Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Swiat: zima impaktowa w czasach historycznych
     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 14/10/2012, 1:06 Quote Post

QUOTE
Około 12800 lat temu nastąpiło gwałtowne ochłodzenie klimatu, niemal dorównujące niedawno zakończonemu glacjałowi. Ta anomalia klimatyczna trwała około 1300 lat i nosi nazwę Młodszego Driasu (Triasu?) - Uwaga poldasa.
Tutaj mamy podłoże hipotezy.
QUOTE
Zastanówmy się, co by się stało, gdyby podobny impakt nastąpił w czasach historycznych, np. w Średniowieczu.

Proponuję poważnie podejść do kwestii technicznych rezultatu owego "impaktu".
Również proszę nie zapominać, że tego typu wariant alternatywny może być przydatny dla innych dyskutantów jako argument skuteczny w każdym, nawet pozornie bezsensownym, wariancie alternatywnym.
Powodzenie tego tematu - może tworzyć precedens ku tworzeniu dalszych fantazji.

 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
Svetonius21
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.670
Nr użytkownika: 73.833

Stopień akademicki: inzynier
Zawód: rolnik
 
 
post 14/10/2012, 3:03 Quote Post

QUOTE
"centrami cywilizacyjnymi", które mogą w jakimś, najbardziej rudymentarnym sensie przetrwać będą: Etiopia i Peru.

Dorzuciłbym do zestawu Cejlon (centralny płaskowyż zejdzie na niziny) i Archipelag Malajski (warunki panujące uprzednio na stokach wysokich wulkanów zapanują na wybrzeżach)-zmiany będą katastrofalne dla tych obszarów ale rośliny i zwierzęta (i ludzie) nie będą musiały pokonywać ogromnych barier stref geograficznych-wystarczy zejść ze stoków-przynajmniej cień dawnej cywilizacji ma szansę ocaleć. No i jeszcze Madagaskar-uciekinierzy z wyżyn mogą sobie dać radę na niżej położonych terenach. Ocalałe kultury nie będą zbyt imponujące ale gdy kto ma umrzeć umrze a klimat się jako tako ustabilizuje z tych terenów rolnictwo i umiejętność hodowli zwierząt ponownie rozprzestrzeni się w rejonach świata, które się jeszcze do tego nadają.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 14/10/2012, 6:08 Quote Post

emigrant: nawet spalenie wszystkich lasów na planecie nie da dość pyłu, żeby w 100% zablokować przenikanie światła słonecznego na jej powierzchnię. Kłopot w tym, że na wyższych szerokościach geograficznych tego, co przeniknie za dnia (światła będzie tyle co podczas wyjątkowo burzowego dnia - zresztą, burze będą dość powszechne przy tym zapyleniu) będzie za mało, aby uniknąć zlodowacenia - natomiast bliżej równika, między zwrotnikami na pewno - powinno jednak być wystarczająco ciepło, aby roślinność (choć nie taka, jaka była tam wcześniej...) przetrwała. Od równika też zacznie się oczyszczać niebo.

Kłopot w tym, że gdy się już oczyści - jak mamy wyraźnie napisane w poście wprowadzającym: po kilkudziesięciu latach - północ będzie skuta lodem. Lód ma większe albedo niż roślinność, która rosła tam przed Impaktem - więc oczyszczenie się nieba wcale nie oznacza końca kłopotów: lodowiec może się nawet jeszcze przez jakiś czas rozszerzać i rosnąć. Powrót do równowagi sprzed Impaktu może w tej sytuacji zająć setki lat, a może nawet - tysiące?

Stąd, aby możliwe było zachowanie cywilizacji rolniczej, konieczne jest połączenie dwóch elementów, w naturze rzadko występujących razem: roślin uprawnych typowych dla klimatu umiarkowanego (najlepiej takich, które z natury lubią rosnąć w cieniu - ze zbóż stanowczo odpada pszenica, która potrzebuje najwięcej światła, tak samo można zapomnieć o ryżu i kukurydzy - akurat tych zbożach, które są "emblematyczne" dla wielkich cywilizacji rolniczych - najlepiej by się udawał chyba jęczmień, który "lubi" pochmurne lata, takoż owies, gryka, proso - ale też na przykład len - niektóre bulwiaste, choć akurat niekoniecznie ziemniaki, one lubią światło - ale np. brukiew, albo maca - na której paru Indian by się uchowało, bo podobno bardzo zdrowa jest...) - i lokalizacji ich uprawy między zwrotnikami tak, aby pole nie zamarzło...

Stąd, bardzo słusznie kol. Svetoniusz21 podniósł znaczenie obszarów wyżynnych i górskich w strefie równikowej - tylko tam takie rośliny są "pod ręką" i mogą być użyte od razu, gdy tylko zrobi się zimniej i ciemniej. Jakkolwiek, o cejlońskiej herbacie (i herbacie w ogóle...) - to raczej możemy zapomnieć. Etiopska kawa może i przetrwa, ale obfitych plonów dawać nie będzie...

Edit: swoją drogą - czy na Madagaskarze była już w średniowieczu kultura rolnicza..? Zresztą, jeśli nawet - to jednak tylko wyspa bez większego znaczenia... "Coś" może się też uchować u podnóża gór Atlas - może nawet u podnóża Kaukazu i Himalajów? Choć, bez wątpienia, zdecydowanie najwięcej "farta" w tej sytuacji mają Etiopczycy i Peruwiańczycy - to są największe obszary wysokogórsko - wyżynne pod równikiem, oba z długą tradycją rolniczą i bogatym zestawem roślin uprawnych, oba też wojownicze - a przecież te doliny, do których wypadnie zejść z górskimi uprawami, są zamieszkałe - przyjdzie najpierw ich mieszkańców wyrżnąć..!

Ten post był edytowany przez jkobus: 14/10/2012, 6:26
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 14/10/2012, 12:37 Quote Post

Ja nie jestem aż takim pesymistą smile.gif Wszystko jednak zależy od tego, jaki kształt miałyby zmiany klimatyczne zapoczątkowane przez impakt, jak długo trwałaby i jaki miałyby zasięg. Powrót lodowca? Problem miałaby północ i środek Europy, Ameryki i rzecz jasna środkowa i wschodnia Azja. No i obszary górskie, więc okolice Andów, gdzie za Młodszego Driasu lodowce się powiększyły, odpadają jako miejsce rolniczej cywilizacji. Ale zostaje wiele innych refugiów, jak zwykle będą to chyba okolice Morza Śródziemnego, w którego stronę skierują się olbrzymie masy ludności uciekającej przed pogarszającymi się warunkami klimatycznymi. Obniżający się poziom oceanu może spowodować na południu wzrost areału potencjalnych upraw. Raczej na pewno nie wszyscy uciekną, część zostanie i w okolicy, która choć trochę nadaje się do przetrwania, będzie próbował się przystosować, przechodząc na gospodarkę zbieracko -łowiecką. A swoją drogą Młodszy Drias mógł mieć również korzystny wpływ na losy cywilizacji, bo mógł wpłynąć na przejście kultury Natufian na Bliskim Wschodzie na rolnictwo, więc może średniowieczny impakt spowodował by również korzystne skutki?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
sargon
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.840
Nr użytkownika: 4.555

Stopień akademicki: mgr inz
 
 
post 14/10/2012, 13:01 Quote Post

QUOTE(poldas)
Około 12800 lat temu nastąpiło gwałtowne ochłodzenie klimatu, niemal dorównujące niedawno zakończonemu glacjałowi. Ta anomalia klimatyczna trwała około 1300 lat i nosi nazwę Młodszego Driasu (Triasu?) - Uwaga poldasa.
Driasu.
Aczkolwiek ja wolę tradycyjną nazwę Dryas. Jest też Starszy Dryas i Najstarszy Dryas. Nazwa pochodzi od pewnej roślinki, dębiku ośmiopłatkowego.
http://en.wikipedia.org/wiki/Younger_Dryas
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 14/10/2012, 16:09 Quote Post

QUOTE
Tymczasem taka katastrofa oznacza, że tego "następnego zbioru" nie będzie - nie tylko tam, gdzie zacznie się tworzyć lodowiec,

Nie sądzisz, że tworzenie się lodowca to w krótkim terminie przesada?
QUOTE
Tak więc już pierwszy "rok bez słońca" oznacza masowy głód i upadek cywilizacji.

Nie przesadzajmy też z "rokiem bez słońca" - nie mówimy o całkowitym odcięciu dostępu światła słonecznego do powierzchni ziemi, a jedynie o zmniejszeniu nasłonecznienia. To doprowadzi do zmniejszenia produktywności roślinnej i obniżenia temperatury (o ok. 5°C), a co za tym idzie - dalszym spadkiem produktywności.
QUOTE
Zastanawiam się swoją drogą, czy to nie przemagnesowanie biegunów spowodowało tą zmianę (to co podobno ma nastąpić 21 XII tegoż roku...). Gdzieś czytałem, że owo przemagnesowanie to normalny, cykliczny proces zachodzący co kilkanaście tysięcy lat...

1. Brak jest mechanizmu, w jaki przemagnesowanie mogłoby doprowadzić do takiego ochłodzenia.
2. Brak jest odpowiedniej periodyczności takich ochłodzeń.
QUOTE
A co do takiej zimy impaktowej - nie sądzę, aby spowodowała zagładę całej ludzkości

Skoro ludzkość przetrwała Młodszy Drias, a nawet ostatni glacjał i Tobę razem wzięte, raczej wątpliwe, aby miała wyginąć.
QUOTE
jednak klimat generalnie staje się suchszy, wystarczy popatrzeć na mapy wegetacji podczas LGM

To "L" to od "Last" czy "Late"? Bo to spora różnica.
Tak czy owak, na rozkład stref wegetacji w czasie LGM wpływały lądolody pokrywające dużą część Europy, a to nie wystąpi w tym scenariuszu.
QUOTE
Wystarczy sobie odpowiedzieć: jak opisane przez ramonda wydarzenia wpłyną na wegetację roślin na Ziemi.

Pytanie brzmi: jak na wegetację wpłynął Młodszy Drias?
CODE
Czy ludzkość jako gatunek przetrwałby to czasowe okaleczenie szaty roślinnej na ziemi? Chyba nie.

Przetrwała Młodszy Drias, przetrwała Tobę, przetrwała ostatni glacjał.
CODE
Tylko weź pod uwagę, że ludzkość w paleolicie miała nieograniczony dostęp do żywności.

W jaki sposób "nieograniczony"?
CODE
A jak można zakładać, że gdzieś coś będzie uprawiane skoro się nie zna położenia chmur sadzowych? Zaś gdyby z czasem rozłożyły się równomiernie, to wszędzie będzie lipa.

Będą równomierne, bo rozniosą je jet streamy.
CODE
Młodszego Driasu (Triasu?) - Uwaga poldasa.

Driasu, poldasie, albo Dryasu, jak chce sargon. Trias to coś zupełnie innego.
CODE
Kłopot w tym, że gdy się już oczyści - jak mamy wyraźnie napisane w poście wprowadzającym: po kilkudziesięciu latach - północ będzie skuta lodem. Lód ma większe albedo niż roślinność, która rosła tam przed Impaktem - więc oczyszczenie się nieba wcale nie oznacza końca kłopotów: lodowiec może się nawet jeszcze przez jakiś czas rozszerzać i rosnąć. Powrót do równowagi sprzed Impaktu może w tej sytuacji zająć setki lat, a może nawet - tysiące?

Przykładowy Młodszy Drias trwał 1300 lat.
CODE
A swoją drogą Młodszy Drias mógł mieć również korzystny wpływ na losy cywilizacji, bo mógł wpłynąć na przejście kultury Natufian na Bliskim Wschodzie na rolnictwo, więc może średniowieczny impakt spowodował by również korzystne skutki?

Dobrze, że ktoś na to zwrócił uwagę w tym ogólnie panującym pesymizmie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 14/10/2012, 16:36 Quote Post

CODE
Powrót do równowagi sprzed Impaktu może w tej sytuacji zająć setki lat, a może nawet - tysiące?


Ziemia - Śnieżka raczej ludności nie zagrozi w wyniku impaktu. A do lodowców gatunek ludzki jakoś się przyzwyczaił, a w czasie małej epoki lodowcowej cywilizacja rozwijała się dość szybko. Zresztą jak długo mogłoby to trwać, z jednej strony lód, z drugiej CO2 spotęgowany przez masakrę euroazjatyckich lasów i gorsze warunki wzrostu roślinności spowodowane związaniem wody w lodowcach?

CODE
Dobrze, że ktoś na to zwrócił uwagę w tym ogólnie panującym pesymizmie.


Koncentracja ludności, konieczność ich wyżywienia, dobre warunki dla rolnictwa (Egipt, Lewant, afrykański "spichlerz Rzym"), napływ uciekinierów z własnymi sadzonkami i technikami uprawy, gorsze warunki klimatyczne to może być dobra podstawa pod nową rewolucję rolniczą.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 14/10/2012, 16:57 Quote Post

"Nowa rewolucja rolnicza", czyli ta, do której w rzeczywistości doszło w XVIII - XIX wieku, wymagała przede wszystkim nowych roślin - sprowadzonych do Europy z Nowego Świata. W tym przede wszystkim - roślin uprawnych wiążących azot atmosferyczny, których w Starym Świecie nie było zbyt wiele i pastewnych roślin okopowych, pozwalających na znaczne zwiększenie liczby zwierząt (co z kolei zwiększyło plony roślinne dzięki lepszemu nawożeniu obornikiem). Skoro przez bez mała tysiąc lat od wynalezienie trójpolówki niczego rewolucyjnego w Europie (ani nigdzie indziej) z tym zestawem roślin, który był do dyspozycji bez importów z Nowego Świata nie wymyślono mimo stałego prawie postępu jak chodzi o liczbę ludności, gęstość zaludnienia i zapotrzebowanie na żywność - to niby jakim cudem masowa rzeź miałaby stać się asumptem do pokonania tego problemu..? Że w Egipcie zamiast bawełny udawałby się len, jak w starożytności - to niby ma być postęp??? A "spichlerze Rzymu" w Afryce Północnej polegały w dużym stopniu na pszenicy, oliwce i ryżu - gatunkach światłolubnych i słabo znoszących chłodne, deszczowe lata, które nadejdą po Impakcie...

Chcę tylko przypomnieć, że kol. Ramond NIE PYTAŁ o przetrwanie gatunku ludzkiego (to się bez wątpienia uda) - tylko o przetrwanie cywilizacji. Otóż cywilizacja - a z całą pewnością te cywilizacje, które podówczas zasługiwały na to miano, tj. zarówno cywilizacja europejska, jak i cywilizacje Wielkiego Stepu, Chiny, cywilizacja arabska i indyjska, jak też indiańskie cywilizacje Mezoameryki - jako "wielkie formacje kulturowo - polityczne" z całą pewnością Impaktu nie przetrwają.

To, że w ciągu 1000 lat jaki upłynie, nim przeminą skutki Impaktu odrodzi się JAKAŚ INNA CYWILIZACJA - to też jest pewne. Nie da się jednak niczego wnioskować co do jej kształtu, czasu ani miejsca powstania...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 14/10/2012, 17:40 Quote Post

CODE
Nowa rewolucja rolnicza", czyli ta, do której w rzeczywistości doszło w XVIII - XIX wieku, wymagała przede wszystkim nowych roślin - sprowadzonych do Europy z Nowego Świata.


Burak? Brukiew? Rzepa? Wyka? Koniczyna?

CODE
to niby jakim cudem masowa rzeź miałaby stać się asumptem do pokonania tego problemu..?


Globalne katastrofy zazwyczaj stają się zaczynem przemian - ot "czarna śmierć".

CODE
"spichlerze Rzymu" w Afryce Północnej polegały w dużym stopniu na pszenicy, oliwce i ryżu - gatunkach światłolubnych i słabo znoszących chłodne, deszczowe lata, które nadejdą po Impakcie...


Spora część wody będzie związana w lodowcach, więc lata raczej będą bardziej suche.

CODE
Otóż cywilizacja - a z całą pewnością te cywilizacje, które podówczas zasługiwały na to miano, tj. zarówno cywilizacja europejska, jak i cywilizacje Wielkiego Stepu, Chiny, cywilizacja arabska i indyjska, jak też indiańskie cywilizacje Mezoameryki - jako "wielkie formacje kulturowo - polityczne" z całą pewnością Impaktu nie przetrwają.


No tak - choć i tak największe szanse będzie miała cywilizacja zlokalizowana wokół Morza Śródziemnego, swoista synteza cywilizacji europejskiej i arabskiej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 14/10/2012, 18:24 Quote Post

Błąd w rozumowaniu. Zanim w ogóle powstanie lodowiec - przez te kilkadziesiąt lat nim opadną pyły, należy się spodziewać prawdziwego pluwiału: obfitych opadów śniegu i deszczu (bardziej na południu), przy wiecznie zachmurzonym, ołowianej barwy niebie. Pył ułatwie kondensację pary wodnej - no i, nim rzeczywiście woda zostanie uwięziona w lodowcu, najpierw takowy musi powstać, nieprawdaż..?

Dopiero potem zrobi się sucho - a dalej będzie te kilka stopni w skali planety chłodniej niż było przed Impaktem.

Skąd brukiew nad Morzem Śródziemnym..? Kto ją tam niby ma przenieść? Nie będzie żadnej "planowej ewakuacji" z Europy! Nikt z ówczesnych nie jest w stanie przewidzieć, że katastrofa potrwa tak długo - będą zatem modlić się i co najwyżej mordować między sobą w walce o żywność - póki tej żywności nie zostanie im za mało do tego, aby byli w stanie dojść dokądkolwiek.

Z kolei w strefie śródziemomorskiej też będzie głód (i zapewne, jak to zwykle bywa - także katastrofalna epidemia): pszenica ani oliwki nie obrodzą - obrodzi, owszem, len (to też roślina oleista) i jęczmień - o ile, rzecz jasna, ktoś wpadnie na pomysł, żeby akurat te rośliny wysiać. Co bynajmniej niekoniecznie musi być takie oczywiste tak od razu... A w drugim roku po Impakcie, gdy stanie się jasne, że nic innego nie urośnie - to już nie wszędzie będzie miał kto siać!

Jedyna co mogę sobie ewentualnie wyobrazić to jakiś "apokaliptyczny ruch krzyżowy". W sensie, że "nadszedł Dzień Pański - idziemy do Megido na Sąd Boży". Tyle, że jeśliby nawet jakiś charyzmatyczny kaznodzieja zdołała nakłonić władców Europy do gremialnego wyruszenia na krucjatę DOPÓKI JESZCZE mają dość żywności i paszy dla koni żeby to zrobić - to już koncepcja, żeby tego rodzaju "przesiedleńcy" zabierali ze sobą nasiona rosnących na północy roślin - wymagałaby cudu!

Swoją drogą (abstrahując od kwestii brukwi...) - fajny pomysł na "post-apokaliptyczne medieval historical fiction"! Czy jest na forum Sapkowski..?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 14/10/2012, 19:51 Quote Post

CODE
Błąd w rozumowaniu. Zanim w ogóle powstanie lodowiec - przez te kilkadziesiąt lat nim opadną pyły, należy się spodziewać prawdziwego pluwiału: obfitych opadów śniegu i deszczu (bardziej na południu), przy wiecznie zachmurzonym, ołowianej barwy niebie. Pył ułatwie kondensację pary wodnej - no i, nim rzeczywiście woda zostanie uwięziona w lodowcu, najpierw takowy musi powstać, nieprawdaż..?


Oczywiście. Ale jak już pisał Ramond - będziemy mieli do czynienia ze zmniejszeniem nasłonecznienia, nie z całkowitym zanikiem. Produktywność rolnicza będzie spadać (oczywiście miejsce impaktu i okolice to przez jakiś czas nic nie będą produkować rolleyes.gif ), ale nie zaniknie całkowicie. Po dłuższym okresie czasu lodowce z północy i lodowce górskie powiększą się, może nasze Tatry będą je miały z powrotem, a resztę kraju zajmie tundra. Rolnictwo przesunie się na południe, wraz z pogarszaniem się warunków klimatycznych migracja będzie coraz bardziej szybsza i coraz bardziej krwawa, może z dużo bardziej konsekwentną rekonkwistą Półwyspu Iberyjskiego, Lewantu, czy północnej Afryki przy użyciu chrześcijańskiego rycerstwa i równie chrześcijańskich chłopów poszukujących nowych ziem pod uprawę. Gorsze warunki klimatyczne muszą trochę czasu trwać, żeby ruszyć zasiedziałe społeczeństwa na południe.

CODE
 Skąd brukiew nad Morzem Śródziemnym..? Kto ją tam niby ma przenieść?


Z Rusi lub Skandynawii przyniesiona przez uciekinierów? Pozostałe wymienione przeze mnie rośliny są dostępne w okolicach śródziemnomorskich.

CODE
Nie będzie żadnej "planowej ewakuacji" z Europy! Nikt z ówczesnych nie jest w stanie przewidzieć, że katastrofa potrwa tak długo - będą zatem modlić się i co najwyżej mordować między sobą w walce o żywność - póki tej żywności nie zostanie im za mało do tego, aby byli w stanie dojść dokądkolwiek.


Jednak marsz "na południe" w stronę Słońca to dość naturalny odruch. Do tego nie trzeba żadnej planowanej ewakuacji, tylko odrobiny desperacji i paru zdolnych władców, którzy potrafią to skanalizować.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 14/10/2012, 20:21 Quote Post

Tambora eksplodowała 15 kwietnia 1815 roku. Spowodowane tym zapylenie osiągnęło maksimum w ciągu następnych 12 miesięcy powodując w roku 1816 obniżenie średniej temperatury na powierzchni planety o (szacunkowo) 0,4 do 0,7 stopnia Celsjusza. Wystarczyło to, aby na półkuli północnej odnotowano "rok bez lata", z opadami śniegu w lipcu (w Nowej Anglii na przykład) - i nieurodzajem, który tylko dlatego nie był katastrofalny, że nie trwał długo, bo już w roku następnym zbiory były dobre.

Obniżenie temperatury o 5 stopni i zapylenie (gdzie JA do diaska pisałem o "całkowitym zanikiem nasłonecznienia"?????? Ktoś tu nie potrafi czytać ze zrozumieniem, albo dyskutuje sam ze sobą?) spowoduje, że w Europie NIE BĘDZIE ŻADNYCH ZBIORÓW. Ani w pierwszym roku po Impakcie, ani w drugim, ani w trzecim. I tak dalej. Będzie padał śnieg - będą burze śnieżne z piorunami (efekt wzrostu napięcia elektrostatycznego w chmurze pyłowej) - i śnieg, który spadnie pierwszej zimy, nie stopnieje w całości latem... A w kolejnych latach będzie go tylko coraz więcej!

Nawet na południu, tam, gdzie temperatury będą pozwalały na wegetację i tak będzie głód - ponieważ, co już ze dwa razy detalicznie tłumaczyłem, przed Impaktem nie uprawiało się tam roślin przystosowanych do nowych warunków.

Nie będzie żadnych uciekinierów. Nie będzie żadnych "refugiów". NIKT nie ma pojęcia, że to potrwa tak długo - i że nie jest Sądem Ostatecznym, a tylko katastrofą naturalną i czego należy się po takiej katastrofie spodziewać. Żaden władca nie będzie miał szansy na "kanalizowanie ruchu uchodźców" - bo jakikolwiek ruch na południe zacząć się może dopiero wtedy, gdy już nie będzie żadnej władzy - gdy skończą się zapasy żywności sprzed Impaktu... Bez żywności na drogę - nikt (poza tymi, nielicznymi, którzy zdecydują się zjadać trupy...) nie dotrze do obszarów wolnych od lodowaciejącego śniegu - bo niby jak?

Wszystko, co jestem w stanie dopuścić jako działanie zorganizowane w Europie - to jakiś konwulsyjny, apokaliptyczny ruch krzyżowy, rodzaj "marszu śmierci" - do Megido... Co, jednakowoż, nie stwarza ani okazji do przenoszenia nasion - ani do "fuzji cywilizacji"...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 14/10/2012, 21:21 Quote Post

CODE
Tambora eksplodowała 15 kwietnia 1815 roku. Spowodowane tym zapylenie osiągnęło maksimum w ciągu następnych 12 miesięcy powodując w roku 1816 obniżenie średniej temperatury na powierzchni planety o (szacunkowo) 0,4 do 0,7 stopnia Celsjusza. Wystarczyło to, aby na półkuli północnej odnotowano "rok bez lata", z opadami śniegu w lipcu (w Nowej Anglii na przykład) - i nieurodzajem, który tylko dlatego nie był katastrofalny, że nie trwał długo, bo już w roku następnym zbiory były dobre.


Roki "bez lata" były też wcześniej, np w latach 535-536, w tym czasie ponoć wg kronik irlandzkich w tych latach chleba nie było. W naszej części Europy takie zjawisko zaobserwowano i opisano na Orawie na początku XVIII wieku. Do naszej dyskusji najlepsze by było chociaż pokrótce zarysowanie skutków tego impaktu. Wiemy, że miał miejsce we wschodniej Syberii i w średniowieczu. Może w miarę dokładna data lub chociaż wiek? Mniej więcej o ile zakładamy spadek światowej temperatury i zarysować zniszczenia?

CODE
Obniżenie temperatury o 5 stopni i zapylenie (gdzie JA do diaska pisałem o "całkowitym zanikiem nasłonecznienia"?????? Ktoś tu nie potrafi czytać ze zrozumieniem, albo dyskutuje sam ze sobą?) spowoduje, że w Europie NIE BĘDZIE ŻADNYCH ZBIORÓW. Ani w pierwszym roku po Impakcie, ani w drugim, ani w trzecim. I tak dalej. Będzie padał śnieg - będą burze śnieżne z piorunami (efekt wzrostu napięcia elektrostatycznego w chmurze pyłowej) - i śnieg, który spadnie pierwszej zimy, nie stopnieje w całości latem... A w kolejnych latach będzie go tylko coraz więcej!


W porządku. Europa nie zostanie jednak w równym stopniu dotknięta tą klęską. Północ i wschód dotknie najgorsze, im bardziej na południe skutki katastrofy, choć będą tragiczne, nie będą końcem świata. Alpy, Bałkan i Pireneje będą granicą.

CODE
Nawet na południu, tam, gdzie temperatury będą pozwalały na wegetację i tak będzie głód - ponieważ, co już ze dwa razy detalicznie tłumaczyłem, przed Impaktem nie uprawiało się tam roślin przystosowanych do nowych warunków.


To jednak mogą przynieść emigranci z północy.

CODE
Nie będzie żadnych uciekinierów. Nie będzie żadnych "refugiów".


Dlaczego? Czyżby ludziom nagle zanikną naturalne instynkty? Chęć przetrwania, ocalenia życia i rodziny zanikną, zdobycia żywności i bogactw? I to w warunkach rozluźnienia drabiny feudalnej, kryzysu średniowiecznych monarchii wywołanych katastrofą? Zaniknie w ludziach gen, który ledwo parę wieków wcześniej popchnął ludzi do wielkich wędrówek?

CODE
gdy już nie będzie żadnej władzy


Władza jest zawsze smile.gif Zmienia się ledwo osoba na górze drabiny.

Ten post był edytowany przez carantuhill: 14/10/2012, 21:21
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 14/10/2012, 21:33 Quote Post

A czy "rok bez lata" spowodował jakieś masowe migracje w 1816? Albo wcześniejsze tego rodzaju katastrofy?

Odpowiedź brzmi: nie - nie spowodował. Ludzie zostali tam, gdzie byli, słusznie się spodziewając, że anomalia ustąpi.

Spisane i zapamiętane doświadczenie ludzkości nie wskazuje na to, abyśmy kiedykolwiek ŚWIADOMIE mieli do czynienia z Impaktem i jego skutkami. Jest to zjawisko bez precedensu. Dlatego na początku - ludzie nie będą wiedzieli, że powinni uciekać. A gdy już się tego dowiedzą - będzie za późno, bo nie starczy im żywności, aby dokądkolwiek uciec...

No chyba, że ciemność (półmrok raczej - ale i tak ponury...) rozświetlana błyskawicami, nasunie im skojarzenia natury eschatologicznej...

Przetrwać i uciec mogą - jak pisałem ledwo na poprzedniej stronie - tylko zdecydowani na kanibalizm. Zbyt nieliczni, aby miało to jakiekolwiek znaczenie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Car Monarchista
 

Młody Niedźwiedź Syberyjski (nie gryzie, zjada w całości)
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.342
Nr użytkownika: 65.325

Premislaus I Lodziensis
Stopień akademicki: magister (adm.)
Zawód: Nordea Bank Sweden
 
 
post 15/10/2012, 9:38 Quote Post

A nie sądzicie, że rację macie oboje?

Jak Jkobus zauważył, nie ma precedensu, by ludność zawczasu, kiedy drastyczne skutki kataklizmu jeszcze się nie ujawniły, uciekała masowo ze swych terenów. Gdyby tak było, nie byłoby Pompejów...

Z drugiej strony nie można wykluczyć, że u części z nich instynkt podpowie przesiedlenie się w inne rejony, najpewniej właśnie w kierunku Morza Śródziemnego. Nie można mówić tu o wielkich grupach, jednak pewien odsetek na pewno wyruszy zawczasu.

Reszta jak już mówiono - kiedy zajrzy głód i przyjdzie sobie zamarznięte członki odgryzać... Czyli generalnie za późno.
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej