Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wskrzeszanie wymarłych gatunków
     
DDT
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 74.556

Stopień akademicki: KLON SPAMER BANITA
 
 
post 2/11/2011, 15:24 Quote Post

Tak się ostatnio zastanawiałem czy przy użyciu inżynierii genetycznej nie można by wskrzesić niektórych wymarłych niedawno gatunków zwierząt np. mamutów, alek olbrzymich, moa, nosorożców włochatych, wilków tasmańskich itp. Jak sądzicie, kiedy będzie to możliwe?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.999
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 2/11/2011, 15:37 Quote Post

No ba, Kirył Bułyczow nawet dla tego stworzył nazwę, "Retrogenetyka"... Chociaż chyba bardziej podobał mi się pomysł stworzenia z syntetycznego kawioru syntetycznych jesiortów, które żarły płynący rzeką mazut. smile.gif

A poważnie, to jest do pokonania kilka problemów. Konieczne byłoby stworzenie mechanizmu w ramach którego dokonywano by regresji - tzn. kolejne pokolenia (to ma być prawdziwy gatunek, a nie bezpłodna, nosząca jego cechy zewnętrzne chimera?) w ramach których cechy "retrogenetyczne" objawiałyby się w coraz większym stopniu.

Alternatywą jest oczywiście stworzenie obecnej w każdym szanującym się SF magicznej kadzi, w której kod genetyczny programuje się "z ręki", po czym po paru godzinach wychodzi z niej gotowy, dorosły osobnik danego gatunku. wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
DDT
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 74.556

Stopień akademicki: KLON SPAMER BANITA
 
 
post 3/11/2011, 8:56 Quote Post

(to ma być prawdziwy gatunek, a nie bezpłodna, nosząca jego cechy zewnętrzne chimera?)

Raczej klon wyhodowany z kopalnego DNA.

Alternatywą jest oczywiście stworzenie obecnej w każdym szanującym się SF magicznej kadzi, w której kod genetyczny programuje się "z ręki", po czym po paru godzinach wychodzi z niej gotowy, dorosły osobnik danego gatunku.

Jeśli dziś potrafimy tłumaczyć kod DNA to w przyszłości może będzie możliwy odwrotny proces: "tłumaczenie" informacji zapisanych w kopalnych szczątkach na język genów. Zależy od stopnia rozwoju informatyki.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Roch
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 613
Nr użytkownika: 35.400

Stanislaw Majewski
Stopień akademicki: magister
Zawód: politolog
 
 
post 3/11/2011, 9:05 Quote Post

QUOTE(DDT @ 2/11/2011, 16:24)
Tak się ostatnio zastanawiałem czy przy użyciu inżynierii genetycznej nie można by wskrzesić niektórych wymarłych niedawno gatunków zwierząt np. mamutów, alek olbrzymich, moa, nosorożców włochatych, wilków tasmańskich itp. Jak sądzicie, kiedy będzie to możliwe?
*


QUOTE

Przecież w lecie 2010r. Japończycy ogłosili, że na podstawie kodu DNA mamuta wykopanego na Syberii i kolejnym ciążom słoni, wyhodują "coś" w 30 lat będącego w ok. 90% mamutem.
I moje pytanie": po co to robią???
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.999
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 3/11/2011, 9:57 Quote Post

QUOTE(DDT @ 3/11/2011, 8:56)
Alternatywą jest oczywiście stworzenie obecnej w każdym szanującym się SF magicznej kadzi, w której kod genetyczny programuje się "z ręki", po czym po paru godzinach wychodzi z niej gotowy, dorosły osobnik danego gatunku.

Jeśli dziś potrafimy tłumaczyć kod DNA to w przyszłości może będzie możliwy odwrotny proces: "tłumaczenie" informacji zapisanych w kopalnych szczątkach na język genów. Zależy od stopnia rozwoju informatyki.


Zauważ jednak, że nie chodzi tu o problem odczytu, ale o problem zapisu kodu tak, aby uzyskać zdrową zapłodnioną komórkę, którą następnie trzeba gdzieś hodować. Stąd popularność w SF różnych "magicznych kadzi" - ot, programujemy (jak?), wsadzamy to do takiej sztucznej macicy, po czym otrzymujemy (oczywiście nie w normalnym okresie dorastania - to byłoby nudne - ale z 10 razy szybciej) nawet nie świeżo urodzonego osobnika, ale dorosły okaz. rolleyes.gif

A w tym nie pomoże Ci żadna informatyka - trzeba by zaliczyć kilka kolejnych etapów w rozwoju genetyki, w szczególności zdolność budowy niemalże od zera zapłodnionych komórek jajowych oraz podtrzymywania ich rozwoju w środowiskach innych niż zwykły zastępczy dawca (bo przy normalnym dawcy zastępczym komórka taka zostanie odrzucona).

Tak że mówienie o jakiejś nieokreślonej przyszłości ma ty jak najbardziej sens - brakuje nam w tej chwili narzędzi do zrobienia narzędzi, którymi możnaby osiągnąć postawiony przez Ciebie cel.

Odkładając zaś techniczne wymagania na bok, nie jest wcale oczywiste, że ktoś robiłby to w celach innych niż ciekawostka - ekonomicznie pterodaktyl nam nie jest do niczego potrzebny, natomiast atrakcyjna byłaby zapewne jakaś błyskawicznie dojrzewająca bezpłodna hybryda która zużywałaby całość dostarczanej energii na budowę tkanki którą można wykorzystać jako żywność (podobnie z roślinami).
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
DDT
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 74.556

Stopień akademicki: KLON SPAMER BANITA
 
 
post 3/11/2011, 15:05 Quote Post

QUOTE
A w tym nie pomoże Ci żadna informatyka - trzeba by zaliczyć kilka kolejnych etapów w rozwoju genetyki, w szczególności zdolność budowy niemalże od zera zapłodnionych komórek jajowych oraz podtrzymywania ich rozwoju w środowiskach innych niż zwykły zastępczy dawca (bo przy normalnym dawcy zastępczym komórka taka zostanie odrzucona).


Ja to widzę tak: zespół superkomputerów dokona analizy porównawczej szczątków np. triceratopsa z już przetłumaczonym kodem ptaka lub krokodyla. Na tej podstawie, gen po genie będzie tworzył wirtualny kod gada. Na podstawie dokonanych przez niego obliczeń zsyntetyzuje się DNA, wszczepi do opróżnionej komórki ptaka i umieści w sztucznej macicy. Wbrew pozorom osiągneliśmy już na tym polu pewien postęp:

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=sztu...Gz-Entw&cad=rja

Tak będzie się uzyskiwać zwierzęta których DNA się nie zachowało. W przypadku plejstoceńskiej megafauny zadanie jest dużo prostsze. DNA mamutów czy nosorożców włochatych już posiadamy.

QUOTE
I moje pytanie": po co to robią???


Jesteśmy odpowiedzialni za wyginiecie tych zwierząt. Powinniśmy zwrócić je biosferze.

QUOTE
ekonomicznie pterodaktyl nam nie jest do niczego potrzebny


Hmm, do Parku Jurajskiego? smile.gif

 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.999
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 3/11/2011, 16:15 Quote Post

QUOTE(DDT @ 3/11/2011, 15:05)
Na podstawie dokonanych przez niego obliczeń zsyntetyzuje się DNA, wszczepi do opróżnionej komórki ptaka i umieści w sztucznej macicy.


Pogrubione elementy to to, czego nijak w tej chwili nie mamy. Bo posiadanie DNA mamuta to nie to samo, co stworzenie jego zapłodnionej komórki jajowej tegoś.

Oczywiście, że prowadzone są prace, ale zwróć uwagę, że sztuczna macica gatunku który wyginął, musiałaby być albo neutralna (tzn. być zdolną do utrzymywania osobników dowolnych gatunków), albo stworzona na bazie materiału genetycznego tego samego gatunku. Czyli kolejny szczebel komplikacji - to już łatwiej i sensowniej zsyntetyzować będzie gigantyczną szynkę na bazie DNA świni. wink.gif

QUOTE(DDT @ 3/11/2011, 15:05)
Hmm, do Parku Jurajskiego? 


A pamiętasz, jak to się skończyło? wink.gif Profesor za wiele na tym nie zarobił...

Nieco (ale tylko nieco) bardziej poważnie, bardziej odjechany pomysł widzałem w "Rzece Bogów" Iana McDonalda, gdzie pojawiały się wyhodowane w ten sposób miniaturki tygrysów szablastozębych, pomyślane jako zwierzątka dla bogatych, zblazowanych celebrytów. biggrin.gif

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 3/11/2011, 22:01
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 3/11/2011, 19:50 Quote Post

Wracajac do nauki.Metody odtworzenia dinosaurow nie sa tak wielce fantastyczne.

http://www.telegraph.co.uk/science/dinosau...m-chickens.html
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.108
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 3/11/2011, 21:35 Quote Post

CODE
Ja to widzę tak: zespół superkomputerów dokona analizy porównawczej szczątków np. triceratopsa z już przetłumaczonym kodem ptaka lub krokodyla.

To się nie da. Genom to nie tyle "mapa" ile "przepis". To tak samo jakbyś usiłował odtworzyć przepis na omlet na podstawie omletu porównywanego z przepisem na jajecznicę. Podobny problem jest przy kompilacji programów komputerowych - można z kodu źródłowego skompilować program, ale nie w drugą stronę.
Do tego bądźmy szczerzy - ze szczątków nie wyciągnie dużo więcej niż morfologia kości. Kupę informacji w procesach rozkładu i fossylizacji szlag trafił.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
DDT
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 74.556

Stopień akademicki: KLON SPAMER BANITA
 
 
post 4/11/2011, 14:51 Quote Post

http://www.accessexcellence.org/WN/SU/dinovesselstyap05.htm

Następny post, na który będzie składał się tylko link do artykułu, zostanie wykasowany, a w razie kontynuacji tej praktyki zostanie nałożone ostrzeżenie.

Moderator


Ten post był edytowany przez sargon: 5/11/2011, 0:06
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
byk2009
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.472
Nr użytkownika: 53.819

Krzysztof Romanowski
Stopień akademicki: supremus
Zawód: stary dochtor
 
 
post 4/11/2011, 15:34 Quote Post

QUOTE(kmat @ 3/11/2011, 21:35)
CODE
Ja to widzę tak: zespół superkomputerów dokona analizy porównawczej szczątków np. triceratopsa z już przetłumaczonym kodem ptaka lub krokodyla.

To się nie da. Genom to nie tyle "mapa" ile "przepis". To tak samo jakbyś usiłował odtworzyć przepis na omlet na podstawie omletu porównywanego z przepisem na jajecznicę. Podobny problem jest przy kompilacji programów komputerowych - można z kodu źródłowego skompilować program, ale nie w drugą stronę.
Do tego bądźmy szczerzy - ze szczątków nie wyciągnie dużo więcej niż morfologia kości. Kupę informacji w procesach rozkładu i fossylizacji szlag trafił.
*

Myślę podobnie, lecz przychodzi mi na myśl inne porównanie.
Omlet i jajecznica składaja sie z identycznych składowych cząseczek białka kurzego (białka w sensie chemicznym) do tego identycvznie ze sobą połaczonych (w sensie wiązań chemicznych).
Jak na podstawie takiej wiedzy, stworzyć cząseczka po cząsteczce, omlet?
A skąd bysmy wiedzieli, że nie wyszła nam jajecznica?
QUOTE(DDT @ 3/11/2011, 8:56)
(to ma być prawdziwy gatunek, a nie bezpłodna, nosząca jego cechy zewnętrzne chimera?)
Raczej klon wyhodowany z kopalnego DNA.
*

A to akurat, jest technicznie raczej wykonalne. Jak nie już, to za chwilę.
Jest na świecie wiele zespołw naukowych, od lat zajmujacych sie klonowaniem zwierząt, wiec doswiadczenie maja zapewnie olbrzymie. Myślę, ze stworzenie żywego zarodka, powiedzmy mamuta, nie stanowiło by najwiekszego problemu. Materiału genetycznego mamucich komórek somatycznych jest pod dostatkiem. Może nawet (nie wiem tego) w jakims zamarźnietym mamucim cielsku udało się znaleźć komórki płciowe. Więc z materiałem genetycznym z jądra komórkowego mamuta jest OK.
Problem sie nieco komplikuje z DNA mitochondrialnym, bo w typowym procesie klonowania, w komórce "matczynej" podmienia sie tylko jadro komórkowe. Mitohondria zawarte są w cytoplażmie komórki matczynej, a tej się zwykle raczej nie podmienia. Więc tak naprawdę, wiekszośc klonów zwierzęcych, jest klonami tylko w zakresie materiału genetycznego z jądra komórkowego (chromosomów) natomiast nie w zakresie DNA mitochondrialnego. Choć istnieja i takie "klony zupełne".
Do tego jednak, trzeba by było podmienić równierz mitochondria komórki matczynej. A skąd wziąć żywą cytoplazmę mamuta (zawierającą mamucie mitochondria, z mamucim mDNA)?

Sporym problemem natomiast mogło by być i chyba jest nadal, podchowanie takiego zarodka mamuta, od stadium moruli/blastuli, do stadium mamuciego noworodka. Zarodki takie produkuje sie masowo, (równierz ludzkie w "in vitro") bo wszysto czego potrzeba im do życia dostaja poprzez błonę komórkową. Wiekszy zarodek, bardziej juz skomlikowany morfologicznie, wymaga innych rozwizań w zakresie dostawy tlenu i pożywienia. Nie na darmo ewolucja wykombinowała łożysko (placenta).
Ktoś tu pisał o pomyśle "sztucznej macicy". A czy ktoś z Was słyszał o czyms takim istniejącym, nie w teorii lecz w praktyce? Bo ja nie.
Macica ciężarna, to nie tylko pudełko/opakowanie.

Ten post był edytowany przez byk2009: 4/11/2011, 16:10
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 4/11/2011, 17:54 Quote Post

QUOTE
Wracajac do nauki.Metody odtworzenia dinosaurow nie sa tak wielce fantastyczne.

http://www.telegraph.co.uk/science/dinosau...m-chickens.html

Po pierwsze - dinozaurów nie trzeba odtwarzać. Kurczak to też dinozaur.
Po drugie - w linku nie ma nic o odtwarzaniu wymarłego zwierzęcia tylko o stworzeniu czegoś, co będzie je z grubsza przypominało.
QUOTE
http://www.accessexcellence.org/WN/SU/dinovesselstyap05.htm

A tu już zupełnie nie rozumiem, co chciałbyś wykazać zamieszczając w poście sam link. Z całą pewnością odbitka części miękkich ciała ma się nijak do ewentualnego odtworzenia żywego organizmu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.108
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 4/11/2011, 20:15 Quote Post

byk2009
CODE
A to akurat, jest technicznie raczej wykonalne. Jak nie już, to za chwilę.
Jest na świecie wiele zespołw naukowych, od lat zajmujacych sie klonowaniem zwierząt, wiec doswiadczenie maja zapewnie olbrzymie. Myślę, ze stworzenie żywego zarodka, powiedzmy mamuta, nie stanowiło by najwiekszego problemu. Materiału genetycznego mamucich komórek somatycznych jest pod dostatkiem. Może nawet (nie wiem tego) w jakims zamarźnietym mamucim cielsku udało się znaleźć komórki płciowe. Więc z materiałem genetycznym z jądra komórkowego mamuta jest OK.

W zasadzie rzecz dotyczy tylko jakichś wykopków z wiecznej zmarzliny, może jeszcze świeżych szczątków typu moa czy epiornisy. DNA musi być w nienaruszone. Optimum to chyba komórki linii płciowej, krótkowieczna owieczka Dolly jednak wskazuje, że telomery są istotne.
CODE
Sporym problemem natomiast mogło by być i chyba jest nadal, podchowanie takiego zarodka mamuta, od stadium moruli/blastuli, do stadium mamuciego noworodka. Zarodki takie produkuje sie masowo, (równierz ludzkie w "in vitro") bo wszysto czego potrzeba im do życia dostaja poprzez błonę komórkową. Wiekszy zarodek, bardziej juz skomlikowany morfologicznie, wymaga innych rozwizań w zakresie dostawy tlenu i pożywienia. Nie na darmo ewolucja wykombinowała łożysko (placenta).
Ktoś tu pisał o pomyśle "sztucznej macicy". A czy ktoś z Was słyszał o czyms takim istniejącym, nie w teorii lecz w praktyce? Bo ja nie.
Macica ciężarna, to nie tylko pudełko/opakowanie.

Ni ma bata, za inkubator musiałaby robić samica jakiegoś współczesnego bliskiego krewnego. Chyba tylko mamuty na dziś mogą wchodzić w rachubę ze zwierząt.
Ciekawe jak wyglądałaby kwestia roślin. Tu jest dużo łatwiej.

Ernesto1917
CODE
Nawet nie wiecie jak bardzo marzyłoby mi się żeby naukowcy potrafili wskrzesić także zmarłych ludzi...ach czyż nie byłoby kuszącą perspektywą móc rozegrać partyjkę szachów z tow. Leninem, napić się wybornego gruzińskiego koniaku z tow. Stalinem, wypalić oryginalne kubańskie cygaro z tow. Guevarą bądź też podyskutować o problemach współczesnej ekonomii z tow. Mincem...byłoby doprawdy wspaniale!

A tam. Lepiej byłoby ich rozpuszczać w kwasie, gotować w smole, rozjechać powoli walcem od stóp do głów, albo dać oprychom spod celi na analne zgwałcenie aż padną. A potem znowu sklonować i tak do końca świata. Wieczny zapęd, parapetum debile czy jakoś tak.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.354
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 4/11/2011, 20:51 Quote Post

QUOTE(Ramond @ 4/11/2011, 17:54)
Kurczak to też dinozaur.
*



Ciekawe spostrzeżenie, ptak i gad to to samo...
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.108
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 4/11/2011, 22:30 Quote Post

CODE
Ciekawe spostrzeżenie, ptak i gad to to samo...

Ależ nie to samo. Ptaki to podgrupa dinozaurów będących podgrupą gadów. Zupełnie różne szczebelki smile.gif Tak to przynajmniej ujmują poważniejsze taksonomie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

6 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej