Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Robert Krasowski ''Po południu.'', Upadek elit solidarnościowych
     
bachmat66
 

vaquero
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.948
Nr użytkownika: 7.402

Dario TW
Stopień akademicki: Juris Doctor
Zawód: wolny
 
 
post 8/06/2012, 19:51 Quote Post

Salve,
w lutym b.r. wyszla praca Roberta Krasowskiego - "Po południu. Upadek elit solidarnościowych po zdobyciu władzy" Wydawnictwo Czerwone i Czarne, Warszawa 2012

Wojciech Mazowiecki:
QUOTE
"Oto jak kary­ka­tu­ral­nie wygląda nasza naj­now­sza histo­ria poli­tyczna, gdy jej ana­lizę i ocenę spro­wa­dza się do poziomu Jaro­sława Kaczyń­skiego.
Próba zane­go­wa­nia naj­now­szej histo­rii Pol­ski, choć w roz­mięk­czo­nej wer­sji pra­wi­co­wej – oto czym jest książka Roberta Kra­sow­skiego „Po połu­dniu. Upa­dek elit soli­dar­no­ścio­wych po zdo­by­ciu wła­dzy”. Powta­rza on wiele, wyda­wa­łoby się, zuży­tych mitów. Kry­ty­kuje też pra­wicę, tyle że w spra­wach dziś już nie do obrony – jak ocena rządu Olszew­skiego czy bez­wględ­ność metod Jaro­sława Kaczyń­skiego. Dając taki pozór obiek­tyw­no­ści, stara się wytwo­rzyć wra­że­nie świe­żego spojrzenia.

Wła­śnie do tego przy­kłada naj­wię­cej ener­gii. Tam, gdzie cze­goś się nie da udo­wod­nić, gorąco prze­ko­nuje, że w histo­rii III RP nic nie jest takie, jak nam się wydaje. Robi to sta­now­czo, acz z dużą igno­ran­cją co do fak­tów. W efek­cie sta­wia czę­sto sprawy na gło­wie – przede wszyst­kim wtedy, gdy na pie­de­stał wynosi Lecha Wałęsę, co jest spraw­nym zabie­giem marketingowo-publicystycznym (autor jest też wydawcą książki), ale wobec fak­tów – szy­der­czym i okrutnym."



pare recenzji et opinii:
Krzysztof Brzechczyn - http://publica.pl/teksty/od-zwyciestwa-do-przegranej -
QUOTE
Trudno jednak zgodzić się ze stwierdzeniem, że polityka grubej kreski wyrządziła szkody jedynie Mazowieckiemu, czego najlepszym przykładem może być sromotna klęska premiera w wyborach prezydenckich. Nawet z obranego przez Krasowskiego punktu widzenia opisu wydarzeń w Polsce, czyli w kategoriach budowy stabilnej sceny politycznej, trwanie wybranego w kurialnych wyborach sejmu, podczas gdy wszędzie wokół w Europie Środkowo-Wschodniej odbyły się już wolne wybory parlamentarne było czymś nienaturalnym i anachronicznym. Warto wspomnieć, że wcześniej niż w Polsce (jesień 1991) wybory parlamentarne odbyły się w Albanii. A przecież polityka grubej kreski miała również  - pomijany w opisie autora – wymiar gospodarczy, gdyż oznaczała co najmniej przyzwolenie na uwłaszczenie nomenklatury drogą afer i skandali gospodarczych.
...
Wydaje się, że te faktograficzne braki w konstrukcji narracji nie są przypadkowe. Postawa Wałęsy do rządów Jana Olszewskiego stała się bowiem dla prawicowej części sceny politycznej lat 1992-1995 papierkiem lakmusowym, obrazującym faktyczne zamierzenia polityczne Wałęsy, a właściwie ich brak, jeżeli pominiemy chęć utrzymania się przy władzy. O skłóceniu Belwederu z post-solidarnościową prawicą nie zadecydował brzydki charakter Jarosława Kaczyńskiego niszczącego, jak utrzymuje autor, wszystkich i wszystko na swojej drodze, lecz noc z 4 na 5 VI 1992. Notabene, autor w swoim opisie zupełnie pomija rolę mjr. Jana Lesiaka, byłego funkcjonariusza SB, który wykorzystując agenturalne powiązania prowadził – na mocy instrukcji UOP nr 0015/92 – działania dezintegrujące prawicowe i lewicowe środowiska polityczne. Widać zatem, że na słabości sceny politycznej w Polsce zaważyła również  – wbrew temu, co zdaje się sądzić autor -  polityka grubej kreski i brak lustracji oraz dekomunizacji, która umożliwiła byłym funkcjonariuszom SB takim jak major Lesiak gremialnie przechodzenie do pracy w UOP i uczestniczenie w rozbijaniu polskiego życia politycznego.

Wałęsie nie udało się przełamać nieufności i niechęci ze strony zarówno liberalno-lewicowego, jak i konserwatywno-prawicowego skrzydła obozu Solidarności, które wystawiły własnych kandydatów na prezydenta. W drugiej turze Wałęsa nie zdołał przekonać do siebie zrażonego solidarnościowego elektoratu i ostatecznie wybory wygrał Aleksander Kwaśniewski. Czy była jakaś alternatywa? Według autora był nią Wałęsa, który nieustannie „deklarował, że gotów jest wziąć na siebie całą odpowiedzialność za transformację i obronić jej szybkie tempo. (…) Oparty na Wałęsie system prezydencki był pomysłem na wykreowanie odważnego podmiotu modernizacji na całe pięć lat. To dużo, biorąc pod uwagę, że śmiała modernizacja trwała w Polsce niecały rok – przez kilka miesięcy za Mazowieckiego i przez kilka za Bieleckiego (s. 283-284).  Jednak samo hasło „przyspieszania modernizacji”  brzmi cokolwiek enigmatycznie:  Polska i tak była liderem przemian w tej części Europy, a pewnych procesów nie da się po prostu, ot tak, przyśpieszyć bez wywoływania zgubnych następstw społecznych.

Reasumując, książka Krasowskiego jest pomnikiem wybudowanym Lechowi Wałęsie. Jest to jednak pomnik stojący na kruchym cokole. Nie dowiadujemy się bowiem z kart książki, jaki właściwie program proponował Lech Wałęsa, który w latach 1990-1995 wywierał największy wpływ polityczny na to, co się działo w Polsce. Wpływu, który posiadał nie spożytkował jednak w celu realizacji swojego programu. Nie było zatem żadnych gwarancji, że uczyniłby to, co przypisuje mu autor, gdyby posiadał więcej władzy i wpływów.


http://piotrsmilowicz.salon24.pl/ gdzie autor pisze -
QUOTE
''Ta narracja różni się od tego, co o ostatnich 20 latach mówią zwykle obrońcy dorobku III RP. Ale różni się też od wersji, przedstawianej przez krytyków obecnego państwa, zwanych „zwolennikami IV RP”.

Krasowski przewartościowuje oceny wielu zdarzeń, jak np. upadek rządu Jana Olszewskiego, porażka prawicy w 1993 roku. Gloryfikuje niektórych polityków, potępia innych, ale lista nie będzie się podobała żadnemu z obozów. Wystarczy wspomnieć, że za najgorszych polityków minionego dwudziestolecia Krasowski uznaje m.in. Tadeusza Mazowieckiego i Jana Olszewskiego. Natomiast ciepłe słowa kieruje pod adresem m.in. Bronisława Geremka, Aleksandra Kwaśniewskiego, Leszka Millera, Jarosława Kaczyńskiego i przede wszystkim Lecha Wałęsy.

Teza o Wałęsie jako najlepszym polityku jest w narracji Krasowskiego chyba najbardziej kontrowersyjna. Bo pozostałe jej elementy są tyleż zaskakujące, co typowe dla tego publicysty, lubującego się w niekonwencjonalnych ocenach. Przede wszystkim jednak na ogół trafne.

Największa słabość dotyczy właśnie oceny Wałęsy. Na pewno wypada zgodzić się z generalną konkluzją Krasowskiego, że w latach 90. był jednym z niewielu aktorów sceny politycznej, którzy rozumieli politykę i chcieli ją aktywnie uprawiać (drugim był np. Jarosław Kaczyński). Można też się zgodzić, że ustrój prezydencki, do którego przez cały okres swojej prezydentury Wałęsa dążył, byłby najbardziej optymalny dla Polski w tamtym okresie. Bo najlepiej służyłby trudniej transformacji.

Krasowski chyba słusznie pisze też, że dziś prezydentura Wałęsy widziana jest przez pryzmat czarnej legendy, stworzonej przez jego rozlicznych przeciwników. Oskarżających go o to, że był „Bolkiem”, że obalił rząd Olszewskiego, że w celu rozszerzenia swojej władzy naruszał zapisy konstytucji, że nadawał sobie nie istniejące uprawnienia, że konserwował patologiczne układy w armii i służbach specjalnych.''


Daniel Passent:
QUOTE
"Pierw­szy tom, zakro­jo­nej na 3 tomy histo­rii poli­tycz­nej III RP, obej­muje okres od upadku PRL do zwy­cię­stwa SLD (1995). Zna­ko­mi­cie napi­sane, wartko, z pazu­rem. Autor, kon­ser­wa­tywny publi­cy­sta (b. redak­tor naczelny upa­dłego „Dzien­nika”), nie ukrywa swo­ich opi­nii, acz nie zawsze je uza­sad­nia. Trak­tuje poli­tykę jako „grę”, słowa „gracz”, „gra”, „roz­grywa” powta­rzają się czę­sto. Pasjo­nu­jące czasy (plan Bal­ce­ro­wi­cza, noc dłu­gich noży, lustra­cja), zna­ko­mite cha­rak­te­ry­styki Wałęsy, J. Kaczyń­skiego, Mazo­wiec­kiego, Bie­lec­kiego, Bal­ce­ro­wi­cza, Geremka i innych. Pasjo­nu­jąca lek­tura dla każ­dego zain­te­re­so­wa­nego pol­ską polityką."
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej