|
|
Miejsca stacjonowania jednostek Armii Radzieckiej, Kontakty osobiste z Rosjanami?
|
|
|
zodiak72
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 48 |
|
Nr użytkownika: 6.594 |
|
|
|
|
|
|
Witam!
Czy ktoś z szanownych forumowiczów mial może do czynienia bezpośrednio z żołnierzami radzieckimi, gdy jeszcze stacjonowali w Polsce? Macie może jakieś wspomnienia? Może ktoś w czasie slużby wojskowej miał kontakt z zolnierzami radzieckimi?
Podaję spis miejscowości (stan na początku lat 90-tych), w których stacjonowała Armia Radziecka (podaję za książką Mariusza Krogulskiego 'Okupacja w imię sojuszu'):
województwo: garnizon:
bialostockie Czeremcha częstochowskie Lubliniec gorzowskie Kęszyca Wędrzyn jeleniogórskie Bolesławiec Strachów Świętoszów Trzebień Rudawica koszalińskie Bagicz Białogard Borne-Sulinowo Szczecinek Dębica Sypniewo legnickie Brochocin Krzywa Legnica Przemków Chocianów Duninów Jawor Lubin Miłogostowice Raszówka Zimna Woda Wilkocin leszczyńskie Wschowa łódzkie Nowosolna opolskie Brzeg Namysłów pilskie Nadarzyce płockie Kutno poznańskie Poznań Września Siedleckie Siedlce Wólka Kałuska skierniewickie Łowicz szczecińskie Burzykowo Chojna Kluczewo Słotnica Świnoujście Szczecin Śniatowo tarnowskie Czarna Tarnowska toruńskie Toruń wałbrzyskie Lądek Zdrój Strzegom Świdnica warszawskie Warszawa Rembertów wrocławskie Wrocław Oława zielonogórskie Szprotawa Żagań Jankowa Żagańska Nowa Sól Zbąszynek
|
|
|
|
|
|
|
kulczyk1
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 21 |
|
Nr użytkownika: 7.519 |
|
|
|
Zawód: strazak |
|
|
|
|
Będąc na poligonie w Wędrzynie widziałem w ich jednostce ciekawy widok . Trzech ich sołdatów wygładzało papierem ściernym drewniane repliki kb i malowałe je . Może ktos orientuje sie po co im były potrzebne takie zabawki.
|
|
|
|
|
|
|
|
W Toruniu stacjonowala jednostka saperska,widocznie dla zabezpieczenia przeprawy przez Wisle, w razie potrzeby. Cwiczyli przeprawianie zawsze w tym samym miejscu.Stosunki z nimi w miescie byly bardzo dobre ,poza obreb m.stacjonowania wychodzili wylacznie oficerowie.Czasem sie jakis mlodzian urwal przez las na piwko.Swiadczyli rowniez dobrosasiedzkie uslugi, np.wykonali zabijanie 120 pali na podtorunskim jeziorze dla pomostow ,w ramach cwiczen bezplatnie oczywiscie.Napewno byly i inne kontakty, ja znam ten jeden.Mieszkali w budynkach przy wylocie z Torunia i jedno co razilo ,nie uzywali firan w oknach,okna byly zasloniete gazetami, to razilo.Mieli dobra jednostke strazy pozarnej i jak opowiadaja ludzie brali udzial w gaszeniu pozarow w miescie ,byli nadzwyczaj ofiarni w dzialaniu.To znam z opowiadan podoficera Miejskiej Strazy Poz w Toruniu.
|
|
|
|
|
|
|
Rafał Sawicki
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 43 |
|
Nr użytkownika: 975 |
|
|
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: ekonomista |
|
|
|
|
Wychowałem się w Legnicy, 150 metrów od radzieckich koszarów. W okolicy mieszkało dużo rosyjskich rodzin (w całym mieście stanowili ok. 50%). Częściej bawiłem się z dziećmi rosyjskimi niż polskimi, choć to nie miało większego znaczenia ze względu na fakt, że doskonale mówiły po polsku (pewnie nawet Rosji nie znały...). O Legnicy mówiło się, że jest jak talerz z pierogami - połowa to ruskie, a połowa leniwe. Poza tym pies mojej babci rozpoznawał narodowość żołnierzy - szczekał tylko na Rosjan, tolerując Polaków. Nie jest mi wiadome, czy działał w opozycji
Po przeprowadzce do Wrocławia zamieszkaliśmy w pobliżu innych koszar radzieckich. Pamiętam legendy rozpowiadane przez kolegów, że Sowieci wieszają dzieci, które wkradną się na teren bazy Gdy wyjeżdżali do Rosji ok. 1992 roku, fotografowali się przy co ładniejszych samochodach.
|
|
|
|
|
|
|
Podlasiak
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 38 |
|
Nr użytkownika: 3.281 |
|
|
|
Maciek |
|
Zawód: przewodnik |
|
|
|
|
Znana anegdota o babinie, która przez lata częstowała radzieckie patrole jedzeniem: Przed ewakuacją baz radzieckich, wdzięczni sołdaci zapytali babcię, czym mogą się odwdzięczyć. Kobieta marzyła o automatycznej pralce, więc taki "awtomat" z radzieckiej pralni byłby mile widziany. Uradowani żołnierze przynieśli babinie kałasznikowa i wiadro nabojów...
Podobno w jednej ze wsi sąsiadujących z radzieckim garnizonem wojskowym, energia elektryczna pochodziła wyłącznie stamtąd (na lewo, oczywiście) Po wyjściu żołnierzy, światło zgasło nawet w kościele.
Nigdy nie zapomnę zdumionych min radzieckich wojaków w ciężarówce, która musiała czekać kilknaście minut na przejście procesji w Boże Ciało.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak Rosjanie wycofywali się z Bornego Sulinowa i Kłomina to sprzedawali po wsiach taką czerwoną benzynę ). W Nowej Soli ul. Sienkiewicza była przegrodzona - na odcinku 150 m droga była niedostępna (znajdowała się wewnątrz bazy). Znajdował się tam też szpital. W Szczecinku w byłym kasynie oficerskim powstała prywatna szkoła (no i kapitalizm zwyciężył).
|
|
|
|
|
|
|
grecz
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 8.797 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(zodiak72 @ 20/05/2005, 23:14) Podaję spis miejscowości (stan na początku lat 90-tych), w których stacjonowała Armia Radziecka (podaję za książką Mariusza Krogulskiego 'Okupacja w imię sojuszu'): (ciach) legnickie Brochocin Krzywa Legnica Przemków Chocianów Duninów Jawor Lubin Miłogostowice Raszówka Zimna Woda Wilkocin (ciach) Witaj, niestety musze nieco sprostować te informacje - otóż jestem na 100 % pewien ze w Lubinie wojska radzieckie nie stacjonowały (przynajmniej na pewno nie w latach 1975 - 1991)! Natomiast w Zimnej Wodzie znajdował się poligon, ale wykorzystywany również prze LWP, wic nie wiem czy był radziecki, ponieważ oni z reguły Polaków na swoje nie wpuszczali, chyba że z okazji jakichś oficjalnych manewrów.
|
|
|
|
|
|
|
|
W Bagiczu koło Kołobrzegu zostały po nich gołe ściany, wykręcili nawet kontakty
|
|
|
|
|
|
|
sposterigatel
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 65.076 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr |
|
|
|
|
Obecnie prowadzę wywiady poświęcone wspomnieniom dotyczącym Armii Radzieckiej w PRL i ktoś mi opowiadał ciekawą historię, że w Toruniu nadawali oni na terenie swojej jednostki rosyjską telewizję, ale czasem przez ten nadajnik, który ewidentnie mieli sprzężony z magnetowidem puszczali amerykańskie filmy sensacyjne wypożyczone z toruńskich wypożyczalni, czy kupione od kogoś. Ten sygnał można było odbierać na osiedlu poza jednostką. Mój rozmówca zeznał, że w owym czasie najfajniejsze dla młodziaka filmy oglądał na tym właśnie rosyjskim kanale. Ciekawa historia
|
|
|
|
|
|
|
sposterigatel
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 65.076 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr |
|
|
|
|
QUOTE(Sznur @ 28/08/2005, 20:34) Jak Rosjanie wycofywali się z Bornego Sulinowa i Kłomina to sprzedawali po wsiach taką czerwoną benzynę ).
"Taka czerwona benzyna" to według moich danych paliwo nieobłożone akcyzą. Na takim samym jeżdżą maszyny rolnicze i taki też jest olej opałowy. Jeżeli takie coś wlewasz do samochodu, to łamiesz prawo. Czasami Policja zapuszcza sondę do baku i sprawdza, czy ktoś na takiej nie jeździ. Wygląda na to, że ci towarzysze też nie płacili akcyzy, skoro mieli dostęp do takiego paliwa.
|
|
|
|
|
|
|
Prezes_
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 24 |
|
Nr użytkownika: 58.709 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Sam już tych czasów nie pamiętam, podzielę się więc wspomnieniami, które udało mi się usłyszeć od innych.
Pewien człowiek opowiedział mi o swojej wizycie w Bornem Sulinowie, bodajże w latach osiemdziesiątych. To miasto oficjalnie nie istniało na mapach, więc zdziwili się, gdy w czasie harcerskiego marszu napotkali na jakąś podejrzanie zamkniętą przestrzeń. Później udało im się dostać na teren Sulinowa wraz ze strażą pożarną, gdyż wybuchł tam pożar. Pomagali (nie wiem, na ile efektywnie) w akcji, a że ubrani byli w stroje harcerskie, zostali przedstawieni Sowietom jako pionierzy, słysząc w zamian komplementy w rodzaju "harosze malcziki". Niestety, nie jestem już w stanie odtworzyć w pamięci, czy według tej opowieści jechali tam z polską strażą, czy z ich wewnętrzną jednostką, jak również w jaki sposób się dostali do pojazdu.
Inny człowiek wspominał mi służbę wojskową w latach siedemdziesiątych, podczas których ich jednostka została skierowana na wspólne manewry z bratnią armią radziecką. Poza ćwiczeniami, oba obozy odgrodzone były tylko foliową taśmą, nie było więc żadnych problemów z komunikowaniem się. Praktyka manewrów wyglądała tak, że polscy żołnierze służby zasadniczej przez większość czasu zbierali grzyby. Ponieważ po pewnym czasie im się to znudziło, zaczęli zbierać je... odstrzeliwując trzon. Amunicję zdobywali od żołnierzy sowieckich, w zamian za obrazki panienek z jednego z pism młodzieżowych. Polacy musieliby rozliczyć się z każdego naboju (o ile w ogóle by je dostali), a Sowietów to nie dotyczyło - ich armia stacjonowała wtedy jeszcze na prawach wojennych. Po skończonych manewrach odbyła się zabawa, gdyż oczywiście wygraliśmy tą wojnę. Po zakończonej biesiadzie dowódca nie miał czym wrócić. Wobec tego radzieccy bracia... rozwalili koło wojskowego samochodu terenowego i po prowizorycznej naprawie zamontowali zapasówkę. W protokół wpisano, że w pojazd trafiła bomba - w końcu trwała "wojna", normalna rzecz. Facet sprezentowanym wozem nie tylko wrócił, ale zachował go dla siebie i jeździł nim po rodzinnym miasteczku nawet po przejściu do cywila.
Wspomina się też czasem o oddolnej, polsko-rosyjskiej wymianie handlowej, jaką umożliwiały bazy wojskowe. Moja babcia mieszka we Wrześni, gdzie również stacjonowały wojska sowieckie. Tuż za wartownią znajdował się budynek, w którym Rosjanie i s-ka mieli sklep. Czasami, gdy wartownik miał dobry humor i udało się do niego zagadać, pozwalał on wejść na teren jednostki na zakupy. Raz w ten sposób do sklepu weszła babcia. Sklep był dobrze zaopatrzony, a towary sprzedawano za psi grosz. Kupiła tam bardzo ładne rękawiczki i bodajże parasol. Z kolei do innych krewnych, w okresie wycofywania się wojsk z Polski, przyszedł jakiś żołnierz, oferując lornetki, lunety itp. Dotarcie do nich świadczyło już o niezłej determinacji, bo ludzie ci mają swój dom na tzw. hubie, czyli odludziu, w tym przypadku o parę kilometrów pól i lasu od najbliższego skupiska. W dodatku, z tego co czytam w pierwszym poście, w promieniu co najmniej kilkudziesięciu kilometrów nie było tam żadnej jednostki... Krewni zakupu nie dokonali, potem żałując, bo towary cenowo wyglądały bardzo atrakcyjnie.
|
|
|
|
|
|
|
Fulcrum
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 1 |
|
Nr użytkownika: 82.294 |
|
|
|
Witold Kujawski |
|
Zawód: informatyk |
|
|
|
|
Odnosnie jednostki radzieckiej w Toruniu, gdzie mieszkalem. W 1990 (mialem 17 lat) roku matka mojego kolegi pojechala do rodziny do USA. Wracajac przywiozla kuchenke mikrofalowa (co wtedy wydawalo sie byc cudem techniki)- kobieta nie wiedziala ze amerykanskie 110V/60Hz nie bedzie dostepne w Polsce. Co robic - pojechalismy z kumplem do jednostki radzieckiej w polnocnej czesci Torunia, gdzie za przerozne duperele, szynke i kilka dolarow kupilismy cud radzieckej mysli technicznej - transformator. Ustrojstwo bylo pomalowane zielona farba mlotkowa, mialo rozmiary mniej wiecej 1 x 0.7 x 1 metra i wazylo ze 200 kg. Transformator oferowal konwersje przeroznych wartosci (nawet lotnicze 27V 400HZ!) i miel chyba ze 30 porzeroznych wtyczek dolaczanych do kilku kabli. Zolnierze byli bardzo zadowoleni z wymiany, a mlody oficer, widzac ze patrzymy na karabinek wartownika oferowal rowniez na sprzedaz AK-74 z odpowiednim zapasem amunicji - tylko za dolary. Nie skorzystalismy (czego nie raz pozniej zalowalem - oj, by sie przydal), ale ojciec mojego kolegi bedac zapalonym mysliwym kupil od nich celownik nocny. Transformator sluzyl za podstawe do mikrofali przez wiele lat.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ta czerwona benzyna to była 78 oktan bo silniki rosyjskie były na nią projektowane. Rosyjscy kierowcy nie byli rozliczani z ilości paliwa na kilometry tylko mieli normę dzienną!!!! Kiedyś doszło do zabawnego nieporozumienia - Polak powiedział do rosyjskiego kierowcy że chce zatankować. Ten odpowiedział że czołgu bez wiedzy dowództwa sprzedać nie może.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|