Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
14 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Przyszłość polskiej demokracji, demokracja liberalna czy suwerenna?
     
septimanus79
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.047
Nr użytkownika: 62.287

Zawód: geofizyk
 
 
post 9/09/2014, 20:22 Quote Post

W Polsce rządzi demokracja katolicko-narodowa postrzegająca siebie bądź jako demokrację konserwatywną bądź jako demokrację liberalną. Do bram dobija się jednak grupa polityków mająca na sztandarze hasło demokracji suwerennej ... czyli autokracji zachowującej procedury demokratyczne. "Nie chodzi o to, że pod rządami PiS będzie więcej nacjonalizmu, klerykalizmu, konserwatyzmu, międzynarodowego izolacjonizmu czy obyczajowego rygoryzmu. Chodzi o to, że mogą one zostać narzucone na stałe" - ostrzega Janusz A. Majcherek w artykule "Demokracja i autokraci" w GW:

"Krążący po Sejmie projekt ustawy zrównującej edukację seksualną z pedofilią sugestywnie obrazuje metodę, przy której użyciu politycy PiS dążą do wprowadzenia nieodwracalnych zmian społeczno--kulturowego modelu życia Polaków. Po ewentualnym zwycięstwie wyborczym zastosowaliby tę samą metodę na szeroką skalę, ubezwłasnowolniając trwale obywateli, niezależnie od tego, kogo ci chcieliby powołać do władzy w przyszłości.

Istotą systemu demokratycznego jest wymienianie się ekip rządzących w rytm wyborów, co fachowo nazywa się alternacją władzy. Rządy sprawowane z demokratycznego mandatu są kadencyjne, a zatem dla każdej kolejnej ekipy mają kres. Autokraci wykazują skłonność do wykorzystywania demokratycznie zdobytej władzy do przeprowadzenia takich zmian systemu społeczno--politycznego, aby jej już nigdy nie oddać. Przykład skrajny to poczynania Adolfa Hitlera, który po objęciu w wyniku demokratycznych procedur stanowiska kanclerza zlikwidował wszelkie demokratyczne procedury. Współcześnie takie tendencje prezentują politycy islamistyczni, usiłujący zagwarantować sobie mocą boskiego namaszczenia utrzymanie władzy zdobytej z demokratycznego wyboru. To powód podstawowej trudności wszelkich prób demokratyzacji Bliskiego Wschodu i krajów Maghrebu: po wprowadzeniu tam wolnych wyborów wygrywają je islamiści, którzy usiłują uzyskaną władzę wykorzystać do zaprowadzenia szarijatu, nieodwracalnie unicestwiającego podstawowe swobody obywatelskie i prawa człowieka, nie tylko wyborcze i polityczne. Taki był nieskrywany zamiar egipskiego prezydenta Mursiego, w łagodniejszej i mniej forsownej wersji usiłuje to czynić turecki premier Erdogan.

W Europie także pojawiają się podobne tendencje, w najwyrazistszy sposób (jeśli nie uwzględnić poczynań Putina) daje im wyraz węgierski premier Viktor Orbán. Zyskawszy w wyborach konstytucyjną większość (dzięki zmienionej wcześniej w tym celu ordynacji wyborczej), tak przekształca system polityczny i społeczny, aby zmienić go w sposób nieodwracalny. Niezależnie od tego, kto będzie rządził w przyszłości, państwo i społeczeństwo węgierskie będą funkcjonować według reguł narzuconych przez niego - Orbána. Niedawno jawnie i otwarcie zadeklarował, że uważa demokrację liberalną za nieefektywną i zużytą, więc zamierza ją zastąpić innym systemem. Jako wzory wskazał Chiny, putinowską Rosję, erdoganową Turcję - państwa autokratyczne lub ku autokracji zmierzające.

W Polsce podobnym tendencjom patronuje i często je inspiruje Kościół katolicki. Dążeniem jego hierarchów, realizowanym za pośrednictwem usłużnych polityków, jest takie przekształcenie systemu społeczno-politycznego i modelu cywilizacyjno-kulturowego, aby postępujące w polskim społeczeństwie procesy laicyzacyjne i sekularyzacyjne nie mogły osłabić pozycji samego Kościoła i roli religii katolickiej. Im bardziej wpływy Kościoła słabną w społeczeństwie, tym bardziej chce on utrwalić je w państwie. Niezależnie od tego, ilu w przyszłości będzie wśród Polaków wierzących i praktykujących katolików, Polska ma być państwem opartym na doktrynalnych dogmatach i regułach katolicyzmu, katolickiej doktryny społecznej i teologii moralnej.

Nie tylko posłuszni wobec Kościoła politycy, lecz także prawnicy, na czele z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Królikowskim, przygotowują legislacyjne podstawy do zaprowadzenia takiego porządku. Projekt ustawy zrównującej edukację seksualną z pedofilią jest częścią tego zamysłu. Ktokolwiek w przyszłości będzie rządził, nie będzie mógł wprowadzić do szkół publicznych edukacji seksualnej, bo stanie się to czynem karalnym, tak jak pedofilia. W podobny sposób (nad czym też pracuje wiceminister Królikowski) całkowicie i trwale zdelegalizowane zostałyby wszelkie formy aborcji, a za jedną z nich uznane zostałyby procedury zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro).

Po dojściu do władzy PiS proces dokonywania takich nieodwracalnych zmian w polskim systemie prawnym nabrałby impetu. Handel w niedziele czy krytyka wypowiedzi i poczynań członków Episkopatu stałyby się równoważne obrazie uczuć religijnych, badania prenatalne równoznaczne z aborcją, każda wzmianka o związkach homoseksualnych uznana za propagandę homoseksualizmu i pornografii, a prezentowanie dzieł artystycznych potępionych przez oficjalnych przedstawicieli Kościoła jako bluźniercze byłoby ścigane za naruszanie prawa państwowego. Intronizacja Chrystusa na króla Polski byłaby wysoce prawdopodobna, religia na maturze - więcej niż prawdopodobna.

Do tego doszłyby też: regulacje sakralizujące Naród Polski (tak właśnie pisany) i wynoszące go ponad dopuszczalną krytykę (określaną jako znieważanie i obraza), uczynienie religii smoleńskiej oficjalnym kultem państwowym. A także delegalizacja lub co najmniej specjalna rejestracja organizacji pozarządowych wspieranych ze środków zagranicznych czy uznanie współpracy z niezależnymi organizacjami międzynarodowymi (zwłaszcza monitorującymi stan demokracji w poszczególnych państwach) za zdradę interesów państwowych i tak też karalne. To w przybliżeniu zestaw regulacji wprowadzanych (w lokalnych odmianach) przez Putina w Rosji, Erdogana w Turcji, Orbána na Węgrzech, pod tymi samymi hasłami, które głosi Jarosław Kaczyński oraz jego akolici ("obrona interesu narodowego, narodowej tożsamości i tradycji, kulturowych odrębności i wartości, niepodległości i suwerenności, cywilizacji chrześcijańskiej, zdrowia moralnego społeczeństwa" itp.).

Objęcie rządów przez PiS nie byłoby zatem tylko jednym z etapów alternacji demokratycznej władzy, a sprawowanie jej przez tę ekipę jedynie okresem realizacji jednego z politycznych programów. Byłby to okres wprowadzania fundamentalnych (i fundamentalistycznych) regulacji, trwale i nieodwracalnie usuwających liberalny komponent polskiej demokracji, świeckość polskiego państwa, neutralność wyznaniową i światopoglądową instytucji (w tym szkół) publicznych, aksjologiczny pluralizm polskiego społeczeństwa, swobodę wypowiedzi artystycznych i badań naukowych (zakaz studiów genderowych na uczelniach publicznych itp.). Polska stałaby się państwem autorytarnym, w którym nie można robić i mówić tego, co się chce, bez narażania się na sankcje i represje.

Autorytaryzm jest w Europie (nie mówiąc o Rosji, Turcji czy Bliskim i Dalekim Wschodzie) na fali wznoszącej. W Polsce wyniosła ona zapomnianego już - jak się zdawało - Korwin-Mikkego, który od lat jasno i dobitnie deklaruje dążenie do zlikwidowania demokracji. Jarosław Kaczyński i jego zwolennicy nie są tak radykalni, chcą jedynie narzucić demokracji trwałe regulacje bazujące na jednym systemie wartości (sam prezes PiS nieraz stwierdzał, że tylko ten jeden ma w Polsce rację bytu). Korwin-Mikke chciałby zostać (jak sam twierdzi) dyktatorem, Kaczyński "tylko" autokratą (choć sam tego tak nie nazywa).

Ostrzeganie przed objęciem rządów przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego było i jest nieraz wyśmiewane jako wyraz ideologicznych uprzedzeń oraz niezdolności pogodzenia się z demokratycznymi werdyktami wyborczymi. W demokracji każdy może wyznawać ideologię, jaką chce, z wyjątkiem faszystowskiej i komunistycznej. Oprócz tych dwóch zakazanych przez polską konstytucję istnieje nacjonalistyczno-religijny autorytaryzm, przed którym nie ma jednego skutecznego zabezpieczenia. Nie chodzi o to, że pod rządami PiS będzie więcej nacjonalizmu, klerykalizmu, konserwatyzmu, kulturowego tradycjonalizmu, międzynarodowego izolacjonizmu czy obyczajowego rygoryzmu. Chodzi o to, że mogą one zostać narzucone na stałe jako nieusuwalne systemowe fundamenty państwa i społeczeństwa. Polacy mieliby już na zawsze żyć w państwie nakazującym im, jak mają żyć.

Janusz A. Majcherek jest profesorem w Instytucie Filozofii i Socjologii krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego"

Zapraszam do dyskusji nad przyszłością polskiej demokracji.

Ten post był edytowany przez septimanus79: 9/09/2014, 20:23
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Mustang90
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 961
Nr użytkownika: 83.028

 
 
post 9/09/2014, 20:54 Quote Post

septimanus79
CODE

W Polsce rządzi demokracja katolicko-narodowa postrzegająca siebie bądź jako demokrację konserwatywną bądź jako demokrację liberalną.


Przepraszam, ale pomimo tego, że czasami relacje państwo-Kościół są zbyt bliskie, to jedna nie można mówić o demokracji katolicko-narodowej czy państwie wyznaniowym. Jak chcesz takie zobaczyć, to pojedź do Arabii Saudyjskiej albo Iranu. Tam masz pełną kontrolę duchownych nad społeczeństwem. W Polsce możesz być ateistą, jeść mięso w piątek, czasami nawet przekraczając granicę dobrego smaku obrażać katolików i nic ci ze strony państwa nie grozi.
PiS wcale nie zamierza dyskryminować ateistów, wsadzać do więzień za homoseksualizm, prześladować mniejszości religijne. Pokaż mi jakieś postulaty PiS zakładające wprowadzenie państwa wyznaniowego.

Zresztą to, że w Polsce prawo ma charakter bardziej konserwatywny niż w demokracjach zachodnich wynika z tego, że polskie społeczeństwo jest bardziej konserwatywne i przywiązane do Kościoła. I znajduje to odzwierciedlenie w wyborach. To w zasadzie dowód na to, że z polską demokracją jest wszystko w porządku. Chcesz to zmienić- zmień społeczeństwo pracą u podstaw. Ale nie głoś, że demokracja jest zagrożona.

Przypominam też, że w czasach rządu PiS ABW i prokuratura nie weszły do redakcji jednej z największych gazet w Polsce i nie próbowały zmusić dziennikarzy do złamania tajemnicy dziennikarskiej. Za to histeria medialna byłą znacznie większa mimo że w sumie nic się nie działo.

CODE
Po ewentualnym zwycięstwie wyborczym zastosowaliby tę samą metodę na szeroką skalę, ubezwłasnowolniając trwale obywateli, niezależnie od tego, kogo ci chcieliby powołać do władzy w przyszłości.


Nieodwracalne... Nie takie nieodwracalne systemy prawne potrafiły się zmienić.

CODE
Istotą systemu demokratycznego jest wymienianie się ekip rządzących w rytm wyborów, co fachowo nazywa się alternacją władzy. Rządy sprawowane z demokratycznego mandatu są kadencyjne, a zatem dla każdej kolejnej ekipy mają kres. Autokraci wykazują skłonność do wykorzystywania demokratycznie zdobytej władzy do przeprowadzenia takich zmian systemu społeczno--politycznego, aby jej już nigdy nie oddać. Przykład skrajny to poczynania Adolfa Hitlera, który po objęciu w wyniku demokratycznych procedur stanowiska kanclerza zlikwidował wszelkie demokratyczne procedury.


A teraz dowiedź, że Kaczyński chce wprowadzić autorytaryzm.

CODE
W Europie także pojawiają się podobne tendencje, w najwyrazistszy sposób (jeśli nie uwzględnić poczynań Putina) daje im wyraz węgierski premier Viktor Orbán. Zyskawszy w wyborach konstytucyjną większość (dzięki zmienionej wcześniej w tym celu ordynacji wyborczej), tak przekształca system polityczny i społeczny, aby zmienić go w sposób nieodwracalny. Niezależnie od tego, kto będzie rządził w przyszłości, państwo i społeczeństwo węgierskie będą funkcjonować według reguł narzuconych przez niego - Orbána. Niedawno jawnie i otwarcie zadeklarował, że uważa demokrację liberalną za nieefektywną i zużytą, więc zamierza ją zastąpić innym systemem. Jako wzory wskazał Chiny, putinowską Rosję, erdoganową Turcję - państwa autokratyczne lub ku autokracji zmierzające.


Orbanowi odbiło ostatnimi czasy, ale Kaczyński też nie chce już raczej budować Budapesztu w Warszawie smile.gif

CODE
W Polsce podobnym tendencjom patronuje i często je inspiruje Kościół katolicki. Dążeniem jego hierarchów, realizowanym za pośrednictwem usłużnych polityków, jest takie przekształcenie systemu społeczno-politycznego i modelu cywilizacyjno-kulturowego, aby postępujące w polskim społeczeństwie procesy laicyzacyjne i sekularyzacyjne nie mogły osłabić pozycji samego Kościoła i roli religii katolickiej. Im bardziej wpływy Kościoła słabną w społeczeństwie, tym bardziej chce on utrwalić je w państwie.


Skoro sam piszesz, że wpływy Kościoła słabną, to czego się boisz? Za 10-20 lat do władzy dojdzie lewica, a jeśli będzie autokratyzm, to zostanie obalony, bo ludzie będą chcieli laicyzacji:) Wyluzuj:)

CODE
Do tego doszłyby też: regulacje sakralizujące Naród Polski (tak właśnie pisany) i wynoszące go ponad dopuszczalną krytykę (określaną jako znieważanie i obraza), uczynienie religii smoleńskiej oficjalnym kultem państwowym. A także delegalizacja lub co najmniej specjalna rejestracja organizacji pozarządowych wspieranych ze środków zagranicznych czy uznanie współpracy z niezależnymi organizacjami międzynarodowymi (zwłaszcza monitorującymi stan demokracji w poszczególnych państwach) za zdradę interesów państwowych i tak też karalne. To w przybliżeniu zestaw regulacji wprowadzanych (w lokalnych odmianach) przez Putina w Rosji, Erdogana w Turcji, Orbána na Węgrzech, pod tymi samymi hasłami, które głosi Jarosław Kaczyński oraz jego akolici ("obrona interesu narodowego, narodowej tożsamości i tradycji, kulturowych odrębności i wartości, niepodległości i suwerenności, cywilizacji chrześcijańskiej, zdrowia moralnego społeczeństwa" itp.).


Jeszcze raz proszę o jakieś dowody.


CODE

Autorytaryzm jest w Europie (nie mówiąc o Rosji, Turcji czy Bliskim i Dalekim Wschodzie) na fali wznoszącej


Co do Turcji to jak demokracja naprawdę będzie zagrożona, to Erdogan przestanie istnieć. W zeszłym roku gigantyczne protesty społeczne o mało co nie doprowadziły do jego upadku. A w takiej Tunezji to raczej demokracja ma się dobrze, liberalizacja ustroju nastąpiła też w Maroku i Jordanii. W jednych krajach demokracja się umacnia, w innych słabnie. Co do Rosji to autokracją nie od wczoraj a od paru lat, choć GW jakoś długo tego nie zauważała.

CODE
. W Polsce wyniosła ona zapomnianego już - jak się zdawało - Korwin-Mikkego, który od lat jasno i dobitnie deklaruje dążenie do zlikwidowania demokracji.


Ta siła wkrótce sama rozbije się o mur zwany rzeczywistością.

CODE

W demokracji każdy może wyznawać ideologię, jaką chce, z wyjątkiem faszystowskiej i komunistycznej. Oprócz tych dwóch zakazanych przez polską konstytucję istnieje nacjonalistyczno-religijny autorytaryzm, przed którym nie ma jednego skutecznego zabezpieczenia. Nie chodzi o to, że pod rządami PiS będzie więcej nacjonalizmu, klerykalizmu, konserwatyzmu, kulturowego tradycjonalizmu, międzynarodowego izolacjonizmu czy obyczajowego rygoryzmu. Chodzi o to, że mogą one zostać narzucone na stałe jako nieusuwalne systemowe fundamenty państwa i społeczeństwa. Polacy mieliby już na zawsze żyć w państwie nakazującym im, jak mają żyć.


Znowu fantazje bez dowodów. PiS rządził przez 2 lata i jakoś nic nie zabronił, nie było delegalizacji ugrupowań politycznych, więźniów politycznych itp.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Sarim
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 848
Nr użytkownika: 67.804

 
 
post 9/09/2014, 21:23 Quote Post

QUOTE
W Polsce rządzi demokracja katolicko-narodowa

Na tym skończyłem.


Ten post był edytowany przez Sarim: 9/09/2014, 21:24
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
septimanus79
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.047
Nr użytkownika: 62.287

Zawód: geofizyk
 
 
post 10/09/2014, 0:47 Quote Post

Określenie ustroju Polski jako demokracji katolicko-narodowej nie zakłada istnienia państwa wyznaniowego, a wskazuje na wartości, do których polska demokracja najchętniej się odwołuje przy stanowieniu ładu politycznego, spolecznego i prawnego. Polska z pewnością nie jest państwem wyznaniowym, ale jest państwem, w którym rozdział państwa i kościoła nie został konsekwentnie przeprowadzony i jest permanentnie naruszany przez Kościół Katolicki. Kościół ten ma silny - i często pozaprawny - wpływ na funkcjonowanie państwa i społeczeństwa przy wsparciu lub milczącej aprobacie większości klasy politycznej. Szczególnie edukacja i medycyna są poddane potężnej jego presji.

Joanna Podgórska w artykule "Wszechobecny" ( tygodnik "Polityka" ) pisała:
"„W imię Boga wszechmogącego” – zgodnie z propozycją Jarosława Kaczyńskiego tak właśnie powinna zaczynać się konstytucja. To zbędne. Państwo w wielu miejscach funkcjonuje tak, jakby się właśnie w ten sposób rozpoczynała. Nie chodzi tylko o to, że jednym z głównych narzędzi stanowienia prawa w kwestiach ideologicznych i obyczajowych jest katolickie sumienie posłów, dodatkowo dyscyplinowane od czasu do czasu przez hierarchów kościelnych. Nie tylko o skalę finansowania Kościoła przez państwo, ściganie z urzędu obrazy uczuć religijnych czy sakralną oprawę wszelkich uroczystości państwowych. Chodzi o to, że kontakt z instytucjami publicznymi dla obywatela – każdego, również niewierzącego – oznacza także kontakt z religią katolicką. W Polsce katolickie oznacza oczywiste."

Ten post był edytowany przez septimanus79: 10/09/2014, 1:51
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Mustang90
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 961
Nr użytkownika: 83.028

 
 
post 10/09/2014, 6:22 Quote Post

septimanus79
CODE
Określenie ustroju Polski jako demokracji katolicko-narodowej nie zakłada istnienia państwa wyznaniowego, a wskazuje na wartości, do których polska demokracja najchętniej się odwołuje przy stanowieniu ładu politycznego, spolecznego i prawnego. Polska z pewnością nie jest państwem wyznaniowym, ale jest państwem, w którym rozdział państwa i kościoła nie został konsekwentnie przeprowadzony i jest permanentnie naruszany przez Kościół Katolicki. Kościół ten ma silny - i często pozaprawny - wpływ na funkcjonowanie państwa i społeczeństwa przy wsparciu lub milczącej aprobacie większości klasy politycznej. Szczególnie edukacja i medycyna są poddane potężnej jego presji.


Wpływy Kościoła w klasie politycznej są silne, ponieważ są również silne w społeczeństwie. A demokracja jest odzwierciedleniem woli społeczeństwa. Polskie społeczeństwo jest konserwatywne, bardziej przywiązane do religii, więc dlatego mamy krzyże w szkołach czy silną pozycję partii odwołujących się do wartości chrześcijańskich. To dobrze, że poglądy większości społeczeństwa znajdują odbicie w prawie państwowym. Na tym właśnie powinna polegać demokracja. Ja wiem, że dla niektórych ideałem byłaby demokracja, w której Kościół i katolicy siedzą cicho, ale to nie miałoby nic wspólnego z demokracją.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
septimanus79
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.047
Nr użytkownika: 62.287

Zawód: geofizyk
 
 
post 10/09/2014, 7:41 Quote Post

Po pierwsze, współczesna demokracja to nie rządy większości. Wiekszość daje legitymację do rządzenia, a rząd powinien uwzględniać interesy nie tylko większośći ale i róznych mniejszości.
Po drugie, zwróćmy jednak uwagę na fakt, że KK odziałuje na państwo bezpośrednio, a nie poprzez zgodną z prawem i wykorzystującą instytucje demokracji aktywność wyznawców katolicyzmu. Mamy tu między innymi różne formy nacisku instytucji Kościoła na zmiany prawa w tym takie, które nie są akceptowane przez większość katolików - np. zakaz dostępu do antykoncepcji, aborcji i in vitro. Mamy też politykę faktów dokonanych w sposobie funkcjonowania różnych instytucji państwowych - tu dobrym przykładem jest nieformalna "katolizacja szkół" czy utrudnianie wykonywania legalnych aborcji przez szpitale osiągnięte poprzez niezgodne z prawem działania aktywistów katolickich. Kościół traktuje państwo jako instrument umacniania swojej hegemonii ideologicznej oraz narzędzie narzucania zasad życia zgodnych z nauką katolicką wszystkim obywatelom Polski.
Proponuję jednak skupić się bardziej na tezach artykułu niż na moim któtkim komentarzu.

Ten post był edytowany przez septimanus79: 10/09/2014, 8:42
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 10/09/2014, 8:02 Quote Post

Ciekawy artykuł dotyczący demokracji, nie tylko polskiej ale ogólnie jej kondycji i stanu.

QUOTE
W zglobalizowanym świecie, w którym coraz większą rolę odgrywają rozmaite traktaty i organizacje międzynarodowe, rośnie równocześnie pozycja władzy wykonawczej. Wokół niej orbituje też coraz więcej przedstawicieli „elit cienia”, o których pisze Janine Wedel. Maleje za to w szybkim tempie znaczenie parlamentów. To zjawisko musi niepokoić, bo daje premierom, prezydentom i kanclerzom coraz większą władzę. Jednocześnie zaś społeczeństwo, którego bezpośrednie interesy tradycyjnie reprezentowały zgromadzenia legislatywne – coraz słabiej swoje rządy kontroluje - pisze Michał Kuź w "Nowej Konfederacji".

To dlatego między innymi Radosław Sikorski nie konsultował z parlamentem swojego słynnego berlińskiego przemówienia (i wypływającej z niego polityki). Donald Tusk bardziej niż opiniami legislatywy przejmował się zaś zdaniem swej koleżanki po fachu – niemieckiej pani kanclerz, za co też został w końcu przez nią nagrodzony.


http://rebelya.pl/post/7034/caa-wadza-w-rece-cieni
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
septimanus79
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.047
Nr użytkownika: 62.287

Zawód: geofizyk
 
 
post 10/09/2014, 8:25 Quote Post

diagnoza i krytyka obecnego stanu demokracji pochodzi bądź od ludzi, którzy chcą jej ulepszenia bądź od takich, którzy chcą jej ograniczenia czy wręcz zniesienia. W Polsce dominuje krytyka demokracji ze strony jej nieprzyjaciół: autorytarnej prawicy i radykalnych katolików. Generalnie biorąc, demokracja słabnie wraz ze wzrostem potęgi korporacji i aktywności fundamentalistów religijnych.

Ten post był edytowany przez septimanus79: 10/09/2014, 8:27
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Mustang90
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 961
Nr użytkownika: 83.028

 
 
post 10/09/2014, 8:51 Quote Post

septimanus79
CODE
Po pierwsze, współczesna demokracja to nie rządy większości. Wiekszość daje legitymację do rządzenia, a rząd powinien uwzględniać interesy nie tylko większośći ale i róznych mniejszości.


Zgadza się. Natomiast nie widzę żadnego prześladowania mniejszości ze strony państwa. Ateistów, luteran, prawosławnych, Niemców, Żydów, Tatarów, gejów nikt nie wsadza do więzień. Możesz być homoseksualistą, nawet transem i nie grozi ci za to więzienie czy sprawa w sądzie. Czym innym są zachowania zwykłych ludzi, ale państwo nie może być za nie obwiniane.

CODE
Po drugie, zwróćmy jednak uwagę na fakt, że KK odziałuje na państwo bezpośrednio, a nie poprzez zgodną z prawem i wykorzystującą instytucje demokracji aktywność wyznawców katolicyzmu.


Wykaż, że aktywność wyznawców Kościoła jest niezgodna z demokracją Zresztą aktywność to jedno, a wprowadzenie w życie drugie, jakichś czas temu Sejm odrzucił zaostrzenie ustawy o aborcji.

CODE

Mamy tu między innymi różne formy nacisku instytucji Kościoła na zmiany prawa w tym takie, które nie są akceptowane przez większość katolików - np. zakaz dostępu do antykoncepcji, aborcji i in vitro


Jak na razie skutek jest średni. Zabiegi in-vitro cały czas są dokonywane a gumki możesz kupić sobie nawet w Biedronce.

CODE
Mamy też politykę faktów dokonanych w sposobie funkcjonowania różnych instytucji państwowych - tu dobrym przykładem jest nieformalna "katolizacja szkół" czy utrudnianie wykonywania legalnych aborcji przez szpitale osiągnięte poprzez niezgodne z prawem działania aktywistów katolickich.


Najwidoczniej ludzie nie mają z tym problemu. Gdyby było inaczej, to Palikot wygrywałby dziś wybory.

Ten post był edytowany przez Mustang90: 10/09/2014, 8:54
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
septimanus79
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.047
Nr użytkownika: 62.287

Zawód: geofizyk
 
 
post 10/09/2014, 9:08 Quote Post

QUOTE(Mustang90)
nie widzę żadnego prześladowania mniejszości ze strony państwa. Ateistów, luteran, prawosławnych, Niemców, Żydów, Tatarów, gejów nikt nie wsadza do więzień. Możesz być homoseksualistą, nawet transem i nie grozi ci za to więzienie czy sprawa w sądzie.

prześladowań nie ma ale jest stygmatyzacja - np. "dzieci z in vitro są poczęte z grzechu", jest odmawianie szeregu praw - np. prawa do małżeństw homo czy prawa do eutanazji, jest narzucanie zasad życia katolików wszystkim obywatelom - np. kwestia antykoncepcji czy aborcji. Długo by wiliczać formy realizowania hegemonii przez KK.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Mustang90
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 961
Nr użytkownika: 83.028

 
 
post 10/09/2014, 9:21 Quote Post

A te wypowiedzi o dzieciach z in-vitro to padły z ust kogoś z rządu czy jakiegoś urzędnika państwowego? Jeśli nie, to nie można mówić o lansowanej przez państwo stygmatyzacji. Tak mogą mówić prywatne osoby, takie opinie pewnie padają w krajach rządzonych przez lewicę, ale nie świadczy to o represyjnym charakterze państwa.

A brak zgody na gejowskie małżeństwa czy zakaz aborcji czy eutanazji nie czynią z kraju dyktatury. Są państwa demokratyczne w których również nie zezwalają na to, ale ich ustrój jest ustrojem demokratycznym.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 10/09/2014, 9:22 Quote Post

Ta hegemonia KK wyglądała tak, że w prawicowym rządzie AWS premierem był protestant, ministrem spraw zagranicznych był Żyd. Kosciół ma oczywiście wpływ na życie polityczne kraju ale wynika to z tego kogo wybieramy a wybieramy bo widocznie rolę taką akceptujemy. W WB głowa państwa jest jednoczesnie głową kościoła i co to też państwo wyznaniowe ? Czasami lewica w tej nagonce zapędza sie w absurdy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 10/09/2014, 9:31 Quote Post

QUOTE(septimanus79 @ 10/09/2014, 10:08)
jest odmawianie szeregu praw - np. prawa do małżeństw homo czy prawa do eutanazji, jest narzucanie zasad życia katolików wszystkim obywatelom - np. kwestia antykoncepcji czy aborcji. Długo by wiliczać formy realizowania hegemonii przez KK.
*



Dlaczego mamy się ograniczać w swoich prawach? Gdzie prawo do kradzieży, do swobodnego zabijania? Państwo popiera Kościół w jego opresyjności i stajemy się państwem wyznaniowym.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Mustang90
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 961
Nr użytkownika: 83.028

 
 
post 10/09/2014, 10:14 Quote Post

QUOTE(czarny piotruś @ 10/09/2014, 9:22)
Ta hegemonia KK wyglądała tak, że w prawicowym rządzie AWS premierem był protestant, ministrem spraw zagranicznych był Żyd. Kosciół ma oczywiście wpływ na życie polityczne kraju ale wynika to z tego kogo wybieramy a wybieramy bo widocznie rolę taką akceptujemy. W WB głowa państwa jest jednoczesnie głową kościoła i co to też państwo wyznaniowe ? Czasami lewica w tej nagonce zapędza sie w absurdy.
*



Dodam też, że w wielu krajach skandynawskich, które lewica stawia za wzór do naśladowania jak Norwegia, Dania czy Islandia luteranizm ma status religii państwowej smile.gif Z formalnego punktu widzenia państwa te można uznać za państwa wyznaniowe. A jakoś lewica stawia je za wzór tolerancji, do którego powinno się dążyć. Słyszałem też, że w tej dobrej, socjalnej, tolerancyjnej Norwegii w szkołach państwowych prowadzone są lekcje religii, zupełnie jak u nas.
O tym, że Izrael też jest formalnie państwem wyznaniowym już nie będę wspominał.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
fgdxx
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 232
Nr użytkownika: 78.525

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 10/09/2014, 11:50 Quote Post

QUOTE(septimanus79 @ 9/09/2014, 20:22)
Po ewentualnym zwycięstwie wyborczym zastosowaliby tę samą metodę na szeroką skalę, ubezwłasnowolniając trwale obywateli, niezależnie od tego, kogo ci chcieliby powołać do władzy w przyszłości.
*


Opis jak ulał pasuje do rządów lewicy która wprowadziła na zachodzie poprawność polityczną, czyli nowoczesną formę cenzury i traktuje dorosłych obywateli jak dzieci, którym nic nie wolno bo jeszcze sobie bedni krzywdę zrobią.

Ten post był edytowany przez fgdxx: 10/09/2014, 11:50
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

14 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej