|
|
Polacy w Bitwie o Anglię, O Polskich Skrzydłach
|
|
|
|
I znowu piszę temat o Polskich Skrzydłach. Udział Polaków w Battle of Britain był niewątpliwie ogromny, tym bardziej cieszy fakt, że bitwa została wygrana, a nasi lotnicy mogli być uznanymi za bohaterów. Jak oceniacie stosunek samych Brytyjczyków do Polaków? Może jakieś cytaty?
|
|
|
|
|
|
|
|
Po znacznych sukcesach Dywizjonu 303, który przyniósł sławę wszystkim polskim pilotom walczącym w Bitwie o Anglię nastała wśród Brytyjczyków "moda na Polaków". Polacy stali się bohaterami, których zawsze chętnie przyjmowano na wzelakich bankietach i przyjęciach. Jednak kilkanaście miesięcy po pamiętnej bitwie powietrznej sympatia Brytyjczyków do Polaków zaczęła tracić na sile. Doszło do tego, że pod koniec wojny zaczęto uważać nas za awanturników i traktować tak, jakbyśmy walnie nie przyczynili się do zwycięstwa w wojnie.
|
|
|
|
|
|
|
Jacek K
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 9 |
|
Nr użytkownika: 5.292 |
|
|
|
|
|
|
Negatywnych opinii była cała masa. Przykłady poniżej:
Oczekiwano, że początkowy entuzjazm, który inspirował naszych polskich gości pozwoli im pokonać trudności związane z nowym otoczeniem i nowymi metodami. Niestety, jak tylko przywdziali brytyjskie mundury, otrzymali brytyjskie stopnie i brytyjskie gaże (o wiele wyższe niż te, które pobierali we własnym kraju) i poczuli pewny grunt pod nogami, ich entuzjazm wyparował, a zainteresowania skoncentrowały się na kwestiach związanych ze stopniem wojskowym, prestiżem, a nade wszystko z „dobrą zabawą”.
Dodatkowym powodem [dla którego Polacy winni być dowodzeni przez Brytyjczyków] jest fakt, że, według moich wiarygodnych informacji, oficerowie polskiego lotnictwa nie nadają się absolutnie do niczego i zależy im tylko na napychaniu sobie kabzy i zdobywaniu ciepłych posadek.
Należy silnie podkreślić polityczne znaczenie zachowania pozorów całkowitej niezależności Polskich Sił Powietrznych, jednak zgoda na funkcjonowanie polskich jednostek w złożonej strukturze RAF-u bez zapewnienia RAF-owi całkowitej operacyjnej i dyscyplinarnej kontroli [nad ty-mi jednostkami] byłaby ze szkodą dla skuteczności [RAF-u] i bezpieczeństwa narodowego […]. Poświęcanie operacyjnej skuteczności na rzecz kwestii prestiżowych jest ze wszech miar niepożądane. Z tymi ostatnimi można sobie poradzić na wiele sposobów, lecz skuteczności operacyjnej nie można wystawiać na szwank.
Pozdrawiam JK
|
|
|
|
|
|
|
Akir
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 49 |
|
Nr użytkownika: 3.596 |
|
|
|
|
|
|
Proponuję przeczytać "Sprawę honoru" w tej książce jest m.in. rozdział "Jak wiele im zawdzięczay" w ktorym jest przytoczone wiele ciekawych historii i opinnii dotyczących Polaków w Anglii.
|
|
|
|
|
|
|
Hoplita
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 40 |
|
Nr użytkownika: 7.180 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
W ramach "mody na Polaków" po bitwie o Anglię- to bardziej jako "ciekawostka"- wzrosła bardzo liczba małżeństw polsko-angielskich. Angielki zachwycone "rycerskością" i ogólnym szacunkiem, jakim polscy żołnierze zdawali się darzyć kobiety (legenda narastała juz do obozów w Szkocji), chętniej zaczęły wchodzić w związki z Polakami.
Jak to zwykle bywa- przekonywały sie rychło jak z tą szarmanckością bywa w prozie zycia codziennego. Zaczęły się więc rozwody.
Autentyk - zainteresowanym statystykami chętnie podam źródła.
|
|
|
|
|
|
|
urzed
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 7.550 |
|
|
|
Stopień akademicki: brak |
|
Zawód: ucyen |
|
|
|
|
Lotnicy z polskich dywizjonow walczyli nie tylko dla siebie - Polakow, ale dla calej Europy i swiata. Przede wszystkim Anglicy powinni byc wdzieczni. Niestety bylem w Anglii i jestem w szoku. Poziom tamtejszej wiedzy historycznej i geograficznej jest co najmniej bardzo niski (jest to mlodziez w wieku gimnazjalym); nie wiedza gdzie lezy Polska - narod ktoremu powinni byc wdzieczni do konca zycia. Nie mowiac juz o polskich dywizjonach. Na pytanie co wiedza o udziale Polakow w bitwie, ich odpowiedzia bylo: a wy wogle lataliscie w czasie II ww ? Wypowiedz ta pozostawiam bez dalszego komentarza.
pozdrawiam
(Edit.ortogr.)
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 24/06/2005, 3:24
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy Jacek K to może od Jacek Kutzner?
Myślę, że jednak wkład polskich i czechosłowackich pilotów był znaczny, może nawet nie tylko w kontekście ilości zestrzeleń, ale na pewno samej obecności. Można założyć, że gdyby nie oni, od września pewnie nie byłoby komu latać.
|
|
|
|
|
|
|
urzed
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 7.550 |
|
|
|
Stopień akademicki: brak |
|
Zawód: ucyen |
|
|
|
|
Popieram zdanie Domino .Sami Polacy maja ok 12 procent zastrzelen tj. 203 maszyny. A Niemcy mieli wielkie problemy z zestrzeleniem Polakow.
pozdrawiam
(Edit.ortogr.)
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 27/06/2005, 17:15
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(urzed @ 24/06/2005, 14:49) Popieram zdanie Domino .Sami Polacy maja ok 12 procent zastrzelen tj. 203 maszyny. A Niemcy mieli wielkie probleby z zestrzeleniem Polakow. pozdrawiam (Edit.ortogr.) Tyle zgłaszają. Czy to ma potwierdzenie w danych o stratach niemieckich, to juz zupełnie inna sprawa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ma ktoś dokłądne statystyki Polaków w bitwie? Tzn. czy były jakieś zwycięstwa, których Anglicy nie potwierdzili?
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie o to chodzi, ze Anglicy potwierdzili, chodzi o to, czy potwierdziło sie to w danych niemieckich. Tu po raz n-ty odsyłam do kolegi Kutznera.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak już pisałem, praktycznie niemożliwe jest dokładne określenie zestrzeleń - ze względu na różne systemy kwalifikowania ich po obu stronach. Natomiast co do "bycia zestrzeliwanym", to polscy lotnicy rzeczywiście spadali rzadziej, niż angielscy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam jedno pytanie. Fanem PSP jestem od niedawna, więc różne fakty nie są mi jeszcze znane. Czy jest możliwe rozwalenie samolotu wroga, jak to opisał Fiedler, przez walnięcie go swoją maszyną od góry, czy ogólnie przelot nad Messerschmittem. Opisana sytuacja ma dotyczyć sierżana Stefana Karubina. Strasznie to lirycznie brzmi, czy taka sytuacja jest możliwa?
|
|
|
|
|
|
|
|
Odpowiadam na pytanie kolegi Eisenhowera. Ten pilot (Karubin) gdy skończyła się mu amunicja postanowił go rozwalić. No i leciał w niego i w mgnieniu oka podniósł lot. Jak jest napisane, Niemiec nie wytrzymał i chyba coś mu się z głową stało (uraz psychiczny czy coś). No i rombnąl w dół. Po prostu nie wytrzymał napięcia.
Ja tak to pojmuję.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Domino @ 5/07/2005, 9:21) Jak już pisałem, praktycznie niemożliwe jest dokładne określenie zestrzeleń - ze względu na różne systemy kwalifikowania ich po obu stronach. Natomiast co do "bycia zestrzeliwanym", to polscy lotnicy rzeczywiście spadali rzadziej, niż angielscy. No, ale chyba określenie strat własnych jest dość proste. Porównujemy więc straty do których przyznają się Niemcy, liczbę zestrzelonych na pewno samolotów, do których przyznają się alianci i widzimy co jest.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|