Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
243 Strony « < 234 235 236 237 238 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Dowód na istnienie Boga
     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 8/01/2017, 18:45 Quote Post

QUOTE
Ale dotyczą prawdy o której piszemy...


Prawda to dla Ciebie jak i dla mnie:
zgodności sądu z rzeczywistością

Jak czucie głodu ma związek z sądem na temat rzeczywistości? Musimy uściślić na jakich definicjach operujemy bo inaczej to się to wszystko prędzej czy później rozmydli.

QUOTE
Chyba nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Nie ja pierwszy zresztą i nie ostatni.


Ja potrafię-jak nauka nie potrafi, to prostu się nie da.

QUOTE
Masz prawo do własnej opinii. Dla mnie mają.


Postawiłem weryfikowalną tezę, więc jak się nie zgadzasz to z jakiego to powodu? Jakie te dzieła mają wartość poznawczą?
 
User is offline  PMMini Profile Post #3526

     
dammy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.384
Nr użytkownika: 99.933

Adam Marks
Zawód: wiele zawodow
 
 
post 8/01/2017, 19:23 Quote Post

Uważam, że nie ma szans na to, żeby religie wygasły. Nawet nie sądzę by się jakoś obecnie w świecie zachodnim cofnęły. To co nauka zrobiła dzięki powszechnej edukacji jest szeroko dostępne i nie będzie już miała wpływu większego na proporcje wierzących i niewierzących. W grę będzie wchodzić masa innych czynników. Np: chęć przynależności do danej grupy, poziom intelektualny (wpływ na rodzaj wiary nie zależnie od religii bądź ateizmu czy agnostycyzmu, po prostu zrozumienie), wpływ massmediów, postępujący konsumpcjonizm itp. Będzie się zmieniać jakość wiary i proporcje między religiami, a także obecność wiary w jakieś zjawiska ezoteryczne. Podobnie będzie się dziać u niewierzących. Niewierzących uważam za tych, którzy nie wierzą w żadne zjawiska nadprzyrodzone typu wróżki, horoskopy, duchy i in. czyli ateistów i agnostyków. Reszta to wierzący.

QUOTE(Misza88 @ 08/01/2017, 17:41)
Rozwój nauki nie implikuje rozwoju dojścia człowieka do jakiejś prawdy uniwersalnej. Nauka to jedna z dziedzin/metod ludzkiego poznania.


Rozwój nauki jak najbardziej implikuje do poznawania rzeczywistości. Przybliża nam procesy zachodzące w materii i potrafi w sposób przekonujący je udowodnić. Oczywiście nie wszystkie, ale jest ich wykładniczo coraz więcej. Nauka, a konkretnie filozofia i pośrednio matematyka dały teologom narzędzia do poszukiwania prawdy uniwersalnej. Zresztą teologowie wykorzystują prace z wielu dziedzin i zajmują się tworzeniem ich. Problem w tym, że teologia to nie nauka, a wiara nie dla wszystkich jest niezbędna do poznawania rzeczywistości.

QUOTE
Naukowcy chcą badać wszystko co się da, jednak z niektórymi problemami jeszcze prawie w ogóle sobie nie radzą. Np. z działaniem ludzkiego mózgu.
Ponadto nauka a priori narzuca na siebie pewne "ograniczenia" - z konieczności. Bada tylko to co nadaje się do badania. Fizykalne byty co do których badania nie mamy jeszcze aparatu badawczego, czy też problem Boga są tutaj dobrymi przykładami.


Jeśli chodzi o mózg to poczekajmy. Wiemy jeszcze mało, ale coraz więcej. Fizykalne byty, których jeszcze nie udowodniono jak najbardziej są obrabiane przez aparat badawczy. Problem Boga nie ma nic do rzeczy. Jego obecność bądź nie, nie są przedmiotem badań nauki. Już Pascal w swoim zakładzie sugerował, że problemu istnienia Boga nie da się udowodnić metodami naukowymi.

QUOTE
Życie typowego Kowalskiego: wstaje, je śniadanie, idzie do pracy, pracuje, wraca z pracy, spędza czas z rodziną, idzie spać.
Jakby był naukowcem to byłby bliżej prawdy w swoim codziennym życiu? Lepsze ścieżki by nim wiodły?
W swoim codziennym życiu, w kontakcie z bliskimi kierujesz się nauką?


Na poznanie rzeczywistości składają się wg mnie (i nie tylko) wiedza wrodzona (instynkt, nieświadoma nauka w dzieciństwie), nabyta-wychowanie, częściowo edukacja czyli indukcyjna, poznawanie dedukcyjne i empiryczne oraz u niektórych wiara, która często łączy się z wiedzą nabytą czasem poznawaniem. Nauka się mieści w edukacji i poznawaniu, ale nie obejmuje ich w całości. Zachowanie Kowalskiego jest wypadkową ich i jest przedmiotem badań psychologii, socjologii, behawiorystyki i statystyki, a także antropologii kulturowej.

QUOTE
Człowiek może wierzyć nawet w kreacjonizm i stworzenie świata kilka tysięcy lat przed narodzeniem Chrystusa. W końcu Bóg mógł stworzyć świat dokładnie tak żeby wyglądało że ma on te ponad bodajże 13mld lat.


Taką samą wartość poznawczą ma zdanie, że światem rządzą prawa determinizmu, a Bóg jest tylko ludzkim wymysłem.

QUOTE(Misza88 @ 08/01/2017, 18:40)
Wstaję rano, jestem głodny, wiem że prawdą jest że aby głodowi zaradzić muszę coś zjeść. Dokonując jakiegokolwiek sądu w swoim życiu zazwyczaj nie kieruję się nauką. Tak czy nie?


Codziennie jedząc śniadanie zbliżasz się do poznania prawdy ostatecznej rolleyes.gif

QUOTE
Ludzkie sądy w przeważającej liczbie przypadków nie dotyczą nauki.


Ale bywają przez nie badane.

QUOTE
Różni ludzie różnie to widzą:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozprawa_o_metodzie
To zależy od przyjętych kryteriów prawdy.


Właśnie podałeś przykład rozwoju nauki i jej wpływu na poznanie rzeczywistości.

QUOTE
Poważnie?
Dante nic nam nie przekazał NA TEMAT XIII wiecznej wizji człowieka?
Z Chłopów również niczego się nie dowiedzieliśmy?
A co z Odyseją? Nic nas nie uczy o starożytności?
A Antygona Sofoklesa? Nic również nam o człowieku nie mówi?
Wymieniać można prawie bez końca...


Owszem mamy ogromną przyjemność poznawania tych dzieł... razem z tysiącami badaczy i naukowców dla których są jednym z środków do poznania dawnej rzeczywistości.

QUOTE(Rommel 100 @ 08/01/2017, 18:08)
A jak się poznaje prawde na temat czegoś czego naukowo nie da się badać?


Jeśli taka prawda istnieje to przez wiedzę wrodzoną, edukację filozoficzno-religijną powiązaną z wychowaniem i poznawaniem dedukcyjnym, które nie mieści się w ramach nauki. Może to być poznawanie za pomocą technik ekstatycznych. Nie muszą to być wszystkie warunki naraz. Tak przynajmniej zrozumiałem z lektury niektórych pism z horyzontu religii indyjskiej.

Ten post był edytowany przez dammy: 9/01/2017, 0:32
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3527

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 8/01/2017, 19:27 Quote Post

QUOTE
Jeśli taka prawda istnieje to przez wiedzę wrodzoną, edukację filozoficzno-religijną powiązaną z wychowaniem i poznawaniem dedukcyjnym, które nie mieści się w ramach nauki. Może to być poznawanie za pomocą technik ekstatycznych. Nie muszą to być wszystkie warunki naraz. Tak przynajmniej zrozumiałem z lektury niektórych pism z horyzontu religii indyjskiej.


Brzmi zawile, przydałby się jakis konkret.

QUOTE
Uważam, że nie ma szans na to, żeby religie wygasły. Nawet nie sądzę by się jakoś obecnie w świecie zachodnim cofnęły.


Obserwujemy na zachodzie, we FRancji, Anglii, Skandynawii, postępującą ateizację. Jak to się skończy? W każdym razie tym razem nie jest nic narzucane (jak np. Wandea, albo w krajach komunistycznych) więc jest to unikatowy proces w dziejach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3528

     
dammy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.384
Nr użytkownika: 99.933

Adam Marks
Zawód: wiele zawodow
 
 
post 9/01/2017, 0:30 Quote Post

QUOTE(Rommel 100 @ 8/01/2017, 20:27)
Brzmi zawile, przydałby się jakis konkret.


Myślę, że to nie takie trudne. Hinduiści znają trzy rodzaje dowodów wynikających z trzech rodzajów wiedz.
Śabda-dowód związany z wiedzą nie podlegającą dyskusji. Wiedza instynktowna, wiedza nabyta nieświadomie w czasie dzieciństwa np:. wiemy od zawsze kto to jest mama oraz, że nie wkłada się ręki do ognia. Do niej dochodzi wiedza nabyta od jakiegoś autorytetu (rodziców, nauczyciela), która w danej chwili jest niepodważalna. Dotyczy to też np:. info ze stacji radiowej o temp. powietrza, które jest dowodem na to, że temp spadnie poniżej zera. Tę informację po prostu się przyjmuje do wiadomości. Wiedza religijna, która jest niepodważalna dla wierzącego hinduisty to śabda-pramana. A tezy zawarte w świętych księgach są dowodami.
Anumana-dowód hipotez, spekulacji, może być oparty na rachunku prawdopodobieństwa czy wykluczenia pewnych rozwiązań. Związany z wiedzą indukcyjną, wiedzą nabytą z różnych źródeł (szkoła, dom, przyjaciele), a także w wyniku poznawania dedukcyjnego. Dowód oparty na przemyśleniach. Nauka teoretyczna.
Pratyaksa-dowód związany z poznawaniem empirycznym. Mieszczą się w tym doświadczenia naukowe.

Weźmy na warsztat dwie prawdy, które trzeba nie tylko poznać, ale dobrze zrozumieć do których poznania nauka nie jest potrzebna: jakieś skomplikowane zagadnienie religijne i zasada złotej reguły (prawda uniwersalna).

Wg wedanty poznawanie prawdy wiąże się z odrzuceniem iluzji (mayi). By to zrobić trzeba poznać dobrze śabdę-pramanę. Poznajemy ją poprzez wychowanie w religijnej rodzinie, studiowanie wed i poprzez nauki pobierane u bhakty. Czyli absolutną bazą musi być wiedza nabyta. Bez autorytetów tj. osób trzecich, którzy nam przekażą odpowiednią wiedzę związaną z nurtującym nas problemem nie ma szans na poznanie prawdy. Dedukcja służy jako pomoc w zdobywaniu (formułowaniu pytań) wiedzy przekazywanej nam od bhakty. Ewentualnie po nabyciu odpowiedniej mądrości, technik medytacyjnych (ew. ekstatycznych) oczywiście pod kierunkiem bhakty własne przemyślenia są wisienką na torcie przy poznawaniu prawdy. Prawdy, której nie trzeba udowadniać gdyż robi to za nas śabda. Napisałem to w megaskrócie.

Złota reguła to określenie filozofów na myśl: nie rób innej osobie tego, czego sam byś nie życzył by robiono tobie. Nie wymyślili jej filozofowie. Tą prawdę zna większość ludzi niezależnie od wyznania i do sformułowania jej z pewnością nauka nie była potrzebna. Aby złota reguła stała się prawdą trzeba mieć odpowiednią mądrość empatyczną i odróżniać dobro od zła. Co doskonale wiemy z historii i mediów. Dobro i empatię poznajemy nieświadomie będąc przytulani przez rodziców, poprzez miłość ich do nas i do siebie oraz wychowanie (to już świadoma wiedza nabyta). Jeśli zostaniemy nauczeni tego to jest nasza śabda. Dowody z pożytku bycia dobrym są nam nie potrzebne. My to wiemy. By sformułować tę myśl (złotą regułę) już dzieli nas tylko kroczek. Może to być w trakcie nabywania wiedzy od katechety, etyka czy rodzica, albo użyć dedukcji i samemu na tą myśl wpaść, choć podświadomie stosujemy się do tej prawdy. Czy na co dzień ludzie potrzebują dowodów na słuszność tej myśli? Nie. Uważają, że tak powinno być. Nie mają zastrzeżeń.

W obu przypadkach podstawa to śabda, w pierwszym wariancie wiedza nieświadoma nie jest potrzebna, a w drugim edukacja filozoficzno-religijna też nie jest konieczna. Ale dowody są z rodzaju aksjomatów.
Anumana jako wynik poznania dedukcyjnego ma dużo mniejsze znaczenie, a wiedza indukcyjna żadnego. Pratyaksa czyli wiedza empiryczna jest zbyteczna. Można mieć pewne wątpliwości (ja jako ateista je mam) co do słuszności metod poznania wiedzy, której nie da się poznać przez naukę, tym bardziej, że szkół filozofii indyjskiej jest wiele. Jako bazę wykorzystałem komentarze do "Śri Iśopaniśad" Prabhupady. Czyli pisma związanego z wisznuitami wedantyjskimi.

QUOTE
Obserwujemy na zachodzie, we FRancji, Anglii, Skandynawii, postępującą ateizację. Jak to się skończy? W każdym razie tym razem nie jest nic narzucane (jak np. Wandea, albo w krajach komunistycznych) więc jest to unikatowy proces w dziejach.


Już były dyskusje na ten temat. Nie wiemy czy ci "ateiści" nie stali się klientami wróżek czy amatorami jakiś bredni z pogranicza ezoteryki. Formalnie deklarują się jako niewierzący, ale czy są racjonalistami?



 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3529

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 9/01/2017, 0:39 Quote Post

QUOTE
Już były dyskusje na ten temat. Nie wiemy czy ci "ateiści" nie stali się klientami wróżek czy amatorami jakiś bredni z pogranicza ezoteryki. Formalnie deklarują się jako niewierzący, ale czy są racjonalistami?


Jeśli deklarują się jako niewierzący to raczej nie wierzą we wróżki, to jakby sprzeczność, nie sądze by byli pytani tylko o Jezusa a nie ogólnie o stosunek do nadprzyrodzonych rzeczy.

QUOTE
Śabda-dowód związany z wiedzą nie podlegającą dyskusji. Wiedza instynktowna, wiedza nabyta nieświadomie w czasie dzieciństwa np:. wiemy od zawsze kto to jest mama oraz, że nie wkłada się ręki do ognia. Do niej dochodzi wiedza nabyta od jakiegoś autorytetu (rodziców, nauczyciela), która w danej chwili jest niepodważalna.


Ta cała wiedza o której tu piszesz to dziedzictwo biologiczne człowieka. Zachowania które tu opisałeś są konsewkencją ewolucji człowieka, a zatem są wpisane w nasze geny. Nie wiem co w tym niezwykłego że trzeba dorabiać jakieś hinduskiej filozofii.

Tyle na teraz, bo późno.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3530

     
Elfir
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.039
Nr użytkownika: 80.708

OK
Zawód: ogrodnik
 
 
post 9/01/2017, 11:02 Quote Post

"wiemy od zawsze kto to jest mama" - nie.
Nazywamy mamą osobę, która się za nią podaje.
Inaczej nie byłoby problemów z ukrywaniem prawdy przed dziećmi adopcyjnymi.
I podobnie jest w świecie zwierząt. Człowiek wychowujący ptaka od pisklaka jest traktowany jak rodzic.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3531

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 9/01/2017, 13:21 Quote Post

Dammy & Rommel
Cały problem w waszym utożsamianiu prawdy z rozwojem naukowym. A to są dwie całkiem oddzielne kwestie. Prawda jak już pisałem to zgodność sądu z rzeczywistością. Ludzie w swoim codziennym życiu dokonując różnych sądów nie kierują się nauką, ich sądy mogą być zgodne lub nie z rzeczywistością - rozwój naukowy na dobrą sprawę wiele w tej materii nie zmienia.

CODE
Owszem mamy ogromną przyjemność poznawania tych dzieł... razem z tysiącami badaczy i naukowców dla których są jednym z środków do poznania dawnej rzeczywistości.

CODE
Jakie te dzieła mają wartość poznawczą?

Dante w "Boskiej Komedii" pisał o XII wiecznej wizji świata. Z Antygony możemy się dowiedzieć np. o konflikcie prawa stanowionego i obyczaju/prawa boskiego. Lem w dość ciekawy sposób opisywał naturę człowieka, niebezpieczeństwa jakie idą wraz z rozwojem naukowym. Autorzy dzieł literackich często chcą coś przekazać - dzieła te mają wartość poznawczą.

Dammy

CODE
Fizykalne byty, których jeszcze nie udowodniono jak najbardziej są obrabiane przez aparat badawczy.

Napisałem trochę inaczej...
Nauka nie bada tych bytów co do których nie ma aparatu badawczego.
CODE
Jego obecność bądź nie, nie są przedmiotem badań nauki.

Bo jest to jeden z tych bytów co do których nie ma aparatu badawczego.
CODE
Taką samą wartość poznawczą ma zdanie, że światem rządzą prawa determinizmu, a Bóg jest tylko ludzkim wymysłem.

A kto ma rozstrzygać o tej wartości poznawczej?

CODE
Właśnie podałeś przykład rozwoju nauki i jej wpływu na poznanie rzeczywistości.

Celowo podałem ten przykład mając tego świadomość. Dzieło filozoficzne (nienaukowe) przyczyniło się do rozwoju nauk empirycznych. Kryteria prawdy również zostały w tym dziele zawarte. Można się z nimi oczywiście nie zgadzać.

Rommel
CODE
Ja potrafię-jak nauka nie potrafi, to prostu się nie da.

To jest tylko twoje zdanie. Nie każdy musi je podzielać.

Ludzie przed rozwojem nauk empirycznych jakoś żyli i nawet instynktownie wiedzieli czym jest prawda.
Czy poznanie człowieka ogranicza się tylko do poznania naukowego? Zdaje się że właśnie to sugerujesz...

Ten post był edytowany przez misza88: 9/01/2017, 13:25
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3532

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 9/01/2017, 20:16 Quote Post

QUOTE
Cały problem w waszym utożsamianiu prawdy z rozwojem naukowym. A to są dwie całkiem oddzielne kwestie.


Zdaję się że pisałeś tak:
Oprócz rozwoju nauki jest jeszcze bardzo wiele dziedzin ludzkiego życia, a na ogół prawd składa się ogół dziedzin.
Czyli nie oddzielne nawet wg. Ciebie.

QUOTE
Prawda jak już pisałem to zgodność sądu z rzeczywistością. Ludzie w swoim codziennym życiu dokonując różnych sądów nie kierują się nauką, ich sądy mogą być zgodne lub nie z rzeczywistością - rozwój naukowy na dobrą sprawę wiele w tej materii nie zmienia.


Ludzie w swoim życiu codziennym nie zajmują się osądem rzeczywistości.
Weźmy komputer.
Robi program. On jako komputer niczego nie osądza, działa wedle impulsu i kodu. Stojąc obok możemy osądzić prace komputera, przebadać ją i opisać. Gdy człowiek jest głodny, działa wedle impulsu i biologicznego kodu, nie osądza.

QUOTE
Z Antygony możemy się dowiedzieć np. o konflikcie prawa stanowionego i obyczaju/prawa boskiego.


Wg. Ciebie więcej się dowiemy o tym konflikcie z naukowych podręczników do prawa,czy z Antygony?

QUOTE
Dante w "Boskiej Komedii" pisał o XII wiecznej wizji świata.


Co mnie, pomijając aspekt historyczny, mają obchodzić czyje fantazje, jak ma mnie to przybliżyć do lepszego osądu rzeczywistości?

QUOTE
Lem w dość ciekawy sposób opisywał naturę człowieka, niebezpieczeństwa jakie idą wraz z rozwojem naukowym.


Jakie Lem miał kompetencje do opisywania natury człowieka w porównaniu do lekarzy, biologów, antropologów czy historyków?

QUOTE
Autorzy dzieł literackich często chcą coś przekazać - dzieła te mają wartość poznawczą.


Swoje fantazje, nic nie warte z punktu widzenia poznawczego- żeby nie było lubię np. Harry'ego Pottera, tylko nie udaję że to rozwija jakkolwiek moją wiedze.

QUOTE
To jest tylko twoje zdanie. Nie każdy musi je podzielać.


Łatwo to obalić-wykazać takie obszary badawcze których nauka nie może bada a da się inaczej. Tymczasem pisałeś:
Chyba nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.
Co mnie nie zaskakuje.

QUOTE
Czy poznanie człowieka ogranicza się tylko do poznania naukowego? Zdaje się że właśnie to sugerujesz...


Dokładnie tak jest-w sensie sądu na temat rzeczywistości.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3533

     
dammy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.384
Nr użytkownika: 99.933

Adam Marks
Zawód: wiele zawodow
 
 
post 12/01/2017, 21:43 Quote Post

QUOTE(Rommel 100 @ 9/01/2017, 1:39)
Ta cała wiedza o której tu piszesz to dziedzictwo biologiczne człowieka. Zachowania które tu opisałeś są konsewkencją ewolucji człowieka, a zatem są wpisane w nasze geny. Nie wiem co w tym niezwykłego że trzeba dorabiać jakieś hinduskiej filozofii.


Po pierwsze, niczego nie dorabiam.
Po drugie, chciałeś odpowiedzi to ją dostałeś. Nie do końca się zgadzam, ale napisałem to co zrozumiałem z tekstów Prabhupady.
Po trzecie, cała wiedza o której pisałem na pewno nie jest tylko dziedzictwem biologicznym człowieka i nie mieszaj tu genów. Poza tym co z tego? Zauważ, że nieco zbliżone metody poznawania Prawd religijnych mieli teologowie chrześcijańscy, którzy opierali się na platoniźmie. Odrzucali wartość poznawczą wiedzy empirycznej poddając wątpliwość informacje dostarczone za pomocą naszych zmysłów twierdząc, że świat materialny jest niedoskonałym odbiciem świata idei. Szaman przekazywał wiedzę swoim adeptom też w sposób aprioryczny. I to była "baza" poznawania prawdy. Mistycyzm to już wisienka na torcie.

QUOTE(misza88 @ 9/01/2017, 14:21)
Cały problem w waszym utożsamianiu prawdy z rozwojem naukowym. A to są dwie całkiem oddzielne kwestie. Prawda jak już pisałem to zgodność sądu z rzeczywistością. Ludzie w swoim codziennym życiu dokonując różnych sądów nie kierują się nauką, ich sądy mogą być zgodne lub nie z rzeczywistością - rozwój naukowy na dobrą sprawę wiele w tej materii nie zmienia.


Nie doceniasz wpływu nauki na naszą zgodność sądów z rzeczywistością. Naprawdę uważasz, że nauka nie przybliża nas do lepszego zrozumienia świata? Weźmy na przykład matkę, której dziecko zachoruje na grypę. Dzięki nauce już wie, że za tym nie stoją jakieś czary zamówione przez złośliwego sąsiada tylko wirus, a chorobę da się wyleczyć.

QUOTE
Napisałem trochę inaczej...
Nauka nie bada tych bytów co do których nie ma aparatu badawczego.


To bez znaczenia, bo ilość badanych bytów dzięki rozwojowi nauki wzrasta lawinowych.

QUOTE(Elfir @ 9/01/2017, 12:02)
Nazywamy mamą osobę, która się za nią podaje.
Inaczej nie byłoby problemów z ukrywaniem prawdy przed dziećmi adopcyjnymi.
I podobnie jest w świecie zwierząt. Człowiek wychowujący ptaka od pisklaka jest traktowany jak rodzic.


Jeśli matka weźmie na kolana dziecko i powie: "twoja mama cię kocha" to dla dziecka w tej chwili wiedza kto jest jego matką jest niepodważalna, a słowa bezdyskusyjnym dowodem. Nie roztrząsałem tutaj obiektywnej prawdziwości tego twierdzenia.


 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3534

     
cafelatte
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 359
Nr użytkownika: 99.054

Stopień akademicki:
 
 
post 13/01/2017, 12:50 Quote Post

Dla zrozumienia wagi problemu, trzeba by się chyba zdobyć na bardziej całościowe spojrzenie? Ogólnie rzecz biorąc, nasz gatunek żyje w Kosmicznej Macicy (czarna materia), w której tu i ówdzie zawieszone są Jej produkty w postaci ciał niebieskich, produktów wyjściowych i odpadów.

Czy nasza planeta jest rodzajem lokalnej "macicy" w łonie tej wielkiej? W dzisiejszych czasach; wobec dominacji bezmyślnie wojowniczego Homo Nie-Sapens, taki pogląd nie ma praktycznego znaczenia... "Po owocach ich poznacie je" - czytamy w Księdze a niestety owoce tzw. postępu są samobójczo zatrute lub powstały z zamiarem wyniszczania "innych". A zawsze dla kogoś jest się innym!!

Jeśli jest to Zamysł Boży, by "oczyścić" naszą planetę, to LAICYZACJA jest nieracjonalnym ODRUCHEM OBRONNYM. Poprzez nią zaprzeczamy istnieniu najwyższego szczebla w drabinie bytów, którego Wola rządzi całym Światem. Jak można współpracować lub przeciwstawiać się Komuś o kim się twierdzi, że nie istnieje?

Możemy chyba tylko z cicha popiskiwać, gdy wiatr przemian pcha nas ku Otchłani: -"To jest przecież pogwałcenie wolnej woli, którą obdarzył nas Stwórca". No tak; ale wolna wola jednostki - nie poparta należytym rozeznaniem i uwzględnieniem dobra wspólnego, już często prowadziła do zagłady grup ludzkich?

Na tym kończę moją filipikę, rozpakowując herbatniki z folii aluminiowej, która powoduje chorobę Alzheimera oraz gromadząc pigułki z fiolek z PCV (polichlorek winylu), z którego sączą się resztki rakotwórczego monomeru (chlorek winylu) - do moich odżywczych witamin i minerałów.

Ten post był edytowany przez cafelatte: 14/01/2017, 11:07
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3535

     
Reaction
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 581
Nr użytkownika: 74.824

Zawód: Student
 
 
post 13/01/2017, 13:41 Quote Post

QUOTE
Harry'ego Pottera, tylko nie udaję że to rozwija jakkolwiek moją wiedze.


Rozwija Twoją wiedzę na temat literatury dla młodzieży na początku XXI wieku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3536

     
Julius I
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 267
Nr użytkownika: 98.832

 
 
post 22/01/2017, 13:56 Quote Post

QUOTE
Cały problem w waszym utożsamianiu prawdy z rozwojem naukowym. A to są dwie całkiem oddzielne kwestie. Prawda jak już pisałem to zgodność sądu z rzeczywistością. Ludzie w swoim codziennym życiu dokonując różnych sądów nie kierują się nauką, ich sądy mogą być zgodne lub nie z rzeczywistością - rozwój naukowy na dobrą sprawę wiele w tej materii nie zmienia.

Dante w "Boskiej Komedii" pisał o XII wiecznej wizji świata. Z Antygony możemy się dowiedzieć np. o konflikcie prawa stanowionego i obyczaju/prawa boskiego. Lem w dość ciekawy sposób opisywał naturę człowieka, niebezpieczeństwa jakie idą wraz z rozwojem naukowym. Autorzy dzieł literackich często chcą coś przekazać - dzieła te mają wartość poznawczą.


Zdaje się, że mówicie o dwóch różnych rzeczach. Klasyczna definicja prawdy (o zgodności sądów z rzeczywistością) jest bardzo ogólna. Dlatego w sensie filozoficznym można rozróżnić przynajmniej dwie. Pierwsza to jest epistemologiczna i dotyczy ona tego co "istnieje". Tym właśnie zajmuje się m in. nauka, która ujmuje to, co da się zamknąć w najbardziej obiektywnych ramach. Rzecz w tym, że taka prawda nie obejmuje np. wartości moralnych czy estetycznych. Dlatego takimi pojęciami jak dobro czy piękno zajmuje się tzw. prawda aksjologiczna, która w przeciwieństwie do prawdy epistemologicznej jest subiektywna. Wydaje mi się, że misza88 mówi o prawdzie w tym drugim znaczeniu.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3537

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 7/07/2022, 14:02 Quote Post

QUOTE(MikoQba @ 12/10/2006, 16:15)
Bóg i jego istnienie to kwestia tylko wiary? Moim zdaniem nie. Bo istnienie Boga mozna udowodnić. Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie skąd się wzieła materia która tworzy wszechswiat. Skąd wzieła się w jądrze pierwotnym i co spowodowało że kilkanaście miliardów lat temu, doszło do wielkiego wybuchu. Moim zdaniem odpowiedz jest tylko jedna- Bóg.
*


Minęło 16 lat i chyba nadal bez odpowiedzi...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3538

     
szakry
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 12
Nr użytkownika: 108.112

Kamil Kryszak
Zawód: nierob
 
 
post 8/07/2022, 17:29 Quote Post

Przez 16 lat nie doszedłeś do tego, że ten argument jest śmieszny?
Dowodem na istnienie Boga ma być twoja wiara w to, że stworzył materię, która utworzyła wszechświat?
Gdzie tu jest dowód?
Nie wiemy skąd się wzięła ta materia i nie wiemy dlaczego oddziaływania podstawowe wpływają na materię w badany sposób. Nie daje to jednak żadnych postaw do stwierdzenia, że są wynikiem działania siły wyższej, a nie własnością wszechświata lub czasoprzestrzeni.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3539

     
szczawik
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 146
Nr użytkownika: 101.432

Zbigniew Szczesniak
Zawód: samorzadowiec
 
 
post 9/07/2022, 8:47 Quote Post

Ks. Michał Heller podał swego czasu trzy przesłanki na istnienie Boga:
1. Inicjator początku Wszechświata.
2. Dawca pierwiastka życia
3. Ten, który dał człowiekowi świadomość.

Punkt 3 łatwo obali każdy właściciel kota lub psa, a dowody na świadomość zwierząt można zobaczyć na tysiącach filmów na youtube. A dowody świadomości zwierząt można znaleźć też u wron, mrówek czy nawet u roślin.
Pozostałe dwie przesłanki mogą być wciąż dyskutowalne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3540

243 Strony « < 234 235 236 237 238 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej