Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony « < 3 4 5 6 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Sytuacja kobiet w starożytności
     
piotpal
 

W Służbie Ich Królewskich Mości: Qltury i Nauki
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.255
Nr użytkownika: 7.889

Piotr P.
Zawód: student
 
 
post 22/10/2005, 19:17 Quote Post

Po pierwsze radzę przeszukać nasze forum, aby znaleźć odpowiedzi na trapiące Ciebie pytania. Po drugie, jako że jesteś nowym użytkownikiem poniżej umieszczam trochę informacji po Sparcie.

1.Początki państwa
Początki państwa spartańskiego są objęte mgłą tajemnicy. Prawdopodobnie Dorowie, podbijając Grecję, założyli w dolinie rzeki Eurotas miasto-państwo Spartę. Cechą charakterystyczną państwa spartańskiego była monarchia z dwoma królami.
2.Ustrój społeczny
Ustrój społeczny Sparty był podobno ustanowiony przez mędrca Likurga, który miał nadać państwu prawa. Według tradycji Spartanie po podbiciu Lakonii podzielili ziemię między siebie na równe działy. Zasada ta przetrwała kilka wieków jako fundament ustroju społecznego. Ludność podbita to heloci, którzy jak niewolnicy pracowali na działkach Spartan. Ziemia należała do państwa. Periojkowie mieszkali wokół Sparty, byli wolni osobiście, ale bez praw politycznych.
3.Ustrój polityczny
Ustrój polityczny Sparty ukształtował się pod wpływem wojen. Na czele państwa stało dwóch królów, których władza była ograniczona przez radę starszych - geruzję (28 członków) i 5 eforów (arystokratycznych nadzorców). Stopniowo eforowie przejęli pełną kontrolę nad polityką, administracją, prowadzeniem wojen i helotami. Rola zgromadzenia ludowego - apella - była niewielka. Nie miało inicjatywy zmiany prawa, zatwierdzało jedynie wnioski eforów. Cała uwaga, styl życia
"równych" podporządkowany był prowadzeniu wojny, a na wojnie nie ma demokracji, czyli woli większości. W VII - VI wieku p. n. e. dokonał się podbój Messenii przez Spartan i utworzenie najpotężniejszego państwa greckiego. Utrzymanie dominacji politycznej Sparty i Spartan na południu Grecji było możliwe dzięki podporządkowaniu ustroju i sposobu życia Spartan jednemu celowi - utrzymaniu ludności podbitej w posłuszeństwie, dzięki zmilitaryzowaniu państwa. Temu celowi miało służyć słynne i dzisiaj wychowanie spartańskie.
Każdy Spartanin od urodzenia był podporządkowany bezdusznym prawom państwowym. O życiu człowieka od urodzenia decydowali starsi i przywódcy państwa. Jedynie silne i zdrowe jednostki - chłopcy i dziewczynki - mogli przeżyć. Dzieci słabe po urodzeniu pozostawiano w górach.
Chłopcy do 7 roku życia pozostawali w domu, a następnie aż do podeszłego wieku - 50 - 60 lat - pędzili życie obozowe, według ścisłych rygorów. Po 30 roku życia Spartanie mogli się żenić, tylko po to, by mieć dzieci, najlepiej zdrowych chłopców.
Spartanie byli słabo żywieni dostawami ze swych majątków ziemskich. Życie w obozie niesamowicie surowe, brutalne i twarde było poddane wielu ograniczeniom. Prawdziwy Spartanin to człowiek zahartowany, niewrażliwy na ból, chłód i niewygody. Przyzwyczajony, jak to w wojsku, do krótkiej, jasnej odpowiedzi. Prawdziwy Spartanin powinien z pogardą dla śmierci iść do walki. Największą hańbą było cofnąć się na polu bitwy.
Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to proszę o napisanie nowego tematu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #61

     
Marena
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 46
Nr użytkownika: 14.145

Patrycja
Stopień akademicki: magister
Zawód: redaktorka
 
 
post 12/02/2006, 13:22 Quote Post

Polecam świetną, choć trudno dostępną książkę Partnerka, matka, opiekunka, red. J. Jundziłła, T 1 (starożytność i średniowiecze).
Szczególnie ciekawy jest pierwszy artykuł o monetach królowych z różnych malutkich krajów Bliskiego Wschodu (najbardziej znaną królową jest Zenobia z Palmyry). Autorka stwierdza, że te monety na pewno powstały za życia mężów owych królowych, co znaczy, że były współrządczyniami, bo w innym wypadku nie miałyby prawa wybijać własnych. A do tego niektóre z nich dziedziczyły władzę po mężach, gdy nie miały dzieci lub były regentkami, gdy synowie byli zbyt młodzi, by samodzielnie rządzić.

Co do pracy, zachował się rejestr zawodów wykonywanych przez kobiety w Sumerze z ok. 2400 roku. Są to (pomijam te 'typowo kobiece') lekarki, pisarki, fryzjerki, akuszerki, gospodynie szynków, kupczynie, murarki, roznosicielki towarów, obwoźne towarów, nauczycielki w świątyniach.
Ok. 2380 władca Lagasz, Urukina, wydał nakaz jednakowego wynagradzania za pracę kobiet i mężczyzn, do czego został zmuszony przez bunt wdów po swoich wojownikach, które żyły w nędzy, ale przy okazji również ograniczył ich swobodę seksualną, zakazując mieć więcej niż jednego męża.

W Egipcie władza królewska pochodziła o bogini Nut i była dziedziczona przez najstarsze córki - stąd faraonowie żenili się z siostrami, a także dlatego istniał sakralny zakaz wydania księżniczek za mąż za obcych władców.
Kobiety wykonują podobne zawody jak w Sumerze, ponadto ok. 2600 roku pojawia się nawet 'sędzina' i 'wezyrka', żona króla Assiut, a w Sakkarze znaleziono posążek z ok. 2500, przedstawiający kobietę 'wójta' wsi.
Rejestry gospodarcze z egipskich majątków ziemskich (ok. 2100) informują, że kobiety i mężczyźni otrzymywali jednakowe wynagrodzenie.

Ciekawe są rady filozofa Ptahhotepa (tak porównując z chrześcijańskimi filozofami):
"Jeśli jesteś mądry, to utrzymuj swój dom, kochaj twą żonę i nie kłóć się z nią. Odżywiaj ją, upiększaj klejnotami, namaszczaj. Obsypuj ją pieszczotami i spełniaj wszelkie jej życzenia, dopóki żyjesz, ona jest bowiem twoim dobrem, przynoszącym wielką korzyść. Zważaj na wszystko, czego pragnie i co jest celem jej pożądania albowiem w ten sposób doprowadzisz ją do tego, że nadal będzie chciała być z tobą. Ale jeżeli się jej sprzeciwisz, to doprowadzi cię do ruiny".
Pewnie wiąże się to z umowami przedmałżeńskimi, jakie zwykle podpisywano.

Ciekawa jest sytuacja kobiet na Dalekim Wschodzie.
Pamiętam jak przeczytałam Kamasutrę, to nie mogłam uwierzyć, bo zawsze miałam obraz Indii powiązany z sati. A tu nic: w jednych prowincjach co prawda wdowy nie mogły powtórnie wyjść za mąż, ale w innych nikomu to nie przeszkadzało, a co najważniejsze - autor nic nie wie o ich paleniu razem z mężami.
Właściwie pozycja kobiet wydaje się być równa mężczyznom - nie zauważyłam, by prawo je w jakikolwiek ograniczało.
Problem jest tylko w określeniu czasu powstania Kamasutry.

A dalej na wschód kobiety miały jeszcze lepiej.
Królowa chińska Fu Hao (ok. 1280) jako żona króla zajmowała się polityką, religią, a nawet dowodziła wojskiem.
Na dworze ok. 1100 r. wielką władzę miały szamanki, zajmowały się medycyną, astrologią i przez to miały wpływ na decyzje polityczne.

W Japonii przez długi czas rządziły kapłanki - królowe (jako księżniczki/córki bogini słońca). W III wieku n.e. Himeko doprowadziła do pojednania plemion japońskich. Po jej śmierci wybrano króla, ale lud odmówił mu posłuszeństwa, wybuchła wojna i dopiero adoptowana córka królowej, Iyo, przywróciła pokój. Tron dość długo był dziedziczony po linii matki. Zmieniło się to dopiero po założeniu cesarstwa, ale i tak cesarzowa była uważana za współrządczynię i mogła dziedziczyć po mężu władzę.

Im bardziej zagłębiam się w historię kobiet, tym ciekawszych rzeczy się dowiaduję wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #62

     
Nigri
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 20.991

Ewa Krzyzanowska
Zawód: studentka
 
 
post 3/09/2006, 14:39 Quote Post

Tak, jestem jej posiadaczką. Rzeczywiście ta lekturka to istna kopalnia wiedzy!
Gorąco polecam.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #63

     
yarovit
 

Lemming Pride Worldwide
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.689
Nr użytkownika: 22.276

 
 
post 18/12/2006, 15:21 Quote Post

QUOTE
A dalej na wschód kobiety miały jeszcze lepiej.


Aha. Jasne. Ze swej strony przyopomne o makabrze krepowania stop. Kobiety w Indiach, Chinach i krajach sasiednich nawet dzisiaj traktowane sa fatalnie.

Trzeba uwazac gdy sie czyta ksiazki pisane przez feministki z teza. Ja swego czasu czytalem napisany przez jedna pania artykul, ile to praw kobietom dal islam. Ten sam islam, ktorego swieta ksiega zezwala na bicie zon,gwalcenie branek i ktorego zalozyciel powiedzial, ze pieklo zamieszkuje glownie kobiety.

Ja wiem, ze modne jest generalnie kopanie Zachodu, ale niektorzy ida za daleko.
 
User is offline  PMMini Profile Post #64

     
agniechabed
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 562
Nr użytkownika: 19.538

AGNIECHA
Stopień akademicki: magister
Zawód: historyk
 
 
post 18/12/2006, 20:55 Quote Post

Co do sytuacji kobiet w starożytności, to ciekawy jest zakaz obowiązujący we wczesnym okresie istnienia Romy. Mianowicie zakaz ten dotyczył spożywania przez całe życie wina. W przypadku złamania prawo skazywało ja tak jak za czyny haniebne i cudzołóstwo. U Pliniusza czytamy, jak to za złamanie tego zakazu mąż zatłukł żone kijem. Jeżeli kobitka dzierżyła w swych rekach wszystkie klucze domu, to o kluczu do piwnicy mogła zapomnieć. Znany jest przypadek, że za kradież kluczy do owej piwnicy z winem kobieta została skazana przez rodzine swoją na śmierc głodową. W związku z tym zakazem istniał zwyczaj całowania kobiety w usta przez najbliższych męskich krewnych. Oczywiście pocałunek ten miał za zadanie sprawdzić, czy kobitka zakazanym trunkiem sie nie raczyła.
Wyjątkiem było świeto Bona Dea.
 
User is offline  PMMini Profile Post #65

     
imyselfme
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 59.009

Karolina Chmielewska
Zawód: student
 
 
post 5/10/2009, 14:02 Quote Post

witam!
Mam taka prosbą.. otoz zamierzam w tym roku napisac prace licencjacką na temat roli kobiet w starozytnym rzymie badz to grecji, czy moglibyscie pomoc mi z literatura? bylabym bardzo wdzieczna!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #66

     
asikdz
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 59.493

Joanna Dziedzic
Zawód: student
 
 
post 21/10/2009, 18:24 Quote Post

QUOTE(imyselfme @ 5/10/2009, 14:02)
witam!
Mam taka prosbą.. otoz zamierzam w tym roku napisac prace licencjacką na temat roli kobiet w starozytnym rzymie badz to grecji, czy moglibyscie pomoc mi z literatura? bylabym bardzo wdzieczna!
*




Mam taki sam problem także również wychodzę z taką prośbą do użytkowników.

PS. Jeśli coś znalazłaś to umieść tu spis, byłabym wdzięczna ;]
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #67

     
byk2009
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.472
Nr użytkownika: 53.819

Krzysztof Romanowski
Stopień akademicki: supremus
Zawód: stary dochtor
 
 
post 7/12/2009, 9:01 Quote Post

W sąsiednim topiku :Matriarchat, równierz rozwinęła sie dyskusja o roli kobiet.
http://www.historycy.org/index.php?showtop...ndpost&p=641610
Niektóre wątki sa zbiezne. Jednak konkluzja dyskusji jest taka, że Martriarchatu, rozumianego jako władza kobiet nad mężczyznami, nigdy nie było.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #68

     
rowi
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 329
Nr użytkownika: 47.585

Robert W.
Zawód: analityk
 
 
post 7/12/2009, 12:30 Quote Post

Pytają o rolę kobiet, może równouprwnienie, a nie zaraz "matriarchat" !
To takie "męskie" skrzywienie ?

Matriarchat nie istniał (może jednak, kiedys na początku?) - no dobrze, a 100%-owy patriarchat istniał/istnieje ?
I co znaczy jedno czy drugie ?

A co do literatury to rzeczywiście krucho, wyszukiwanie małych kawałeczków (też bym chciał więcej), żałuję nie potrafię pomóc.

edit:
wcz w Empiku miałem w ręku książkę Z.Krzak - "Od matriarchatu do patriarchatu" (gruba księga ale nie bardzo droga) z pozytywną opinią J.Gąssowski - mi to wystarcza.
Już ze wstępu się dowiedziałem (5 min czytania), że uznaną w nauce jest rzeczą przyjmować istnienie matriarchatu w czasach wspólnoty pierwotnej aż do neolitu. Patriarchat przyjmuję sie od czasów epoki brązu.
Z czasów współczesnych autor podaje przykłady (już w tej prelogomenie a co dopiero dalej...) społeczności matriarchalnych u różnych ludów prymitywnych poznawanych przez "białych" podczas podbojów kolonialnych np. w Indiach przez Anglików czy w Ameryce niektóre plemiona Indian.
Np. Irokezi - całą własność i władzę, decyzje również o wojnie i pokoju mają/miały kobiety; wojownicy wykonują tylko polecenia; nie znają również swoich dzieci bo jak kobieta rodzi to nie wiadomo czyj to syn/córka i dalej tylko kobieta nim "zarządza", tak że życie/linia wojownika na nim sie kończy a ciągłość ma tylko kobieta.

W tej książce to musi być ciekawie...!
Myślę, że to przesądza sprawę i wyjaśnia wszystko (po przeczytaniu).

Czytałem też niedawno, gdzieś na gazeta.pl lub rp.pl (nie pamiętam) że i obecnie w jakiejś prowincji Chin funkcjonuje matriarchat :
mieszkania, gospodarstwo, dzieci posiadają kobiety i one wszystkim zarządzają; mężczyźni tylko pracują i jak chcą przychodzić do jakiejś kobiety to muszą jej oddawać całą pensję (ledwo na papierosy im zostaje) i wtedy łaskawie ich wpuszcza do domu na noc. Ale każdy może zmienić kiedy chce swój obiekt pożądania przenosząc tam i pensję. To w zasadzie jak wszędzie, tyle że gospodarstwem i kasą zarządza kobieta i ona posiada własność.

Ten post był edytowany przez MikoQba: 5/01/2010, 11:09
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #69

     
byk2009
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.472
Nr użytkownika: 53.819

Krzysztof Romanowski
Stopień akademicki: supremus
Zawód: stary dochtor
 
 
post 22/12/2009, 13:15 Quote Post

QUOTE(rowi @ 7/12/2009, 12:30)
Pytają o rolę kobiet, może równouprwnienie, a nie zaraz "matriarchat" !
To takie "męskie" skrzywienie ?

Czytałem też niedawno, gdzieś na gazeta.pl lub rp.pl (nie pamiętam) że i obecnie w jakiejś prowincji Chin funkcjonuje matriarchat :
mieszkania, gospodarstwo, dzieci posiadają kobiety i one wszystkim zarządzają; mężczyźni tylko pracują i jak chcą przychodzić do jakiejś kobiety to muszą jej oddawać całą pensję (ledwo na papierosy im zostaje) i wtedy łaskawie ich wpuszcza do domu na noc. Ale każdy może zmienić kiedy chce swój obiekt pożądania przenosząc tam i pensję. To w zasadzie jak wszędzie, tyle że gospodarstwem i kasą zarządza kobieta i ona posiada własność.
*

Był o tym program na Discovery. Tyle tylko, że to nie do końca było tak jak piszesz.
Mężczyzna mieszka tam na stałe u mamusi, a na noc idzie do "żony". Pieniędzy mężczyzny nie otrzymuje "żona", lecz mamusia. Gdy z takiego mzwiązku urodzi sie dziecko, jest na utrzymaniu rodziny "żony", a funcje ojcowskie sprawują bracia "żony", a nie tatuś biologiczny, który nie opiekuje się własnym dzieckiem, lecz co najwyżej opiekuje się dziećmi swojej własnej siostry.
To po prostu taki chiński model, starego kawalera, skrajnego pieczeniarza, który całe zycie mieszka u matki, a z kochanką - "żoną" płodzi dzieci, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za ich utrzymanie i wychowanie.
Ale "sołtysem" wioski jest mężczyzna. wink.gif

Ten post był edytowany przez MikoQba: 5/01/2010, 11:10
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #70

     
Ajax
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 45
Nr użytkownika: 14.770

Zawód: student
 
 
post 4/01/2010, 22:33 Quote Post

O roli kobiet w Rzymie słów parę...

Wg Prawa Rzymskiego pełną zdolność do czynności prawnych posiadał ten, kto miał 3 status: Libertis (był wolny osobiście), Civitatis (mieszkał w rzymskiej civitas, lub jednomilowym okręgu) oraz famiile.

W tym poście chciałbym skupić się właśnie na trzecim i zarazem ostatnim status. Pierwszą i zasadniczą kwestią jest rozróżnienie dwóch rodzajów pokrewieństwa kongnacyjne (cognatio) oraz agnacyjne (agnatio)

Aganacyjne pokrewieństwo to relacje rodzinne wynikające z więzów krwii, jest to obecnie używany system. System kognacyjny polegał na podległości członków rodziny, swojemu zwierzchnikowi familijnemu (patria potestas). Aby lepiej zobrazować i z egzemplifikować różnice
podeprę się przykładem.

Marcus bierze, za żonę Agryppine. I jest ona adrogowana do rodziny. Wówczas wg cognatio jest matką swoich dzieci, ale jednocześnie wg cognatio jest ich siostrą ponieważ podlega władzy ojcowskiej na zasadach córki (filla).

Na czele rodziny stać mógł tylko mężczyzna bez względu na jego wiek określa się go terminem pater familas. Co więcej tylko on mógł uwalniać niewolników, udzielać lub brać pożyczki. Co oczywiste, łączy się to z faktem, iż tylko ojciec rodziny miał pełną zdolność majątkową oraz pełną zdolność do czynności prawnych.

Oczywiście, pozycja kobiet z czasem ulega poprawie. Widać oczywistą różnicę porównując okres duodecim tabularum oraz okres kodyfikacji Justyniańskiej. Naturalną sprawą jest fakt, iż nawet w antycznym Rzymie, były obszary w których kobiety były chronione. O ile Pontifexem Maxiumusem mógł być tylko mężczyzna, o tyle opiekować się świątynią Westy mogły tylko kobiety. Ochrona "femine" przejawiała się w fakcie, iż nie mogły one być obciążane długami męża

Chciałbym też zaznaczyć też pewną kwestię, a zarazem subtelną dystynkcję pomiędzy kobietą wolną, a niewolną. Ponieważ w drugim przypadku traktowano ją jako niewolnicę, nie zaś jako kobietę. Szczególnie, iż wartość niewolników spada wraz z przywożeniem Teutonów, Cymbrów a nade wszystko Galów w liczbie jednego miliona przez Cezara.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #71

     
dira
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 63.040

 
 
post 8/02/2010, 20:24 Quote Post

QUOTE(yarovit @ 18/12/2006, 15:21)
Aha. Jasne. Ze swej strony przyopomne o makabrze krepowania stop. Kobiety w Indiach, Chinach i krajach sasiednich nawet dzisiaj traktowane sa fatalnie.

Ja bym powiedziała, że nie nawet dzisiaj, a przez cały czas były tak traktowane, i pomimo takiego upływu czasu naprawdę niewiele się w tej kwestii zmienia, zmieniło.
 
User is offline  PMMini Profile Post #72

     
Marena
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 46
Nr użytkownika: 14.145

Patrycja
Stopień akademicki: magister
Zawód: redaktorka
 
 
post 22/11/2010, 20:55 Quote Post

QUOTE(yarovit @ 18/12/2006, 15:21)
QUOTE
A dalej na wschód kobiety miały jeszcze lepiej.


Aha. Jasne. Ze swej strony przyopomne o makabrze krepowania stop. Kobiety w Indiach, Chinach i krajach sasiednich nawet dzisiaj traktowane sa fatalnie.

Trzeba uwazac gdy sie czyta ksiazki pisane przez feministki z teza. Ja swego czasu czytalem napisany przez jedna pania artykul, ile to praw kobietom dal islam. Ten sam islam, ktorego swieta ksiega zezwala na bicie zon,gwalcenie branek i ktorego zalozyciel powiedzial, ze pieklo zamieszkuje glownie kobiety.

Ja wiem, ze modne jest generalnie kopanie Zachodu, ale niektorzy ida za daleko.
*




Temat dotyczy starożytności i o starożytności był mój post. Krępowanie stóp to ok. X wiek i zaczęło się od jakiejś kochanki cesarza, która uważała, że malutkie stopy w kształcie lotosu spodobają się cesarzowi. Udało się, stała się pierwszą konkubiną i wkrótce zaczęły ją naśladować najpierw dworskie tancerki, później matki małych dziewczynek zaczęły im krępować, a końcu miażdżyć palce i stopy - od ok. XVI wieku stał się to jedyny sposób, by córkę dobrze wydać za mąż. Jeśli córkom udawało się uprosić ojców, by je oszczędzono, nie miały szans, by wyjść za mąż (pilnowały tego matki ewentualnych małżonków) i stopniowo albo stawały się służkami we własnym domu, albo prostytutkami. Ale niestety wprowadziły to kobiety... Można się oburzać, ale historii to nie zmieni.

Co do islamu, to w Koranie jest tyle samo sprzeczności, co w Biblii. Można go interpretować jak jordańska rodzina królewska (polecam świetne wspomnienia królowej Noor, która uważała, że islam traktuje mężczyzn i kobiety jako równych sobie), ale też jak talibowie. Oczywiście, ale co to ma wspólnego ze starożytnością?

Zresztą, nic nie wspomniałam o Zachodzie, więc nie mam pojęcia skąd pomysł z kopaniem confused1.gif Z Europy również można wypisać mnóstwo ciekawostek o kobietach, np. Otton III jak wyjeżdżał na koronację cesarską do Rzymu to władzę przekazał swojej ciotce, opatce bodajże Matyldzie, przydzielając jej jakiś specjalny tytuł - patrycji czy matrycji? Albo prawo: w germańskim, jeśli kobieta nie potrafiła się obronić od napaści, dostawała nawiązkę dwa razy większą niż mężczyzna, jeśli potrafiła - równą mężczyźnie. Prawo salickie może wykluczało kobiety od dziedziczenia, ale już longobardzkie dawało pierwszeństwo córce z pierwszego małżeństwa przed synami z drugiego (na nie powoływał się Ludwik XIV, gdy rozpoczynał wojnę o sukcesję hiszpańską). A nawet w naszym Krakowie pierwszeństwo do dziedziczenia (wybór, co chce odziedziczyć) miała najmłodsza córka... No, ale to ciągle średniowiecze.
Starożytność w Europie to głównie Grecja i Rzym, ale o sytuacji kobiet w tych krajach uczy się już w liceum, więc przynajmniej powinna być lepiej znana niż Wschód..
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #73

     
Blake
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.419
Nr użytkownika: 37.436

Zawód: student
 
 
post 22/11/2010, 21:45 Quote Post


QUOTE
Trzeba uwazac gdy sie czyta ksiazki pisane przez feministki z teza. Ja swego czasu czytalem napisany przez jedna pania artykul, ile to praw kobietom dal islam. Ten sam islam, ktorego swieta ksiega zezwala na bicie zon,gwalcenie branek i ktorego zalozyciel powiedzial, ze pieklo zamieszkuje glownie kobiety.
Czyli teza, że islam dał kobietom wiele praw, to wymysł feministek piszących pod tezę? Jasne, Mahomet wprowadził swoją obrzydliwą religię i Arabowie zaczęli przez niego bić żony i gwałcić branki. Ale czy czasem nie zakazał zabijania dzieci płci żeńskiej? Nie zabronił przedmiotowego traktowania kobiet, dziedziczenia ich? Nie pozwolił w końcu im samym dziedziczyć? Nie dał im prawa do rozwodu?
Jasne, to były wysokie standardy praw w VII w. Ale nie można negować faktu, że islam przyniósł ze sobą poprawę sytuacji kobiet, coś takiego będzie właśnie "pisaniem pod tezę". Konkretnie - tezę że islam to zło.
QUOTE
za przykład może posłużyć chociażby Egipt gdzie kobieta była pełnowartościowym obywatelem, nie będącym wcale niżej w hierarchii niż mężczyzna.
Tyle, że i mężczyzna zazwyczaj wcale zbyt wysoko nie był wink.gif A już mówienie o "pełnowartościowym obywatelstwie" w despotii faraonów to kompletna pomyłka.
 
User is offline  PMMini Profile Post #74

     
Marena
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 46
Nr użytkownika: 14.145

Patrycja
Stopień akademicki: magister
Zawód: redaktorka
 
 
post 23/11/2010, 9:27 Quote Post

[quote=Blake,22/11/2010, 21:45] Czyli teza, że islam dał kobietom wiele praw, to wymysł feministek piszących pod tezę? Jasne, Mahomet wprowadził swoją obrzydliwą religię i Arabowie zaczęli przez niego bić żony i gwałcić branki. Ale czy czasem nie zakazał zabijania dzieci płci żeńskiej? Nie zabronił przedmiotowego traktowania kobiet, dziedziczenia ich? Nie pozwolił w końcu im samym dziedziczyć? Nie dał im prawa do rozwodu?
Jasne, to były wysokie standardy praw w VII w. Ale nie można negować faktu, że islam przyniósł ze sobą poprawę sytuacji kobiet, coś takiego będzie właśnie "pisaniem pod tezę". Konkretnie - tezę że islam to zło.[/quote]

Ja bym negowała. Z tego co czytałam o kobietach wśród plemion arabskich przed islamem, to niewiele się zmieniła ich sytuacja. Pozostała swoboda gospodarcza (pierwsza żona Mahometa); nietykalność w czasie wojny - u Wahhabitów było nawet przyjęte, że młode, piękne dziewczęta jechały na wielbłądach ze swoimi wojownikami, by zagrzewać ich do walki - były równie nietykalne, jak kobiety i dzieci zaatakowanych. W przypadku wojen religijnych nawet te kobiety, które walczyły z bronią w ręku, po zwycięstwie Mahometa nie tylko zachowywały życie, ale mogły się do niego przyłączyć i faktycznie większość z nich później walczyła dla Mahometa. Fragment o gwałceniu branek, jeśli faktycznie znajduje się w Koranie, może być jakimś późniejszym dopiskiem - w innym miejscu w Koranie karą  za gwałt jest śmierć.
Przypuszczam, że również dziedziczenie było czymś normalnym, skoro Mahomet tak często żenił się z księżniczkami plemion, z którymi walczył (zresztą Chadidża odziedziczyła majątek po mężu)
Zgodnie z powyższym powiedziałabym raczej, że Mahomet zachował tradycje swoich przodków. A to że później jacyś fanatycy zakazywali kobietom nauki, nakazywali zakrywać całe ciała czy w końcu zamykali w wydzielonej części domu - nie można przez to oceniać całego islamu ani tym bardziej Mahometa, który pewnie złapałby się za głowę, widząc, co niektórzy zrobili z jego religią.

[quote]za przykład może posłużyć chociażby Egipt gdzie kobieta była pełnowartościowym obywatelem, nie będącym wcale niżej w hierarchii niż mężczyzna. [/quote] Tyle, że i mężczyzna zazwyczaj wcale zbyt wysoko nie był wink.gif A już mówienie o "pełnowartościowym obywatelstwie" w despotii faraonów to kompletna pomyłka.
*

[/quote]

Określenie "obywatel" faktycznie jest nadużyciem, ale czy na pewno była to despotia w naszym znaczeniu? Raczej społeczeństwo zhierarchizowane z królem-bogiem na czele. Na podstawie najnowszych źródeł wynika, że kobieta była równa mężczyźnie w swojej klasie - mogła wykonywać te same prace zarówno jako robotnik czy rzemieślnik, jak i osoba wykształcona (sędzia, wójt, pisarz etc.) i otrzymywała za to taką samą pensję. A na to - zgodnie z badaniami GUS-u - często nie mogą liczyć polskie kobiety... wink.gif

Ten post był edytowany przez Marena: 23/11/2010, 9:28
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #75

6 Strony « < 3 4 5 6 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej