|
|
Handel zagraniczny w PRL, Czym i gdzie handlowano
|
|
|
|
Witam, założyłem ten watek gdyż, przeglądając forum nie znalazłem w jednym miejscu dyskusji lub informacji na temat co Polacy wozili do innych demoludów i na Zachód i co stamtąd przywozili. Jakie były trasy takiego handlu. Jakie były sposoby na omijanie kontroli celników ( szczególnie czeskich i NRD-owskich).
Mogę tylko z opowieści kolegi z czasów licealnych przytoczyć jedną z najbardziej chyba ekstrawaganckich tras "handlowych" . Mianowicie do Chin.
Polegało to na: - zakup towaru w Polsce atrakcyjnego w ZSRR ( tekstylia,kosmetyki) - wyjazd z towarem pociągiem do Lwowa - we Lwowie zakup biletów lotniczych na trasie krajowej do Irkucka - tam sprzedaż towaru za twardą walutę - wyjazd pociągiem do Chin - zakup towaru (perły) - powrót do Irkucka - sprzedaż towaru za twardą walutę. - powrót do Lwowa samolotem - powrót do Polski pociągiem
Nie wiem na ile to była prawda na ile przechwałka ale 1988 podobno wychodziło się od 300 do 500$ do przodu. Cała trasa zajmowała ok miesiąca z czego najdłużej w Chinach.
Może ktoś zna inne drogi handlowe ?
Ten post był edytowany przez Jacpi: 30/07/2012, 20:41
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Mianowicie do Chin Wow, muszę przyznać że z tego typu trasą sie jeszcze nie spotkałem. Swoją drogą, to jesteś pewien że to było w ogóle wykonalne? Stosunki między ZSRR i Chinami były od połowy lat 60-tych dość napięte, pierwszy lepszy Polak mógłby sobie ot tak przekroczyć radziecko-chińską granicę?
Znacznie bardziej popularna była np w latach 70-tych opcja bałkańska tj. Bułgaria, Grecja, Jugosławia lub Turcja. Jechało się tam zaopatrzonym w wyroby kryształowe (one najlepiej schodziły), albo aparaty fotograficzne (słynne "Zenity"), sprzedawało się na miejscu oczywiście za dolary, no i po powrocie do Polski można było kupić sobie to i owo (najbardziej obrotni zarabiali tak nawet na całe domy i samochody!). Interesy kwitły również na owianym złą sławą budapesztańskim dworcu Keleti (to tam zaczynało swe kariery jakieś 90% najsłynniejszych polskich gangsterów lat 90-tych), ale tam łatwo mozna było zarobić nożem między żebra od konkurencji ("rządzenie" mieli tam Serbowie).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Travis @ 31/07/2012, 7:30) QUOTE Mianowicie do Chin Wow, muszę przyznać że z tego typu trasą sie jeszcze nie spotkałem. Swoją drogą, to jesteś pewien że to było w ogóle wykonalne? Stosunki między ZSRR i Chinami były od połowy lat 60-tych dość napięte, pierwszy lepszy Polak mógłby sobie ot tak przekroczyć radziecko-chińską granicę? CODE Przytoczyłem słowa kolegi. Co do stosunków. w 1988 roku Chiny już się otwierały stąd mając wcześniej wizę chińską można było chyba bez problemu wjechać do Chin. Znacznie bardziej popularna była np w latach 70-tych opcja bałkańska tj. Bułgaria, Grecja, Jugosławia lub Turcja. Jechało się tam zaopatrzonym w wyroby kryształowe (one najlepiej schodziły), albo aparaty fotograficzne (słynne "Zenity"), sprzedawało się na miejscu oczywiście za dolary, no i po powrocie do Polski można było kupić sobie to i owo (najbardziej obrotni zarabiali tak nawet na całe domy i samochody!). Interesy kwitły również na owianym złą sławą budapesztańskim dworcu Keleti (to tam zaczynało swe kariery jakieś 90% najsłynniejszych polskich gangsterów lat 90-tych), ale tam łatwo mozna było zarobić nożem między żebra od konkurencji ("rządzenie" mieli tam Serbowie).
Z Turcji to był import jeansu w różnych kolorach Pod koniec lat 80 Polaka można było rozpoznać na Zachodzie po jeansowym uniformie Często był reeksport tych jeansów do ZSRR. Sam miałem przypadek w Kijowie kiedy zostałem zaczepiony na ulicy i zaproponowano mi kupno kurtki którą miałem na sobie. Z NRD i Czechosłowacji to przede wszystkim żywność. Czekolada, słodycze, cytrusy. No i nieśmiertelny Berlin Zachodni . Tam nawet handlowano jajkami Z innych ciekawych rzeczy wiem ,że bardzo opłacalny był handel kawiorem, kupowanym od Rosjan czy Ukraińców. Potem wywożono go do Berlina Zachodniego. Z ZSRR przywożono przede wszystkim złoto i biżuterię złotą. Na Węgrzech pod koniec lat 70 dobrze szły tekstylia takie jak ręczniki , pościel, koce.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pod koniec PRL z NRD przywoziło się masowo dotowany tam pieprz.Łatwo było go przewieźć przez granicę.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|