Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Rydz-Śmigły w propagandzie II RP, Czy istniał kult Rydza?
     
Krzywda-Rzewuski
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 88
Nr użytkownika: 37.489

 
 
post 4/10/2009, 9:51 Quote Post

Mniema, że jest już taki temat, nie znalazłem go, ale przesyłam oto piękny fragment.

Naprzód, żołnierze stara wiara, młode zuchy.
Za Śmigłym-Rydzem pomni jego w boju chwał,
On nas wywiedzie cało z każdej zawieruchy,
Sam Komendant, sam Komendant nam go dał,
Sam Komendant, sam Komendant,
Nam go za Wodza dał!

Marszałek Śmigły-Rydz, nasz drogi, dzielny Wódz,
Gdy każe, pójdziem z nim najeźdźców tłuc.
Nikt nam nie ruszy nic, nikt nam nie zrobi nic,
Bo z nami Śmigły, Śmigły, Śmigły-Rydz!

W brzasku wolności w krwi i ogniu nam przewodził,
Zwycięskim szlakiem do Kijowa wiódł nas bram.
Jak szeregowiec z piechurami w piachu brodził
Dobry przykład dobry przykład dawał nam
Dobry przykład dobry przykład zawsze dawał nam.

Marszałek Śmigły-Rydz, nasz drogi, dzielny Wódz,
Gdy każe, pójdziem z nim najeźdźców tłuc.
Nikt nam nie ruszy nic, nikt nam nie zrobi nic,
Bo z nami Śmigły, Śmigły, Śmigły-Rydz!

Brak słów. Tylko nóż się otwiera.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 4/10/2009, 17:11 Quote Post

QUOTE(Krzywda-Rzewuski @ 4/10/2009, 10:51)
Brak słów. Tylko nóż się otwiera.
*


Dlaczego? confused1.gif

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
pulemietczik
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.814
Nr użytkownika: 39.443

Stopień akademicki: dr
Zawód: wpisuje PESEL-e
 
 
post 4/10/2009, 17:32 Quote Post

Aby nie komplikować sprawy (tematy o działalności wojennej Rydza już są) mam prośbę o przemyślenie tytułu wątku.

Może Kult Rydza w II RP, albo Rydz-Śmigły w propagandzie II RP? Wydaje mi się, że kol Krzywda-Rzewuski o czymś takim chciał podyskutować, prawda? Jeżeli będzie consensus - zmienię tytuł.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
romantyk
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 25
Nr użytkownika: 34.777

 
 
post 4/10/2009, 18:15 Quote Post

Nóż się otwiera? A dlaczego?
Przecież nie od dziś wiadomo, że na froncie Śmigły-Rydz radził sobie bardzo dobrze i był jednym z lepszych "polowych" generałów, co udowodnił m.in sprawną ewakuacją z Kijowa, dzięki czemu Polska nie poniosła dużych strat. Jako pierwszy zaczął walczyć z konnicą Budionnego, w 1919 dobrze radził sobie w rejonie litewsko-łotwskim.

Jeśli chodzi o pieśń to czemu się dziwić? Po śmierci Piłsudskiego trzeba było hołdować komuś nowemu, padło na jednego z najbliższych współpracowników "dziadka".

Jeśli chodzi o piastowanie przez niego funkcji marszałka to popełnił szereg błędów i nikt nie ma co do tego cienia wątpliwości. Jakiś czas temu ktoś bardzo słusznie stwierdził, iż znacznie lepiej byłoby dla wszystkich, gdyby w 1939 Śmigły-Rydz i Kutrzeba zamienili się miejscami - jest w tym sporo prawdy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 4/10/2009, 20:21 Quote Post

QUOTE(romantyk @ 4/10/2009, 19:15)
Nóż się otwiera? A dlaczego?
Przecież nie od dziś wiadomo, że na froncie Śmigły-Rydz radził sobie bardzo dobrze i był jednym z lepszych "polowych" generałów, co udowodnił m.in sprawną ewakuacją z Kijowa, dzięki czemu Polska nie poniosła dużych strat. Jako pierwszy zaczął walczyć z konnicą Budionnego, w 1919 dobrze radził sobie w rejonie litewsko-łotwskim.

Jeśli chodzi o pieśń to czemu się dziwić? Po śmierci Piłsudskiego trzeba było hołdować komuś nowemu, padło na jednego z najbliższych współpracowników "dziadka".

Jeśli chodzi o piastowanie przez niego funkcji marszałka to popełnił szereg błędów i nikt nie ma co do tego cienia wątpliwości. Jakiś czas temu ktoś bardzo słusznie stwierdził, iż znacznie lepiej byłoby dla wszystkich, gdyby w 1939 Śmigły-Rydz i Kutrzeba zamienili się miejscami - jest w tym sporo prawdy.
*


No otóż to. Nie wiem czemu kolega Krzywda-Rzewuski się dziwuje ( czy się dziwuje?). confused1.gif

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.725
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 4/10/2009, 20:49 Quote Post

QUOTE

Marszałek Śmigły-Rydz, nasz drogi, dzielny Wódz,
Gdy każe, pójdziem z nim najeźdźców tłuc.
Nikt nam nie ruszy nic, nikt nam nie zrobi nic,
Bo z nami Śmigły, Śmigły, Śmigły-Rydz!


Mam pytanko. Czy nie było przypadkiem tak, że ta piosenka powstała zanim Rydz został marszałkiem?

Co do kultu jego osoby dodam, iż czytałem kiedyś, że imieniny Edwarda w latach 1937 - 1939 obchodzono niemal jak święto państwowe.

Wobrażacie sobie tak hucznie obchodzić imieniny Lecha, albo Donalda.... no ale namaszczenie tego pierwszego nie nastąpiło przez "ojca narodu" tylko przez swojego brata, a słońce Peru Zaolzia, ani nawet głupiej Hladovki nam nie przyłączył, o granicy z Węgrami nie wspominając biggrin.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Krzywda-Rzewuski
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 88
Nr użytkownika: 37.489

 
 
post 5/10/2009, 6:16 Quote Post

Mi pasuje zmiana tytułu postu.
Wedle życzenia - pulemietczik

Co do mojej niechęci do R-Ś osobiście nie cierpie, uważam go za jednego z najgorszych dowódców II RP. A jak pomyśle, że zamiast niego mógł zostać marszałkiem Sosnowski to upewniam się, że Piłsudski na stare lata dziwaczał.

Ten post był edytowany przez pulemietczik: 5/10/2009, 9:17
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Gnome
 

histeryk
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 638
Nr użytkownika: 58.209

 
 
post 5/10/2009, 8:57 Quote Post

Mapano uroczyście obchodzono imieniny Mościckiego, Śmigłego i Piłsudskiego (wg kolejności obchodzenia), była to konsekwentna polityka budowania prestiżu najważniejszych osób w państwie. Uroczystości rozpoczynała msza, potem były jakieś akademie z okolicznościowymi przemówieniami etc., najwięcej uwagi oczywiście przywiązywano do obchodów 19 marca.

Ciekawa jest również kwestia nadawania obywatelstw honorowych Śmigłemu, np. w dniach od 17 do 23 lipca 1938 r. wszystkie miasta i gminu pow. wadowickiego nadały mu takie obywatelstwo. Ot i tak gruntowało się pozycję Naczelnego Wodza (którego faktycznie w czasie pokoju nie było).

Krzywda-Rzewuski Śmigły był jednym z najlepszych dowódców w II RP, tyle, że do września 1939 r., kiedy to jego przerost ambicji doprowadził to tego do czego doprowadził. Co do Sosnkowskiego to gdyby w maju 1926 r. nie strzelał do siebie tylko staną po stronie Komendanta nie byłoby problemu, bo zapewne to on stanąłby na czele GISZ po śmierci Piłsudskiego a tak nie ma o czym mówić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Szamsziadad
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 334
Nr użytkownika: 14.942

Zawód: Historyk
 
 
post 5/10/2009, 9:31 Quote Post

Ba. Kwestia oceny Rydza nie jest wcale łatwa.

Jako generał frontowy w latach 1919-1920 (nie mam odpowiednich danych by próbować oceniać go wcześniej, w okresie I wojny) Rydz się sprawdził - zarówno słynna już ofensywa na Kijów, jak i walki odwrotowe kampanii 1920 roku wystawiają mu solidną dobrą opinię. Przy okazji - po "wyskoku" z udziałem w rządzie Daszyńskiego Rydz w politykę się nie bawił. Jego miejsce było w linii, "w polu", gdzie radził sobie dobrze, i gdzie był przewidywany do wykorzystania przez Piłsudskiego w okresie jego szefowania armią. W latach dwudziestych i w pierwszej połowie lat trzydziestych Rydz był wyróżniającym się Inspektorem Armii - oceniam go wyżej niż np. Rómmla, Berbeckiego, Neugebauera czy Rybaka. Wysunięty przez środowisko legionowe na "nowego wodza" po śmierci Pierwszego Marszałka, uwierzył chyba w swoją wielkość. jako marszałek trzymał fason, jako Generalny Inspektor Sił Zbrojnych dodał rozpędu procesowi modernizacji armii (choć to może kontrowersyjne określenie, modernizacja armii dokonywała się cały czas, i tylko w zależności od przemyśleń własnych obserwatora tego procesu można mówić o przyspieszeniach lub opóźnieniach), jednocześnie jednak w procesie planowania przyszłej (ewentualnej) wojny dopuścił do licznych niedociągnięć. Zawiódł (wraz ze swym sztabem) w roku 1939 przygotowując Polskę do obrony przed Niemcami. jako naczelny Wódz od początku musiał zmagać się z efektami własnych wcześniejszych pomyłek, jednakże według mnie dowodził spokojnie i w miarę logicznie. Opuszczenie warszawy skutkowało utratą kontroli nad postępami wojny, kolejne zmiany miejsca postoju pogłębiły jeszcze ten stan. 17 września zastał go zaskoczonego, i w tym zaskoczeniu, ulegając głosom otoczenia wydał tragiczny w swych skutkach rozkaz o nie podejmowaniu walki z Sowietami. Opuszczenie Polski - po jednodniowych wahaniach nie było fortunne, marszałek powinien - jeżeli już zdecydował się na odwrót za granicę - wycofywać się choćby w luźnym kontakcie z wrogiem, inaczej jego postępowanie niebezpiecznie zbliżało się do definicji ucieczki z pola walki (wciąż jeszcze były trwała kampania, której losami ktoś powinien ze strony polskiej kierować). Uznając swój błąd wrócił do Polski by włączyć się w ruch konspiracyjny, nie dane mu było jednak wziąć udział w walce z okupantem - zmarł w tajemniczych okolicznościach.

Rydz-Śmigły to postać kontrowersyjna - dobry żołnierz, który okazał się być nie dość dobrym jak na warunki 1939 roku, przy czym bardziej bolały jego (i jego otoczenia) błędy jeszcze sprzed wojny, niż w samej kampanii. Nie jestem pewny, czy po śmierci Piłsudskiego realnie była szansa na innego szefa GISZ - Sosnkowski był chyba zbyt bardzo kojarzony z polityką i administracją armii, a za mało z "linią", by stanowić jego pełnoprawnego konkurenta, w dodatku nie miał dobrych notowań świty Pierwszego Marszałka, a nikt inny nie zostałby zaakceptowany przez "pułkowników". "Predestynowany" na kolejnego marszałka, Rydz "pięknie poległ" w 1939 roku - czy jednak Sosnkowski, Sikorski lub ktokolwiek inny obroniłby Polskę w ówczesnych warunkach? Czasem wydaje mi się, że w przypadku tematów o Rydzu zbyt intensywnie występuje kopanie leżącego. Ja osobiście nie jestem zadowolony z ogólnego obrazu poczynań "trzeciego marszałka", wiem, iż wiele spraw powinno się ówcześnie załatwić inaczej, jednakże dostrzegając "uwarunkowania", w jakich wówczas działano, nie potrafię wydać mu opinii jednoznacznie negatywnej. Dla mnie Rydz, to człowiek, który na swym stanowisku, w historycznym momencie naszych dziejów, zrobił za mało, w stosunku do tego, co zrobić należało. jednocześnie jednak - przyznaję, że człowiek ów próbował choć coś zrobić, i miał wizję dla swych poczynań. Niestety okazała sie ona błędna...

Edit: Widzę, ze gdy zawzięcie stukałem w klawiaturę nieco zmienił się temat wątku. Ażeby więc napisać coś pod nowe oczekiwania - w okresie międzywojennym sanacja budowała swą pozycję tworząc przeświadczenie społeczne (miraż?) potęgi zbrojnej naszego państwa. W rzeczywistości Polska BYŁA potężna militarnie - cóż jednak z tego, gdy sąsiad wschodni był jeszcze potężniejszy, a sąsiad zachodni, dzięki swym możliwościom w ciągu kilku lat zbudował potęgę, z którą nie mogliśmy się mierzyć... Elementem tego przeświadczenia była też budowa kultu wodza, gdy zabrakło Piłsudskiego lukę tę trzeba było czymś zapełnić. Szkoda, że Rydz pozwolił na nadmierne rozdmuchanie tego balonika... W rezultacie spadał ze znacznie wyższego konia...
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Krzywda-Rzewuski
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 88
Nr użytkownika: 37.489

 
 
post 5/10/2009, 17:13 Quote Post

Macie racje przyłapaliście mnie na nieścisłości, owszem podczas wojny roku 1920 sprawdził się dobrze, jednak potem to już raczej powoli dzieje upadku. Przez opinię publiczną był uznawany za czołowego barona mafii piłsudczyków, w 1939 to już sami wiemy. Co do hipotetycznej sytuacji np. z wrześniem i Sikorskim jako marszałkiem, pragnąłbym zauważyć, że Sikorski napisał w 1933 roku książkę Przyszła wojna będąca właściwie opisem wojny błyskawicznej w realiach polskich. To administracja Śmigłego wierzyła w powtórkę I wojny, duża ilość dowódców przewidywała inny przebieg. Dodam, że książka Sikorskiego była dosyć popularna w Niemczech.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
romantyk
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 25
Nr użytkownika: 34.777

 
 
post 5/10/2009, 20:18 Quote Post

Szamsziadad bardzo dobrze, że pomęczyłeś się nieco nad klawiaturą i zawarłeś w znacznym stopniu mój punkt widzenia.
Dla mnie Śmigły-Rydz to bardzo dobry frontowiec, który w 1939 powinien zamienić się miejscami z Kutrzebą, który teoretykiem był bardzo dobrym, od początku widział błędy dowództwa,ale miał problemy z dyscypliną wśród żołnierzy. Wojnę z Niemcami marszałek spartaczył od pierwszego dnia.

Po śmierci Piłsudskiego wyniesiony (nie zabiegając o to jakoś szczególnie) do rangi nowego symbolu, bohatera nie poradził sobie z ogromem odpowiedzialności, który miał na barkach.

W temacie tajemniczej śmierci Śmigłego-Rydza warto wspomnieć o podejrzeniach zabójstwa przez polskie podziemie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 8/10/2009, 0:54 Quote Post

QUOTE
że do września 1939 r., kiedy to jego przerost ambicji doprowadził to tego do czego doprowadził.

Wydatnie pomógł mu w tym gen Stachiewicz.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Krzywda-Rzewuski
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 88
Nr użytkownika: 37.489

 
 
post 8/10/2009, 8:05 Quote Post

A propos niejasności śmierci Śmigłego romantyk zarzucił delikatnie temat oto artykuł o tym

http://neweurope2006.blogspot.com/2006/11/...kieterowie.html
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
stas
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 55
Nr użytkownika: 58.856

 
 
post 22/10/2009, 18:49 Quote Post

Problem Rydza wynika z tego że starano jego postać przyrównać do marszałka Piłsudskiego, pokazać że jest równoprawnym jego następcą, a Rydz chyba w to uwierzył. Cóż, w porównaniu z marszałkiem był on miernotą.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
konto usunięte 051218
 

Unregistered

 
 
post 23/10/2009, 5:12 Quote Post

QUOTE(gtsw64 @ 8/10/2009, 1:54)
QUOTE
że do września 1939 r., kiedy to jego przerost ambicji doprowadził to tego do czego doprowadził.

Wydatnie pomógł mu w tym gen Stachiewicz.
*



Akurat to jest zły przykłada - Szef SG., gen. Wacław Stachiewicz był bardzo zdolnym i pracowitym sztabowcem, spędzającym wiele godzin (i "nadgodzin") w planowaniu operacyjnym. Jednak warunki, czas, i dobór kadry, z jaką przyszło mu pracować nie dzialały na jego korzyść ... Jak miał przygotować efektywny plan do wojny z Niemcami, skoro zlecenie do opracowania tegoż dostał w końcu lutego 1939r. ? Poza tym - w polityce był nieco na uboczu (wzbudzał niechęc jako najmłodszy mianowany przez Piłsudskiego generał), a to, co zrobił z nim później Sikorski, woła o pomste do nieba ...
 
Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej