Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Święci i błogosławieni Kościoła Katolickiego, Kim byli i czym (jeśli!) się zasłużyli ?
     
valcoonetti6
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 91.465

Michal Klich
Zawód: lesnik
 
 
post 30/04/2014, 1:09 Quote Post

Jestem osobą wierzącą, ale mało praktykującą. Hierarchia kościoła katolickiego w następstwie dwóch tysięcy lat od narodzenia Jezusa popełniła całą masę błędów. Trzeba o tym pamiętać, mając na względzie tak zwany czynnik ludzki. Katolicyzm w swojej skrajnej postaci posuwał się do inkwizycji, ,,świętych" i krwawych wypraw krzyżowych, a nawet ustanowił w czasach średniowiecznych celibat dla kapłanów (olbrzymi błąd i dzisiejszy problem pedofilii i homoseksualizmu księży). To nie powinno być tematem tej dyskusji. Ludzkie błędy dla naszej religii nie mają żadnego znaczenia. Istotą naszej wiary jest miłość. Według świętego Franciszka nie ma dziesięciu przykazań, tylko jedno ,,miłuj bliźniego samego jak siebie". Jeżeli nikogo nie skrzywdzisz, to idziesz do raju. Historyczne rozliczanie papieży wobec powyższego też nie ma głębszego sensu. Społeczeństwo ich uczyni świętymi a Bóg zrobi po swojemu....
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
usunięte 231218
 

Unregistered

 
 
post 30/04/2014, 6:41 Quote Post

Vitam

Pewnie ma to być "wolny wybór". (Szczypiorek)

Ale ja nie pytałem o Twoją opinię, supozycję, przekonanie czy przypuszczenie. Ja pytałem o konkret. Jest katechizm (dostępny w necie), w nim konkretne zapisy. Jest kult świętych obowiązkowy dla katolika, zali może on świętych "olać" i modlić się tylko do Boga?
Jeśli jest obowiązkowy - to tym samym nie ma prawa kontestować ich świętości pod karą utraty prawa do bycia katolikiem.
Jeśli nie jest - może ich kontestować ile zechce.
Tyle w kwestii pytania, postawionego w poście otwierającym.
 
Post #32

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 30/04/2014, 7:14 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 30/04/2014, 1:09)
CODE

. Tyle, że dziś dla mnie (ateisty) jest ów książę li tylko symbolem barbarzyńskich praktyk sprzed stuleci.

Widzisz Szczypiorku to jest kwestia wyboru wzorca, Ty widzisz po przeczytaniu wikipedii barbarzyńskie praktyki sprzed stuleci, przy czym powiedzmy sobie tak naprawdę nie wiesz nic o okolicznościach, szczegółach, itp. Wyciągasz Karola Z Blois, który w 1904 r. został ogłoszony błogosławionym. Wybierasz więc wzorzec w postaci wikipedycznej masakry 2 tys. osób. Świętość polega na tym, że ktoś inny drogi Szczypiorku może wybrać np. pobożność franciszkańska, zostać tercjarzem jak z Karol z Blois. Kwestia wyboru, właśnie wybory o nas świadczą, obecnie KK poddaje te postacie jako wzory - wybrałeś rzeź, ja bycie tercjarzem...
*



Jak rozumiem katolicy mogą sobie wyabstrahować z takiej świętej postaci to co w niej (z ich punktu widzenia) budujące a na resztę przymknąć oko. No i ładnie. Dla odmiany taki bezbożnik jak przykładowo ja będzie oceniał pana Karolka całościowo (przy czym jego pobożność rzecz jasna jakoś mocno wzruszać mnie nie musi).

P.S.

Oczywiście x razy musiałeś zasugerować, że moja wiedza ogranicza się do wikipedii (to dziś takie bardziej eleganckie określenie na sformułowanie "jesteś ignorantem"). Ale dobra, odpuszczam. Coś natomiast podpowiem : jeżeli wiesz coś czego ja nie wiem a co by pana de Blois stawiało w korzystniejszym świetle w kwestii masakry w Quimper to po prostu napisz a nie się krygujesz. Przy okazji dasz argument KRK - gdyby ktoś znów zamierzał źle o jednym z ich błogosławionych pisać.


 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 30/04/2014, 11:47 Quote Post

Podobno chodziło Ci, Szczypiorku, o spojrzenie naukowe, narazie wychodzi marne szukanie sensacji na wikipedii, bardzo wyabstrahowane z kontekstów, od życiorysu samego Karola de Blois począwszy, skończywszy na nierozumieniu funkcji świętości w KRK. Byś się może zajął np. problemem, czemu Twój Ruch promuje wzorzec osobowy pana Krzysztofa Bęgowskiego, w końcu stawia nie na całość dokonań tej postaci, ale wybrane aspekty. Może to trochę pozwoli Ci zrozumieć, pewne aspekty polityki kanonizacyjnej Kościoła...
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.320
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 30/04/2014, 13:48 Quote Post

Jakby tak dobrze popatrzeć to pewnie znalazłaby się nie jedna osoba święta, która na kanonizację średnio zasługiwała. Myślę jednak, że nie mamy prawa weryfikować teraz listy świętach. Z czasem wszystko samo się zmienia, bo kto obecnie modli się do św. Stanisława, biskupa krakowskiego albo do św. Jadwigi Andegaweńskiej? W kościołach owszem, ci święci są wymieniani wielokrotnie, ale większość z nas modli się do najbardziej nam współczesnych świętych, np. do Jana Pawła II.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
BLyy
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.004
Nr użytkownika: 18.604

Bartek
Stopień akademicki: magister
 
 
post 30/04/2014, 16:05 Quote Post

W dawnych czasach wcale nie trzeba było być świętym, by nim zostać uznanym po śmierci. Świętym można było zostać za zasługi dla kościoła.

I dlatego nie dziwi że wśród świętych lub błogosławienych, którzy uzbierali się od blisko 2000 lat, można znaleźć kontrowersyjne postacie, które mogą budzić zastrzeżenia, nieraz słuszne. Jak dobrze pamiętam to błogosławionym jest Karol Wielki. Kontrowersyjne są również postacie Henryka II Świętego, Stefana Świętego, Stepinaca, Jose de Anchieta, władcy skandynawscy, którzy przyjęli chrześcijaństwo itp. Owszem, oni żyli w takich czasach gdzie wiele z tego uważano za normę i kwestie warunków kanonizacji również ustalono w brutalnych czasach, nie zawsze posługując się wykładnią Nowego Testamentu. Nie jestem pewien ale jak ktoś mnie poprawi to Jarosław Mądry jest świętym kościoła prawosławnego, a tutaj również jest to kontrowersyjna postać. Tyle że to zmieni niewiele i w sumie nie jest potrzebne. Gdy dzieciak wybiera na bierzmowanie patrona, to zazwyczaj przedstawiane są jego pozytywne cechy, a złe pomijane całkowicie w nauczaniu. Dzieciak jeśli wierzy to będzie kierował się i tak tymi dobrymi cechami, bo je zna i to one będą napędzać jego życia ku lepszemu, jeśli oczywiście jest wierzący. Natomiast gdyby podawać tylko te złe, to wtedy byłby problem, bo ktoś kto chciał danego patrona sobie wybrać wiedząc o jego dobrych czynach, a gdyby poznał złe to miałby wątpliwości, a wtedy tacy święci tracą na znaczeniu. Gdy więc poucza się głównie o tych dobrych a o złych rzeczach zapomina to po co robić przetrzebienie indeksu świętych? Gdyby jednak postanowiono nauczać o złych i dobrych, moim zdanie by takie przetrzebienie by się przydało by zostali tylko ci co czynili dobrze, a jeśli popełniali złe czyny bo każdy jest grzeszny to tylko takie, które mieszczą się w ramach Biblii by mogli być świętymi. W innym wypadku nie widzę sensu prześwietlania skoro w kościołach czy książeczkach do bierzmowania przedstawia się tylko dobre cechy danych postaci. Kto będzie chciał dociec to i tak to zrobi, a kto nie to i tak będzie się wzorował na tych dobrych tylko cechach postaci bo tylko te zna.
Gdyby zrobić takie przetrzebienie indeksu świętych i pozostać tylko te naprawdę dobre przykłady wśród postaci historycznych, wtedy jest jeszcze problem ze świętymi widmo, którzy prawdopodobnie w ogóle nie istnieli.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 30/04/2014, 22:31 Quote Post

@ Szapur II
QUOTE
Podobno chodziło Ci, Szczypiorku, o spojrzenie naukowe, narazie wychodzi marne szukanie sensacji na wikipedii


Czy Ty słowa "wikipedia" używasz zamiast znaków interpunkcyjnych ? Tyle już tego nawrzucałeś.

QUOTE
Byś się może zajął np. problemem, czemu Twój Ruch promuje wzorzec osobowy pana Krzysztofa Bęgowskiego, w końcu stawia nie na całość dokonań tej postaci, ale wybrane aspekty.


No tak, Twój Ruch i posłanka Grodzka vel Bęgowski bardzo się mieszczą w temacie.

QUOTE
skończywszy na nierozumieniu funkcji świętości w KRK


Obawiam się, że każdy katolik rozumie ją po swojemu. A ja akurat to w ogóle na to patrzę z innej perspektywy, więc ...

@ BLyy

Co do kościoła prawosławnego to tak mi się od razu skojarzyło z kanonizacją Mikołaja II i jego rodziny. Sam car to też postać z tych bardziej kontrowersyjnych. W każdym razie dyskusja wokół tego była w Rosji (a i poza nią ) burzliwa. Nie chcę tu się zresztą jakoś szczegółowiej wypowiadać bo sprawę znam mocno ogólnie.

QUOTE
to zazwyczaj przedstawiane są jego pozytywne cechy, a złe pomijane całkowicie w nauczaniu.


Stąd też słowo "hagiografia" stało się synonimem wiadomo czego.

QUOTE
wtedy jest jeszcze problem ze świętymi widmo, którzy prawdopodobnie w ogóle nie istnieli.


To jest ciekawy temat. Zresztą podczas reformy liturgii w '69 część z tych fantomów poleciała. I tu pytanie czy ktoś ma jakieś konkretne dane : jacy święci przestali być świętymi. I ilu tych biedaków było ?

@ Qbk
QUOTE
Ale ja nie pytałem o Twoją opinię, supozycję, przekonanie czy przypuszczenie. Ja pytałem o konkret. Jest katechizm (dostępny w necie), w nim konkretne zapisy. Jest kult świętych obowiązkowy dla katolika, zali może on świętych "olać" i modlić się tylko do Boga? Jeśli jest obowiązkowy - to tym samym nie ma prawa kontestować ich świętości pod karą utraty prawa do bycia katolikiem.
Jeśli nie jest - może ich kontestować ile zechce.
Tyle w kwestii pytania, postawionego w poście otwierającym.


Jeśli mnie pytasz po prostu o kwestię techniczną : czy kult świętych jest obowiązkowy dla katolika to jak sądzę - nie jest (w sensie : nie musi się modlić do tych setek czy tysięcy świętych ... zresztą skąd by miał wziąć czas dla wszystkich). Tylko nie wiem czy to jest równoznaczne z tym, że katolik "może ich kontestować ile zechce" (cytując Ciebie).

Tak się na przykład zastanawiam : czy zdarzały się w historii sytuacje, że kogoś już obwołanego świętym / błogosławionym próbowano (na przykład w formie zorganizowanej kampanii) "odbrązowić" siłami samych katolików, którzy uznali, że dana postać jest jednak zbyt kontrowersyjna. Zdarzyło się kiedyś coś takiego ? No nie wiem ... na przykład po beatyfikacji Stepinaca w Chorwacji nie było głosu protestu ze strony tamtejszych katolików ? Bo chyba ten wybór nie wszystkim się spodobał.

Ten post był edytowany przez szczypiorek: 1/05/2014, 7:21
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
usunięte 231218
 

Unregistered

 
 
post 30/04/2014, 22:37 Quote Post

Vitam

Tylko nie wiem czy to jest równoznaczne z tym, że katolik "może ich kontestować ile zechce" (cytując Ciebie). (Szczypiorek)

Albowiem gdyż?
 
Post #38

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 30/04/2014, 22:40 Quote Post

QUOTE(Qbk @ 30/04/2014, 23:37)
Vitam

Tylko nie wiem czy to jest równoznaczne z tym, że katolik "może ich kontestować ile zechce" (cytując Ciebie). (Szczypiorek)

Albowiem gdyż?
*



Albowiem gdyż właśnie nie wiem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
usunięte 231218
 

Unregistered

 
 
post 30/04/2014, 22:48 Quote Post

Vitam

Albowiem gdyż właśnie nie wiem. (Szczypiorek)

To może tak - co wedle Ciebie mogłoby sprawiać, że ktoś kogo kult nie jest obowiązkowy nie mógłby być poddawany krytyce przez katolików?
 
Post #40

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 30/04/2014, 23:02 Quote Post

QUOTE(Qbk @ 30/04/2014, 23:48)
Vitam

Albowiem gdyż właśnie nie wiem.  (Szczypiorek)

To może tak - co wedle Ciebie mogłoby sprawiać, że ktoś kogo kult nie jest obowiązkowy nie mógłby być poddawany krytyce przez katolików?
*



Chwila. Ja bynajmniej nie występuję tu z hasłem, iż zatwierdzonych świętych nie można krytykować. Po prostu nie wiem tak do końca jak wygląda teoria i praktyka. Powtórzę : ja się tu głównie podpytuję co i jak.

Nawet z dogmatem o nieomylności papieży nie było prosto. Przypomnij sobie ile - nawet w ostatnich latach - było dyskusji o tym kiedy i czy można słowa i poglądy papieża podważać.

W tej materii (jak doświadczenie uczy) nic nie jest proste.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
fajos112
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 64
Nr użytkownika: 80.911

Hubert
Zawód: student
 
 
post 1/05/2014, 0:46 Quote Post

QUOTE
Ogólnie to jest niezwykłe.
Najmocniej w tego typu dyskusjach udzielają się Protestanci (co w sumie można zrozumieć)i ateiście (co już zrozumieć trudniej, jako, że temat powinien im być obojętny).

To jest jak najbardziej zrozumiałe i słuszne. Ja też nie jestem buddystą a co, znam się trochę na ich historii.

Ja się wypowiem jako protestant i powiem tak. Są oczywiście postacie które jak najbardziej są uznawane za świętych, a być nimi nie powinny.
Nie oszukujmy się niektóre beatyfikacje miały tylko i wyłącznie charakter polityczny. Ewentualnie byli to święci którzy może faktycznie przysłużyli się interesowi Kościoła, no ale interes Kościoła niekoniecznie musiał iść w parze z interesami innych ludzi. No chociażby Tomasz Becket, który zginął w zasadzie przez spory polityczne.

QUOTE
Nawet z dogmatem o nieomylności papieży nie było prosto. Przypomnij sobie ile - nawet w ostatnich latach - było dyskusji o tym kiedy i czy można słowa i poglądy papieża podważać.

Nie wiem jak jest teraz, ale np. Gladstone czy też Bismarck byli nim dość mocno zniesmaczeni.

QUOTE
Pewnie ma to być "wolny wybór". Jednak mnie to wszystko interesuje (też) w kontekście "moralności chrześcijańskiej". Bo ta raczej nie ma być kwestią wyboru dla wiernych tylko jak rozumiem pewnego nakazu, wyznacznika, kompasu itp.

Istnieje coś takiego jak "moralność chrześcijańska"? Sola Fide i Sola Gratia tongue.gif.
Nie no bez przesady, nie można wymagać np. od średniowiecznych ludzi jakiejś wiedzy na tematy religijne, wiedzy historycznej, dogmatycznej, teologicznej czy czegoś takiego. Książki były wtedy drogie, wszystkie pisane po łacinie. Chrystianizacja istniała od tak sobie, pochlastano wodą, natomiast mentalność ludzi się raczej zbytnio nie zmieniła. Taki ciekawym przykładem jest np. święta Brygida z Kildare która raczej nigdy nie istniała. Jest to naklejka na irlandzką pogańską boginię Brigid, którą ochrzczono. Jeszcze ciekawszą rzeczą jest to że w średniowiecznej Francji rozwinął się wśród ludu kult św. Guineforta. Niby wszystko ok i luz gdyby nie to że Gunefort był psem...


Ten post był edytowany przez fajos112: 1/05/2014, 0:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
Alcarcalimo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 43.461

Robert
 
 
post 1/05/2014, 11:57 Quote Post

QUOTE
To jest jak najbardziej zrozumiałe i słuszne. Ja też nie jestem buddystą a co, znam się trochę na ich historii.

Ja się wypowiem jako protestant i powiem tak. Są oczywiście postacie które jak najbardziej są uznawane za świętych, a być nimi nie powinny.
Nie oszukujmy się niektóre beatyfikacje miały tylko i wyłącznie charakter polityczny. Ewentualnie byli to święci którzy może faktycznie przysłużyli się interesowi Kościoła, no ale interes Kościoła niekoniecznie musiał iść w parze z interesami innych ludzi. No chociażby Tomasz Becket, który zginął w zasadzie przez spory polityczne.


Ja was rozumiem. Pojawia się tu czysto naukowa/ludzka ciekawość zrozumienia tego dziwadła zza góry.

O tym też pisałem w tamtym poście wielu świętych zostało świętymi bo tak chciał lud, albo tego wymagała sytuacja polityczna. Za każdym razie podkreślano w takim przypadku, jednak pozytywne cechy w rozumieniu chrześcijanina. Można to porównać od współczesnego wychwalania dobrych postaw i zachowań.
Powiedzmy co jakiś czas w mediach pojawia się osoba, która zrobiła coś bohaterskiego. Typu kapitan Wrona czy dziecko, które zadzwoniła na policję/straż/pogotowie i uratowało dzięki temu swoją rodzinę.
Czasami taka postać przypłaca to życiem. Co robimy my jako społeczeństwo? Wychwalamy ten bohaterski czyn, zapominając o całym kontekście życia tej osoby. A kto wie jaki na co dzień jest kapitan Wrona?
A co robi się w społeczeństwie na wskroś religijnym, przesiąkniętym wiarą i uznającym swą religię za pewnik. Oddolnie kanonizuje się tą osobę, bohaterski czyn przyjmuje formę patronatu, które usprawiedliwia do wznoszenia modłów w tej intencji.
Lud wie lepiej więc co ma do powiedzenia papież? Przecież św. Guineforta był czczony w Burgundii, mimo sprzeciwu oficjeli kościelnych do XX wieku.

QUOTE
Nie wiem jak jest teraz, ale np. Gladstone czy też Bismarck byli nim dość mocno zniesmaczeni.


Bo było to ogłoszone za ich czasów, a komplikowało im politykę.

QUOTE
Nie no bez przesady, nie można wymagać np. od średniowiecznych ludzi jakiejś wiedzy na tematy religijne, wiedzy historycznej, dogmatycznej, teologicznej czy czegoś takiego. Książki były wtedy drogie, wszystkie pisane po łacinie. Chrystianizacja istniała od tak sobie, pochlastano wodą, natomiast mentalność ludzi się raczej zbytnio nie zmieniła.


Nie lekceważ tak tego pochlastania wodą i jego znaczenia dla prostych ludzi.

---
QUOTE
Chwila. Ja bynajmniej nie występuję tu z hasłem, iż zatwierdzonych świętych nie można krytykować. Po prostu nie wiem tak do końca jak wygląda teoria i praktyka. Powtórzę : ja się tu głównie podpytuję co i jak.


Na mój prosty, chłopski czerep, rozumiem to tak że mamy brać przykład w dobrym.

Co mówi o tym jednak Katechizm Kościoła Katolickiego:
KKK 1195 W określone dni roku liturgicznego Kościół na ziemi wspomina świętych: przede wszystkim Świętą Bożą Rodzicielkę, następnie Apostołów, męczenników i innych świętych. Ukazuje w ten sposób, że jest zjednoczony z liturgią niebieską; wielbi Chrystusa za to, że dokonał zbawienia w swoich uwielbionych członkach. Ich przykład jest natchnieniem Kościoła w jego drodze do Ojca.

KKK 1172 "Obchodząc ten roczny cykl misteriów Chrystusa, Kościół święty ze szczególną miłością oddaje cześć Najświętszej Matce Bożej, Maryi, która nierozerwalnym węzłem związana jest ze zbawczym dziełem swojego Syna. W Niej Kościół podziwia i wysławia wspaniały owoc Odkupienia i jakby w przeczystym obrazie z radością ogląda to, czym cały pragnie i spodziewa się być" (Sobór Watykański II, konst. Sacrosanctum Concilium, 103).

KKK 1173 Gdy Kościół w ciągu roku liturgicznego wspomina męczenników i innych świętych, "głosi Misterium Paschalne" w tych, "którzy współcierpieli i zostali współuwielbieni z Chrystusem, przedstawia wiernym ich przykłady, pociągające wszystkich przez Chrystusa do Ojca, a przez ich zasługi wyjednywa dobrodziejstwa Boże" (Sobór Watykański II, konst. Sacrosanctum Concilium, 104; por. 108 i 111).

http://www.teologia.pl/m_k/kkk1k12.htm

2132 Chrześcijański kult obrazów nie jest sprzeczny z pierwszym przykazaniem, które odrzuca bałwochwalstwo. Istotnie "cześć oddawana obrazowi odwołuje się do pierwotnego wzoru" 60 i "kto czci obraz, ten czci osobę, którą obraz przedstawia" 61 . Cześć oddawana świętym obrazom jest "pełną szacunku czcią", nie zaś uwielbieniem należnym jedynie samemu Bogu.
http://www.katechizm.opoka.org.pl/kkkIII-2-1.htm
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 10/09/2017, 10:30 Quote Post

Ciekawe rzeczy o Matce Teresie. Część już co prawda wcześniej znana. Pytanie na ile te zarzuty dziś do udowodnienia.

http://natemat.pl/189143,druga-twarz-matki...est-nowa-swieta

QUOTE
Stosunkowo często wspomina się o tym w jakich warunkach żyli chorzy znajdujący się pod opieką placówek Matki Teresy. Mówi się m.in o wielokrotnym wykorzystywaniu igieł strzykawek, czy odrzuceniu nowoczesnych metod, ze względu na motywowane religijnie podejście do cierpienia. To informacje przywoływane nie tylko przez z gruntu nieprzychylne osoby, ale także fachowe pisma medyczne.


QUOTE
W 1991 roku na łamach "The Lancet" dr Robin Fox zakwestionował kompetencje personelu w tzw. "domach dla umierających" w Kalkucie. Jego zdaniem byli to głównie wolontariusze, a nie osoby z wykształceniem czy wiedzą medyczną. Zwrócił m.in. uwagę na podawanie niewłaściwych leków czy umieszczania chorych nieuleczalnie, obok osób, które można wyleczyć, a których stan w efekcie pogarsza się z powodu nabytych infekcji. Fox potwierdził także niechęć do stosowania środków przeciwbólowych. Według pracy z 2013 roku opublikowanej przez Uniwersytet w Montrealu, w momencie śmierci Matki Teresy w 100 państwach funkcjonowało 517 misji, w których pacjenci bywali pozostawienie na śmierć.


QUOTE
Z biografii Matki Teresy na stronie Pokojowej Nagrody Nobla, dowiedzieć się możemy, że jej praca w Kalkucie pomogła wielu biednym mieszkającym w slumsach. Rok po śmierci Matki Teresy działalność Zgromadzenia Misjonarek Miłości, pomimo zbierania milionowych datków, pozostawała stosunkowo mało aktywna. Z artykułu Waltera Wuellenwebera w niemieckim piśmie „Stern” poznajemy obraz biedy w Kalkucie. Cytowany w tekście Aroup Chatterjee, brytyjski lekarz przebywający w Indiach, wprost zarzucał organizacji kłamstwa. Podczas gdy zgromadzenie twierdziło, że prowadzi szkołę dla 5000 dzieci, Chatterjee nigdy jej nie widział.

Zapytana w 1981 roku na konferencji, czy zaleca biednym znoszenie niedoli, Matka Teresa odpowiedziała: „Uważam, że to piękne, kiedy biedni akceptują swój los, doświadczając męki Chrystusa. Myślę, że cierpienie biednych ludzi bardzo pomaga światu”.


QUOTE
Chatterjee jest przekonany, że duża część środków była przeznaczana nie na faktyczną pomoc, ale na budowanie kościelnej infrastruktury. Jako przykład podaje placówki Zgromadzenia w Papui Nowej Gwinei. Z ośmiu misji, żadna nie przyjęła potrzebujących, jako priorytet traktując nawracanie miejscowej ludności na katolicyzm.

Zarzuty wobec Matki Teresy płyną także z Indii, gdzie miała potajemnie nakłaniać biednych do przejścia na chrześcijaństwo. Matka Teresa miała także zachęcać członków Zgromadzenia do udzielania chrztu umierającym pacjentom, bez względu na ich wyznanie.

Informacje na ten temat pochodzą od Susan Shields, która była jedną z sióstr misjonarek. Shields wspomina, że umierającym zadawano pytanie „czy chcą bilet do nieba?”. Jeżeli konający i najczęściej nieświadomy kontekstu pytania człowiek udzielał twierdzącej odpowiedzi, było to uznawane za zgodę na chrzest. Zwyczaj utrzymywano w ścisłej tajemnicy.


QUOTE
Matka Teresa nie miała problemu z przyjmowaniem pieniędzy z kontrowersyjnych źródeł. Najgorętsze emocje budzą jej związki z rodziną dyktatorską Duvalier z Haiti. Jean-Claude Duvalier przyznał jej odznaczenie w 1981 roku. Matka Teresa wielokrotnie pozytywnie wypowiadała się o dyktatorze. Kontrowersyjne relacje łączyły ją z socjalistycznym dyktatorem Albanii, Enverem Hodżą. Po jego śmierci udała się do Albanii i złożyła kwiaty ja jego grobie.

Pieniądze przyjęła także od zamieszanego w skandal korupcyjny Charlesa Keatinga, a po aresztowaniu otwarcie go wspierała. Prokurator prowadzący jego sprawę proponował Zgromadzeniu, aby otrzymanie pieniądze zwrócono osobom, które okradł Keating, ale nie otrzymał odpowiedzi.


Ten post był edytowany przez szczypiorek: 10/09/2017, 10:32
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

3 Strony < 1 2 3 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej