Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
14 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> II RP: dzisiejsze mity i legendy
     
savoy
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 189
Nr użytkownika: 46.818

Zawód: BANITA
 
 
post 22/09/2008, 16:22 Quote Post

QUOTE(klemenko @ 15/05/2008, 8:56)
IMHO kolejnym mitem jest usłyszana przeze mnie kilka razy teza, że "matura przed wojną to było tak, jak teraz studia". Niewiele wiem o historii oświaty w Polsce, ale wydaje mi się główną cechą przedwojennej matury była jej elitarność, wynikająca nie z jakiegoś szczególnie wysokiego poziomu (nic nie ujmując przedwojennej szkole i nauczycielom), a raczej ze słabej dostępności wykształcenia na poziomie średnim, zakończonego uzyskaniem matury.

Poza tym, przy występującym ciągle analfabetyzmie i posiadaniu przez większość społeczeństwa wykształcenia na poziomie 4 klas szkoły powszechnej, osoba z maturą była cenym i poszukiwanym pracownikiem do różnych prac umysłowych - a tych znowu aż tak dużo nie było, stąd kolejny wymiar elitarny.

Może ktoś lepiej zna ten temat i go rozwinie?
*


Z elitarnością matury się zgodzę ale jej poziom był jednak b. wysoki. Wyższy niż dziś. Przede wszystkim nie stawiano na liczbę abiturientów a na jakość. Tu mały cytat:
"W przedwojennych gimnazjach (do 1939 roku) egzamin dojrzałości opierał się na podobnych zasadach, jak do niedawna stara, powojenna matura. Na początku uczniowie pisali obowiązkowe wypracowanie z języka polskiego na jeden z trzech tematów w ciągu pięciu godzin zegarowych a następnie drugi pisemny egzamin z przedmiotu, zależnego od profilu klasy. W części ustnej abiturienci zdawali cztery egzaminy (półgodzinne) z naznaczonych profilem klasy przedmiotów. W 1937 roku maturę w całym kraju zdało tylko 13 362 uczniów" za: http://www.kolegium-ksw.edu.pl/pag.12.01.01.html
Warto dodać, że przed 32 rokiem były szkoły:
- 4 klasowa szkoła powszechna,
- gimnazjum - 8 lat (zakończone małą maturą)
- liceum (zakończone maturą).
Po 32 r tzw. reformie Jędzrzejewicza wprowadzono 7-letni obowiązek szkolny (szkoła powszechna)i w tym były:
I stopnia (4 klasy), trzecia trwała - 2 lata; czwarta - 3
II stopnia (6 klas), szósta - 2 lata
III stopnia (7 klas, 7 lat)
Potem 4-letnie gimnazjum (ogólnokształcące) kończone tzw. małą maturą.
2-letnie licea ukierunkowane kończone zwykłą maturą.
Ponadto były szkoły (po 32 r):
- niższe szkoły zawodowe, praktyczne (2 lub 3 letnie),
- gimnazja zawodowe (2-4 letnie),
- licea zawodowe (2-3 letnie),
- wyższe szkoły techniczne,
- akademie,
- uniwersytety.
Aby móc uczyć się w gimnazjum trzeba było skończyć sześć klas szkoły powszechnej i mieć ukończone 12 lat zdawano egzamin wstępny. Kończyło się małą maturą dzięki której można było iść do liceum kończącego się maturą, która umożliwiała zdawanie egzaminów na studia. Ciekawostką było, że 7 letnia szkoła powszechna realizowała program szkoły czteroklasowej i nie uprawniała do pojęcia nauki w gimnazjum. Takie szkoły organizowano na wsiach co automatycznie zamykało drogę do kształcenia się ludności wiejskiej. Było to podyktowane chęcią utrzymania wysokiego poziomu na dalszych szczeblach nauki.Wyszli z założenia, że dzieci niepiśmiennych chłopów i tak nie dadzą sobie rady w gimnazjach o studiach już nie mówiąc. Dla nich organizowano kursy zawodowe kształcące specjalistów w poszczególnych zawodach. wyszli z założenia, że do tego aby być murarzem nie ma potrzeby robić szkoły średniej czy studiów. Czyli zupełnie inne podejście niż dziś gdzie połowa populacji studiuje po to aby później pomywać kufle piwa na zapleczu pubu (obojętnie czy polskiego czy angielskiego) - bo do nalewania to już tacy inteligenci nie bardzo się nadają bo to trzeba umieć robić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Monteregnum
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 993
Nr użytkownika: 46.376

 
 
post 16/10/2008, 14:20 Quote Post

QUOTE(savoy @ 22/09/2008, 17:22)
Aby móc uczyć się w gimnazjum trzeba było skończyć sześć klas szkoły powszechnej i mieć ukończone 12 lat zdawano egzamin wstępny. Kończyło się małą maturą dzięki której można było iść do liceum kończącego się maturą, która umożliwiała zdawanie egzaminów na studia. Ciekawostką było, że 7 letnia szkoła powszechna realizowała program szkoły czteroklasowej i nie uprawniała do pojęcia nauki w gimnazjum. Takie szkoły organizowano na wsiach co automatycznie zamykało drogę do kształcenia się ludności wiejskiej. Było to podyktowane chęcią utrzymania wysokiego poziomu na dalszych szczeblach nauki.Wyszli z założenia, że dzieci niepiśmiennych chłopów i tak nie dadzą sobie rady w gimnazjach o studiach już nie mówiąc. Dla nich organizowano kursy zawodowe kształcące specjalistów w poszczególnych zawodach. wyszli z założenia, że do tego aby być murarzem nie  ma potrzeby robić szkoły średniej czy studiów. Czyli zupełnie inne podejście niż dziś gdzie połowa populacji studiuje po to aby później pomywać kufle piwa na zapleczu pubu (obojętnie czy polskiego czy angielskiego) - bo do nalewania to już tacy inteligenci nie bardzo się nadają bo to trzeba umieć robić.
*



Nie pierwszy raz spotykam się z podejściem: "za dużo ludzi po studiach jest w Polsce".

Trochę mnie to przeraża, ale zamiast wylewać swoje żale, spytam krótko:

Jaki stan by Ci odpowiadał: w dzisiejszej Polsce?

Czy system Jędrzejewicza był lepszy od obecnego?
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Franky Furbo
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 57.927

Krzysztof Rogalski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: konsultant
 
 
post 2/10/2009, 9:39 Quote Post

[Nie pierwszy raz spotykam się z podejściem: "za dużo ludzi po studiach jest w Polsce".]

Zdrzaźniło mnie, jak mówiła moja babcia. Zwykle nie biorę udziału w dyskusjach, wolę czytać co mają do powiedzenia inni. Pozwolę sobie powiedzieć - autorytatywnie, z doświadczenia, jako 1) były nauczyciel akademicki 2) trener 3) konsultant 4)przedsiębiorca 5)szef firmy - ludzi po studiach nie jest za dużo, to "studiów" jest za dużo - czyli naprodukowano nic nie umiejących ludzików z aspiracjami na miarę kopernikańską. Polskie uczelnie dziś w 90% przypadków to "diploma mills". Na szczęście idzie niż demograficzny, co będzie sprzyjać oczyszczeniu sytuacji. Na dzisiaj wolę Jedzejowiczowskiego "starszego strzelca z cenzusem" od absolwenta Prywatnej Wyższej Szkoły Seksu Biznesu i Gotowania na Parze w Głuchej Dolnej. Amen.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.725
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 2/10/2009, 20:56 Quote Post

bardzo żywy w narodzie jest mit o przedwojennej Warszawie jako wspaniałego, pięknego i tętniącego życiem miasta (patrz szczególnie komentarze do filmików z epoki na jutjubie).

Dochodzi często do porównań z dzisiejszym miastem, które określa się jako bezduszne, zaściankowe, generalnie blee....

Tymczasem Warszawa przed 1939 rokiem, choć stanowiła serce kraju i szalenie zyskała na niepodległości, wcale nie była taka kolorowa.

Miasto, które przez poprzednie 100 lat rozwijało się nie jako stolica, oddziedziczyło po okresie zaborów dość chaotyczną zabudowę oraz siatkę ulic stanowiącą wynikową dawnych pól i jurdyk (co znacząco utrudniało komunikację).


Większość z miliona mieszkańców stłocozna była na niewielkim obszarze, gdzyż do 1916 roku - a zatem w okresie największego wzrostu liczby ludności - takie dzielnice jak Mokotów, Czerniaków czy Wola były poza granicami miasta.

Ich warunki socjalne były często bardzo złe. Przeludnione czynszowe kamienice, graniczyły bezpośrednio z fabrykami, a znaczne połacie miasta ( część Muranowa Solca czy Mariensztatu ) nie były skanalizowane.

Brakowało budynków dla administracji, reprezentacyjnych ulic, parków, hoteli - słowem wszystkiego co XX wieczna stolica mieć powinna.

Warszawa może i wyróżniała się na tle innych miast w Polsce (a już na pewno na tle zabitych dechami wygnajew typu Polesie, czy inny Wołyń), niemniej nie była to bynajmniej kosmopolityczna metropolia lecz raczej (jak to określali współcześni)małe żydowskie miasteczko przy granicy z Niemcami. sad.gif

 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Watta
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 438
Nr użytkownika: 20.820

Stopień akademicki: Technik Mechanik ;)
Zawód: rencista
 
 
post 2/10/2009, 21:55 Quote Post

Mitów II RP nie potrzebuje, broni się sama. Kraj to bogaty nie był ale jak zestawić osiągnięcia IIRP i IIIRP to się okazuje że dzisiaj tak różowo nie jest. ale jak zestawić III RP i Turcję od 1989r to właściwie powinniśmy sobie jako naród palnąć w łeb albo zastanowić się na kogo tyramy!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.725
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 3/10/2009, 9:41 Quote Post

QUOTE(Watta @ 2/10/2009, 21:55)
Mitów II RP nie potrzebuje, broni się sama. Kraj to bogaty nie był ale jak zestawić osiągnięcia IIRP i IIIRP to się okazuje że dzisiaj tak różowo nie jest. ale jak zestawić III RP i Turcję od 1989r to właściwie powinniśmy sobie jako naród palnąć w łeb albo zastanowić się na kogo tyramy!
*



Co nie zmienia faktu, że o II RP funkcjonuje dziś wiele mitów i to głównie ukazujących ten kraj w lepszym świetle nież był w rzeczywistości.

Jest to przede wszystkim wynik porównania tego co nastąpiło poźniej: tragedia wojny, lata stalinizmu, zgrzeność lat 60 - tych oraz późniejszy pernamentny kryzys trwający do 1989 roku.
Swoje dołożyła też propaganda PRL przedstawiająca przedwojenną Polskę niemal jako piekło na ziemi nie umuwające się do socjalistycznego raju, jaki udowała władza ludowa.

Tymczasem pamięć o Polsce sprzed II wojny była jeszcze świeża i ludzie pamiętali, że kraj nietylko nie był tak straszny jak go malowano, ale pod wieloma aspektami przewyższał to co oferowała Polska Ludowa.

U kresowiaków dochodził do tego jeszcze czynnik "ojczyzny utraconej", u innnych utraconej pozycji społecznej. Nade wszystko pamiętano, że było to własne miejsce na Ziemi odzyskane po latach niewoli.....a że przedwojenni chłopi nierzadko wspominali z nostalgią tłuste lata caratu, to już zupełnie inna historia, o której pamięć dawno poszła już w zapomnienie sleep.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 3/10/2009, 10:05 Quote Post

QUOTE(Watta @ 2/10/2009, 21:55)
Mitów II RP nie potrzebuje, broni się sama. Kraj to bogaty nie był ale jak zestawić osiągnięcia IIRP i IIIRP to się okazuje że dzisiaj tak różowo nie jest. ale jak zestawić III RP i Turcję od 1989r to właściwie powinniśmy sobie jako naród palnąć w łeb albo zastanowić się na kogo tyramy!

confused1.gif
Pod wzgledem np. średniego rocznego tempa wzrostu gospodarczego II RP nie ma najmniejszych szans z III RP.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 3/10/2009, 10:25 Quote Post

QUOTE(mapano @ 2/10/2009, 20:56)
bardzo żywy w narodzie jest mit o przedwojennej Warszawie jako wspaniałego, pięknego i tętniącego życiem miasta (patrz szczególnie komentarze do filmików z epoki na jutjubie).


Niezwykle popularna w ostatnich latach stała się tzw. „walka z mitami”. Sam tytuł niniejszego wątku wskazuje niedwuznacznie, że stanowi on element tejże kampanii. A czymże są owe mity? Ano przekazanym nam przez naszych przodków obrazem rzeczywistości - takim, jakim ją zapamietali. Jednym z takich „mitów” jest między innymi wyidealizowany obraz II Rzeczypospolitej, który to nosiło w sobie pokolenie moich dziadków, tj. osób urodzonych przed I wojną światową oraz podczas I wojny światowej. Ludzie ci, żyjący wszak w II Rzeczypospolitej, zapamiętali ją piękną i wspaniałą. Taki też obraz jej przekazywali nam, swoim dzieciom i wnukom, którzy urodziliśmy się już po wojnie i nie mieliśmy możności dowiedzieć się, jak naprawdę żyło się w II RP.

Nie da się ukryć, że ów sielski obraz był mocno przejaskrawiony, co wynikało w dużej mierze z konfrontacji z siermiężną PRL, gdzie – z pewnymi wyjątkami – ludziom żyło się zdecydowanie gorzej i z którą spora część społeczeństwa się nie identyfikowała. Mają rację więc ci, którzy zwracają uwagę na to, iż II Rzeczpospolita nie była rajem na ziemi, że miała swoje wady (i to bynajmniej liczne), ale nie zmienia to faktu, iż ogromna część Polaków w czasach PRL tęskniła do II RP i pragnęła żyć w takim kraju, jakim ona była. Im bardziej komunistyczna propaganda pluła na II Rzeczpospolitą, tym większym był dla niej sentyment w narodzie.

Jest jednak czymś kuriozalnym, że oto ludzie, którzy urodzili się kilkadziesiąt lat po upadku II RP, i którzy w związku z tym nie mają żadnych osobistych doświadczeń z nią związanych, próbują dowodzić, że ci, którzy w niej żyli, mylą się w całej rozciągłości odnośnie jej oceny, jako że było dokładnie odwrotnie, niż im się wydawało confused1.gif

Kolega (a może koleżanka?) zet-i-pe przytoczyła kilka opinii, które mają zaświadczyć to, o czym przed chwilą pisałem. Wyobrażam sobie, że masz co najmniej kilkuset znajomych, a jeszcze więcej osób, które bynajmniej Twoimi znajomymi nie są, a które gdzieś tam o Tobie słyszały (z plotek?) i które z pewnością byłyby w stanie „coś” o Tobie powiedzieć. Założę się, że nie byłoby problemu z przytoczeniem pięciu wypowiedzi, które mogłyby posłużyć do budowy „czarnego PR-u”, jak też tyluż wypowiedzi, które świadczyłyby, iż jesteś osobą nieskazitelną. Takoż nie trudno znaleźć setki, a nawet tysiące wypowiedzi (nawet bez konieczności wyrywania ich z kontekstu), które w czarnych barwach przedstawiają II RP (pośród dziesiątków milionów różnych wypowiedzi). Tylko czemu taki zabieg ma służyć?

Pozdrawiam
Wojciech Kempa
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 3/10/2009, 11:08 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 3/10/2009, 10:25)
Nie da się ukryć, że ów sielski obraz był mocno przejaskrawiony, co wynikało w dużej mierze z konfrontacji z siermiężną PRL, gdzie – z pewnymi wyjątkami – ludziom żyło się zdecydowanie gorzej

Z bardzo wieloma wyjątkami. Tym którzy należeli w IIRP do tych nisko uposażonych (a było ich naprawdę sporo) w PRL-u żyło się lepiej.

QUOTE(wojtek k. @ 3/10/2009, 10:25)
Założę się, że nie byłoby problemu z przytoczeniem pięciu wypowiedzi, które mogłyby posłużyć do budowy „czarnego PR-u”, jak też tyluż wypowiedzi, które świadczyłyby, iż jesteś osobą nieskazitelną. Takoż nie trudno znaleźć setki, a nawet tysiące wypowiedzi (nawet bez konieczności wyrywania ich z kontekstu), które w czarnych barwach przedstawiają II RP (pośród dziesiątków milionów różnych wypowiedzi). Tylko czemu taki zabieg ma służyć?

Swięta racja. Dlatego sa też inne metody oceny rzeczywistosci niż opowidania i wspomnienia ludzi. dry.gif

Równeiz pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
marcin71
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 188
Nr użytkownika: 58.055

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 3/10/2009, 11:18 Quote Post

W PRL tzw. zwykłym ludziom żyło się zdecydowanie lepiej niż w II RP.W jakiś dziwny sposób jednak obraz kreowany przez potomków uprzywilejowanych warstw II RP został przyjęty przez społeczeństwo PRL,był w tym spory udział kościoła.
Nie chciano pamiętać że w II RP ludzie z wyższym wykształceniem stanowili 2,5% społeczeństwa,analfabetyzm wynosił ok 30%,a na Polesiu były obszary z 90% analfabetyzmem,olbrzymie bezrobocie,straszliwa bieda na wsi,masa bezrolnych,robotnicy rolni którzy mogli tylko pomarzyć o takich domostwach jakie mieli robotnicy rolni w Niemczech,jeden z wyższych europejskich współczynników śmiertelności spowodowanej gruźlicą.Dodajmy do tego nagminne strzelanie do strajkujących i demonstrantów przez policje i żandarmerie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.725
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 4/10/2009, 8:47 Quote Post

QUOTE
Jest jednak czymś kuriozalnym, że oto ludzie, którzy urodzili się kilkadziesiąt lat po upadku II RP, i którzy w związku z tym nie mają żadnych osobistych doświadczeń z nią związanych, próbują dowodzić, że ci, którzy w niej żyli, mylą się w całej rozciągłości odnośnie jej oceny, jako że było dokładnie odwrotnie, niż im się wydawało


Ależ największa polemika nie toczy się pomiędzy ludźmi pamiętającymi tamte czasy, lecz ich potomkami, którzy znają ją z opowiadań tak pozytywnych, jak i negatywnych. Nie ma w tym nic kuriozalnego.

QUOTE
Dodajmy do tego nagminne strzelanie do strajkujących i demonstrantów przez policje i żandarmerie.


Podobnie jak w PRL w II RP początkowo w ogóle nie było oddziałów prewencji i ciężar rozpędzania demonstracji spoczywał w dużej mierze na wojsku.

Odpowiednikiem czerwca 1956 roku (po którym to władza ludowa wprowadziła ZOMO) było przed wojną powstanie krakowskie, kiedy to powołano Rezerwy Policji Państwowej. Jej organizacja jednak nie rozwiązała wszystkich problemów (choćby dla tego, że nie wszystkie województwa takie oddziały posiadały) i nadal wspomagano się wojskiem oraz strzelano do demonstrantów. sad.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
Krzywda-Rzewuski
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 88
Nr użytkownika: 37.489

 
 
post 4/10/2009, 9:46 Quote Post

Pozwolę wtrącić swoje trzy grosze

Pierwsze COP to akurat nie mit. Może nie był epokowym odkryciem, ale spełnił bardzo ważna rolę chociażby Karabin przeciwpancerny wz.1935 czyli słynny Urugwaj lub pistolety Mors (całego majątku sztuk 5, ale to inna sprawa)

Za mit uważam dzielność żołnierzy we wrześniu. Skoro byli, aż tak dzielni czemu wszyscy wiali przez Rumunie (przecież mogli sprzeciw stawić się nadętym sanacyjnym oficerkom). Trzy wielkie czyny polskiego żołnierzy nie czynią jeszcze wielkiego bohaterstwa.

Mit tej złej sanacji po śmierci Piłsudskiego, czyli odgrzewanie Balu w operze. Jest to co najmniej przesada. Aż tak tragicznie nie było (z wyjątkiem Śmigłego-Osła)

A propos dyskusji w sprawie sojuszu Hitler czy Stalin. Z Hitlerem byśmy coś ugrali. Ze Stalinem byśmy wygrali darmowe bilety na bliską Syberię
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 4/10/2009, 11:27 Quote Post

QUOTE(marcin71 @ 3/10/2009, 11:18)
W PRL tzw. zwykłym ludziom żyło się zdecydowanie lepiej niż w II RP.W jakiś dziwny sposób jednak obraz kreowany przez potomków uprzywilejowanych warstw II RP został przyjęty przez społeczeństwo PRL,był w tym spory udział kościoła.


Owe „warstwy uprzywilejowane”, czy też raczej elita II RP, w przytłaczającej większości nie przeżyły II wojny światowej oraz okresu, który nastał bezpośrednio po niej. Wielu przedstawicieli szeroko rozumianej elity II RP pozostało na emigracji. Zapytałem – czym jest ów „mit”, z którym to należy walczyć? Jeśli opinią nielicznych, to czemu piszesz o micie? Problem w tym, że masz świadomość (tak jak i ja), że jest to pogląd ugruntowany w szerokich masach społecznych. Nie znam Cię, ale założę się, że jestem człowiekiem znacznie od Ciebie starszym. Jeśli pisałem o tych, którzy z rozrzewnieniem wspominali II Rzeczpospolitą, nie miałem na myśli jakiejś przedwojennej elity, robotników, rolników (ale takich, którzy nie wspinali się w czasach PRL-u po szczeblach drabiny partyjnej – bo ci rzeczywiście mieli się lepiej w PRL). Oni to w głównej mierze budowali ów „mit” sielskiej i sprawiedliwej II RP i z ich opinią tu walczysz.

Jestem wrogiem uproszczonych schematów, ale w tym większym stopniu jestem wrogiem prób zastępowania jednych uproszczonych schematów innymi, które tym różnią się od wcześniejszych, że fałszują rzeczywistość, której rzekomo dotyczą, w stopniu znacznie większym. A „walka z mitami”, niestety, z reguły do tego właśnie się sprowadza, co najlepiej widać w niniejszym wątku, zwłaszcza w wypowiedziach takich, jak ta marcina71.

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 4/10/2009, 14:23 Quote Post



QUOTE(wojtek k.)
Problem w tym, że masz świadomość (tak jak i ja), że jest to pogląd ugruntowany w szerokich masach społecznych.

Jaki to pogląd był ugruntowany? ("był", gdyż mówimy o ludziach żyjacych w okresie IIRP)

Zreszta czy były jakieś badania opinii społecznej -w czasach gdy wiekszosć tamtych ludzi jeszcze zyła- aby mówić jakie poglady na tę sprawy miały "szerokie masy społeczne"? (opowiadania rodzinne to niekoniecznie poglądy "szerokich mas") dry.gif

QUOTE(wojtek k.)
Jeśli pisałem o tych, którzy z rozrzewnieniem wspominali II Rzeczpospolitą, nie miałem na myśli jakiejś przedwojennej elity, robotników, rolników (ale takich, którzy nie wspinali się w czasach PRL-u po szczeblach drabiny partyjnej – bo ci rzeczywiście mieli się lepiej w PRL). Oni to w głównej mierze budowali ów „mit” sielskiej i sprawiedliwej II RP i z ich opinią tu walczysz.

Robotnicy i rolnicy budowali mit sielskiej IIRP?

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
komar47
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 440
Nr użytkownika: 55.806

Jan Muszynski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: emeryt
 
 
post 4/10/2009, 16:50 Quote Post

poldas372, Wczoraj, 21:36

>>QUOTE(kris9 @ 3/10/2009, 12:52)
QUOTE(zet-i-pe @ 3/10/2009, 11:20)
QUOTE
Miedzy 1918 a 1937 wzrost PKB oscylowal wokol 0%.


Aż tak źle nie było: To w w latach 1913-38 średni roczny wzrost PKB oscylował wokół 0% (w 1913 bierzemy PKB wytworzone na obszarze przyszłej IIRP).
W latach 1919-38 średni wzrost roczny oscylował wokół 2%.



Wyjąwszy z tego oczywistą recesję lat 1929 - 1935 średni, roczny wzrost gospodarki II RP grubo przekraczał 3% rocznie.
pzdr.<<

A wyjąwszy z okresu międzywojennego czasy koniunktury 1926 - 28 i 1936 - 38 wyjdzie, że średni wskaźnik wzrostu gospodarki był wyraźnie poniżej zera.

Musimy przyjąć do wiadomości, że okres kryzysu 1929 - 1935 nie był kataklizmem spowodowanym przez czynniki pozagospodarcze, np upadkiem meteorytu lub trzęsieniem ziemi.
Musimy przyjąć do wiadomości, że w gospodarce wolnorynkowej rozwój następuje przez cykle powtarzających się okresów koniunktury i dekoniunktury. Tak było w okresie międzywojennym, tak jest i obecnie - jeśli przypomnę okresy kryzysowe w latach 1998 - 2000 i od roku 2008 do dziś.
Nie można pomijać niekorzystnych zjawisk gospodarczych dla poprawy obrazu statystycznego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

14 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej