|
|
Pułkownik Kwiatkowski, Fakt, mit? Czy było mozliwe?
|
|
|
observator
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 59 |
|
Nr użytkownika: 3.311 |
|
|
|
|
|
|
Witam Oczywiście chodzi mi o postać z filmu "Pułkownik Kwiatkowski". Wprawdzie na końcu filmu pojawia się informacja, że opowieść ta jest oparta na faktach ale czy naprawdę? Pozdrawiam
|
|
|
|
Odpowiedzi(1 - 14)
|
|
|
Kanut Wielki
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 16.064 |
|
|
|
Mateusz Rudzinski |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Historia jest oparta na faktach. Jednak tylko oparta, a scenariusz otwarty, bowiem nie wiadomo, co się z "pułkownikiem" w/po więzieniu stało.
Scenariusz został zainspirowany opowieścią człowieka, który siedział z kimś takim w ub-ckiej celi.
Ile w tym podkolorował sam były pułkownik, ile jego towarzysz niedoli, ile autor scenariusza - a ile jest w końcu zwykłą literacką fikcją - nie wiadomo. Ale też nie o antykwaryczną wierność niepewnym faktom chodziło. Film jest doskonały.
Sam Kutz powiedział, że rzeczy, które się wydarzyły naprawdę, często noszą w sobie coś bardziej nieprawdopodobnego, niż wszelka fabularna fikcja.
|
|
|
|
|
|
|
|
FILM W STYLU ZŁOTO DEZERTERÓW,CK DEZERTERZY,JAK ROZPĘTAŁEM DRUGĄ WOJNE ŚWIATOWĄ.
Pokazanie wszystkich UBowców jako idiotów to grube uproszczenie,na szczeblu centralnym byli to ludzie często z wyzszym wykształceniem,przebiegli i inteligentni stalinowscy fanatycy.A jak pokazano partyzantke,jako zgraje harczerzy latających z karabinami.
Kutz jaką ślązak nie czuje tematu powojennych walk 1944-63,tu potrzebny byłby rezyser z korzeniami w lubelskiem,rzeszowskim
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Kutz jaką ślązak nie czuje tematu powojennych walk 1944-63,tu potrzebny byłby rezyser z korzeniami w lubelskiem,rzeszowskim
Może również z korzeniami w Kieleckiem i na Podhalu... Pochodzenie ma tu akurat niewiele do rzeczy- trzeba przede wszystkim znać temat, a tej znajomości Kutzowi niestety brakuje najwidoczniej...
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
magister.
QUOTE FILM W STYLU ZŁOTO DEZERTERÓW,CK DEZERTERZY,JAK ROZPĘTAŁEM DRUGĄ WOJNE ŚWIATOWĄ.
no nie bardzo magister tu byłbym nieco ostrzożniejszy- owszem jest to też komedia, ale ma pewne elementy których we w/w filmach nie znajdziesz- scen które daja wyraźnie do myslenia, (przepełnione wiezienia, płaczące matki, zabarykadowanych policajów, czy dolę repatriantów)
QUOTE Pokazanie wszystkich UBowców jako idiotów to grube uproszczenie
hehe widze jak sie magister gotuje przed telwizorem, kiedy cała reszta się smieje z jajca
nie wszystkich, bo w koncu go łapnęli, a co do tych oficerów na szczeblu powiatu, to wszyscy oni przeszli zapewne bardzo dobre przygotowanie... ;], ale co do wyższych szczebli to masz racje.
pzdr
|
|
|
|
|
|
|
|
Cóż mogę zrobić poza zgodzeniem się z Johanesem..... no ale żeby spamu nie szerzyć dopisze i coś od siebie Zwróćcie uwagę na realia w jakich działa się akcja; w kraju panuje terror, trwa wojna domowa; z jednej strony mamy rozproszone oddziały leśne, z drugiej zaś teoretycznie scaloną UB i MO; jednakże ludzie tam tak naprawde się nie znają; prasa nawet dziś rzadko kiedy drukuje zdjęcia dyr. departamentu (czyli ludzi w randze ministra!), rzadko kiedy znamy ich z nazwiska - a jak wygląda dziś obieg informacji a jak wyglądał wtedy!!! Dziwicie się więc że gdy nagle gdzieś w terenie zjawiał się człowiek odpowiednio ubrany i z odpowiednimi "manierami" to szef urzędu - uczony posłuchu i bezwzględnego wykonywania rozkazów, mający świadomość co moze grozić "podpadniętemu" wykona jakikolwiek gest sprzeciwu?
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba nawet Franciszek Szlachcic w swoich pamiętnikach opisuje spotkanie z kimś w pokroju płk. Kwiatkowskiego. W każdym razie był przez tego "pułkownika" wizytowany
|
|
|
|
|
|
|
|
chciał bym dorzucić cos do historii typu Kwiatkowskiego podobnych historyjek było wiele - może nei aż tak spektakularnych mój dziadej był w AK - nie pamiętam jakim cudem dostał sie gdzieś w polsce do aresztu milicji wsadzili go do piwnicy - jedenwartownik go pilnował reszta chlała u góry dziadka kolejnego dnia miał zabrać UB i pewnie rozstrzelać w nocy straznik zasnął więc dziadek go obudził i powiedział że postoi za niego na warcie a tamten niech idzie pospać z pijanymi kolegami z samego rana przyjechało UB dziadek od razu zameldował kim jest i że jako wieńzień pilnuje pijanych milicjantów efekt był taki dziadka wypuszczono aby nie rozdmuchał nikt sprawy co sie stało milicja dostała nieźle po dupie od UB i tylko dzięki dziadkowi ich nie rozstrzelali a to nie jedennumer jaki dziadek odstawił podczas wojny i po wojnie - do wielu spraw sie nie przyznał nawet przed rodziną - móiąc że im się wie mniej tym dłużej się żyje wiel tylko że uratował oddział niemców przed wywiezieniem na sybir nie dał sie rozwalic dzięki znajomościom w katyniu walczył w AK AL BCH oraz IIArmii WP uratował wsie przed wywózką na roboty przez Niemców ostro oberwał od milicji - nigdy nie bedziemy wiedzieli za co - najprawdopodobniejza iedze o tym co sie dzieje i chcec ujawnienia prawdy - własnie gdy Moczar rządził miastem itd itp
|
|
|
|
|
|
|
Grove3
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 57.585 |
|
|
|
|
|
|
Kol. jansze widzę że Ciebie też film skłonił do poszukania wiadomości o pułkowniku . Ja ten film oglądałem dziś chyba po raz dziesiąty . Rzadko oglądam napisy końcowe ( taka reklamo-fobia ) boję się że zobaczę kawałek reklamy i szybko przełączam kanał . Dzisiaj jednak nie zdążyłem i zobaczyłem że film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach . Trochę poszukałem w internecie i okazuje się, że praktycznie nikt , nic , nie wie o pułkowniku . Tak jak ten film jest moim ulubionym , który mogę oglądać zawsze , tak samo moją ulubioną książką jest " Mój bieg przez XX wiek " Jan Krok Paszkowski . Myślę że pan J.K. Paszkowski śmiało mógł być osobą o którą się rozchodzi . Książkę polecam , wszystkim miłośnikom czasów budowania władzy ludowej. Ciężko ją raczej znaleźć , ale jak już się znajdzie ,gwarantuje że na jednokrotnym czytaniu się nie zakończy . Szkoda że nie skojarzyłem tego przed śmiercią P. Paszkowskiego można by się było dowiedzieć czegoś więcej . Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Dawno temu czytałem wspomnienia jednego z żołnierzy AK, nie pamiętam kogo. Który wspominał że w rejonie Bieszczad i Kielecczyzny jeździł i kontrolował UB robiąc z nich jaja. Przedstawiał się jako Dzierżyński Feliks. Potrafił zadzwonić na danyposterunek przed kontrolą że będzie na tej kontroli. Opowiadał że bardzo długo go szukali i nie znaleźli bo dość szybko skończył zabawę a potem cicho siedział że to on (co zrozumiałe). Wspominał też że domyśla się(ktoś dał mu cynk) że UB później SB go rozszyfrowało, ale że to już początek lat 70-ych był to go nie ruszali. Był to wywiad w jakiejś prasie. Co najmniej z 10 lat temu czytałem. Może któryś z kolegów rozszyfruje wspomnienia, gdzieś się z nimi spotkał a co za tym i "kawalarza" zidentyfikuje.
|
|
|
|
|
|
|
Grove3
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 57.585 |
|
|
|
|
|
|
W książce , którą wymieniłem autor opisuje swoje przygody związane z próbą ucieczki na zachód . Opisuje min. próbę wyciągnięcia kilku osób z rąk UB . za pomocą niemieckich zaświadczeń o zwolnieniu z obozu . Zaświadczenia znalazł w nyskiej siedzibie Gestapo . Nysa miała być ostatnim przystankiem przed granicą czeską . Zbieg okoliczności sprawił , iż Rosjanie wzięli jego i jego towarzysza , za przedstawicieli władzy ludowej . Polecam książkę wszystkim , którzy lubią opowiadania zarówno historyczne , jak i sensacyjne. Gwarantuję że większość z tych osób , które zaczną ją czytać , nie oderwą się przed zakończeniem . Autor opisuje też w jaki sposób Rosjanie grabili miasta , które "wyzwolili" . Ja podczas czytania wczułem się w sytuację , jakbym sam brał udział w tych przygodach . Jedna z lepszych pozycji jakie czytałem ! Napisane łatwym i miłym w czytaniu językiem . Pochodzę z Nysy , która podobno w wyniku działań wojennych została zniszczona w 80% . Lecz Paszkowski twierdzi co innego . Do miasta wchodził w czasie kiedy opuszczały je ostatnie czołgi niemieckie . Jednak autor w książce pisze : " Nigdy nie zapomnę widoku , tego niezniszczonego wojną miasta " Polecam jeszcze raz Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
W latach 1944-46 takie historie mogły ba nawet iały miejsce. Pytanie tylko czy od poczatku do końca. Bo, że UBecy byli głupi do kwadratu i bali się własnego ubeckiego (i sowieckiego) cienia to wie każdy zajmujący się tym okresem. Potem juz i strach minął i wiedzy przybyło...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Scenariusz został zainspirowany opowieścią człowieka, który siedział z kimś takim w ub-ckiej celi. Co nasuwa pytanie, dlaczego kogoś, kto tylko znał takiego "Kwiatkowskiego", a nie samego "Kwiatkowskiego". Czy to dlatego, że ów "Kwiatkowski" został stracony ergo nie mógł sam się tym chwalić, czy może dlatego, że po uwięzieniu został zmuszony do współpracy z UB, więc nie chciał o tym mówić?
Odnośnie postu magistra, to zgadzam się z Johannesem - film "Pułkownik Kwiatkowski" to nie komedia, tylko komediodramat. Ale, chyba nazwisko Jajec w dopełniaczu odmienia się "Jajeca", a nie "Jajca". (wiem, czepiam się ) Film przecież na pewno nie ukazywał jako idiotów tych ubeków, którzy przeszli szkolenie w Moskwie czy w ogóle w ZSRS. Tylko ubeków niższego szczebla - a ci na ogół nigdy w ZSRS nie byli i nie mieli pojęcia o prawdziwym obliczu Sowietów. Większość była faktycznie na poziomie kapitana Jajeca.
|
|
|
|
|
|
|
|
No tak, ale oszukał także tego pierwszego majora, któremu Zamachowski ukradł kiełbasę. W kazamatach wymsknęło mu się że był na szkoleniu w Moskwie. Zresztą oszukał tez Moczara. Pozdrawiam!
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|