Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> I_WS: bez USA
     
Doktor Zło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 502
Nr użytkownika: 62.471

 
 
post 22/07/2015, 14:32 Quote Post

Wszyscy chyba zgodzimy się, że dołączenie do toczącej się na Starym Kontynencie wojny zamorskiej, młodej potęgi, jaką były Stany Zjednoczone, zmieniło całkowicie jej bieg. Zarówno pomoc materialna, rezerwy ludzkie, jak i "wymuszenie" gwałtownych działań ze strony niemieckiej znacząco wpłynęły zwłaszcza na ostatni rok wojny.

Aby jednak społeczeństwo amerykańskie zostało przekonane do konieczności udziału w konflikcie, musiały minąć trzy długie lata. Co więcej, początkowo "partia" niemiecka była w USA dosyć silna. W zasadzie to dopiero skumulowamy efekt zatopienia "Lusitanii" i depeszy Zimmermanna doprowadził do dostatecznie wielkiego oburzenia opinii publicznej.

Załóżmy jednak, że Niemcy zachowują daleko posuniętą ostrożność i...

-... Nie wprowadzają nieograniczonej wojny podwodnej, bądź też wprowadzają prowizoryczną "hybrydę" - niby nieograniczoną, ale z uwagą na statki "usańskie".
- Lusitania dopływa bezpiecznie do portu. Aby dodać smaczku całej sprawie, załóżmy że teoria spiskowa o kontrabandzie materiałów wybuchowych na pokładzie jest prawdziwa i przechodzi do opinii publicznej.... Pojawiają się głosy, że prezydent USA celowo naraża własnych obywateli, chcąc wciągnąć kraj w konflikt.
- Nie ma depeszy Zimmermanna.
- Przypuśćmy, że to Brytyjczycy dopuszczają się niezręczności dyplomatycznej/militarnej, która mocno wzburza brytyjską opinię publiczną. Przykładowo, dochodzi do podobnego incydentu, jak w czasie wojny rosyjsko-japońskiej - omyłkowego ostrzelania amerykańskiego statku, w ciemności wziętego za niemiecki okręt wojenny.

Owe założenia można oczywiście modyfikować, jednakże ich sens jest taki sam - Woodrow Wilson nie posiada dostatecznie silnych argumentów w roku 1917, by przekonać społeczeństwo amerykańskie do konieczności wypowiedzenia wojny.

Co stanie się dalej? Jak potoczą się bitwy roku 1917 i 1918 bez USA? Czy Wilson zaryzykuje kolejną prowokację w celu uzyskania casus belli?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.861
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 22/07/2015, 15:43 Quote Post

Niemcy tak czy siak przegrywają. Tyle, że w 1919 roku. Wojna jest bardziej krwawa. Wojska koalicji wkraczają do Niemiec.
Warunki pokojowe są dużo bardziej surowe. Niemcy są dużo bardziej okrojone i wydusza się z nich więcej kasy.
USA nie wkracza na światowe salony i pierwsze skrzypce wciąż grają mocarstwa kolonialne.
Sojusz Wielkiej Brytanii i Japonii zostaje utrzymany.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.837
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 22/07/2015, 15:53 Quote Post

Podobne tematy już chyba były, ale ten jest sensownie pomyślany.

QUOTE
Niemcy tak czy siak przegrywają. Tyle, że w 1919 roku. Wojna jest bardziej krwawa.

Polemizował bym z tym przegrywaniem i z tym bardziej krwawa.

Bez Amerykanów Niemcy nie mieli by presji ataków na początku 1918 r. we Francji, aby koniecznie osiągnąć rozstrzygnięcie zanim pojawi się nowy sojusznik.
Mogli by przyjąć wersję ataku najpierw na Włochy a ofensywy we Francji w drugiej połowie roku bądź dopiero w 1919 r. Nie musieli by się aż tak śpieszyć, bo jedynym problemem byłby głód. Być może najpierw nastawili by się na jego likwidację, czyli zamiast przerzucać wszystko co się da do Francji skoncentrowali by więcej sił na wyciśnięciu żywności z Ukrainy.

Nawet niemieckie ofensywy z 1918 r. mogły by zakończyć się inaczej, gdyby nie ich własne błędy. Tak czy siak wycisnęły z głównych państw walczących (Francji, Niemiec i Anglii) praktycznie ostatnie rezerwy. Bez Amerykanów alianci mieli by tylko czołgi, dużo, ale bez wspierających je ludzi to niewiele. Brak rezerw to brak chęci do większych ofensyw - aliantom było by trudno osiągnąć rozstrzygnięcie.

Temat ciekawy smile.gif.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.861
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 22/07/2015, 16:14 Quote Post

Sojusznik jak sojusznik. Niemcy wcinali w zimie 1917/18 trociny. Brakowało już dosłownie wszystkiego (nie tylko żywności, ale i surowców) i Ukraina by tego nie załatwiała a na pewno nie w czasie potrzebnym by zapobiec całkowitemu kolapsowi.
Michael wiec był koniecznością. Amerykanie na jego załamanie mieli wpływ znikomy. Załamał by się i tak, a po tym już tylko czekano by na dobicie. Jakoś zimę 1918/19 może by przetrzymano, a na wiosnę Niemcy odczuli by lightning war Fullera. Watahy czołgów Etenty wsparte lotnictwem bezpośredniego działania wybijały by wyłomy w pozycjach niemieckich pustosząc zaplecze biorąc jednostki wroga w kotły i zaganiając na śmierć pozostałe.

Austro-Węgry też by Niemcy okupowali? Bo one były w jeszcze gorszej sytuacji. Jak sobie kolega wyobraża atakowanie Włoch?

Litości . Michael się mógł udać tylko w teorii tak jak plan Schliffena i się nie udał. Jakie ostatnie rezerwy, to Niemcom już brakowało roczników poborowych. Brytyjczycy mogli powołać miliony z całego imperium.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 22/07/2015, 16:14 Quote Post

Możliwe, że niepokoje wśród Francuzów, zarówno cywilów jak i żołnierzy, byłyby większe i o poważniejszych skutkach. W OTL uśmierzył je w dużej mierze entuzjazm związany z włączeniem się USA do wojny, a później realna pomoc Jankesów na froncie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.837
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 22/07/2015, 16:34 Quote Post

QUOTE
Sojusznik jak sojusznik. Niemcy wcinali w zimie 1917/18 trociny. Brakowało już dosłownie wszystkiego (nie tylko żywności, ale i surowców) i Ukraina by tego nie załatwiała a na pewno nie w czasie potrzebnym by zapobiec całkowitemu kolapsowi.

Ukraina nie dała żywności, bo sami Ukraińcy w oczywisty sposób się nie spieszyli a Niemcy nie mieli tylu ludzi, aby wszystko wycisnąć siłą. Praktycznie wszystko co mogli posłali na zachód.
QUOTE
Michael wiec był koniecznością. Amerykanie na jego załamanie mieli wpływ znikomy. Załamał by się i tak, a po tym już tylko czekano by na dobicie.

Po pierwsze ofensywy wiosenno-letnie to nie tylko Michael.
Po drugie nie twierdzę, iż załamały się z powodu Amerykanów, napisałem przecież wyraźnie
QUOTE
Nawet niemieckie ofensywy z 1918 r. mogły by zakończyć się inaczej, gdyby nie ich własne błędy

Nie odniosłeś się w żaden sposób do problemu wyczerpania rezerw ludzkich zarówno przez Francuzów jak i Anglików.
QUOTE
Jakoś zimę 1918/19 może by przetrzymano, a na wiosnę Niemcy odczuli by lightning war Fullera. Watahy czołgów Etenty wsparte lotnictwem bezpośredniego działania wybijały by wyłomy w pozycjach niemieckich pustosząc zaplecze biorąc jednostki wroga w kotły i zaganiając na śmierć pozostałe.

Już wspominałem - bez rezerw nie ma poważnych uderzeń, istnienie tych rezerw oraz możliwość podjęcia ryzyka z użyciem tego co zostało zapewniali Amerykanie.

QUOTE
Austro-Węgry też by Niemcy okupowali? Bo one były w jeszcze gorszej sytuacji. Jak sobie kolega wyobraża atakowanie Włoch?

Normalnie, tak jak wcześniej o nawet o tym już pisałem:
QUOTE
Mogli by przyjąć wersję ataku najpierw na Włochy

Główny problem to głód - bo wystarczyło by aby Niemcy część sił tak jak wcześniej pod Caporetto umieściły we Włoszech zamiast we Francji i można by było liczyć na sukces. Coś w stylu odwrócenia sytuacji - to nie alianci rozbijają najsłabsze ogniwo tylko państwa centralne.
Można by wzmocnić Bułgarię - bez presji Amerykanów i konieczności zwycięstwa do lata Niemcy rozporządzają dużą ilością i dywizji i możliwości.

QUOTE
Litości . Michael się mógł udać tylko w teorii tak jak plan Schliffena i się nie udał. Jakie ostatnie rezerwy, to Niemcom już brakowało roczników poborowych. Brytyjczycy mogli powołać miliony z całego imperium.

Wybacz ale jeżeli mamy dyskutować na tak niskim poziomie to ja podziękuję za dalszą rozmowę.
A Ciebie zachęcam do poczytanie opinii dowódców alianckich o szansach Michaela oraz kolejnych ofensyw, jak też ujawnienia prawdy o tych milionach rezerw. I zachęcam też do pomyślenia - po co aliantom była Ameryka, skoro Anglicy mogli sami powołać miliony? Po co Anglikom w ogóle Francuzi, Rosjanie i Włosi?
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 22/07/2015, 17:30 Quote Post

QUOTE(Realchief @ 22/07/2015, 16:14)
Sojusznik jak sojusznik. Niemcy wcinali w zimie 1917/18 trociny. Brakowało już dosłownie wszystkiego (nie tylko żywności, ale i surowców)

Hm...jakieś przykłady ? Z tego co mi wiadomo Niemcy przed wojną św. nie były znaczącymi importerami netto żywności,plony były istotnie wyższe niż we Francji.

Od 1883 do 1910 r. zużycie na głowę zwiększyło się
w Niemczech, co do pszenicy i żyta o 23,9%, co do
ziemniaków o 80%, co do mięsa o 46,9%, co do cukru o 188,5%,
co do kawy, herbaty i kakao o 44 %. Poza tem płace
robotnicze podniosły się o 35 % dla górników, a 125% dla murarzy
i cieśli, o 67 % dla malarzy, stolarzy, robotników fabryk Kruppa
i t. d... 2) Płace te wzrastały ciągle, szybciej niż we Francji,
a dzisiaj nie zdają się już być niższe od płac w Anglji."


Źródło: Vers la Democratie nowelle, Paryż, Payot et Cie 1917 r. str. 81.

Ten post był edytowany przez marc20: 22/07/2015, 17:36
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.837
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 22/07/2015, 17:56 Quote Post

QUOTE
Hm...jakieś przykłady ? Z tego co mi wiadomo Niemcy przed wojną św. nie były znaczącymi importerami netto żywności,plony były istotnie wyższe niż we Francji.

Różnica głównie polegała na tym, że w czasie wojny gros mężczyzn był na froncie lub w fabryce, zwierzęta zaś były na froncie.
Bez rolnika i konika ciężko bić rekordy w produkcji zbóż i w Niemczech pod koniec wojny był głód a co najmniej niedojadanie. Mimo np. takich osób jak Adenauer i jego pomysłów na ersatze.
Alianci mogli kupować, Niemcy dusiła blokada.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Doktor Zło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 502
Nr użytkownika: 62.471

 
 
post 22/07/2015, 22:51 Quote Post

O ile fakt braku USA w wojnie nie zmienia fatalnej sytuacji surowcowej Niemiec, to jednak daje im do ręki bardzo ważną kartę przetargową...

Spoglądając na rok 1917 bez przystąpienia USA do wojny wygląda to dla Ententy bardzo przygnębiająco. Rosja definitywnie wypada z wojny, Włochy są niezdolne do jakichkolwiek działań, Anglia wykrwawiona po ofensywach we Flandrii, Francuzi też nie lepiej... Nie ma tu mobilizującego "czekania na Amerykanów".

Niemcy z kolei mają znacznie większą swobodę ruchów. Nie muszą śpieszyć się z powodu przybywania na front rzesz Amerykanów. Mają za to wyjątkowo silną pozycję do rozpoczęcia rozmów pokojowych. Lub... Dalszego prowadzenia wojny. Być może Michael będzie prawdziwym, a nie jedynie propagandowym "Friedensturmem?" Jego efekt obliczony na efektowność, a nie efektywność (co, przy braku pomysłu na przełamanie, nie byłoby takie złe...). Albo wyautowanie z wojny Włoch?
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.837
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 23/07/2015, 7:45 Quote Post

QUOTE
Być może Michael będzie prawdziwym, a nie jedynie propagandowym "Friedensturmem?" Jego efekt obliczony na efektowność, a nie efektywność (co, przy braku pomysłu na przełamanie, nie byłoby takie złe...).

Gdyby aliantom załamało się morale, bo wiedzieli by, iż nikt im nie pośpieszy z pomocą to faktycznie czemu nie? W najgorszym dla Niemiec rozwiązaniu po prostu realizowali by to co stało się w rzeczywistości - serię kolejnych ataków, tylko tym razem mogli by pociągnąć je do końca.
Tu pytanie czy Anglia zgodziła by się na faktyczną okupację Belgii przez Niemcy czy nastąpił by rozpad koalicji? Choć może już zbyt daleko idę.
QUOTE
Albo wyautowanie z wojny Włoch?

To byłoby stosunkowo najprostsze u wg mnie najlepsze, tylko czy Ludendorff poszedł by na wzmacnianie sojusznika? Z drugiej strony właśnie bez amerykańskiej presji może by zwrócono uwagę na najsłabsze ogniwo.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 23/07/2015, 19:15 Quote Post

A czy sytuacja nie dojrzała właśnie do tego, aby obie strony były gotowe poważnie rozważyć propozycję "pokoju bez kontrybucji"?
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 23/07/2015, 20:06 Quote Post

QUOTE(Ramond @ 23/07/2015, 19:15)
A czy sytuacja nie dojrzała właśnie do tego, aby obie strony były gotowe poważnie rozważyć propozycję "pokoju bez kontrybucji"?
*


Opinia publiczna po obu stronach zjadłaby decydentów, którzy zawarliby taki pokój. Ciężko byłoby ją przekonać po 4 latach wojennej propagandy, biedy wywołanej gospodarką wojenną i setkach tysięcy poległych żołnierzy, że "nic się nie stało" i walczący mają rozejść się w pokoju.

Choć jakiś kompromisowy pokój byłby możliwy, oczywiście dużo zależy od daty takiego pokoju, najkorzystniejszy dla takiego rozwiązania byłby chyba rok 1918 albo 1919 - impas na froncie i jednocześnie duże zmęczenie wojną. W przypadku Niemiec zapewne doszłoby do utraty niektórych kolonii, traktatowej redukcji Kaiserliche Marine, może też Francja dostałaby na otarcie łez Lotaryngię (bez Alzacji), do tego reparacje wojenne i obietnice plebiscytów (kwestia polska?). W zamian Rzesza mogłaby to sobie jakoś zrekompensować na Wschodzie, oczywiście nie byłoby mowy o Mitteleuropie, ale zapewne w drodze kompromisu i faktów dokonanych jakoś wspólnie zagospodarowano by postcarską masę upadłościową. Dobrą kartą przetargową mogłoby być przewodzenie interwencji antybolszewickiej, Berlin miał w końcu ten atut, że realnie posiadał na Wschodzie znaczne siły.
Najgorszy, bo historyczny, byłby chyba los Turcji, która stałaby się głównym tortem do podziału dla Ententy. Jeżeli monarchia Habsburgów sama zawczasu się nie rozleci, to zapewne przetrwa, choć nie bez pewnych cesji na rzecz Włoch, Serbii i Rumunii - nawet historycznie Ententa nie była początkowo skłonna całkowicie demontować CK monarchii, w dużej mierze zadecydowały o tym fakty dokonane (czyli ruchy niepodległościowe) oraz dyktat Francji, która chciała stworzyć sobie wianuszek sojuszników przeciw Niemcom. Być może Czesi i inne narody zostałyby ugłaskane naciskami na Wiedeń w celu dalszej federalizacji państwa.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Hrodgar
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 516
Nr użytkownika: 61.737

 
 
post 23/07/2015, 20:19 Quote Post

Pytanie z innej beczki, czy przedłużająca się wojna bez widocznego końca, nie będzie sprzyjała rozwojowi czerwonej gorączki, zarówno po jednej jak i drugiej stronie konfliktu?

2-ga możliwość, wojna trwa w najlepsze, mamy 1920 i bolszewia podnosi łeb, i zaczyna "wyzwoleńczy" marsz na zachód ku oceanowi spokojnego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.837
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 24/07/2015, 11:38 Quote Post

QUOTE
Opinia publiczna po obu stronach zjadłaby decydentów, którzy zawarliby taki pokój. Ciężko byłoby ją przekonać po 4 latach wojennej propagandy, biedy wywołanej gospodarką wojenną i setkach tysięcy poległych żołnierzy, że "nic się nie stało" i walczący mają rozejść się w pokoju.

W takim razie pytanie dlaczego opinia publiczna była za takim pokojem wink.gif?
Co tu zresztą mówić o opinii, jak we Francji w 1917 r. żołnierze odmawiali dalszej walki, we Włoszech setki tysięcy po Caporetto poszło do niewoli lub rozeszło się do domów, w Rosji po prostu się rozeszli i zabijali dowódców, którzy coś opowiadali o konieczności dalszej walki.
Dlaczego państwa centralne się tak szybko rozleciały, zaczynając od Bułgarii?
Czyż nie dlatego, że ludzie mieli już dosyć głodu i walki właściwie o nic?
Taki Ludendorff marzył o okupacji Belgii i upokarzaniu Anglii, a o czym marzył zwykły, głodujący Niemiec?
Taki co potem, kiedy alianci przeszli do kontrataku wołał do idących na front rezerw "łamistrajki"?

Jak to ładnie ujęli niemieccy dowódcy w ocenie morale wojsk przed wspomnianym tu Michaelem - duch 1914 roku minął, obecnie żołnierze idą do walki z obowiązku...

Upadły by rządy odpowiedzialne za wojnę, powołano by następne i ludzie cieszyli by się, że koszmar się wreszcie skończył. Zresztą jeszcze w 1917 r. alianci chcieli od Niemców w sumie niewiele, najważniejsza była Belgia.

QUOTE
Pytanie z innej beczki, czy przedłużająca się wojna bez widocznego końca, nie będzie sprzyjała rozwojowi czerwonej gorączki, zarówno po jednej jak i drugiej stronie konfliktu?

Oczywiście, ze będzie, bo opinia publiczna właśnie chciała pokoju. A bolszewicy go dawali, dlatego mieli poparcie.

QUOTE
2-ga możliwość, wojna trwa w najlepsze, mamy 1920 i bolszewia podnosi łeb, i zaczyna "wyzwoleńczy" marsz na zachód ku oceanowi spokojnego.

Bolszewików zatrzymała w 1920 r. świeżo powstała Polska, więc nie miały by z tym problemu liczniejsze i o niebo lepiej uzbrojone jednostki niemieckie.
Problem leży w ludzkich głowach i zaopatrzeniu w chleb oraz zwierzęta pociągowe, trzeba by popatrzeć czy Niemcy były by w stanie ciągnąc wojnę do 1920 nawet mając Ukrainę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.861
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 24/07/2015, 14:17 Quote Post

Po kolei (raczej luźne myśli niż do kogoś skierowane):

Co to za fiksacja z tą żywnością? To nie był jedyny problem Niemiec.
Brakowało wszystkiego.
Ludzi do zastąpienia zabitych i rannych.
Koni.
Surowców do produkcji.

Niemcy wycofali ze wschodu wszystko ci się dało, bo nie byli już w stanie powoływać, uzbrajać i wyposażać nowych żołnierzy. A sytuacja sojuszników była o wiele gorsza, w dodatku nie byli w stanie tak bardzo trzymać swoich społeczeństw za twarz.
Członkowie Ententy sobie doskonale zdawali z tego sprawę.
Francuzi też oczywiście mieli z tym problemy. Różnica była tyko taka, że po pierwsze mogli ściągać rekruta z kolonii a po drugie i ważniejsze mogli ściągać jednostki z innych frontów w ramach ich wygaszania. Rzecz jasna większe możliwości w tym względzie mieli Brytyjczycy.
Więcej wojska zresztą nie potrzebowali za bardzo. Mieli go za mało do uderzenia przy tradycyjnych metodach, dzięki nowym było go wystarczająco i tak mieli sporą przewagę ilościową nad Niemcami.

A co do sojuszników. To po co byli potrzebni Portugalczycy? Wpływu na wojnę przecież mieć nie mogli.
A po co Amerykanie? Po pierwsze WB zawsze walczy do ostatniego żołnierza swojego sojusznika, czyli lepiej niech giną sojuszniczy a nie nasi chłopcy i słusznie. A po drugie wojska sojusznika są na utrzymaniu sojusznika. Po co więc mamy wydawać na milion nowych żołnierzy skoro to mogą zrobić Amerykanie?

Co do pokoju.
Jacy w ogóle decydenci chcieli pokoju innego niż takiego na naszych warunkach?
Dopiero po tym się można zastanawiać nad opinią publiczną. Dla Niemców pokojem kompromisowym było: status quo na zachodzie i wolna ręka na wschodzie i niżej niż to by nie zeszli. Takie coś nie było akceptowalne absolutnie dla nikogo wśród Ententy.
Społeczeństwo Francuskie rzecz jasna by zlinczowało decydentów którzy by się zgodzili na pokój bez zwrotu A i L.

Co do buntów w armii francuskiej. Po pierwsze ich skala jest mocno przesadzono i bez problemu sobie z nimi poradzono. Po drugie nie miały one na celu zawarcie pokoju, żołnierze jak najbardziej chcieli walczyć. Żołnierze się buntowali przeciw bezsensownej rzezi i patowi w walce, a to załatwiły czołgi. 2 pokolenia się wychowały na myśli o zemście i odzyskaniu A i L.
W Rosji żołnierze wcale się tak po prostu nie rozeszli i miało to miejsce po rewolucji a nie przed.
Państwa centrale się tak szybko rozleciały bo nie miały środków do walki, brakowało ludzi, a decydenci i opinia publiczna zrozumiała, że nie mają szans na wygraną.



 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej