|
|
Pustka osadnicza 450-600 n.e. ?, Co wiemy o tym okresie ?
|
|
|
|
CODE Moim zdaniem, przekaz Wincentego Kadłubka o powstaniu Krakowa, o królu Kraku i jego córce Wandzie (gdzie ewidentnie ma miejsce odwołanie się do wandalskich korzeni przynajmniej części mieszkańców zachodniej Małopolski) stanowi potwierdzenie, że część Wandalów pozostała na tym terenie i uległa slawizacji...
Jestem za a nawet przeciw. Wanda jest poświadczona także jako Avandza, władca (władczyni) Chorwatów. Samo słowo Avandza w sanskrycie znaczy "niezwyciężony", ładne imię dla władcy, nieprawdaż? Można więc Kadłubka wyjaśnić bez pomocy Wandali.
I jeszcze w temacie tłumaczenia i nazw - przeglądałem sobie w sieci "Monumenta" i w tamtejszym przekładzie Porfirogenety słowo "Ditzyke" było użyte jako alternatywna(nadana pzez miejscowych) nazwa Wisły a nie plemienia które nad nią siedziało.
|
|
|
|
|
|
|
|
Po wyczyszczeniu off-topów powróćmy do zasadniczego pytania. Coobeck:
QUOTE Przepraszam że się tak wetnę, ale czytam wątek z zainteresowaniem - i chciałbym sobie wyrobić opinię o tym, czy pustka była, zali nie Abstrahując od podręczników akademickich - dosyć wymownie piszą o tym "na gorąco" archeolodzy zajmujący się okresem wczesnego średniowiecza. Oto wypowiedzi Kolegów Archeologów zamieszczona w portalu Archeowieści
Pierwszy problem to pytanie o gęstość osadnictwa tzw "późnorzymskiego", czyli będącego kontynuacją kwitnących w okresie rzymskim kultur przeworskiej i wielbarskiej:
"Dwieście stanowisk “późnorzymskich” w odniesieniu do kilkudziesięciutysięcy takowych datowanych na okres wpływów rzymskich to naprawdę niewiele. Jest to najlepsze świadectwo silnego rozrzedzenia osadnictwa, co w skali powierzchni kraju jest kroplą w morzu. Nawet jeśli tych stanowisk bedzie tysiąc lub dwa to i tak o wiele za mało."
Kolejny problem to gęstość osadnictwa kultur jednoznacznie identyfikowanych jako słowiańskie - czyli kultury praskiej i Sukow-Dziedzice. I tu cytat dr J. Sikory, czyli forumowego Gunthera:
"W odniesieniu do nieliczności grup słowiańskich we wczesnych fazach wczesnego średniowiecza wspomnę tylko własne boje z materią. Rozpatrując to zagadnienie dla Polski Centralnej (czyli obszaru mniej więcej pokrywającego się z dzisiejszym województwem łódzkim) udało mi się dla najstarszej fazy osadniczej (kończącej się z VIII wiekiem) wytypować 97 stanowisk, w większości mocno niepewnych, bo zidentyfikowanych głównie powierzchniowo. Do stanowisk datowanych przez M. Parczewskiego na najstarszą fazę kultury słowiańskiej nie udało mi się (po upływie 20 lat) dodać ani jednego (Parczewski opisał 2 – słownie “dwa”). Początki fazy określiłem na VI/VII wiek wyłącznie hipotetycznie, bo na dobrą sprawę na ten okres trudno jest datować jakiekolwiek stanowisko. Można do tego okresu odnosić owe 2 zespoły (obiekty), w których zalegało w najlepszym razie do kilkudziesięciu skorupek (20-30), co statystycznie rzecz biorąc nie pozwala na kategoryczne sądy. Większość z owych 97 stanowisk należy odnosić do schyłku tej fazy (VIII wiek). W kolejnej, trwającej do połowy X w. fazie, liczba ogólna stanowisk wyniosła 153. Znaczący wzrost liczby stanowisk następuje dopiero po połowie X wieku. Co to oznacza? Ano osadnictwo tutaj musiało rzeczywiście być na tyle rozproszone i nieliczne, że trudno nam je w ogóle identyfikować."
Tutaj wracamy do pytania zadanego przez Chr: Jakie ew. granice należałoby określić dla tej pustki?. Wygląda na to, iż granicę "pustki" należałoby przesunąć co najmniej do wieku VIII. Pustki oczywiście w cudzysłowiu, gdyż aktualne badania wykazują istnienie rozrzedzonego osadnictwa późnorzymskiego i wczesnosłowiańskiego. Problem ten został skwitowany następująco:
"...ustalenia można zestawić z ustaleniami M. Dulinicza dotyczącymi początków osadnictwa słowiańskiego na terenie Słowiańszczyzny Północno – Zachodniej. Dulinicz zestawił pewnie datowane zespoły tzw. ceramiki sukowskiej (z datami uzyskanymi metodami dendrochronologii ewentualnie c14). I cóż się okazało? Że póki co trudno znaleźć coś starszego niż VIII Wiek! Może więc hiatus był później? A może my po prostu nie potrafimy jeszcze identyfikować na tym obszarze tego VI – VII wieku? Może wciąż za mało wiemy? Ja tam umiem się przyznać, że czegoś nie wiemy. Kiedy nauczą się tego zdeklarowani auto/allochtoniści?"
|
|
|
|
|
|
|
|
A zatem potwierdza się fakt, że tzw. pusta osadnicza miała miejsce, i nie było to totalne zubożenie terenów dawnej Polski z osadnictwa, tylko rozrzedzenie owego osadnictwa. Nie da się przemilczeć tej sytuacji, nawet jeśli ludność pochodzenia słowiańskiego, kontynuowała dawne wzorce kulturowe jeszcze z okresu wpływów rzymskich vide kultura przeworska. Można tę sytuację interpretować też jako dowód na allochtoniczność Słowian.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
W ujęciu archeologii całą sprawę będą weryfikować dopiero kolejne badania - w ostatnio przedstawionych tomach ("kultura przeworska" wydana w Łodzi) obserwuje się naginanie faktów (przesuwanie datowania zabytków, np. tworzeni efemerycznego pojęcia "ceramika późnoantyczna" co do którego przedstawia się nad wyraz skromną bazę źródłową ) bądź też zabawę w "małpowanie" ustalania dat "terminus post quem" metodą dendrochronologiczną (historia ze studnią ofiarną/pochówkiem warstwowym). Ja sam trafiłem w jednym z tych tomów w zupełnie innym okresie chronologicznym na 2 informacje nie znajdujące żadnego pokrycie w rzeczywistości i które cofały jeden z grobów o 100 lat.
Generalnie tzw. "kupy" się to nie trzyma, bo przedstawia się wybrane zabytki i stanowiska nie przeprowadzając żadnych rzetelnych studiów mikro i makroregionalnych, więc historia z rzekomym wzrostem ilości stanowisk z okresu wędrówek ludów jest bądź co bądź żałosna i przypomina czasy, kiedy Kossina czy Kostrzewski wybierali sobie grupy zabytków do ugruntowania swojej tezy (np. w kwestii "nordyckości" lub "łużyckości" Pomorza).
Nie wgłębiając się w szczegóły - ze względu na wiele czynników nie ma w tej chwili żadnych istotnych przesłanek do twierdzenia, że hiatus osadniczy na terenie ziem polskich w okresie wędrówek ludów nie istniał.
Może za 30 lat, jak będą istniały bazy danych umożliwiające dotarcie do każdej grupy zabytków/stanowiska i ich weryfikację, będzie można powiedzieć coś więcej - na razie mamy masę nieopracowanych i niepublikowanych materiałów z lat 1900-2009 i ogromne ilości materiałów z badań autostradowych, które po lepszym lub gorszym opracowaniu trafiają najczęściej w otchłanie magazynów muzealnych.
Odbiegając trochę od tematu - coraz więcej w kontekście stanowisk kultury rpzeworskiej zabytków z napisami runicznymi na naszych ziemiach: http://wyborcza.pl/1,75476,6297753.html
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Generalnie tzw. "kupy" się to nie trzyma, bo przedstawia się wybrane zabytki i stanowiska nie przeprowadzając żadnych rzetelnych studiów mikro i makroregionalnych, więc historia z rzekomym wzrostem ilości stanowisk z okresu wędrówek ludów jest bądź co bądź żałosna i przypomina czasy, kiedy Kossina czy Kostrzewski wybierali sobie grupy zabytków do ugruntowania swojej tezy (np. w kwestii "nordyckości" lub "łużyckości" Pomorza).
Przepraszam a powoływanie się przez Ciebie na artykuł z "Wyborczej", który z resztą był już kiedyś dyskutowany na tym forum, to niby co to jest? Stwierdzanie przynależności etnicznej całego ludu, na podstawie jednej łyżki z napisem runicznym jest, moim zdaniem, co najmniej odważne jeśli nie ryzkowne i raczej się nie mieści w kategoriach rzetelności naukowej.Jeśli to jest napis runiczny, to czy ktokolwiek próbował go odczytać?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(A.Mączka @ 4/12/2009, 1:15) QUOTE Generalnie tzw. "kupy" się to nie trzyma, bo przedstawia się wybrane zabytki i stanowiska nie przeprowadzając żadnych rzetelnych studiów mikro i makroregionalnych, więc historia z rzekomym wzrostem ilości stanowisk z okresu wędrówek ludów jest bądź co bądź żałosna i przypomina czasy, kiedy Kossina czy Kostrzewski wybierali sobie grupy zabytków do ugruntowania swojej tezy (np. w kwestii "nordyckości" lub "łużyckości" Pomorza).
Przepraszam a powoływanie się przez Ciebie na artykuł z "Wyborczej", który z resztą był już kiedyś dyskutowany na tym forum, to niby co to jest? Stwierdzanie przynależności etnicznej całego ludu, na podstawie jednej łyżki z napisem runicznym jest, moim zdaniem, co najmniej odważne jeśli nie ryzkowne i raczej się nie mieści w kategoriach rzetelności naukowej.Jeśli to jest napis runiczny, to czy ktokolwiek próbował go odczytać?
1. Proponuję czytać ze zrozumiem, napisałem: "coraz więcej w kontekście stanowisk kultury przeworskiej zabytków z napisami runicznymi na naszych ziemiach", nigdzie nie napisałem nic o przynależności etnicznej. 2. Jeżeli masz coś do powiedzenia w kwestii źródeł archeologicznych, to proszę bardzo, ja napisałem jaki jest stan faktyczny. Oczywiście używam tu skrótów myślowych, bo chyba nikomu zorientowanemu nie muszę tłumaczyć zjawisk takich jak zachodniobałtyjski krąg kulturowy i grupa olsztyńska. Na wypadek jednak gdyby ktoś nie wiedział, to z całą pewnością możemy mówić o przetrwaniu/kontynuacji osadnictwa na Mazurach oraz zaniku/ekstremalnym rozrzedzeniu na pozostałych ziemiach obecnej Polski. Reasumując w VI wieku wszyscy potencjalni zainteresowani terenami między Odrą i Bugiem mieli lepszą "fuchę" na południu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Filimer 1. Proponuję czytać ze zrozumiem, napisałem: "coraz więcej w kontekście stanowisk kultury przeworskiej zabytków z napisami runicznymi na naszych ziemiach", nigdzie nie napisałem nic o przynależności etnicznej.
Tak czytam tekst ze zrozumieniem. Swoje twierdzenie podparłeś linkiem do artykułu, w którym jest opisana 1 szt.!!! łyżeczki z napisem runicznym. Twój cytat poniżej:
QUOTE Odbiegając trochę od tematu - coraz więcej w kontekście stanowisk kultury rpzeworskiej zabytków z napisami runicznymi na naszych ziemiach: http://wyborcza.pl/1,75476,6297753.html W związku z powyższym, mam od Ciebie pytania: 1.Czy możesz podać jaki jest procent znalezisk z napisami runicznymi, w stosunku do wszystkich znalezisk kultury przeworskiej? Czy jest to 5%, 10% a może 90% wszystkich znalezisk indetyfikowanych z kulturą przeworską? 2.Jeśli na tych przedmiotach są napisy runiczne, to czy zostały one odczytane? Jeśli tak, to czy możesz podać co konkretnie było napisane? Szczególnie interesuje mie napis na tej słynnej łyżeczce.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(A.Mączka @ 4/12/2009, 18:46) QUOTE Filimer 1. Proponuję czytać ze zrozumiem, napisałem: "coraz więcej w kontekście stanowisk kultury przeworskiej zabytków z napisami runicznymi na naszych ziemiach", nigdzie nie napisałem nic o przynależności etnicznej.
Tak czytam tekst ze zrozumieniem. Swoje twierdzenie podparłeś linkiem do artykułu, w którym jest opisana 1 szt.!!! łyżeczki z napisem runicznym. Twój cytat poniżej: QUOTE Odbiegając trochę od tematu - coraz więcej w kontekście stanowisk kultury rpzeworskiej zabytków z napisami runicznymi na naszych ziemiach: http://wyborcza.pl/1,75476,6297753.html Jeżeli to jest czytanie ze zrozumieniem, to ja cię serdecznie pozdrawiam Napisałem na marginesie, w charakterze ciekawostki.
QUOTE W związku z powyższym, mam od Ciebie pytania: 1.Czy możesz podać jaki jest procent znalezisk z napisami runicznymi, w stosunku do wszystkich znalezisk kultury przeworskiej? Czy jest to 5%, 10% a może 90% wszystkich znalezisk indetyfikowanych z kulturą przeworską? 2.Jeśli na tych przedmiotach są napisy runiczne, to czy zostały one odczytane? Jeśli tak, to czy możesz podać co konkretnie było napisane? Szczególnie interesuje mie napis na tej słynnej łyżeczce.
Poziom pytania nie na poziomie, na którym pracuję - widać, że o naukowym podejściu nie masz bladego pojęcia i będziesz chciał bić pianę. Poczytaj trochę literatury odnośnie archeologii i jej źródeł, a potem załóż sobie nowy temat o runach. Ja swoje napisałem w temacie okresu wpływów rzymskich, kto chce, to znajdzie. Najpierw wiedza, potem dyskusja, a nie na odwrót.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Filimer QUOTE(A.Mączka @ 4/12/2009, 18:46) QUOTE Filimer 1. Proponuję czytać ze zrozumiem, napisałem: "coraz więcej w kontekście stanowisk kultury przeworskiej zabytków z napisami runicznymi na naszych ziemiach", nigdzie nie napisałem nic o przynależności etnicznej. Tak czytam tekst ze zrozumieniem. Swoje twierdzenie podparłeś linkiem do artykułu, w którym jest opisana 1 szt.!!! łyżeczki z napisem runicznym. Twój cytat poniżej: QUOTE Odbiegając trochę od tematu - coraz więcej w kontekście stanowisk kultury rpzeworskiej zabytków z napisami runicznymi na naszych ziemiach: http://wyborcza.pl/1,75476,6297753.htmlJeżeli to jest czytanie ze zrozumieniem, to ja cię serdecznie pozdrawiam Napisałem na marginesie, w charakterze ciekawostki. Piszemy chyba w różnych językach. Ty nie pisałeś o przynależności etnicznej, ale podałeś link, w którym Twoja koleżanka po fachu, archeolog Ewa Pawlak, na podstawie jednej łyżeczki z napisem runicznym, stwierdziła, że kultura przeworska była kulturą germańską. Poniżej fragment z linkowanego artykułu:
"Znalezienie srebrnej łyżki być może rozstrzygnie toczący się między naukowcami spór o słowiańskie lub germańskie pochodzenie kultury przeworskiej rozwijającej się między III a V w. n.e. na terenach obecnej Polski i Zakarpacia. - Starogermański napis runiczny na łyżce oznaczający prawdopodobnie imię zmarłego lub kogoś z bliskich potwierdza, że kultura przeworska była kulturą germańską - mówi Ewa Pawlak, archeolog z Poznania, która latem 2008 r. odkryła pod Jarocinem grób ze spalonymi szczątkami trzyletniego dziecka..." Jeśli wypowiedź tej archeolog nie jest określaniem przynależności etnicznej na podstawie jednej łyżeczki, to chyba mówimy i piszemy w różnych językach. Nie chce mi się nawet komentować takich "rewelacji". Myślę, że każdy uważny czytelnik wyrobi sobie sam zdanie, czy na podstawie jednej łyżeczki można cokolwiek określić.
QUOTE QUOTE W związku z powyższym, mam od Ciebie pytania: 1.Czy możesz podać jaki jest procent znalezisk z napisami runicznymi, w stosunku do wszystkich znalezisk kultury przeworskiej? Czy jest to 5%, 10% a może 90% wszystkich znalezisk indetyfikowanych z kulturą przeworską? 2.Jeśli na tych przedmiotach są napisy runiczne, to czy zostały one odczytane? Jeśli tak, to czy możesz podać co konkretnie było napisane? Szczególnie interesuje mie napis na tej słynnej łyżeczce.
Poziom pytania nie na poziomie, na którym pracuję - widać, że o naukowym podejściu nie masz bladego pojęcia i będziesz chciał bić pianę. Poczytaj trochę literatury odnośnie archeologii i jej źródeł, a potem załóż sobie nowy temat o runach. Ja swoje napisałem w temacie okresu wpływów rzymskich, kto chce, to znajdzie. Najpierw wiedza, potem dyskusja, a nie na odwrót. Mam prośbę. Możesz wstrzymać się od personalnych ataków. Nie wiesz jaką mam wiedzę i nie wiesz o czym mam pojęcie. Nie będę się przekopywał przez całe forum aby szukać Twoich wypowiedzi. Zadałem Ci proste pytania, na które sądziłem, że jako znawca tematu będziesz w stanie odpowiedzieć. Widzę jednak, że to dla Ciebie za trudne. Tak na marginesie, znaki runiczne są doskonale znane, więc nie powinno być problemu z odczytaniem "przeworskich" run. Jeśli sam nie znasz odpowiedzi, to wystarczyło podać link do odpowiedniego artykułu albo do odpowiedniej pozycji książkowej. Zakładanie z góry złej woli lub nikłej wiedzy pytającego jest mało kulturalne.
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdybyś miał chociażby minimalne pojęcie o runach i ich znaczeniu w kontekście źródeł archeologicznych nigdy nie zadałbyś mi pytania z postu #37, nie zadałeś sobie jednak trudu znalezienia jakichkolwiek informacji na ten temat, a ja go nie będę kontynuował bo jak napisałem wcześniej artykuł zalinkowałem na zasadzie ciekawostki, koniec OT.
Literatura: Page R. I. - Pismo runiczne Warszawa 1998
|
|
|
|
|
|
|
KrzysiekI
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 53 |
|
Nr użytkownika: 52.444 |
|
|
|
Krzysiek I |
|
Stopień akademicki: magister |
|
|
|
|
To tak a propos offtopów co zostały wyczyszczone zaczynam kolejny:p Z góry przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać:
QUOTE Wanda jest poświadczona także jako Avandza, władca (władczyni) Chorwatów. Samo słowo Avandza w sanskrycie znaczy "niezwyciężony", ładne imię dla władcy, nieprawdaż?
Naprawdę to znaczy w sanskrycie? A od którego czasownika to miałoby być?(może teraz mam jakieś zaćmienie:)) A poza tym, sorry za czepialstwo, dz to nie może być, bo dz w sanskrycie nie ma, co najwyżej Awańdźa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Gdybyś miał chociażby minimalne pojęcie o runach i ich znaczeniu w kontekście źródeł archeologicznych nigdy nie zadałbyś mi pytania z postu #37, nie zadałeś sobie jednak trudu znalezienia jakichkolwiek informacji na ten temat, a ja go nie będę kontynuował bo jak napisałem wcześniej artykuł zalinkowałem na zasadzie ciekawostki, koniec OT.
Literatura: Page R. I. - Pismo runiczne Warszawa 1998 Jednak mówimy różnymi językami. Ja o wozie a ty o kozie. Czy na zdjęciach łyżeczki z linkowanego artykułu widać jakieś runy? Ja ich osobiście nie widzę. Możesz zlinkować zdjęcie gdzie widać ten napis? Sam go sobie odczytam.
|
|
|
|
|
|
|
|
Filimer
CODE Reasumując w VI wieku wszyscy potencjalni zainteresowani terenami między Odrą i Bugiem mieli lepszą "fuchę" na południu.
Z tym jest trochę bida, bo ta ludność nigdzie w zasadzie potem nie wypłynęła (nie licząc Gepidów i Burgundów, może jeszcze Rugiów).
|
|
|
|
|
|
|
|
ostatnio Makiewicz (Slavia Antiqua tom 46/2005) wskazuje na uzasadnioną możliwość iż częściowo przynajmniej pustka osadnicza jest pseudo-artefaktem czyli skutkiem wybiórczej analizy niektórych zabytków archeo będącej zaś skutkiem uznania za niepodważalną pewność hipotezy Godłowskiego/Parczwskiego. Zdaniem Makiewicza istnieje pewnien lekceważony wyznacznik chronologiczny w postaci ceramiki toczonej na kole określonej jako tzw 'późnoantyczna' znanej z podobno już przeszło 100 stanowisk a datowanej na lata 400 - 600 To właśnie wskazuje na kontynuację osadnictwa. Pomimo tego że część znalezisk liczy sobie już kilkadziesiąt lat do tej pory środowisko naukowe ceramikę tego typu ignorowało. Warto też przypomnieć że kilka lat temu (2001) ukazała się całościowa analiza hydronimii polskiej autorstwa Z. Babika. Z pracy tej wynika, iż hydronimia germańska wbrew oczekiwaniom allochotnistów (patrz Kokowski Mączyńska) daje się stwierdzić u nas w ilościach wręcz śladowych - na dolnym Śląsku Pomorzu północnym Mazowszu górnym Bugiem. Jak wiadomo praca ta w środowisku allochtonistów nie "przyjęła się".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 5/12/2009, 21:44) Filimer
CODE Reasumując w VI wieku wszyscy potencjalni zainteresowani terenami między Odrą i Bugiem mieli lepszą "fuchę" na południu. Z tym jest trochę bida, bo ta ludność nigdzie w zasadzie potem nie wypłynęła (nie licząc Gepidów i Burgundów, może jeszcze Rugiów).
No niestety, pozostali już zostali na zawsze na południu (Goci) lub zostali anihilowani (Wandalowie). Oczywiście jakieś grupy ludności zapewne pozostały, a niektóre tereny mogły zostać stosunkowo szybko zasiedlone.
@Marlon - Makiewicz w 2007 roku nie pofatygował się na konferencję o ceramice przeworskiej do Pułtuska, aby wytłumaczyć swoim kolegom po fachu pojęcie "ceramika późnoantyczna". Po prostu odgrzebał temat sprzed wojny określany jako tzw. "grupa Boegego", dodał do tego jakieś swoje wywody poparte słabymi danymi (najpóźniej datowana tzw. ceramika późna antyczna, tzn. z VI wieku jest datowana na co najmniej wątpliwych podstawach) i stworzył sobie taką efemerydę. Teraz w różnych tomach "jego" ekipa nagina sobie datowanie o 100 lat tam i z powrotem (wspomniane wyżej tomy "Kultura przeworska" wydane w Łodzi). Podobnie ma się sprawa z pracami prof. Piontka w zakresie antropologii fizycznej, który nie zestawia wyników swoich badań z wynikami badań naukowców z innych krajów.
Co nie znaczy, że żadne osadnictwo na najbardziej atrakcyjnych rejonach nie przetrwało lub że niektóre rejony nie zostały szybko zasiedlone. Makiewicz nigdy nie próbował zrobić rzetelnej analizy osadnictwa z okresu wędrówek ludów w Wielkopolsce na tle osadnictwa chociażby z młodszego okresu wpływów rzymskich (A AZP na terenie Wielkopolski zostało już w całości wykonane!), podobnego zestawienia nie zrobiono także na Kujawach.
Na Dolnym Śląsku nie dzieje się praktycznie nic od 1939 roku (jest to jeden z rejonów, gdzie chętnie podjąłbym badania); wschodnia Małopolska i Lubelszczyzna jest ekstremalnie słabo poznana (osadnictwo wczesnosłowiańskie mogło się tam stykać z osadnictwem okresu wędrówek ludów), Pomorze zaś, także słabo przebadane (badane pod tym kątem prawie wyłącznie przez śp. Wołągiewicza a obecnie przez Machajewskiego), było naturalną platformą kontaktu ze Skandynawią.
Skoro na terenie zajętym przez Grupę Olsztyńską powstało później Druzo (Truso), to musiał istnieć jakiś system powiązań handlowych wywodzący się być może jeszcze z końca okresu wędrówek ludów, lub pierwszych faz wczesnego średniowiecza.
Być może za 20 lat okaże się, że istniało bardzo rozrzedzone osadnictwo, które w całej masie kilkudziesięcu tysięcy stanowisk z późnego okresu wpływów rzymskich jest po prostu słabo uchwytne.
Jeśli chodzi o Babika, na na językoznawstwie się nie nie znam, ale znając życie pewnie znalazły by się prace twierdzące coś odwrotnego (nawet na odstawie tych samych danych).
No i ostatnim problemem jest dysproporcja pomiędzy badaczami zajmującymi się schyłkiem starożytności w różnych ośrodkach. "Rzymologów" produkuje głównie Kraków i Warszawa - np. Prof. Mączyńska pracująca w Łodzi wywodzi się także z z Krakowa, podobnie ośrodek Rzeszowski jest powiązany z Krakowem. Na zachodzie zaś jest niewielu badaczy zajmujących się to sprawą.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|