Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
8 Strony « < 6 7 8 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Tragedia Wilhelma Gustloffa - co o niej sądzicie, Chodzi o statek, nie o osobę
 
Która z podanych niżej opinii najlepiej oddaje Twój pogląd
1. Zatopienie MS Wilhelm Gustloff było zbrodnią, przynajmniej w aspekcie moralnym, jeśli nie prawnym. [ 22 ]  [14.97%]
2. Jesli zbrodnia - to ktora strona jest winna ? [ 9 ]  [6.12%]
3. Była to tragedia, ale zawiniona przez Niemców (statek nie miał odpowiednich oznakowań). [ 52 ]  [35.37%]
4. Niemcy dostali to, na co zasłużyli [ 47 ]  [31.97%]
5. Nie mam opinii na ten temat. [ 3 ]  [2.04%]
6. Moja opinia jest nieco inna (przeczytaj moj post) [ 12 ]  [8.16%]
7. Pierwszy raz słyszę o tej sprawie [ 2 ]  [1.36%]
Suma głosów: 147
Goście nie mogą głosować 
     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 18/03/2012, 23:26 Quote Post

QUOTE
A) Niemcy nie ufali Rosjanom odnośnie przestrzegania przepisów , czy..


I to jest poprawna odpowiedź. Gdyby statek miał takowe oznaczenia - zostałby na pewno zatopiony.
A tak Niemcy mogli mieć nadzieję, że jakoś dotrą do portu.

QUOTE
Mnie szczerze mówiąc ten przypadek przypomina trochę sytuację, w której jedna z walczących stron niszczy wrogi czołg, na co druga strona podnosi krzyk, że to co prawda był czołg, ale w jego wnętrzu oprócz kierowcy i dowódcy siedziało jeszcze paru cywilów. To czyja to jest wina? Strzelających do czołgu czy upychających w bojowym pojeżdzie cywilów?


Czy w sprawie Cap Arcony i Thielbecka uważasz tak samo?
 
User is offline  PMMini Profile Post #106

     
Marek Zak
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.880
Nr użytkownika: 72.286

Marek Zak
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Korpomiś & Pisarz
 
 
post 19/03/2012, 8:41 Quote Post

Wczoraj na National Geographic o operacji ,,Hannibal" a więc ewakuacji Niemców przez Bałtyk na zachód. Przewieziono ponad półtora miliona osób i potraktowano to jako wielki sukces floty i samego Doenitza. Śmierć kilku tysięcy stanowi poniżej jednego procenta, co w warunkach wojennych jest właściwie żadną strata.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #107

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.555
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 19/03/2012, 9:20 Quote Post

Hej

QUOTE(Julek150 @ 18/03/2012, 21:51)
B ) Niemcy nie oznakowali odpowiednio okrętu bo to najzwyczajniej w świecie nie był to okręt szpitalny i nie wykonywał misji humanitarnej jako takiej. A podstawowym zadaniem w rejsie był  transport wojskowy a cywilów zabrali tyle, bo porostu było zostało im kupa wolnego miejsca.
*



Zgadza się. W.G. był jednostką pomocniczą marynarki wojennej (wojskowym transportowcem) i oznakowany był stosowanie do tego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #108

     
Julek150
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 455
Nr użytkownika: 61.598

 
 
post 19/03/2012, 9:43 Quote Post

QUOTE
QUOTE
A) Niemcy nie ufali Rosjanom odnośnie przestrzegania przepisów , czy..


I to jest poprawna odpowiedź. Gdyby statek miał takowe oznaczenia - zostałby na pewno zatopiony.
A tak Niemcy mogli mieć nadzieję, że jakoś dotrą do portu.


A czy Niemcy kiedykolwiek rozważali oznakowanie i rozbrojenie jednostki ? Ja nie sadze, to był pomocniczy okręt marynarki wojennej. A zadanie, że tak powiem humanitarne, wykonywał niejako przy okazji, z potrzeby chwili.
 
User is offline  PMMini Profile Post #109

     
Grzegorz_50
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 406
Nr użytkownika: 74.275

 
 
post 19/03/2012, 10:04 Quote Post

QUOTE(adamos2006 @ 18/03/2012, 22:27)
Mnie szczerze mówiąc ten przypadek przypomina trochę sytuację, w której jedna z walczących stron niszczy wrogi czołg, na co druga strona podnosi krzyk, że to co prawda był czołg, ale w jego wnętrzu oprócz kierowcy i dowódcy siedziało jeszcze paru cywilów. To czyja to jest wina? Strzelających do czołgu czy upychających w bojowym pojeżdzie cywilów?
*


Czyli Niemcy powinni zostawić cywilów na pastwę sowietów?Ewakuować tylko wojskowych i partyjnych i nie brać odpowiedzialności za za straty cywilów w uzbrojonych konwojach.Ewentualnie powinni zorganizować prawie samobójcze misje,umyć ręce,a wina spadła by na Rosjan?
Nie można winić niemieckich marynarzy i wojska osłonowe,że wzięli w ,,opiekę" kobiety,dzieci i starych,i mówić że narazili ich w ten sposób na uprawnione ataki wojsk i marynarki przeciwnika.
Jeżeli nie upchano by cywilów do tych ,,czołgów" straty sięgnęły by kilkuset tys. a może i więcej.
Odpowiedzialność za tragedię Gustloffa ponoszą Niemcy.Ale nie można obwiniać ludzi za stratę 1 człowieka,kiedy uratowali setkę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #110

     
wloczykij123
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 24
Nr użytkownika: 77.316

Marian S.
Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk
 
 
post 19/03/2012, 16:09 Quote Post

Myślę, że Niemcy byli w już tak rozpaczliwej sytuacji, że mogli rozważać to, że tylko części osób uda się ewakuować. Gdyby było inaczej to by próbowali w inny sposób prowadzić ewakuację. Tym bardziej że było już wiadomo, że Bałtyk nie jest bezpiecznym morzem dla żeglugi, ze względu na grasujące po nim okręty podwodne.



 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #111

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.555
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 19/03/2012, 16:15 Quote Post

Hej
QUOTE(wloczykij123 @ 19/03/2012, 16:09)
MTym bardziej że było już wiadomo, że Bałtyk nie jest bezpiecznym morzem dla żeglugi, ze względu na grasujące po nim okręty podwodne.
*


No chyba żartujesz. Piszę z głowy więc mogę się trochę mylić, ale z tego co wiem radziecka Flota Bałtycka zatopiła w tym okresie (koniec 1944/wiosna 1945) jednocyfrową liczbę statków. Na jakieś tysiące odbytych w tym okresie rejsów to powiedzmy sobie jest margines.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #112

     
Lwowiak
 

Granice nie są wieczne!
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.269
Nr użytkownika: 40.190

 
 
post 21/03/2012, 14:40 Quote Post

QUOTE
W 1945 roku Niemcy stracili na Bałtyku 69 jednostek wojennych i pomocniczych oraz 96 statków handlowych zatopionych przez radzieckie samoloty.

To zdanie pochodzi z tej strony.
Czyli może jednak liczba wielocyfrowa,powiedzmy trzycyfrowa tylko dla 1945 roku.

Ten post był edytowany przez Lwowiak: 21/03/2012, 14:41
 
User is offline  PMMini Profile Post #113

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 21/03/2012, 15:49 Quote Post

QUOTE(Speedy)
,19/03/2012, 16:15]
1944/wiosna 1945) jednocyfrową liczbę statków. Na jakieś tysiące odbytych w tym okresie rejsów to powiedzmy sobie jest margines.
*


a przez cały rok 1943 nie wyścibiły nosa poza Zatokę Fińską, dzięki sięgającej do dna sieci przeciwtorpedowej w najwęższej części zatoki, oraz stojących na straży dozorowców. Zero szans na przedarcie się i leży tam dzisiaj jeszcze sporo "czerwonego" złomu. A w 1944 r. to dopiero od września, kiedy Finlandia musiał złożyć broń, bo nigdy by tego nie uczyniła. gdyby była inna sytuacja polityczna. Dopiero od tego okresu radz. op. mogły swobodnie przechodzić wzdłuż północnych wybrzeży Zatoki Fińskiej, korzystając też z z ich baz, o czym należy pamiętać.

Ten post był edytowany przez Glasisch: 21/03/2012, 15:50
 
User is offline  PMMini Profile Post #114

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 21/03/2012, 16:12 Quote Post

QUOTE(Marek Zak @ 19/03/2012, 8:41)
Przewieziono ponad półtora miliona osób i potraktowano to jako wielki sukces floty i samego Doenitza.


no ci eksperci, którzy swego czasu potrafili się doliczyć nawet 10.000 ludzi, w większości uchodźców, to tutaj zdecydowanie zaniżyli, bo z literatury faktu, wychodzi pod kreską , wg. poniższej pozycji na roku 1995, a trochę czasu upłynęło. Dodatkowo w ostatniej fazie nie wszystkie placówki ds. transportu Kriegsmarine nie miały już czasu prowadzić jakiejkolwiek ewidencji. Obecnie wypływają gdzieś nas strychach, piwnicach, czy różnych giełdach internetowych, pamiętniki,albumy czy listy pisane przez tych co byli ewakuowani oraz tych, co ich ewakuowali, więc tych liczb może przybywać, ale prawdziwej to się chyba nigdy nie dowiemy.
Straty całkowite:
33.082 ludzi = tylko 1,3%
245 statków handlowych, okrętów i jednostek pomocniczych, czy łodziach nawet.
Uratowanych:
2.401.367 ludzi z niemieckiego Wschodu (od Tallinna po Świnoujście i dalej na zachód i północ (Dania), jak to normalne źródła podkreślają

Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini Profile Post #115

     
wlodekmik
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 354
Nr użytkownika: 57.565

Stopień akademicki: mgr
Zawód: prawnik
 
 
post 21/03/2012, 16:23 Quote Post

Myślę, że opcja nr 3 najbardziej odpowiada faktom. Statek był nieoznakowany jako statek szpitalny, nadto nie zdemontowano całego uzbrojenia. A więc tragedia. Winą za nią ponoszą Niemcy, którzy narazili cywilów na śmierć przewożąc ich nieoznakowanym statkiem transportowym w warunkach wojennych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #116

     
Grzegorz_50
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 406
Nr użytkownika: 74.275

 
 
post 21/03/2012, 21:18 Quote Post

QUOTE(wlodekmik @ 21/03/2012, 16:23)
Myślę, że opcja nr 3 najbardziej odpowiada faktom. Statek był nieoznakowany jako statek szpitalny, nadto nie zdemontowano całego uzbrojenia. A więc tragedia. Winą za nią ponoszą Niemcy, którzy narazili cywilów na śmierć przewożąc ich nieoznakowanym statkiem transportowym w warunkach wojennych.
*



Winna była raczej okrutna wojna i bezprawie.Poświęcenie niemieckich marynarzy i żołnierzy jest godne podziwu(oczywiście nie dla nas) dla narodu zza Odry.Ewakuacja zakończyła się gorzkim,ale dużym sukcesem.Nieuniknione igranie z ogniem musiało zakończyć się jakimś pożarem.Gustloff był jednym z nich.Alternatywnych rozwiązań raczej nie było,dlatego nie należy winić Niemców,że wybrali najlepsze rozwiązanie,które okazało się skuteczne.
 
User is offline  PMMini Profile Post #117

     
Dziki_Rosół
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 127
Nr użytkownika: 75.807

maciej wierzbicki
 
 
post 7/05/2012, 16:21 Quote Post

QUOTE(Grzegorz_50 @ 21/03/2012, 21:18)
QUOTE(wlodekmik @ 21/03/2012, 16:23)
Myślę, że opcja nr 3 najbardziej odpowiada faktom. Statek był nieoznakowany jako statek szpitalny, nadto nie zdemontowano całego uzbrojenia. A więc tragedia. Winą za nią ponoszą Niemcy, którzy narazili cywilów na śmierć przewożąc ich nieoznakowanym statkiem transportowym w warunkach wojennych.
*



Winna była raczej okrutna wojna i bezprawie.Poświęcenie niemieckich marynarzy i żołnierzy jest godne podziwu(oczywiście nie dla nas) dla narodu zza Odry.Ewakuacja zakończyła się gorzkim,ale dużym sukcesem.Nieuniknione igranie z ogniem musiało zakończyć się jakimś pożarem.Gustloff był jednym z nich.Alternatywnych rozwiązań raczej nie było,dlatego nie należy winić Niemców,że wybrali najlepsze rozwiązanie,które okazało się skuteczne.
*




Drodzy forumowicze smile.gif
Myślę że mogło to być po prostu złe rozpoznanie statku, to się zdarza ale inną kwestią jest to, że na froncie wschodnim prowadzono wojnę totalną, a ta jest bezwzględna i nie oszczędza nikogo. nawet jeśli zatopienie statku było zbrodnią to pamiętajmy, że zwycięzców nikt nie osądza...przykładem tego jest Norymberga. Równie dobrze za zbrodnie wojenne mogą uchodzić naloty dywanowe, rozstrzeliwanie jeńców przez aliantów zachodnich (w tym Polaków) traktowanie jeńców w ZSRR czy nawet masowe gwałty dokonywane przez żołnierzy ACz na terenach Niemieckich .
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #118

     
grzech_pierworodny
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 52
Nr użytkownika: 81.079

Grzegorz
Stopień akademicki: mgr
Zawód: kupiec
 
 
post 28/01/2013, 19:46 Quote Post

QUOTE(Bormac @ 13/12/2008, 20:28)
QUOTE(Lwowiak @ 13/12/2008, 20:13)
*


Tego samego dnia w rejs z uchodźcami wypłynął z Zatoki Gdańskiej ciężki krążownik Admiral Hipper. Swoją drogą minął miejsce zatonięcia Gustloffa, nie udzielając pomocy w akcji ratowniczej. Czy gdyby S-13 zaatakował ten krążownik i zatopił go, to też mielibyśmy uznać to za zbrodnię wojenną?
*


Ciężki krążownik "Admirał Hipper" oprócz załogi miał na pokładzie ponad 2 tys. osób, nie mógł więc przyjść z pomocą Gustloffowi, ale jego dowódca skierował do akcji ratowniczej całą swoją eskortę. W ramach tych działań torpedowiec T-36 zaatakował bombami głębinowymi radziecki o.p. i przepędził go z tego rejonu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #119

8 Strony « < 6 7 8 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej