Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> USofA: Ameryka nie zasiedlona: nie ma Indian,
     
Piast anonim
 

Młody Lisek dla odmiany
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.749
Nr użytkownika: 55.424

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 13/09/2010, 19:38 Quote Post

Jak wyglądałby świat gdyby w czasie ostatniej epoki lodowcowej grupa łowców zbieraczy nie dotarła z Azji do Ameryki? Czy ktoś inny skolonizował by te dwa kontynenty w innym czasie? Czy miało by to jakiś wpływ na klimat? Jak przebiegała by europejska kolonizacja jeśli wszystko potoczyło by się tak jak w rzeczywistości?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.054
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 13/09/2010, 22:47 Quote Post

Dotarła by kolejna grupa później. Cieśnina Beringa to żadne cudo, bariera żadna, Eskimosi po obu stronach żyją. Zresztą na dziś przyjmuje się, że tych migracji było co najmniej trzy (Indianie "nie Na-Dene", Indianie Na-Dene i Eskomosi).
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
matigeo
 

Wielki książę Halicko-Włodzimierski
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.736
Nr użytkownika: 66.052

Mateusz Slawinski
Stopień akademicki: inzynier
 
 
post 13/09/2010, 23:00 Quote Post

W dodatku "Beringia", czyli przesmyk lądowy łączący Azję z Amerykami, to nie jedyna droga. Jeśli nie Paleoindianie, to paleo Polinezyjczycy. Epoka lodowcowa musiałąby być naprawdę "pokręcona", aby nikt nie wkroczył do Nowego Świata (np wysokie amplitudy temperatur pomiędzy interglacjałąmi i stadiałami - Alaska całkowicie nieprzebyta z powodu olbrzymiego lądolodu od bieguna do Aleutów np; Beringia zalana z powodu nagłęgo ocieplenia klimatu i tak w kółko). Jednakze mozna to zmodyfikowac nieco inaczej (Indianie podzielili los koni - wymarli z powodu ekstremalnych wahań temperatur przed koncem epoki lodowcowej; mało prawdopodobne). Mozliwosci jest wiele - troszkę mocniejsza erupcja wulkanu Toba na Sumatrze (73 tys. lat pne - 90% ówczesnej liczby ludności wyginęło - oryginał) i dzis Ziemia byłaby rajem - bez ludzi, maszyn, itp. Opcjonalnie wyginęłoby 99%, w tym wszyscy odmiany mongolidalnej (więc przeżywają biali i Afrykanie).

Ten post był edytowany przez matigeo: 13/09/2010, 23:09
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 15/09/2010, 18:55 Quote Post

QUOTE
Opcjonalnie wyginęłoby 99%, w tym wszyscy odmiany mongolidalnej (więc przeżywają biali i Afrykanie).

W czasie wybuchu Toby nie było jeszcze podziału na "białych" i "odmianę mongoloidalną".
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.054
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 15/09/2010, 19:37 Quote Post

CODE
Mozliwosci jest wiele - troszkę mocniejsza erupcja wulkanu Toba na Sumatrze (73 tys. lat pne - 90% ówczesnej liczby ludności wyginęło - oryginał) i dzis Ziemia byłaby rajem - bez ludzi, maszyn, itp. Opcjonalnie wyginęłoby 99%, w tym wszyscy odmiany mongolidalnej (więc przeżywają biali i Afrykanie).

Po primo nie mongoloidzi a jakiś Homo soloensis.
Po secundo A przyznam, że nie wiem czemu poza bezpośrednim sąsiedztwem miałoby ich jakoś bardziej sponiewierać. W końcu to wymieranie było raczej pochodną zapylenia nieba, które raczej nie różnicowało geograficznie, a nie lania się lawy na łeb.
Po tertio, jakby ktoś na ziemi przeżył i tak by to szybko zrekolonizował.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
matigeo
 

Wielki książę Halicko-Włodzimierski
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.736
Nr użytkownika: 66.052

Mateusz Slawinski
Stopień akademicki: inzynier
 
 
post 15/09/2010, 21:24 Quote Post

Zgadzam sie z oboma przedmówcami i przepraszam za błędy. 73 tys. lat temu nie było jeszcze podziału na odmiany? Te 10%, które przeżyło to jedynie 5 tysiecy luda... dalsze 45 000 zginęło właśnie z powodu znacznego ochłodzenia klimatu. Skoro wulkan był wystarczajaco potężny, by skutki jego erupcji zabiły niemalże wszystkich ludzi na Ziemi, to dodatkowe 5k ofiar jest niemalże niezauważalne. Co do punktu trzeciego - właśnie "ktos" jednak przeżył. I z tych 5000 ktosiów mamy ponad 6 mld ludzi na Ziemi dry.gif .
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.054
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 15/09/2010, 22:54 Quote Post

CODE
73 tys. lat temu nie było jeszcze podziału na odmiany?

Coś tam było, Afryka północna długo była izolowana od południowej. Specyfika Buszmenów sięga tych czasów. Niemniej zasadniczy podział w tym okresie to był na gatunki smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
matigeo
 

Wielki książę Halicko-Włodzimierski
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.736
Nr użytkownika: 66.052

Mateusz Slawinski
Stopień akademicki: inzynier
 
 
post 15/09/2010, 23:04 Quote Post

Dobrze, że nie na rasy:) Podałem najprostrzą i jedna z najpewniejszych możliwych przyczyn niezasiedlenia A. Pn - wyginięcie ludzkości. Można jednak też przyjąć taką ,ze lodowce całkowicie zablokowały korytarz beringijski z Syberii do APn przez Alaskę i preIndianie nie mieli mozliwości zasiedlenia Nowego Świata.smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
balum
 

Sągorsi
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.867
Nr użytkownika: 46.347

 
 
post 16/09/2010, 7:41 Quote Post

Dotarliby z Japonii przez Aleuty, z Hawajów, z Europy żabim skokiem - Szkocja, Hebrydy, Islandia, Grenlandia, Labrador, z Afryki przez Wyspy Zielonego Przylądka do Brazylii.
Takie sporadyczne podróże pewnie były. Znamy dokładniej podróże Normanów. Przy bezlundej Ameryce byłaby kolonizacja z tych kierunków.

Ten post był edytowany przez balum: 16/09/2010, 7:58
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
yulian
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 245
Nr użytkownika: 34.880

Stopień akademicki: wyzszy
 
 
post 18/09/2010, 0:01 Quote Post

Abstrahując już od problemu, czy człowiek dostałby się na kontynent amerykański przy założonych trudniejszych warunkach geologiczno-klimatycznych; sądzę, że mielibyśmy wówczas do czynienia z niezwykle ciekawą fauną i florą, nie naruszoną przez populację ludzką. Przyszli zdobywcy Ameryki natknęli by się na jakieś pół-dinozaury i całą masę przerośniętych zwierzęt, przy których legendarny tur, który wyginął w XVII wieku, byłby kotkiem.

Poza tym kolonizacja przebiegała by nieco wolniej (zupełny brak dróg, czy wcześniejszych miast), ale z podobnym scenariuszem jak w realnej historii, sprowadzanie niewolników z Afryki itp.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Anton92
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.175
Nr użytkownika: 57.966

 
 
post 18/09/2010, 14:57 Quote Post

QUOTE
Abstrahując już od problemu, czy człowiek dostałby się na kontynent amerykański przy założonych trudniejszych warunkach geologiczno-klimatycznych; sądzę, że mielibyśmy wówczas do czynienia z niezwykle ciekawą fauną i florą, nie naruszoną przez populację ludzką. Przyszli zdobywcy Ameryki natknęli by się na jakieś pół-dinozaury i całą masę przerośniętych zwierzęt, przy których legendarny tur, który wyginął w XVII wieku, byłby kotkiem.


Byc może w Ameryce przetrwała by megafauna.Mamuty, mega leniwce,smilodony, wielkie drapieżne ptaki...

Prawdziwy zaginiony świat smile.gif

Pytanie ile z tego przetrwało by do naszych czasów bo obawiam się,że niewiele sad.gif

Nie obawiające się ludzi zwierzęta szybko mogły by zostać wytrzebione...

Nie wiem czy wiecie ale istnieje książka o podobnej fabule http://en.wikipedia.org/wiki/A_Different_Flesh

Tyle,że tam w Ameryce żyją ludzie, ale Homo Erectus a nie Homo Sapiens
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 18/09/2010, 17:52 Quote Post

QUOTE
Przyszli zdobywcy Ameryki natknęli by się na jakieś pół-dinozaury

Jakie pół-dinozaury? confused1.gif
QUOTE
i całą masę przerośniętych zwierzęt, przy których legendarny tur, który wyginął w XVII wieku, byłby kotkiem.

Na wyrost zakładasz, że to jednak ludzie wytępili megafaunę, co nie jest udowodnione.
QUOTE
Poza tym kolonizacja przebiegała by nieco wolniej (zupełny brak dróg, czy wcześniejszych miast), ale z podobnym scenariuszem jak w realnej historii, sprowadzanie niewolników z Afryki itp.

Kolonizacja przebiegałaby DUŻO wolniej, bo nie byłoby w Ameryce niczego, co tak przyciągało konkwistadorów (czyli złota i srebra w postaci wyrobów, nie kruszcu w ziemi).
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Andronikos
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 796
Nr użytkownika: 67.214

Stopień akademicki: mgr
Zawód: mened¿er IT
 
 
post 18/09/2010, 19:49 Quote Post

Gdyby ludzie nie dotarli do Ameryki, to kultura Azteków rozwijałaby się na Kamczatce! biggrin.gif
A tak na poważnie, nie sądzę, żeby ktoś tam w końcu nie dotarł. Zapewne byliby to jacyś polinezyjscy marynarze np. z Hawajów. Nie ma jednak szans, by przez te kilkaset lat do przybycia Europejczyków zdołali skolonizować całe obie Ameryki. Zapewne wylądowaliby w Kaliforni lub w Meksyku, mogliby więc objąć w posiadanie Amerykę Środkową.
Zakładając jednak, że oprócz Europejczyków nie dotarł tam nikt, to być może Wikingowie zrobiliby tam około 1000 r. akcję osadniczą na większą skalę?
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
matigeo
 

Wielki książę Halicko-Włodzimierski
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.736
Nr użytkownika: 66.052

Mateusz Slawinski
Stopień akademicki: inzynier
 
 
post 18/09/2010, 19:56 Quote Post

Ameryka nie zasiedlona... jedno jest pewne: jeśli westerny powstaną, to bez Indian biggrin.gif

Ten post był edytowany przez matigeo: 18/09/2010, 19:57
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.054
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 19/09/2010, 11:17 Quote Post

CODE
Kolonizacja przebiegałaby DUŻO wolniej, bo nie byłoby w Ameryce niczego, co tak przyciągało konkwistadorów (czyli złota i srebra w postaci wyrobów, nie kruszcu w ziemi).


Konkwistadorów może nie, ale prędzej czy później zaczęłaby się kolonizacja osadnicza. A ta poszłaby raczej szybciej.

Generalnie brak mi tu bariery izolującej Amerykę. Większy lodowiec w okolicach Beringii niczego nie załatwia, znaczenie miałby tylko do końca epoki lodowcowej. A potem i tak jacyś Praczukcze by przeleźli.
Można by założyć jakąś dziurę w ziemi w okolicach Alaski i Czukotki - wybrzeża są odległe i brak wysp pomiędzy. Ale to stanowiłoby problem tylko do czasu pojawienia się Polinezyjczyków na Pacyfiku. Choć ci to tylko ostatnie dwa tysiąclecia (około), a dopłynięcie do Ameryki jeszcze później, więc może nie zdążyliby porządnie jej skolonizować.
To daje akurat dość ciekawą możliwość - Normanowie nie napotykają oporu w Winlandii, a wobec lepszych warunków przenoszą się tam z Grenlandii en masse. To mocno wpłynęłoby na kolonizacje angielską, francuską i holenderską operujące w tym rejonie.
Innymi słowy Pokahontas miałaby na imię Helga ph34r.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

5 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej