Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Proces zjednoczeniowy państw niemieckich
     
kubekoi
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 36
Nr użytkownika: 253

Sir Tralala
Stopień akademicki: Podnozek
Zawód: cztery etaty
 
 
post 5/03/2006, 23:29 Quote Post

Witam. Interesuje mnie Proces zjednoczeniowy państw niemieckich. Jak również: Konstytucjonalizm opózniony, Kwestie ustrojowe oraz Prusu, Prusy oraz Prusy właściwe

Będę bardzo wdzięczny za pomoc. tyskie.gif

Kubekoi
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Ptolemaios Theos Neos Epiphanes
 

Reichsgraf von Cosel
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 309
Nr użytkownika: 10.314

Zawód: student
 
 
post 6/03/2006, 22:25 Quote Post

Owszem chciałbym coś napisać, ale moim zdaniem za ogólnie ująłeś problem o którym chciałbyś dyskutować. Proces zjednoczeniowy państw niemieckich w jakim okresie? Kwestie ustrojowe jakich państw? A Prusy i Prusy właściwe? rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
paulus
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.256
Nr użytkownika: 8.564

 
 
post 9/03/2006, 4:00 Quote Post

Cale pytanie wydaje mi się oscylować wokół kwestii bismarkowskiej konstytucji z 1871, która, oprócz tego, iż stanowila konstytucyjny fundament Drugiej Rzeszy gwarantujący przewagę Prus (a zwlaszcza Junkerów) wobec innych regionow zjednoczonych Niemiec, równiez niewatpliwie wprowadzila w zycie polityczne mechanizm, który stawial monarchię ponad Reichstag (zarówno Bundesrat, jak tez Reichstag). Caly uklad konstytucyjny w ten sposób stworzony, uwazany jest przez wielu historyków jako glówna przyczynę tzw. 'opóznionego konstytucjonalizmu' w Rzeszy glównie dlatego, ze opóznil az do czasu tzw. 'republiki weimarskiej' udzial w procesie politycznym najwiekszej partii socjaldemokratycznej (tj. SPD). Innymi slowy konstytucja ustalona przez Bismarka (jak tez prawa represyjne stosowane wobec czlonków SPD) nie odzwierciedlala przemian spolecznych jakie następowaly w ówczesnych Niemczech. Paradoksem było to, iż SPD miala ponad 30% glosow w Reichstagu, jednak tak naprawde bardzo niewiele pomoglo im to w glosowaniu nad ustawami. Niektórzy nazywaja to ‘geniuszem’ Bismarka, jednak inni winnia go nie tylko za opózniony konstytucjonalizm (H. U. Wehler) , ale tez za wybuch dwoch wojen (Franz Fischer) i za rewolucje burzuazyjna, która ‘ nigdy w Drugiej Rzeszy się nie odbyla’.

W celu zapewnienia dominacji cesarza (oraz króla Prus) nad parlamentem i nie tylko, Bismark wprowadzil następujące rozwiązania:
1. Król Prus stawal się automatycznie cesarzem zjednoczonych Niemiec.
2. Uklad glosow zostal tak zaaranzownay, aby przy jakiejkolwiek próbie zmian w konstytucji tylko 14 delegatów zastosowalo weto. Biorac pod uwagę, iż Prusy zawsze mialy 17 glosow oczywistym było, iż jakakolwiek zmiana nie popierana przez Prusy mogla zostac skutecznie zablokowana.
3. Prawo do glosowania zostalo ograniczone do mężczyzn o wieku ponad 25 lat.
4. Reichstag tak naprawdę nie mogl brać udzialu w procesie ustawodawczym glownie z tego powodu, iż bedac uprzednio celowo osłabionym przez Bismarka, jego funkcja ograniczala się tylko do ratyfikowania, a nie inicjowania ustaw. To cesarz był glównym motorem i hamulcem przemian, dokladnie tak jak to zaplanowal Bismark.

Krótko mowiąc, konstytucyjny impas stworzony przez Bismarka stawial Niemcy daleko za krajami takimi jak Anglia. Ustroj ten byl korzystny prawie wylącznie dla mniejszosci sprawującej wladzę (konserwatystów, pruskich junkerow oraz armii), ale niekorzystny dla reszty spoleczenstwa.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Belfer historyk
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.525
Nr użytkownika: 8.375

Pawel
Stopień akademicki: posiadam
Zawód: patrz nick
 
 
post 24/04/2006, 14:48 Quote Post

Powinno byc zjednoczenie Niemiec przez Prusy, a nie i Prusy. A w podrędczniku nie ma? Tylko w tych do szkoły podstawowej, w pozostałych jest na pewno, bo jest to ważny temat w klasie drugiej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Hunter777
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 16.962

 
 
post 24/04/2006, 19:19 Quote Post

Było... to po co by mi to facet zadawał? OMG.
Co do książki to nie posiadam, ponieważ ją straciłem (a jak to to już nie ważne). Mam jeszcze z 2h i bardzo tego potrzebuję, szukałem i nie mogłęm znaleźć sad.gif Może ktoś by napisał dla mnie?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
etubel
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 605
Nr użytkownika: 23.553

Przemyslaw Mazur
Stopień akademicki: mgr
Zawód: archiwista
 
 
post 29/03/2007, 8:51 Quote Post

Francja. Podobnie jak w ankiecie dotyczącej wojny z 1866 roku uważam, że zjednoczenie Niemiec (nie tylko ze względu na to, że dokonało się to za sprawą Prusaków) było wielkim dziejowym błędem. Rzesza winna była pozostać luźną federacją kilku państw co przyniosłoby pożytek Europię. Z kolei Francuzi - pomimo ewentualnego zwycięstwa w 1870 r. - i tak nie byliby w stanie uzyskać hegemonii na kontynencie. nie dopuściliby do tego ich sąsiedzi zaa Kanału.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
grey
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 233
Nr użytkownika: 27.633

Zawód: niebieski ptak
 
 
post 29/03/2007, 10:25 Quote Post

QUOTE(etubel @ 29/03/2007, 8:51)
Francja. Podobnie jak w ankiecie dotyczącej wojny z 1866 roku uważam, że zjednoczenie Niemiec (nie tylko ze względu na to, że dokonało się to za sprawą Prusaków) było wielkim dziejowym błędem.

ponieważ ?
QUOTE
Rzesza winna była pozostać luźną federacją kilku państw co przyniosłoby pożytek Europię.

albowiem ?

Dziwnym trafem, przy całej mej niechęci do socjalistycznych struktur UE, proces zjednoczeniowy i unifikacja jak na razie okazał się najlepszą receptą na stabilizację kontynentu "wiecznych wojen".

No i od kiedy to sensem istnienia państwa czy państewka jest przynoszenie korzyści INNEMU państwu czy państwom (vide Europie)
QUOTE
Z kolei Francuzi - pomimo ewentualnego zwycięstwa w 1870 r. - i tak nie byliby w stanie uzyskać hegemonii na kontynencie.

Tu się zgodzę, choć dla mnie chroniczna nieudolność (nawet tak nam niestety bliska) to żaden powód do sympatii.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
etubel
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 605
Nr użytkownika: 23.553

Przemyslaw Mazur
Stopień akademicki: mgr
Zawód: archiwista
 
 
post 29/03/2007, 12:27 Quote Post

Ponieważ zjednoczone Niemcy zaburzyły równowagę polityczną w Europie co z czasem doprowadziło do dwóch wielkich konfliktów na skalę światową.

Albowiem jak wyżej tym bardziej, że działania wojenne przed 1871 - nie tylko z przyczyn technologicznych - od czasu Kongresu Wiedeńskiego - miały charakter lokalny (może poza Wojną Krymską - choć i tak w ograniczonym stopniu). Zjednoczenie Niemiec zmieniło ten stan rzeczy rozpoczynając proces który umownie moglibyśmy określić jako dziewietnastowieczny wyścig zbrojeń zmierzający w prostej linii do sierpniowych salw w 1914 roku. A właśnie od tego momentu datuję się początek upadku znaczenia Europy, którą do tej pory panowała nad światem. Poźniej była już tylko równia pochyła w postaci zadłużenia mocarstw zachodnich u Stanów Zjednoczonych, rewolucji październikowej, II wojny i utraty kolonii. A do tego wszystkiego przyczyniło się właśnie zjednoczenie Niemiec.

Francuzi przegrali swą mocarstwowość na własne życzenie i to w najgorszym możliwym stylu. Wydaje mi się, że nie musiało tak być o czym świadczy męstwo z jakim stawili opór Niemcom w trakcie Wielkiej Wojny.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
grey
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 233
Nr użytkownika: 27.633

Zawód: niebieski ptak
 
 
post 29/03/2007, 13:21 Quote Post

QUOTE(etubel @ 29/03/2007, 12:30)
Ponieważ zjednoczone Niemcy zaburzyły równowagę polityczną w Europie co z czasem doprowadziło do dwóch wielkich konfliktów na skalę światową.


Jasne, a wcześniej tą równowagę zaburzył niejaki Karol, który został cesarzem.
Jakoś nie dostrzegam specjalnej równowagi w Europie przed zjednoczeniem Niemiec.

QUOTE
Albowiem jak wyżej tym bardziej, że działania wojenne przed 1871 - nie tylko z przyczyn technologicznych - od czasu Kongresu Wiedeńskiego - miały charakter lokalny


uważam, że przyczyny technologiczne i rozwój mediów tu mają właśnie decydujący wpływ

QUOTE
Zjednoczenie Niemiec zmieniło ten stan rzeczy rozpoczynając proces który umownie moglibyśmy określić jako dziewietnastowieczny wyścig zbrojeń zmierzający w prostej linii do sierpniowych salw w 1914 roku. A właśnie od tego momentu datuję się początek upadku znaczenia Europy, którą do tej pory panowała nad światem. Poźniej była już tylko równia pochyła w postaci zadłużenia mocarstw zachodnich u Stanów Zjednoczonych, rewolucji październikowej, II wojny i utraty kolonii. A do tego wszystkiego przyczyniło się właśnie zjednoczenie Niemiec.


.... i koklusz, trąd i gradobicie...
A tak serio to zjednoczenie Niemiec nijak się miało do wynalazków Watt'a, Stephensona, Nobla, braci Wright, Daimler'a, Marconiego i można by tak długo.
Bez rewolucji przemysłowej nie narodziłyby się nowe płaszczyzny na których ścierały by się interesy ówczesnych mocarstw (po za pozostałymi - ideologicznymi przyczynami I wojny światowej), bez tej rewolucji nie mogłyby tez prowadzić wojen na taką skalę na jaką prowadzono. I stałoby się tak ze zjednoczonymi Niemcami czy też bez nich co najwyżej sojusze wyglądałyby nieco inaczej (np. circa sto lat wcześniej pod Lipskiem).
Nie stosujmy, proszę, wioskowo-jasiowej "logiki": "Niemcy bezdyskusyjnie wywołały II wojnę światową, więc i pierwszą też".
Wiadomo, że przyczyn wybuchu pierwszej światowej było wiele i mało kto tu jest bez winy.

QUOTE
Francuzi przegrali swą mocarstwowość na własne życzenie i to w najgorszym możliwym stylu.

W mej ocenie po Królu Słonce już nigdy takiej mocarstwowości nie posiadali. Co najwyżej parę razy byli na dobrej drodze
QUOTE
Wydaje mi się, że nie musiało tak być o czym świadczy męstwo z jakim stawili opór Niemcom w trakcie Wielkiej Wojny.

Ba, nawet "parę" w historii spuścili wrogom niezły łomot. Znalazło by się parę bitew, kampanii czy wojen które wygrali. Problem w tym, że po za splendorem trudno u nich o jakieś, trwalsze w perspektywie czasu, zdobycze. (Oczywiście zachowując skalę czyli w stosunku do tego co rozumiemy przez mocarstwo, nie w stosunku do Danii czy Bułgarii)
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
etubel
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 605
Nr użytkownika: 23.553

Przemyslaw Mazur
Stopień akademicki: mgr
Zawód: archiwista
 
 
post 29/03/2007, 13:55 Quote Post

Problem w tym, że Karol V nie posiadał możliwości finasowych by ostatecznie rozprawić się ze znacznie zasobniejszą Francją Franciszka I. Nie pomogło mu nawet pochwycenie samego króla pod Pawią. Stąd Twoja uwaga o zaburzeniu równowagi europejskiej w XVI wieku wydaje się chybiona. Nierostrzygnięty i przeciągający się konflikt pomiędzy Habsburgami a Walezjuszami/Burbonami świadczy właśnie o zachowaniu tej równowagi ponieważ żadna ze stron nie była w stanie uzyskać pełnej dominacji.
Bardziej trafionym kandydatem na burzyciela "ballance of power" przed 1871 r. wydaje mi się Mały Korsykanin bo to właśnie on ostatecznie upokorzył Habsburgów prześcigając tym samym mocno przereklamowanego Ludwika XIV (widać jego buńczuczna propaganda odbija się niezdrową czkawką także współcześnie). Nie oparł się jednak koalicji "reszty świata" dzięki czemu zaburzona równowaga została przywrócona. Tego procesu nie udało się niestety powtórzyć po I i tym bardziej po II wojnie światowej gdy USA były już zbyt silne i chętne(wbrew izolacjonistycznej frazeologii)do ingerencji w światową politykę.
A co do przyczyn Wielkiej Wojny zechciej przypomnieć Sobie kto wywołał eskalację wyścigu zbrojeń na morzu pomimo brytyjskich propozycji sojuszu, a także któż taki załatwił Leninowi bilet do Piotrogrodu tuż po rewolucji lutowej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
zorro1979
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 322
Nr użytkownika: 5.070

 
 
post 29/03/2007, 15:37 Quote Post

Witam!

Amerykanie sami sa sobie winni temu, ze bolszewicy doszli do wladzy. Finansowano ich przeciez z amerykanskich pieniedzy w znaczniej mierze. Jednak hasla bolszewickie byly popularne na Zachodzie i do tej pory komunistyczne idee maja swoich zwolennikow. Francja nigdy nie byla dosc silna aby objac hegemonia caly swiat. Zaden kraj na swiecie (nawet Stany Zjednoczone) nie jest w stanie kontrolowac calego globu bo po prostu nie posiada takich zasobow. Kiedys jednak moga powstac bronie, ktore umozliwia w latwy i skuteczny taka kontrole- co wtedy sie stanie? Strach pomyslec...
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
etubel
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 605
Nr użytkownika: 23.553

Przemyslaw Mazur
Stopień akademicki: mgr
Zawód: archiwista
 
 
post 30/03/2007, 8:03 Quote Post

Niewłaściwie zinterpretowałeś moje słowa Stonewallu co być może wynika z mojej winy ponieważ nie uściśliłem co rozumiem poprzez przegranie szansy na mocarstwowość w wykonaniu Francuzów. Chodziło mi raczej o XX wiek bo trudno odmówić wspomnianemu narodowi mocarstwowej pozycji po Wielkiej Wojnie. Sęk w tym, że przez opieszałość prominentów III Republiki kraj ten do tego stopnia skompromitował się wiosną i latem 1940 roku, że nawet krytykanci naszego Września nabrali wody w usta. Powojenna utrata koloni również przebiegła w atmosferze zupełnej kompromitacji nie mówiąc już o niezrozumiałej politycę de Gaulle'a i jego epigonów w postaci poszukiwania enigmatycznej "trzeciej drogi" pomiędzy Sowietami i USA - dwoma supermocarstwami nieuropejskimi, które poczynały sobie z naszym kontynentem jak z kolonią.
Niemniej jednak wydaje mi się, ze korzenie spadku znaczenia Francji tkwią właśnie w wojnie 1870 roku ponieważ klęska tego kraju doprowadziła do zjednoczenia Niemiec co z kolei zaburzyło równowagę w ramach "koncertu mocarstw", czego konsekwencją była samobójcza dla Europy Wielka Wojna. Tym sposobem zamierzałem uzasadnić mój wybór w ankiecie. I stąd moja "francuska" teza, tak naprawde zaistniała na marginesie głównego tematu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
grey
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 233
Nr użytkownika: 27.633

Zawód: niebieski ptak
 
 
post 30/03/2007, 10:37 Quote Post

QUOTE(etubel @ 29/03/2007, 13:55)
Problem w tym, że Karol V nie posiadał możliwości finasowych by ostatecznie rozprawić się ze znacznie zasobniejszą Francją Franciszka I. Nie pomogło mu nawet pochwycenie samego króla pod Pawią.

Karol V, wydaje mi się, nie bywał cesarzem. Chodziło mi o Karola syna Pepina Małego
QUOTE
Stąd Twoja uwaga o zaburzeniu równowagi europejskiej w XVI wieku wydaje się chybiona.

Moja teza nie dotyczy:
A. XVI wieku
B. burzenia równowagi (mój przykład ma obrazować opinię, że Zjednoczenie Niemiec nie zburzyło żadnej równowagi w Europie, bo trudno zburzyć coś czego tak naprawdę nie ma) Cesarstwo Karola I jest tu tylko przykładem jednego z wielu, w historii, zjednoczeń

QUOTE
Bardziej trafionym kandydatem na burzyciela "ballance of power" przed 1871 r. wydaje mi się Mały Korsykanin bo to właśnie on ostatecznie upokorzył Habsburgów prześcigając tym samym mocno przereklamowanego Ludwika XIV (widać jego buńczuczna propaganda odbija się niezdrową czkawką także współcześnie). Nie oparł się jednak koalicji "reszty świata" dzięki czemu zaburzona równowaga została przywrócona.


Tu masz rację co do burzenia równowagi. Z tym, że mym pojęciu trudno Francję Napoleona porównywać do jakiegokolwiek działającego w dłuższej perspektywie czasu państwa, tak Cesarstwa Austriackiego, Caratu czy też Zjednoczonego Królestwa czy nawet Królestwa Prus. Nie wiem i nigdy się już nie dowiemy jaką długofalową politykę wew i zew prowadziłoby państwo Napoleona w warunkach normalnej państwowej egzystencji. Czy jego polityka byłaby stabilizatorem dla Europy czy też wręcz przeciwnie. Państwo Napoleona tak naprawdę nigdy nie zaistniało. Nie mogło bo jego historia, to historia ciągłych walk o jego kształt, granice, wpływy.

QUOTE
A co do przyczyn Wielkiej Wojny zechciej przypomnieć Sobie kto wywołał eskalację wyścigu zbrojeń na morzu pomimo brytyjskich propozycji sojuszu

To chyba jednak nie Niemcy są autorem doktryny "Two Powers Standard", ani tez "wynalazcą" drednotów.
Co do chęci sojuszu z keiserem. Doskonale te chęci obrazuje stanowisko UK w sprawie Maroka, zakończone obdarowaniem Francji
QUOTE
a także któż taki załatwił Leninowi bilet do Piotrogrodu tuż po rewolucji lutowej.

trochę trudno uważać to za przyczynę wybuchu I WS
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
etubel
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 605
Nr użytkownika: 23.553

Przemyslaw Mazur
Stopień akademicki: mgr
Zawód: archiwista
 
 
post 30/03/2007, 12:32 Quote Post

Witam ponownie Grey
Tak się złożyło, że Karol V miał okazję wpisywać w rubykę z zawodem "cesarz rzymski", choć niewiele brakowało by w 1519 Franciszek I przebił go w przekupywaniu elektorów. Miło jednak, że Zechciałeś uściślić o którego cesarza Karola chodziło w Twym poście. Dziwi mnie jednak wycieczka do przełomu VIII i XI wieku kiedy to państwa europejskie dopiero się formowały. Trudno zatem byłoby dyskutować o zaburzaniu jakiejkolwiek równowagi ponieważ wówczas takowa nie istniała (w odróżnieniu od dziesięcioleci poprzedzających wojne prusko-francuską ).Wydaje mi się, że do jej zaistnienia konieczne jest kilka, w miarę równorzędnych pod względem potencjału struktur politycznych wzajemnie się szachujących. Raczej trudno uznać za takowe państwa Longobardów, Turyngów, czy popłuczyny po władztwie Samona.

W kwestii Napoleona nie jest ważne jak długo funkcjonował lansowany przezeń system lecz raczej o konsekwencję działalności cesarza Francuzów. Można z nim sympatyzować lub nie - należy jednak przyznać, że po jego karierze Europa nigdy już nie była taka sama. Zmieniło się praktycznie wsystko poczynając od upadku Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, aż po rozbudzenie wczesnych form nacjonalizmu (zwłaszcza w południowych Niemczech i oczywiście we Francji).

Marokiem Francuzów nikt nie obdarował - sami sobie wzieli przy cichym przyzwoleniu Anglii w momencie gdy ta znalazła się już w sojuszu z nie tak dawnym "odwiecznym wrogiem". Przypominam, że niewiele wcześniej bo w roku 1894 oba państwa znalazły się o krok od wojny. I to wówczas Edward VII proponował przymierze Wilhelmowi II - zresztą nie pierwszy raz bo brytolska dyplomacja umizgiwała się do Hohenzollerna już od chwili jego koronacji. Cesarz niemiecki - człowiek o niewątplliwie rozchwianej psychicę - nie zamierzał pełnić roli "sługusa podłego Albionu" dlatego zawsze chłodno podchodził do tego typu propozycji. I stąd wyścig zbrojeń na morzu oraz pęd ku pozyskiwaniu koloni czego szczerze odradzał mu emerytowany Bismarck. Głupowaty Wilhelm nie słuchał i stąd eskalacja współzawodnictwa która przeistoczyła się w Wielką Wojnę. Nie sądzę by mogło mieć to miejsce w Europie bez zjednoczonych Niemiec.

Wysłanie Lenina (zresztą niemieckiego agenta na pełnym etacie - fakt sprawdzalny źródłowo) w zaplombowanym pociągu do Piotrogrodu z przyczyn obiektywnych nie miało szans przyczynienia się do wybuchu I wojny, ale do rewolucji październikowej chyba raczej tak. A z tego co pamiętam wspominałem o tym zdarzeniu w jednym z wcześniejszych postów. Warto je czytać gdy ma się zamiar z kimś polemizować.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
grey
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 233
Nr użytkownika: 27.633

Zawód: niebieski ptak
 
 
post 30/03/2007, 13:43 Quote Post

Witam również
QUOTE(etubel @ 30/03/2007, 12:32)
Tak się złożyło, że Karol V miał okazję wpisywać w rubykę z zawodem "cesarz rzymski", choć niewiele brakowało by w 1519 Franciszek I przebił go w przekupywaniu elektorów. Miło jednak, że Zechciałeś uściślić o którego cesarza Karola chodziło w Twym poście. Dziwi mnie jednak wycieczka do przełomu VIII i XI wieku kiedy to państwa europejskie dopiero się formowały.

Sorry tym razem jak Karolów pomyliłem (cholernie popularne imie), a właściwie liczby rzymskie (XVI z XIV)
Wycieczkę wytłumaczyłem post wcześniej
QUOTE
Wydaje mi się, że do jej zaistnienia konieczne jest kilka, w miarę równorzędnych pod względem potencjału struktur politycznych wzajemnie się szachujących.

No dobra skoro tak definiujesz pojęcie równowagi to wyjaśnij mi co dla takiego układu zmienia pojawienie się na szachownicy dodatkowej figury ? Zasady gry pozostają takie same. Zresztą co do ilości figur to też można polemizować bo przecież niewiele wcześniej z szachownicy spadł RON, Hiszpania czy Szwecja.

QUOTE
W kwestii Napoleona nie jest ważne jak długo funkcjonował lansowany przezeń system lecz raczej o konsekwencję działalności cesarza Francuzów. Można z nim sympatyzować lub nie - należy jednak przyznać, że po jego karierze Europa nigdy już nie była taka sama. Zmieniło się praktycznie wsystko poczynając od upadku Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, aż po rozbudzenie wczesnych form nacjonalizmu (zwłaszcza w południowych Niemczech i oczywiście we Francji). 

Równie dobrze można powiedzieć, że sprawiła to rewolucja francuska, a później wiosna ludów. Choć w tym wypadku zgodzę się z Tobą. Z tym, że podtrzymuję iż w tym przypadku na destabilizację miała, nazwijmy to umownie, - "kilkunastoletnie kampania napoleońska", zaś polemizujemy w temacie organizmu państwowego (de)stabilizującego kontynent.

QUOTE
Marokiem Francuzów nikt nie obdarował - sami sobie wzieli przy cichym przyzwoleniu Anglii.

Różnica subtelna. Dla mnie żadna
QUOTE
Cesarz niemiecki - człowiek o niewątpliwie rozchwianej psychice - nie zamierzał pełnić roli "sługusa podłego Albionu" dlatego zawsze chłodno podchodził do tego typu propozycji. I stąd wyścig zbrojeń na morzu oraz pęd ku pozyskiwaniu koloni czego szczerze odradzał mu emerytowany Bismarck. Głupowaty Wilhelm nie słuchał i stąd eskalacja współzawodnictwa która przeistoczyła się w Wielką Wojnę.

Widzisz i sam doszedłeś do wniosku, że czynnik destabilizujący to ludzie, nie państwa.
Tacy Wilhem II, Tirpitz czy von Bulow, Napoleon III (też przeszedł ciekawą drogę zmian w psychice), Faure czy Delcasse
QUOTE
Nie sądzę by mogło mieć to miejsce w Europie bez zjednoczonych Niemiec.

Zjednoczenie Niemiec pod egidą Prus miało tylko jeden skutek - w perspektywie długofalowej marginalizacja Austrii.
Zjednoczenie i tak było nieuniknione czy sądzisz, że gdyby doszło do tego pod berłem Habsburgów to takie Cesarstwo Austriackie podryfowałoby w stronę rozpadu i degrengolady ? Bo ja sądzę, że pojawiłby się ktoś pokroju Metternich'a
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej