|
|
Stosunki polsko-ruskie za czasów Andegawenów,
|
|
|
nataszach94@o2.pl
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 1 |
|
Nr użytkownika: 80.412 |
|
|
|
Natalie |
|
Zawód: uczeñ |
|
|
|
|
Witam. Chciałabym dowiedzieć się jak wyglądały stosunki i polityka Andegawenów wobec Rusi Halickiej. Jak wyglądały ich stosunki? Interesują mnie jakieś szczegóły, ciekawostki, bo nic poza faktem najazdu Kiejstuta nie mogę znaleźć.
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Tadeusz Andrzej Olszański - "Zarys dziejów Rusi Halickiej i Karpackiej w wiekach średnich", 1986.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(nataszach94@o2.pl @ 18/12/2012, 21:36) Witam. Chciałabym dowiedzieć się jak wyglądały stosunki i polityka Andegawenów wobec Rusi Halickiej. Jak wyglądały ich stosunki? Interesują mnie jakieś szczegóły, ciekawostki, bo nic poza faktem najazdu Kiejstuta nie mogę znaleźć. Pozdrawiam
H. Paszkiewicz: Polityka ruska Kazimierza Wielkiego
J. Dąbrowski: Ostatnie lata Ludwika Wielkiego.
Oczywiście wszystkie pozycje o Kazimierzu Wielkim.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(nataszach94@o2.pl @ 18/12/2012, 21:36) Chciałabym dowiedzieć się jak wyglądały stosunki i polityka Andegawenów wobec Rusi Halickiej. Jak wyglądały ich stosunki? Interesują mnie jakieś szczegóły, ciekawostki, bo nic poza faktem najazdu Kiejstuta nie mogę znaleźć. Faktem jest, że Ludwik po odbiciu w 1377 roku Rusi Halickiej z rąk litewskich przyłączył ją do Węgier, a nie do Polski.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy dla ówczesnych Rusinów zajęcie Rusi przez Polskę było jak zabory, okupacja? Czy ówcześni Rusini traktowali podbój przez Polskę tak, jak my traktujemy rozbiory?
Ten post był edytowany przez Maciej Ł: 14/08/2015, 16:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Z obecnej perspektywy ukraińskiej, pewnie w jakiejś mierze też rosyjskiej, czy historiografii naszych wschodnich sąsiadów z początków XX w. zajęcie przez Polskę Rusi Czerwonej rzeczywiście było traktowane w kategoriach okupacji. Tu przychodzi mi na myśl choćby klasyczne, wielotomowe dzieło M. Hruszewskiego, Historia Ukrainy - Rusi, szczególnie t. IV i dalsze. Trudno mówić o rozbiorach, bo akurat Kazimierz Wielki był spadkobiercą ostatniego księcia halicko-włodzimierskiego, a Ruś rozpadła się na szereg księstw znacznie wcześniej. Co do stosunku Rusinów XIV w. do panowania króla Polski - z tym było różnie, Kazimierz spotkał się ze sprzeciwem ze strony pewnej części bojarów halickich. Z drugiej strony polityka Kazimierza to taka gra interesów - Ordy, Litwy i Węgier. Za Ludwika to z jednej strony egzekwowanie interesów Węgier poprzez narzucenie administracji węgierskiej, z drugiej strony środek nacisku dla utrzymania sukcesji andegaweńskiej dla linii żeńskiej, córek królewskich.
|
|
|
|
|
|
|
|
Poruszyłeś bardzo ciekawy temat. Rzeczywiście część ukraińskich historyków twierdzi iż przyłączenie Rusi do Węgier, a później do Polski było zniszczeniem w zarodku państwowości ukraińskiej. Mnie to bawi, albowiem jest to tworzenie podwalin pod historyczną politykę Ukrainy opartych na półprawdach i przeniesienie w czasie naszych wyobrażeń. Po śmierci Jerzego II mówiąc skrótowo schedę przyjmuje Kazimierz Wielki, a po jego śmierci Ludwik Węgierski. To można tylko interpretować w sposób charakterystyczny dla ówczesnego czasu, gdzie ziemie należały do zwierzchnika i miał on prawo z nimi zrobić co chciał. Oczywiście, że część Rusinów sprzeciwiała się związaniu z Rzeczpitą i to znacznie wcześniej. Wszak ciotka Kazimierza Eufemia została przez Rusinów utopiona pod lodem. Potem były walki Kazimierza i okres panowania węgierskiego. Czy to była kolonizacja Ukrainy jak twierdzą ukraińscy historycy? Nie mi sądzić, ale temat jest zaiste fascynujący. Śledząc dzieje kresów jasno widać, że mamy tu do czynienia z fascynującym procesem rutenizacji zbiegów z Polski, którzy dziesiątkami tysięcy uciekali na wschód i z kolonistami. Wszak szlachta ruska ciągnęła do Polski, a chłop polski na Ruś. Potem ten proces wielokrotnie powtarzał się, także na terenach naszego regionu. Okres węgierskiego panowania to na Rusi okres wzrostu gospodarczego. Opolczyk ładnie zapisał się w dziejach, chyba jedyne co przeszkadzało Bojarom to to, że był katolikiem.
Ten post był edytowany przez lucyna beata: 18/08/2015, 18:38
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE To można tylko interpretować w sposób charakterystyczny dla ówczesnego czasu, gdzie ziemie należały do zwierzchnika i miał on prawo z nimi zrobić co chciał.
Myślę Lucyno, że to tak nie do końca - w końcu właśnie wtedy w Europie Środkowej pojawiają się pojęcia polityczne, które wyalienowały w efekcie państwo od osoby włądcy, "Korona Królestwa". Kazimierz używał tego pojęcia dość instrumentalnie, ale koniec końców doszło do tego, że bez zgody elity politycznej - społecznej danego państwa nie można było rządzić. Oczywiście na Rusi Halicko-Włodzimierskiej społeczeństwo tamtejsze nie mogło tego wyegzekwowac, może z powodu tego, że konkurenci do władzy nad Ks. Halicko-Włodzimierskim byli zbyt potężni - Polska, Węgry, Litwa i Tatarzy. Natomiast z moich lektur wynika trochę co innego. Nie chodzi o żale, że nie doszło wcześniej do wykształcenia się ukraińskości, bo w końcu sama nazwa i ta tożsamość, to tożsamość ruskiego, czy ruskojęzycznego pogranicza Litwy, Kijowa i okolic, no i słowo "Ukraina" jest późniejsze. Opanowanie Rusi Czerwonej i Podola przyniosło po prostu zanik jednej z wiodących państwowości ruskich w 2 połowie XIII w., w jakiejś mierze więc można uznać, że udaremniono przez taki rozwój wypadków wykształcenie się alternatywnego ośrodka ruskości z ruską elitą, itd., alternatywnego do Moskwy. Tylko oczywiście to jeden z czynników - bo w końcu kariera Księstwa Halicko-Włodzimierskiego w ciągu XIII w., z kulminacją w postaci rządów Daniela Halickiego, to też efekt upadku roli Kijowa na Rusi w wyniku rozwoju zdarzeń w toku supremacji Złotej Ordy na Rusi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Cóż chłopom było obojętne czy rządzi nimi król, książę czy kniaź byleby pokój był i dobrobyt A bojarzy chcieli po prostu coś dla siebie ugrać przy czym moim zdaniem łatwiejsze było to z władcą rezydującym w Krakowie czy Budzie niż w Haliczu. Może dlatego otruli Bolesława - Jerzego chociaż pewnym jest że miejsca na niepodległą Ruś w tym miejscu nie było - zbyt silni sąsiedzi. Bo i Litwa zbierała ziemie ruskie i Polska miała ambicję powetowania sobie utraty Śląska poprzez zajęcie ziem ruskich, a Węgry będące u szczytu potęgi rozpychali się na wszystkich kierunkach. Natomiast co do tez ukraińskich historyków to nie zdziwi mnie jeśli stwierdzą, że ziemie ukraińskie obejmują obszar całej dawnej słowiańszczyzny wschodniej i większości zachodniej
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE A bojarzy chcieli po prostu coś dla siebie ugrać przy czym moim zdaniem łatwiejsze było to z władcą rezydującym w Krakowie czy Budzie niż w Haliczu.
Może akurat najłatwiej coś byłoby im "ugrać" przy władcy Złotej Ordy, trochę dalej niż Kraków czy Buda. A zupełnie poważnie myślę, że to nie jest jednak kwestia ugrywania czegokolwiek, tylko braku odpowiednio potężnego kandydata z dotychczasowej dynastii, po Romanowiczach dziedziczył Piast, Bolesław Trojdenowicz, jego matka była siostrą dwóch ostatnich Romanowiczy - Andrzeja i Lwa II, a i tak możni ruscy z dzielnicy wołyńsko-halickiej podzielili się na kilka obozów. Czy w danym momencie nie było miejsca na niepodległą Ruś - kwestia zachowania państwa wołyńsko-halickiego, uważam, że gdyby nie pechowa śmierć Andrzeja i Lwa II Jurewiczów nie było by takiej kwestii, jak możliwość zajęcia tych terenów przez Polskę. Wreszcie ekspansja polska na te tereny nie była rozpatrywana w kategoriach ambicji powetowania sobie strat na Śląsku.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|