Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Historia powszechna - alternatywna _ I_WS: bardziej udana ofensywa Brusiłowa

Napisany przez: Pimli 21/01/2019, 14:34

QUOTE
QUOTE(Tadeusz Rawicz @ 7/01/2018, 17:11)
QUOTE(Kytof @ 26/01/2007, 20:36)
W 1916 r. Rosjanie zaatakowali Austriaków w Galicji. Dowódcą ofensywy był gen. Brusiłow. Austriacy musieli poprosić o pomoc Niemców. Ostatecznie Rosjanie zostali powstrzymani przez Niemców. Czy waszym zdaniem, ofensywa Brusiłowa miała choć cień szansy na powodzenie? Zapraszam do dyskusji.
*


Ententa naciskała na przeprowadzenie letniej ofensywy w celu odciążenia frontu pod Verdun i w południowym Tyrolu (gdzie przypuścili atak Austriacy). Król włoski Wiktor Emanuel III osobiście prosił cara Mikołaja II o pomoc. Podstawowym problemem Mikołaja II był brak odpowiedniego dowódcy zdolnego do przeprowadzenia ofensywy. Jedynym generałem o odpowiednim poważaniu wśród oficerów i żołnierzy był gen. Aleksiej Brusiłow. W kwietniu 1916 r car mianował go dowódcą Frontu Południowo-Zachodniego , w miejsce dymisjonowanego gen. Mikołaja Iwanowa. Front ten obejmował zasięgiem działania wszystkich armii na południe od Polesia . Przeanalizowawszy przyczyny klęski nad jez. Narocz i pod Rygą gen. Brusiłow nie wsłuchiwał się w narzekania generalicji na niską jakość rosyjskiego uzbrojenia , czy brak wyszkolenia poborowych i ich niskie morale . Doszedł do wniosku , że przegrana ofensywa i wsparcie artyleryjskie było zbyt wąsko skoncentrowane . Odrzucając skostniałą taktykę poprzedników rozpoczął prace nad wielokierunkową ofensywą na szerokim froncie pozwalającą na przełamanie linii obrony w kilku miejscach . Taktyka ta wymagała zgromadzenia dużej ilości środków artyleryjskich , którymi Front Płd-Zach. nie dysponował . Tak więc planowana operacja musiała sama zabezpieczyć swoje potrzeby. W ścisłej tajemnicy opracowany został plan natarcia. Zakładał on, że po intensywnym, krótkotrwałym ostrzale artyleryjskim oczyszczającym drogę do ataku ruszy piechota. Ponieważ nie dysponował odpowiednia ilością pocisków artyleryjskich położył szczególny nacisk na szkolenie artylerzystów . Do dokładnego rozpoznania stanowisk austriackich używał lotnictwa . Szkolił kawalerzystów w organizacji lepszej łączności z jednostkami artylerii i piechoty . Na zapleczu Frontu zgromadził siły rezerwowe tuż za linią frontu , żeby uniknąć opóźnień w przypadku konieczności wsparcia dowolnego zagrożonego odcinka . Rozlokowanie tych jednostek rezerwowych było maskowane tak , by nawet lotnicy wrogich armii ich nie wykryli . Dla nas współczesnych tego rodzaju zagadnienia taktyki są sprawą naturalną , ale wtedy było to na wskroś nowatorskie . Gen. Brusiłow swoje przygotowania utrzymywał ścisłej tajemnicy mając na względzie rozplotkowanych dworzan i niechętnych mu generałów . Należy pamiętać , że na dworze carskim awanse generalskie i dowództwa były nadawane bynajmniej nie za zasługi wojenne . Zawistników nie brakowało. Kuriozalnie, nawet oficerowie Stawki ( sztab generalny armii rosyjskiej) nie byli informowani o stanie przygotowań Frontu Płd-Zach. , a gen. Brusiłow nabierał w ich obecności wody w usta. Utrzymywanie ścisłej tajemnicy zaowocowało tym , że dowodzący armią austro-węgierską wycofał 6-7 dywizji z odcinka wschodniego i przerzucił je na południowy Tyrol , zostawiając w Galicji tylko tzw. ”witrynę” jak szyderczo nazywali to żołnierze austriaccy. Jednostki frontowe pozostały bez zaplecza i rezerw na tyłach .
Front płd. -zach. gen. Brusiłowa dysponował czterema armiami polowymi. Według zamiarów generała uderzenie miało nastąpić na trzech kierunkach: pierwsze uderzenie na Łuck, gdzie krzyżowały się główne szlaki transportowe , drugi kierunek na Stanisławów i trzeci na Czerniowce i dalej w kierunku Karpat , planowano jeszcze czwarte pomocnicze uderzenie siłami samej tylko kawalerii na Lwów . Na planowanych kierunkach natarcia gen. Brusiłow uzyskał przewagę w sile żywej dochodzącą do 125 tys. żołnierzy. Pozostało najważniejsze przekonać głównodowodzącego Mikołaja II i Stawkę na wydanie zgody na rozpoczęcie ofensywy. Czas płynął, jednostki tkwiły na podstawach wyjściowych ,a oddalone o setki kilometrów naczelne dowództwo nie kwapiło się ,żeby takową zgodę wydać. Ostatecznie zgody udzielono i gen. Brusiłow podjął decyzje o rozpoczęciu natarcia 4 czerwca. Przypadkowo, a może i celowo, dzień ten był dniem 44-tych urodzin dowódcy wojsk austro-węgierskich arcyksięcia Józefa Ferdynanda. W zamku w Cieszynie , gdzie mieściła się kwatera główna, wydano bankiet na który zaproszono dowódcę 4 Armii gen. Conrada i jego członków sztabu. Meldunki o nawale artyleryjskiej Rosjan przekazano z pierwszej linii do dowództwa ,ale generalicja i sam arcyksiążę nie przejęli się tym zbytnio i dla dowódców polowych wydano dyrektywę ,żeby zbytnio nie odstępować i utrzymać zajmowane pozycje. Według niepotwierdzonej wersji wydarzeń arcyksiążę Ferdynand po wydaniu dyrektywy spokojnie powrócił do stolika i kontynuował grę w karty. Na froncie natomiast artylerzyści rosyjscy znając miejsca rozlokowania schronów, stanowiska karabinów maszynowych i transzei (rozpoznanie lotnicze)celnym ogniem rozbili cienką linię obrony. Rosyjskiej piechocie wystarczyło otoczyć rozbite schrony i okopy i poczekać na jeńców, którzy wcale nie chcieli umierać za cesarza i monarchię. „Witryna” 4 armii została roztrzaskana, 8 armia rosyjska wkraczała na tyły frontu rozbijając drobniejsze oddziały spotkane na drodze . Wymusiło to cofnięcie się 1 i 7 armii austriackiej. W szeregach wojsk austriackich morale ,i tak już niskie, obniżyło się i całe pułki (w armii Austro-Węgier istniał zwyczaj formowania pułków narodowościowych) złożone z ludów słowiańskich np. Rusini , Słowacy ,Czesi przechodziły na stronę Rosjan. Trzeciego dnia ofensywy cały rosyjski Front Płd-Zach. był w natarciu. Austriacy i Niemcy cofali się na 400 kilometrowym froncie od Polesia po Karpaty. Oficerowie Stawki chełpili się ,że uratują Francuzów. Niestety to było zbyt piękne. Dowódcą rosyjskiego Frontu Zachodniego (od Polesia do Bałtyku) był gen. Aleksiej Ewert . Marny strateg ,ale bliski powiernik cara Mikołaja II, a przy tym karierowicz i zazdrośnik. Gdy Stawka zażądała wsparcia ofensywy gen. Brusiłowa konsekwentnie odmawiał ,tłumacząc się brakiem dostatecznej ilości pocisków artyleryjskich. Car przymykał na to oko i tłumaczenia te przyjmował nie chcąc usunąć generała ze stanowiska. Efekt był taki ,że nie podtrzymana ofensywa Frontu Płd.-Zach. zamarła , a cały sukces przerodził się w porażkę. Niemcy przejęli dowodzenie nad całością wojsk na froncie wschodnim ,pozostawiając Austriakom dowództwo swoich wojsk we Włoszech i na Bałkanach. Dowództwo nad wojskami frontu wschodniego objął gen Hans von Seeckt . Ofensywa gen. Brusiłowa trwała jeszcze do 9-10 maja i front znowu stanął. Niemcy w tym czasie rozpoczęli wzmacniać swoje wojska . Spod Verdun i Sommy sprowadzili 4 dywizje piechoty i 6 dywizji rezerwowych piechoty . Hindenburg wzmocnił posiłki 98 bateriami artyleryjskimi . Austriaków zmuszono do dostarczenia 4–ch dywizji z Tyrolu. Wobec takiej sytuacji druga faza ofensywy nie doszła do skutku. Chociaż rosyjskie straty w ludziach były nieporównywalnie małe do strat państw centralnych , to Rosja nie mogła sobie na nie pozwolić . Nawet wobec odnoszonych zwycięstw straty prowadziły wielu ludzi do kwestionowania sensu wojny i korzyści jakie z niej płyną dla przeciętnego Rosjanina. Wzrastała liczba dezercji i przypadków niezdyscyplinowania w wojsku rosyjskim. Rosja miała niezaprzeczalną okazję rozgromić wojska Austro-Węgier zanim Niemcy podciągną posiłki. Wg niektórych szacunków Rosja posiadała w Galicji około 850 tys. żołnierzy przeciw 450 tys. Dowódca frontu zachodniego gen.Ewert ciągle odmawiał rozpoczęcia ataku. Jego bezczynność pogłębiała rozluźnienie dyscypliny w wojsku. Szef sztabu Stawki gen. Aleksiejew ciągle ponawiał apele o kontynuowanie ofensywy. 27-go lipca gen. Brusiłow wznowił natarcie ,rozbił resztki 1 Armii Austriackiej, następnego dnia dobił resztki
4-tej Armii , pomimo to gen. Ewert nadal nie ruszył z miejsca. Walki trwały do 20 sierpnia ,wtedy car zażądał od gen. Brusiłowa całkowitego rozbicia sił austriackich. Niezdyscyplinowane oddziały gen. Ewerta też rozpoczęły natarcie jednak bez znaczących sukcesów. Austriacy stracili około 1.5 mln żołnierzy, w całej armii pozostało zaledwie 700 tys. wojsk zdolnych do walki. Straty rosyjskie to 1 mln. ( większość strat pochodzi z drugiego etapu walki). Rosja wywalczyła najbardziej spektakularne „pyrrusowe” zwycięstwo, jeszcze bardziej osłabiające i destabilizujące władzę cara w imperium. Oprócz strat w masie ludzkiej strony walczące poniosły wielotonowe straty w sprzęcie ,którego nie można było szybko uzupełnić przez wyczerpane rezerwy przemysłu. Ofensywa ta miała jeszcze inne konsekwencje. Włoskie i francuskie wojska mogły odetchnąć z ulgą, Niemcy i Austriacy przegrupowali wojska na front wschodni. Cesarz niemiecki chcąc zachęcić Polaków do wstępowania do armii niemieckiej ogłosił pod koniec 1917 roku odrodzenie Królestwa Polskiego, zależnego całkowicie od Niemiec. Wg FRONT WSCHODNI 1914=1918 autora nie pamietam


http://www.historycy.org/index.php?showtopic=27683&view=findpost&p=1703833

Co by było gdyby ofensywa odniosła większy sukces np. w wyniku podjęcia działań zaczepnych przez gen. Ewerta? Wpłynęłoby to jakoś na dalszy przebieg wojny?

Napisany przez: RedLegion 22/01/2019, 19:58

W sensie co rozumiesz, aby udała się lepiej? Przełamanie Pozycji Polskich pod Kostiuchnówką aby wejść na tyła CK Monarchi?

Napisany przez: Piro 23/01/2019, 9:15

QUOTE
Co by było gdyby ofensywa odniosła większy sukces np. w wyniku podjęcia działań zaczepnych przez gen. Ewerta? Wpłynęłoby to jakoś na dalszy przebieg wojny?


Rewolucja lutowa wybuchła z powodu braku chleba (białego) w Petersburgu i ogólnej drożyzny.
Braki były spowodowane nie brakami mąki lecz węgla do wypieków.Wszystko to w wyniku srogiej zimy 1916/17 i trudności transportowych na kolejach.Czy rozbicie kilku korpusów więcej mogło wpłynąć na morale biedującej ludności i atakującej rząd "republikańskiej",antymonarchistycznej czy antymikołajewskiej??? opozycji.
Ja raczej wątpię.
A zwyczajnie jakiś bystrzejszy minister mógł zarządzić przekazanie w trybie pilnym części zapasów węgla Floty Bałtyckiej( i tak tkwiła unieruchomiona w lodach)i części wojskowych zapasów żywności i rewolucyjna para poszła by w gwizdek - zaraz wszak nadeszło ocieplenie i zapasy można było uzupełnić - zwłaszcza ,że już w drodze były duże dostawy lokomotyw ze Stanów i Japonii???- tej drugiej nie jestem pewien.
Pozdrawiam

Napisany przez: Krzysztof M. 23/01/2019, 9:36

Zgadzam się z powyższym - ale pozostaje jeszcze kwestia mobilizacji sił pro-monarchistycznych. Za samodzierżawiem nie stanęło w lutym 1917 r. zbyt wielu obrońców - co więcej to generałowie zadecydowali w znacznej mierze o abdykacji cara. Gdyby carska Stawka mogła się pochwalić większymi sukcesami na froncie - być może znalazłyby się siły bardziej zdeterminowane by bronić monarchii w sytuacji zaostrzonego kryzysu. Co oczywiście mogło przynieść różne skutki - włącznie z rozpętaniem wojny domowej już wiosną 1917 r.

Napisany przez: freddy 26/01/2019, 12:13

Jeżeli ta ofensywa odniosłaby sukces strategiczny to Niemcy i tak wspomógłby Austriaków wyrównaliby linię frontu nawet za cenę ściągnięcia kilku dywizji z Francji.

Napisany przez: Piro 26/01/2019, 14:56

QUOTE(freddy @ 26/01/2019, 12:13)
Jeżeli ta ofensywa odniosłaby sukces strategiczny to Niemcy i tak wspomógłby Austriaków wyrównaliby linię frontu nawet za cenę ściągnięcia kilku dywizji z Francji.
*


Na strategiczny "sił nie chwatejet" ale operacyjny można było rozwinąć po San i Karpaty - a to
moim skromnym zdaniem i tak max na co Rosja przy idealnym rozwoju sytuacji mogłaby liczyć
Uważam,że ratunkiem dla cara było walenie Turcji - ta była w koalicji najsłabsza i otwierała drogi handlowe ratujące rosyjską ekonomikę
Pozdrawiam
Piro

Napisany przez: freddy 2/03/2019, 10:57

Jaki byłby największy zasięg ataku Armii Rosyjskiej gdyby ta chciała ruszyć na Turcję ? Czy przy większym zaangażowaniu się zdobyliby Trapezunt ?


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)