|
|
Kanał Augustowski-coś naszego co widać z kosmosu, Najwybitniejszy pomnik polskiej techniki
|
|
|
|
To "Chrobry" wyjaśnił Kowalski. W latach 60-tych nasza armia pomagała Indonezji walczyć z Anglikami. Nasi urzędnicy pomagali tam budować administrację i zręby nowoczesnego kapitalizmu, wojsko pilnowało, by korona nie zorganizowała akcji odwetowej. Zależało nam na maksymalnej demonstracji siły i pchaliśmy tam masę sprzętu. Na przykład wyrzutnie rakiet, które rzekomo miały zasięg międzykontynentalny. I grawitolot. Nadawał się idealnie. Nikt inny czegoś podobnego nie posiadał.
Powyższy fragment pochodzi z "Rzeźnika drzew" Andrzeja Pilipiuka. Miło się czyta opowiadania o państwie polskim przodującym pod względem techniki, dyktującym warunki sąsiadom. O spietranym Dowódcy Lotnictwa USA, mówiącym po polsku z akcentem, zdradzającym pracę na czarno w Europie Środkowej...
Jednak zdarzyła się taka rzecz, takie osiągnięcie techniczne, dzięki której Polacy zagrali na nosie sąsiadom. To Kanał Augustowski, fragment arterii wodnej łączącej Wisłę (poprzez jej dopływy - Narew, Biebrzę, Nettę i Czarną Hańczę) z Niemnem. Ideą tego rozwiązania było ominięcie pruskich ceł w Gdańsku i Elblagu, połączenie Królestwa Kongresowego z nadbałtyckimi portami Cesarstwa Rosyjskiego.
Aby to osiągnać zbudowano kanał z 18 śluzami (w tym dwie 2-komorowe), pokonujący różnicę poziomów 14,81 m w górę, a następnie 31,77 m w dół.
Przy budowie stosowano nowatorską wówczas technologię "wapna Vicata", czyli substancji tężejącej w obecności wody, poprzednika dzisiejszego cementu. Jak widać na załączonych obrazkach - technologia ta jest dość trwała. Nie zniczył jej ani upływający czas, ani hordy kajakarzy.
Właśnie hordy kajakarzy. Bowiem kanał (przypadkowo?) tak jak grawitolot generała Kowalskiego okazał się gigantycznym blefem. Jego głębokość i przepustowość nie pozwalała na zastąpienie Gdańska. Mimo to władze pruskie zrezygnowały z wojny celnej, a kanał służył celom lokalnym (spław drewna) i rekreacyjnym.
Dzisiaj woda w kanale płynie leniwie, szepcząc o geniuszu swojego projektanta - ppłk. Prądzyńskiego, który oderwany od budowy kanałów - dopełnił się w roli zmarnowanego stratega powstania listopadowego.
Turystów także jakby trochę mniej niż kiedyś, nie ma problemów z biwakami, jest okazja do odpoczynku i podumania w ciszy, do poczęstowania puszką piwa napotkanej kajakarki...
Szczerze polecam wypad w Puszczę Augustowską, najlepiej oczywiście kajakiem. Wypożyczalnie sprzętu, miejsca biwakowe, trasy - w każdym przewodniku i googlach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Chciałbym zaznaczyć, że to nie jedyny polski cud techniki, który widać z kosmosu. Ja na przykład wczoraj, prowadząc obserwację z kosmosu, z planety Ziemia w Układzie Słonecznym, zauwazyłem ciągnik Ursus C-330.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|