Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Iran: krwawy szturm na ambasadę USA , Bliski Wschód w ogniu
     
Jones777
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 325
Nr użytkownika: 18.375

Kamil
Zawód: Student
 
 
post 21/03/2017, 15:03 Quote Post

W 1979 roku miała miejsce w Iranie rewolucja islamska. Ulica obaliła szacha a duchowym przywódcą protestów był Ruhollah Chomejni. W obaleniu szacha kluczową rolę odegrała zrewoltowana młodzież. 22 października 1979 prezydent USA Jimmy Carter zgodził się na przyjazd, znienawidzonego w swoim kraju, szacha na leczenie do USA. Stało się tak mimo ostrzeżeń rządu rewolucyjnego. 4 listopada 1979 grupa kilkuset młodych działaczy, studentów wkroczyła do ambasady amerykańskiej w Teheranie. Z jednej strony tumult, wściekły i fanatyczny tłum z drugiej strony stojący w sytuacji zagrożenia życia ludzie w tym uzbrojeni żołnierze USMC. Nie wiele trzeba aby coś poszło nie tak, aby komuś puściły nerwy, otworzył ogień... tutaj zaczyna się POD.

Nie wiadomo tak naprawdę komu puściły nerwy, kto pierwszy otworzył ogień, zanim pracownikom ambasady przekazano rozkaz poddania się rozpoczęła się regularna walka. Ta z kolei przerodziła się w rzeź. Światowe media są w szoku, nagłówki gazet krzyczą "Masakra w amerykańskiej ambasadzie!", nikt z obecnych w budynku nie przeżył. Następnego dnia Ruhollah Chomejni ogłosił poległych w starciu, męczennikami sam szturm zaś ostrzeżeniem dla USA i zgniłego zachodu.

Co robi Jimmy Carter? Za rok wybory prezydenckie. Czy dojdzie do interwencji? Pamiętajmy o sytuacji w sąsiednim Afganistanie rząd Amina staje się niewygodny dla ZSRR (OTL w grudniu 1979 doszło do operacji Sztorm-333 i interwencji radzieckiej w Afganistanie). Co na to Saddam?

Moim zdaniem dochodzi jednak do interwencji amerykańskiej, takich rzeczy się nie wybacza (szczególnie na rok przed wyborami). Przyspiesza ona również interwencję radziecką (taka wojna to idealna okazja dla Amina aby dogadać się z USA). Pomimo początkowego kryzysu, dochodzi do historycznego spotkania. Przywódcy obu bloków ogłaszają, że obecnie największym wrogiem dla światowego pokoju jest wojujący islam. W grudniu 1979 roku Amerykańskie, Izraelskie, Tureckie oraz Arabskie (Liga Państw Arabskich poparła interwencję) lotnictwo rozpoczyna naloty na infrastrukturę wojskową i cywilną Iranu natomiast z terytoriów Turcji oraz Iraku rozpoczyna się ofensywa lądowa.

Czy Iran stanie się amerykańskim Afganistanem? Czy Carter wygra wybory? Jak to wpłynie na interwencję radziecką w Afganistanie i zimną wojnę jako całość?
Zapraszam do dyskusji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Mustang90
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 961
Nr użytkownika: 83.028

 
 
post 22/03/2017, 22:09 Quote Post

Interwencja USA w takim wypadku byłaby pewna, nawet pod rządami Cartera. Gdzieś w 1980 roku Amerykanie, a zapewne razem z nimi Wielka Brytania, Kanada, Turcja (która pewnie stałaby się główną bazą państw zachodnich) - może też inni sojusznicy z NATO a także jacyś dalsi jak Australia czy np. Korea Południowa wysłaliby swoje wojska. Naturalnie głównym partnerem byłby Irak Husajna, zapewne też jakieś państwa arabskie wysłałyby lotnictwo i może jakieś jednostki lądowe do Iraku.

Oczywiście wcześniej pewnie zawarto by nieformalny pakt z Sowietami na zasadzie Sowieci nie pomagają Iranowi, Amerykanie i sojusznicy nie mieszają się do Afganistanu. Dzięki temu Sowieci mieliby łatwiej, bo jedynym wsparciem dla walczących z nimi byłby Pakistan (a i ten być może pod naciskiem Amerykanów by się z wspierania mudżahedinów wycofał). Bez dostaw broni, zwłaszcza przeciwlotniczej z blokadą wjazdu zagranicznych ochotników mudżahedini będą znacznie słabsi, chociaż wciąż będą groźni dla Sowietów.

Natomiast co do Iranu - najpóźniej do 1981 USA wraz z sojusznikami pokonują regularną armię irańską, rozpoczynają okupację kraju. I tutaj sprawy zaczną się komplikować. Wszystko zależy od tego, na kim oprą się Amerykanie. Obawiam się, że w miejsce Chomeiniego ustanowią rząd będący sojuszem byłych oficerów szacha wraz z może jakimiś liberalnymi kanapami nie mającymi większego poparcia społecznego. Husajn na pewno zażąda cesji terytorialnych, a jeśli mu się odmówi, to prawdopodobnie wycofa się z interesu lub wybuchnie kolejna wojna tym razem krajów NATO z Irakiem. Jeśli zaś dojdzie do okrojenia terytorialnego Iranu (nie tylko Husajn - Turkom może przypomnieć się, że Tebriz z przyległościami był kiedyś osmański, a mieszkają tam bliscy im Azerowie) to nowy proamerykański rząd straci jakiekolwiek poparcie społeczne. Niezależnie od tego partyzantka zwolenników Chomeiniego będzie utrudniać życie Amerykanom, ale zapewne pojawią się konkurencyjne grupy lewicowe chociażby Ludowi Mudżahedini i jest spora szansa, że ZSRR zacznie łamać pakt i wspierać irańskich komunistów i inną lewicę walczącą zarówno z islamistami jak i z Amerykanami.

Jeśli chodzi zaś o USA to wybory mają miejsce jeszcze w okresie tuż po lub tuż przed rozbiciem armii irańskiej, więc zapewne Carter wygra z Reganem (o ile w ogóle Regan wystartuje). Zaś w 1984 nastroje mogą być różne w zależności od rozwoju sytuacji w Iranie, ale coś czuję, że może je wygrać pacyfistyczny kandydat obiecujący jak najszybsze wyjście z Iranu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Jones777
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 325
Nr użytkownika: 18.375

Kamil
Zawód: Student
 
 
post 24/03/2017, 0:38 Quote Post

Rzeczywiście grudzień 1979 to za wcześnie, ale 1980 byłby pewny.

Przy czym taka interwencja wywraca nam do góry nogami Zimną Wojnę. USA zakopane w Iranie i wygrana Cartera powodują kontynuację a może i pogłębienie polityki Detente. Co w takim razie ze stanem wojennym w Polsce(tj. z sankcjami po jego wybuchu? Brak Regana lub opóźnienie jego prezydentury, plus brak wsparcia dla mudżahedinów w Afganistanie to kolejne lata trwania ZSRR. Z kolei kryzys naftowy i "drugi Wietnam" pogrążą USA. Czyżby brak "końca historii"? rolleyes.gif

Zwycięski Irak z Chuzestanem (jego ropą i dostępem do Zatoki Perskiej) oraz programem jądrowym (OTL Izrael zbombardował iracki reaktor na początku wojny irańsko-irackiej) to całkowite przemeblowanie Bliskiego Wschodu. Baasiści sojusznikami USA zamiast saudyjskich wahhabitów?

QUOTE
Obawiam się, że w miejsce Chomeiniego ustanowią rząd będący sojuszem byłych oficerów szacha wraz z może jakimiś liberalnymi kanapami nie mającymi większego poparcia społecznego.

W lipcu 1980 na raka umiera Reza Pahlawi, umarł szach niech żyje szach? wink.gif Marny pomysł, ale amerykanom mógłby się wydać świetny.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Mustang90
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 961
Nr użytkownika: 83.028

 
 
post 24/03/2017, 18:12 Quote Post

Co do stanu wojennego to USA pewnie go potępi i tyle. Żadnych sankcji raczej nie będzie, o ile do tego czasu Sowieci nie zaczną podkopywać zwycięskich Amerykanów tworzeniem jakiejś lewicowej antyamerykańskiej partyzantki w Iranie. O ile Sowieci nie mając problemu z Afganistanem sami nie zdecydują się sami interweniować w celu zniszczenia Solidarności. Przy czym będą mieć w Afganistanie łatwiej, ale nie będzie to mimo wszystko spacerek - Pakistan może przez jakiś czas na własną rękę dozbrajać Afgańczyków, a po naciskach ze strony USA może to robić bardziej po cichu.

Pytanie tylko czy USA zechcą tak łatwo oddać Chuzestan Irakowi - raczej obstawiam na to, że będą dążyć do zachowania Iranu w starych graniach z powrotem do stanu sprzed rewolucji islamskiej z dynastią Pahlawich na tronie. Czym zrażą do siebie Husajna a Irańczycy i tak ich nie pokochają.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
metalcoola
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 251
Nr użytkownika: 47.635

Stopień akademicki: BANITA
 
 
post 25/03/2017, 22:28 Quote Post

Niestety przy takim scenariuszu Polska będzie miała przekichane, Amerykanie na pewno nas sprzedadzą w zamian za wolną rękę w Iranie sad.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Mustang90
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 961
Nr użytkownika: 83.028

 
 
post 26/03/2017, 16:43 Quote Post

Pewnie na początku Amerykanie uznają Polskę za sprawę Sowietów, w którą nie będą chcieli się mieszać, ale później jak Sowieci zaczną dozbrajać irańskich komunistów czy Ludowych Mudżahedinów sytuacja może się zmienić.

Natomiast co do Iranu, to jeśli pokonanie irańskiej armii pójdzie ciężko (w końcu wciąż jest liczna, ma dużo nowoczesnego sprzętu i sprzyjający teren, jej rozbicie może trwać nawet rok), a szans na zdobycie poparcia przez proamerykański rząd nie będzie, to kto wie, czy Amerykanie nie postanowią maksymalnie okroić Iranu wspierając lokalne separatyzmy i oddając Husajnowi tereny, które planował zająć.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 26/03/2017, 17:24 Quote Post

Koledzy zapomnieli o trzecim dużym graczu w tej bliskowschodniej rozgrywce. Chiny 🇨🇳. W realu wspierały dość mocno antysowiecką opozycję w Afganistanie. Kogo poprą i w jaki sposób w tym scenariuszu?
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Jeremak
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 855
Nr użytkownika: 62.319

Jacek J
Stopień akademicki: Mgr
Zawód: geobelfer
 
 
post 26/03/2017, 22:49 Quote Post

Panowie, zapominacie o jeszcze jednym: USA dopiero zaczyna wtedy wychodzić z traumy wietnamskiej. Pobór zlikwidowano 6 lat wcześniej, zmiany i projekty wprowadzane po wojnie wietnamskiej dopiero zaczną procentować w latach 80-tych. Operacja "Eagle Claw" tu przykładem. Jeszcze na Grenadzie nie było aż tak daleko do kompromitacji. Dlatego też wydaje mi się że mimo wszystko przerażona wizją "kolejnego Wietnamu" amerykańska opinia publiczna i administracja nie poszłyby na pełnowymiarową inwazję. Jeszcze podczas "Pustynnej Burzy" były przecież obawy o utknięcie w stylu wietnamskim. Dlatego też wydaje mi się że na nalotach i ewentualnych operacjach sił specjalnych USA by poprzestało (być może korzystając po cichu z lotnisk i baz wypadowych na terenie Turcji i Iraku). W 1983 po ataku w Bejrucie USA też odpowiedziało jedynie działaniami morsko-powietrznymi (choć trzeba przyznać że sytuacja w Libanie była jednak "nieco" inna).
Ciekawiej może się zrobić później. Ofensywa powietrzna w stylu tej przeciw Serbii w 1999 r. może doprowadzić do takiego uszkodzenia infrastruktury (zwłaszcza naftowej) i ewentualnego "wyniszczenia" ośrodków decyzyjnych, że możliwe byłyby najróżniejsze pucze i konfiguracje polityczne. Od walk frakcyjnych między siłami islamistycznymi po "twarde porozumienie" z ZSRR, a może nawet z Chinami.
Ewentualnie jeśli atak odwetowy nie przyniósł by zmian i władze powstałe po rewolucji islamskiej utrzymałyby się na szczycie. Tylko że wtedy pewnie postawiłyby one na odwet i można się spodziewać szerszej destabilizacji nad Zatoką Perską: szyici w Iraku, Kuwejcie, Arabii Saudyjskiej i Bahrajnie zapewne otrzymaliby znaczne wsparcie i można by się spodziewać kolejnych zbrojnych powstań. czyli na początku lat 80-tych mamy kolejny kryzys naftowy, tym razem jeszcze groźniejszy, bo związany ewentualnymi zniszczeniami infrastruktury naftowej w wielu miejscach Zatoki Perskiej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 27/03/2017, 1:28 Quote Post

Kompletnie sie zgadzam z ocena kolegi Jeremak odnosnie "traumy wietnamskiej" i gotowosci bojowej amerykanskich sil zbrojnych w tamtym okresie czasu. Poniewaz wyladowalem w USA w 1980 roku, to doskonale pamietam nastroje spoleczne jakie wtedy panowaly. O "pelnej" interwencji zbrojnej nie moglo byc mowy.

Takze, a co jest poparte moimi bezposrednimi obserwacjami (a poniewaz bylem wtedy "nowy" w USA, to chlonalem wszystko jak przyslowiowa gabka), nawet w czysto hipotetycznym przypadku interwencji zbrojnej i pomimo faktu, ze niepisana regula amerykanskiej polityki wewnetrznej jest niezmienianie prezydenta w okresie istnienia wiekszych konfliktow, to znow powolujac sie na owczesna atmosfere w kraju, po prostu nie jestem w stanie zaakceptowac, nawet w OTL, wygranej Cartera z Reaganem w wyborach w 1980 roku!!!
Po prostu jest to wrecz niemozliwe, nawet w alternatywnej historii.

Azeby nie byc goloslownym, to mala statystyka z aktualnych wyborow.
Spojrzcie na zalaczona mapke! Jest ona cala czerwona!
https://en.wikipedia.org/wiki/United_States..._election,_1980

Prosze zwrocic takze uwage na "landslide" dla Reagana w glosach elektorskich, ktore sie przeciez tylko w wyborach prezydenckich licza, oraz na az blisko 7% glosow oddanych na niezaleznego kandydata, co jest tez wskaznikiem ekstremalnej niepopularnoci Cartera w roku wyborczym.

Owszem, Iran byl wtedy "wielkim tematem", ale to bylo nic w porownaniu z problemami czysto wewnetrznymi, ktore sa znacznie i nieporownywalnie wazniejsze dla amerykanskiego wyborcy niz sprawy miedzynarodowe i ktore wtedy autentycznie gnebily Amerykanow.

Wiec nawet w przypadku hipotetycznej zbrojnej interwencji w Iranie, Carter mial wrecz zerowe szanse, azeby zostac wybrany prezydentem na druga kadencje!

Powtarzam jeszcze raz, ze pisze to jako naoczny swiadek i doskonale pamietam te trudne dla Ameryki czasy i do tej pory bardzo jestem dumny z faktu, ze wtedy glosowalem na Ronalda Reagana.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 27/03/2017, 8:56 Quote Post

Po co tak kombinować, skoro można się pobawić cudzymi rękoma.
Mam na myśli Irak i jego agresję na Persję/Iran z 22 września 1980 roku przy wsparciu min. SZA/USA.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Jones777
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 325
Nr użytkownika: 18.375

Kamil
Zawód: Student
 
 
post 27/03/2017, 14:26 Quote Post

QUOTE
Koledzy zapomnieli o trzecim dużym graczu w tej bliskowschodniej rozgrywce. Chiny 🇨🇳. W realu wspierały dość mocno antysowiecką opozycję w Afganistanie. Kogo poprą i w jaki sposób w tym scenariuszu?

To zależy, po Teheranie USA nie mogłoby jawnie popierać żadnych islamskich wywrotowców, ale takie pośrednie wsparcie za pośrednictwem ChRL? No chyba, że mamy kolejny piwot i odwracamy skutki pingpongowej dyplomacji?

QUOTE
Panowie, zapominacie o jeszcze jednym: USA dopiero zaczyna wtedy wychodzić z traumy wietnamskiej. Pobór zlikwidowano 6 lat wcześniej, zmiany i projekty wprowadzane po wojnie wietnamskiej dopiero zaczną procentować w latach 80-tych. Operacja "Eagle Claw" tu przykładem. Jeszcze na Grenadzie nie było aż tak daleko do kompromitacji. Dlatego też wydaje mi się że mimo wszystko przerażona wizją "kolejnego Wietnamu" amerykańska opinia publiczna i administracja nie poszłyby na pełnowymiarową inwazję. Jeszcze podczas "Pustynnej Burzy" były przecież obawy o utknięcie w stylu wietnamskim. Dlatego też wydaje mi się że na nalotach i ewentualnych operacjach sił specjalnych USA by poprzestało (być może korzystając po cichu z lotnisk i baz wypadowych na terenie Turcji i Iraku).

Co w takim razie powiecie na taki scenariusz:
- W odpowiedzi na atak na Iran nałożone zostają sankcje.
- Waszyngton wymusza na szachu zrzeczenie się tronu na rzecz swojego syna(oficjalnie z powodu choroby zresztą i tak w lipcu 1980 stary szach umiera), projektowana jest operacja w stylu zatoki świń.
- Na początku 1980 roku dochodzi do przeprowadzenia operacji specjalnej mającej na celu pojmanie Chomeiniego(w celu postawienia go przed amerykańskim sądem). Znając szczegóły OTL operacji "Eagle Claw", stawiałbym na klęskę/częściowy sukces (czytaj martwego Chomeiniego).
- W wyniku zaostrzenia się sytuacji, do Iranu zostają przerzuceni zwolennicy nowego szacha a USA przeprowadza naloty. Większość lotnictwa, infrastruktury krytycznej, nowoczesnego sprzętu wojskowego itp zostaje zniszczona lub w dużym stopniu uszkodzona.
- Ocieplają się relacje na linii Waszyngton-Bagdad, Irak oferuje pomoc w zmianie rządu w Iranie w zamian za korzystne rozstrzygnięcia w kwestii Chuzestanu oraz pomoc gospodarczą i wojskową. Teraz pytanie czy dochodzi do wcześniejszej interwencji czy jest to jedynie polisa na wypadek niepowodzenia operacji zmiany władzy?
QUOTE
Owszem, Iran byl wtedy "wielkim tematem", ale to bylo nic w porownaniu z problemami czysto wewnetrznymi, ktore sa znacznie i nieporownywalnie wazniejsze dla amerykanskiego wyborcy niz sprawy miedzynarodowe i ktore wtedy autentycznie gnebily Amerykanow.

Przykrycie problemów wewnętrznych wojną to stara i sprawdzona taktyka jednak ciężko posądzać Cartera o taki cynizm. Czyli Jimmy jest nie do obrony, ale powstaje pytanie czy Regan i liderzy "amerykańskiego przebudzenia" nie uznają za głównego wroga islamskiego fundamentalizmu miast komunizmu? Nic tak nie zbliża jak wspólny wróg rolleyes.gif .

Ten post był edytowany przez Jones777: 27/03/2017, 14:30
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Mort
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 244
Nr użytkownika: 101.514

Stopień akademicki: KLON BANITA
Zawód:
 
 
post 27/03/2017, 14:58 Quote Post

QUOTE(Mustang90 @ 22/03/2017, 22:09)
Interwencja USA w takim wypadku byłaby pewna, nawet pod rządami Cartera.
*


O ile Carter byłby kompletnym kretynym...Ludzie, co wy tu do diaska wygadujecie?! Myślicie że w apogeum Zimnej Wojny, Związek Radziecki zgodziłby się na pojawienie US Army w bezpośrednim sąsiedztwie swoich południowych republik? Przecież Bush senior nawet o zgodę na interwencję przeciw Irakowi w 1991 r. musiał prosić Gorbaczowa. Samo ogłoszenie zamiaru inwazji na Iran ze strony Waszyngtonu wywołałoby kryzys polityczny porównywalny do kubańskiego z 1962 r. i w skrajnym wypadku mogłoby się skończyć III Wojną Światową - tak bardzo były wówczas napięte stosunki między NATO i UW.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Mustang90
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 961
Nr użytkownika: 83.028

 
 
post 27/03/2017, 17:09 Quote Post

Tylko że tutaj jest trochę inna sytuacja - zakładając masakrę dyplomatów interwencja USA byłaby jak najbardziej uzasadniona i Sowieci mogliby się na nią zgodzić w zamian za danie im spokoju w Afganistanie oraz brak ingerencji w Europie Wschodniej. Ostatecznie Sowieci mogą założyć, że Amerykanie są lepsi od nieprzewidywalnego reżimu islamskiego, który w przyszłości może mieć chrapkę na muzułmańskie republiki.

Nie wiem czy gniew i chęć odwetu nie przeważyłyby obaw przed drugim Wietnamem. Ale myślę, że chęć przerzucenia kosztów wojny, zwłaszcza ludzkich na innych jednak by zwyciężyła. Irak to najlepszy kandydat. Czyli po stronie Iraku walczy amerykańskie lotnictwo i pewnie jeszcze z innych państw NATO i może arabskich sojuszników USA plus blokada morska irańskich portów, embargo na irańską ropę naftową i jakieś symboliczne oddziały lądowe. W takich warunkach Irak powinien wygrać wojnę iracko-irańską. Plus do tego jeszcze zabójstwo Chomeiniego i wsparcie dla grup walczących z ajatollahami. Chociaż pytanie jakich - zwolenników szacha było tyle co kot napłakał, już lepszym sojusznikiem byliby np. irańscy Kurdowie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Jones777
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 325
Nr użytkownika: 18.375

Kamil
Zawód: Student
 
 
post 27/03/2017, 20:22 Quote Post

QUOTE
Plus do tego jeszcze zabójstwo Chomeiniego i wsparcie dla grup walczących z ajatollahami. Chociaż pytanie jakich - zwolenników szacha było tyle co kot napłakał, już lepszym sojusznikiem byliby np. irańscy Kurdowie

Albo Irak albo Kurdowie, Saddam też miał z nimi problem dry.gif . Stary szach nie był kochany to fakt, ale sytuacja się zmienia. Rewolucja upada a młody szach może obiecywać nowe otwarcie. Nie wiem jak było w 1980, ale teraz jest bardzo religijnym szyitą to też mogłoby pomóc. Bo jak nie on to wojsko, ale pytanie czy jacyś proamerykańscy generałowie przeżyli, bo ci co uciekli niewiele różniliby się od szacha w społecznym odbiorze.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Mustang90
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 961
Nr użytkownika: 83.028

 
 
post 27/03/2017, 20:59 Quote Post

Akurat z irańskimi Kurdami Husajn nie miał problemu. Tak samo jak Iran z irackimi. Tak naprawdę to w Iranie za bardzo nie było się na kim oprzeć. Już lepiej było próbować wesprzeć mniejszości etniczne w walce o uniezależnienie się od Teheranu. Co również stwarzałoby pewne problemy jednak próba wspierana zwolenników szacha była z góry skazana na klęskę podobną do tej z Zatoki Świń.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej