Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Tygrys. Legendarny czołg., Thomas Anderson
     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.285
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 13/12/2018, 15:37 Quote Post

user posted image

http://www.nowastrategia.org.pl/thomas-and...czolg-recenzja/
http://www.konflikty.pl/recenzje/ksiazki/t...gendarny-czolg/
http://mojhistorycznyblog.pl/tygrys-ndash-...ecenzja-ksiazki
http://wiekdwudziesty.pl/thomas-anderson-t...gendarny-czolg/
http://www.smartage.pl/tygrys-legendarny-czolg-recenzja/

Po zakupieniu na tegorocznych Targach monografii Pantery, postanowiłem, że najwyższy czas przeczytać książkę (z serii? już dwie pozycje!) zakupioną na poprzednich. Jak widać, recenzje raczej pozytywne, by nie powiedzieć o niektórych - wręcz entuzjastyczne. Co mogę dodać? Przed końcem czasów słusznie minionych Tygrysy co prawda były przedstawiane jako trudni przeciwnicy, lecz przy cechach T-34 miały rzecz jasna same wady. Później, w latach 90-tych nastąpiło przegięcie w druga stronę, w czym niemałą rolę miały pozycje wydawnictwa Militaria. Ta moda na panzerwaffe, gdzie rodzynkami były oba modele seryjnie produkowanego Tygrysa, szczególnie trafiła w modelarzy wink.gif . Natomiast tą książkę należy ocenić jako trafnie zbalansowaną. Oddając wszystkie cechy Tygrysów Ausf E i B dzięki którym stały się konstrukcjami wręcz mitycznymi, autor nie ukrywa wszelkich minusów, które stanowią swoistą drugą stronę medalu. Tą neutralność autora bardzo dobrze odbieram i według mnie na dobre to wychodzi omawianej pozycji. Czy więc pracę należy odbierać jako doskonałą? W jednej z przytoczonych recenzji są wymienione wpadki tłumacza. Ja dołączę te, które wydają się pochodzić z oryginału:
- Pz.Kpfw II - ponoć jeszcze w 1944 służyły w kompaniach czołgów wsparcia w brygadach dział szturmowych (nie jest tu mowa o Ausf L, lecz i te nie służyły w owych brygadach)
- Według autora w 1942 w strukturze batalionu czołgów ciężkich w 2 kompaniach było 20 Tygrysów. A nie 3 kompanie po 9 (nie licząc rzecz jasna Pz.Kpfw III) a razem z kompanią dowodzenia, łącznie 29?
- W maju 1944 503 Batalion miał dwie kompanie Tygrysów Ausf B, i jedną Ausf E. Nie miał dwóch kompanii uzbrojonych w Tygrysy Ausf B, tylko jedną (1), drugą (3) przezbrojono w lipcu, a cały batalion dopiero po wycofaniu jego resztek do Rzeszy.
- W sierpniu 1944 po otrzymaniu pierwszych Tygrysów Ausf B 103 Batalion (z Waffen SS) wcale nie trafił "niebawem" na front wschodni. Jeszcze długo nie trafił na front (już jako 503-i), a otrzymane pojazdy zdał (jak dobrze pamiętam) odtwarzanemu 101(501) batalionowi Czołgów Ciężkich Waffen SS
- Dwa pierwsze Tygrysy nie trafiły do Afryki we wrześniu 1942, tylko do 501 Batalionu. Ten zaś swoje pierwsze Tygrysy przerzucił tam w listopadzie.
- Fotografia ze str 146 nie przedstawia Tygrysy z 502 Batalionu, tylko z 501.
- Rzecz jasna Tygrysy nie trafiły na pustynię południowoafrykańską wink.gif (str 220)
- Ponoć czerwonoarmista bał się tylko dwóch pojazdów - Tygrysa i... StuG-a. Ten drugi zmienia się podczas tekstu w Ferdinanda, co bardziej mi odpowiadało.
- W lutym 1944 do Włoch nie trafiły wszystkie Elefanty, lecz tylko te, które zdążono wyremontować i zmodernizować (np km w przedniej płycie kadłuba czy zimmerit) w zbiorczej kompanii by szybko trafiły pod Anzio. Dodatkowo podane osiągnięcia frontowe Ferdinandów/Elefantów nie dotyczą całej ich służby, tylko pobytu na froncie wschodnim w 1943.

Oczywiście tych kilka wypatrzonych wpadek nie powinno ważyć na ogólnej ocenie. Oprócz ogromnej ilości zdjęć (niektóre na obie strony), schematów organizacyjnych, danych w tabelkach, stron z instrukcji tak niemieckich jak i radzieckich największym plusem jest spora ilość wspomnień uczestników walk. Co ciekawe, w większości nie pochodzą one z walk pod Kurskiem, w Normandii czy Ardenach, tylko z innych, równie zaciętych z frontu wschodniego i Afryki lecz rzadziej publikowanych. Kolejnym szczególnie mocno trafionym (jak dla mnie) był cały rozdział poświęcony konserwacji, naprawom i ewakuacjom unieruchomionych pojazdów. Każdy kto czytał cokolwiek o służbie tych czołgów, wie, jak bardzo ważna, wręcz najżywotniejsza to była dziedzina. By każdy z pełnych, dopiero co trafiających na front batalionów wystawiał po kilku dniach intensywnych walk choćby wzmocnioną kompanię do dyspozycji dowództwa, zaplecze remontowe jednostki pracowało na 3 zmiany. Czego brakowało? Było raptem kilka ciężkich kompanii przydzielonych do pułków pancernych wybranych dywizji i kilkanaście samodzielnych batalionów czołgów ciężkich w których służyły Tygrysy obu generacji. Nie ma choćby po kilka zdań o ich szlakach bojowych. Tego od tak dobrej monografii muszę oczekiwać.

Podsumowując - mimo kilku uwag jak najbardziej polecam.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej