Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Karabinek Ak, Technika wojskowa
     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 30/10/2008, 20:30 Quote Post

QUOTE(porze @ 29/10/2008, 12:23)
zdaje sie, ze amerykańskie dowództwo sił specjalnych wymusiło zastosowanie naboju


Wymusiło? Na kim? Zastosowanie gdzie?

QUOTE(porze @ 29/10/2008, 12:23)
, który parametrami przypomina 6,5 x 55 mm szwedzkiego mausera (...) Nabój ten opracował remington pod nazwą 6,8 SPC


A którymi parametrami 6,8 mm x 43 SPC przypomina Ci 6,5 mm x 55, pomijając zbliżony kaliber lufy? Bo różnica energii wylotowej w ich przypadku jest mniej więcej jak 2400J do nawet 3400J. Liczę, że nie masz na myśli powiedzmy poodbnej płaskości toru na powiedzmy 100 m, czy podobnie małych, bo przy takim kryterium, to "przypomina" się wzajemnie zdecydowana większość nabojów niepistoletowych.

QUOTE(porze @ 29/10/2008, 12:23)
teroia "zaronionego wroga" ktory wyłacza z walki kilku kolegów nie sprawdza sie na talibach, co wielu komandosów przypłaciło zyciem,


Zapewne masz na myśli rażenie formalne, czyli zdolność naboju do wyłączenia z walki trafionego po określonym, relatywnie długim czasie. Cóż, to oczywiste, że to za mało, gdy walczy się na odległościach, by tak rzec, policyjnych. Nie trzeba było brać M4... Jeszcze nie słyszałem o narzekaniach na własności obalające 5,56 x 45 NATO strzelanych z półmetrowych luf M16A2, czy L85.
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 31/10/2008, 14:12 Quote Post

Zawsze można pod M4 podczepić śrutówkę albio granatnik 40mm z fleszetkami...
 
Post #32

     
Lord Begrezen
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 212
Nr użytkownika: 48.765

 
 
post 15/11/2008, 18:04 Quote Post

Kałach jest tak popularny ponieważ można go wyprodukować tanio i szybko. Żółtodziób nauczy się
strzelać w 10 minut. Jest również niesamowicie trwały i wymaga tylko przetarcia szmatką.
To dlatego zawsze w nagraniach Al-Kaidy wszyscy go noszą bo jest odporny na piasek i pyły.
Da się na niego założyć nóż a a połączeniu z nasadką nożyce do cięcia drutu.
Ma duży odrzut gdyż jego kolba pod koniec idzie w dół więc gazy prochowe "odbijają" lufę w górę.
W sprawie celności to także zależy od siły fizycznej żołnierza. Taki Pudzianowski problemów
z jego kontrolą na pewno by nie miał.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
Piłsudzczyk
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 37.780

bac
Zawód: Uczen
 
 
post 13/10/2010, 13:40 Quote Post

Mam pytanie do forumowiczów.
Ile sztuk kałasznikowa jest w WP ? chodzi o sumę wszystkich odmian.
Wiem, że jeszcze w 2009 AMW przejęła od armii stare PPs więc zapewne trochę ich jest. Beryli szacunkowo jest 30.000 sztuk.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
morgoth1971
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 99.884

Piotr Ptaszynski
Zawód: elektryk
 
 
post 14/07/2016, 18:04 Quote Post

QUOTE(zajączek @ 25/06/2005, 19:29)
Proszę bardzo.
Jaki milutki temat.
Kbk AK czyli po zachodniemu AK47 jest udanym klonem StG-44.
A na pewno rosyjcy konstruktorzy ruszyli ze swoimi prototypami z tego miejsca w którym rozpoczęła się seryjan produkcja MKb-42H.
Jest bardzo udany, ale nie cudownym.
I na pewno nie wymyślił go tak do końca Michaił Kałasznikow, chociaż wszyskim się to z uporem maniaka wmawia. Pracowało przy tym jeszcze kilku konstruktorów.  Pierwsza konstrukcja Kałasznikowa z 1942 roku to pm na nabój 7,62 mm x 25 czyli pistoletowy.
Ale już rok później Rosjanie mocno pracowali na kbk na nabój pośredni wz.43 7,62 x 41 mm, czego efektem było wprowadzenie na uzbrojenie kbk SKS-45.
Co do wad "kałacha" to ma ich niestety sporo.
Duża masa zespołu suwadło zamek, dodatkowo nie najszczęśliwiej dobrany kąt pochylenia kolby powoduje spory podrzut podczas strzelania seriami.
Kiepskie przyrządy celownicze,skomplikowane i niepewne mocowanie celownika optycznego lub noktowizyjnego.
Celność woła wręcz o pomstę do nieba, skupienie c-t-c 150 mm na 100 metrów jest uważane zo OK ... sad.gif
Gdyby Rosjanie jednak poszli w tym kierunku co Hiszpanie z CETME być może uzyskali by lepsze rezultaty. Przeświadczenie że kbk AK jest cudowny powoduje że wszystko co powstaje w krajach byłego bloku wschodniego przypomina niestety pierwowzór. Wyjatkiem jak zwykle są Czesi, chociaż naśladownicto przytrafiło sie też Finom (a dokąłdniej mieli jednak licencje) oraz Izraelowi (podobno odkupili licencje na Valmeta od Finów) ... ci ostatni mieli na szczęście wolną ręke i mocno poprawili radziecki produkt.
Rosjanie zreszta mocno chwalą się nowym ABAKAN-em ... ma to być nareszcie odejście od konstrukcji sprzed sześćdziesięciu lat ...
Słynny nabój do "kałacha" tez miał swój niemiecki pierwowzór, (podobnie zreszta jak nabój Makarowa to niemiecka ULTRA) firma GECO  opracowała podobny nabój 8 mm x 40 M35. Wywiad wojskowy to Rosjanie mieli świetny ... i chyba nabój 7,62 mm x 39 wz 43 jest tego pokłosiem.
Kałsznikow bardzo wieloma danymi konstrukcyjnymi, oraz ogólną budową a nawet pewnymi wymiarami przypomina zbitke niemieckich kbk na nabój pośredni. Ale moze być to przypadkiem wynikającym z konstrukcji i jej układu.
Strzelałem z "kałacha" i to kilku wersji jedynie na strzelnicy, i rzadko który egzempalż dawał zadowalajace skupienie. Ale oczywiście wystrzelac "piatkę" lub urlop było łatwo bo i tarcza była spora :-)
Problem w Ak-47 to składana kolba, dość skomplikowane jej odbezpieczenie i praktyczny brak możliwości odbezpieczenia broni przy złożnej kolbie.
Mam nadzieje że kolega Speedy zgłębi temat dalej ...
*


Kolega wybaczy, ale jak czytam kolejny raz totalną bzdurę pod tytułem "Kałasz jest klonem Stgw", to zaczynam wątpić w nasz system edukacji. Klon jest z założenia czymś identycznym. Powielając tok rozumowania Kolegi, można stwierdzić zatem że Pagani Zonda jest klonem "Malucha"... Jedyne, co w obydwu konstrukcjach jest identyczne, to zasada działania automatyki oraz ogólny układ konstrukcji oraz zastosowanie naboju pośredniego (jednak o odmiennym rodowodzie). Nawet mechanizm powrotny zamka jest odmienny. Kolba składana występuje nie w AK-47 tylko w AKMS i jakoś nigdy nie miałem zbytniego problemu z jego odbezpieczeniem i prowadzeniem ognia ze złożoną kolbą... Chyba że radziecki oryginał miał jakąś inną... Powiem tak: znam te konstrukcje z autopsji. Wystrzelałem z nich niejedną taczkę pestek (z wyjątkiem Stgw, z którego wystrzelałem raptem dwa magi) i nigdy nie pozwoliłem jakiemuś rusznikarzynie dotykać moich zabawek. Wszelkie kostrukcje "kałaszo-podobne" znam lepiej niż imiona własnych dzieci więc błagam, jeśli znasz broń z Wikipedii i gier na PS - to lepiej się nie odzywaj. Jeśli byłeś w "syfie" mniej niż 2 lata - to się lepiej nie odzywaj. Jeśli nie widziałeś rozłożonych na czynniki pierwsze: AK, AKMS, PK, AR15 i pochodnych, Stgw i pochodnych i jeśli sam ich nie rozkładałeś, nie porównywałeś i nie składałeś ponownie tysiące razy - to się lepiej nie odzywaj. Jeśli nie widzisz niemieckich rozwiązań w broni amerykańskiej, hiszpańskiej, czechosłowackiej lub odwrotnie, lub na krzyż - to też się nie odzywaj. Jeśli je widzisz - to też nie oskarżaj o kradzież, kopiowanie, klonowanie itd., albowiem historia broni to historia kopiowania, adaptowania, a często różni konstruktorzy nie mający ze sobą ani związku, ani kontaktu wpadali na częstokroć identyczne pomysły identycznych rozwiązań. Poza tym, trąci od Kolegi umiłowaniem wszystkiego co niemieckie i pogardą dla wszystkiego co niemieckie nie jest... A najbardziej na świecie nie trawię germanofilów (za co uniżenie przepraszam, ale tak już mam.).

QUOTE(Piłsudzczyk @ 13/10/2010, 13:40)
Mam pytanie do forumowiczów.
Ile sztuk kałasznikowa jest w WP ? chodzi o sumę wszystkich odmian.
Wiem, że jeszcze w 2009 AMW przejęła od armii stare PPs więc zapewne trochę ich jest. Beryli szacunkowo jest 30.000 sztuk.
*


Konstrukcji "kałaszopochodnych" we wszystkich rodzajach, odmianach i rocznikach jest w magazynach szacunkowo troszkę poniżej pół miliona sztuk. Może nawet bardziej niż troszkę. Dokładne dane dotyczące zamówień, produkcji, wykonania planu, przekazania i stanów magazynowych należą do kategorii "Poufne". Dane dotyczące egzemplarzy "w linii" są niejawne, zaś dane dotyczące "ZN" (na czas "W") są tajne. Oczywiście ku zgrozie SG SZRP, nasze MON trąbi o kontraktach na lewo i prawo, jednakże Kolega chce danych, które na szczęście nadal są (prawdopodobnie) niejawne. Jawność w sprawach obronności jeszcze nikomu na zdrowie nie wyszła... "Nie ukazujcie wszem mocy oręża waszego aż przyjdą do was mieczy jeno się spodziewający, a tak słabych ich rozgromicie na chwałę Pańską".
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.697
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 15/07/2016, 4:29 Quote Post

Czy dla porównania, mógłby ktoś wstawić tu dane szybkości lotu pocisków, na różnych dystansach, wystrzelonych z KBKAK oraz z któregoś z karabinów wojskowych kal. 5.6, kalibrów określanych również jako .223?
Może to być dystans 100 m, 200 m, 300 m, 400 m, 500 m.
Zastanawia mnie co taki strzał długodystansowy, zwłaszcza z lekkiego pocisku kalibru 5.6 jest wart.

Z KBKAK strzelałem w wojsku, głównie na 100 m. Wyglądało to tak, że podchodziło nas dwóch do jednej pozycji strzeleckiej, jeden strzelał 3 razy a drugi łapał łuski w beret, potem następowała wymiana czynności. Przy łapaniu łuski w beret była możliwość uszkodzenia oczu odpryskiem prochu.
Trafienie w paczkę papierosów, jednym strzałem, nawet na 100 m, z KBKAK, uważam za nie lada wyczyn.

Co do kalibru .223 i jego efektu, to mam pewne spostrzeżenia jakby z warunków „bojowych”. Obserwowałem strzelanie z karabinku Mini M 14, z małej odległości (około 1.5 m), we łby dwóch dużych (3 m +) żywych rekinów zawieszonych w sieci. W pierwszym przypadku rana wyjściowa była bardzo rozległa; zupełnie oderwany płat wielkości średniego talerza i wewnątrz widoczny lej wylotowy. W drugim przypadku wylotu pocisku nie było wcale. Przyczyną może tu być to, że w pierwszym przypadku pocisk przeszedł przez oczko sieci, w drugim przeciął nylonowy sznurek sieci. Wydaje mi się, że pociski wtedy użyte miały odsłonięte czubki ołowiane. Rekiny mają chrząstkę zamiast kości. Nie mają kości wcale.

Jeszcze jedna sprawa, o którą chciałem zapytać, to jakość ryglowania pocisku zamkiem pokrętnym przy pewnym zużyciu zamka, w broni takiej jak KBKAK czy też M14. M14 ma zamek na wzór karabinu Garand. Z tego co pamiętam o KBKAK, z moich czasów, to tamta część pokrętna nie była zbyt precyzyjnie wykonana. Wyglądało to jak maszynowo obrobiony z przodu odcisk z prasy. Karabinek Mini M 14 ma bardzo tandetne wykonanie części, które nie są widoczne z zewnątrz.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.557
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 16/07/2016, 8:28 Quote Post

QUOTE(Grapeshot @ 15/07/2016, 4:29)
Czy dla porównania, mógłby ktoś wstawić tu dane szybkości lotu pocisków, na różnych dystansach, wystrzelonych z KBKAK oraz z któregoś z karabinów wojskowych kal. 5.6, kalibrów określanych również jako .223?
Może to być dystans 100 m, 200 m, 300 m, 400 m, 500 m.
Zastanawia mnie co taki strzał długodystansowy, zwłaszcza z lekkiego pocisku kalibru 5.6 jest wart.


Myślę że tabele balistyczne są do znalezienia w necie. Jeśli nie i jeśli żaden z bardziej kumatych kolegów nie napisze do tego czasu, to postaram się coś podać z tym że dopiero za kilka dni bo aktualnie jestem na wyjeździe.

QUOTE(Grapeshot @ 15/07/2016, 4:29)
Co do kalibru .223 i jego efektu, to mam pewne spostrzeżenia jakby z warunków „bojowych”. Obserwowałem strzelanie z karabinku Mini M 14, z małej odległości (około 1.5 m), we łby dwóch dużych (3 m +) żywych rekinów zawieszonych w sieci. W pierwszym przypadku rana wyjściowa była bardzo rozległa; zupełnie oderwany płat wielkości średniego talerza i wewnątrz widoczny lej wylotowy. W drugim przypadku wylotu pocisku nie było wcale. Przyczyną może tu być to, że w pierwszym przypadku pocisk przeszedł przez oczko sieci, w drugim przeciął nylonowy sznurek sieci. Wydaje mi się, że pociski wtedy użyte miały odsłonięte czubki ołowiane.


Mogło być tak jak piszesz. A może po prostu statystyka. Tak naprawdę gdy mówi się że dany pocisk zachowuje się tak-a-tak, np. coś tam przebija, albo rozrywa się itp. to znaczy że tak się zachowuje w danych warunkach większość pocisków np. 3/4 albo coś. Ale od czasu do czasu jeden czy drugi zachowa się inaczej.

Akurat .223 Rem. uchodzi za bardzo zabójczy. Lekki stosunkowo pocisk przy uderzeniu w cel szybko oddaje energię, powodując rozległe zranienia. Cywillne pociski są oczywiście rozmaite ale często tak jak napisałeś połpłaszczowe czy grzybkujące, z reguły są też lżejsze i szybsze od wojskowych. Wojskowych też jest oczywiście kilka, generalnie jednak mają tendencje do łamania się przy czym tylna część rozpada się dalej na mniejsze fragmenty. Oczywiście wymaga to odpowiedniej energii, w starszych pociskach zjawisko to występowało na odległość do 200 m, w nowszych, jeszcze dłuższych i cięższych na odległość większą, aczkolwiek nie powiem z głowy jaką.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 16/07/2016, 23:01 Quote Post

QUOTE
Wszelkie kostrukcje "kałaszo-podobne" znam lepiej niż imiona własnych dzieci więc błagam, jeśli znasz broń z Wikipedii i gier na PS - to lepiej się nie odzywaj. Jeśli byłeś w "syfie" mniej niż 2 lata - to się lepiej nie odzywaj. Jeśli nie widziałeś rozłożonych na czynniki pierwsze: AK, AKMS, PK, AR15 i pochodnych, Stgw i pochodnych i jeśli sam ich nie rozkładałeś, nie porównywałeś i nie składałeś ponownie tysiące razy - to się lepiej nie odzywaj. Jeśli nie widzisz niemieckich rozwiązań w broni amerykańskiej, hiszpańskiej, czechosłowackiej lub odwrotnie, lub na krzyż - to też się nie odzywaj.

Nie do Ciebie należy dyktowanie, kto się ma, a kto nie ma się odzywać na Forum.
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
kolodziej
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.436
Nr użytkownika: 95.608

Tomasz Kolodziejczyk
Stopień akademicki: mgr
Zawód: wolny
 
 
post 16/07/2016, 23:24 Quote Post

QUOTE
Zastanawia mnie co taki strzał długodystansowy, zwłaszcza z lekkiego pocisku kalibru 5.6 jest wart.


No, niewiele. Zauważono to już dawno przy przechodzeniu z amunicji powiedzmy, kulowej na walcową. Lekkie pociski mają dużą prędkość początkową, która na dłuższym dystansie gwałtownie spada. Dla przykładu: sztucer kaliber .451, masa kuli 145 grains, prędkość początkowa (mierzona tuż za lufą) 700 m/s po dystansie 100 m 335 m/s. Pocisk walcowy tępołukowy przy tym samym kalibrze: 533 grains, prędkość za lufą 462 m/s a po stu metrach - 405 m/s. Po przebyciu 300 m prędkość kuli (lekkiego pocisku) wynosi 187 m/s co daje energię rzędu 164 dżule. Cięższy pocisk ma w tych samych warunkach prędkość 326 m/s i energię 1830 dżuli. Oczywiście dla pocisków ostrołukowych dysproporcje będą mniejsze, ale ogólna zasada jest ta sama.

QUOTE
Co do kalibru .223 i jego efektu, to mam pewne spostrzeżenia jakby z warunków „bojowych”. .....


Aby zwiększyć rażenie lekkich, szybkich pocisków, które mają nie największą energię modyfikowano ich kształt w ten sposób aby umożliwić im koziołkowanie i wychodzenie bokiem (bokiem pocisku a nie czubkiem) celem zwiększenia obrażeń. Więc niektóre pociski wyłupywały w ciele wielki krater a inne się rozpadały. Wynikało to z konieczności obejścia Konwencji Genewskich zakazujących używania w wojsku pocisków nie mających pełnego płaszcza.
(Tych wiadomości nie znalazłem w necie tylko w książce więc nie podam linku. Jeśli masz wątpliwości coś tam jeszcze pogrzebię.)

QUOTE
Z tego co pamiętam o KBKAK, z moich czasów, to tamta część pokrętna nie była zbyt precyzyjnie wykonana. Wyglądało to jak maszynowo obrobiony z przodu odcisk z prasy...


Z tego co się orientuję taka była filozofia konstruktora Kałasznikowa. Luzy w kbk AK pozwalają pozostać zamkowi niewrażliwym na zanieczyszczenia. Ale coś za coś: kałach "telepie" jak diabli, dlatego "trafienie w paczkę papierosów na 100 m jest nie lada wyczynem".



 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 16/07/2016, 23:54 Quote Post

Ad. Grapeshot;
QUOTE
Trafienie w paczkę papierosów, jednym strzałem, nawet na 100 m, z KBKAK, uważam za nie lada wyczyn.
Strzelałem z jego wersji mającej kolbę składaną, czyli mniej stabilną.
Trafienie w czarne pole tarczy strzelniczej nr 1, czyli tzw. olimpijki z odległosci 100 metrów nie stanowiło problemu.
Mój rekord to 47 punktów na pięć wystrzałów. Miałem cztery dziesiątki i jedną siódemkę.
Dziesiątka na tej tarczy jest wielkości paczki papierosów.
Jednak mój podziw wzbudził pewien strzelec, kolega z plutonu, w okularach i taki niby niedorobiony. Zaliczał 50 punktów, czyli 5 dziesiątek.
Z początku myśleliśmy, że się mu przypadkiem udało. Kolejne strzelania wykazały że jednak nadal perfekcyjnie strzela.
Rzecz miała miejsce w Koszalinie w roku 1993.

Moje spostrzeżenie odnośnie walorów karabinka AK jest pozytywne.
Ani to nie "kopało" w ramię, ani też nie było trudne w czyszczeniu.
Potrafiłem rozebrać i poskładać jego mechanizmy w ciągu jednej minuty.

Ten wniosek jest obarczony jednak takim ograniczeniem, że nie strzelałem z M'16 i innych karabinków tej kategorii.

Tak nawiasem;
Dało by się poprawić tytuł wątku?

Ten post był edytowany przez poldas372: 17/07/2016, 0:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.697
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 17/07/2016, 3:14 Quote Post

QUOTE
poldas
Trafienie w czarne pole tarczy strzelniczej nr 1, czyli tzw. olimpijki z odległosci 100 metrów nie stanowiło problemu.


Nie doszukałem się jak wygląda tarcza strzelnicza nr 1. Sądzę, że jednak celowałeś pod punkt. Dla mnie, przy celowaniu do tej zwyczajnej tarczy z zarysem 1/3 sylwetki żołnierza, na 100 metrów, muszka zajmowała całą szerokość podstawy tarczy. Celowanie w coś mniejszego lub na większą odległość wydawało się być trudne. Celowanie w punkt, jak sama paczka papierosów, wymagało pokombinowania z przyrządami celowniczymi, czego normalnie na strzelnicy nie robiono. Poza tym, ktoś napisał powyżej, że rozrzut Kałasznikowa to 15 cm. Pozostaje jeszcze wiara w wypowiedź szeryfa z filmu „Winchester 73”: „Jeden na 1000 robi się dobrze”.
Nie oznacza to, że nie wierzę w to co piszesz. Moje doświadczenie z wojska wydaje się być inne niż Twoje. Tam gdzie byłem, do szkolenia ogólno-wojskowego przykładano małe znaczenie. Częste było wykręcanie muszek przy czyszczeniu. Wszyscy strzelali z tych samych (ośmiu?), wcześniej sprawdzonych i położonych na stanowiskach strzeleckich egzemplarzy broni. Na okrętach, ci z przodu szyku nieśli broń, ci z tyłu tarcze. Najlepiej było ustawić się gdzieś pośrodku. Strzelanie na 200 m wykonywaliśmy na 100 m z obciętymi tarczami.

QUOTE
Kołodziej
Z tego co się orientuję taka była filozofia konstruktora Kałasznikowa. Luzy w kbk AK pozwalają pozostać zamkowi niewrażliwym na zanieczyszczenia.


Moja ciekawość dotyczy tu jakości ryglowania naboju, czyli ewentualnego wypuszczania gazu do tyłu, gdy się już to wszystko razem zdrowo obtelepie w trakcie użytkowania. Może też, z tymi zaprojektowanymi luzami, już od samego początku. Pytanie raczej do rusznikarza.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #41

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.921
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 17/07/2016, 5:08 Quote Post

QUOTE(Grapeshot)
Nie doszukałem się jak wygląda tarcza strzelnicza nr 1. Sądzę, że jednak celowałeś pod punkt. Dla mnie, przy celowaniu do tej zwyczajnej tarczy z zarysem 1/3 sylwetki żołnierza, na 100 metrów, muszka zajmowała całą szerokość podstawy tarczy. Celowanie w coś mniejszego lub na większą odległość wydawało się być trudne. Celowanie w punkt, jak sama paczka papierosów, wymagało pokombinowania z przyrządami celowniczymi, czego normalnie na strzelnicy nie robiono. Poza tym, ktoś napisał powyżej, że rozrzut Kałasznikowa to 15 cm. Pozostaje jeszcze wiara w wypowiedź szeryfa z filmu „Winchester 73”: „Jeden na 1000 robi się dobrze”.
W wojsku do ćwiczenia żołnierzy w strzelaniu na celność i skupienie stosuje się tarczę - figurę bojową 23p popiersie z pierścieniami, tarczę o wymiarach 50x50 cm. Podczas strzelania na 100 m stosuję się nastawę 3 lub S. Wtedy należy celować pod spód tarczy (pod tkz. "zielone"). Można też strzelać z nastawy 1 - wtedy strzelamy pod tkz "buźkę" (żółtą plamę na tarczy).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 17/07/2016, 9:29 Quote Post

Ad. Grapeshot;
QUOTE
Wszyscy strzelali z tych samych (ośmiu?), wcześniej sprawdzonych i położonych na stanowiskach strzeleckich egzemplarzy broni
W mojej kompanii każdy miał indywidualnie przydzielonego "kałacha". Sam o niego dbał i sam z niego strzelał.
Mnie się akurat trafił dobry egzemplarz, ale u innych kolegów trzeba było poprawiać nastawy muszki i szczerbinki. To już robił sam kierownik strzelania.
Na początku było ważne aby w ogóle w tarczę trafić, a konkretnie to w płachtę papieru, na której ta tarcza była wydrukowana. Wtedy się można było zorientować odnośnie skupienia. Jak ktoś miał trafienia porozrzucane po całej tarczy i uzyskiwał wymagane minimum 30 punktów, to było wiadomo że z niego się nie uda zrobić dobrego strzelca.
Byli jednak tacy, co nawet w pole tarczy nie trafiali, ale w płachtę tak i mieli świetne skupienie. Takich poważano i przełożani tak długo się nad nimi starali, aż koleś nauczył się trafiać centralnie w punkt.
Jednak takie strzelanie z podpórki to w sumie, nic trudnego.
Jak przyszło strzelać w pozycji stojącej i ogniem seryjnym, no to w figurę strzelecką numer 3 (z taką sylwetką stojącego kolesia), mało komu się udawało ulokować trzy pociski z pięciu wystrzelonych. Mnie to się udawało uzyskać maksymalnie dwa trafienia a i tak uznawano to za dobry rezultat.
Ta broń miała podrzut trudny do opanowania.
Może wersja kałacha o kalibrze 5,45mm. jest pod tym względem bardziej łagodna, ale tego już nie miałem przyjemności sprawdzić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 17/07/2016, 9:39 Quote Post

AKM przy ogniu ciągłym ma kiepską celność to fakt. Zmiana amunicji troszkę sytuację poprawia i Beryl jest pod tym względem już lepszy aczkolwiek od klasycznego M 16 jest z kolei słabszy. Wynika to z budowy broni, mniejszej masy zespołów ruchomych. Tu strzelałem na 100 i 200 m. Ze 100 m wchodzą całe serie i praktycznie nie ma się wrażenia by karabin w ogóle miał jakiś podrzut. Jeszcze lepiej strzelało mi się z francuskiego Famasa.
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
kolodziej
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.436
Nr użytkownika: 95.608

Tomasz Kolodziejczyk
Stopień akademicki: mgr
Zawód: wolny
 
 
post 24/07/2016, 9:19 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 17/07/2016, 10:29)

Jak przyszło strzelać w pozycji stojącej i ogniem seryjnym, no to w figurę strzelecką numer 3 (z taką sylwetką stojącego kolesia), mało komu się udawało ulokować trzy pociski z pięciu wystrzelonych. Mnie to się udawało uzyskać maksymalnie dwa trafienia a i tak uznawano to za dobry rezultat.
Ta broń miała podrzut trudny do opanowania.

*



Pytanie czy jest to jakaś istotna wada kałasza przy ogólnym złożeniu używania broni automatycznej. Do wyeliminowania przeciwnika potrzeba jednego pocisku a nie aż pięciu. Taką serią to trzeba "omieść" pewien teren a nie 0,5 mkw czyli powierzchnię ludzkiego tułowia. Bo tak na dystansie 100 strzelając do biegnącego przeciwnika (raczej nie będzie stał jak kołek) serią rozrzuconą a nie skupioną szansa trafienia jest większa.
No, ale może się mylę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej