|
|
Rzym: Julian Apostata żyje dłużej, Co z chrześcijaństwem?
|
|
|
|
Przeglądając różne wątki na forum nie natrafiłem na żaden wątek związany z Apostatą. Zastanawiam się jak potoczyłyby się losy chrześcijaństwa gdyby Flawiusz Julian zwany Apostatą pożył dłużej . Ile nie wiem ale na tyle długo, że jego działania osłabiłyby wpływy chrześcijaństwa w Cesarstwie. Julian pozwolił wrócić wygnanym biskupom , którzy zostali uznani za heretyków i pozwolił im głosić swoje wersje. Czy chrześcijaństwo podzieliłoby się na różne zwalczające się odłamy? Czy miałoby to wpływ na późniejszą ewangelizacje Germanów, Słowian? Jak potoczyłyby się losy Europy i świata gdyby zabrakło silnej kurii rzymskiej? Zapraszam do dyskusji.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pytanie postawione w temacie jest niezwykle ciekawe, jednak obawiam się, że na tym etapie jedna jaskółka wiosny by już nie czyniła. Chrześcijaństwo w tej czy innej formie było już za bardzo zakorzenione, żeby można by było je jakoś odsunąć od "władzy". Poza tym czy żyjący Apostata utrzymałby się dużo dłużej po wyprawie perskiej?
Ogólnie sądzę, że Julian był ciekawym epizodem, ale nie był w stanie znacząco zmienić kształtu świata późnego antyku. Chyba że zadać sobie dwa pytania- czy gdyby udało mu się założyć dynastię, bądź po jego śmierci znalazłby się kontynuator, "drugi Apostata", to czy wtedy ich wspólne oddziaływanie mogłoby coś zmienić? I który moment był ostatnim, w którym cesarz pokroju Apostaty mógł odwrócić bieg wydarzeń i rozbić, lub też skłócić między sobą poszczególne odłamy chrześcijaństwa?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Doktor Zło @ 18/07/2012, 16:35) lub też skłócić między sobą poszczególne odłamy chrześcijaństwa?
Ale "poszczególnych odłamów" chrześcijaństwa już trochę było i były między sobą skłócone: Katolicy "rzymscy" (umownie pisząc, bo władzy papieskiej, jaką znamy od średniowiecza jeszcze nie było), arianie, paulicjanie, donatyści i inni. Brak zagrożenia krwawymi prześladowaniami przez władze państwowe jeszcze te różnice pogłębił. A pomimo tych podziałów chrześcijaństwo jako całość rozwijało się.
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba ostatnim momentem, kiedy był jeszcze jakiś sens zawracać kijem rzekę, czyli prześladować chrześcijan, był edykt mediolański, po tym wydarzeniu pękła ostatnia tama utrudniająca konwersję i IR było w dłuższej perspektywie skazane na dominację nowej religii. Kwestią dyskusyjną pozostaje co najwyżej, który nurt chrześcijaństwa przejąłby władzę. W wariancie hurra-optymistycznym dla Juliana, jego działania mogłyby co najwyżej spowolnić na czas nieokreślony chrystianizację Zachodu, przez co obie części cesarstwa po jego podziale różniłyby się nie tylko cywilizacyjnie, ale i religijnie. Mimo wszystko sukces antychrześcijańskichy wysiłków Juliana nie oznacza jeszcze ustabilizowania sytuacji religijnej w państwie. Wbrew obiegowym opiniom Julian nie był wyznawcą rzymskich bogów okresu republiki, ale sam bardzo przesiąkł duchowością i filozofią Wschodu. Bez chrześcijaństwa Cesarstwo więc tak naprawdę ma gorzej, niż z nim, bo dłużej i na większą skalę targane będzie konfliktami religijnymi.
Ps. http://www.historycy.org/index.php?showtopic=1383&st=0
Ten post był edytowany przez de Ptysz: 18/07/2012, 16:55
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|