|
|
Szamani , kaplani , wojownicy i muchomory, Uzywki i otumaniacze naszych przodkow
|
|
|
|
Coś w tym jest na rzeczy. Sięgnęłam do "Zioła w polskim domu" Danuty Tyszyńskiej-Kownackiej i Teresy Starek, w opisie ziół jest też kilka informacji o ich znaczeniu magicznym. Dziurawiec, a raczej sok z niego służył do przepędzania demonów, w okolicach Krakowa chronił nowonarodzone dzieci i połóżnice przed boginkami. Małe ale dziurawiec jest nazywany świętojańskim zielem, nie wiem czy to jest równoznaczne z zielem św. Jana. Mama rzeczywiście do wieńca dodawała dziurawca. Znaczenie magiczne w dniu św. Jana miał także bez czarny, zebrany w tym dniu chronił przed febrą. Okazało się, że na całych kresach był to krzew uważany za "święty", wykarczowanie go mogło zakończyć się śmiercią tego, który zniszczył roślinę. Przechodząc obok czarnego bzu należało zdjąć nakrycie głowy. Plemiona germańskie uważały dziki bez za "drzewo życia" i należał do drzew świętego gaju.
|
|
|
|
|
|
|
|
Hm , czarny bez swietym dzrzewem , nigdy sie z opisem ww zjawiska nie spotkalem i to jeszcze wspolny dla plemion slowianskich i germanskich , dziekuje za info , poszperam i poszukam , wiecej na ten temat .
przepraszam za brak polskich znakow jestem w pracy
Ten post był edytowany przez lancaster: 1/11/2010, 11:54
|
|
|
|
|
|
|
|
Rzeczywiście czarny bez był wykorzystywany w działaniach, które uznalibyśmy dziś za magiczne, czy religijne. Ślady bzu np. znalazł Chudziak w miejscu odprawiania obrzędów pogańskich w Kałdusie.
Natomiast niestety posteliadowskie dzielenie drzew na święte (i zaliczanie tu np. czarnego bzu) i nieświęte jest bzdurą.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(welesxxi @ 1/11/2010, 12:22) Rzeczywiście czarny bez był wykorzystywany w działaniach, które uznalibyśmy dziś za magiczne, czy religijne. Ślady bzu np. znalazł Chudziak w miejscu odprawiania obrzędów pogańskich w Kałdusie. Natomiast niestety posteliadowskie dzielenie drzew na święte (i zaliczanie tu np. czarnego bzu) i nieświęte jest bzdurą. Zechcesz nie co rozwinac te czesc wypowiedzi .
przepraszam za brak polskich znakow jestem w pracy
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro mamy tu archeologa (?) to czy ktoś może mi powiedzieć jaką role w obrzędowości pogańskiej miała kłokoczka południowa? Czy była sadzona w miejscach kultu i czy rzeczywiście do nas przywędrowała wraz ze Słowianami lub z innym ludem?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancaster @ 1/11/2010, 12:30) QUOTE(welesxxi @ 1/11/2010, 12:22) Rzeczywiście czarny bez był wykorzystywany w działaniach, które uznalibyśmy dziś za magiczne, czy religijne. Ślady bzu np. znalazł Chudziak w miejscu odprawiania obrzędów pogańskich w Kałdusie. Natomiast niestety posteliadowskie dzielenie drzew na święte (i zaliczanie tu np. czarnego bzu) i nieświęte jest bzdurą.Zechcesz nie co rozwinac te czesc wypowiedzi .
Podział elementów świata pogańskiego na święte i nieświęte to romantyzm a nie nauka, utrwalony przez M. Eliadego. Ponieważ horyzont poznawczy większości dzisiejszych historyków i archeologów w dziedzinie antropologii religii/kultury kończy się niestety na pracach sprzed pół wieku (nie mam pojęcia czemu), to efektem jest zabetonowanie w świadomości takich właśnie całkowicie błędnych przekonań.
Klasyfikacja drzew jako świętych dokonuje się poprzez kryterium niezwykłości w światopoglądzie dzisiejszego chrześcijańskiego postoświeceniowego Europejczyka. To taka perspektywa Kapuścińskiego, czy Cejrowskiego, którzy jadą do "dzikich" plemion by potem mówić "patrzcie jacy oni są dzicy, nie to co my cywilizowani Europejczycy". Ponieważ dla dzisiejszego Europejczyka z jego punktu widzenia wszelkie wyobrażenia średniowiecznych pogan na temat przyrody są dziwaczne, więc uznawane są za przejawy sakralizacji. Z jakąkolwiek metodologią naukową nie może więc mieć to nic wspólnego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(welesxxi @ 1/11/2010, 13:16) QUOTE(lancaster @ 1/11/2010, 12:30) QUOTE(welesxxi @ 1/11/2010, 12:22) Rzeczywiście czarny bez był wykorzystywany w działaniach, które uznalibyśmy dziś za magiczne, czy religijne. Ślady bzu np. znalazł Chudziak w miejscu odprawiania obrzędów pogańskich w Kałdusie. Natomiast niestety posteliadowskie dzielenie drzew na święte (i zaliczanie tu np. czarnego bzu) i nieświęte jest bzdurą.Zechcesz nie co rozwinac te czesc wypowiedzi . Podział elementów świata pogańskiego na święte i nieświęte to romantyzm a nie nauka, utrwalony przez M. Eliadego. Ponieważ horyzont poznawczy większości dzisiejszych historyków i archeologów w dziedzinie antropologii religii/kultury kończy się niestety na pracach sprzed pół wieku (nie mam pojęcia czemu), to efektem jest zabetonowanie w świadomości takich właśnie całkowicie błędnych przekonań. Klasyfikacja drzew jako świętych dokonuje się poprzez kryterium niezwykłości w światopoglądzie dzisiejszego chrześcijańskiego postoświeceniowego Europejczyka. To taka perspektywa Kapuścińskiego, czy Cejrowskiego, którzy jadą do "dzikich" plemion by potem mówić "patrzcie jacy oni są dzicy, nie to co my cywilizowani Europejczycy". Ponieważ dla dzisiejszego Europejczyka z jego punktu widzenia wszelkie wyobrażenia średniowiecznych pogan na temat przyrody są dziwaczne, więc uznawane są za przejawy sakralizacji. Z jakąkolwiek metodologią naukową nie może więc mieć to nic wspólnego. Jeśli dobrze Cie zrozumiałem uznawanie pewnych gatunków roślin za święte jest Twoim zdaniem mylne , jesion , dąb , ww czarny bez , to jedynie drzewa , ale istnieją źródła przypisujące pewne gatunki roślin np : Odyn i jego Yggdrasil utożsamiany z Jesionem . Czy negujesz istnienie , świętych gajow i poszczególnych tzn" świętych drzew " gdzie poganie odbywali swoje obrządki ? @ Lucyna , Koleżanka , posiada istotna wiedzę z zakresu ziół stosowanych przez naszych przodków ( jest potomkinią zielarki wiec nic dziwnego ), a my znacznie odbiegliśmy od tematu . Czy możesz Droga Lucyno , podać krotka listę ziół i innych roślin , które mogli stosować pierwotni Słowianie jako oszolamiacze lub używki cześć juz wymieniłaś w uprzednich postach .
Ten post był edytowany przez lancaster: 1/11/2010, 13:35
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja? A skąd mogłabym zaczerpnąć takie wiadomości? Mogę co najwyżej przypuszczać, że pewne rośliny były potencjalnymi halucygenami znanymi naszym przodkom. Brałabym pod uwagę takie, które mają pewne właściwości i takie, które są powszechnie dostępne. Część z nich później była wykorzystywana do magicznych zabiegów. Muchomor czerwony, któryś z tojadów, na pewno pokrzyk wilcza jagoda (ponoć Słowianie sądzili iż przy wyrywaniu tego ziela słychać jego krzyk stąd nazwa, coś a'la mandragora), mak, czerniec gronkowy, może grzyby halucynogenne. Stawiam też na "orzeszki" bukowe. Na Podkarpaciu, na pogórzach buk był poza tym uważany za drzewo wróżebne, w nie były zamieniane dusze pokutujące. Pisze o tym Kotula.
Ten post był edytowany przez lucyna beata: 1/11/2010, 13:50
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancaster @ 1/11/2010, 13:34) Jeśli dobrze Cie zrozumiałem uznawanie pewnych gatunków roślin za święte jest Twoim zdaniem mylne , jesion , dąb , ww czarny bez , to jedynie drzewa
Mylne jest przypisywanie kategorii właściwych dla dzisiejszego postoświeceniowego chrześcijańskiego Europejczyka ludom przedchrześcijańskim. Tym samym przypisywanie świętości w dzisiejszym rozumieniu standardom pojmowania starożytnych Słowian jest błędem.
QUOTE(lancaster @ 1/11/2010, 13:34) , ale istnieją źródła przypisujące pewne gatunki roślin np : Odyn i jego Yggdrasil utożsamiany z Jesionem . Czy negujesz istnienie , świętych gajow i poszczególnych tzn" świętych drzew " gdzie poganie odbywali swoje obrządki ?
Nie neguję, że istniały Yggdrasil, czy "święte gaje". Neguję tendencję nadawania im dzisiejszej kategorii świętości fałszującej rzeczywistość historyczną zamiast wyjaśniania czym był dla Germanów Yggdrasil czy "święty gaj" dla Słowian (tzn. w jakich kategoriach oni to pojmowali). Nadając łatkę świętości historyk fałszuje rzeczywistość historyczną zamiast ją wyjaśnić.
Np. co to znaczy, że określiliśmy czarny bez jako "święty" dla Słowian? Święty, czyli jaki dla nich? A jaki byłby nieświęty bez?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciekawe jest to co napisałaś o bukwii tzn orzeszkach bukowych , mam chałupkę w Rudawach Janowickich a pod zamkiem Bolczow , buków od groma , widywałem wiec ww orzechy bukowe , ale o ich jakimkolwiek zastosowaniu dowiaduje się dopiero od Ciebie .
|
|
|
|
|
|
|
|
No to mnie zaskoczyłeś. U nas dostarczanie bukwi było jednym z obowiązków pańszczyźnianych, była spożywana przez ludzi i przez zwierzęta. "[...]Dlatego też pogórzańska gospodyni w wigilijny wieczór , w noc czarów i przepowiedni, już po pośniku szła pod chlew, w jego drzwi uderzała jakąś dranką i pytała świń: Będzie bukiew? Jeżeli świnia odpowiedziała chrząśnieęciem, niby świńską mową, znaczyło to,że przyszłego roku będzie poroda na bukiew. A taka zapowiedź napełniała serca ludzkie wielką radością; nie będzie głodu." "Po Rzeszowskim Pogórzu błądząc" Franciszek Kotula
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lucyna beata @ 1/11/2010, 14:28) No to mnie zaskoczyłeś. U nas dostarczanie bukwi było jednym z obowiązków pańszczyźnianych, była spożywana przez ludzi i przez zwierzęta. "[...]Dlatego też pogórzańska gospodyni w wigilijny wieczór , w noc czarów i przepowiedni, już po pośniku szła pod chlew, w jego drzwi uderzała jakąś dranką i pytała świń: Będzie bukiew? Jeżeli świnia odpowiedziała chrząśnieęciem, niby świńską mową, znaczyło to,że przyszłego roku będzie poroda na bukiew. A taka zapowiedź napełniała serca ludzkie wielką radością; nie będzie głodu." "Po Rzeszowskim Pogórzu błądząc" Franciszek Kotula To proste , u nas na Slasku wcześniej wprowadzono czynsze i zlikwidowano pańszczyznę A tak na poważnie , o bukwii dowiedziałem się od Ciebie więcej moi rodzice również ( zadzwoniłem by sprawdzić , czy coś o ww orzeszkach słyszeli )
Ten post był edytowany przez lancaster: 1/11/2010, 23:56
|
|
|
|
|
|
|
headshot
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 8 |
|
Nr użytkownika: 65.726 |
|
|
|
|
|
|
Słyszałem, że Słowianie przed bitwą, aby nie czuć bólu spożywali gatunek jakiegoś grzyba, którego obecnie już chyba nie ma(być może jakiegoś muchomora tak jak pisała Lucyna Beata). Albo tego grzyba spożywano bezpośrednio i zaraz po walce umierano, albo także wypijano mocz jednego ze Słowian(być morze jakiegoś szamana), który wcześniej sam zjadał ów grzyba i zaraz potem umierał. Spożycie tego "dopalacza" powodowało z tego co pamiętam oprócz nieodczuwania bólu także lekki efekt halucynogenny.
|
|
|
|
|
|
|
|
W czasie naszej rozmowy padło pytanie czy zbóje używali ziół halucygennych. Wczoraj na konferencji promującej produkt turystyczny w postaci szlaku zbójeckiego zadałam to pytanie Kolegom historykom. Staszek Orłowski, już o nim wspomniałam, nie znalazł o tym ani jednej wzmianki w źródłach. Robert Bańkosz dodał, że więcej o ziołach stosowanych u nas można dowiedzieć się ze słowackiej publikacji "Ziołowa medycyna ludowa" wydanej przez skansen w Świdniku. Kolega specjalizujący się w Huculszczyźnie (przy okazji polecam bardzo ciekawą wystawę, którą współtworzył w muzeum historycznym w Krośnie) także nic na temat magii i ziół używanych przez zbójników nie wie. Nie oznacza to jednak, że nie stosowali ziół np. w celach leczniczych czy spożywczych (picie naparów - u nas był serwowany jeden posiłek dziennie - śniadanie, kolacja była podawana tylko u najzamożniejszych chłopów, wieczorem pito aby "zabić głód".
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|