Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Wojny średniowieczne _ Najlepszy łuk

Napisany przez: hubonovus 28/04/2006, 18:48

Jaki waszym zdaniem łuk jest najlepszy?Proszę wymieńić:
-zasięg strzałów
-poręczność noszenia
-wytrzymałość

Napisany przez: limr 29/04/2006, 23:22

heh...

każdy łuk musi być dopasowany do własciciela.
ja mam krym-tatar o naciagu 21kg. Uczyłym sie z niego uczyć 1,5 roku ćwicząc równiez w zimie średnio 4 razy w tygodniu po 3 godziny i pragnę dodać ze dalej nie umiem do końca wink.gif wink.gif ... ale z nim to jest tak ze nauczyc sie z niego szczelac jest strasznie trudno. Ale jak sie juz nauczysz to szyjesz i nawet nie wiesz kiedy trafiasz. oczywiscie jest to łuk z refleksem. jego zasięg przy pełnym naciagu wynosi ok 180-200 metrów. jest produkcji Bisoka. jestem zniego baaardzo zadowolony ale bede go sprzedawał za rzecz innego link poniżej
trzeba wejsc w hungarian
http://www.grozerarchery.com/index_b.htm
tylko cene ma taką średnią.....

Napisany przez: Lord Mich 30/04/2006, 13:43

Dla mnie chyba będzie duży łuk angielski-longbow, gdyż:
-duży zasięg
-przebijał francuskie zbroje z łatwością (wynika to z przebiegu bitew wojny 100-letniej)
-lubię Anglików wink.gif
Jego największa wadą będzie chyba wielka nieporęcznośc.

Napisany przez: sabreman 30/04/2006, 15:23

A czemu nie silnie wygięte łuki refleksyjune Mongołów czy Hunów? Poza tym "angielski łuk" to w istocie forma łuku walijskiego, niewiel różniąca się od łuków używanych od skandynawii i Polski po amerykę i europę

Napisany przez: Kon-dzia 30/04/2006, 16:54

QUOTE
Dla mnie chyba będzie duży łuk angielski-longbow, gdyż:
-duży zasięg
-przebijał francuskie zbroje z łatwością (wynika to z przebiegu bitew wojny 100-letniej)
-lubię Anglików
Jego największa wadą będzie chyba wielka nieporęcznośc


Łuk refleksyjny np. tureckich janczarów.
- większy zasięg (wystarczy wejść na strony Światowego Związku łuczniczego z rekordami łuków tradycyjnych)
- Janczarzy równie dobrze (powiedziałbym nawet że lepiej od Anglików) radzili sobie z europejskim rycerstwem
- można używać z konia
- nie lubię Anglików (a właściwie ich autoreklamy)
tongue.gif

Napisany przez: Reichsfuhrer ZiemniaK 1/05/2006, 19:22

Dla mnie najlepszy łuk na świecie to łuk refleksyjny. Jest najlepszy gdyż:
-dobry jest dla kawalerii
-w porównaniu z łukiem walijskim jest mniejszy
-lepsza precyzyjność

Napisany przez: chariot rider 2/05/2006, 3:21

co to znaczy wg ciebie większa precyzyjność?

Napisany przez: hubonovus 3/05/2006, 18:51

Ja mam łuk refleksyjny.Strzałę nosi na 134 m. jak strzelałem za domem do celu z 15 metrów zrobiło dziurę w blachodachówce.Łuk refleksyjny jest lekki,celny i w dobrych rękach w średniowieczu musiał być zabójczą bronią.

Napisany przez: Subutai 4/05/2006, 8:18

Turecki łuk refleksyjny - zasięg do 800m

Napisany przez: sabreman 4/05/2006, 11:57

Jaka była jego wytrzymałość i siła naciągu? (800 m! rolleyes.gif Turcy chyba mieli jakiegoś pecha że nie udało im się podbić calutkiego świata samymi janczarami i lekka kawalerią...)

Napisany przez: Subutai 4/05/2006, 17:52

QUOTE(sabreman @ 4/05/2006, 12:57)
Jaka była jego wytrzymałość i siła naciągu? (800 m! rolleyes.gif Turcy chyba mieli jakiegoś pecha że nie udało im się podbić calutkiego świata samymi janczarami i lekka kawalerią...)
*


To nie jest zasięg skutecznego strzału, tylko odległośc jaką pokonuje strzała. Zresztą łuk mongolski był prawie tak samo dobry. Mówi o tym tzw. kamień Czyngis-chana - bratanek władcy wystrzelił na odległośc prawie 700m.

Napisany przez: sabreman 5/05/2006, 7:08

To i tak dla mnie nadzwyczajny wyczyn. Udało się komuś powtórzyć te rzeczy dzisiaj? Albo podważyc te rewelacje?

Napisany przez: Subutai 5/05/2006, 7:57

Współczesne łuki mają o wiele większy zasięg, ale tutaj wchodzi nowoczesna technologia. Co do powtórzenia takiego wyczynu - dobry łuk mongolski miał naciąg 120 funtów, jednak wielcy łucznicy stepowi posługiwali się jeszcze potężniejszą bronią. Dziś niewielu ludzi potrafiłoby strzelać z takiego łuku.

Napisany przez: Kon-dzia 5/05/2006, 12:31

http://www.student.utwente.nl/~sagi/artikel/turkish/

Napisany przez: zorro1979 11/05/2006, 17:12

Witam!

Współczesny łuk jest bronią, z której można strzelać już prawie tak precyzyjnie, jak z karabinu (oczywiście na małe odległości). Prędkość pocisku wystrzelonego z łuku wynosi 100 m/s i więcej-dla porównania łuk angielski z okresu bitwy pod Azincourt w 1415 r. wystrzeliwał pociski z prędkością nicałe 40 m/s. Łuk angielski nie potrafił już przebić pełnej zbroi płytowej! Siła jego penetracji była zbyt mała-mógł jednak trafić konia, słabiej opancerzone miejsca, przebijał z łatwością kolczugi. Do przebijania ciężkich zbroi płytowych służyła kusza a nie łuk. Kusza potrafiła z dużej odległości (np. 120 m) przebić zbroję i była bronią o największej sile penetracyjnej w tym czasie (zdetronizowała ją dopiero udoskonalona broń palna, mniej więcej od drugiej połowy XVI w.). Muszkiet skałkowy był już bez porównania lepszy a i czas jego nabijania ulegał stopniowemu skracaniu. Zaletą łuku była szybkostrzelność (12-15 strzał na minutę w przypadku angielskiego łuku długiego). Celność na duży dystans (np. 250 m) była niewielka i pod tym względem kusza była o wiele lepsza. Anglicy ukochali sobie ten typ łuku i długo się nim posługiwali-w XVI w. był jeszcze bardzo popularną bronią. Uważam, że kuszę i łuk wyparła dopiero udoskonalona broń palna a nastąpiło to w XVII w. Łuk oczywiście był jeszcze długo używany i to nie tylko na wschodzie! W Anglii, Francji czy Szkocji istniały oddziały używające wyłącznie łuków, król francuski posiadał oddział łuczników. Rosjanie, Tatarzy czy Turcy posługiwali się łukiem długo, ponieważ był niezawodny i tańszy w produkcji niż broń palna (zwłaszcza ta ze skomplikowanymi zamkami kołowymi czy skałkowymi). Łuk długo był bardziej neizawodny od broni palnej i chyba to też miało wpływ na jego długowieczność. Nie wiem, jakie były łuki wschodnie (używane przez Turków, Tatarów, Mongołów, Persów) ale uważam, że chyba nie były dużo lepsze, jeśli w ogóle. Strzała może polecieć daleko ale nie ma już na dużym dystansie energii potrzebnej do pokonania oporów materiału, w który trafia. Żelazne groty strzał rozpłaszczały się w zetknięciu ze stalową zbroją i nie mogły w żaden sposób spowodować jej przebicia. Dopiero kusza i broń palna mogły wyrządzić większe szkody na dużą odległość. W starciu na krótsze dystanse łyk był chyba dużo groźniejszy niż kusza i ówczesna broń palna-doskonałą taktykę użycia łuku mieli Tatarzy, często posługując się nim w starciu z np. polską kawalerią. Moim zdaniem ciągłe udoskonalanie broni palnej i wykorzystanie potencjału w niej drzemiącego oraz właściwa taktyka pozwoliła Europejczykom na podbój znacznej części świata i przewagę w walce z nacjami używającymi tradycyjnej broni (np. Persami czy Hindusami). Mongolski łuk nie mógł być wciąż ulepszany bo nie wymyślono nowej technologii, która by na to pozwoliła a Europejczycy posiadali coraz to doskonalszą broń palną. W końcu muszkiet oddający do 4 strz./min. okazywał się być lepszy niż łuk, strzelający ponad 3-krotnie szybciej!

Pozdrawiam

P.S. Nie wiem, jak wygląda przebijalność łuku współczesnego, ale myślę, że wciąż nie jest na tyle duża, żeby przebić zbroję płytową z na przykład okresu bitwy pod Azincourt. Jeśli ktoś wie coś na ten temat, to proszę o podzielenie się informacjami.

Napisany przez: Kalavun Ibn Ajjub 30/05/2006, 10:23

Oczywiście gaws

Napisany przez: Halfgar 17/07/2006, 15:14

No dobra ... odgrzebuję temat i wkładam kij w mrowisko ...

Zapomnijcie o mitycznej mocy łuków wschodnich. Podczas I Krucjaty krzyżowcy prawie wcale nie gineli od strzał. Dlaczego?? ... otóż łuki wschodnie były ZA SŁABE. Spróbujcie naciągnąć łuk o sile choćby 60 lbs (27-30 kg) jadąc w pełnym galopie i kierując koniem za pomocą kolan ... Gdyby moc łuków wschodnich była taka jak mówicie to I Krucjata nawet nie doszłaby do Antiochii. Zaletą łuków wschodnich był głównie ich rozmiar. Szybkostrzelność (na krótką metę) uzyskiwało się naciągając łuk kciukiem (strzał z zekiera) i w dłoni która naciągała cięciwę trzymało się jedną/dwie wcześniej przygotowane strzały. Pozwalało to na wystrzelenie krótkiej serii 3 strzał, po czym trzeba było znów wyjąć i ułozyć 3 strzały. Takie rozwiązanie sprawdzało się głównie w kręgu scytyjskim.
Mogolski łuk o sile 120 lbs?? ... Współczesne łuki mongolskie przeciętnie mają 27-34 kg czyli jakieś 70-75 lbs i ich donośność to 350 metrów. Obecnie łucznika posiadającego łuk o naciągu jakieś 25 kg nazywa się "mocnym". W dawnej Mongolii chanowie rezydujący w stołecznym Karakorum urządzali każdej wiosny zawody łucznicze. Odległość strzału liczono w jednostkach zwanych „ałg”. Była to odległość pomiędzy końcami palców rąk, przy rękach wyciągniętych na boki (1,6-1,8 m). Podczas igrzysk zorganizowanych po pokonaniu Chorezmu jeden ze strzelców miał oddać strzał na odległość 335 ałgów. Ale to był JEDEN strzelec i realnie mógł strzelić na jakieś 500-550 metrów. Mongołowie sa raczej niscy, więc rozmiar rąk też mieli mniejszy. Można przypuszczać, że mieli łuki o naciągu ok 80 lbs ... ale 120?? ...

Napisany przez: Theodorus 17/07/2006, 15:38

Kurcze, rzeczywiście ciekawostek można się tu dowiedzieć. Dobrze, że o tych zasięgach i naciągach przedmówca już wspomniał. Ja jednak zauważyć chcę, że łuki używane na terenach lewantyńskich w armiach islamskich miały sporą siłę, do 30-40 kg. Pamiętajmy, że pieszych łuczników było sporo, szczególnie w garnizonach. pamiętajmy też, że ulewy strzał opisywane w rużnych przypadkach to przeważnie do kilku-kilkunastu strzał wystrzelonych przez łucznika. Tylko armie koczownicze opierały się głównie na broniach miotanych. To chyba tylko armie późnorzymskie stawiały na większe nasycenie broniami miotającymi i dłuższy ostrzał w celu zmiękczenia przeciwników. Armie dążyły przeważnie do konfrontacji bezpośredniej, szczególnie zrmie europejskie. To skracało czas na ostrzał.
Co to tematu, to najbardziej podobają mi się konstrukcje łuków wschodnich, refleksyjnych z XIII w. Ja osobiście strzelam z drewnianego łuku długiego o naciągu 19 kg, bo takie mam możliwości smile.gif Niesie na ok 200 metrów i jest dość celny. Ale to już kwestia wykonania.

Napisany przez: Halfgar 17/07/2006, 15:59

I znów ciekawostka ... armie muzułmańskie używały nie tylko łuków refleksyjnych, ale także łuków prostych. Były one bronią beduinów.

Właśnie ... co do konkurencji "Flight shot" ... do tego były specjalne strzały dające większy zasięg ... strzały bojowe ze względu na swoją masę nie były tak "wydajne". Więc nie mylmy takich pojęć jak zasięg maksymalny czy zasięg stuteczniego ostrzału.

Buziaczki

Napisany przez: Theodorus 17/07/2006, 16:31

A jakiego drewna beduini używali na te łuki? Masz może zdjęcie takowego???

Napisany przez: Halfgar 17/07/2006, 16:39

QUOTE(Theodorus @ 17/07/2006, 17:31)
A jakiego drewna beduini używali na te łuki? Masz może zdjęcie takowego???
*



Hmm niestety nie, ale możliwe, że były z bambusa. W Muzeum Topkapi są dwa łuki refleksyjne właśnie na bazie bambusa.

Napisany przez: hubonovus 19/07/2006, 11:17

Beduini robili łuki kompozytowe czyli z różnych kości,ścięgien itp.

Napisany przez: Elear Polski 21/07/2006, 9:35

Jak dlamie najepszym łukiem jest Lonbow razem z łukami Hunów i mongołów. rolleyes.gif Pozdrawiam.

Napisany przez: Miles87 21/07/2006, 10:54

Ja osobiscie jestem przekonany do łuków krymsko-tatrskich.

Napisany przez: paulus 21/07/2006, 11:04

Co prawda lukiem sredniowiecznym specjalnie sie nie interesuje ale ostatnio przegladalem swietna pozycje na temat luku angielskiego Mathew Stricklanda The Great War Bow: From Hastings to the Mary Rose (Suttons, 2005).

http://www.amazon.com/gp/product/0750931671/sr=1-1/qid=1153476011/ref=pd_bbs_1/102-2042203-8203342?ie=UTF8&s=books

http://www.arts.gla.ac.uk/history/Warstud/html/publications.htm

Napisany przez: Theodorus 21/07/2006, 11:13

Ostatnio mnie naszło, czy przypadkiem nie skrzywia osądu i decyzji niektórym posiadanie czy też strzelanie ze współczesnych replik. Szczególnie Bisok robi łuki nie mające nic wspólnego z orginałami

Napisany przez: Halfgar 24/07/2006, 14:06

Dokładnie tak ... jak dotąd najlepsze łuki o parametrach zblizonych do wschodnich robi Grozer. Natomiast Bisok robi "meble" i jego łuki nijak się mają do oryginalnych. A pojęcia "krymsko-tatarski" to jakis wymysł. Mówiąc o łukach wschodnich musimy rozróżniać nie tylko region ale i okres. Inne parametry miały łuki scytyjskie, łuki hunów, inne znów łuki mongolskie czy tureckie. Każdy z nich był przeznaczony do walki w różnych okresach. Natomiast wszystkim podobaja się łuki wschodnie bo sa ładne ale mało kto wie jak z nich nalezy strzelać i kaleczą je strzelając w stylu europejskim i później na turniejach widać ... wychodzi koleś w stroju europejskim powiedzmy z XV wieku z łukiem "krymsko-tatarskim" bisoka bo "takie już mogły być" ... żenada ....

Napisany przez: Kiszuriwalilibori 25/07/2006, 17:53

Akurat całkiem niedawno w Polsce jeden nielat zrobił drugiemu łukiem (raczej zabawką niż czymś od grozera) dziurę wczaszcze na 3cm. Tak więc z tą siłą razęnia to spoko, zbroi płytowej może i nie przebijał (przynajmnie nie zawsze) ale kolczuga czy płytki przeszywał równo

Napisany przez: Theodorus 25/07/2006, 18:39

jak większych płaszczyzn nieprzybijano to jak płytki mające większą wytrzymałość miałoby przeszywać?

Napisany przez: Kiszuriwalilibori 25/07/2006, 21:40

No tak... logiczne. Zasugerowałem się że zbroja płytowa to coś lepszego. A niekoniecznie a przynajmniej nie zawsze. Chyba, żeby były róznice w jakości stali albo grubości, ale to już spekulacja

Napisany przez: Ksiaże 26/07/2006, 9:33

Zbroja plytowa byla calkowicie nie przebijalna przez luki, z bardzo banalnych powodow, gdyz zeby przebic blache trzeba w nia trafin mniej wiecej pod katem prostym, a taka zbroja jest przeciez "zaokraglana" tak wiec strzaly poprostu sie zeslizgiwaly po jej powierzchni wiec przebicie blach graniczylo z codem smile.gif

Napisany przez: Theodorus 26/07/2006, 10:44

Ehhh. To zależy też gdzie się trafi. Gdzieniegdziemiała zbraja do 8mm (ość), a gdzie indziej mogła mieć i 1 mm.

Napisany przez: Ksiaże 26/07/2006, 12:01

Racja i wszystkie te zbroje mialy przewaznie grubosc 1,5 do 2mm, gdyz mialy chronic a nie obciazac, pozatym byly one kute a wiec dosc mocne, a zbroja byla wykonana w taki sposob, iz miejsca narazone na udezenia byly dosc solidnie wykoane, a "felery" nie powinny sie zdazac gdyz zbroje wykonywane byly przez specjalizujacych sie w ich wyrobie kowali (platnerzy), dla porownania mii nie zbyt modrzy koledzy strzelali z kuszy (100kg naciagu) do napiersnika (2mm i ie byl on kuty) umieszczonego stabilnie na pniu i tylko jeden belt na 5 wystrzelonych (wszystkie trafily) wbil sie w niego gdyz inne sie poprostu zesliznely!?

Napisany przez: Theodorus 26/07/2006, 12:42

Współczesne kirysy z zimnowalcowanej blachy uszadzam z 15-20 metrów z mojego łuku prostego 19 kg. Są to zwykle po prostu kiepsko profilowane i tanie pancerze. Mając duże płaszczyzny są mało odporna na pociski.
A zbroje miały co do grubości większe różnice, w zależności od elementu.

Napisany przez: Ksiaże 28/07/2006, 10:14

Przy takim sprzecie to zycie mogla uratowac porzadnie napikowana przeszywanica ktora dawala zawsze kolo 2 cm dodatkowej ochrony przed strzalami ktore przebily taki pancerz.
Jak sam napisalas "Współczesne kirysy z zimnowalcowanej blachy" maja malo wspolnego z kirysami ze stali kotej i wykonanymi przez prawdziwych platnerzy

Napisany przez: Stong 5/08/2006, 1:10

W Europie drewna nie brakowało, więc kierunek rozwoju sztuki wyrobu łuków skupiał się raczej na efektywniejszym wykorzystaniu danego materiału. Robiono łuki długie by nie przekroczyć wytrzymałości materiału. Na stepach sytuacja była wręcz odwrotna. Małe ilości drewna wymusiły zupełnie inne metody wyrobu tej broni. Stosowano rogi odporne na siły zgniatające i ścięgna zwierzęce lepiej znoszące siły rozciągające jakim nieustannie poddawany jest łuk. Europejczycy mając dużo odpowiedniego materiału szli "na łatwiznę" podczas gdy ich koledzy po fachu ze wschodu musieli się bardziej namęczyć. Miało to jednak swoje efekty: łuki wschodnie osiągały wyższą sprawność (stosunek siły włożonej do otrzymanej) Dlatego wg. mnie najlepsze były łuki wschodnie: mongolskie oraz janczarskie. Pierwsze ze względu na ich możliwość wykorzystania z końskiego grzbietu (i to jakiego). Miały one niezbyt duży zasięg, ale postawiono tu na poręczność i szybkostrzelność. Tego typu łuki wykonywano z myślą o zmasowanych atakach na słabiej opancerzone oddziały i w tej roli sprawdzały się one znakomicie. Z kolei janczarskie łuki u większej twardości oraz długości osiągały efektywny zasięg 350-400m - największy wśród ówczesnych łuków. Przy tej sile naciągu nie były już tak precyzyjne (spróbujcie utrzymać sztywno rękę przy obciążeniu kilkudziesięciu kg), lecz w czasie bitew nie miało to większego znaczenia. Niestety wszystkie łuki wschodnie ze względu na zastosowanie klejów były mało odporne na wilgoć.

Co do zasięgów łuku: długi czas rekord w odległości należał do tureckiego sułtana Salima. Za pomocą swojego kompozytowego łuku tureckiego osiągnął on odległość 600m. Nie słyszałem o strzale potomka Czyngis-Hana. Możesz podać na ten temat więcej informacji? Informacja o tym jakoby masowo produkowane kompozytowe łuki tureckie osiągały odległości do 800m jest conajmniej niedorzeczna.

Siły naciągu rzeczywiście były dawniej dużo większe szczególnie w przypadku łuków angielskich czy walijskich (80-150 funtów), lecz trzeba pamiętać, że ich używanie było niemożliwe bez odpowiedniego treningu. Wiązało się to też z trwałymi deformacjami układu kostnego, szczególnie iż niższe warstwy społeczne nie miały dostępu do mięsa - białka i wapnia. Dawne łuki myśliwskie osiągały twardości 60-70 funtów. Łuki zdolne celnie wyrzucać pociski na odległości 150m musiały przekraczać siłę 70 funtów.

W temacie padło pytanie na temat prędkości początkowe wystrzału. Waha się ona w przedziale od 36m/s do 70m/s. Najnowocześniejsze współczesne łuki bloczkowe osiągają prędkość początkową niecałych 100m/s!

Zdawać by się mogło, że możliwości penetracyjne kul z broni palnej biją na głowę parametry strzał. Otóż nieprawda. Strzała przy swojej dużo większej masie po uderzeniu w cel, wolniej wytraca swoją prędkość w stosunku do lekkiej kuli. Dowodem na to może by fakt, że strzała z łuku bloczkowego potrafi przebić worek z piaskiem na wylot, czego nie potrafi chyba żaden karabin.

Moje informacje pochodzą w dużej części z książki J. Jankowskiego "Drewniany łuk średniowieczny" uzupełnione jeszcze o materiały z sieci i licznych innych artykułów poświęconych łucznictwie (źródeł niestety nie pamiętam)

Napisany przez: Kon-dzia 5/08/2006, 9:28

QUOTE
Zdawać by się mogło, że możliwości penetracyjne kul z broni palnej biją na głowę parametry strzał. Otóż nieprawda. Strzała przy swojej dużo większej masie po uderzeniu w cel, wolniej wytraca swoją prędkość w stosunku do lekkiej kuli. Dowodem na to może by fakt, że strzała z łuku bloczkowego potrafi przebić worek z piaskiem na wylot, czego nie potrafi chyba żaden karabin.

Słaby ten dowód. Pocisk naboju pośredniego z łatwością przebija worek z piaskiem, potrzeba przynajmniej 2 worków żeby powstrzymać kulę z "kałasza". A i tak lepiej mieć jeszcze kamizelkę kuloodporną. Pocisk karabinowy ma jeszcze większą moc. Z kilkudziesięciu metrów wbija się w ziemię na ponad 70 cm. Enfield'y do tej pory popularne w Afganistanie za nic sobie mają kamizelki kuloodporne.

Co to maksymalnego zasięgu łuków: Najlepiej wejść na stronę światowej federacji łuczniczej są rekordy odległości także w kategoriach łuków tradycyjnych - refleksyjnego oraz angielskiego długiego.(z jednym zastrzeżeniem - to nie strzały bojowe ale specjalne lekkie do lotów)

Mam dokładne dane balistyczne wykonane przez niemieckich speców od medycyny sądowej i wg ich pomiarów łuk bloczkowy wysyłał strzałę z prędkością 66-68m/s, replika łuku angielskiego 23 kg. 42-45 m/s
współczesna kusza myśliwska ok 47-48m/s. Co ciekawe z tą kuszą naciąg podany przez producenta wynosił 150 funtów (68 kg) tymczasem zmierzony wynosił 33,4 kg. Jest to typowe u producentów łuków i kusz. Na zawodach w łucznictwie tradycyjnym nie opierają się na naciągu obliczonym ale na zmierzonym.

Napisany przez: chariot rider 5/08/2006, 12:32

zgadzam się z przedmówcą w kwestii penetracji. Ponadto strzała ma większa masę, ale przy wbijaniu się w cel wytwarza daleko wiekszy opór (tarcie). dlatego własnie amunicję często stanowią pociski duzo krótsze od grotu strzały
PS łuk walijski i angielski to nie przypadkem to samo?

Napisany przez: Kon-dzia 5/08/2006, 13:31

Jak go będzie używał Anglik to będzie łuk angielski a jak Walijczyk to walijski wink.gif
Wg. niektórych źródeł różnica tkwiła w sposobie naciągania (nie w konstrukcji łuku). Mamy przekazy że Walijczycy naciągali longbowa do piersi. Zaś Anglicy mieli powiedzenie "naciągnąć łuk aż do ucha". Oczywiście teraz biorą to na poważnie i na podstawie tego obliczają naciąg. Wiadomo że kudy tam byle Walijczykom do synów Albionu.

Napisany przez: Stong 5/08/2006, 14:59

QUOTE
Słaby ten dowód. Pocisk naboju pośredniego z łatwością przebija worek z piaskiem, potrzeba przynajmniej 2 worków żeby powstrzymać kulę z "kałasza". A i tak lepiej mieć jeszcze kamizelkę kuloodporną. Pocisk karabinowy ma jeszcze większą moc. Z kilkudziesięciu metrów wbija się w ziemię na ponad 70 cm. Enfield'y do tej pory popularne w Afganistanie za nic sobie mają kamizelki kuloodporne.


Rozmawiałem z kuzynem - żołnierzem zawodowym, i ze znajomym, który ma brata w armii. I kuzyn i znajomy byli w Iraku. I faktycznie muszę przyznać się do błędu. Kamizelki kuloodporne nie są w stanie zatrzymać pocisków karabinowych. Kiedy Polscy żołnierze testowali moliwości penetracyjne kałachów, okazało się, że potrafią one przebić nawet kilka kamizelek! Podobnie kule karabinowe z odległości kilkudziesięciu do stu metrów przebijają na wylot ścianę z pustaków. Pisząc w poprzednim poście o możliwościach łuku ani przez myśl mi nie przeszło, żeby stawiać je wyżej niż broń palna (tak sprostuję na wszelki wypadek). Jeśli chodzi zaś o prędkości początkowe to wymieniony przeze mnie łuk nie był standartowym egzemplarzem tej broni, więc myśle, że wąska grupa najabrdziej zaawansowanych technicznie łuków, może rzeczywiście osiągać takie wyniki.

Napisany przez: Jacques Cache 5/12/2006, 16:44

No tak, oczywiście...skoro łuki Seldżuków czy Mameluków miały te 12-20 kg naciągu, to na co liczyli , strzelając tym do krzyżowców, skoro nie mogło przebić kolczug??Rozumiem, że chodziło o wystrzelenie jak największej liczby strzał w jak najmniejszym czasie, ale na co oni liczyli?Może strzelali do skutku??...

Napisany przez: Dragon Koronny 5/12/2006, 23:51

QUOTE
Zdawać by się mogło, że możliwości penetracyjne kul z broni palnej biją na głowę parametry strzał. Otóż nieprawda. Strzała przy swojej dużo większej masie po uderzeniu w cel, wolniej wytraca swoją prędkość w stosunku do lekkiej kuli. Dowodem na to może by fakt, że strzała z łuku bloczkowego potrafi przebić worek z piaskiem na wylot, czego nie potrafi chyba żaden karabin.


Jak ktoś już zauwazył na forum - kawałkiem drutu też da się przebić worek z piaskiem, ale zbroi lepiej nie próbować.

QUOTE
No tak, oczywiście...skoro łuki Seldżuków czy Mameluków miały te 12-20 kg naciągu, to na co liczyli , strzelając tym do krzyżowców, skoro nie mogło przebić kolczug??Rozumiem, że chodziło o wystrzelenie jak największej liczby strzał w jak najmniejszym czasie, ale na co oni liczyli?Może strzelali do skutku??...


Może na zranienie konia, bądź po prostu nie wyobrażali sobie, by istniała osłona, która niemal całkowicie ochroni przed ich bronią. W efekcie walczyli jak umieli przeciw nowemu przeciwnikowi.

Napisany przez: Jacques Cache 6/12/2006, 14:03

No tym bardziej że tych strał leciało duuuuuuuuużo- radziecka encyklopedia z lat 70tych mówi o 24 strzałach na minutę(jestem dobry z rosyjskiego, ale te 24 to chyba przesada), a w książce A.Konstama "Historyczny atlas krucjat" autor opisuje, że jedne oddziały wystrzeliwały strzały , po czym przepuszczały do przodu kolejne, i w tym czasie napełniały sajdaki strzałami.W efekcie "znieba spadał twardy deszcz", a konie krzyżowców były nabijane dziesiątkami strzał.Cóż z tego, skoro przeszywanica całkowicie chroniła przed tym ostrzałem.No bo pomyśleć logicznie-12kg, co to jest??Prawie nic...

Napisany przez: paruwa 8/02/2008, 17:35

ja uwielbiam łuki longbow. ostatnio znalazłem taka strone http://www.kamelot.za.pl.prawdziwe cisowe longbow!

Napisany przez: Dzikusek Rambo 24/03/2008, 22:44

Pytanie powinno trafić do prahistorii ale tutejszy temat widzę skupia wyjadaczy łucznictwa:

Słyszałem ostatnio że były łuki kompozytowe(ale nie wiem dokładnie jakie) które miały taką siłę że wymagały noszenia przez strzelca specjalnych ochraniaczy na nadgarstki. W przeciwnym razie miały od nich pękać naczynia krwionośne doprowadzając do silnego krwotoku wewn, nawet śmiertelnego. Mowa tu o kulturze przedłużyckiej a wiec czasach wcześniejszych o 400 lat, od domniemanego pojawienia się tego wynalazku w Chinach. Moje pytanie czy to wogóle jest możliwe?

Napisany przez: Spiryt 25/03/2008, 1:58

QUOTE(Dzikusek Rambo @ 24/03/2008, 22:44)
Słyszałem ostatnio że były łuki kompozytowe(ale nie wiem dokładnie jakie) które miały taką siłę że wymagały noszenia przez strzelca specjalnych ochraniaczy na nadgarstki. W przeciwnym razie miały od nich pękać naczynia krwionośne doprowadzając do silnego krwotoku wewn, nawet śmiertelnego. Mowa tu o kulturze przedłużyckiej a wiec czasach wcześniejszych o 400 lat, od domniemanego pojawienia się tego wynalazku w Chinach. Moje pytanie czy to wogóle jest możliwe?
*



Nie jestem nawet łucznikiem, nie mówiąc o wyjadaczu, ale coś tam z biologi et cetera wiem...

1. Co to musiałby być za łuk? 80kg? Po co by im były takie w czasach kultury przedłużyckiej? Do zabijania się przez ściany?
2. Nawet zakładając taki łuk, jak miałby on powodować krwotok? Cięciwę napina się mięśniami i sćięgnami, na nich spoczywa ciężar, nie na żyłach przecież. Oczywiście, że taki łuk mógłby powodować kontuzje, ale było by to po prostu przeciążenia kręgosłupa.
3. Łuk który byłby w stanie rozrywać naczynia krwionośn. przy naciąganiu musiałby chyba urywać ręce. Kto przy zdrowych zmysłach używał, by czegoś takiego (zakładająć nawet że byłby w stanie)?
4. I wreszcie, zakładając nawet że istniały wtedy faktycznie jakieś monstrualne łuki, który przy naciąganiu zamiast się naciągać, rozrywały strzelcowi ręce, w jaki niby sposób "specjalny" ochraniacz miałby pomóc?

Ogólnie ta teoria brzmi mi jak Przeklęty Łók Twaroga + 3. Aczkolwiek są rzeczy na niebie i ziemi...

Napisany przez: Rado 25/03/2008, 2:51

Przy strzelaniu na odległość (biciu rekordów) zakłada się jakieś specjalne ochraniacze ze względu na obciążenia ale czy z tych powodów- trudno wiedzieć

Napisany przez: Ramond 25/03/2008, 11:16

Ochraniacze nakłada się na lewy nadgarstek, żeby zabezpieczyć go przed uderzeniem cięciwy...

Napisany przez: Dzikusek Rambo 25/03/2008, 15:55

QUOTE
Ochraniacze nakłada się na lewy nadgarstek, żeby zabezpieczyć go przed uderzeniem cięciwy...


To sporo wyjaśnia. A czy uderzenie cięciwy w najmocniejszych egzemplarzach jest w stanie przeciąć skórę ręki? Bo być może padłem ofiarą jakiegoś mitu, za co z góry przepraszam.

Napisany przez: Ramond 25/03/2008, 17:58

QUOTE
A czy uderzenie cięciwy w najmocniejszych egzemplarzach jest w stanie przeciąć skórę ręki?

Biorąc pod uwagę, że cięciwa poruszała się prędkością ok. 40 m/s i była cienka - raczej była w stanie przeciąć skórę.

Napisany przez: Dzikusek Rambo 25/03/2008, 23:09

Naczynia krwionośne na wewnętrznej części nadgarstka znajdują się dość płytko pod skórą. Można by zatem przyjąć że istniały wypadki śmiertelne, gdzie rozpędzona cięciwa doprowadza do przecięcia skóry, naczyń a w konsekwencji nawet zgonu? Pytanie kieruję raczej do uzytkowników replik smile.gif wielkie pzdro

Napisany przez: das_reich 4/06/2008, 17:03

QUOTE(Dzikusek Rambo @ 25/03/2008, 23:09)
Naczynia krwionośne na wewnętrznej części nadgarstka znajdują się dość płytko pod skórą. Można by zatem przyjąć że istniały wypadki śmiertelne, gdzie rozpędzona cięciwa doprowadza do przecięcia skóry, naczyń a w konsekwencji nawet zgonu? Pytanie kieruję raczej do uzytkowników replik smile.gif wielkie pzdro
*


z opisem zgonów spotkałem się gdy studiowałem taktykę walk armii asyryjskiej, chodź nie chce mi się wierzyć, że wprawiony i doświadczony łucznik dopuszczał do takich sytuacji, może to wypadki przed wprowadzeniem tabliczek na rączki.


teraz zadam pytanie ja biggrin.gif

co wy na to: wojownicy arabscy niejednokrotnie przerastali zasięgiem łuczników krzyżowców, stosując taktyke łapania parą rąk za cieciwę, a z drzewiec obiema nogami, leżąc na ziemi plecami oddwali strzał?

Napisany przez: Kon-dzia 4/06/2008, 18:08

QUOTE
co wy na to: wojownicy arabscy niejednokrotnie przerastali zasięgiem łuczników krzyżowców, stosując taktyke łapania parą rąk za cieciwę, a z drzewiec obiema nogami, leżąc na ziemi plecami oddwali strzał?


A jakieś ślady po takich łukach w czasach wypraw krzyżowych? Czy nawet: jakieś zapiski o użyciu takich specjalnych łuków w działaniach militarnych?

Napisany przez: das_reich 4/06/2008, 18:16

QUOTE(Kon-dzia @ 4/06/2008, 18:08)
QUOTE
co wy na to: wojownicy arabscy niejednokrotnie przerastali zasięgiem łuczników krzyżowców, stosując taktyke łapania parą rąk za cieciwę, a z drzewiec obiema nogami, leżąc na ziemi plecami oddwali strzał?


A jakieś ślady po takich łukach w czasach wypraw krzyżowych? Czy nawet: jakieś zapiski o użyciu takich specjalnych łuków w działaniach militarnych?
*


w internecie napewno takowych nie znajdziesz tongue.gif

nie były to żadne specjalne łuki, tylko zwyczajne, jakich używali "islamiści", używając ich w taki sposób chcieli tylko i wyłącznie zwiększyć zasięg ostrzału.

wiem , że może to być praktycznie nieznane, więc pytanie pozostaje aktualne biggrin.gif

Napisany przez: Aquarius 4/06/2008, 22:13

das reich

„wojownicy arabscy niejednokrotnie przerastali zasięgiem łuczników krzyżowców, stosując taktyke łapania parą rąk za cieciwę, a z drzewiec obiema nogami, leżąc na ziemi plecami oddwali strzał? „

Kiedyś, gdzieś spotkałem się z taką informacją, ale dotyczącą jakichś plemion afrykańskich a nie Arabów.

Dzikusek Rambo

„Słyszałem ostatnio że były łuki kompozytowe(ale nie wiem dokładnie jakie) które miały taką siłę że wymagały noszenia przez strzelca specjalnych ochraniaczy na nadgarstki.”

Przy każdym łuku nosi się taką osłonę zabezpieczającą nasadę kciuka dodatkowo jest jeszcze osłona wewnętrznej strony przedramienia a dzisiaj zakłada się też po lewej stronie klatki piersiowej.
Cięciwa właściwie za każdym razem (chyba, że nie naciągniemy jej zbyt mocno) uderza po łapach a wracając w pierś, jeśli strzał nie wyjdzie, a zdarza się to najlepszym łucznikom (zmęczenie), to przejedzie po przedramieniu. Takie uderzenie może przeciąć skórę a zawsze jest koszmarnie bolesne i po to są te zabezpieczenia.
Przecięcie skóry może doprowadzić do krwawienia, ale chyba nigdy nie będzie tak głębokie by doprowadzić do przecięcia głównych arterii, które przebiegają głębiej a nie pod samą skórą i do śmiertelnego wykrwawienia.

Napisany przez: JarekJ 5/06/2008, 2:31

QUOTE(Kon-dzia @ 4/06/2008, 19:08)
A jakieś ślady po takich łukach w czasach wypraw krzyżowych? Czy nawet: jakieś zapiski o użyciu takich specjalnych łuków w działaniach militarnych?
*



Relacja z pierwszej reki, z 401 pne.(Xenofon wspominajacy swoje walki z przodkami Kurdow na polnocy Mezopotamii):

"They were, moreover, excellent archers, using bows nearly three cubits long and arrows more than two cubits. When discharging the arrow, they draw the string by getting a purchase with the left foot planted forward on the lower end of the bow. The arrows pierced through shield and cuirass, and the Hellenes, when they got hold of them, used them as javelins, fitting them to their thongs."

(http://etext.library.adelaide.edu.au/x/xenophon/x5an/book4.html

Napisany przez: Kon-dzia 5/06/2008, 8:16

QUOTE
nie były to żadne specjalne łuki, tylko zwyczajne, jakich używali "islamiści", używając ich w taki sposób chcieli tylko i wyłącznie zwiększyć zasięg ostrzału.


Jeżeli będziesz działał na normalny łuk znacznie większą siłą to zwyczajnie go złamiesz.

QUOTE
using bows nearly three cubits long and arrows more than two cubits. When discharging the arrow, they draw the string by getting a purchase with the left foot planted forward on the lower end of the bow. The arrows pierced through shield and cuirass, and the Hellenes, when they got hold of them, used them as javelins, fitting them to their thongs


Czyli nie leżeli a stali napinając łuk przy pomocy wyprostostowanej nogi(?) albo raczej stawali na dolną część łuku (?). Trochę to karkołomne. Znając tarcze hoplitów nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek strzały (poza strzałą balisty) która mogłaby je przebić.

Napisany przez: JarekJ 5/06/2008, 12:02

QUOTE(Kon-dzia @ 5/06/2008, 9:16)
Czyli nie leżeli a stali napinając łuk przy pomocy wyprostostowanej nogi(?) albo raczej stawali na dolną część łuku (?).

Trudno powiedziec..
Mysle, ze stawali na samymym zakonczeniu asymetrycznego luku, ktore musialo byc wydluzone poza miejsce mocowania cieciwy, by umozliwic solidne przydepniecie lewa noga. Przydepniety luk bylby wtedy napinany poprzez przeniesienie ciezaru ciala do tylu, a prawa noga bylaby tylko wachadlem (na chwile przed oddaniem strzalu, lucznik niemal wisialby na wlasnym luku)
Teoretycznie druga mozliwosc, to przydepniecie wystajacego konca luku prawa noga i napiecie go lewa noga do przodu, a cialem do tylu. Wtedy lewa noga spelnialaby role lewej reki - ale taka figura wydaje mi sie mniej wydajna i troche cyrkowa.

QUOTE
Znając tarcze hoplitów nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek strzały (poza strzałą balisty) która mogłaby je przebić.

a jednak strzly oddawane z tych lukow przebijaly tarcze i pancerz hoplity.
W starozytnosci uzywany byl tez gastraphetes - rodzaj kuszy (http://www.flickr.com/photos/roxanataj/2269718655/, ale w tekscie Xenofona, chodzi wyraznie o luk.

pozdrawiam

Napisany przez: Kon-dzia 5/06/2008, 13:31

Znam łuk brzuszny nie wiem jednak nic na temat jego siły. Tarcza hoplity z tego okresu to warstwy skóry, drewna i brąz; trudno jest wyobrazić sobie siłę pocisku który miałby przebić taką tarczę i jeszcze kirys (nawet jeżeli był z brązu) Jednak wracając do Ksenofonta; jak już wspomniałem wszystkie te łamańce są dla mnie nieprawdopodbne. Cały czas te same mięśnie będą wykonywały prace co przy normalnym łuku poza tym że brak jest dobrej postawy; jedną nogą stoimy na łuku zaś drugą balansujemy (?). Znam współczesne łuki napinane w pozycji leżącej za pomocą rąk i nóg. Jednak moim zdaniem są one zupełnie niepraktyczne do wykorzystania militarnego. Takiego dziwa o którym wspomina Ksenofont jeszcze nie widziałem chociaż pasjonaci łucznictwa potrafią zrobić najrozmaitsze cuda.

QUOTE
a jednak strzly oddawane z tych lukow przebijaly tarcze i pancerz hoplity.


A moim zdaniem takie wypowiedzi obniżają wiarygodność Ksenofonta.

Napisany przez: das_reich 5/06/2008, 15:09


Kon-dzia

QUOTE
Jeżeli będziesz działał na normalny łuk znacznie większą siłą to zwyczajnie go złamiesz.


nie wiem ile wytrzyma przeciętny łuk arabski, ale na kilka takowych wystrzałów napewno wystrczy.

QUOTE
Czyli nie leżeli a stali napinając łuk przy pomocy wyprostostowanej nogi(?) albo raczej stawali na dolną część łuku (?).  Trochę to karkołomne.


leżeli na plecach, obie nogi do góry, łuk w obie nózki, cięciwa w obie rączki, i bach poszła strzała w strone krujaciarza smile.gif po oddaniu strzału łuk padał na ziemię.

QUOTE
Znając tarcze hoplitów nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek strzały (poza strzałą balisty) która mogłaby je przebić.

przypominam, że hoplici to trochę wcześniej niż czasy krzyżowców.


QUOTE
JarekJ


niechodzi o cyrkowy wygląd tylko o efekt w użyciu danej broni.

Napisany przez: Kon-dzia 5/06/2008, 19:24

QUOTE
nie wiem ile wytrzyma przeciętny łuk arabski, ale na kilka takowych wystrzałów napewno wystrczy.


Po pierwsze nie wytrzyma. Mocniejsze naciągnięcie po prostu złamie łuk.

QUOTE
leżeli na plecach, obie nogi do góry, łuk w obie nózki, cięciwa w obie rączki, i bach poszła strzała w strone krujaciarza  po oddaniu strzału łuk padał na ziemię.


No proszę jakie to łatwiutkie. Sprawdź tę metodę na normalnym łuku. Zamieść potem film na youtube albo joemonster wink.gif

QUOTE
przypominam, że hoplici to trochę wcześniej niż czasy krzyżowców.


Zgadza się. Offtop przez Ksenofonta.

Napisany przez: JarekJ 5/06/2008, 19:36

QUOTE(Kon-dzia @ 5/06/2008, 14:31)
Znam łuk brzuszny nie wiem jednak nic na temat jego siły.

Przynajmniej w podstawowym wariancie, z powodu samej konstrukcji, jego sila powinna byc mniej-wiecej taka jak ciezar strzelca ktory go uzywal.

QUOTE
Jednak wracając do Ksenofonta; jak już wspomniałem wszystkie te łamańce są dla mnie nieprawdopodbne. Cały czas te same mięśnie będą wykonywały prace co przy normalnym łuku

Przy normalnym luku miesnie nog i ciezar ciala nie uczestnicza w napinaniu, wiec nic nie wnosza do sily luku, natomiast przy luku napinanym na siedzaca-lezaco miesnie rak, nog i tulowia pracuja jak u wspolczesnego wioslarza. Z kolei w napinaniu luku opisanego przez Xenofona, obok miesni rak, tulowia i lewej nogi, istotna role musial spelniac ciezar ciala, a raczej jego przeniesienie z lewej nogi do tylu. Trzymajac sie porownan ze sportami wodnymi, napinanie takiego luku wyobrazam sobie, jak podnoszenie masztu na windsurfingu przy solidnym wietrze.

QUOTE
QUOTE
a jednak strzaly oddawane z tych lukow przebijaly tarcze i pancerz hoplity.


A moim zdaniem takie wypowiedzi obniżają wiarygodność Ksenofonta.
*

Trudno. Ja mu wierze. W koncu mial 10000 tysiecy swiadkow, z ktorych czesc wrocila z nim do Grecji. Nie sadze by nawypisywal jakies bzdury, z ktorych natrzasali by sie jego sasiedzi - koledzy z wojska. smile.gif


Napisany przez: Kon-dzia 6/06/2008, 9:31

QUOTE
w napinaniu luku opisanego przez Xenofona, obok miesni rak, tulowia i lewej nogi, istotna role musial spelniac ciezar ciala, a raczej jego przeniesienie z lewej nogi do tylu.


Może narysuj jak to sobie wyobrażasz. Jak dla mnie nieważne czy się stoi na łuku czy nie. Jedna ręka na majdanie, druga naciąga cięciwę. Odniesienia do windsurfingu są błędne tam masa ciała jest równoważona siłą wiatru działającą na żagiel tutaj abyś po prostu się nie przewrócił musiałbyś jeszcze do czegoś przymocować górny koniec łuku. Nie możesz wisieć na łuku utrzymywanym jedną nogą i ręką.

Napisany przez: Spiryt 6/06/2008, 10:07

Czy w tym całym "łuku napinanym na plecach" nie chodzi przypadkiem o zwykły Gastrafetes, czy inną prostą kuszę ?

http://pl.youtube.com/watch?v=-ykrg4rQIO0- gość mówi o tym samym co das_reich.

Napisany przez: daniel1367 6/06/2008, 11:21

NA mnie osobiście wrażenie robi łuk shige-to-yum. Był podobny z parametrami do walijskiego czy angielskiego łuku długiego, lecz można z niego strzelać konno. Samo strzelanie też nie było proste.

Napisany przez: Kon-dzia 6/06/2008, 16:00

QUOTE
Czy w tym całym "łuku napinanym na plecach" nie chodzi przypadkiem o zwykły Gastrafetes, czy inną prostą kuszę ?


Nie. Das_reichowi chodzi o łuk gdzie łuk trzyma się nogami a cięciwe napina oburącz. Są takie, ale nie spotkałem się z ich użyciem militarnym. Łuk brzuszny to zupełnie inna bajka.

QUOTE
NA mnie osobiście wrażenie robi łuk shige-to-yum. Był podobny z parametrami do walijskiego czy angielskiego łuku długiego, lecz można z niego strzelać konno. Samo strzelanie też nie było proste.


A co miał podobnego do walijskiego długiego łuku poza długością? Ten jest refleksyjny i asymetryczny. Absurdalnie długie górne ramię wpada w drgania zmniejszając siłę strzału.

Napisany przez: daniel1367 6/06/2008, 21:50

"A co miał podobnego do walijskiego długiego łuku poza długością? Ten jest refleksyjny i asymetryczny. Absurdalnie długie górne ramię wpada w drgania zmniejszając siłę strzału."

*



Poza długością miał podobne parametry naciągu i zasięgu. A co do drgań to w wprawnych rękach nic takiego nie występowało, ze względu na technikę strzelania. Jednak by tak strzelać trzeba było wiele lat nauki i ćwiczeń.

Napisany przez: Spiryt 6/06/2008, 22:40

QUOTE(Kon-dzia @ 6/06/2008, 16:00)
Nie. Das_reichowi chodzi o łuk gdzie łuk trzyma się nogami a cięciwe napina oburącz. Są takie, ale nie spotkałem się z ich użyciem militarnym. Łuk brzuszny to zupełnie inna bajka.


Wiem, że o to mu chodzi. Ja jednak mam wrażenie, że Ci arabscy łucznicy, "strzelający plecami na ziemi" używali po prostu właśnie czegoś takiego, a nie jakichś niemożliwych wynalazków.

QUOTE
Jednak by tak strzelać trzeba było wiele lat nauki i ćwiczeń.

Jak z każdego łuku.

QUOTE
A co do drgań to w wprawnych rękach nic takiego nie występowało, ze względu na technikę strzelania.

A jakież to techniki, żeby nie występowały drgania?

Jak dla mnie sprawa prosta - mieli wielki łuk, z którego dało się strzelać z konia, ale płacili za to drganiami itp. Coś za coś.

Napisany przez: Kon-dzia 6/06/2008, 23:05

QUOTE
Poza długością miał podobne parametry naciągu i zasięgu.

a na podstawie jakich źródeł tak twierdzisz?

A tak swoją drogą w internecie można ładne kwiatki znaleźć Z wikipedii pod hasłem łuk o walijskim długim łuku
QUOTE
Przy zastosowaniu ciężkich strzał (350 gramowych), jego zasięg spadał do ok. 200 m,


Jeżeli ktokolwiek strzeli takim oszczepem na 200 metrów jakimkolwiek łukiem napinanym rękami ma u mnie skrzynkę dowolnego trunku wink.gif

Napisany przez: Spiryt 7/06/2008, 1:03

QUOTE(Kon-dzia @ 6/06/2008, 23:05)

A tak swoją drogą w internecie można ładne kwiatki znaleźć Z wikipedii pod hasłem łuk o walijskim długim łuku
QUOTE
Przy zastosowaniu ciężkich strzał (350 gramowych), jego zasięg spadał do ok. 200 m,


Jeżeli ktokolwiek strzeli takim oszczepem na 200 metrów jakimkolwiek łukiem napinanym rękami ma u mnie skrzynkę dowolnego trunku wink.gif
*



Też jestem ciekawy skąd wzięli te wymiary.
Najciekawszy jest ten łuk prosty.

Strzelanie 60cm, 150 gr strzałami ( ile one musiałyby mieć średnicy... 4cm?)na odległość 200 metrów, z 1 metrowej długości łuku... Prima Aprilis?

Napisany przez: sabreman 7/06/2008, 4:16

Wystarczyłby długi i masywny grot. Takie cacko mogłoby pewnie rycerzowi zdjąć hełm wraz z głową, tyle że chyba strzelano z większych łuków i na krótszą odległość.

Co do łuku brzusznego, to ponoć wykorzystywali go też Indianie z Am. Łacińskiej. Przed przybyciem konkwistadorów używali go pewnie do oblężeń czy coś. Wykorzystywano go też oczywiście w Europie, na Bliskim Wschodzie i pn. Afryce. To był po prostu taki wielki, specjalnie napinany łuk, dużo łatwiejszy i tańszy w produkcji niż kusza. Za jego wykorzystanie płaciło się słabo widocznością i mobilnością. Nie wiem jak z celnością, ale pewnie też nietęgo (o ile ktoś w ogóle trenował celowanie z tego dziwoląga).

Co do tego łuku "przodków Kurdów", to dziwnie brzmi ten opis. Strzelanie z niego kończyłoby się glebą i 0 celowania w praktyce pola bitwy. Zakładając że zamiast lewej giry używanoby ręki, to wywrotki by nie było, ale łęczysko wygięłoby sie jak trampolina (aleby się zużywał!), a strzała poleciałaby albo niecelnie, albo prosto w niebo (w zależności od pozycji przed wystrzałem). Nie prościej byłoby postawić jednak na balisty, czy jakieś prototypy, bądź wczesne wersje kusz?

QUOTE
Przeklęty Łók Twaroga +3

Kurczę no, Spirit, jesteś boski! Tym cool pomysłem zainspirowaleś moją wyobraźnię. Namówiłem kumpli na Arkonę i teraz szukam mistrza doświadczonego w tym świecie. Łók Twaroga +3... kurde, nie mogę się oprzeć pokusie posiadania czegoś takiego, nawet jeśli to tylko gra biggrin.gif

Napisany przez: daniel1367 7/06/2008, 19:29





QUOTE
A co do drgań to w wprawnych rękach nic takiego nie występowało, ze względu na technikę strzelania.

A jakież to techniki, żeby nie występowały drgania?


Technika, może raczej dyscyplina duchowa, http://www.japonski.pjwstk.edu.pl/HKJ/Uzbrojenie/data/luk2.htm tak to robili


Japończycy starali się we wszystkim dążyć do perfekcji. Z konno zawsze masz drgania niezależnie od łuku to niezaprzeczalne ale chodzi mi o zwykłe strzelanie.

Napisany przez: hubimohi93 28/06/2008, 18:51

technika strzelania z luku zalezala tez w "czyich rekach" ten luk sie znajdowal(chodzi mi tu o jakis narod czy plemie np.Indianie-Komancze albo Hunowie.te ludy zajmowaly sie technika walki od tysiecy lat).obie te grupy wypuszczaly podczas jazdy konnej strzaly gdy zadne z kopyt konskich nie dotykalo ziemi.a co do najlepszych lukow to mysle ze je posiadali lucznicy walijscy ktorzy tak "pieknie" przezedzili oddzialy francuskie w wojnie 100-letniej.
[ciekawostka-zolnierze francuscy odcinali jenca angielskim (lucznikom)wskazujacy palec aby ci nie mogli juz wiecej naciagnac cieciwy.tak ich sie francuzi bali]

Napisany przez: hubimohi93 29/06/2008, 15:41

slyszalem tez ze dobre luki robiono z jalowcow lub cisów smile.gif

Napisany przez: panicz_12 2/07/2008, 22:00

Tak, masz rację, dodałbym tu jeszcze jesion. Choć w Polsce musiałbyś się wysilić by znaleźć cisa a po za tym o ile wiem są one pod ochroną(?), a jesion troszke długo rośnie(?). Choć na kontynencie nie robiono zawsze łuku z samego drewna a wykorzystywano do tego różnych surowców. Sklejano go z różnych warstw drewna o różnej sprężystości oraz z nakładek rogowych, kościanych i ścięgien zwierzęcych. Zdarzało się, że używano również kory brzozowej, skóry i laki?

Napisany przez: Lacti 4/08/2008, 16:31

QUOTE(Halfgar @ 24/07/2006, 14:06)
Dokładnie tak ... jak dotąd najlepsze łuki o parametrach zblizonych do wschodnich robi Grozer. Natomiast Bisok robi "meble" i  jego łuki nijak się mają do oryginalnych. A pojęcia "krymsko-tatarski" to jakis wymysł (...) wychodzi koleś w stroju europejskim powiedzmy z XV wieku z łukiem "krymsko-tatarskim" bisoka bo "takie już mogły być" ... żenada ....
*


,,Krymsko-tatarski" to jedynie nazwa handlowa, pod jaką funkcjonuje, czyżbyś usłyszł od Pana Bisoka, że jest to kopia oryginału, próba ścisłej rekonstrukcji prawdziwego krymsko-tatarskiego? Nie, Pan Bisok mówi, że jest to łuk STYLIZOWANY na wschodni, i jedynie historycznopodobny, więc co to za bzdury? Takie coś może paść jedynie z użytkowników grozera, którzy zapłacili znacznie więcej, niż ktoś za łuk od Bisoka, i chcą koniecznie udowodnić, że Bisokowe bardziej przypominają szafkę nocną niż prawdziwy łuk. Żenada.

Napisany przez: szuba44 12/10/2008, 21:51

QUOTE(zorro1979 @ 11/05/2006, 18:12)
Witam!

Współczesny łuk jest bronią, z której można strzelać już prawie tak precyzyjnie, jak z karabinu (oczywiście na małe odległości). Prędkość pocisku wystrzelonego z łuku wynosi 100 m/s i więcej-dla porównania łuk angielski z okresu bitwy pod Azincourt w 1415 r. wystrzeliwał pociski z prędkością nicałe 40 m/s. Łuk angielski nie potrafił już przebić pełnej zbroi płytowej! Siła jego penetracji była zbyt mała-mógł jednak trafić konia, słabiej opancerzone miejsca, przebijał z łatwością kolczugi. Do przebijania ciężkich zbroi płytowych służyła kusza a nie łuk. Kusza potrafiła z dużej odległości (np. 120 m) przebić zbroję i była bronią o największej sile penetracyjnej w tym czasie (zdetronizowała ją dopiero udoskonalona broń palna, mniej więcej od drugiej połowy XVI w.). Muszkiet skałkowy był już bez porównania lepszy a i czas jego nabijania ulegał stopniowemu skracaniu. Zaletą łuku była szybkostrzelność (12-15 strzał na minutę w przypadku angielskiego łuku długiego). Celność na duży dystans (np. 250 m) była niewielka i pod tym względem kusza była o wiele lepsza. Anglicy ukochali sobie ten typ łuku i długo się nim posługiwali-w XVI w. był jeszcze bardzo popularną bronią. Uważam, że kuszę i łuk wyparła dopiero udoskonalona broń palna a nastąpiło to w XVII w. Łuk oczywiście był jeszcze długo używany i to nie tylko na wschodzie! W Anglii, Francji czy Szkocji istniały oddziały używające wyłącznie łuków, król francuski posiadał oddział łuczników. Rosjanie, Tatarzy czy Turcy posługiwali się łukiem długo, ponieważ był niezawodny i tańszy w produkcji niż broń palna (zwłaszcza ta ze skomplikowanymi zamkami kołowymi czy skałkowymi). Łuk długo był bardziej neizawodny od broni palnej i chyba to też miało wpływ na jego długowieczność. Nie wiem, jakie były łuki wschodnie (używane przez Turków, Tatarów, Mongołów, Persów) ale uważam, że chyba nie były dużo lepsze, jeśli w ogóle. Strzała może polecieć daleko ale nie ma już na dużym dystansie energii potrzebnej do pokonania oporów materiału, w który trafia. Żelazne groty strzał rozpłaszczały się w zetknięciu ze stalową zbroją i nie mogły w żaden sposób spowodować jej przebicia. Dopiero kusza i broń palna mogły wyrządzić większe szkody na dużą odległość. W starciu na krótsze dystanse łyk był chyba dużo groźniejszy niż kusza i ówczesna broń palna-doskonałą taktykę użycia łuku mieli Tatarzy, często posługując się nim w starciu z np. polską kawalerią. Moim zdaniem ciągłe udoskonalanie broni palnej i wykorzystanie potencjału w niej drzemiącego oraz właściwa taktyka pozwoliła Europejczykom na podbój znacznej części świata i przewagę w walce z nacjami używającymi tradycyjnej broni (np. Persami czy Hindusami). Mongolski łuk nie mógł być wciąż ulepszany bo nie wymyślono nowej technologii, która by na to pozwoliła a Europejczycy posiadali coraz to doskonalszą broń palną. W końcu muszkiet oddający do 4 strz./min. okazywał się być lepszy niż łuk, strzelający ponad 3-krotnie szybciej!

Pozdrawiam

P.S. Nie wiem, jak wygląda przebijalność łuku współczesnego, ale myślę, że wciąż nie jest na tyle duża, żeby przebić zbroję płytową z na przykład okresu bitwy pod Azincourt. Jeśli ktoś wie coś na ten temat, to proszę o podzielenie się informacjami.
*


Strzelam w klubie łuczniczym i nie bardzo widzę aby np. luk o sile naciągu 15 KG potrafił przebić hartowana blachę o odpowiedniej grubości. Co innego luki bloczkowe (zasada działania jak wielokrazek ) , wówczas ich jednak nie znano.

Napisany przez: Halfgar 13/10/2008, 12:57

QUOTE(Lacti @ 4/08/2008, 16:31)
QUOTE(Halfgar @ 24/07/2006, 14:06)
Dokładnie tak ... jak dotąd najlepsze łuki o parametrach zblizonych do wschodnich robi Grozer. Natomiast Bisok robi "meble" i  jego łuki nijak się mają do oryginalnych. A pojęcia "krymsko-tatarski" to jakis wymysł (...) wychodzi koleś w stroju europejskim powiedzmy z XV wieku z łukiem "krymsko-tatarskim" bisoka bo "takie już mogły być" ... żenada ....
*


,,Krymsko-tatarski" to jedynie nazwa handlowa, pod jaką funkcjonuje, czyżbyś usłyszł od Pana Bisoka, że jest to kopia oryginału, próba ścisłej rekonstrukcji prawdziwego krymsko-tatarskiego? Nie, Pan Bisok mówi, że jest to łuk STYLIZOWANY na wschodni, i jedynie historycznopodobny, więc co to za bzdury? Takie coś może paść jedynie z użytkowników grozera, którzy zapłacili znacznie więcej, niż ktoś za łuk od Bisoka, i chcą koniecznie udowodnić, że Bisokowe bardziej przypominają szafkę nocną niż prawdziwy łuk. Żenada.
*



Czyżbyś był obrońcą Bisoków i chciał udowadniać, że można w jednym rzędzie stawiać Bisoka i Grozera? Owszem ... mam Grozera i cieszę się z tego, zwłaszcza, że Grozer poświęcił (dosłownie) kilka zabytkowych łuków wschodnich, żeby poznać ich budowę. Rozebrał je na części pierwsze i analizował wszystkie elementy które mogły mu pomóc w tworzeniu swoich łuków. Porozmawiaj z ludźmi, którzy dużo strzelają a dowiesz się czegoś nie tylko o wyglądzie, ale też o właściwościach strzeleckich obu producentów. Inna rzecz, że nie zrozumiałeś sensu przesłania ...

Napisany przez: Gronostaj 13/10/2008, 19:37

Na łukach to ja się nie znam i nie lubię zbytnio tej broni, ale wybieram typ kompozytowy. Długo się taki oręż wytwarzało i tanie to nie było, więc skuteczne być siłą rzeczy musiało.

Pozdrawiam!

Napisany przez: bod 14/10/2008, 12:34

QUOTE(Halfgar @ 13/10/2008, 12:57)


Czyżbyś był obrońcą Bisoków i chciał udowadniać, że można w jednym rzędzie stawiać Bisoka i Grozera? Owszem ... mam Grozera i cieszę się z tego, zwłaszcza, że Grozer poświęcił (dosłownie) kilka zabytkowych łuków wschodnich, żeby poznać ich budowę. Rozebrał je na części pierwsze i analizował wszystkie elementy które mogły mu pomóc w tworzeniu swoich łuków. Porozmawiaj z ludźmi, którzy dużo strzelają a dowiesz się czegoś nie tylko o wyglądzie, ale też o właściwościach strzeleckich obu producentów. Inna rzecz, że nie zrozumiałeś sensu przesłania ...
*



jezeli chodzi o luki zlozone , to proponuje rowniez zwrocic uwage na luki Adama Karpowicza .
jeden taki luk jest w kraju .
cos pieknego , i wyrafinowanego .

pozdrawiam


Napisany przez: Simo Hayha357 9/04/2009, 11:04

ja sam zrobiłem sobie angielski długi łuk longbow i nosi około 120m
w tym popatrzcie że maiałem wtedy 13 lat

i kupiłem refleksyjny łuk janczarów strzelam z 450 metrów w dzwi od stodoły to wielki wyczyn jak na 14 latka xdd

Napisany przez: WracisławCzarny 9/04/2009, 12:17

Największym wyczynem to jest znaleźć łuk, który nosi tak daleko i trafić na dość bezwietrzną pogodę, żeby celowanie z takiej odległości miało sens... Musisz być naprawdę silnym czternastolatkiem, jeśli potrafisz napiąć tak mocny łuk...

QUOTE
rekord strzału na odległość z łuku tradycyjnego został ustalony bodajże w XVIII wieku przez sułtana Selima III i wynosił (zaleznie od źródeł) 600 do 888 metrów. Oczywiscie nie ma tu mowy o strzale precyzyjnym, był to łuk refleksyjny o naciągu bliskim 60kg, a sułtan miał metalowy wspornik zabezpieczający jego nadgarstek przed złamaniem

Napisany przez: Simo Hayha357 13/04/2009, 9:57

ja mam długi łuk longbow
sam zrobiłem zasieg 150 metrów i jestem z niego dumny dlaczego ??
bo mam 14 lat i zrobiłm juz taki łuk

Napisany przez: polandczyk039 13/04/2009, 12:22

Napewno ktos z Was bedzie wiedzial - to jest tylko pytanie czysto teoretyczne tongue.gif - jaka sile (naciag, itp) musi miec Luk, zeby zabic nim czlowieka?

Napisany przez: Kon-dzia 13/04/2009, 14:17

Praktycznie każdy łuk ma potencjalną możliwość zadania śmiertelnej rany.

Napisany przez: polandczyk039 13/04/2009, 15:46

QUOTE(Kon-dzia @ 13/04/2009, 12:17)
Praktycznie każdy łuk ma potencjalną możliwość zadania śmiertelnej rany.
*



No tak - to samo mozna powiedziec o Wiatrowkach, ze "kazda mozna zabic"... Ale czy jest jakies "minimum" , apropo sily naciagu? Czy sila 18 lbs to duzo, jezeli chodzi o Luk? Bylbym wdzieczny za jakis konkret smile.gif .

Napisany przez: lancelot 13/04/2009, 15:48

minimum nie ma, zabic mozna też długopisem

Napisany przez: Kon-dzia 13/04/2009, 16:10

Strzała łuku o naciągu 15 kilogramów może złamać kość. Strzała z łuku o mniejszym naciągu, o ile nie trafi np. w żebro, może dotrzeć do serca lub aorty. Ważne jest jak trafisz, jeżeli np. uszkodzisz tętnicę udową lub szyjną możesz bardzo łatwo spowodować śmiertelny krwotok byle zabawką.

Napisany przez: Theodorus 15/04/2009, 13:43

Zawsze jest oko czy inne miejsce jak aurty, które są podatne na każde uszkodzenie ostrym przedmiotem nawet przy niewielkiej sile smile.gif

Napisany przez: kubahistoryk 22/06/2009, 9:46

Ja uważam ,że najlepszy łuk to łuk refleksyjny(tatarski)oraz długi łuk (anglia,walia).

Napisany przez: jaron173 14/02/2010, 16:04

Nie wiem czy odleglość 800 metrow zasięgu nie jest odleglością zbyt przesadzoną?Ogromna odleglość....Jak na luk.
Bliższe prawdy wydają mi się odleglości rzędu 250-350 metrow.
Przebijalność strzal z luku na takie odleglości oczywiście nie byla zbyt wielka,ale raczej nie o przebijalnośc w użyciu na takie odleglości chodzilo.
taktyka użycia i zasypywania formacji przeciwnika rojem strzal miala na celu wyeliminowanie w znacznej odleglości od wlasnych szeregow podstawowej masy oddzialow przeciwnika.Strzala spadająca z wysokości okolo 100 metrow posiadala bowiem pokażny potencjal zdolny do przebicia każdego ubioru ochronnego za wyjątkiem zbroii plytowej.Wyeliminowanie nawet częściowe z walki oddzaialow lekkozbrojnych zawsze bylo bowiem oplacalne dla przebiegu bitwy.
Szkoda że na ten pomysl wpadli Anglicy,a nie np. Polacy w bitwie pod Grunwaldem.Ogolnie rzecz biorąc taktyka uzycia luku byla w Polskiej sztuce wojennej prawie calkowicie zarzucona.A szkoda....

Napisany przez: WracisławCzarny 14/02/2010, 22:07

Jeśli chodzi o zasypanie na dzień dobry rojem pocisków to idea ta w Polsce była rozwinięta nie gorzej niż w Anglii, choć w inny sposób. Może nawet lepiej. Strzelcy (znaczy kusznicy, nie łucznicy) stanowili w zależności od okoliczności od 70 do nawet 90% piechoty. Stanowili też bardzo znaczny odsetek jazdy.

Napisany przez: PatriotaŁucznik 31/05/2010, 18:02

Zależy czy łuk nowoczesny np boczkowy jest faktycznie maszyną niemalże smile.gif a łuki tradycyjne też są różne najlepsze są luki refleksyjne historyczne Mongolskie albo Tatarskie . Ja strzelam z łuku typu wschodniego dla mnie to świetne hobby za niedługo bd kupował łuk SKB 50 . Lubie te hobby jednak tor łuczniczy mama daleko od komu trenuje dwa razy w tyg . po 1.5 h smile.gif

Napisany przez: majkelxb105 20/06/2010, 20:30

Jak dla mnie jest to dość dziwne pytanie. Który łuk jest najlepszy. To tak jakby porównywać miecz 2-reczny i 1-reczny. Każdy łuk jest inny. Jeden ma 2,5m długości, następny 1metr. Jeśli jednak mamy brać pod uwagę zasięg strzałów, poręczność noszenia, wytrzymałość, to wygrywają łuki wschodnie. Szczególnie jeśli chodzi o poręczność i mobilność.

PatriotaŁucznik -> Jeśli chodzi o SKB 50, to gorąco go polecam. Dość popularny w Polsce łuk, choć nie tak jak na wschodzie. Bardzo trudny w "poskromieniu" mimo tego, że wybacza błędy początkującym : D Spędziłem godziny na strzelnicy, a i tak do tej pory nie opanowałem go do zadowalającego mnie poziomu. Zasięg zadowala - ok. 150m. przy sile 18kg ( mam 15 lat i jest to troszeczkę za mała siła naciągu, więc radze dobrze przemyśleć zakup).

Napisany przez: PatriotaŁucznik 21/06/2010, 12:14

No dzięki dzięki ciężki w poskromieniu co masz konkretnie na myśli smile.gif ja planuje 22kg biggrin.gif:D

Napisany przez: majkelxb105 22/06/2010, 20:01

Osobiście trudno mi było znaleźć pasującą mi metodę strzelania z skb 50. Ale mam ten łuk już od miesiąca i powoli idzie coraz lepiej wink.gif

Napisany przez: PatriotaŁucznik 23/06/2010, 15:35

od miesiąca <wow> i Ty już byś chciał strzelać jak zawodowiec biggrin.gif:D

Napisany przez: majkelxb105 23/06/2010, 18:00

Zrozumiesz jak postrzelasz : D

Napisany przez: PatriotaŁucznik 23/06/2010, 18:06

takie rzeczy się latami trenuje ;p

Napisany przez: majkelxb105 24/06/2010, 9:20

Chyba, że już wcześniej te "rzeczy" wytrenowałeś wink.gif

Napisany przez: PatriotaŁucznik 24/06/2010, 21:16

no tak ot inna sprawa smile.gif

Napisany przez: Spiryt 24/06/2010, 22:00

Nie chcę zgrywać moderatora, ale macie Panowie prywatne wiadomości dla takiego sobie pitolenia, a nie koniecznie temat. biggrin.gif

Wysłałem Wam po jednej tak dla prezentacji.

Pozdrawiam. wink.gif

Napisany przez: PatriotaŁucznik 25/06/2010, 8:59

Masz racje może wróćmy do tematu smile.gif

Napisany przez: majkelxb105 26/06/2010, 12:30

Chyba stanęło na zasypywaniu przeciwnika gradem strzał. W niektórych żródłach są ciekawe wzmianki na ten temat. Na przykład o tym, że po takiej "salwie" strzały przyćmiewały słońce i robiło się ciemno. Nie wiem jak to się miało w rzeczywistości.

Napisany przez: PatriotaŁucznik 26/06/2010, 12:46

Kserkses powiedział do Leonidasa że ma tylu łuczników że jak wystrzela strzały to te przyćmią niebo na co Leonidas odparł wiedz będziemy walczyć w cieniu smile.gif
Zarówno podczas obrony grodu miasta czy zamku jaki i na otwartym polu dowódca mógł się popisać dobrym odziałem łuczników. I na otwartym polu jeżeli łuczników było dużo i szybko strzelali tak ze jedna salwa nie spadła jeszcze na wroga a już następna leci no to efekt musiał być ciekawy z pewnością całego nieba nie przyćmiewały ale mogły narobić troszkę cienia smile.gif

Napisany przez: Johny_J 21/07/2010, 21:50

Zdecydowanie łuk długi dzięki któremu Anglicy wyszli zwycięsko z kampanii z roku 1415

Napisany przez: Desdichado 22/07/2010, 7:53

Refleksyjny. Co do zaćmiewania słońca - zbyt wiele opisów z róznych źródeł używa tego porównania by nie było czegoś na rzeczy.

Napisany przez: lancelot 25/07/2010, 10:32

QUOTE
Co do zaćmiewania słońca - zbyt wiele opisów z róznych źródeł używa tego porównania by nie było czegoś na rzeczy.
wielokrotnie słyszałem, że "wiatr urywa łeb" zdarza się to natomiast nader rzadko. Jeśli chodzi o wiarygodność źródeł to istnieje instytucja zwana krytyką źródła. Wystarczy spojrzec na ikonografię średniowiecznych bitew, gdzie często-gęsto dochodzi do odrąbywania głów, rąk i innych członków, testy wskazują natomiast na to, że szansa aby to zrobić jest nader nikła szczególnie w warunkach pola walki tak więc uważał bym z przyjmowaniem zródeł dosłownie.

Napisany przez: emigrant 28/07/2010, 9:14

QUOTE(lancelot @ 25/07/2010, 10:32)
Wystarczy spojrzec na ikonografię średniowiecznych bitew, gdzie często-gęsto dochodzi do odrąbywania głów, rąk i innych członków, testy wskazują natomiast na to, że szansa aby to zrobić jest nader nikła szczególnie w warunkach pola walki tak więc uważał bym z przyjmowaniem zródeł dosłownie.
No, nie wiem, Lancelocie. Wszystkie filmiki o testowaniu siecznej broni białej, jakie widziałem choćby tu, na forum, świadczą w/g mnie o czy wręcz przeciwnym...

Napisany przez: Rauss 30/07/2010, 11:43

QUOTE
No, nie wiem, Lancelocie. Wszystkie filmiki o testowaniu siecznej broni białej, jakie widziałem choćby tu, na forum, świadczą w/g mnie o czy wręcz przeciwnym...
Filmiki o przerąbywaniu pancerza? Nie widziałem. Sporo filmików podkreślających skuteczność miecza na "miękkim" celu, czyli właśnie bez zbroi. Problem pojawia się nawet wtedy, gdy cel ma tylko grubsze ubranie na sobie. Nie wspominając o pancerzu czy hełmie.

Napisany przez: emigrant 31/07/2010, 18:20

QUOTE(Rauss @ 30/07/2010, 11:43)
Filmiki o przerąbywaniu pancerza? Nie widziałem. Sporo filmików podkreślających skuteczność miecza na "miękkim" celu, czyli właśnie bez zbroi.

Masz rację,( i Lancelot) moje przeoczenie.

Napisany przez: Polakonoid 21/08/2010, 19:49

Moim zdaniem każdy łuk refleksyjny , w szczególności Huński mój ma 1.15 cm
sam zrobiłem
+
Mały

szybki

dobrze się nosi

wygodnie strzela
-
Mój ma 40 kilo naciągu i żaden mój kolega nie może strzelac , doświadczeni łucznicy na zjazdach czasem dadzą rade naciągnąc

Strasznie deformuje się kręgosłup

Napisany przez: PatriotaŁucznik 22/08/2010, 7:42

Masz bardzo duży naciąg na nim tzn ciężki 40kg to jest bardo dużo szkoda kręgosłupa smile.gif

Napisany przez: Polakonoid 22/08/2010, 15:00

Strzelam około 50 strzałów na sesji , a więc około 50-100 strzałów miesięcznie z tego łuku więc nic strasznego nie powinno się stac , choc 2 razy rozciołem palca cięciwą . i miałem drzazgi w ręku bo strzała zaczepiła się o majdan i pękła .

Napisany przez: PatriotaŁucznik 23/08/2010, 7:09

ja mam 17 kg i miesięcznie około 1000 lub 1120 czasem 880 zależy ile treningów

Napisany przez: Rauss 23/08/2010, 16:46

QUOTE
szybki
Rozwiniesz to?

QUOTE
wygodnie strzela

Mój ma 40 kilo naciągu i żaden mój kolega nie może strzelac , doświadczeni łucznicy na zjazdach czasem dadzą rade naciągnąc
Skoro nikt poza tobą z tego nie strzeli, to chyba takie wygodne nie jest. Osobiście nie widziałem takiego łuku na żadnej imprezie i nikogo, kto by z czegoś takiego strzelał. Daj znać na PW na jakich imprezach zamierzasz być, to może się spotkamy i popatrzę sobie. Może się czegoś ciekawego nauczę, zwłaszcza naciągania 40kg klasycznie. wink.gif

QUOTE
Strasznie deformuje się kręgosłup

Strzelam około 50 strzałów na sesji , a więc około 50-100 strzałów miesięcznie z tego łuku więc nic strasznego nie powinno się stać
Raczej po sobie tego nie stwierdzisz, chyba, że coś zacznie cię boleć. A raczej zacznie. Gdybym miał 40kg łuk i strzelał z niego tak rzadko, to raczej by mnie łamało za każdym razem po treningu, i jeszcze długo po(od zakwasów chociażby). 50 strzałów to jest 5 serii po 10 np, czyli jakieś pół godziny treningu, i to jak się nie spieszysz. Skoro piszesz, że strzela się z niego szybko(bo zakładam, że jako posiadacz huna próbowałeś wypuścić kilka strzał w ciągu minuty jedna po drugiej np.), to trening trwa...kilkanaście minut? wink.gif Krótkie te zloty rolleyes.gif

Napisany przez: RaksoNike 11/10/2010, 19:04

najlepszy jest angileski longbowl

Prosimy o uzasadnianie swojej opinii. Jednozdaniowe posty będą kasowane.
Kon-dzia

Napisany przez: PatriotaŁucznik 23/10/2010, 11:17

Fakt angielski łuk jest bardziej celny od wschodnich ale długi wielki i nieporęczny na koniu czy w zalesionych terenach jakimi dysponowała Europa średniowiecza

Napisany przez: Kon-dzia 24/10/2010, 9:47

To że angielski długi łuk jest nieporęczny na koniu jest truizmem, jednak proszę podać źródła twierdzenia że łuki wschodnie (które dokładnie?) są mniej celne od tego pierwszego. wink.gif Długimi łukami posługiwali się akurat mieszkańcy północnej części Europy, znacznie bardziej zalesionej od południowej. Część Indian leśnych również używała bardzo długich łuków.

Napisany przez: PatriotaŁucznik 24/10/2010, 15:26

Wiem o tym że długie łuki były często używane w rejonach leśnych Indian Wirginii i Północnej Karoliny Południowej Karoliny oraz obszarów Wielkich Jezior używali długich łuków co dla mnie jest ciekawe. Co do nieporęczności no łuk jest długi cięższy od wschodniego wiec na pewno mnie poręczny na koniu. Osobiście nie sprawdzałem. Nie jestem wstanie określić źródła kiedyś czytałem że łuki wschodnie przez to że są krótsze i drgania nie mają swego ujścia tak dużego jak w longbowie wiec ręka i łuk bardziej się ruszają i strzała jest mniej celna. Osobiście strzelam w bardzo gęstej części lasu i której między drzewami krzewami i jeżynami i już jest problem w strzelaniu terowym z moim łukiem Samick SKB 50, więc nie wyobrażam sobie łuku który mierzy 170 czy nawet 190 cm ale to zależy od gustu i wygody.

Napisany przez: rycymer 13/01/2011, 17:14

O Pamiętnikach Paska tudzież wojnie z Moskalami to nie w tym dziale.

Napisany przez: lancelot 13/01/2011, 17:18

QUOTE
nie wyobrażam sobie łuku który mierzy 170 czy nawet 190 cm
NIe musisz sobie wyobrażać bo takich po prostu używano.

Napisany przez: rycymer 13/01/2011, 21:45

Kolego forumiak, po raz wtóry zwracam Ci uwagę, że jeśli chcesz dyskutować o Pamiętnikach Paska, to nie w tym dziale, a Ty po raz trzeci wracasz tutaj do tego wątku.

Przypominam, iż temat Najlepszy łuk został umieszczony w subforum Średniowiecze, a zatem dyskusję proszę odnosić wyłącznie do czasów tej epoki.

Jeszcze jeden taki numer, a otrzymasz ostrzeżenie.

Napisany przez: emigrant 18/01/2011, 18:51

QUOTE(lancelot @ 13/01/2011, 17:18)
QUOTE
nie wyobrażam sobie łuku który mierzy 170 czy nawet 190 cm
NIe musisz sobie wyobrażać bo takich po prostu używano.
*


Tu jest trochę o łuku walijskim i jego długości:

http://rhood.fm.interia.pl/historia2.htm

Napisany przez: Spiryt 18/01/2011, 18:58

QUOTE(emigrant @ 18/01/2011, 18:51)
http://rhood.fm.interia.pl/historia2.htm
*



Chiałem przestać czytać po tym, jak zobaczyłem na początku jakoby Walijczycy "wynaleźli" długi łuk, czy też pierwsi zdali sobie sprawę z relacji miedzy długością naciągu, a energią przekazywaną strzale.

Przestałem czytać, kiedy zobaczyłem, że strzały miały energię 1900 J....

Nie wiem co oni palili, radziłbym podarować sobie ten artykuł. dry.gif

Napisany przez: emigrant 18/01/2011, 19:02

A jak jest z tymi julami i przebijaniem tego czy tamtego z różnych odległości?

Napisany przez: Spiryt 18/01/2011, 19:08

QUOTE(emigrant @ 18/01/2011, 19:02)
A jak jest z tymi julami i przebijaniem tego czy tamtego z różnych odległości?
*



Nawet najbardziej wypasiony, pracochłonny łuk (tradycyjny) nie nada strzale 200 dżuli energii, mając jakiś normalny naciąg, a tam ktoś stwierdził, że tyle potrzeba żeby zadać "poważną ranę". wacko.gif

Zapewniam, że strzałami o energii ~ 70 J zabija się niedźwiedzie, jak kogoś interesuje, to może poczytać o współczesnych polowaniach z łukiem.

Co do przebijania, to jest to jedno wielkie gniazdo pszczół. wink.gif

Dane z tego w każdym razie nie nadają się do niczego, patrzę na przypisy, a tam "Polecam Discovery" i A. Michałek. dry.gif

EDIT:

Jeśli jest coś co można z samej natury w miarę ładnie określić, to jest to zasięg.

Patrząc na te dane:

http://www.englishwarbowsociety.com/records.html

Biorąc pod uwagę "Mary Rose Bows".

http://www.englishwarbowsociety.com/EWBS_ARROW_SPECIFICATIONS.html

Należy pamiętać, że są do zasięgi rzecz jasna mocno "wykręcone" (rekordy!), zarówno pod względem przygotowania łuku, strzelca itp. Ale dają pogląd.

Szczególnie "Livery Arrows" które są dość wierne tym znalezionym na Mary Rose, a więc w jakiś sposób "przeciętnym" strzałom używanym w epoce świetności dłukiego łuku.

Napisany przez: Kon-dzia 18/01/2011, 22:14

QUOTE
Przestałem czytać, kiedy zobaczyłem, że strzały miały energię 1900 J....

biggrin.gif
To tak mniej więcej tyle co pocisk z kałasznikowa.
Szybkie obliczenie: ciężka strzała o masie 60 g musiałaby lecieć z prędkością 200 m/s. Delikatnie rzecz ujmując: niemożliwe. wink.gif Ale z całą pewnością byłaby to broń przeciwpancerna.

Strona englishwarbowsociety.com nie wydaje mi się wiarygodnym źródłem historycznym. Podtrzymuje raczej jakieś romantyczne, wiktoriańskie wizje. Np.

QUOTE
The EWBS Quarter Pound Arrow is a representation of a heavy military arrow used to penetrate armour. It is similar to those that were shot during the Hundred Years War.
Minimum weight 1/4lb (113.4g)

Niech mi pokażą źródło dokumentujące angielskie 100-gramowe strzały. Obliczanie naciągu na 32 calach też jest mocno naciągane.
Angielscy romantycy wychodzą z założenia, że skoro pokonano rycerstwo, to musiano przebić zbroję. A aby przebić zbroję, efektywność długiego łuku musi być "podkręcona".
Cytując ze świetnej książki "The Battle of Crécy, 1346":
http://www.deremilitari.org/REVIEWS/Ayton_Crecy.htm

QUOTE
We have noticed that most fourteenth-century English sources for Crécy, both primary
and secondary, hardly mention archery – a tendency that was maintained into the
eighteenth century. But the Victorian age witnessed the emergence of the
yeoman archer as a popular military hero,

s.346
To dobrze, że po tendecyjnych książkach aktora szekspirowskiego (taka złośliwość wink.gif ), ciekawe książki o militarnych aspektach wojny 100-letniej, napisali także historycy (Andrew Ayton, Anne Curry).

Napisany przez: Spiryt 18/01/2011, 22:41

Ależ mnie też dziwi ta ich 0.25 funtowa strzała, to że za wielu strzał nie znaleziono, nie zmienia faktu, że takiej też raczej na pewno nie.

Chodzi o dane jak daleko taką wystrzelono, a zwłaszcza te o bardziej sensownej konstrukcji, zwłaszcza wzorowanej na strzałach z Mary Rose.

Oczywiście, możliwe, że wszystko zmyślili, łącznie z danymi z poszczególnych wydarzeń, ale mimo wszystko nie podejrzewam. wink.gif

http://www.englishwarbowsociety.com/Stowe.html

Napisany przez: lancelot 18/01/2011, 22:47

Owszem Anglicy często-gęsto kręcą filmiki wstawiane na tubę, jak to strzała przebija płytę, najczęściej maskę od samochodu albo coś w podobie...

Napisany przez: Spiryt 18/01/2011, 22:52

QUOTE(lancelot @ 18/01/2011, 22:47)
Owszem Anglicy często-gęsto kręcą filmiki wstawiane na tubę, jak to strzała przebija płytę, najczęściej maskę od samochodu albo coś w podobie...
*



Albo 'kolczugę' z jakiegoś drutu ze sklepu za rogiem, położoną na pieńku albo jakąś miskę...

Z tym, że nie zauważyłem szczerze mówiąc jakiejś szczególnej "angielskości", popełniają te dzieła wszyscy, od Polaków po Amerikana. wink.gif

Napisany przez: Rapier 14/04/2011, 18:09

Witam,
moim zdaniem najlepszym łukiem jest łuk refleksyjny.
Łęczysko w nim nie jest proste lecz tworzy wybrzuszony kształt. Dzięki temu uzyskuje się większą siłę nośną.
Jego zasięg wynosił ok. 500m (tatarskie łuki refleksyjne do 700m).
Był bardzo poręczny i niewielki ( ok. 1m. ), co umożliwiało strzelanie z konia.

Napisany przez: emigrant 14/04/2011, 18:22

QUOTE(Rapier @ 14/04/2011, 18:09)
Był bardzo poręczny i niewielki ( ok. 1m. ), co umożliwiało strzelanie z konia.
*


Jednak do strzelania trzeba było krzepy nie lada. U Świętosławskiego można wyczytać, że wysiłek wymagany do jednego naciągu porównuje się z siłą potrzebną do podniesienia ciężaru 28-34 kg.

Napisany przez: Ramond 14/04/2011, 18:23

QUOTE
Łęczysko w nim nie jest proste lecz tworzy wybrzuszony kształt. Dzięki temu uzyskuje się większą siłę nośną.

Jaką znowu siłę nośną? Łęczysko ma latać?

Napisany przez: Spiryt 14/04/2011, 18:30

QUOTE(Rapier @ 14/04/2011, 18:09)
Witam,
moim zdaniem najlepszym łukiem jest łuk refleksyjny.
Łęczysko w nim nie jest proste lecz tworzy wybrzuszony kształt. Dzięki temu uzyskuje się większą siłę nośną.
Jego zasięg wynosił ok. 500m (tatarskie łuki refleksyjne do 700m).
Był bardzo poręczny i niewielki ( ok. 1m. ), co umożliwiało strzelanie z konia.
*



Eh.

Łuk refleksyjny to łuk, w którym całe, lub zwykle duża część pracującego ramienia jest w stanie spoczynku wygięta w "stronę strzału", czyli z dala od łucznika.

Tylko tyle i aż tyle.

Zasięg może być różny, zależny od multum czynników, wielkość i poręczność podobnie.

Sporo łuków z Mary Rose miało delikatny, ale zawsze, refleks, a metrowe bynajmniej nie były. wink.gif


Napisany przez: emigrant 14/04/2011, 18:39

QUOTE(Spiryt @ 14/04/2011, 18:30)
Łuk refleksyjny to łuk, w którym całe, lub zwykle duża część pracującego ramienia jest w stanie spoczynku wygięta w "stronę strzału", czyli z dala od łucznika.

Tylko tyle i aż tyle.

Tak jest. W łuku refleksyjnym łęczysko jest w stanie spoczynku tylko wtedy, kiedy cięciwa nie jest założona. Kiedy jest założona, już jest mocno napięta nawet przed strzałem. Stąd osiągi lepsze niż w innych łukach.

Napisany przez: Ramond 15/04/2011, 16:48

QUOTE
W łuku refleksyjnym łęczysko jest w stanie spoczynku tylko wtedy, kiedy cięciwa nie jest założona.

To akurat dotyczy wszystkich łuków. Nawet w łuku prostym łęczysko trzeba wygiąć, żeby założyć cięciwę.

Napisany przez: Czarkos 28/04/2011, 20:00

Stawiam na dlugi luk walijski z uwagi na jego sukcesy w wojnie stuletniej.

Napisany przez: lancelot 30/07/2011, 7:37

Tyle, że w tym przypadku nie decydowały właściwości łuku a raczej taktyka i sposób użycia jednostek strzelczych.

Napisany przez: Ramond 1/08/2011, 15:07

QUOTE
Stawiam na dlugi luk walijski z uwagi na jego sukcesy w wojnie stuletniej.

Sukcesy długiego łuku (w przeciwieństwie do posługujących się nim ŁUCZNIKÓW) w Wojnie Stuletniej są zdecydowanie przereklamowane. Ciekawe, że nawet pod Azincourt łucznicy rozstrzygnęli bitwę...najpierw dzięki zaostrzonym palikom, a następnie dzięki swojemu udziałowi w walce wręcz.

Napisany przez: Etheriel 1/08/2011, 22:11

Nonsensem są dla mnie próby wyłonienia najlepszego łuku. Reszty oręża również się to tyczy. Każdy łuk był najlepszy jak na warunki, w których go używano. Ludy stepowe miały łuki niewielkie, łatwe w użyciu z końskiego grzbietu. Na Wyspach Brytyjskich używano łuków długich, bowiem przeważały tam walki piesze, ze względu na spore zalesienie terenu, onegdaj tam panujące. Ponadto, strzał oddaje człowiek. Łuk bez strzelca jest zwykłym kawałkiem drewna.

Napisany przez: lancelot 1/08/2011, 22:35

QUOTE
przeważały tam walki piesze,
Kiedy przeważały walki piesze? Raczej przeważali piesi łucznicy, ze wględów ekonomicznych...

Napisany przez: Etheriel 1/08/2011, 23:47

Mogę się mylić, ale walka z grzbietu konia raczej nie była domeną Anglików. Ani żadnego innego ludu zamieszkującego Brytanię. Z tego względu, iż przeważa tam teren wyżynny, a konie średnio się na takowym sprawdzają. Dochodzi do tego duże zagęszczenie lasów, o którym poprzednio wspomniałem. Dopuszczam oczywiście całkiem realną możliwość, iż w paru kwestiach nie mam racji, więc bardzo proszę w razie czego o wyprowadzenie mnie z błędu.

Napisany przez: Rauss 3/08/2011, 13:04

http://www.arcus-lucznictwo.pl/index.php?id=21

Zweryfikuje ktoś?

Napisany przez: Leśny 26/08/2011, 7:34

QUOTE(Rauss @ 3/08/2011, 13:04)
http://www.arcus-lucznictwo.pl/index.php?id=21

Zweryfikuje ktoś?
*



Osobiście nie mam wiedzy, która pozwalałaby na weryfikację tego artykułu, natomiast na forum Arcus wypowiada się kilku łuczarzy, w tym najlepszy w Polsce i pewnie jeden z lepszych w Europie Łukasz Nawalny. Trudno mi więc przyjąć, że artykuł z takiego medium jest stekiem bzdur - raczej był solidnie skonsultowany przed publikacją smile.gif

Pozdrawiam

Napisany przez: lancelot 26/08/2011, 17:11

QUOTE
walka z grzbietu konia raczej nie była domeną Anglików.
A angielskie rycerstwo walczyło głównie pieszo?

Napisany przez: szuba44 12/01/2014, 16:22

Wracam do głównego tematu "
> Najlepszy łuk, Jaki łuk jest waszym zdaniem najlepszy?"

Jeśli bierzemy pod uwagę:
- zwartość konstrukcji
- sile wyrzutu strzały/prędkość
- przebieg siły naciągania
to najlepszym lukiem jest luk bloczkowy ( compound bowl)
Jest to wynalazek amerykański z końca lat 60-tych. Umożliwia on oddanie takiej ilości strzał na minute jak w zwykłym luku ale ma sile wyrzutu dawnej kuszy. Ot link
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81uk_bloczkowy
Strzelam w klubie łuczniczym z luku sportowego i jednocześnie obserwuje strzelających z łuków bloczkowych. Jestem pod wrażeniem !
Zaznaczam ze strzelanie z luku bloczkowego wcale nie jest prostsze od strzelania z luku sportowego.

Napisany przez: lancelot 12/01/2014, 16:29

Tyle, że nie jest to łuk historyczny...

Napisany przez: szuba44 17/01/2014, 20:05

QUOTE(lancelot @ 12/01/2014, 17:29)
Tyle, że nie jest to łuk historyczny...
*


Na wszelki wypadek przeczytałem jeszcze raz tytuł tego postu i brzmi on: Najlepszy łuk, Jaki łuk jest waszym zdaniem najlepszy?
Mamy tu wiec czas teraźniejszy i nie zmieniajmy reguł gry podczas dyskusji. Dodam ze luk bloczkowy należy do kategorii luków choć na zawodach łuczniczych jest wydzielony jako osobna kategoria.


Napisany przez: Walercia 17/01/2014, 20:17

QUOTE(szuba44 @ 17/01/2014, 21:05)
QUOTE(lancelot @ 12/01/2014, 17:29)
Tyle, że nie jest to łuk historyczny...
*


Na wszelki wypadek przeczytałem jeszcze raz tytuł tego postu i brzmi on: Najlepszy łuk, Jaki łuk jest waszym zdaniem najlepszy?
Mamy tu wiec czas teraźniejszy i nie zmieniajmy reguł gry podczas dyskusji. Dodam ze luk bloczkowy należy do kategorii luków choć na zawodach łuczniczych jest wydzielony jako osobna kategoria.
*



Zwłaszcza w dziale "wojny średniowieczne" łuk bloczkowy doskonale się mieści...
Może by tak czytać coś więcej, niż tytuł postu?

Napisany przez: Vapnatak 24/11/2014, 9:19

Dla zainteresowanych: http://historia.org.pl/2014/11/19/luk-drewniany-metody-wytwarzania-b-popek-recenzja/

vapnatak

Napisany przez: Świętosław 24/11/2014, 11:48

A co uważacie o szybkim strzelaniu ?
Ostatnio w internecie jest sporo takich filmików jak to niby da się strzelać co 4,5 sekundy wink.gif.

Tutaj odpowiedz z pewnego kanału który lubię.
https://www.youtube.com/watch?v=cr_1z3GwxQk

Napisany przez: Jiri2 30/12/2014, 10:47

QUOTE(szuba44 @ 12/10/2008, 21:51)
QUOTE(zorro1979 @ 11/05/2006, 18:12)
Witam!

Współczesny łuk jest bronią, z której można strzelać już prawie tak precyzyjnie, jak z karabinu (oczywiście na małe odległości). Prędkość pocisku wystrzelonego z łuku wynosi 100 m/s i więcej-dla porównania łuk angielski z okresu bitwy pod Azincourt w 1415 r. wystrzeliwał pociski z prędkością nicałe 40 m/s. Łuk angielski nie potrafił już przebić pełnej zbroi płytowej! Siła jego penetracji była zbyt mała-mógł jednak trafić konia, słabiej opancerzone miejsca, przebijał z łatwością kolczugi. Do przebijania ciężkich zbroi płytowych służyła kusza a nie łuk. Kusza potrafiła z dużej odległości (np. 120 m) przebić zbroję i była bronią o największej sile penetracyjnej w tym czasie (zdetronizowała ją dopiero udoskonalona broń palna, mniej więcej od drugiej połowy XVI w.). Muszkiet skałkowy był już bez porównania lepszy a i czas jego nabijania ulegał stopniowemu skracaniu. Zaletą łuku była szybkostrzelność (12-15 strzał na minutę w przypadku angielskiego łuku długiego). Celność na duży dystans (np. 250 m) była niewielka i pod tym względem kusza była o wiele lepsza. Anglicy ukochali sobie ten typ łuku i długo się nim posługiwali-w XVI w. był jeszcze bardzo popularną bronią. Uważam, że kuszę i łuk wyparła dopiero udoskonalona broń palna a nastąpiło to w XVII w. Łuk oczywiście był jeszcze długo używany i to nie tylko na wschodzie! W Anglii, Francji czy Szkocji istniały oddziały używające wyłącznie łuków, król francuski posiadał oddział łuczników. Rosjanie, Tatarzy czy Turcy posługiwali się łukiem długo, ponieważ był niezawodny i tańszy w produkcji niż broń palna (zwłaszcza ta ze skomplikowanymi zamkami kołowymi czy skałkowymi). Łuk długo był bardziej neizawodny od broni palnej i chyba to też miało wpływ na jego długowieczność. Nie wiem, jakie były łuki wschodnie (używane przez Turków, Tatarów, Mongołów, Persów) ale uważam, że chyba nie były dużo lepsze, jeśli w ogóle. Strzała może polecieć daleko ale nie ma już na dużym dystansie energii potrzebnej do pokonania oporów materiału, w który trafia. Żelazne groty strzał rozpłaszczały się w zetknięciu ze stalową zbroją i nie mogły w żaden sposób spowodować jej przebicia. Dopiero kusza i broń palna mogły wyrządzić większe szkody na dużą odległość. W starciu na krótsze dystanse łyk był chyba dużo groźniejszy niż kusza i ówczesna broń palna-doskonałą taktykę użycia łuku mieli Tatarzy, często posługując się nim w starciu z np. polską kawalerią. Moim zdaniem ciągłe udoskonalanie broni palnej i wykorzystanie potencjału w niej drzemiącego oraz właściwa taktyka pozwoliła Europejczykom na podbój znacznej części świata i przewagę w walce z nacjami używającymi tradycyjnej broni (np. Persami czy Hindusami). Mongolski łuk nie mógł być wciąż ulepszany bo nie wymyślono nowej technologii, która by na to pozwoliła a Europejczycy posiadali coraz to doskonalszą broń palną. W końcu muszkiet oddający do 4 strz./min. okazywał się być lepszy niż łuk, strzelający ponad 3-krotnie szybciej!

Pozdrawiam

P.S. Nie wiem, jak wygląda przebijalność łuku współczesnego, ale myślę, że wciąż nie jest na tyle duża, żeby przebić zbroję płytową z na przykład okresu bitwy pod Azincourt. Jeśli ktoś wie coś na ten temat, to proszę o podzielenie się informacjami.
*


Strzelam w klubie łuczniczym i nie bardzo widzę aby np. luk o sile naciągu 15 KG potrafił przebić hartowana blachę o odpowiedniej grubości. Co innego luki bloczkowe (zasada działania jak wielokrazek ) , wówczas ich jednak nie znano.
*



http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81uk_refleksyjny
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Wojskowo%C5%9B%C4%87_Tatar%C3%B3w&veaction=edit&vesection=5
Z książek m. Mana o mongołach mam potwierdzenie informacji o zasięgu i przebijalności tych łuków mongolskich. Do tego pamiętam informację o umiejętności skupienia ostrzału całej armii na jednym ściśle określonym punkcie szyku. Takie skupienie pozwalało w tym obszarze powodować ostrzał porównywalny z ogniem współczesnego ckm. Nie było wojska które mogło by to wytrzymać. Gdyby łuki były takie kiepskie to mogołowie nie przeszli by przez średniowieczną Europę jak nóż przez masło. Patrz zagon w Polsce tj. Legnica itd. A to była tylko mała dywersja dla działań na Węgrzech gdzie pod Mohi rozjechano rycerstwo. Stosunek sił 6 tyś. Doborowego rycerstwa i 8 tyś. Mongołów jest tu mniej więcej równy. Ba rycerstwo powinno górować bo byli to zakuci w stal profesjonalni wojownicy. Jak inaczej tłumaczyć te porażki średniowiecznego rycerstwa?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_na_r%C3%B3wninie_Mohi
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Legnic%C4%85
W tym zestawieniu Legnica wypada całkiem nieźle. Proszę spojrzeć na straty, na stosunek sił. Jak mogło by dojść do takiej rzezi gdyby łuki Mongołów nie przebijały zbroi ?

Napisany przez: Pielgrzym 7/01/2015, 16:12

QUOTE
A co uważacie o szybkim strzelaniu ?
Ostatnio w internecie jest sporo takich filmików jak to niby da się strzelać co 4,5 sekundy

Nie rozumiem tylko, dlaczego "niby" i z uśmieszkiem ?

To nie jest żadne "szybkie strzelanie", to jest normalne strzelanie naszych przodków. To tylko my jesteśmy ciamajdy i nam się to wydaje "szybkie".

Podczas wojny stuletniej rekrutowano łuczników na wyprawę spośród yeomanów testując ich umiejętności w ten sposób, że mieli trafić w cel wielkości krowy bodaj z 30 metrów co najmniej 12 razy w ciągu minuty. A zatem łucznik aby się sprawdzić, musiał strzelać w tempie minimum jeden strzał na 5 sekund, i to nie jakiś mistrz, tylko dokładnie KAŻDY chłopski longbowmen w armii Henryka V. A biorąc poprawkę na to że celność nie wynosiła 100%, bo w tuzinie masowo produkowanych strzał mogła się zdarzyć gorsza, która pękła albo zniosła w bok, albo on sam spartaczył któryś (zwłaszcza pierwszy "próbny") strzał, więc aby się załapać na wymarzony dobrze płatny wypad do Francji musiał umieć wystrzelić w tym czasie może nawet 14-15 razy, a więc co 4 sekundy.

To jest norma europejska. Podobny jest rekord kyudo. A niewykluczone, że wojownicy Scytów i Tataro-Mongołów strzelali z łuku refleksyjnego jeszcze gęściej, i to w pełnym galopie.

Napisany przez: Aleksiej Basmanow 7/01/2015, 17:18


QUOTE
(...)więc aby się załapać na wymarzony dobrze płatny wypad do Francji musiał umieć wystrzelić w tym czasie może nawet 14-15 razy, a więc co 4 sekundy.

To jest norma europejska. Podobny jest rekord kyudo. A niewykluczone, że wojownicy Scytów i Tataro-Mongołów strzelali z łuku refleksyjnego jeszcze gęściej, i to w pełnym galopie.


Jeżeli w najeździe tatarskim brałoby udział 7 tys. łuczników to wychodziłoby... 105 tys. strzał na minutę?! confused1.gif Jak przeżyć coś takiego?

Napisany przez: Spiryt 7/01/2015, 17:28

QUOTE(Pielgrzym @ 7/01/2015, 16:12)
Podczas wojny stuletniej rekrutowano łuczników na wyprawę spośród yeomanów testując ich umiejętności w ten sposób, że mieli trafić w cel wielkości krowy bodaj z 30 metrów co najmniej 12 razy w ciągu minuty.



Ciekawe. Pamiętasz źródło?

To by była jakaś wskazówka co do tego jak mogli strzelać w bitwie.


QUOTE
Jeżeli w najeździe tatarskim brałoby udział 7 tys. łuczników to wychodziłoby... 105 tys. strzał na minutę?! confused1.gif Jak przeżyć coś takiego?


A jak sobie wyobrażasz te 7 tysięcy strzelających w naraz w choćby przybliżeniu tym samym kierunku? Bez przeszkadzania sobie?wink.gif

To było istotne ograniczenie, zwłaszcza w strzelaniu z koni.


Napisany przez: Pielgrzym 8/01/2015, 10:45

Dobre pytanie: jak przeżyć coś takiego. smile.gif

Zdaje się, że określenia "deszcz strzał" i do tego "zaćmiewający słońce", pojawiające się przy okazji paru relacji z bitew Wojny Stuletniej, lądowych i morskich, to nie przesada tylko fakty.

Dodatkowo z (przetłumaczonego przeze mnie) wstępu do "Medielval Archer" J. Bradbury'ego zacytuję jeden ciekawy epizod odpowiadający częściowo na to pytanie:

QUOTE
"Jako inny przykład osłonowego zastosowania przytoczmy zdarzenie z czasów Pierwszej Krucjaty, gdzie łucznicy szyli z łuków umożliwiając swym kompanom podkopanie się pod wieżę. (...) Galbert z Brugii opisuje ze szczegółami oblężenie, w którym brał udział. Mówi, że obrońcy nie śmieli nawet zbliżyć twarzy do okien ze względu na tysiące strzał, którymi ich zasypano. (wieżę w Nicaca podkopano pod osłoną którą zapewnili "arcbalistae et sagittarii", por. Galbert of Bruges, wyd. anglojęzyczne Wyd. Ross, str. 178)."

Wymienieni są sagittarii et arcbalistae czyli łucznicy i kusznicy (lub operatorzy kusz "wałowych" - machin oblężniczych w rodzaju balisty) razem, ale rzecz jasna ci drudzy nie mogli mieć wielkiego wpływu na efekt "deszczu śmierci" ze względu na długi czas przeładowania kusz czy balist w porównaniu z łukami.

I w innym miejscu:

QUOTE
"Łucznictwo okazało się równie skuteczne w ofensywie a także podczas oblężeń. Łucznikami często obsadzano obwarowania i mury, ustawiano ich w strzelnicach. Bywali też posyłani do ataku. Pod Lizboną na Półwyspie Iberyjskim, dokąd podczas Drugiej Krucjaty został przekierowany angielski kontyngent, nieprzyjaciel został wyparty z wieży przez "natarcie łuczników". I znowu, gdy Stefan oblegał Winchcomb w 1144, nakazał szturm. Część żołnierzy podeszła "wystrzeliwując chmury strzał", pod osłoną których inni pięli się na mury (szturm łuczników pod Lizboną - por. "De Expugnatione Lyxbonensis", str. 160: "impetum sagittarum". Odnośnie Winchcomb patrz "Gesta Stephani", str. 174: "istis sagittis spissim emittendis insistere")."


Natomiast dla zapobieżenia niepotrzebnym kłótniom, od razu powiedzmy że owe 15 strzałów na minutę to było maksimum, które było potrzebne tylko w chwili ataku "deszczem strzał" lub obrony przeciw szarży jazdy przeciwnika, a więc zdarzało się każdemu konkretnemu łucznikowi kilka razy podczas całej bitwy i trwało przez minutę-półtorej każdorazowo. Normalna, niższa znacznie szybkostrzelność (niezbędna zresztą do precyzyjniejszego celowania) wynosiła około 6 strzał na minutę (co 10 sekund) - podaję za cytatem z: Strickland, Matthew; Hardy, Robert (2005). The Great Warbow: From Hastings to the Mary Rose. Sutton Publishing. ISBN 0-7509-3167-1 (nie mam tej pozycji, nie wiem na jakich źródłach z epoki bazowali Strickland i Hardy).

Napisany przez: Ramond 8/01/2015, 19:58

QUOTE
Nie rozumiem tylko, dlaczego "niby" i z uśmieszkiem ?

To nie jest żadne "szybkie strzelanie", to jest normalne strzelanie naszych przodków. To tylko my jesteśmy ciamajdy i nam się to wydaje "szybkie".

Nie wiem, co jest takiego normalnego w strzelaniu z łuków o znikomym naciągu strzałami, które prawdopodobnie nie zrobiłyby Ci krzywdy nawet gdyby jedynym Twoim uzbrojeniem ochronnym było ubranie.
QUOTE
Podczas wojny stuletniej rekrutowano łuczników na wyprawę spośród yeomanów testując ich umiejętności w ten sposób, że mieli trafić w cel wielkości krowy bodaj z 30 metrów co najmniej 12 razy w ciągu minuty.

Nie obraź się, ale poproszę o cytat źródłowy. Szczególnie interesuje mnie to mierzenie czasu w minutach rolleyes.gif

Napisany przez: Aldrin 8/01/2015, 20:35

QUOTE
Nie wiem, co jest takiego normalnego w strzelaniu z łuków o znikomym naciągu strzałami, które prawdopodobnie nie zrobiłyby Ci krzywdy nawet gdyby jedynym Twoim uzbrojeniem ochronnym było ubranie.


Jako odniesienie do poniższego tekstu (domyślam się, że nie jest to czepialstwo do wybranej części wypowiedzi wink.gif ):

QUOTE
To nie jest żadne "szybkie strzelanie", to jest normalne strzelanie naszych przodków. To tylko my jesteśmy ciamajdy i nam się to wydaje "szybkie".

Podczas wojny stuletniej rekrutowano łuczników na wyprawę spośród yeomanów testując ich umiejętności w ten sposób, że mieli trafić w cel wielkości krowy bodaj z 30 metrów co najmniej 12 razy w ciągu minuty.


Nawet mój łuk na dystansie 30 metrów, który był wymagany w podanym wyżej cytacie zrobiłby kuku osobie w ubraniu. Wymaganie takie (5s na strzał) nie jest jakoś wyjątkowo wyśrubowane. Strzelanie w tym tempie (przez krótki czas) jest możliwe do osiągnięcia bez specjalnego szkolenia, czego jestem żyjącym jeszcze przykładem. Oczywiście ostrzał na duży dystans (konieczność uniesienia łuku) byłoby bardziej wymagające, jednak dla "zawodowców" wydaje się jak najbardziej osiągalne.

Napisany przez: Ramond 8/01/2015, 21:01

QUOTE
Nawet mój łuk na dystansie 30 metrów, który był wymagany w podanym wyżej cytacie zrobiłby kuku osobie w ubraniu.

QUOTE
Strzelanie w tym tempie (przez krótki czas) jest możliwe do osiągnięcia bez specjalnego szkolenia, czego jestem żyjącym jeszcze przykładem.

Jaki naciąg ma Twój łuk?

Napisany przez: Aldrin 21/01/2015, 9:15

Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale natłok zajęć, a następnie zwykła niepamięć dały mi się we znaki.

Mój łuk ma jedynie 21 kG naciągu. Nie zmienia to jednak faktu, że ktoś doświadczony i ćwiczący w miarę regularnie strzelanie (nie to co ja rolleyes.gif ) może bez większych trudności osiągnąć wysoką szybkostrzelność z łuku o większym naciągu. Jak pisałem, strzelanie na większe odległości będzie powodować nieznaczne obniżenie szybkostrzelności, ze względu na konieczność uniesienia łuku. Sądzę jednak, że w zależności od wprawy i warunków fizycznych osiągnięcie szybkostrzelności na poziomie 8-11 strzałów na minutę nie jest wygórowanym wymaganiem.

Napisany przez: Ramond 24/01/2015, 18:37

QUOTE
Mój łuk ma jedynie 21 kG naciągu.

A więc jest znacznie poniżej poziomu mocy łuków bojowych. I skoro powołujesz się na przykład swojej praktyki - czy mając na myśli swoje maksymalne tempo wypuszczania strzał, miałeś na myśli pełny naciąg swojego łuku?
Aż oczy bolą patrzeć na tego "mistrza szybkiego strzelania", który ledwo muska cięciwę: http://youtu.be/2zGnxeSbb3g
Dla odmiany można wysłuchać tego narzekania/apelu: http://youtu.be/cr_1z3GwxQk

QUOTE
Nie zmienia to jednak faktu, że ktoś doświadczony i ćwiczący w miarę regularnie strzelanie (nie to co ja rolleyes.gif ) może bez większych trudności osiągnąć wysoką szybkostrzelność z łuku o większym naciągu

Wysoka szybkostrzelność z łuku o większym naciągu a wysoka szybkostrzelność przy pełnym naciągu takiego łuku to dwie różne sprawy, czego dowodzi pierwszy z załączonych przeze mnie filmików.
QUOTE
Jak pisałem, strzelanie na większe odległości będzie powodować nieznaczne obniżenie szybkostrzelności, ze względu na konieczność uniesienia łuku. Sądzę jednak, że w zależności od wprawy i warunków fizycznych osiągnięcie szybkostrzelności na poziomie 8-11 strzałów na minutę nie jest wygórowanym wymaganiem.

Jestem gotów bez problemu Ci uwierzyć (5 sekund na strzał nie wydaje się być wygórowanym wymaganiem), ale aby pozostać w sferze historii, prosiłbym o źródłowe potwierdzenie tego faktu albo o współczesną demonstrację z realistycznego użycia łuku o bojowym naciągu.

Napisany przez: Pielgrzym 26/01/2015, 11:55

QUOTE
wysoka szybkostrzelność przy pełnym naciągu
To znaczy, może powiedzmy wyraźnie a propos wspomnianych przez Ramona "mistrzów", że z łuku nie da się strzelać przy "różnym naciągu" - łuk zawsze naciąga się do tego samego punktu: do mostka (łuk prosty, wczesne średniowiecze), do policzka (łuk prosty, późne średniowiecze i później) lub do oporu (łuk refleksyjny z zekierem). Wszelkie inne techniki są po prostu błędne i niehistoryczne (bardzo znacząco pogarszają celność) więc nie bierzemy pod uwagę szybkostrzelności przy "muskaniu cięciwy", na pewno chodziło o pełny naciąg, innego nie rozpatrujemy.

Poszukam tych źródeł; a i spytam, może Hegemon coś będzie miał (Rafał Prądzyński, autor "Gawęd o łucznictwie" wydanych przez Egros).

Napisany przez: Ramond 31/01/2015, 17:47

A propos:
Oh my, ktoś rozstrzelał 'mistrza szybkiego strzelania' daleko dalej niż moje czepianie się głaskania cięciwy: http://geekdad.com/2015/01/danish-archer/

Napisany przez: marc20 10/02/2015, 12:08

QUOTE(Ramond @ 31/01/2015, 17:47)
A propos:
Oh my, ktoś rozstrzelał 'mistrza szybkiego strzelania' daleko dalej niż moje czepianie się głaskania cięciwy: http://geekdad.com/2015/01/danish-archer/
*


Tu znalazłem całkiem szybkie strzelanie z repliki łuku z Mary Rose przez Joe Gibbsa z English Warbow Society:
https://www.youtube.com/watch?v=0-2KLuAH4GY

Co sądzisz o pomiarze tego łuku ? Moim zdaniem niepoprawnie go zmierzyli, strzała nie jest przymierzona dokładnie w tym samym miejscu co miernik, przez co rzeczywisty naciąg jest mniejszy.

Nie wygląda mi to na 170 funtów naciągu.

Napisany przez: Ramond 10/02/2015, 20:12

QUOTE
Tu znalazłem całkiem szybkie strzelanie z repliki łuku z Mary Rose przez Joe Gibbsa z English Warbow Society:
https://www.youtube.com/watch?v=0-2KLuAH4GY

Jedna strzała co 10-12 sekund to jest "całkiem szybkie strzelanie"?
QUOTE
Co sądzisz o pomiarze tego łuku ? Moim zdaniem niepoprawnie go zmierzyli, strzała nie jest przymierzona dokładnie w tym samym miejscu co miernik, przez co rzeczywisty naciąg jest mniejszy.

A co ma za znaczenie miejsce przyłożenia strzały? Ona jest tam przyłożona luzem - można by ją przyłożyć pół metra dalej i na odczyt siłomierza nie miałoby to żadnego wpływu. Można by jej w ogóle nie przykładać, ale jej długość wskazuje właściwą długość naciągu.
Liczy się jedynie miejsce przyłożenia siłomierza, a to jest jak najbardziej prawidłowe - na środku cięciwy.
QUOTE
Nie wygląda mi to na 170 funtów naciągu.

Odczyt siłomierza dokładnie tyle wskazuje. Co Ci "nie wygląda"?

Napisany przez: marc20 10/02/2015, 21:17

QUOTE(Ramond @ 10/02/2015, 20:12)
A co ma za znaczenie miejsce przyłożenia strzały? Ona jest tam przyłożona luzem - można by ją przyłożyć pół metra dalej i na odczyt siłomierza nie miałoby to żadnego wpływu. Można by jej w ogóle nie przykładać, ale jej długość wskazuje właściwą długość naciągu.
Liczy się jedynie miejsce przyłożenia siłomierza, a to jest jak najbardziej prawidłowe - na środku cięciwy.
QUOTE
Nie wygląda mi to na 170 funtów naciągu.

Odczyt siłomierza dokładnie tyle wskazuje. Co Ci "nie wygląda"?
*


Zgadza się. Łuk ma 170 funtów naciągu. Chodzi o to,że niekoniecznie jest on wykorzystany przy tej długości strzały, co jest sugerowane na filmie.
QUOTE
A co ma za znaczenie miejsce przyłożenia strzały?

A no takie ma znaczenie,że można na przykład naciągnąć łuk do mierzenia na 33 cali naciągu, a strzelać z naciągu 28. Oczywiście, na tym filmie akurat jest minimalna różnica, ale łatwo zauważyć,że strzała jest przyłożona obok haka miernika, a nie dokładnie pośrodku. Jak podają z dokładnością do funta,to powinni na to zwracać uwagę.
QUOTE
Jedna strzała co 10-12 sekund to jest "całkiem szybkie strzelanie"?

Jak na tak wymagający łuk idzie mu całkiem sprawnie.

Napisany przez: Ramond 10/02/2015, 22:15

QUOTE
Zgadza się. Łuk ma 170 funtów naciągu. Chodzi o to,że niekoniecznie jest on wykorzystany przy tej długości strzały, co jest sugerowane na filmie.

Przy takiej drodze naciągu, jaką pokonali, nadal nie było widać grotu strzały, więc na pewno nie przeciągnęli go.
QUOTE
A no takie ma znaczenie,że można na przykład naciągnąć łuk do mierzenia na 33 cali naciągu, a strzelać z naciągu 28. Oczywiście, na tym filmie akurat jest minimalna różnica, ale łatwo zauważyć,że strzała jest przyłożona obok haka miernika, a nie dokładnie pośrodku. Jak podają z dokładnością do funta,to powinni na to zwracać uwagę.

Można też "strzelać" z 1 cala naciągu - tylko po co? Nic nie wskazuje na to, by na filmie łuk został naciągnięty bardziej niż pozwala na to strzała. Co więcej, w dalszej części filmu facet strzela dociągając grot do samego łuczyska, a więc na pewno nie mniej niż łuk był naciągnięty na siłomierzu.

Napisany przez: Aldrin 11/02/2015, 9:49

QUOTE
Jedna strzała co 10-12 sekund to jest "całkiem szybkie strzelanie"?


Jak na strzelanie bez większego pośpiechu jest to przyzwoity wynik. Można tutaj było zwiększyć szybkostrzelność bez uciekania się do jakiegoś długotrwałego treningu. Strzały wyciągane z trawy, to naprawdę nie jest optymalny sposób na uzyskanie dobrego wyniku. rolleyes.gif Na samej czynności pobierania strzały dałoby się urwać 2 sekundy. Daje to 8-10 sekund na strzał. Wytrenowany łucznik z pewnością mógłby zejść jeszcze co najmniej 1-2 sekundy, co powodowałoby już niezły wynik.

Napisany przez: kolodziej 11/02/2015, 10:26

Ale czy w bitwie miała taka szybkostrzelność znaczenie? Chyba nie skoro porzucono szybkostrzelne łuki na rzecz muszkietów.

Napisany przez: rasterus 13/02/2015, 21:56

QUOTE(kolodziej @ 11/02/2015, 10:26)
Ale czy w bitwie miała taka szybkostrzelność znaczenie? Chyba nie skoro porzucono szybkostrzelne łuki na rzecz muszkietów.
*



Żeby mieć taką szybkostrzelność trzeba długo ćwiczyć. Muszkiet mógł używać ktoś po 2 miesiącach szkolenia. Łuk to codzienne ćwiczenie.

A szybkostrzelność ma zawsze znaczenie, szczególnie przy broni, która nie jest bardzo precyzyjna. W przypadku łuków chodziło o zasypanie strzałami wroga, zawsze większe prawdopodobieństwo, że trafi w kogoś. Jeśli strzelasz jeszcze do wroga opancerzonego i chroniącego się tarczą, to większość strzał nie powoduje krzywdy. Musisz trafić w jakieś mało chronione miejsce. Strzała dodatkowo leci wolno, więc zanim doleci to cel może zmienić położenie, więc trzeba atakować strefowo. Nie cel konkretny, a jakiś obszar.

Napisany przez: Świętosław 14/02/2015, 13:30

QUOTE(rasterus @ 13/02/2015, 21:56)
Muszkiet mógł używać ktoś po 2 miesiącach szkolenia.

Muszkietu można używać dosłownie po 2 dniach szkolenia. W czasie wojny 30letniej Szwecja szkoliła nowych rekrutów przez miesiąc, gdzie nauka strzelania to były dosłownie 2 dni, dłuższe szkolenie zwiększa szybkostrzelność.

Napisany przez: Spiryt 14/02/2015, 13:34

QUOTE(Świętosław @ 14/02/2015, 13:30)
Muszkietu można używać dosłownie po 2 dniach szkolenia. W czasie wojny 30letniej Szwecja szkoliła nowych rekrutów przez miesiąc, gdzie nauka strzelania to były dosłownie 2 dni, dłuższe szkolenie zwiększa szybkostrzelność.
*



Zwiększa zapewne w ogóle jakąkolwiek skuteczność.

Te różne opisywane na przykład przez Paska zadziwiająco bezużyteczne salwy oddane przez setki strzelców mogły właśnie być oddawane przez takich zielonych wojaków.

Napisany przez: Łucznik246 29/10/2015, 20:08

Szlag mnie trafia jak czytam te niesamowite opowieści. Jeszcze nie zrobiono łuku ponad 100 funtowego ponieważ tylko promil populacji da rade go naciągnąć. Oczywiście można podważyć to twierdzeniem że kiedyś ludzie byli silniejsi ale bez przesady. 800 Metrów no no a były tam smoki? Na 800 metrów strzału nie wykonano ponieważ łuk do takiego strzału musiałby mieć około 160 funtów to daje w przybliżeniu 76kg sorka ale takich łuków nie wykonywano chyba że do strzelania oburącz na leżąco przytrzymując majdan nogami, takie łuki były. Moim zdaniem najlepszy łuk to około 180cm łuk płaski 24kg taki łuk jest bardzo przyjemny w strzelaniu oczywiście bez skórki zedrze nam skóre z rąk ale moim zdaniem jest to najlepszy łuk.

Napisany przez: starscream 29/10/2015, 22:01

Najlepszy łuk to długi elficki łuk! biggrin.gif wink.gif

Napisany przez: marc20 29/10/2015, 22:25

QUOTE(Łucznik246 @ 29/10/2015, 20:08)
Szlag mnie trafia jak czytam te niesamowite opowieści.
*


Spokojnie. Nikt tu nie zmyśla,tylko przytacza to co mówią (przynajmniej niektórzy)propagatorzy łucznictwa. Tu nie tyle zarzucasz fantazję dyskutantom tego forum, co oszustwo lub notoryczny błędny pomiar praktyków łucznictwa takich jak Mark Strettom,Joe Gibbs,Simon Stanley, Roy King...
QUOTE
Jeszcze nie zrobiono łuku ponad 100 funtowego

Seryjnych się nie robi, bo nie ma obecnie takiej potrzeby.Ale takie robiono też dawniej oraz istnieją również obecnie. Kwestią pozostaje tylko skala popularności takich mocnych łuków dawniej, bo to że takich w ogóle używano wg mnie nie ma wątpliwości.
QUOTE
ponieważ tylko promil populacji da rade go naciągnąć

No to jest do dyskusji tak naprawdę ile...jak również jaki odsetek w ogóle strzelało kiedykolwiek z łuku.
QUOTE
Oczywiście można podważyć to twierdzeniem że kiedyś ludzie byli silniejsi ale bez przesady

Ależ jest przecież kilka bardziej prawdopodobnych rozwiązań:

- współcześni łucznicy rekreacyjni z reguły naciągają inną techniką niż Ci którzy strzelają z najtwardszych łuków

- nie do końca poprawna metodologia pomiaru naciągu egzemplarzy historycznych łuków(przeszacowanie wartości)

- niewielu ludzi współcześnie w ogóle strzela z łuku, a jeszcze mniej trenuje w dążeniu do strzelania z mocnych łuków

QUOTE
Na 800 metrów strzału nie wykonano ponieważ łuk do takiego strzału musiałby mieć około 160 funtów to daje w przybliżeniu 76kg sorka ale takich łuków nie wykonywano chyba że do strzelania oburącz na leżąco przytrzymując majdan nogami, takie łuki były

Trochę mniej: 160 kg =~ 72,5 kg

Do dalekich strzałów potrzeba nie tyle twardych łuków ale lekkich strzał. A co do naciągu, to musiałbyś się konkretnie odnieść, np. do tego filmiku, który wrzucałem już wcześniej:
https://www.youtube.com/watch?v=0-2KLuAH4GY

Napisany przez: magdalo 27/05/2016, 20:27

W średniowieczu za jedne z najlepszych łuków uważam długie łuki używane przez angielskich łuczników m.in. pod Azincourt.

Napisany przez: Antoni123 26/10/2018, 18:58

Wkład Słowian w łucznictwo
https://www.youtube.com/watch?v=EIIRiqtuRFE&list=PLZ4-yut9TaTb8UXdNVWHY98CpRczNCrgw


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)