|
|
PL w Afganistanie: straty wojskowe
|
|
|
|
W wyniku ataku w rejonie Qala Amo na polski pojazd opancerzony śmierć poniósł starszy szeregowy Paweł Ordyński z 12 Brygady Zmechanizowanej.
Do tragicznego zdarzenia doszło na północny - zachód od Ghazni podczas rutynowego patrolu wykonywanego przez żołnierzy 2 kompanii piechoty zmotoryzowanej ze składu Zgrupowania Bojowego. Zadaniem patrolu było rozpoznanie drogi oraz organizacja punktu kontrolnego. Na drodze pod transporterem opancerzonym typu MRAP eksplodował improwizowany ładunek wybuchowy IED (Improvised Explosive Device).
W wyniku eksplozji, śmierć poniósł st. szer. Paweł Ordyński kierowca transportera, a kolejny polski żołnierz został ranny. Po zdarzeniu nie było kontaktu ogniowego z rebeliantami.
Na miejscu zdarzenia rannemu żołnierzowi została udzielona natychmiastowa pomoc medyczna. Wezwany został śmigłowiec ewakuacji medycznej, który przetransportował rannego do szpitala w bazie Ghazni. Jego stan lekarze oceniają jako stabilny.
Starszy szeregowy Paweł Ordyński pełnił służbę wojskową na stanowisku kierowcy w 12 Brygadzie Zmechanizowanej od 2004 roku. Był bardzo dobrym wojskowym specjalistą ze specjalistycznymi uprawnieniami. To była jego czwarta misja zagraniczna. Wcześniej służył na Bałkanach oraz dwukrotnie w Afganistanie (w latach 2008 – 2009). Miał 29 lat, osierocił syna.
Rodzina zmarłego żołnierza oraz rodzina rannego zostały powiadomione o zdarzeniu.
Aktualnie w Afganistanie operuje XII Zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego sformowana głównie o szczecińską 12. Brygadę Zmechanizowaną. W Afganistanie obecnych jest około 1800 naszych żołnierzy dowodzonych przez gen. Andrzeja Tuza.
(mjr Marek Pietrzak, Zastępca Rzecznika Prasowego, Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych / MC)
http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news...-w-afganistanie
|
|
|
|
|
|
|
|
Podzielę się jeszcze w tym temacie czymś przyjemnym .
Szyneczki, polędwiczki, kiełbaski – by w Afganistanie było jak u mamy.
Daleko, tysiące kilometrów od Polski, stale przebywa około 1800 polskich żołnierzy. Aby w Afganistanie nie czuli się zapomniani, by nie wpadli w sidła amerykańskiego systemu zaopatrzenia żywnościowego (nie jadłem, ale pozostaję w przekonaniu, że nie ma czego żałować), trzeba im zapewnić przynajmniej od święta smak polskiego jedzenia. Oczami wyobraźni widzę polecenia wojskowych logistyków, a może i samego ministra – ma być jak u mamy. I będzie. Wojsko rozpisało przetarg na dostawę wędlin dla PKW Afganistan na okres świąt, tych religijnych jak i państwowych. Mowa o 1 i 3 maja, 15 sierpnia, 11 listopada, Święcie Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Najważniejsza w prowadzonym postępowaniu przetargowym jest cena, ale pozostaje wiara, że służba żywnościowa również pochyli się nad innymi kategoriami oceny niż tylko zgodność z normami, a jest ich kilka – jak to na mamusinym stole.
Przejdźmy do najprzyjemniejszego konkretu, wyliczanki. Na stoły w prowincji Ghazni trafić ma (a dokładniej powinno, na miejscu załóg transportowych C-130 czy C295M tworzących most powietrzny z Afganistanem, sprawdziłbym, czy faktycznie tak dba się o żołnierzy PKW):
Boczek wędzony – 550 kilogramów,
Kabanosy wieprzowe – 590 kilogramów,
Kiełbasa toruńska – 500 kilogramów,
Kiełbasa krakowska sucha – 500 kilogramów,
Kiełbasa myśliwska – 500 kilogramów,
Kiełbasa podwawelska – 580 kilogramów,
Ogonówka wędzona – 480 kilogramów,
Polędwica sopocka – 530 kilogramów,
Szynka wędzona – 480 kilogramów,
Kiełbasa śląska – 500 kilogramów.
http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news...bylo-jak-u-mamy
|
|
|
|
|
|
|
|
Polscy żołnierze w Afganistanie są na prawdziwej wojnie. Od czasu do czasu ktoś zginie. Jest to przykre, ale pamiętajmy, ze każdego dnia w wypadkach komunikacyjnych ginie kilkanaście osób. Polska jednostka w Afganistanie jest jedyną, która z walka/wojna ma coś wspólnego, czyli wie, jak walczyć, strzelać, kryć się. Są, w przeciwieństwie do całej reszty, profesjonalistami i dlatego mam do nich wielki szacunek. Jest to jedyne prawdziwe wojsko, jakie mamy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam!
QUOTE(Marek Zak @ 21/03/2013, 22:21) Polscy żołnierze w Afganistanie są na prawdziwej wojnie. Od czasu do czasu ktoś zginie. Jest to przykre, ale pamiętajmy, ze każdego dnia w wypadkach komunikacyjnych ginie kilkanaście osób. Ano, można powiedzieć, że to ryzyko zawodowe. W czasie P żołnierze też giną-wskutek błędów w eksploatacji sprzętu (wypadek sprzed kilku lat na poligonie z czołgiem), wskutek błędów konstrukcyjnych sprzętu (XM-25, wypadek USMC z moździerzem sprzed paru dni) czy też wskutek niedoszkolenia (CASA), wreszcie zdarzają się nieszczęśliwe wypadki (Tupolew, wypadki drogowe podczas szkolenia).
CODE Polska jednostka w Afganistanie jest jedyną, która z walka/wojna ma coś wspólnego, czyli wie, jak walczyć, strzelać, kryć się.
Nieprawda-w warunkach bojowych działa PKW Czad, nie tak dawno działał PKW Irak. Oddziały ONZ w Libanie też nie są tak odległe od warunków bojowych...
CODE Są, w przeciwieństwie do całej reszty, profesjonalistami i dlatego mam do nich wielki szacunek. Jest to jedyne prawdziwe wojsko, jakie mamy.
Nieprawda. Jednostki biorące udział w szkoleniach typu Red Flag i podobnych nie różnią się wartością od tych, które wąchały proch. Poza tym, całe wojska specjalne mamy bardzo dobre.
|
|
|
|
|
|
|
|
Polska jednostka w Afganistanie jest jedyną, która z walka/wojna ma coś wspólnego, czyli wie, jak walczyć, strzelać, kryć się.
QUOTE [=tromp] Nieprawda-w warunkach bojowych działa PKW Czad, nie tak dawno działał PKW Irak. Oddziały ONZ w Libanie też nie są tak odległe od warunków bojowych... /
Warunki bojowe a prawdziwa wojna to nie to ssamo.
Są, w przeciwieństwie do całej reszty, profesjonalistami i dlatego mam do nich wielki szacunek. Jest to jedyne prawdziwe wojsko, jakie mamy.
QUOTE Nieprawda. Jednostki biorące udział w szkoleniach typu Red Flag i podobnych nie różnią się wartością od tych, które wąchały proch. Poza tym, całe wojska specjalne mamy bardzo dobre. /
Podtrzymuję moją tezę, że ćwiczenia i pradziwa wojna to nie to samo. Tę opinię przekazali mi żołnierze, którzy w Afganistanie byli. Wierzę na słowo, bo sam tam nie byłem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Marek Zak @ 21/03/2013, 23:09) Warunki bojowe a prawdziwa wojna to nie to ssamo. Jeśli powstanie w Karbali to nie była wojna... To ja już nie wiem.
CODE Są, w przeciwieństwie do całej reszty, profesjonalistami i dlatego mam do nich wielki szacunek. Jest to jedyne prawdziwe wojsko, jakie mamy.
Otóż nie. Wojska specjalne tak naprawdę nie wiadomo, gdzie walczyły, ile i kiedy. Co do wojsk liniowych, "klasycznych", to to oczywiście racja.
CODE Podtrzymuję moją tezę, że ćwiczenia i pradziwa wojna to nie to samo. Tę opinię przekazali mi żołnierze, którzy w Afganistanie byli. Wierzę na słowo, bo sam tam nie byłem.
Zależy w jakich warunkach-Red Flag czy Negev, jakie były udziałem naszych lotników, to "prawie wojna". Podobnie Steadfast Jazz i poprzednie podobne to co innego, niż nasz Borsuk. Zupełnie inna skala, zimnowojenna, można rzec.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wielki szacunek i wsparcie dla polskich misjonarzy, Chwała poległym ! Oni walczą abyśmy mogli spać spokojnie !!! Siła i Honor !!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Agaton @ 21/03/2013, 23:42) Wielki szacunek i wsparcie dla polskich misjonarzy, Chwała poległym ! Oni walczą abyśmy mogli spać spokojnie !!! Siła i Honor !!!!
Za darmo tego nie robią ,praca jak każdą inna
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Oni walczą abyśmy mogli spać spokojnie Ja bym spał spokojniej, jakby tam nie walczyli. IMO nie mamy interesu w udziale w tej wojnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Umówmy się, że wojna jest przedłużeniem polityki, a prawidłowa polityka to prowadzenie wojny nie na swoim terytorium.
Polska upadła przez Potop, prowadzony zwycięsko, ale na naszym terytorium.
Powstanie Chmielnickiego - zniszczenie Ukrainy - nastąpiło zamiast wojny na terytorium Turcji.
Poza tym, co to za armia co nie walczy??? Siła bojowa takiego wojska niewielka. Wehrmacht wygrał we Francji, bo miał w Polsce poligon, a wygrał kampanię 1941 w ZSRR, bo miał doświadczenia z podbojów 1939-1941.
QUOTE(balum @ 22/03/2013, 8:53) QUOTE Oni walczą abyśmy mogli spać spokojnie Ja bym spał spokojniej, jakby tam nie walczyli. IMO nie mamy interesu w udziale w tej wojnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Poza tym, co to za armia co nie walczy??? Siła bojowa takiego wojska niewielka. To taniej i korzystniej byłby uderzyć na Litwę.
QUOTE Umówmy się, że wojna jest przedłużeniem polityki, a prawidłowa polityka to prowadzenie wojny nie na swoim terytorium. Prawidłowa polityka to nieprowadzenie wojny, gdy nie ma po temu interesu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Udział w interwencji w Afganistanie mógł być zgodny z polskim interesem. Ale czy siedzenie tam tyle czasu też - wątpliwe.
Kwestia odpowiedzialności, rozumiem. Ale fundusze płyną, żołnierze giną, a szczególnej korzyści nie widać. Lubią nas bardziej te Stany? Tarcza stoi, wizy zniesione? Zobowiązania sojusznicze wypełniliśmy, Al-Kaida która zaatakowała USA jest rozbita, Bin Laden i czołówka nie żyją. Już od dawna czas się zbierać do domu. Doświadczenie bojowe weteranów afgańskich w warunkach obrony Polski szali i tak nie przeważy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli takie istotne jest, by nasi żołnierze mieli doświadczenie w realnych walkach, gdzie zbijają i giną, to nie ma potrzeby jechać pod Hindukusz. Można dogadać się z którymś sąsiadów (który tez pewnie chce mieć wojsko z takim doświadczeniem) i urządzić manewry ze strzelaniem na serio, lub we własnym gronie takie ćwiczenia z zabijaniem. Dwie dywizje stoczą ze sobą bitwę na ostro. I mamy doświadczonych bojowo żołnierzy. Taniej, skuteczniej i w warunkach, na których nam najbardziej zależy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kandahar @ 22/03/2013, 11:10) Jeśli takie istotne jest, by nasi żołnierze mieli doświadczenie w realnych walkach, gdzie zbijają i giną, to nie ma potrzeby jechać pod Hindukusz. Można dogadać się z którymś sąsiadów (który tez pewnie chce mieć wojsko z takim doświadczeniem) i urządzić manewry ze strzelaniem na serio, lub we własnym gronie takie ćwiczenia z zabijaniem. Dwie dywizje stoczą ze sobą bitwę na ostro. I mamy doświadczonych bojowo żołnierzy. Taniej, skuteczniej i w warunkach, na których nam najbardziej zależy. Nie ma co sprowadzać sprawy ad absurdum-korzyści z misji odnośnie rozwiązań taktycznych i doświadczenia niewątpliwie są, przy relatywnie niedużych stratach.
Są też jednak poważne minusy, przede wszystkim wywleczenie poza kraj 1800 ludzi i masy sprzętu, bez możliwości ich prędkiego ściągnięcia do kraju w razie czego. Drugim, IMHO ważniejszym, minusem są zakupy klamotów, które tak naprawdę nie są nam niezbędne w ogóle, ale na misję są konieczne, jak przeróżne pomieszczenia zadaniowe typu kontenerowego, MRAPy, Hummery i co tam sobie kto jeszcze wymyśli. Ile by za to można kupić normalnego sprzętu? Ano pewnie niemało.
Blake-sam uważam, że w świetle śmierci bin Ladena, powinniśmy się wynieść w tym roku. Ot, nie ma tam już nic do roboty-tam, gdzie my walczymy. No, niechby sobie hasali speszjale i jakiś nieduży (do 100 chłopa) oddział szkoleniowy dla ANA.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 22/03/2013, 9:45) Zobowiązania sojusznicze wypełniliśmy
wysłanie naszego kontyngentu na te wojne nie było wypełnieniem zobowiązania sojuszniczego. USA nie powołały sie na punkt piaty paktu ani nawet nie na NATO. Wyszły z propozycją, byśmy im podesłali swoich zołnierzy, bo atakuja Afganistan. Nie mielismy tu zobowiazania, by na to przystać. O NATO sobie przypomnieli, jak utknęli tam na dobre.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|