Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Zagraniczni turyści w Polsce, Popularność, statystyki itp.
     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 7/04/2015, 14:31 Quote Post

QUOTE(Rommel 100 @ 7/04/2015, 14:15)


To prawda, z drugiej strony nie będę tu pisał że Paryż jest mniej atrakcyjny niż Warszawa, nawet jak tak uważam, mimo wszystko staram się zachować jakiś dystans. Choćby i minimalny.

Porównanie do dziewczyny ma sens gdy przy ocenię miast dodajemy nasz patriotyzm lokalny.
*


Pisałem to w kontekście Bratysława/Warszawa.
Ale gdy oceniamy np swoje żony czy dziewczyny wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 7/04/2015, 14:32 Quote Post

QUOTE
W praktyce w Warszawie nie ma zabytków, tylko ich imitacje wybudowane po 45 roku. Jak ktoś chce oglądać repliki to zawsze może wybrać Chiny - tam kopiują całe europejskie miasta. Pomijając oczywiście tragedię miasta w 44 roku.


W praktyce to tego nie rozpoznasz jeśli ktoś Ci nie da informacji.
A w Chinach to zbyt sztuczne by "nie załapać". Zresztą do takich miejsc też jeżdżą turyści.

QUOTE
To twoja subiektywna obserwacja. Warszawę odwiedzają Polacy, bo przecież tak "wypada". Nic poza tym nie ma tam ciekawego dla zagranicznego turysty, Centrum Nauki przyciąga głównie Polaków. Setki turystów to np ul. Floriańska w Krakowie, gdzie czasem w niedzielne popołudnia nie można usłyszeć w tłumie polskiego języka. Bardziej wiarygodna opinia od jednego Rommela to opinia turystów na największym zagranicznym portalu.


To dużo mamy skośnookich rodaków, kto by pomyślał. dry.gif
A wg. statystyk to w W-wa jest więcej turystów niż w Krakowie, i co z tym zrobisz?
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/458...a_turystow.html

Muzea to ja nie wymieniam, każde większe miasto takowe posiada i jedynie mogę tu wyróżnić muzeum powstania 44' bo jest unikatowe dla Warszawy.
Wydaję mi się można by też zadbać jakoś o jakieś miejsce-nawet imitowane, które by symbolizowało Holocaust Żydów z W-wa, np. Umschlagplatz .

QUOTE
Pisałem to w kontekście Bratysława/Warszawa.


Skoro można ocenić i porównać Warszawę i Paryż, to czemu nie Bratysławe?

Ten post był edytowany przez Rommel 100: 7/04/2015, 14:33
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 7/04/2015, 16:35 Quote Post

QUOTE(Rommel 100 @ 7/04/2015, 14:32)


QUOTE
Pisałem to w kontekście Bratysława/Warszawa.


Skoro można ocenić i porównać Warszawę i Paryż, to czemu nie Bratysławe?
*


Nie chcę być niegrzeczny i ujmę to tak że są jednak pewne granice (przedziały) w których porównywanie ma sens. Czy ma sens porównywanie Opla Corsy z Monster Trackiem? Choć to samochód i to i każdy ma swoje zalety ale na innych poziomach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 7/04/2015, 16:51 Quote Post

QUOTE(gtsw64 @ 7/04/2015, 17:35)
QUOTE(Rommel 100 @ 7/04/2015, 14:32)


QUOTE
Pisałem to w kontekście Bratysława/Warszawa.


Skoro można ocenić i porównać Warszawę i Paryż, to czemu nie Bratysławe?
*


Nie chcę być niegrzeczny i ujmę to tak że są jednak pewne granice (przedziały) w których porównywanie ma sens. Czy ma sens porównywanie Opla Corsy z Monster Trackiem? Choć to samochód i to i każdy ma swoje zalety ale na innych poziomach.
*



No widzisz, a dla mnie to jak porównanie Toyoty Yaris z Fiatem 125 (no dobra jakieś lepsze auto, ale nie chcę mi się teraz wymyślać), gdzie pierwsze reprezentuję W-wa, a drugie Bratysławe.
I kto teraz ma zadecydować gdzie jest "granica" a gdzie nie? To jest ten sam problem, który inaczej nazwałeś.
Dlatego albo albo.
Albo decydujemy że można porównać i dyskutujemy.
Albo nie.

Ten post był edytowany przez Rommel 100: 7/04/2015, 16:51
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Lehrabia
 

Podobno Raper
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.404
Nr użytkownika: 81.793

Maciej Kamiñski
Zawód: Zusammen praktykant
 
 
post 7/04/2015, 17:04 Quote Post

QUOTE(Rommel 100 @ 7/04/2015, 17:51)
QUOTE(gtsw64 @ 7/04/2015, 17:35)
QUOTE(Rommel 100 @ 7/04/2015, 14:32)


QUOTE
Pisałem to w kontekście Bratysława/Warszawa.


Skoro można ocenić i porównać Warszawę i Paryż, to czemu nie Bratysławe?
*


Nie chcę być niegrzeczny i ujmę to tak że są jednak pewne granice (przedziały) w których porównywanie ma sens. Czy ma sens porównywanie Opla Corsy z Monster Trackiem? Choć to samochód i to i każdy ma swoje zalety ale na innych poziomach.
*



No widzisz, a dla mnie to jak porównanie Toyoty Yaris z Fiatem 125 (no dobra jakieś lepsze auto, ale nie chcę mi się teraz wymyślać), gdzie pierwsze reprezentuję W-wa, a drugie Bratysławe.
I kto teraz ma zadecydować gdzie jest "granica" a gdzie nie? To jest ten sam problem, który inaczej nazwałeś.
Dlatego albo albo.
Albo decydujemy że można porównać i dyskutujemy.
Albo nie.
*


Jak zwykł pisywać Kubek, porównywać można wszystko, tylko wnioski, jakie z tego popłyną, niekoniecznie muszą mieć jakiekolwiek zastosowanie (ani też sens).
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.503
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 8/04/2015, 14:01 Quote Post

CODE
W praktyce to tego nie rozpoznasz jeśli ktoś Ci nie da informacji.
A w Chinach to zbyt sztuczne by "nie załapać". Zresztą do takich miejsc też jeżdżą turyści.


Pewnie, że tak. Ale większość wybiera oryginały niż podróbki.

CODE
A wg. statystyk to w W-wa jest więcej turystów niż w Krakowie, i co z tym zrobisz?


Przeczytam zalinkowany tekst:
Tu od 2003 r. przeprowadza się badania ruchu turystycznego, których wyniki potwierdzają, że to dawna stolica bije na głowę obecną, gdy idzie o popularność wśród zwiedzających z zagranicy. – W zeszłym roku Kraków odwiedziło nie 900 tys. cudzoziemców, ale 1,95 mln Warszawskie dane są błędne – zapewnia Paweł Mierniczak, dyrektor Małopolskiej Organizacji Turystycznej.

Ci, którzy z zagranicznymi turystami mają do czynienia na co dzień, przyznają: turystyczną mekką Polski pozostaje Kraków. – Różnice między rezultatami badań wynikają z metodologii. Czy biznesmen, który przyjechał do Warszawy służbowo, ale wykorzystuje ostatni dzień pobytu na zwiedzenie Łazienek i Starówki, to już turysta czy jeszcze nie? Tu mamy rozbieżność – mówi Katarzyna Krzak ze StayPoland, jednego z największych biur organizujących pobyt cudzoziemców w Polsce.


O tym samym pisałem we wcześniejszych postach. Warszawa generuje przyjazdy biznesowe. Co jest oczywiste w naszym z centralizowanym do granic absurdu kraju.

CODE
Muzea to ja nie wymieniam, każde większe miasto takowe posiada i jedynie mogę tu wyróżnić muzeum powstania 44' bo jest unikatowe dla Warszawy.


Jest unikatowe, w tym sensie, że dotyczy wydarzenia wyjątkowego dla Warszawy. "Unikatowych muzeów" w Polsce jest wiele.

CODE
powstawanie dosłownie debilnych atrakcji takich jak rozwój winnic na Podkarpaciu,


Atrakcja ciekawa, sam prowadziłem wycieczki do paru takich winnic, ludzie byli pod wrażeniem. Wina też całkiem niezłe, choć cena ich nie jest "dyskontowa" smile.gif Ale w naszym klimacie? Z takimi latami jak ostatnio? Nie wierzę, żeby to było dochodowe w dłuższym okresie czasu.

CODE
Bieszczady są pełne turystów, a tak naprawdę ich nie ma z wyjątkiem tzw. rosolaków. To wszystko zaczyna naprawdę nieciekawie wyglądać. Nawet Wasze Krosno odciąga nam turystów. Już nie mówię o Trzcinicy, która jest coraz chętniej odwiedzana. Ubywa nam przede wszystkim w segmencie wycieczek szkolnych. Widzę jakie inwestycje są na Słowacji, dziś rozmawiałam o Kałuży, jakie są na Węgrzech, że o Rumunii nie wspomnę to wszystko brzmi w moich uszach jednoznacznie Zresztą mówiłam o tym od lat, kryzys puka w Bieszczady.


A czemu akurat Bieszczady mają być wizytówką? smile.gif Może taką wizytówką zostaną karpackie grodziska Troja i Mykeny (albo Trzcinica i Walik smile.gif) Bieszczady mają problem komunikacyjny, ale podobnie ma Zakopane smile.gif W listopadzie i październiku poprzedniego roku pętla była bardziej zakorkowana niż zakopianka.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 8/04/2015, 16:07 Quote Post

Proszę nie przesadzaj.
Jesienią no była ale ... Busiarze przeprowadzili swoiste ankiety, 2/3 ich klientów to ludzie od nas czyli z facebookowej grupy Bieszczady. Doszło do połączenia korzystnych czynników, pogody z pasją ludzi. Stworzyliśmy przepotężną machinę promocyjną. Ludzie widząc te cuda czyli zdjęcia na grupie podjęli decyzję o weekendowym wyjeździe. Mała próbka z wczoraj, diaporama zrobiona przedwczoraj, wczoraj zaczęłam ją udostępniać w naszej przestrzeni wirtualnej, dziś jest już ponad 25 tys wyświetleń. Pasjonaci się łączą w grupy, Łowcy Świtów wychodzą już w grupach ponad 30 osobowych.
To jednak są epizody a nie trend. Góry przeciągają, tym bardziej, że dziewczyny z promocji Cisnej czynią cuda organizując non stop ciekawe imprezy. W tej części Bieszczadów jest tłok już przez cały rok. W okolicach Ustrzyk D puchy, gmina Solina zapełnia się tylko w sezonie i to w dużej mierze przez rosolaków.

Co do wina. Poroniony pomysł. Na zasadzie na bezrybiu i rak rybą. Na winnice idą miliony, setki tysięcy na promocję. W przeliczeniu na jednego turystę to pieniądz wyrzucony w błoto. I jeszcze jedno. Gdy jesteś dobrym przewodnikiem to wmówisz ludziom, że nasze podkarpackie wino jest dobre. Gorzej, gdy trafisz na grupę znającą się na trunkach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.503
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 9/04/2015, 14:24 Quote Post

CODE
Busiarze przeprowadzili swoiste ankiety, 2/3 ich klientów to ludzie od nas czyli z facebookowej grupy Bieszczady.


Mam ambiwalentny stosunek do bieszczadzkich busiarzy, nie mówiąc już o ich ankietach smile.gif.

CODE

Busiarze przeprowadzili swoiste ankiety, 2/3 ich klientów to ludzie od nas czyli z facebookowej grupy Bieszczady


Wątpię. To była pospolita stonka turystyczna, identyczna jak ta z drogi na Morskie Oko, czy z Tatr smile.gif. Mam zdjęcia kobiet na szlakach w butach na obcasach, z torebkami i ich mężami w lakierkach smile.gif To nie byli miłośnicy Bieszczadów, nawet Ci z fanpagów facebookowych.

CODE
W okolicach Ustrzyk D puchy, gmina Solina zapełnia się tylko w sezonie i to w dużej mierze przez rosolaków.


A to akurat normalne. Okolice Soliny to głównie turyści letni - jak nad morzem:) To góry nie podlegają sezonowości.
CDN
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 9/04/2015, 14:55 Quote Post

QUOTE
To była pospolita stonka turystyczna,

Czy to typowy żargon przewodników confused1.gif
Jeśli tak to skoro najbardziej zainteresowani mają taki stosunek do turystów to czego oczekujemy?
Chyba przestanę ich lubić sad.gif

Ten post był edytowany przez gtsw64: 9/04/2015, 14:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 9/04/2015, 20:39 Quote Post

Wiesz jam sama stonka. W góry chodzę w sandałach, rzadko w butach za kostkę. Z wiekiem przybywa doświadczenia, po zachłyśnięci się sprzętem, ciuchami za grubą kasę wracam do korzeni. W górach zwyciężył marketing, wmówiono nam że na połoniny musimy być odpowiednio ubrani. W górach wysokich i owszem, ale w Bieszczadach po co? Tylko aby dać zarobić renomowanym firmom. Plecak czy za 150 czy za 600 zł rozwala się tak samo i równie szybko, doskonałe buty używane przez zawodowego przewodnika nie wytrzymują nawet sezonu. Sprzęt i ubranie tworzy się na jeden sezon, tak aby wytrzymał w górach przez urlop. Jak buty sobie rozwalisz za 500 zł to nie przyjmą rezerwacji bo za często noszone, albo powiedzą iż to byty górskie a ty używasz je do trekingu.
Ot inne oblicze gór.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Shuy
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 150
Nr użytkownika: 48.843

Shuy
Stopień akademicki: inz
 
 
post 9/04/2015, 21:07 Quote Post

To, że ktoś się dobrze czuje chodząc po "swoich" ulicach nie znaczy, że miasto jest atrakcyjne dla turystów. Rommel, możesz się obrażać jak ktoś nie docenia Warszawy, gtsw będzie zachwalał góry - Bieszczady, Beskid czy Kotlinę Kłodzką albo Mazury. Ktoś jeszcze pisał o Krakowie. To jednak nie znaczy, że przyjezdny znajdzie tam coś ciekawego. Wy widzicie swoje wspomnienia i pewnie w dużym stopniu kierujecie się sentymentami.
Tymczasem nie ma co się oszukiwać. Tatry są fajniejsze po słowackiej stronie, Słoweński Raj jest lepiej przygotowany na turystów niż Beskid czy Bieszczady. Mazury, to tylko namiastka Finlandii, tłoczna i zafajdana. Krakowskie zabytki wypadają nieco gorzej niż praskie, chociaż akurat Kraków jest ciekawy, tylko, że ciekawych miast jest w Europie dużo, a w niektórych nie ma zarzyganych Brytyjczyków. Podobnie jest z Gdańskiem i Toruniem - kilkaset kilometrów na zachód jest dużo więcej niemieckich miast. Muzea mamy biedne i zwykle zamknięte. Warszawa jest jedynym miastem, w którym mogę żyć - jest dobrze skomunikowana (wiem, że są korki, ale niewiele stolic można przejechać od granicy do granicy w ciągu godziny), ma dużo terenów zielonych i niezłą infrastrukturę. Nie lubię jednak w niej wypoczywać. Mało jest też miejsc przeznaczonych dla turystów. Zwalanie tego na zniszczenia wojenne nie do końca jest uzasadnione. Starówka to dwie ulice na krzyż, ale na Nowym Mieście jest raptem kilka knajp, a na Mariensztacie tylko dwie. Przez środek płynie Wisła, wyjątkowo piękna i ciekawa, ale miasto odwróciło się od rzeki. Dość unikalne są Powązki, ale trudno namawiać kogoś, kto przyjechał na wakacje, żeby poszedł na cmentarz.
Według mnie, dużo naszych atrakcji turystycznych zostało zmarnowanych, przez faszystów od BHP. Bieszczady były fajne, kiedy można było wejść do lasu i rozbić namiot na połoninach. Wspaniałe podziemne bunkry w Kaławie zostały zamurowane i zakratowane, żeby ktoś sobie po ciemku guza nie nabił, a jeszcze niedawno można tam było się zgubić na tydzień.
Dzisiaj chyba rzeczywiście została Wieliczka, obozy koncentracyjne i może jeszcze wydmy w Łebie, bo piasek bałtycki jest najlepszy na świecie wink.gif

Ten post był edytowany przez Shuy: 9/04/2015, 21:08
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 10/04/2015, 8:02 Quote Post

Z większości tez zgodzę się, z kilkoma szczegółami nie. Po pierwsze Bieszczady są dobrze przygotowane pod względem turystycznym, chodzi mi o szlaki, infrastrukturę szlakową w BdPN. Docenili to i turyści w badaniu ankietowym prowadzonym przez naukowców (już nie pamiętam szczegółów) twierdząc że jest najlepiej przygotowanym pod względem turystycznym parkiem narodowym w kraju. Są już nawet ekologiczne toalety na szlakach.
Sanocki skansen dzięki dobrej promocji jest licznie odwiedzany przez turystów zagranicznych, w ub roku było ich ok 20 tys, podobnie bieszczadzka ciuchcia która z roku na rok bije rekordy, tam chyba było 13 000 zagranicznych gości. Ostatnio koledzy przewodnicy z Sanoka opowiadali mi, że obsługiwali kilka stady tour dziennikarzy zagranicznych, byli nawet grupy dziennikarzy z Japonii i Chin.
Nie jest w cale tak źle, ale dobrze także nie jest.
Atrakcje kulturowe typu drewniane cerkiewki, skanseny, bieszczadzka wąskotorówka (trzykrotnie została obrana największą atrakcją w kraju, raz za zabytek najlepiej służący turystom) cieszą się popularnością. Plus turystyka przyrodnicza, która u nas raczkuje ale cieszy się wielką popularnością np. w Anglii, Holandii. W Bieszczadach jest wielu ornitologów, ale to są rzędy setek osób.
Brak kompleksowej i sensownej promocji.
A jeżeli chodzi o diaporamę o której wspomniałam, ma trzy doby i prawie 50 000 wejść, udostępiono ją prawie 1000 razy.

Ten post był edytowany przez lucyna beata: 10/04/2015, 8:03
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
Shuy
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 150
Nr użytkownika: 48.843

Shuy
Stopień akademicki: inz
 
 
post 10/04/2015, 8:16 Quote Post

W takim razie wycofuję się, z tego co napisałem o Bieszczadach. Co prawda z mojego punktu widzenia właśnie te oznaczone szlaki, toalety, barierki, schodki to marnowanie przez "faszystów od BHP", ale to moje bardzo subiektywne zdanie. W dodatku w moim podejściu jest błędne założenie - atrakcyjne są miejsca gdzie nie ma turystów, więc zwykle nie ma dojazdu i zaplecza - ciężko takie miejsca polecać. Bieszczady kiedyś były dzikie, a teraz są zadeptanym parkiem, jak widać jednak wystarczająco atrakcyjnym dla turystów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 10/04/2015, 11:53 Quote Post

QUOTE
Wy widzicie swoje wspomnienia i pewnie w dużym stopniu kierujecie się sentymentami.

Masz dużo racji ale nie do końca. Otóż są miejsca które mi się nie spodobały (przereklamowane) i nie pomógł tu sentyment oraz wspomnienia. Skoro wspomniałeś o Tatrach to dwie chyba najbardziej kojarzące się atrakcje to kolejka na Kasprowy oraz Gubałówka. To zdecydowanie najgorsze atrakcje w Zakopanem. Kolejka to mrowie ludzi i przejazd z prędkością formuły I natomiast Gubałówka to wiejski odpust z lat siedemdziesiątych.
QUOTE
W góry chodzę w sandałach, rzadko w butach za kostkę

Nie do końca zgadzam się z Koleżanką (choć zdarza się to niezwykle rzadko smile.gif ) Sam trochę turystykuję pieszo czy rowerem i jestem zdecydowanie przekonany że jednak odpowiednio dobrany sprzęt (wcale nie musi być najdroższy) ma ogromne znaczenie. Rzeczywiście jeśli idziemy w góry (nawet Bieszczady) i idziemy na dwugodzinny spacerek to nie ma znaczenia jakość plecaka. Ale jeśli idziemy na tygodniową wędrówkę i przewidujemy dziennie spędzić 10 godzin na nogach to każdy gram jest ważny a każde otarcie boli potrójnie.
QUOTE
Nie jest w cale tak źle, ale dobrze także nie jest.

Co jest budujące to to że jednak nasza baza turystyczna (krajowa) jednak się rozwija (może ktoś ponarzekać że zbyt wolno czy na niskim poziomie) ale jednak. Coraz więcej jest krótkich organizowanych wycieczek (jedno dwu dniowych) które były niezwykle popularne w okresie PRL natomiast przegrały zdecydowanie z krótkimi wycieczkami do Pragi, Berlina czy Wiednia. Większość nas już była zagranicą i zaczynamy odkrywać swoje atrakcje. Są stosunkowo blisko i można je swobodnie w weekend zwiedzić. Myślę o większej promocji.

Ten post był edytowany przez gtsw64: 10/04/2015, 11:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.503
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 10/04/2015, 13:29 Quote Post

CODE
Czy to typowy żargon przewodników


Nikt nie prowadził na ten temat badań językoznawczych i socjologicznych dry.gif

QUOTE
Tatry są fajniejsze po słowackiej stronie, Słoweński Raj jest lepiej przygotowany na turystów niż Beskid czy Bieszczady.


Slovenský raj niekoniecznie tłumaczy się jako słoweński smile.gif Ale masz rację, infrastruktura po słowackiej stronie jest dużo lepiej przygotowana.

CODE
Dzisiaj chyba rzeczywiście została Wieliczka, obozy koncentracyjne i może jeszcze wydmy w Łebie, bo piasek bałtycki jest najlepszy na świecie


I takie myślenie jest właśnie konsekwencją niezbyt dobrej promocji walorów turystycznych Polski. Bo miejsc, których nigdzie indziej turysta zagraniczny nie znajdzie jest w Polsce wiele.

CODE
Są już nawet ekologiczne toalety na szlakach


Potwierdzam - sam słyszałem krzyki kobiet, że nie będą sikać na dżdżownice smile.gif

A zasadniczo jeśli chodzi o Bieszczady to leży kilka spraw, o np parkingi w pobliżu wejść na szlaki, zwłaszcza te najbardziej oblegane. W "godzinach szczytu" w okolicy np przełęczy Wyżnej to przecież cuda się dzieją.

CODE
Bieszczady kiedyś były dzikie, a teraz są zadeptanym parkiem, jak widać jednak wystarczająco atrakcyjnym dla turystów.  


Bieszczady to szerokie pojęcie. To nie tylko oblegane Połoniny. A jak ktoś szuka ciszy i spokoju i dzikich terenów to zaraz obok jest kompletnie nieznany Magurski Park.

A turyści zagraniczni to szeroka grupa. To truizm, ale przyczyny przyjazdów turystów zagranicznych są różne - nie tylko zwiedzanie i picie, bo tanio. O turystyce sakralnej już było na przykładzie Łagiewnik - po 2016 będziemy mieli modę i na to krakowskie Sanktuarium jak i np na Kalwarię Zebrzydowską. A turystyka nazwijmy ją hmm "sentymentalna"? Mało to Brytyjczyków polskiego pochodzenia będzie chciało zobaczyć kraj przodków? Wiadomo, że Ci teraz to są bardziej brytyjscy niż Brytyjczycy, ale ich dzieci i wnuki? Amerykanów polskiego pochodzenia szukających korzeni w Polsce spotkałem już sporo. Ile już zdjęć się narobiłem paryji, z których pochodzili ich pradziadowie smile.gif

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #45

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej