Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Społeczeństwo i gospodarka za Jagiellonów _ Mistrz Michał Sędziwój Z Santoka Wiecznie żywy

Napisany przez: Komediant 29/12/2009, 15:03

Urodził się w Łukowicy koło Nowego Sącza gdzie mieszkał na początku swojej światowej kariery alchemika. Następnie przebywał w Krakowie, na rogu ulicy Św.Tomasza i Pl. Szczepańskiego. Opracował metody otrzymywania licznych kwasów, metali i soli oraz podał sposoby oczyszczania i rozpoznawania wielu związków chemicznych.

Podobnie jak większość alchemików, twierdził, iż jest posiadaczem kamienia filozoficznego. Z tego powodu był kilkakrotnie więziony przez różnych książąt niemieckich, którzy chcieli wydobyć z niego tajemnicę za pomocą tortur.

W Polsce Sędziwój pojawił się około 1600 roku na dworze króla Zygmunta III. Już po krótkim pobycie w Krakowie miał wielki wpływ na króla, będącego entuzjastą alchemii, z którym wspólnie eksperymentował; został sekretarzem króla. Na zamku wawelskim jeszcze dziś zwiedzającym pokazuje się komnatę, gdzie doświadczenia te były przeprowadzane. Scenę ukazującą eksperymenty Sędziwoja przedstawił Jan Matejko.

Dzieła, które pozostawił po sobie polski alchemik, pisane były w taki sposób, aby mógł je zrozumieć tylko człowiek wtajemniczony. Jak wszystkie tego rodzaju pisma zawierają one wiele rozważań filozoficznych i przyrodniczych. Pod koniec życia Sędziwój osiadł w Pradze na dworze cesarza Rudolfa II, gdzie zasłynął jako budowniczy kopalń rud i hut metali.

Sędziwój odbył wiele podróży, odwiedził m.in. uczelnie w Cambridge, Lipsku, Marburgu i Altdorfie. Jest autorem dzieł: Cosmopolitani novum lumen chymicum, wydanego po raz pierwszy w Pradze w roku 1604. Dzieło to zostało przetłumaczone na język niemiecki, francuski i angielski, miało 30 wydań; napisał również Tractatus de sulphure.

Hermetyczne pisma Sędziwoja czytał Izaak Newton i wielokrotnie przytaczał w swoich dziełach.

Do dziś krąży w Nowym Sączu legenda o alchemiku Sędziwoju, którego nocą można spotkać z sakwą złotych monet na rynku głównym. Spotkanie go to zwiastun bogactwa lub szczęścia w nauce.


[Źródło wikipedia]

Pierwszym odkrywcą tlenu najprawdopodobniej był żyjący w XVI wieku na dworze Zygmunta III Wazy alchemik Michał Sędziwój. Otrzymywał tlen z rozkładu saletry potasowej podczas jej prażenia, które to doświadczenie opisał w swoim dziele z 1604 r. p.t. "Dwanaście traktatów o kamieniu filozofów". Stwierdzał, że saletra jest ciałem złożonym, zawierającym "ducha świata" (tak nazwał tlen, uznając go za kamień filozoficzny), umożliwiającym życie ludzi i zwierząt. Wiedział więc, że gaz jest składnikiem powietrza i jest niezbędny do życia.

Tlen został odkryty ponownie przez Carla Sheele przed rokiem 1773, ale odkrycie nie zostało opublikowane do roku 1777. W tym czasie za odkrywcę tlenu od dwóch lat uznawany był Joseph Priestley, który otrzymał tlen ogrzewając tlenek rtęci(II) i zbierając wydzielający się gaz.

Ten post był edytowany przez Belfer historyk 15.03.2010

Napisany przez: Piast Lestek 25/08/2010, 19:12

Bardzo ciekawa i intrygująca postać. Warto wspomnieć o szokującym w tamtych czasach wydarzeniu, jakie miało miejsce w Londynie. 12 wioślarzy, którzy w drewnianej łodzi podwodnej przepłynęli - oczywiście pod wodą smile.gif od Westminsteru do Greenwich (chyba, nie jestem do końca pewien czy mnie pamięć nie zawodzi) na oczach samego Jakuba I.

Przy okazji, czy ktoś z forumowiczów posiada informacje o tym, podczas jakiego to eksperymentu doszło do spalenia części Wawelu?



© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)