Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Rekonstruktor A Odtwórca, jaka jest różnica?
     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 18/08/2011, 7:52 Quote Post

Jaka i czy w ogóle jest różnica między powyższymi pojęciami? Jak dla mnie niewielka, ale jest. Rekonstruktor stara się o najwierniejsze odtworzenie sprzętów itd (rekonstrukcja jak sama nazwa wskazuje). Natomiast odtwórca odtwarza. Odtwarzanie danej postaci może ale nie musi bć w 100% wierne ze stanem obecnej wiedzy, może też jego celem być np wartość edukacyjna co nie kłóci się z np uproszczeniem czy przejaskrawieniem. Temat przyszedł mi do głowy po dyskusjach off topowych dotyczących zawodowych rycerzy turniejowych. Jak dla mnie taki rycerz odtwarza, nie rekonstruuje - oczywiście jeśli jest to zgodne z powyższą definicją.
Choć z drugiej strony często słyszę, że te pojęcia to synonimy. Co sądzicie?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Świętosław
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.555
Nr użytkownika: 28.302

 
 
post 2/09/2011, 15:51 Quote Post

Hmm jak dla mnie takie rozróżnienie jest trochę bez sensu, bo jak dla mnie to dwa słowa na to samo, a szufladkowanie wszystkiego jest jakoś tak powszechne w naszych czasach.

No i dla mnie podział powinien być inny trochę, na rekonstruktorów i hmm nie wiem jak by ich tu nazwać, przykładowo rycerzy, i w sumie to bardzo w ruchu.
Gdzie pierwsza grupa, to ciągłe doskonalenie, poprawianie, powiększanie wiedzy, czyli wszyscy ultrasi.
A druga to ludzie którzy lubią np się pobić czy popić w śmiesznych ciuszkach.
Gorzej że jedni i drudzy często się bardzo nie lubią.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 2/09/2011, 20:15 Quote Post

Moim zdaniem to synonimy, różnica polega na tym, czy rekonstruuje/odtwarza się dobrze czy źle.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 6/09/2011, 14:32 Quote Post

QUOTE(Świętosław @ 2/09/2011, 15:51)

Gorzej że jedni i drudzy często się bardzo nie lubią.
*


To niestety przykre. Przeważnie niechęć jest ze strony "ultrasów". Dla mnie ważne, czy ludzie wpisują się w założenie imprezy. Jeśli jadę na multiepokę z dodatkiem fantasy to nic nie powinno mnie poruszyć ani wywołać niechęci (troche upraszczam). Troche gorzej jeśli impreza ma konkretne datowanie i wymagania a tu nagle widzę Merlina z królem Arturem i świtą....
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Świętosław
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.555
Nr użytkownika: 28.302

 
 
post 6/09/2011, 15:44 Quote Post

QUOTE
To niestety przykre. Przeważnie niechęć jest ze strony "ultrasów". Dla mnie ważne, czy ludzie wpisują się w założenie imprezy. Jeśli jadę na multiepokę z dodatkiem fantasy to nic nie powinno mnie poruszyć ani wywołać niechęci (troche upraszczam). Troche gorzej jeśli impreza ma konkretne datowanie i wymagania a tu nagle widzę Merlina z królem Arturem i świtą....


To jest prawda, ale też wielu ludzi ma takie podejście że to aż boli czasami, nawet nie żeby coś zmieniać na bardziej historyczne, ale zrobić od nowego, z takim samym nakładem sił i środków robią coś mrocznego, bo jest troszkę łatwiej.
Zresztą mnie mrok jaki taki aż tak bardzo nie razi, bo zawsze można ich nawrócić wink.gif
Dużo bardziej razi mnie podejście, my jesteśmy już najlepsi, więc nie trenujemy, na imprezach pijemy albo pokazujemy jacy to z nasz true wojownicy.
I to jest naprawdę szkodliwe, albo ludzie z podejście jak ci się coś nie podoba, chociażby bezpieczeństwo walki to wyskocz na solo.
To ostatnio często widać na Halli ostatnimi czasy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Świętosław
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.555
Nr użytkownika: 28.302

 
 
post 2/10/2011, 13:07 Quote Post

Przepraszam za podwójnego posta ale trudno inaczej.

Nie chciałem tworzyć nowego tematu od razu, ale co koledzy myślą o takim ewenemencie średniowiecznego odtwórstwa, jak rycerz bez konia ?
Gdzie 90% albo i więcej naszych dzielnych rycerzy konia nie posiada, rozumiem koszty, czas itp, ale jakoś na imprezach XVII wiecznych koni jest sporo, nawet na zachodzie, gdzie przecież zdecydowanie dominowała piechota, a jednak u rycerzy jest to problem nie do przeskoczenia.
Tak samo dopiero od niedawna powstają takie naprawdę sensowne odziały piechoty, żadni spieszeni rycerze, tylko właśnie piechota, nie w blachach, i nie z mieczem, tylko z bronią drzewcową, co jak słyszałem parę opini podoba się nawet widzom, to takie manewry, ładnie maszerujące formacje wyglądają ciekawie.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 2/10/2011, 13:19 Quote Post

QUOTE
koledzy myślą o takim ewenemencie średniowiecznego odtwórstwa, jak rycerz bez konia ?
Rację świętą masz Świętosławie, chcemy się bawić w "ultrasów, to się bawmy... niestety podejście jest takie, że buciki należy mieć szyte ręcznie ale "rycerstwo" popyla na piechotę i tu chyba tkwi problem, chcemy robić rekonstrukcję czy się bawić?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Świętosław
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.555
Nr użytkownika: 28.302

 
 
post 2/10/2011, 14:01 Quote Post

W sumie nie popadajmy w skrajność, wiem dobrze że większość rycerzy nigdy nie będzie miała konia, i jest to dosyć łatwo zrozumieć, bo koszty i czas jest raczej spory, i ja sam jako ktoś kto konia to najchętniej na odległość piki trzymał rozumiem wink.gif.
Ale jednak większość nie chce tego nawet zmienić, nie widzi w tym nic złego.
Szczególnie że potem wychodzą takie dziwne rzeczy, jak problemy z kolanami od biegania w płycie, bo ona nie została stworzona do poruszania się pieszo.
Zresztą jakoś za bardzo nie widziałem żeby np jakiś odtwórca husarii biegał na piechotę, chociaż ze skrzydłami mogło by być to zabawne wink.gif.
I taka jeszcze rzecz że w armiach średniowiecznych było masę piechoty, która że biega na piechotę nie jest dziwne, tylko naturalne.

Co innego że często poziom rekonstrukcji rycerzy jest raczej dziwny, ma taki pan rycerz zbroję płytową ale nie ma na podobnym poziomie bogactwa reszty stroju, a nawet wygląda w cywilnych ubraniach jak włóczęga, gorzej niż ci piechociaże z drzewcówkami, którzy z tego co wiem mają raczej wysoki poziom.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Galvatron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 132
Nr użytkownika: 69.232

 
 
post 2/10/2011, 15:29 Quote Post

Koń to już "wyższa szkoła jazdy", masa dodatkowej pracy, zwłaszcza jeśli mówimy o rekonstrukcji walki konnej. Najpierw trzeba się nauczyć "podstawowej" jazdy konnej, potem jeszcze "bojowej" i w ogóle całej walki z konia. Do tego, o ile mi wiadomo, koń też chyba powinien być odpowiednio wyszkolony, żeby się nie bał szczęku stali, wymachiwania mu nad łbem różnymi dziwnymi przedmiotami, wystrzałów itp. itd. Doliczcie koszty utrzymania zwierzęcia, trenowania go i już mniej więcej macie odpowiedź czemu większość woli zasuwać na piechotę. W dodatku walka z konia jest zdecydowanie bardziej niebezpieczna, bo upadek może zakończyć się tragicznie (w najgorszym razie całkowity paraliż).
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 2/10/2011, 15:37 Quote Post

Ja sobie z tego zdaję sprawę, tylko nie udawajmy, że rekonstrukcją jest coś, co nią nie jest...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 3/10/2011, 9:40 Quote Post

QUOTE
Przepraszam za podwójnego posta ale trudno inaczej.

Nie chciałem tworzyć nowego tematu od razu, ale co koledzy myślą o takim ewenemencie średniowiecznego odtwórstwa, jak rycerz bez konia ?
Gdzie 90% albo i więcej naszych dzielnych rycerzy konia nie posiada, rozumiem koszty, czas itp, ale jakoś na imprezach XVII wiecznych koni jest sporo, nawet na zachodzie, gdzie przecież zdecydowanie dominowała piechota, a jednak u rycerzy jest to problem nie do przeskoczenia.
Tak samo dopiero od niedawna powstają takie naprawdę sensowne odziały piechoty, żadni spieszeni rycerze, tylko właśnie piechota, nie w blachach, i nie z mieczem, tylko z bronią drzewcową, co jak słyszałem parę opini podoba się nawet widzom, to takie manewry, ładnie maszerujące formacje wyglądają ciekawie

Co do koni, to oddzielna kwestia. Na ich udział też wpływa swoisty rozwój "rycerstwa". Zaczęło się od braku koni, ich nie wymagania i wszyscy to zaakceptowali. XVII wieczne rekonsrtrukcje rozwinęły się później. Inne były ząłożenia od samego początku. Do tego różnica wyposażenia i tego co się robi. Może sie mylę, ale rycerze (określenie tu bardzo ogólne) w dużej mierze nastawiają się na oklep. Możliwości takiej nawalanki nie mają późniejsi z tego co widzę na zdjęciach z imprez - mniejsze opancerzenie. W zamian za to mamy coś innego.
Do tego spieszone rycerstwo też się pojawiało podczas różnych walk przez stulecia. I jak już to zauważono, koń to od groma kosztów i czasu do poświęcenia.
Dla mnie większe niedociągnięcie, to :

QUOTE
Co innego że często poziom rekonstrukcji rycerzy jest raczej dziwny, ma taki pan rycerz zbroję płytową ale nie ma na podobnym poziomie bogactwa reszty stroju, a nawet wygląda w cywilnych ubraniach jak włóczęga,

To bardziej dla mnie rażące. Oprawa rekonstruowanej postaci jest tak samo ważna. Wspaniale wyposażony rycerz w łachmanach lub z drugiej strony ludzie z lichym sprzetem, ale obwieszeni srebrem itd jak choinki - tu akurat się wczesnych bardziej bym, czepiał.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Świętosław
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.555
Nr użytkownika: 28.302

 
 
post 3/10/2011, 12:54 Quote Post

Tylko że właśnie w średniowieczu razi strasznie ten brak konnych, szczególnie że to są rycerze, a nie np ciężkozbrojna piechota najemna, tylko akurat rycerz, który jest obszarpany pod płytą, a o koniu nawet nie pomyśli.
Szczególnie że właśnie w XVII wieku konnych jest więcej, i proporcjonalnie i ilościowo, i mnie zastanawia dlaczego ?
Bo przecież nie wszyscy rycerze to są ludzie którzy się chcą ponawalać.
Zresztą w XVII wieku cześciej spieszano jazdę, ale ona raczej i tak walczy konno i nie tylko husaria ale i rajtarzy, pancerni itp.
A o ile rycerze sami z siebie się zdarzają w średniowieczu to już lżej opancerzeni pocztowi, czy konni strzelcy nie.

[QUOTE]To bardziej dla mnie rażące. Oprawa rekonstruowanej postaci jest tak samo ważna. Wspaniale wyposażony rycerz w łachmanach lub z drugiej strony ludzie z lichym sprzetem, ale obwieszeni srebrem itd jak choinki - tu akurat się wczesnych bardziej bym, czepiał. [CODE]

Z wczesnym to prawda akurat, ale to wszystko zależy u mnie w grupie, była zależność od pozycji w grupie, stażu, sprzętu itp, im niżej tym gorsze kolory, mniej ozdobne ubrania, a ozdoby tylko z brązu/kości i mało, i to działało, dodatkowo najniższa grupa trale(niewolnicy) byli jakby pomocnikami przypisanymi do każdego hirdmena, i takie same coś mogło by się sprawdzić z rycerzami i problemem z służbą którą mieć powinien.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 4/10/2011, 8:10 Quote Post

QUOTE
Tylko że właśnie w średniowieczu razi strasznie ten brak konnych, szczególnie że to są rycerze, a nie np ciężkozbrojna piechota najemna, tylko akurat rycerz, który jest obszarpany pod płytą, a o koniu nawet nie pomyśli.

Nadal upieram si, że to kwestia kanonu rekonstrukcji przyjętego na początku.

QUOTE
Szczególnie że właśnie w XVII wieku konnych jest więcej, i proporcjonalnie i ilościowo, i mnie zastanawia dlaczego ?

Kwestia założenia. Założono, że powinny być konie na początkowych imprezach, to reszta przyjęła to jako wymóg. Jakby z początku najpopularniejsze przez lata byłoby bieganie jako husarz na piechotę, to wprowadzenie konnych nie byłoby tak popularne z początku.
Oczywiście naturalne jest też polepszanie sie i poziomu rekonstrukcji osobistych i poszczególnych imprez. I na turniejach rycerskich coraz więcej jazdy, ale tu trudno zmusić ludzi do nie bycia rycerzem ze względu na brak konia.

QUOTE
Bo przecież nie wszyscy rycerze to są ludzie którzy się chcą ponawalać.

Wiem, dyskutowaliśmy o tym w temacie o profesjonalnych walkach. Uprościłem sprawę, bo uznałem, że rozmówcy zrozumieją smile.gif

QUOTE
Z wczesnym to prawda akurat, ale to wszystko zależy u mnie w grupie, była zależność od pozycji w grupie, stażu, sprzętu itp, im niżej tym gorsze kolory, mniej ozdobne ubrania, a ozdoby tylko z brązu/kości i mało, i to działało,

Kwestia założenia, tak jak u mnie, prawda. Jednak trudno zmusić przy koleżeńskich ukłądach (oczywiście kwestia podejścia każdego człowieka w grupie) by ktoś zrezygnował z lepszej ozdoby czy ich ilości, szczególnie że obecnie go/ją na nie stać. Tak samo jak zmusić kogoś do nie bycia rycerzem - trudne zadanie. Dość częstym powodem rozpadu grup (stąd od groma małych, bez urazy dla kogokolwiek, historycznie "specyficznych" grupek) jest zbytnie wymaganie trzymania poziomu, sensowności rekonstrukcji w ramach przyjętych przez ogół itd. Sam to u nas przechodziłem - "to tylko zabawa więc nie wiem czemu tyle wymagasz" i "czemu nie mogę tego mieć w stroju czy w sprzęcie". I tłumaczenie że składanie sprzętu z rozpiętości tysięcy kilometrów, sporej rozpiętości chronologicznej, kulturowej i społecznej nie jest poprawne spowodowało, że taka osoba postanawiała wraz z kolegą opuścić resztę tych nadętych ultrasów tongue.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Świętosław
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.555
Nr użytkownika: 28.302

 
 
post 4/10/2011, 12:54 Quote Post

QUOTE
Nadal upieram si, że to kwestia kanonu rekonstrukcji przyjętego na początku.


Możliwe a może dla tego że i jakoś z tego co zauważyłem to granica średnia wieku jest wyższa w XVII, i jakoś wielu tam ludzi traktuje to bardziej poważnie.
I ja się nie czepiam że ktoś chce tylko powalczyć, ale czemu musi być tym nieszczęsnym rycerzem, a nie jak pisałem ciężko zbrojnym najemnikiem, w praktyce różnica minimalna, bo tylko nie będzie mógł mieć tarczy z herbem, a już nikt się tego czepiać nie będzie.
Zresztą też ciekawa rzecz jeśli ci rycerze mają śpieszeni to dla czego, nie ma jakiś walk o tabor czy inne umocnienia gdzie ma to sens.
Chociaż podobno miało być coś takiego na Grunwaldzie.
I jeszcze do samej chęci walki, jest to o tyle dziwne, że we wczesnym walka jest ostrzejsza, mimo mniejszych zabezpieczeń, ale w późnym nie ma tak lekko zbrojnych.


QUOTE
Kwestia założenia, tak jak u mnie, prawda. Jednak trudno zmusić przy koleżeńskich ukłądach (oczywiście kwestia podejścia każdego człowieka w grupie) by ktoś zrezygnował z lepszej ozdoby czy ich ilości, szczególnie że obecnie go/ją na nie stać. Tak samo jak zmusić kogoś do nie bycia rycerzem - trudne zadanie.


W mojej grupie to działało bez problemu, ale może dla tego że tam w ogóle była raczej dyscyplina utrzymywana.
A może dla tego że wczesne jest raczej specyficzne, i jest bardzo duża rotacja, a wielu kandydatów ma poniżej 18lat, więc i nie nie stać ich na obwieszanie się złotem, jak choinki.
Zresztą zauważyłem że to właśnie "weterani" są czasami dużo bardziej mroczni niż nowicjusze którym trzeba tylko pokazać dobry kierunek.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Leśny
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 110
Nr użytkownika: 11.017

Karol
Stopień akademicki: Maestro
Zawód: kreatywny ksiêgowy
 
 
post 5/10/2011, 17:43 Quote Post

Piszecie o ludziach w lśniących płytówkach i łachmanach wśród odtwórców późnego średniowiecza. Szczerze powiedziawszy obserwuję narastającą tendencję odwrotną. Coraz więcej Diuków Burgundii w bieda-blachach. Pełna płytówka to coś, co w zasadzie w tzw "okresie okołogrunwaldzkim" dziś już nie występuje. Do lamusa odeszły kolczugi, bo ocynk już jest be a na nitowanki jeszcze towarzystwa nie stać. Osłony płytowe zastąpiły tanie ale lekkie rura-zbrojniki i płaty z Visby typ 1, które prawdziwemu rycerstwu spod Grunwaldu ze względu na swą archaiczność i prostotę przecież nie przystoiły. Za to jeśli chodzi o ciuchy cywilne, ho ho ho... hopelandy, workowate rękawy, wycinanki i last but no least... mega wypasione pasy od Lorifactora wzorowane na nagrobkach margrabiów i elektorów Rzeszy:) Taki pas to szczyt lansu a można kupić już za 600 złotych. A znacznie droższej kolczugi nikt nie doceni i jest ciężka, więc się przegrywa w pojedynkach z fajterami w ultra lekkich zbrojnikach.
Oczywiście te wypasione stroje to "szyte maszynowo, ręcznie wykańczane". W tej cenie można by uszyć całkowicie ręcznie np. tunikę z Bocksten ale kto doceni taki prosty strój? Oprócz tego jeszcze masa badgesów na czapce, bo tanie i efektowne, więc można sobie od razu 6 walnąć, a jak! A potem zaszyć się w swym bawełnianym (bo po co przepłacać na lnie) namiocie, walnąć na słomie i zjeść z drewnianej michy.
Całkowity brak spójności w odtwórstwie, nierzetelne podejście do indywidualnej rekonstrukcji i przede wszystkim, charakterystyczna niestety dla naszego społeczeństwa na dorobku, potrzeba taniego lansu, to główne cechy słabośc reko późnego średniowiecza. Brak koni to mniejszy problem, który można łatwo przeskoczyć na większości imprez ale musi zmienić się mentalność ludzi w RR.
Dlatego tak mi dobrze z moim alter ego angielskiego łucznika:) Prosta tunika na grzbiecie, zgrzebny pasek, wojskowe buty. Za to wszystko ma ręce i nogi, oparte jest na znaleziskach i przedstawieniach z epoki i wygląda autentycznie. Czego życzę wszystkim odtwórcom średniowiecza smile.gif

Ten post był edytowany przez Leśny: 5/10/2011, 17:47
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej