wyświetlany był w telewizji czechosłowacki serial "Szpital na peryferiach" (być może go potem powtarzano, ale nie wiem tego). Byłem wtedy w okresie wczesnego nastolactwa i nało już pamiętam. W pamięci utkwiła mi atoli pewna scena: doktor Strosemeyer, wkurzony niekompetencją lekarki, grzmiał przez telefon "Gdyby głupota miała skrzydła, to fruwałaby pani jak gołębica!" Zapewne to nie autorzy scenariusza byli autorami tego powiedzonka, ale ja akurat z tego filmu je poznałem.

Kilka dni temu dwu polskich żulików zamordowało Belga. Wczoraj jednego z nich złapano. Pan minister Dorn w radiu (a może też prasie i telewizji) powiedział coś w stylu "Nie widzę przeszkód, by sprawca był sądzony w Belgii. Z moralnego punktu widzenia jest to uzasadnione, tam popełnił przestępstwo". Jako świadka, że wygłosił on to wiekopomne oświadczenie, pozwolę sobie powołać Anielę, akurat razem słuchaliśmy radia. No i dodatkowo Jej brata, też wtedy słuchał.

O tym, że politycy mało przejmują się prawem (a PiS-mani nie wyłamują się z tej reguły, co przwidywałem jeszcze przed wyborami i nawet gotów byłem się założyć), to już wszyscy wiemy. Muszę jednak powiedzieć, że starają się, jedni lepiej drudzy słabiej, z tym faktem ukrywać. Nieczęsto w końcu minister publicznie stwierdza coś w rodzaju "Ja jestem minister, mnie Konstytucja nie obowiązuje".

Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, Art. 55, par. 1 Ekstradycja obywatela polskiego jest zakazana. Koniec, kropka. Paragraf 2 rozszerza tę zasadę na ludzi, którzy nie są obywatelami Polski, a oskarżani są o popełnienie przestępstw na tle politycznym bez użycia przemocy. W paragrafie 3 decyduje się, że w sytuacjach, gdy ekstradycja jest możliwa, to niezawisły sąd rozstrzyga o trybie i detalach.
Paragraf 2 nie znajduje tu oczywiście zastosowania, bo była przemoc i brak polityki, ale 3 też nie - bo ekstradycja zakazana jest z mocy paragrafu 1. Nie widzący przeszkód minister najwyraźniej nie zna Konstytucji, bo sprawca nie może być wydany Belgii, a nawet gdyby mógł to rozstrzygałby o tym sąd, a nie minister. Wydawało mi się do tej pory, że ministrowie powinni przynajmniej udawać, że znają Konstytucję. Ciekawe, o czym może świadczyć publiczne chwalenie się jej nieznajomością...

Odpowiadając na pytanie w tytule postawione tak śmiało uważam, że pan D. może bez problemu zostać Pierwszym Polskim Załogowym Statkiem Międzyplanetarnym Ziemia-Mars. Nie ma obawy, do celu doleci na pewno, paliwa ma pod dostatkiem. Może nawet zdoła wrócić, ale osobiście uważam to ostatnie za niekonieczne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Władysław IV Waza
 

Vladislaus Quartus Dei gratia rex Poloniae, magnus dux Lithuania
*******
Grupa: Banita
Postów: 1.775
Nr użytkownika: 5.849

Dominik
Zawód: król oczywiscie :)
 
 
post 28/04/2006, 10:58 Quote Post

Cóż PiSmani wychodzą z założenia że co nie ich to złe,więc jeśli w naszej konstytucji jest napisane o zakazie ekstradycji to z pewnośćią to wina ogólnoświatowego spisku przeciw pisowi, więc ten artykuł należy znieść dla dobra Polski i Polaków.

pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
konto usunięte 051218
 

Unregistered

 
 
post 28/04/2006, 11:50 Quote Post

Gwoli ścisłości, to wzmiankowany schwytany "żulik", jeden z współmorderców młodego Belga, jest cyganem narodowości romskiej, obywatelstwa polskiego. Po sprecyzowaniu pochodzenia przestępcy, proszę aby założyciel tego postu nie dopatrywał się znowu jakiegoś ataku z mojej strony na mniejszości narodowe (w tym wypadku mniejszość romską). Co do min. Dorna, to nie pierwszy raz w swoich wypowiedziach daje nam do zrozumienia, że sam nie rozumie otaczającej go rzeczywistości. Być może zasugerował się faktem, że prawo UE jest aktem nadrzędnym nad naszą konstytucją? wink.gif
pzdr.
 
Post #3

     
kumush
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 214
Nr użytkownika: 3.584

ida
 
 
post 28/04/2006, 11:52 Quote Post

QUOTE
W paragrafie 3 decyduje się, że w sytuacjach, gdy ekstradycja jest możliwa, to niezawisły sąd rozstrzyga o trybie i detalach.


bądźmy dokładni,jeśli chodzi o cytowanie Konstytucji, gdyż sformułowanie danego paragrafu czasem zmienia jego znaczenie!

Paragrag 3 art. 55 mówi, że "w sprawie dopuszczalności ekstradycji orzeka sąd", z czego wyraźnie wynika, że Konstytucja dopuszcza taką możliwość w szczególnych przypadkach! Absolutnie nie jest moim celem bronienie PiS-u, a tym bardziej Dorna, ale faktem pozostaje, że polskie prawo odziedzczone w spodku po rządach poprzedników dopuszca taką sutuację!

QUOTE
Być może zasugerował się faktem, że prawo UE jest aktem nadrzędnym nad naszą konstytucją?


Nie jest! Art. 8 - Konstytucja jest najwyższym prawem RP!!! Umowa ratyfikacyjne UE rzeczywiście jest wysoko w polskiej hierarchii aktów prawnych, gdyż stoi ponad ustawą, jest jednak poniżej Konstytucji.

pzdr smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Coobeck
 

Moderator IV 2004 - IV 2014
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 6.350
Nr użytkownika: 696

 
 
post 28/04/2006, 12:00 Quote Post

Vitam

że polskie prawo odziedzczone w spodku po rządach poprzedników dopuszca taką sutuację! (Kumush)

Ależ oczywiście że dopuszcza. W przypadku ludzi nie będących obywatelami polskimi, którzy ścigani są z przyczyn pozapolitycznych, lub takich którzy przy sprawach politycznych używali przemocy. I sąd wówczas orzeka, czy delikwenta extradytować czy nie - bo ekstradycja nie jest obligatoryjna. Zwróć bowiem uwagę, że ani w 1 ani w 3 nie ma ani słowa o tym, że dobitne stwierdzenie 1 podlega jakimkolwiek ograniczeniom.

jest cyganem narodowości romskiej, obywatelstwa polskiego. (Ciekawy)

Wiedziałem o tym. Ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie dla tej sprawy? Jest Polakiem z mocy orzeczenia Konstytucji (Preambuła: "...my Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczpospolitej..."). Z punktu widzenia prawa każdy,kto ma obywatelstwo polskie, jest Polakiem. W dodatku w 55-1 jest mowa o obywatelstwie polskim, a nie o narodowości.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
kumush
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 214
Nr użytkownika: 3.584

ida
 
 
post 28/04/2006, 12:06 Quote Post

QUOTE
W przypadku ludzi nie będących obywatelami polskimi, którzy ścigani są z przyczyn pozapolitycznych, lub takich którzy przy sprawach politycznych używali przemocy.


to są przypadki opisane w jakiejś ustawie? I czy to znaczy, że w żadnym innym przypadku sąd nie może orzec o zastosowaniu ekstradycji? ...bo w takim razie nie rozumiem dlaczego paragraf 3 art. 55 głosi, że "orzeka sąd", a nie "reguluje ustawa"...?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Coobeck
 

Moderator IV 2004 - IV 2014
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 6.350
Nr użytkownika: 696

 
 
post 28/04/2006, 12:12 Quote Post

Vitam

to są przypadki opisane w jakiejś ustawie? (Kumush)

To jasno wynika z Konstytucji. Obywatele Polski - nie (paragraf 1). Pozostaje grupa ludzi będących obywatelami innych państw. Obywatele innych państwo - część tak, część nie (a kto konkretnie nie, to wyjasnia paragraf 2). Zatem zostaje pewna grupa ludzi, którzy siedzą w kategorii "obywatele innych państw, którzy podlegają ekstradycji". I do nich właśnie stosuje się paragraf 3. Bo, powiadam, ekstradycja nie jest obowiązkowa, to sąd orzeka czy ją zastosować czy nie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
kumush
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 214
Nr użytkownika: 3.584

ida
 
 
post 28/04/2006, 12:20 Quote Post

oki, rozumiem i dziękuję za wyjaśnienie smile.gif

ale zastanawia mnie jeszcze fakt, czy jakiś przepis międzynarodowego prawa prywatnego pozwala na przekazanie obywatela polskiego w takim przypadku belgijskiej prokuraturze?

QUOTE
Gwoli ścisłości, to wzmiankowany schwytany "żulik", jeden z współmorderców młodego Belga, jest cyganem narodowości romskiej, obywatelstwa polskiego. Po sprecyzowaniu pochodzenia przestępcy, proszę aby założyciel tego postu nie dopatrywał się znowu jakiegoś ataku z mojej strony na mniejszości narodowe (w tym wypadku mniejszość romską).


nie rozumiem, co to ma do tematu... confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 28/04/2006, 15:17 Quote Post

QUOTE(Coobeck)
Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, Art. 55, par. 1 Ekstradycja obywatela polskiego jest zakazana. Koniec, kropka.


Jak się mają polskie ustawy (z tą zasadniczą również) do prawa unijnego? Słyszałem, że jeżeli jest uregulowanie prawne w prawie unijnym jest ono ponad prawem krajowym.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Necrotrup
 

oszołom przemawiający językiem nienawiści ;)
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.743
Nr użytkownika: 1.208

 
 
post 28/04/2006, 16:13 Quote Post

Sznowni Dyskutanci!!!
Przestańcie się wyżywać na Konstytucji. Ustawa zasadnicza jest z natury rzeczy bardzo ogólna. Sięgnijmy zamiast tego do przepisów prawa karnego procesowego. Kwestie nas interesujące ujęte są w rozdziale 65 kpk: "Wnioski państw obcych o wydanie lub przewóz osób ściganych albo skazanych albo oraz o wydanie przedmiotów". W myśl art. 602 kpk w razie złożenia odpowiedniego wniosku przez państwo obce prokurator przesłuchuje osobę, której dotyczy wniosek, zaś zgodnie z art. 603 kpk postanowienie w przedmiocie tego wniosku wydaje sąd okręgowy. I pięknie, tyle, że art. 604 § 1 wprowadza listę sytuacji, w których wydanie jest niedopuszczalne. Zgodnie z art. 604 § 1 pkt 1 kpk wydanie jest niedopuszczalne, jeżeli osoba, której wniosek dotyczy, jest obywatelem polskim albo korzysta w Rzeczypospolitej Polskiej z prawa azylu. I kropka. Polska nie ma prawnej możliwości wydać swego obywatela.

QUOTE
Jeśli więc ze wzgl. na okoliczności - a morderstwo poza granicami kraju chyba się pod to załapuje - ekstradycja jest możliwa - to mógłbyś mi uzmysłowić - dlaczego NAPADSZ Bogu ducha winnego ministra Dorna?

Drobny problem - nie jest możliwa.

QUOTE
Jeśli nie - to przecież w myśl konstytucji RP i W TEN SPOSÓB INTERPRETOWANYCH PRZEZ CIEBIE paragrafów tejże - można by było przebrać w cywilne łachy dywizję Polskiej piechoty - wysłać ją do Sąsiedniego kraju - kazać każdemu zamordować pierwszego lepszego napotkanego człowieka - po czym pozwolić im wrócić do Polski - wykpiwując się KONSTYTUCJĄ

Konstytucją i kodeksem postępowania karnego.
Co do "wrócić" - Polska nie ma możliwości zakazać powrotu swemu obywatelowi ani pozbawić obywatelstwa.
Natomiast zgodnie z art. 590 kpk Polska przejmuje postępowanie w sprawach o przestępstwo popełnione przez obywatela polskiego za granicą. Co za tym idzie ta "dywizja" zostałaby osądzona w Polsce.

Takie rozwiązanie jest ze wszech miar właściwe. Dlaczego? Wyobraź sobie, Tuxmanie, że mieszkasz w Polsce i masz polskie obywatelstwo. Udajesz się na wycieczkę do kraju islamskiego, tam pijesz alkohol i jesz świninę, a co gorsza modlisz się do Żydów (Jezusa i tym podobnych). Wracasz z wakacji do Polski, a tu niespodziewanie kraj, w którym byłeś domaga się wydania Ciebie celem ukarania za jedzenie świń, picie alkoholu, bałwochwalstwo i Allach ze swoim Prorokiem raczą wiedzieć co jeszcze. I co, uważasz, że powinieneś zostać w tej sytuacji wydany?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Gustaw II Adolf
 

Dei Gratia Rex Sueciæ, Princeps Magnus Finlandiæ etc.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.022
Nr użytkownika: 6.537

Gustavus Adolphus Vasa
Stopień akademicki: Leo Septemtrionum
Zawód: Rex Hereditarius
 
 
post 28/04/2006, 19:09 Quote Post

Nie czytałem dokładnie wątku, ale odpowiem Qbkowi bezpośrednio:

Obecnie obowiązujący kodeks karny dopuszcza ekstradycję obywatela polskiego w pewnych wypadkach (m.in. w tym), ale został uznany za sprzeczny z konstytucją przez trybunał konstytucjny. Jednak zakwestionowany przepis "wygasa" dopiero w listopadzie, a do tego czasu obowiązuje nadal. A teraz mamy kwiecień, znaczy że wszystko jest cacy. Tak słyszałem, ekspertem prawnym nie jestem wink.gif

Pozdr.
G2A
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 28/04/2006, 19:19 Quote Post

Co będzie gdy wyjadę z osobę niezbyt sympatyczną do np. Belgii i w chwili dużej słabości dopuszczę się morderstwa. Następnie wracam sobie spokojnie do kraju.
Czy w tym przypadku Belgia może wystąpić o ekstradycję? Czy będę ściganu w Polsce?

Takie różne możliwości wink.gif smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Syzyf
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 459
Nr użytkownika: 67.986

Zawód: BANITA
 
 
post 4/04/2011, 8:24 Quote Post

Tym rzem nie będzie o ludziach salonu:

QUOTE
Ojcem Ludwika Dorna był Henryk Dornbaum (1910–1982; w latach 60. rodzina zmieniła nazwisko na Dorn), który pochodził z asymilującej się rodziny żydowskiej z Tarnopola. Dziadek Ludwika Dorna prowadził w Tarnopolu zakład optyczny. Jego syn, Henryk, uczył się na optyka i zegarmistrza w Jenie. Przed II wojną światową należał do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy oraz KPP. Za działalność polityczną odbywał w okresie międzywojennym karę pozbawienia wolności. Kiedy wojska niemieckie w 1941 zbliżyły się do Tarnopola, Henryk Dorn uciekł do Kazachstanu. Cała pozostała w Generalnym Gubernatorstwie rodzina Henryka Dorna została wymordowana podczas holokaustu. Z ZSRR wrócił wraz z armią Berlinga. Po wojnie działał w PPR i PZPR, wykładał marksizm-leninizm na Politechnice Warszawskiej. Po rezygnacji z etatu, od 1956 pracował jako optyk w Warszawie, otworzył zakład optyczny w pawilonach przy ulicy Marszałkowskiej. Był osobą niewierzącą, a Ludwik Dorn został wychowany w tradycji agnostycyzmu i jako dziecko nie został ochrzczony
[...] Po zdaniu matury Ludwik Dorn dostał się na socjologię na Wydziale Nauk Społecznych UW. Fascynował się ruchem hippisowskim. Jego studencką miłością była Kinga Dunin. Uczestniczył w spotkaniach z Jackiem Kuroniem.


Czy to nie dziwne, że człowiek o życiorysie godnym niejednej lewicowej bohemy, stał się wiernym druhem (do
niedawna) Kaczyńskich i praktykującym katolikiem?
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 4/04/2011, 8:45 Quote Post

QUOTE
Czy to nie dziwne, że człowiek o życiorysie godnym niejednej lewicowej bohemy, stał się wiernym druhem (do
niedawna) Kaczyńskich i praktykującym katolikiem?

Mnie to nie dziwi , podobnie jak nie interesuje mnie czy Ludwik Dorn , jest katolikiem , oraz jak często praktykuje .
Zajmujące jest to , ze jest to jeden z najlepszych polskich polityków po prawej stronie sceny , twórca i strateg zwycięstw wyborczych PiS , osoba wybitnie inteligentna , zal ze polityk tego kalibru nie jest wystarczająco wykorzystany w polskiej polityce .
 
Post #14

     
balum
 

Sągorsi
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.867
Nr użytkownika: 46.347

 
 
post 4/04/2011, 9:03 Quote Post

Praktykujacy to on nie jest. Rzucił zone i zyje w konkubinacie, więc do sakramentu podejść nie może.
Wykorzystany byc nie może, bo jest zbyt inteligentny, by byc w PiSie. Jaro zostawił w tej partii tylko niementalnych. A gdzie indziej nie ma dla trzeciego bliźniaka miejsca. Z reszta Dorn chce, by jednak znalazł sie na listach PiSu w nadchodzących wyborach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

5 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej