|
|
Samorodne talenty "czerwonych" dowódców
|
|
|
|
Mam pytanie jak oceniacie takich czerwonych atamanów jak Szczors czy Czapajew, jeden oficer-felczer drugi odważny carski podoficer.Podczas wojny domowej doszli do dowodzenia dywizjami partyzanckimi,udowadniają talend w dowodzeniu na szczeblu pułku i dywizji.Takich samorodnych talentów było więcej,czy byli to dobrzy dowódcy,czy jedynie sprawdzali się w tej specyficznej wojnie manewrowej,często działając po partyzancku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Takimi talentami byli też Józef Stalin, Józef Piłsudski czy Feliks Dzierżyński. Gdyby żyli w normalnych czasach zapewne nigdy o byśmy o nich nie usłyszeli. A gdy się wspomina genialnych partyzantów to chyba największe sukcesy podczas rewolucji odnosił Nestor Machno.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak mi się widzi, że samorodne talenty ujawniają się właśnie w wojnie partyzanckiej, w sytuacjach operowania (po obu stronach zresztą) niezbyt dużymi (kilka-kilkanaście tysięcy kombatantów) wojskami. Wielusettysięczne i milionowe armie wymagają fachowców.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kundel1 @ 28/10/2009, 21:54) Tak mi się widzi, że samorodne talenty ujawniają się właśnie w wojnie partyzanckiej, w sytuacjach operowania (po obu stronach zresztą) niezbyt dużymi (kilka-kilkanaście tysięcy kombatantów) wojskami. Wielusettysięczne i milionowe armie wymagają fachowców. ???? A kto by usłyszał o pewnym poruczniku artylerii z Korsyki gdyby nie zamieszki w Paryżu pod koniec XVIIIw Podobnie pewien szlachetka w Anglii dochrapał się Lorda-Protektora To taka specyfika rewolucji - zmusza do awansowania zdolnych- selekcja naturalna.Sztuka wojenna to nie nauka ścisła- talent poparty samokształceniem i osobowością jest ważniejszy niż akademie. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Cromwell pochodził z dość dobrej, choć zubożałej rodziny. Studiował nawet jakiś czas na Cambridge. Napoleon skończył porządną szkołę wojskową w Paryżu. Nie byli to więc tacy przywódcy "ludowi" jak Machno czy Czapajew. Już bliżej do nich było Piłsudskiemu, który przecież w żadnym wojsku nie służył, a jego największym doświadczeniem w tym kierunku był napad na pociąg pod Bezdanami. Wracając zaś do czerwonych dowódców to oprócz nich było wielu atamanów kozackich, walczących to po jednej, to po drugiej stronie. Machno miał na swoich czarnych sztandarach trupia główkę z dwoma piszczelami i napis "Śmierć Wszystkim". Ale nie tylko on tak myślał w tych czasach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Owszem sprawdzili się na szczeblu taktycznym,jednak na szczeblu operacyjnym potrzebne były jednak już kwalifikacje.O zwycięstwie zadecydowała (w jakim stopniu to już kwestia oceny)brawura i fantazja czerwonych komandirow jak również fakt,iż licznie przyłaczyli się do nich byli oficerowie carskiej armii wnosząc w posagu potencjał intelektualny i fachowość.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(krakowiak @ 29/10/2009, 21:15) Cromwell pochodził z dość dobrej, choć zubożałej rodziny. Studiował nawet jakiś czas na Cambridge. Napoleon skończył porządną szkołę wojskową w Paryżu. Nie byli to więc tacy przywódcy "ludowi" jak Machno czy Czapajew. Już bliżej do nich było Piłsudskiemu, który przecież w żadnym wojsku nie służył, a jego największym doświadczeniem w tym kierunku był napad na pociąg pod Bezdanami. Wracając zaś do czerwonych dowódców to oprócz nich było wielu atamanów kozackich, walczących to po jednej, to po drugiej stronie. Machno miał na swoich czarnych sztandarach trupia główkę z dwoma piszczelami i napis "Śmierć Wszystkim". Ale nie tylko on tak myślał w tych czasach. w "normalnych" armiach królewskich nikt z nich nie wyszedłby poza szczebel pułku- dywizji.A plebejskie zamieszki pozwoliły im pokazać talenty strategiczne tu jest cała różnica pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
Spartan4000
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 35 |
|
Nr użytkownika: 77.320 |
|
|
|
Goblin |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: wolny |
|
|
|
|
No chyba jeszcze Frunze, Sorokin może Grygoriew. Frunze, dlatego, że rzeczywiście miał zacięcie do wojaczki i się rozwijał. Pisał o tym Rotmistrow, R. Wojna, coś niecoś jest u Pipesa. Podobnie z Sorokinem, który odnalazł się w szeregach RKKA. Jest na ten temat książka rosyjska Bunt gławkoma Sorokina http://www.knigi.pl/?d=produkt&id=6225. Natomiast Grygoriew, był wojskowym z krwi i kości, ale marnie skończył, bo dał się podejść Machnie.
Ten post był edytowany przez Spartan4000: 21/03/2012, 12:52
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Piro @ 3/11/2009, 10:56) w "normalnych" armiach królewskich nikt z nich nie wyszedłby poza szczebel pułku- dywizji.A plebejskie zamieszki pozwoliły im pokazać talenty strategiczne tu jest cała różnica
Z tymi "strategicznymi" to bym nie przesadzał. Tak samo można by twierdzić, że w takim Dębie-Biernackim walki w latach 1917-1921 również ujawniły "talenty strategiczne", a bez nich byłby sobie tylko agronomem.
Wszystkie te legendy Wojny Domowej wcale niekoniecznie sprawdziłyby się w regularnym, nowoczesnym konflikcie. Część z nich nawet dożyła DWS, piastując kluczowe stanowiska w RKKA i nie pokazała niczego, co potwierdzałoby by ich kwalifikacje do dowodzenia na wysokim szczeblu.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 21/03/2012, 11:19
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Baszybuzuk @ 21/03/2012, 10:40) Wszystkie te legendy Wojny Domowej wcale niekoniecznie sprawdziłyby się w regularnym, nowoczesnym konflikcie. Część z nich nawet dożyła DWS, piastując kluczowe stanowiska w RKKA i nie pokazała niczego, co potwierdzałoby by ich kwalifikacje do dowodzenia na wysokim szczeblu.
Zgadzam się. Tyle, że swoisty komunistyczny system szkolenia się do tego przyczynił. Jak się poczyta wspomnienia oficerów niższego stopnia, jak to wyglądało, to dziw, że potem w ogóle potrafili wydać jakieś rozkazy. Wspomnień z sowieckich akademii nie udało mi się przeczytać, co prawda, ale już na przykład Bieszanow cytuje wypowiedzi sowieckich wyższych dowódców, którzy przyznawali jeszcze w 1942 roku, że podstawowe manewry na szczeblu paru dywizji były za trudne do wykonania. widać więc, jak ich szkolenie wyglądało... W warunkach takiego szkolnictwa wojskowego nawet największe talenty rdzewiały (o ile w ogóle przeżyły czystki w armii...)
Ten post był edytowany przez emigrant: 21/03/2012, 15:56
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(krakowiak @ 29/10/2009, 21:15) Piłsudskiemu, który przecież w żadnym wojsku nie służył, a jego największym doświadczeniem w tym kierunku był napad na pociąg pod Bezdanami.
No nie no... Legiony początkowo operowały w ramach regularnej armii, walcząc z takim też przeciwnikiem. A że wcześniej nie służył... Jak czytałem jego wspomnienia, to widać, że miał wiedzę wojskową, analizował wojnę rosyjsko-japońską.
Ten post był edytowany przez Kynikos: 21/03/2012, 18:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale o czym my mówimy? Wojna domowa toczyło się siłami, które byłyby uznane za śmieszne w trakcie I WŚ. Środki techniczne były więcej niż prymitywne.
QUOTE(czerwonykat @ 28/10/2009, 13:55) Mam pytanie jak oceniacie takich czerwonych atamanów jak Szczors czy Czapajew, jeden oficer-felczer drugi odważny carski podoficer.Podczas wojny domowej doszli do dowodzenia dywizjami partyzanckimi,udowadniają talend w dowodzeniu na szczeblu pułku i dywizji.Takich samorodnych talentów było więcej,czy byli to dobrzy dowódcy,czy jedynie sprawdzali się w tej specyficznej wojnie manewrowej,często działając po partyzancku.
|
|
|
|
|
|
|
Spartan4000
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 35 |
|
Nr użytkownika: 77.320 |
|
|
|
Goblin |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: wolny |
|
|
|
|
QUOTE(Alexander Malinowski @ 21/03/2012, 18:59) Ale o czym my mówimy? Wojna domowa toczyło się siłami, które byłyby uznane za śmieszne w trakcie I WŚ. Środki techniczne były więcej niż prymitywne. QUOTE(czerwonykat @ 28/10/2009, 13:55) Mam pytanie jak oceniacie takich czerwonych atamanów jak Szczors czy Czapajew, jeden oficer-felczer drugi odważny carski podoficer.Podczas wojny domowej doszli do dowodzenia dywizjami partyzanckimi,udowadniają talend w dowodzeniu na szczeblu pułku i dywizji.Takich samorodnych talentów było więcej,czy byli to dobrzy dowódcy,czy jedynie sprawdzali się w tej specyficznej wojnie manewrowej,często działając po partyzancku. Tu też jest sporo racji. Wystarczy przeanalizować chociażby w pracy Pajewskiego I wojna i choćby w książce R. Wojny, W ogniu rosyjskiej wojny wewnętrznej nakłady środków.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|