Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Zatrudnienie w specjalizacji konserwacja zabytkow
     
Aleksandra1989Szczecin
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 70
Nr użytkownika: 47.595

 
 
post 1/02/2010, 13:54 Quote Post

konserwacja zabtykow a historia sztuki? wachlarz perspektyw zawodowych a trudnosc i poziom mozliwej fascynacji studiami? Nie moge sie zdecydowac his sztuki czy konserwacja.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
b-o
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 42.971

Stopień akademicki: magister
 
 
post 5/02/2010, 17:59 Quote Post

Studia z historii sztuki super ale perspektywy pracy kiepskie. Studia z konserwacji ciężkie ale później większe możliwości. smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
forresty
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 93
Nr użytkownika: 15.317

 
 
post 6/02/2010, 19:00 Quote Post

Na dziś wybrałbym konserwację ale rozszerzyłbym ją na pewno o głębszą wiedzę z HS. jeśłi komuś zależy tylko na pracy fizycznej z obiektem i pisaniu do tego nudnych dokumentacji to sama konserwacja wystarczy. Idealne jest połaczenie obu specjalizacji i najlepsi badacze sztuki mocno łączyli obie specjalizacje by wspomnieć choćby B. Marconiego który jak pamietam miał tez dyplom historyka sztuki. Na konserwacji nauczysz sie co najwyżej historii sztuki w stopniu bardzo podstawowym co nie znaczy że sama nie możesz jej rozszerzyć.
Studia z konserwacji w moim przekonaniu nie są cieżkie i jak słowo daję nie pamiętam nikogo za moich czasów kto z takich studiów by wyleciał - nawet jak bardzo się starał. Na HS nie przetrwaliby semestru. najlepsze balangi mieliśmy na konserwacji - to nie jest kierunek dla intelektualistów lub precyzyjniej mówiąc niekoniecznie musisz nim tam być. Takiego podejscia do studiów nie tolerowali niestety wykładowcy z HS i tam lepiej było sie nie wychylać z takim barowym podejściem do zajęć bo oni dobrze wiedzieli że pracy po HS jest tak mało i kierunek na tyle trudny że trzymanie bambociantich i dandysów na takim kierunku jest bez sensu. Z ręką na sercu mówię że HS jest kierunkiem dużo trudniejszym niż studiowanie konserwacji pod wzgl wiedzy o sztuce. Pamiętam na jednym roczniku facet utrącił 50% ludzi po pierwszym semestrze pierwszego roku podczas gdy na konserwacji przy tym samym egzaminie zdali wszyscy - po prostu nie te wymagania. U konserwatorów to problem był raczej z żywicami i ogólnie chemią. no i wiadomo że dużo praktyki, rysowania, malowania, rzeźbienia, laboratoriów ale to raczej rzemiosło.
Na konserwacji masz przyjemnosć praktycznej pracy z dziełem sztuki a na HS pracuje się raczej z książką. By być dobrym HS trzeba miec fotograficzną pamieć, zdolność do pochłaniania dość skomplikowanych rozważań quasi filozoficznych, dobre przygotowanie humanistyczne obejmujące w zasadzie wszystkie dyscypliny z tego zakresu, mieć talenty jezykowe. na tych studiach bez języków nic nie zrobisz. angielski, francuski, niemiecki, włoski. jeden biegle reszta biernie. A poza tym by być dobrym historykiem sztuki trzeba mieć oko artysty i głowę filozofa. Najlepsi historycy sztuki parali się też malarstwem.
Praca w obu zawodach jest reglamentowana . Konserwator działa zwykle na wolnym rynku chyba ze dostanie robotę w muzeum. Rynek okupują rodzinno - towarzyskie klany które monopolizują co ciekawsze i duże zlecenia. Młody konserwator zwykle musi wykazać się zaradnoscią by coś dostać do roboty. Najlepiej mieć znajomych księży bo tam jest mnóstwo do roboty tylko zwykle są to obiekty mało wartościowe z artystycznego punktu widzenia. w przetargach raczej nie ma szans chyba ze zatrudni się w firmie lub będzie brał podwykonawstwa
O HS nie wspomnę bo jak na studiach nie wyrobisz sobie znajomosci, nie wyrobisz sobie rzetelnej marki lub nie masz w rodzinie jakiegoś profesora to o dobrej pracy zapomnij. większosc historyków klepie biedę wyczekując na zwolnienie etatów przez swoich mentorów. Konserwatorom łatwiej się utrzymac - zwłaszcza tym którzy zostają na uczelniach i mają kontakt ze środowiskiem.
Zresztą większość najsłynniejszych historyków sztuki było członkami bardzo bogatych rodzin. Kiedyś to był zawód dla synów bankierów czy przemysłowców którzy dzięki kasie rodzinnej mogli podróżować po świecie i finansować badania. W PRL sytuacja się zmieniła i ta dziedzina wiedzy stała się dostępna dla przeciętnego śmiertelnika. Była też dość elitarna i w pewnym stopniu uprzywilejowana bo dostanie paszportu w celach badawczych nie było aż tak trudne jak w innych wypadkach. A dziś niestety sytuacja wróciła do czasów sprzed wojny. To nie jest zawód dla normalnych ludzi aczkolwiek chyba to najciekawsze studia jakie moga być. zresztą HS nie jest zawodem tylko raczej dyscypliną naukową
generalnie dziś jest wiele innych zawodów po których można się nie martwić o pracę. historia sztuki do nich z pewnością nie należy ale ludzie sobie radzą. Możesz na przykład zostać szefem portalu Plejada.pl i emocjonować się majtkami Dody. Możesz założyć festiwal operatorów filmowych i co kilka lat w atmosferze skandalu zmieniać jego lokalizację, możesz zostać szefem służb specjalnych i w powyciąganym swetrze wdawać sie w pyskówki z dowódcą Gromu , ministrem obrony i rozstawiać generałów po kątach... to wszystko robią historycy sztuki . jak widać szerokie spektrum rażenia biggrin.gif
jak trudna jest to dyscyplina a zwłaszcza do uprawiania w Polsce odpowie ci liczba historyków sztuki którzy coś znaczyli albo znaczą w świecie na przestrzeni ostatnich 80 lat. myślę że można by ich policzyć na palcach obu rąk. no może trochę więcej. w tym jeden którego można nazwać postacią pomnikową światowej hs (białostocki). reszta mimo że bardzo dobra jakoś nie zagościła szerzej w annałach światowej nauki choć fachowcami byli wybitnymi. Ale polska to po prostu specyficzne pole działania - brak dobrych zbiorów i brak wielkich artystów w historii
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Wołodyjowska
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 9
Nr użytkownika: 64.338

Zawód: blizej nieokreslony
 
 
post 28/03/2010, 13:58 Quote Post

A może bramka nr 3, tj. ODK (ochrona dóbr kultury) i 3 specjalności do wyboru po pierwszym roku (konserwatorstwo (arch.), muzealnictwo lub historia sztuki i zabytkoznawstwo dzieł sztuki ). Niestety ( a może "stety") jest to kierunek czysto teoretyczny ,w tym sensie ze np. na konserwatorskie (nie mylić z konserwacja i renowacja)oprócz poznawania HS sa zajęcia np z Autocada, bieganie po archiwach, opracowywanie planów budynków etc., muzealnictwo to muzealnictwo (czyli albo praca za biurkiem albo organizacja wystaw albo to i to), a zabytkoznawstwo i HS to prawie klasyczna HS ale wzbogacona o np. kostiumologie, czy wykłady poświęcone sztuce kościoła wschodniego (teoretycznie możesz pracować w galeriach,muzeach, domach aukcyjnych, prowadzić własne badania,robić inwentaryzacje obiektów zabytkowych, wachlarz szeroki ale jak powiedział przedmówca bez znajomości trudno, ale to nie znaczy ze znalezienie dobrej pracy bez "pleców"jest niemożliwe).
Minusem jest to ze (przynajmniej w Toruniu) jest straszny bałagan organizacyjny, od niedawna sa to studia na zasadzie 3+2, i Uczelnia niespecjalnie sobie z tym radzi, co chwile są zmiany w planie studiów, formach egzaminy lic. etc.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej