Jak sadzicie jak zmarl Aleksander Wielki ?? Zostal otruty, a moze zmarl smiercia naturalna czy jakas chorobe ??
Ja jestem za otruciem(jak to przebiegało zapewne każdy wie ) Jego śmierć była nagła, dlatego nie mógł chorować na jakąś przewlekłą chorobę, bez wcześniejszych objawów. Był za młody żeby umrzeć śmiercią naturalną, poza tym ludność miała powody żeby zamordować Aleksandra. Aleksander bowiem wprowadził nakaz czczenia siebie jako Boga, co w ówczesnych polis było nie do przyjęcia.
Na Discovery był ciekawy programik....myślę że rzeczywiście przesadził z lekarstwem. Był "napaleńcem", znam ten typ....... ja chyba tak samo skończe
Ja słyszalam ze pod koniec zycia byl oblakany: moze skoczyl z okna lub zrobil inna glupoe albo... kto chcial miec za wladce psychola i do tego mieli go czcic jako boga...
Witam
ja slyzalem ze w którejs Aleksandri zmarł od ran.Wiec chyba jest duzo wersji tego
Moim zdaniem przyczyną jego śmierci była choroba- Dur Brzuszny.
Pozdrawiam
A ja stawiam na malarię ...zapewne organizm króla był nieco wycieńczony
...Aleksander był kilkakrotnie poważnie ranny...ponadto prowadził...hmmm...jakby to ująć...niezbyt zdrowy tryb życia.
Wersji z otruciem wykluczyć nie można, ale jest ona raczej mało prawdopodobna.
Mozliwe, że została nagłośniona przez matkę Alexa-Olimpias, chcącą oskarżyć o to rodzinę Antypatra-a bezpośrednio "uderzyć" w jednego z jego synów Kassandrosa, z którym rywalizowała o władzę nad Macedonią.
Waszytko to bardzo ciekawe. Jestem tylko ciekawy, skąd Wy to wszystko wiecie?
Przupałetała się do njiego malaria , chociaż w zejściu na tamten śwaiat mogli mu pomóc jego generałowie.
Vitam
w zejściu na tamten śwaiat mogli mu pomóc jego generałowie. (Maćko)
Ja słyszalam ze pod koniec zycia byl oblakany (Szylek)
Wiesz co? ja słyszałam że zatruto go grzybami,a tak dokładniej to wodą a tak dokładniej to było to tak: Aleksander, kiedy przebywał w Suzie udał sie na ucztę. Podobno bardzo lubił grzyby, więc wszyscy wiedzieli że będzie je jeść. Na początku podano mu dobre grzyby, ponieważ miał degustatora, ale grzyby te były bardzo gorące. Więc degustator spróbował, wszystko było dobrze, ale gdy Aleksander zaczął jeśc stwierdził, że trzeba to ochłodzic wodą i właśnie wraz z wodą dosypano trucizny. Aleksander uznał,że nie bedzie już dawał degustatorowi no i popełnił błąd, który kosztował go życie. (Patrycja)
Hmmm, wydaje mi się, że mamy tu do czynienia z kalkami, czyli przypisaniem czynów jednej postaci - innej.
Według powszechnego mniemania grzybkami otruty zostal Cezar Klaudiusz. Trucie wodą, chłodzacą potrawę, (podobno) użyto z powodzeniem wobec jego syna Brytanika. Obłąkany był brat Aleksandra, jeden ze spadkobierców jego imperium. Drugim był jego syn, pogrobowiec (a wiec urodzony już po śmierci ojca). Zamordowany z całą pewnością został regent Perdikkas, starający się po smierci aleksandra utrzymać całość imperium.
Ciekawe nota bene co stało się z tym synem Aleksandra, nie natrafiłem dotąd na jakiś większy zasób informacji o nim.
Sam Aleksander (podaję za Atlasem Dziejów Świata, J. Haywood, PPWK 1998) zmarł jako człowiek otyły, uzależniony od alkoholu. Według mnie, zdrowie nadszarpnęła mu 10-letnia wojaczka, podczas której przebył z armią przeszło 3000 km w nie zawsze najciekawszych warunkach atmosferycznych. A dobił go alkohol, bo nie poradził sobie psychicznie z problemem utrzymania w całości imperium. Doskonale zdawał sobie sprawe, że łączy ono tyle ludów o odmiennej kulturze, religii i języku że może się w każdej chwili rozpaść. Na krótko przed śmiercią rozpoczął wielką akcję promowania mieszanych, grecko-perskich małrzeństw, by w ten sposób doprowadzić do ujednolicenia kultur i zapobiec tendencjom odśrodkowym. Fakt, że nie miał komu zostawić swej zdobyczy (braciszek obłąkany, a syna "doczekał się" dopiero po śmierci) też pewnie nie podnosił go na duchu.
Vitam
W źródłach nie ma nigdzie wzmianki o jego otyłości... całkiem mnie zaskoczyłeś - nigdy jeszcze nie słyszałem takiej wersji (Maciek)
Myślę, że Aleksander zafascynował tylu autorów, że wielu stara się za wszelką cenę napisać o nim coś nowego i wskazać "jedynie prawdziwą" przyczynę jego śmierci. Być może tyle wersji ile źródeł. A prawdy pewnie i tak nie poznamy nigdy...
hmm trudno mi sobie wyobrazić jak mógł być otyły skoro dwa lata przed śmiercią przeszedł pustynię Gedrozji a do końca działał aktywnie. (Maciek)
Mimo wszystko ostatni rok życia spędził w Babilonie, rzadząc imperium, a więc prowadził siedzący tryb życia (w porównaniu do poprzednich 10 lat). Jeśli miał jakieś genetyczne uwarunkowania do tycia, to mogło się to ujawnić.
Jego imperium miało się jak najlepiej za jego życia. Nawet zachodnie Indie sprawnie zarządzane przez Porusa nie buntowały się. Dopiero po śmierci Alexa imperium się rozpadło. Prawdę powiedziawszy to sprawna administracja Aleksandra po powrocie do Babilonu wzmocniła jeszcze imperium gdyż rozliczał on wszystkich satrapów nadużywających władzy. Rozpatrywał osobiście wiele skarg zgłaszanych na zarządców prowincji za okres gdy przebywał na wschodzie. (Maciek)
No tak, ale to imho świadczy, że imperium mógł utrzymać jedynie silny, energiczny władca, który cały czas będzie trzymał rękę na pulsie i satrapów za twarz. Jakiekolwiek osłabienie uwagi i liberalizm mogły mieć nieciekawe następstwa. Czego najlepszy dowód, że jak zabrakło Aleksandra...
nie znam dokladnie tego watlku, ale sklaniam sie do zabojstwa, juz nie wnikajac w jaki sposob. moje uzasadnienie jest nastepujace: jego imperium rozciagalo sie jak wspomnieliscia na przestrzeni 3 tys. km, liczylo miliony ludnosci, dziesiatki nacji, setki , czy tysiace plemion. podbijajac wielkie i stare imperia jak persja czy egipt, zawsze sie znajdzie jakis stary rod, albo jakas klasa spoleczna. mieli w sumie kilka lat na "wkrecenie" sie do jego otoczenia; czy chociazby wspomniani juz zawistni generalowie. hehe "teoria spisku", ale cos w tym musi byc ...
Według źródeł historycznych Olek Wielki zmarł na febrę w Babilonie.Nie można wykluczyć zamordowania,zatrucia,gdyż np.Persowie czy Babilończycy nienawidzili go.
Zmarł śmiercią naturalną o ile tak można nazwać śmierć spowdowaną przez skutki alkoholizmu władcy. Jestem za teorią że przedawkował truciznę stosowana do oczyszczania organizmu ze skutków alkoholu i obżarstwa.
Śmierć jego oczywiści była wygodna dla wielu Greków którzy mieli dość jego wojen. Chcieli sie cieszyć skutkami zwycięstw
W pełni zgadzam sie z Sarissoforoj zapracował sobie trybem życia na tą śmierć
pozdr
Żadna z powyzszych opcji jakos mnie nie przkonuje. W roznych podrecznikach wskazaniem jest malaria, jednakze o ile dobrze pamietam po lekturach z tego okresu jest nia choroba weneryczna. Jak wiadomo Macedonczyk byl homoseksualista. Nie dziwi ten fakt nikogo- bylo to rzecza nagminna zarowno w starozytnej Grecji i Rzymie (jesli chodzi o wojsko). Przeciez ci ludzie przebywali z soba praktycznie cale lata i takie zwiazki byly praktykowane czesto. Zainteresowanych odsylam do lektury P. Green, Alekasander Macedoński, W-wa 1978.
Heh ten temat był już poruszany ze 123 razy... jeśli już posługiwać się takimi współczesnymi określeniami to trzeba by starożytnych nazwać bi a nie homosexualistami. Moim zdaniem odsyłanie do Greena nie jest całkiem na miejscu znacznie lepiej i bardziej obiektywnie sylwetkę Macedończyka przedstawił Fuller, Hammond czy Bosworth. Polecam też czytanie źródeł... a nie podręczników... wtedy szanowny kolega by wiedział co starożytni podejrzewali na temat śmierci Aleksandra...
Dzieki za rade. Moze powyzsza lektura rzeczywiscie to za malo. Jednakze ze zrodlami wszystko w porzadku, zwazywszy na fakt, ze czytam ich sporo. To jest forum i nie wszyscy posiadaja zdolnosc czytania w orygnale. Swoj wniosek wysunelam na podstawie zaslyszanego wykladu od profesora, ktory przeczytal zdaje sie wszystkie zrodla dotyczase tej sylwetki. A ja nie mam zwyczaju kwestionowac autorytetow w danej dziedzinie. Co do bi. To nie robi to na mnie zadnego wrazenia. Kwestia zapytania byl zdaje sie fakt smierci Macedonczyka, a nie problem jego seksualnosci (to raczej zostawy specjalistom). Podane pozycje robia "duze" wrazenie, ale czesc wywodow niestety nie jest juz aktualna.
Pozdrawiam
To znaczy które nie są aktualne?? Często współczesne wywody są bardziej "nieaktualne" niż te z powiedzmy okresu międzywojennego. Traz panuje powszechne dążenie do sensacji. Jasne że taka ewentualność jaką podałaś pewnie istnieje ale opieranie wywodu na tym że był homoseksualistą więc zmarł na chorobę weneryczną wydaje mi się "troszkę" naciągane. ton sarkastyczny wyszedł mi nieco przypadkiem zraziło mnie odsyłanie do jednej pozycji w kwestii tak kontrowersyjnej. Jeśli chcemy mieć choć trochę obiektywny pogląd na temat śmierci AW czy w ogóle jego sylwetki to nie można się opierać na jednej i to tak "oryginalnej" pozycji... Niechciałem szanownej Pani jednak obrazić.
Pozdrawiam mego przedmowce.
--------------
Jeszcze jedno pytanko, pytam bez zlosliwosci, mego przedwowce. Czym Twoim zdaniem przewyzszyl AM swego mistrza Arystotelesa?
Łączenie postów przez Ponurego Żniwiarza.
Ok nie bede pozdrawiac, skoro to drazniaca kwestia. Co do ODPOWIEDZI na pewno Ty masz racje. Jednakze nie jestes doskonaly-, bo w Twojej odpowiedzi nie ma nic nowego. Pytalam o konkrety a Ty ich nie znasz.
Oczywiście że nie jestem doskonały i nigdy tego nie twierdziłem
Co do konkretów to proszę o konkretniej zadane pytanie w jaki sposób porównać tak różnych ludzi jak Alex i Arystoteles? Napisałem swojego czasu artykuł o ich wzajemnych relacjach ale nawet wtedy nie przyszło mi do głowy ich porównywać. Uznałem to pytanie za żart. Jeśli jest faktycznie serio to prosiłbym o sprecyzowanie - na jakiej płaszczyźnie ma się owo porównanie dokonać?
Pozdrowienia zawsze na miejscu - dziękuję i także pozdrawiam.
Te plaszczyzne mozna ujac jako etyczno-polityczna lub jak kto woli moralno- polityczna. Jest to bardzo powazne pytanie, bylo ono czesto zadawane na egzaminie ze starozytnosci (u b. slawnego prof., u ktorego jestem doktorantka)
Czy możesz zdradzić jaki to profesor? Interesuje mnie to z bardzo istotnego prywatnego powodu...
Co do pytania - to faktycznie w takiej kwestii porównanie takie jest sprawą niezwykle skomplikowaną a co gorsza nie do końca wyjaśnioną a więc dającą wiele pola do własnych dywagacji. Zapatrywania "moralno - polityczne" Arystotelesa możemy wywnioskować z jego dzieł jak np.: Polityka, seria etyk (w tym Nikomachejska która sporo na ten temat mówi). Ale dużo do sprawy wnosi też list który dopiero w latach 50 XX wieku został dokładnie zbadany przez prof. Mariana Plezię i uznany przez niego za oryginał. Datował go na rok ok. 331-330 a więc okolice bitwy pod Gaugamelą.
Jeśli znamy dzieła Arystotelesa i choć ogólnie ich chronologię (cokolwiek wciąż niepewną i szeroko dyskutowaną) i wiedzę tą zestawiamy z owym listem to otrzymane wnioski moim zdaniem powinny być co najmniej bardzo zastanawiające... W liście tym mianowicie Arystoteles jakby pod wpływem podbojów Alexandra zmienia nieco swoje zapatrywania na temat zarządzania podbitymi krajami a także własny stosunek do tych ludów. W bardzo ogólnym zarysie -wcześniej twierdził że ludzi mieszkający w Azji są nie dość waleczni i aktywni aby zorganizować trwałe państwo i powinni służyć Grekom natomiast na zachodzie (Rzym, Kartagina) zbyt surowi i dzicy i przez to także niezdolni do tego samego. Z tego wyciągał wniosek że Grecy są stworzeni do rządzenia światem a inne ludy nadają się do usługiwania im. Alex od początku widział sprawę nieco inaczej skoro podejmując posłów perskich wypytywał ich o różne sprawy związane z ich krajem, jak odległości sposoby walki czy uzbrojenia itd. W czasie samej wyprawy także traktował Persów, Egipcjan czy Hindusów niemal na równi z Grekami - może jego zaufanie było nieco ograniczone ze względu na trwającą wojnę i niestabilność własnego położenia, dlatego też decydujący głos w prowincjach (szczególnie na początku wyprawy) mieli Macedończycy.
Z tego można by wyciągnąć nieco przewrotny wniosek że Alex jakby lepiej rozumiał kwestie „moralno-polityczne” w odniesieniu do podbijanych ludów i sposobów zarządzania nimi (a może lepiej brzmiałoby tu słowo raczej - asymilacji).
Od razu się zastrzegam że temat potraktowałem tu tylko bardzo ogólnie i jest wiele kwestii które można tu dodać i zapewne wielu znalazłoby się przeciwników tego co piszę. Jednak mniej więcej w tym tonie pisałem artykuł w Pro Memoria i jeśli mogę nieskromnie odesłać do tego artykułu to tam znacznie szerzej (choć na pewno nie wyczerpująco) próbowałem ująć ten temat.
"Pro memoria", czerwiec - lipiec 2003/ nr.5 (6)
Uf, troche za duzo jak na jeden dzien. Ujme to troche lakonicznie. Aleksander przewyzszyl swego mistrza tym, iz uwazal ludy niegreckie za rowne sobie. Przykladem moze tu byc chociazby "malzenstwo-zachodu ze wschodem". reszta odpowiedzi na priv.
Ja optuję za śmiercią naturalną.Po pierwsze prowadził bardzo intensywny tryb życia.przez 11 lat cały czas w podróży,brał udział w bitwach,kilkakrotnie poważnie ranny.Poza tym zawalony pracą i napewno towarzyszył mu cały czas duży stres.Poza tym nadużywanie alkoholu.To napewno zmniejszało jego odporność.Nie koniecznie tą chorobą musiała być malaria choć to bardzo prawdopodobne.Przecież jeszcze dzisiaj ludzie umierają na grypę.Co do morderstwa to nie można wykluczyć tego ale sądzę,że Aleksander był jednym z tych władców których po prostu nie można ruszyć,podnieść na nich ręki.Zawsze podkreśla się jego zniewalającą osobowość.Po prostu jego majestat.Z resztą przyboczni Aleksandra rekrutowani z hetajrów byli z nim od samego początku.Nie byli to ludzie przypadkowi tylko tacy,którzy mieli być podporządkowani swojemu władcy.Tak ja sądzę.Maciek ma rację.Aleksander wszedł na wyższy szczebel myśli społecznej i humanitarnej.I moim zdaniem nie wynikało to z tego,że po prostu doszedł do tego w czasie podróży ale był to kolejny krok na trasie którą zapoczątkował Filip II.To on załagodził walki wewnętrzne w Grecji nie naruszając autonomii polis.Zszedł z polityki ucisku jaką szły Ateny Sparta czy Teby mające imperialistyczne ambicje.Aleksander zapewne rozumiał to w szerszym kontekście ponieważ stykał się już nie z mikrokosmosem greckim ale już z najróżniejszymi ludami.Dał wtedy popis,który moim zdaniem jest zdecydowanie wspanialszy niż wszystkie jego podboje.Jednoczył ludy i chciałe budować przyszłość bez barier,która mogła przynieść same korzyści.Tym właśnie przewyższał Arystotelesa i Isokratesa
Vitam.
Czytając pewną gazetę natknąłem się na teorię, że Aleksander III Wielki zmarł na chorobę ,,Zachodniego Nilu". Nie pisało tam dokładnie na czym ta choroba polegała. Badacze powoływali się tylko na sprawozdania wodzów Aleksandra, którzy w swoich pamiętnikach pisali ,iż ,,pluł krwią i nie poznawał przychodzących do niego".Podobno takie objawy wg badaczy miała owa choroba.Na zakończenie dodam , że ci sami badacze uważają, że Aleksander po śmierci został poczhowany gdzieś w Egipcie(kto wie czy nie w Dolinie Królów).
Pozdrawiam
Fryderyk Wielki
Tak też czytałem ten artykuł w którejś naszej gazecie... natomiast potem natknąłem się na znacznie szerszy artykuł autorów tych badań. Przeprowadzone były w którymś z amerykańskich uniwersytetów i szkoda że autorzy naszego artykułu nie powołali się przynajmniej na stronę internetową z której wzięli dane. Objawy Aleksandra podchodzą pod kilka chorób i zapewne wiele jeszcze będzie teorii na ten temat ponieważ opisów jego śmierci jest niewiele. Moja żona mówi że znając te objawy musiała by zlecić jeszcze parę szczegółowszych badań żeby określić co konkretnie mu było . Aczkolwiek teoria gorączki nilowej faktycznie wygląda ciekawie choć szczególnie ważna może być dla kogoś interesującego się medycyną. To co dla nas jest istotne z tego artykułu to to że zmarł śmiercią naturalną spowodowaną chorobą której nabawił się na bagnach otaczających Babilon. Taka właśnie wersja wydaje mi się także najbardziej prawdopodobna.
--------------
Jako że dyskusja o śmierci Aleksandra Wielkiego ma się nijak do twórczości Petera Greena, wątek offtopicowy został przeniesiony - http://www.historycy.org/index.php?showtopic=1700. Zapraszam do dyskusji w obu tematach gdyż oba są niezwykle ciekawe.
Łączenie postów przez Ponurego Żniwiarza.
Moim zdaniem, chłopak był za zdolny, więc go otruli.
Krótko i na temat
Pozdrawiam
ee. na początku była mowa otych grzybach... to nie były grzyby, tylko wino!
A co do śmierci, to słyszałam że zmarł na zapalenie płóc, bo się nachlał dużo zimnej wody...
Wydaje sie ze teoria West Nile Virus jest interesujaca -objawy moga byc podobne do malari tj. goraczka ,u niektorych trudna do opanowania i objawy zapalenia mozgu ktore wygladaja jak napady szalenstwa.Obie te choroby (malaria i West Nile Virus) przenoszone sa przez komary.W wiekszosci przypadkow powoduja objawy podobne do grypy (goraczka, pewnego rodzaju zamroczenie),u niektorych zwlaszcza z oslabionym ukladem immunologicznym moga powodowac gwaltowne zejscie.
Patrzac na opis choroby Aleksandra wziolbym jeszcze jedna chorobe mianowicie encephalitis herpetica czyli opryszczkowe zapalenie mozgu wywolane przez wirusa opryszczki( tego samego co powoduje "zimno" na wardze)Virus ten spoczywa w organizmie kazdego, u niektorych zwlaszcza oslabionych moze powodowac powolnie rozwijajace sie zapalenie mozgu.Manifestuje sie ono tym ze czlowiek zdawaloby sie normalny zaczyna przejawiac agresywne objawy zazdroci i podejrzliwosci.Jest agresywny w stosunku do otoczenia.Pozniej pojawia sie wysoka goraczka.
Niektore odmiany Herpes virus przenosza sie droga plciowa
sa one znacznie agresywniejsze niz popularne" zimno".
Dzień Dobry!
hmm... rzeka była na pewno bardzo zimna... ale skoro Arrian tak pisze to na pewno tak było jak mówisz... zdaje mi się że gdzieś jednak czytałem o górkiej rzece lub strumieniu... cóż poszperam w moich książeczkach i sprawdzę czy ktoś nie przekazał czegoś takiego czy też zwyczajnie mi sie pomyliło...
No tak masz rację. Justunus wspomina że była lodowato zimna, Arrian że "wytrysjuje" z gór Tauros i jest chłodna i czysta, Rufus że gdy tylko wszedł fo rzeki zaczął "sztywnieć", pobladł i prawie uszło z niego życie, Diodor że zapadł na ciężką chorobę a Plutarch że choroby tej nabawił się przez kąpiel i zdrętwienie w rzece kyndos.
Cóż a ja zapamiętałem sobie że byłio to w górskich pariach tej rzeki...
Jak sadzicie jak zmarl Aleksander Wielki ??
Słyszałem kilka wesji, według mnie najbardziej bliska prawdy jest teza że pod koniec życia Aleksander tak jak i jego ojciec był alkoholikiem. Wycieńczenie organizmu w połączeniu najprawdopodobniej z malarią bądz "wirusem nilowym" mogło byc przyczyną śmierci 33 letniego mężczyzny.
Według mnie najprawdopodobniejsza wersja to to że został otruty lub rzeczywiście dostał malarii
Ja tam myśle, że się schlał na śmierć albo ktoś miał z nim na pieńku i go otrół. Nie zdziwiłabym się - tak nadętych, wrednych i pewnych swojej świetności młodzianów żadko się spotyka. Chociaż może to tylko moje osobiste wrażenie:)
Według Michaela Harta: "Aleksander nagle zapadł na malarięi zmarł po dziesięciu dniach choroby". Jest to bardzo prawdopodobna, choć niestety mało romantyczna wersja. Poza tym polecam książkę Hart'a "100 postaci, które miały największy wpływ na historię", w której możeccie znaleść m.in. bioografię Aleksandra. Pozdrawiam!
moim zdaniem zostal otruty ludzie nigdy nie mogli zniesc prawdziwego geniusz zarowno militarnego jak i politycznego (np. cezar)
Dla mnie podejżane jest otrucie ponieważ zmarł po kilku miesiącach choroby a jakby ktoś chciał go faktycznie otruć podałby mu śmiertelną dawkę...ale wszystko jest możliwe
czytałem ksiazke "sensacje starozytnosci"w ktorej raczej jasno było napisane ze nasz bohater był homoseksualista wiec jestem za wersja ze zmarl na ówczesnego aidsa
Sarmata18 poczytaj trochę na naszym forum o seksualności starożytnych zanim następnym razem zamierzasz pisać perełki w stylu:
"był homoseksualista wiec jestem za wersja ze zmarl na ówczesnego aidsa".
Prosiłbym o bardziej merytoryczną dyskusję.
Może książeczki typu "sensacje" fajnie się czyta ale nie mogą stanowić podstawy do rzetelnej dyskusji na bardzo ciekawy swoją drogą temat.
DeMON to właśnie najbardziej popularne były trucizny działające długofalowo, tak aby upodobniły się do choroby. Aby nikt nie posądzał o zbrodnie ewentualnych beneficjentów śmierci danej osoby. Tak mogło być np. z Napoleonem I, którego Anglicy skutecznie podtruli.
Jest dużo wersji śmierci Aleksandra,
według mnie mało prawdopodobne jest by został otruty, miał nadal silną pozycje wśród swoich generałów, wiedzieli oni zresztą że po śmierci Aleksandra Imperium może się rozpaść i nastąpi wojna domowa.
Niezdrowy tryb życia, długa wojna to doprowadziło do jakiejś choroby.
Jego śmierć jest dość zagadkowa... jego cialo zagineło więc nie mozna nawet tak tego sprawdzić.. ale wielu osobom zależaloby na jego śmierci wiec raczej otrócie a co do śmierci naturalnej to w jego wieku to raczej za wcześnie i nie pisali by cierpiał na jakas chorobę chyba wiec...
polecam w tym temacie pracę K. Nawotki, Śmierć i grób Aleksandra Wielkiego, Poznań 2005. Do kupienia jest na allegro!
btw. do Macieja,
Dziwię się, że nie wiesz, iż Diodora, prócz fragm. z ks. I 30-41 i 63-64 Opisanie Nilu i budowniczowie piramid tłum. W. Maciejewskim, Poznań 1994 - nigdy nie przełożono. Mają to nadrobić i ok. następnego roku, 2007 też wchodzi w grę, wydadzą w całości - czekam z niecierpliwością.
żywot Aleksandra pióra Plutarcha wydano całkiem niedawno w tej brzydkiej serii AKA bodaj w tomie I. Chociaż radzę poczekać, aż wyda go Proszyński, bo tłumaczenie K. Korusa jest o niebo lepsza i bardziej fachowe niż M. Brożka -ale niestety nie wiemy kiedy wydadzą.
Podobno Roksana chciała wywieźć chłopca w głąb Azji gdzie w imieniu swego ojca miał zjednoczyć podbite wcześniej plemiona i pomścić tatusia którego mieli zamordować (a jednak) jego generałowie (zmęczeni jego boskością).
A ja polecam pozycję "Aleksander Wielki, morderstwo w Babilonie" Graham Phillips znajdziecie tam dosyć szczegółowo opisane dochodzenie i dużą ilość źródeł.
Po jej przeczytaniu postanowiłam sama przeprowadzić małe śledztwo w sprawie śmierci Aleksandra. Sama bardziej biorę pod uwagę otrucie, jednak nie mogę na pewno wykluczyć ani tyfusu ani malarii. Źródła (Plutarch, Arrian) podają jednak, że wielu ludziom zależało na śmierci króla i jeszcze przed fatalną ucztą grupa zamachowców o mało co nie dokonała dzieła. Wówczas uratowała Aleksandra Roksana. Może w końcu dokonali swojego dzieła.....
Znacie jeszcze jakieś teksty (poza Plutarchem i Arrianem), które są dość łątwo dostępnym źródłem. Chodzi mi o teksty oparte na relacjach naocznych świadków. Bardzo proszę o pomoc - piszę dość ważną pracę i potrzebuję jeszcze informacji. Dzięki
wg programu na discovery zabiły go rany (w nogę, ramię i bok), plus tryb życia (ciągłe uczty, klimat) + lekarstwo podane przez lekarzy w małych dawkach pomocne w dużych zabójcze...
A pamiętasz może tytuł tego programu?
Czy był to program ogólnie o Aleksandrze czy skoncentrowany tylko na okolicznościach śmierci?
Zabujstwo Aleksandra było wielką zagadką. Moim zdaniem niechętni do niego wodzowie lub wodzowie plemion oni otruli Aleksandra, inni myślą znowy że Aleksander za dużo pił alkoholu. i z tego umarł, ale najprawdopodobniejszym zdarzeniem jest dla mnie że wodzowie go sotruli, oni chcieli wrócic do domu, do rodzin, a Aleksander ciągle wojował i nie miał zamiaru wrócic. Dopiero po bitwie nad Hydaspesem Aleksander wrócił do Babilonu i planował dalsze kamanie, tam odbyło się zabójswo. Myślę że to jego zaufani wodzowie
czytałam książke o Aleksandrze "Aleksander Wielki Morderstwo w Babilonie". Był to zbiór dzieł starożytnych i interpretacja autora, w formie ślectwa jak zginął Aleksander. Według autora otruła go Roksana. A trucizną była strychnina.
Też pamiętam ten program na discovery. Sądzę, że przedstawiona tam możliwość jest realna. Aleksander w swej popędliwości mógł przedawkować lekarstwo, które w efekcie stalo się trucizną.
K.
ps. proszę..... mniej błędów ortograficznych ....
Nie można wykluczyć, że został otruty, ale uważam, że mimo tego iż, był w mężczyzną w sile wieku, to jednak ciągłe podboje wycięczyły go i zmarł z tego powodu.
Przychlam się do zdania iż przesadził z lekarstwem,które w większej ilości było trucizną.Aleksander chciał szybko wyzdrowieć aby zacząc podbój Arabii.Znając jego porywczy charakter,zażył dużo lekarstwa,aby szybciej wyzdrowieć,jednak po większej dawce już się nie podniósł.
A wedłuk mnie został zamordowany
Jak dla mnie został otruty lub zamordowany. Pozdrawiam.
według mnie złożyły sie na to wszystkie rany ktore otrzymal [ bylo ich nei malo ] no i pozatym wojna nawet bez ran powoli zabija czlowieka
no ale teoria z otruciem tez ma ręce i nogi w końcu wczesniej w podoncyh okolicnosciach zmarł hefajston
No najpierw zmarł Hefajstion na chorobę tropikalną dość dziwne by złapał chorobę z Indii kilka lat po powrocie.
Mogła go zabić Olimpias, sorry to znaczy Roksana w zemście ( był w końcu jego najlepszym przyjacielem )
no a później sama zemsta nie wystarczyła i zabiła samego Aleksa.
Durin powiem tylko że twoja teroia jest napewno ciekawa ale według mnie zupelnie błędna:
- po pierwsze nie ejst pewne że Hefajston zmarl na chorobe tropiklana ale zostal prawdobodobnie otruty [ akurat w tą śmierc mogła siemieszać Olipias ale tylko teoretycznie bo nie miala duego wplywu na otoczenie Alaksandra więc przeprowadzeniu zabóstwa hefajstona bylo by trudno według mnie ]
no ale to zawsze możliwe zaś teza że Olimpias zabiła Aleksandra jest wręcz śmieszna i odnosze wrażenia że poorostu byl to żart zresztą dośc kiepski
O KURDE SORRY OLIMPIAS POMYLIŁA MI SIĘ Z ROKSANĄ.
Przecież to jasne że ona nie zabiła by własnego syna.
prawdopodobnie malaria
też możliwe.
Ale jeżeli mówimy o chorobie to prawdopodobniejsza jest odmiana duru brzusznego.
Myślę, że Aleksandra zabiło to samo co Hefajstiona.
Ja sądzę, że Aleksander zapadł na jakąś tropikalą chorobę, nie znaną jeszcze Grekom.
Byl gejem wiec to byl aids.
A tak na powaznie to sklaniam sie do tego,ze przedawkowal pospolita trucizne jaka byl alkohol, po prostu przesadzil na jednej z wielu balang jakie wyprawial .
Podobno po uczcie dostał gorączki. Po kilku dniach Aleksander już nic nie mówił. Później zmarł. Przecież gorączki z niczego sie nie dostaje. A był mężczyzną w pełni sił. Otruto go. To oczywiste. Chyba.
Bodajże Arrian pisał kiedyś, że ciało Aleksandra pomimo ogromnego upału nie rozkładało się przez kilka dni. Autor książki "Aleksander Wielki morderstwo w Babilonie" podsuwa również tezę, że król był wówczas sparaliżowany, stąd zachowanie świeżości ciała. Takie działanie ma właśnie strychnina, wówczas bardzo popularna trucizna. Po rozpuszczeniu w nierozcieńczonym, gorzkim winie (jakie zresztą pił aleksander podczas swojej ostatniej uczty) jest niewyczuwalna. Jak wiadomo po tej uczcie na cześć Hefajstiona Aleksander zapadł na zdrowiu, a wkrótce umarł. Wniosek nasuwa się tylko jeden. Został otruty...
PS. ma ktoś może do sprzedania pracę Krzysztofa Nawotki o Aleksandrze Wielkim?
Niczego nie wykluczam, jednak nawet Peter Green pisze o objawach zatrucia strychniną. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż po tym jak stan zdrowia króla się pogorszył, po kilku dniach uległ poprawie, po czym znów, tym razem już bezpowrotnie uległ pogorszeniu. Uczeni tłumaczą to tym, że organizm alkoholika jest w stanie rozłożyć truciznę, z jaką normalny człowiek nie miałby szans. Czyli po pierwszej nieudanej próbie morderstwa, ktoś (a tutaj ludzi, którzy skorzystaliby na śmierci Aleksandra nie brakowało) podał mu tym razem śmiertelną dawkę.
Dziś jednak trudno o 100% pewność jeśli chodzi o przyczynę śmierci. Jedynym wyjściem jest odnalezienie ciała Aleksandra (prace wykopaliskowe z tego co wiem trwają, m. in. w Aleksandrii w Egipcie) i wykonanie odpowiednich badań szczątek, które się zachowały.
Dobra... konkretnie: kto skorzystał? Wskaż kogoś kto miał motyw, sposobność i wyciągnął korzyść. O ile mnie pamięć nie myli śmierć była zaskakująca dla wszystkich zainteresowanych.
Dawno tu nie zaglądałem. To dlatego, że udało mi się kupić ostatnio "Historię AW" Kwintusa Kurcjusza i musiałem trochę nad nią popracować w spokoju.
A jeśli chodzi o potencjalnego mordercę, to jest ich czwórka: Perdikkas, Meleager, Seleukos i Roksana. Wszyscy mieli motyw i okazję aby otruć króla. Jednak najbardziej prawdopobne jest to, że Roksana dokonała morderstwa. Miała ona dostęp do trucizny, motywem mogło być to, że Aleksander zostawił ją i ożenił się ze Statirą, podczas gdy Roksana była w ciąży. A jak wiadomo miała ona ognisty temperament;) Plutarch pisze również, że Statira została później zamordowana "gołymi rękami" przez dawną kochankę Aleksandra. Motywem była zadrość. Wszystko do siebie pasuje, przynajmniej ja tak to widzę.
Jest jeszcze wersja z Perdikkasem w roli mordercy, jednak ta do mnie jakoś nie przemawia.
Wedlug mnie najbardziej prawdopodobna przyczyna smierci Aleksandra jest zapalenie pluc, albo jak to sie mowi "zmarl smiercia naturalna na zabojstwo", czyli zostal otruty. Czy sam umarl, czy ktos mu pomogl... tego sie raczej nie dowiemy. Z pewnoscia jednak osiagnal swoj najwiekszy cel, zapisal sie na kartach historii jako najwiekszy zdobywca.
A to było jego celem?
Z tego co sam pokazał, jego cel - cokolwiek miałoby nim nie być - leżał poza obszarem który podbił, a w osiągnieciu tego celu przeszkodził mu bunt jego własnych żołnierzy w Indiach.
Kazdy wie, ze jego bezposrednim celem bylo zdobycie Indii. Zadajac sobie pytanie, czemuz chcial podbic caly znany wtedy swiat, mozna stwierdzic, ze zalezalo mu na tym, aby stac sie najpotezniejszym wodzem. Taka teorie stworzyl ktorys z polskich profesorow, a ja tylko zgadzam sie z jego przypuszczeniami.
jego celem było raczej dotrzeć do krańca zamieszkanego świata.
Gdzieś czytałem że podczas uczty Aleksander wypił kielich nierozcieńczonego wina (dał mu go chyb a człowiek o imieniu Medios (?)) kiedy go wypił wydał okrzyk jakby "otrzymał gwałtowny cios". Następnego dnia obudził się z gorączka. Objawy podobno świadczą o zatruciu strychniną, która podawana w nierozcieńczonym winie traci swój gorzki smak.
Podobno ciało Aleksandra po śmierci wcale nie zaczęło sie rozkładać (co było niezwykłe w takim klimacie) - nie potrafię przywołać w tej chwili autora który podaję taką wiadomość Chyba dur brzuszny w którejś fazie choroby powoduje zesztywnienie ciała tak że chory nie może poruszać żadną kończyną. Nie daję głowy że chodzi właśnie o tą chorobę ale na pewno czytałem o takiej teorii.
Zachorował w Indiach na chyba cholerę ,
Słyszałem teze, że mógł umrzeć z powodu ciemiężycy białej. Roślin która w małych ilościach leczy a w troche większych (istneije mała różnica w dawkach) zabija. Może to właśnie nasz król królów chciał jak najszybciej dojść do zdrowia więc zarządał większej ilości ciemiężycy białej. zmarł w wyniku przedawkowania.Tak umierają ludzie ambitni.
"Gorączka Nilu", albo jak kto woli "Gorączka Zachodniego Nilu".
Kiedyś słyszałem, że Aleksander zobaczył stado umierających (spadających na ziemię) ptaków co uznano za złą wróżbę. Jakiś czas później widziałem program o gorączka zachodniego Nilu, gdzie była wzmianka właśnie o tym że niektóre zwierzęta również mogą się zarazić tą chorobą (między innymi ptaki) i objawami są kurcze mięśni i utrata koordynacji ruchowej (co mogło spowodować upadek ptaków).
Myślę, że Aleksander mógł zarazić się tym wirusem. Jego symptomami są: gorączka, ból głowy, bóle mięśni, czasem drobną wysypkę lub powiększenie węzłów chłonnych. W cięższych przypadkach objawy są bardziej nasilone a przebieg gwałtowny, mogą dołączyć się nudności, wymioty, trudności w połykaniu, kręcz szyi, osłabienie mięśni, utrudnienie chodu, zaburzenia koordynacji, parkinsonizm, zaburzenia świadomości.
Jeżeli do tego dodamy to ,że komuś zależało na jego śmierci łatwo było by go otruć, tym o czym pisał mój przedmówca, albo sam przedawkował leki co wywołało śmierć.
A jeśli dodamy do tego osłabienie organizmu przeprawą przez pustynię i nocne pijatyki oraz wcześniejsze rany. To nie dziwne, że tak wycieńczonym organizm poddał się chorobie i nie miał siły walczyć. Czytałem (Fischer-Fabian - "Aleksander Wielki"), że to była odmiana jakiejś malarii, Plasmodium falciparum, o ile dobrze pamiętam
Jestem "fanem" Aleksandra i bardzo wiele o nim wiem i czytam. W super książce "Aleksander wielki morderstwo w babilonie" wyczytałem, że Aleksander miał w chwili śmierci bardzo wielu wrogów m. in. : Melager (dowódca macedoński), Seleucjusza, Roksanę, która najbardziej prawdopodobnie otruła Aleksandra hinduską rośliną, ponieważ przyrzekła to sobie oraz jako księżniczka chciała tak jakOlimpias zostać królową imperium.
Skłaniam się osobiście w stronę ostrego zatrucia alkoholowego. Raczej nikt nie czychał na jego śmierć, zbyt go nienawizdono, a za razem kochano. Był dla swoich ludzi czyświęcej niż wodzem-królem, był półbogiem, jeśli nie bóstwem. Był dla nich zapewnieniem takiego ładu, jaki zapewnił przez te lata podbojów.
Blake, chodzi o to że nienawiść i miłość do osoby Aleksandra, a musisz przyznać że był osobą o niesamowitej haryzmie, mogła przerodzić sięw coś na kształt strachu, panicznego wręcz. Przecież Aleksander dawał macedońskiej opozycji wiele szans na dokonanie zamachu, a jakoś nic z tego nie wyszło. Chyba że wezmiemy pod uwagęspisek paziów, ale tutaj wg. mnie bardziej liczyły się emocje niż polityka. Przecież nie podcina się gałęzi na której się siedzi. a Takągałęziądla swoich ludzi był niewątpliwie Aleksander.
Kassander?? Myślęże Aleksander uprzedził jedynego człowieka zdolnego do królobujstwa-Klejtosa, tylko on moim zdaniem miał w sobie dość brutalności żeby to zrobić. Reszta, stara gwardia Filipa, czciła jednak Aleksandra jako syna wielkiego króla, natomias młodzi wszystko zawdzięczali właśnie Aleksandrowi.
No tak. To takie nasze gdybanie. CHwały jednak nikt Aleksandrowi nie odbierze.A mam taką myśl, że dlaczego od razu przyjujemy wielkie prawdopodobieństwo zamachu na Aleksandra. Dlaczego tak trudno nam a także i autorytetom w tej dziedzinie przyjąć że Aleksander zginął jak normalny człowiek? Czy jego postać siedzi nam już tak głęboko w wyobrazni, że staje się dla nas czymś więcej niż człowiekiem. Czyż to nie jest to do czego całe życie dążył? Dziś nie mówi się o Filipie który dał do ręki gotową broń synowi, ale właśnie o nim. Zyskał to o czym mażył. Bo tylko bogowie są nieśmiertelni.
Tak, słyszałem o teorii otrucia Alexandra strychniną, ja jednak dalej będę się upierał przy zatruciu alkoholowym, picie na umór było wszak bardzo popularne wśród Makedonies, jeśli dodamy do tego wyczerpanie organizmu(np.Gedrozja) rany odniesione w walkach, obciążenia organizmu wynikające z warunków klimatycznych (Indie- gdzie z braku wody pitnej spożywano nierozcieńczone wino) no to możemy zdać sobie sprawę w jakim stanie były orany wewnętrzne Aleksandra. Antypater zabójcą Aleksandra?? Przecież dzięki Aleksandrowi miał władzę praktyczniue absolutną na terenach Grecji, Macedonii, Ilirii, Tracji. Oczywiście była jeszcze Olimpias z którą musiał konsultować pewne sprawy państwowe, ale wątpię czy tak bardzo krępowała poczynania Antypatra.
Zastanówmy się czy zamach miał jakiekolwiek podstawy?
Po powrocie z kampanii Indyjskiej i tak naprawdę stłumieniu opozycji wewnętrznej Aleksander miał znów poparcie swojej armii, Macedonia była bogat jak nigdy przedtem i nigdy pózniej, Grecja była po pierwsze zadowolona przez wypełnienie mandatu związku, Persowie w zasadzie rządzili się sami więc Aleksander był dla nich burzą co prawda ale odległą, dla Babilończyków był wyzwolicielem podobnie jak dla egipcjan.
Plemiona trackie Ilirskie geckie i celtyckie na północ i północny- zachód były tak samo pod stałą kontrolą Macedonii.
Nikt nie stał przed utratą czegokolwiek, pod warunkiem że był posłuszny królowi, co jest zrozumiałe jeśli wezmiemy pod uwagę homerycki etos jakim kierował się Aleksander. Antypater zapewnił mu spokój w Grecji i Bałkanach, ograniczając też poczynania jego matki Olympias, co niewątpliwie wymagało dużych umiejętności i wyrachowania. W końcu kto miał w samej Grecji nienawidzić króla? Teby? Już się raz dobitnie przekonały jak się kończy sprzeciw, Ateny to melodia przeszłości, Sparta została zmieciona na polu bitwy przez Antypatra, a Tessalia
dzięki odpowiedniemu zachowaniu się ALeksandra wobec ich miasta, była jego silnym sojusznikiem.A jeśli zamach to ewentualnie najbliższe otoczenie. Tylko właśnie kto?? Tego się nigdy nie dowiemy, bo z chwilą śmierci Aleksandra zyskiwali wszyscy. Może Berenike, odstawiona na bok po ślubie z Rokhsaną? Dlaczego nikt nie bierze takiej możliwości pod uwagę?
Proszę nie pisać dwóch potów pod rząd, a w razie potrzeby edytować poprzedni.
witam ,
rzeczywiście śmierć Aleksandra jest zagadkowa, niewyjaśniona. Do dnia dzisiejszego istnieje wiele hipotez na temat jego śmierci.
- (...) "w 323r. p.n.e. Aleksander Wielki zmarł nagle w Babilonie, być może na zapalenie płuc..." ---->>>Poznać przeszłość, zrozumieć dziś, aut. Paweł Żmudzki, str.78
- "Aleksander Macedoński najprawdopodobniej został otruty (...)" --> podręcznik do 1kl. LO
Twierdzę iż został otruty strychniną. Wskazują na to objawy jakie towarzyszyły jego chorobie, przekazane nam przez starożytne żródła
Strychnina w starożytności była często stosowaną trucizną. Można było ją łatwo przemycić (np. w końskim kopycie). Aleksander na jednej z uczt zanim zmogła go choroba mógł spożyć tą truciznę, która mogła zostać wymieszana z winem. Jeżeli założymy, że został otruty otwartym pozostaje pytanie kto to uczynił. Moim zdaniem Antypater maczał w tym palce.
W przypadku Roksany bardziej liczyły się emocje niż polityka.
Odrzuciłem możliwość zabójstwa A.Wielkiego przez Antypatra, ponieważ bardziej przemawia za mną ,że zabiła go Roksana.W sumie to po co taki starzec jak Antypater mógł chcieć śmierci Aleksandra.Gdyby miał jakieś plany przejęcia władzy to dlaczego miałby próbować je zrealizować akurat wtedy gdy śmierć mogła go już niedługo zabrać.Pytanie tkwi w tym, czy Kassander zdołał przekonać Aleksandra o niewinności swojego ojca.
W książce "Aleksander Wielki- Morderstwo w Babilonie" jest mowa o strychninie. I jego objawy najbardziej do niej pasują.
Ja z niektórymi osobami się zgadzam, że Alexsander został otruty czytałem różne książki (tytułów niee pamiętam) we wszystkich pisało o nagłej śmierci. W niektórych filmach dokumentalnych mówią natomiast, że zmarł na malarię. Ale czy na malarie umiera sę nagle???
www.google.pl
http://pl.wikipedia.org/wiki/Malaria
http://www.malaria.com.pl/
Ja słyszałem , że zmarł na jakąś tajemniczą chorobę . Albo został otruty
To prawda był już na granicy szaleństwa... To co robił ze swoimi zaufanymi dowódcami i zwyczajami... Ale i tak uważam że został zabity. Wtedy ludzie byli przystosowani do takiego trybu życia. Stawiam że zabiła go jego żona Statira lub Seleukos.
QUOTE co to za ksiązka??? Tej nie czytałem. Polecam 7 Kleopatr.
Witam.
Uwielbiam Aleksandra Wielkiego. Za moich czasów jak byłem w podstawówce to uczyli mnie, że zmarł on od ran, które posiadał od walk. Zauważcie ile on stoczył bitew, ile razy był ranny. To nie jest tak, że król na wojnie patrzy się co się dzieje na polu walki. On także walczył, ponieważ na samym początku jak jemu władza nie uderzyła do głowy ( do tego doszło później ) uważał swoje wojsko na równie sobie. Jadł z nimi posiłki w tym samym namiocie i czasie. Bawił się i ufał im.
Lecz wracając do tematu to moim zdaniem został otruty. Władza jemu uderzyła do głowy. Prowadził wojsko głębiej i głębiej w środek Azji. Jak dotarł do Indii wojsko sprzeciwiło się dalszym podbojom. Znajdowali się daleko od rodziny, od bliskich i ojczyzny. Nie chcieli już walczyć. Ktoś dokonał zamachu na Aleksandra Wielkiego, ponieważ nie chciał już wracać, a wiedział że Aleksander i tak i tak ruszy dalej aż wkońcu przegra. A tak ogółem Aleksander miał bardzo słabe państwo ze względu na obronę. Jak zginał tajemniczą śmiercią jego państwo rozpadło się ponieważ inne państwa dowiadując się o śmierci Wielkiego Wodza ruszyli na podbój terenów.
Więc takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam wszystkich
prawdopodobnie zmarł od ran lub został otruty
W książce Worthingtona pt. "Aleksander Wielki. Człowiek i bóg" jest mowa o ostrym zapaleniu trzustki. Wydaje się to całkiem prawdopodobne, zważywszy na nadużywanie alkoholu i ogólnie niezdrowy styl życia Aleksandra. Jakby nie było to warto przeczytać tą pozycję.
http://www.ossolineum.pl/
309 stron, oprawa miękka i za 19 zł ? Coś mi to nie pasuje
Legion
Jak najbardziej się zgadzam. Erudyta dużego kalibru, jeśli można tak powiedzieć. A co do ceny, to tylko należy się cieszyć, że taką książkę można zdobyć za tak niską cenę. Warto zajrzeć na www.ossolineum.pl, bo mają tam czasami niezłe akcje promocyjne.
http://www.ossolineum.pl/
Co do Worthingtona to popełnia on np, błąd nazywając Memnona z Rodos dowódcą najemników znad Graniku. Obecnie najlepszą hipotezą o śmierci Aleksandra jest ta powstała w trakcie konferencji w Maryland podająca że Aleksander zmarł w wyniku duru brzusznego. (K. Nawotka "Aleksander Wielki" str.520)
Legion
Ja uwazam, ze Aleksander III wielki zmarl przez jakas chorobe, prawdopodobnie tyfus. Inni mowia ,ze zostal otruty przez jednego ze swoich generalow. A jescze inni, ze naduzywal leku bialej ciemiezycy- silnej mieszanki ktora w malej dawce leczy a w wiekszej zabija.
Ja obstawiam otrucie. Powodem mojej odpowiedzi jest jego nagła śmierć. Macijasi pisał o tyfusie równiez mozliwa jest ta lub inna choroba.
Ja obstawiam malarię- podobno konał naprzeciw Babilonu. Stoi za tym trochę inny dowód. Pisałem już jakiś czas temu o Cyrusie, który podbił Babilon za pomocą Eufratu, którego wody sprowadził do kanału w Hilla. Po upadku Babilonu kanał w Hilla oraz Eufrat, któremu zmieniono bieg rzeki nieraz wylewał co powodowało powstawanie bagien na, których malaria miała idealne warunki do swego rozwoju.
Oczywiście nie odrzucam otrucia-ale w/w wersja jakoś mnie przekonuje.
pozdrawiam!
Myślę że zbyt pewnie podchodzisz do tej sprawy z Eufratem i Cyrusem. Skoro Składanek nawet o ty nie wspomina, a opisuję przebieg racjonalnie i bez żadnych spektakularnych wydarzeń należy zastanowić się która wersja jest bardziej prawdopodobna.
O autorze (bo wątpiono w jego autorytet):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bogdan_Sk%C5%82adanek
Myślę, że śmiercią naturalną raczej nie, miał (wg mojej nauczycielki 33, a wg podręcznika 34 lata)- więc to wykluczam. Przystaję na wypowiedz Patrycji, że ludności się nie podobał pod koniec życia w końcu kazał sobie oddawać cześć boską... i to może sprawiło, że go otruto...
Miałeś na myśli część o Partach, a ja akurat tą część tylko pobieżnie przeczytałem. Zresztą ten błąd z Carre to mogła być jakaś zwyczajna omyłka (z datą).
Ja przede wszystkim kupiłem książkę (praktycznie jedyną w księgarniach o historii Persji) dla Achemenidów i Seleucydów.
Tak Partowie leżą totalnie, Sasanidzi też nie tak super ale jeszcze ujdzie. Co do bitwy Krassusa można by było uznać to za omyłkę ale podanie roku 44 zamiast 53 i na dodatek nazwanie jej "dwudniową" to już przesada. Achemenidzi ok, chociaż też czasami niektóre zdanie są dziwne. Seleucydzi też słabo, lepiej już sięgnąć do Hellady Królów/Siedem Kleopatr albo do Wipszyckiej.
Legion
Co do otrucia to przecież już Plutarch podaje że były to plotki rozsiewane przez Olimpias wiadomo w jakim celu.
Legion
Jak kupowałem "Historię Persji" wspomnianej przez Ciebie książki nie widziałem.
W sumie generalnie jej nie widziałem, ale może tylko nie zwróciłem uwagi.
Odnośnie Składanka.
I co napiszesz o niej?
Mam tu na myśli poruszaną przez nas tematykę Achemenidów, nie Partów, Sasanidów i inne czasy.
Ogólnie po przeczytaniu Achemenidów miałem dobry "apetyt" na dalszą część. Nie rozumiem dlaczego Pan Składanek tak skrócił np, Partów. Bo przecież dało się napisać zdecydowanie więcej.
Co do Persji Achemenidów można zajrzeć do OLMSTEAD A.T. "Dzieje imperium perskiego" (swoje lata ma), do Maratonu Kuleszy, świetny też jest Łoposzko "Starożytne Bitwy morskie", ogólnie syntezy o starożytności (jak np. Ziółkowskiego), Hammond "Dzieje Grecji" i książki o podboju przez Aleksandra. Nie jest aż tak źle jeśli chodzi o język polski.
Legion
Ja go rozumiem, najciekawsi są Achemenidzi .
Łoposzko opisuję bitwy morskie Greków z Persami i robi to bardzo dobrze. Nie opiera się tylko na działań morskich a kreśli też obraz bitew lądowych. Co do Hammonda to przestarzały czy nie to podstawa "księga". Pisząc o książkach o podbojach Aleksandra miałem na myśli przedstawienie sytuacji Achemenidów w tamtym okresie. Można jeszcze zajrzeć do pocztu faraonów ale to popularnonaukowa raczej książeczka chociaż dobre i to. Przypomniałem sobie że jest także Wolski "Iran siedziba imperiów w starożytności : Achemenidzi".
Co do Macedonii czy jest aż tak dużo książek ? Hammond "Starożytna Macedonia" i poza tym książki o Filipie I i Aleksandrze z wiadomych przyczyn.
Legion
ja słyszałam o trzech wersjach
1. to że został otruty
2. że został zabity przez swojego kochanka
3. to że poprostu zapił sie na śmierć
która z tych wersji jest prawdziwa nei wiem ale wydaje mi sie że raczej nie druga ponieważ hefajstion nie żywił urazy do aleksandra za to że ożenił sie z roksaną iż wiedział ze król musi mieć potomka a poza tym z tego co wiem to hefajstio zmarł wcześniej od aleksandra.
więc która z tych wersji jest prawdziwa mogło to być otrucie lub coś innego.
Bardzo ciekawą tezę stawia Graham Phillips w swojej książce "Morderstwo w Babilonie". Otóż uważa on, ze Aleksander został otruty przez swoją żonę Roksanę. W książce wszystko jest po kolei wyjaśnione ja jednak spróbuje szybko wytłumaczyć własnymi słowami.
Wydaje mi się, że w tym przypadku mamy do czynienia z zatoczeniem koła. Olimpias ,matka Aleksandra, zleciła morderstwo swego męża
Filipa, gdyż bała się o przyszłość syna. W przypadku Aleksandra mogło być podobnie. Roksana bojąc się o przyszłość dla swojego syna postanowiła zabić męża, który był nałogowym alkoholikiem, a do tego po śmierci swojego kochanka i przyjaciela, Hefajstiona totalnie oszalał. Wiedząc, że po śmierci Aleksandra jej syn zasiądzie na tronie, po prostu otruła króla ( według Phillipsa była to wilcza jagoda, jako iż zatrucie nią może powodować objawy opisane przez Plutarcha, Arriana i Justynusa). Jestem ciekawy co o tym sądzicie.
Zasadniczo sądzimy, że książeczka Grahama Philips to nie jest najlepsze opracowanie...
Wiem. Jednakże, trzeba przyznać, że teza stwierdzona przez niego jest ciekawa i przynajmniej mnie skłoniła do przemyśleń.
Widzisz konkretnych dowodów brak. Jest to tylko teza, dywagacja. Dla mnie jest w miarę ciekawa, gdyż rzeczywiście Roksana miała motyw, zresztą tak jak i wielu innych. Moglibyśmy rozważać i rozważać i tak się nigdy nie dowiemy co stało się z Aleksandrem Macedońskim. Graham Phillips w książce przedstawił swoje twierdzenie na ten temat. Czy się z nim zgadzam? Nie do końca, gdyż tak jak mówicie Phillips nie jest zbyt dobrym źródłem informacji , jednakże rozwój wypadków ukazany przez niego wydaje mi się dość prawdopodobny dlatego przedstawiłem tę tezę tu na forum, byście mogli wyrazić swoją opinię na ten temat.
Rzeczywiście masz rację mój błąd. Coś mi się porypało i myślałem, że Aleksander IV narodził się jeszcze gdy Aleksander Wielki żył. Moja teoria jest więc bezsensu. Phillips przypuszcza, że Roksana zabiła męża zazdrosna o Statirę. Ja wymyśliłem własną wersję, lecz nie uwzględniłem jednego bardzo ważnego faktu. Dzięki za wytknięcie błędu. Teraz rzeczywiście to wszystko wygląda trochę idiotycznie, Roksana będąca w zaawansowanej ciąży miałaby zabić Aleksandra tylko dlatego że była zazdrosna o Statirę? Muszę to jeszcze przemysleć, jak widac mója idealna teoria się rozsypała. No ale cóż jestem tylko człowiekiem i pomyliłem fakty .
Wracając do tematu śmierci Aleksandra, przy takiej dyskusji zawsze przypominają mi się słowa mojego znakomitego profesora i badacza starożytności. Powiedział kiedyś, że jeżeli chodzi o starożytność to niczego nie można być pewnym.
Moim zdaniem Aleksander dzięki swojej wyprawie na wschód zafundował własnemu organizmowi niesamowity wysiłek. Według mnie był on zbyt duży jak na syna macedońskiego króla, który od urodzenia był pod opieką zbyt troskliwej matki. Uważam, że jego organizm po zakończonej wyprawie był niezwykle podatny na wszelkiego rodzaju infekcje itp. A w takiej sytuacji nie ważne czy to był dur, malaria czy nawet katar... Organizm nie wytrzymał i się poddał. Aleksander stał się ofiarą własnej niepohamowanej żądzy władzy.
Możliwa jest śmierć z wykończenia, pamiętajmy jednak ,że jego wojska odmówiły mu dalszego marszu na wschód. Prawdopodobne więc jest ,że został zamordowany przez opozycje, możliwe że otruty. Działanie trucizny mogłoby np. być ogólnie uznane za jakąś nieznaną europejczykom chorobę z tąd też wersja ,ze zmarł na gorączkę krwotoczną czy inną chorobę. (albo rzeczywiście zmarł na którąś z nich)tak jak jest napisane w poprzednim poście niczego nie możemy być pewni...
Ja myślę że było to wycieńczenie organizmu licznymi chorobami, ranami i jak wspominał Coobeck
Aleksander zmarł z wyczerpania w drodze z Imperium Perskiego do Grecji
Został zamordowany przez swoich generałów i hefajstion został otruty ale hefajstion został 1 bo jak by aleksander został zabity 1 to by zdąrzył wyznaczyćswojego następce czyli hefajstion a jak hefajstion został zabity a potem aleksander nie miał kogo wyznaczyć kasander 7 lat po śmirci króla zarał ściąć olimpias a z upływame 12 wyniczył cały ród aleksandra i roxanne i jej syna prawowitego dziedzica korony.
PO śmirci króla imperium zostało podzielone na 4 cześci.
i raz już próbowali otruć króla i po za tym generałom nie podobało się to że aleksander podbite ziemie oddawał podbitym władcą żeby później z nimi mieć sojusz ludzie mówili że aleksander oszalał.
i też się nie podobało to że poślubił roxanne.
i też że prosił ich o 1 miesiąc jak ruszył na indie.
więc mieli powody do zabójstwa 1 godzine przed śmiercią zostały zbudowane okręty nie wiadomo na czyi rozkaz a pochowano go w 2 skrzyniach (złota i srebna jedna waży 30ton) archolodzy twierdzą że ciało spoczywa gdzieś egipcie.
Bardzo bym prosił o przeredagowanie tego posta jeszcze raz, bo nie jestem w stanie zrozumieć całości. Pomimo tego faktu, udało mi się zrozumieć gdzieś 10% tekstu i na tej podstawie jestem prawie pewien, że tezy te są błędne. Wolałbym jednak, aby całość została w pełni odcyfrowana...
Bzdura, że został otruty. Najlepszy dowód, to fakt, że nikt nie był przygotowany na jego śmierć. Zaskoczyła ona wszystkich, a najbardziej jego generałów. Powstał chaos. Gdyby istniał spisek, jego autorzy byliby już gotowi na przejęcie władzy, jak to miało miejsce z Filipem. Trzeba po prostu przyjąć wersję oficjalną, bo nie ma żadnych wyraźnych poszlak przeciwko niej.
Pojawiła się nowa hipoteza na temat przyczyn śmierci Aleksandra Wielkiego.
Chociaż umarł ponad 2.300 lat temu, wygląda na to, że tajemnica jego śmierci dopiero teraz została rozwiązana, a to dzięki Katrin Hall z nowozelandzkiego Otago University. Dr Hall -lekarka i wykładowczyni w Szkole Medycznej Dunedin uważa, że władca nie umarł ani w wyniku infekcji, ani pod wpływem alkoholu, nie został też zamordowany, jak twierdzą niektórzy. Jej zdaniem, Aleksander Wielki zszedł z tego świata w wyniku neurologicznych niedomagań zwanych syndromem Guillaina- Barrégo.
Zdaniem dr Hall, wszystkie dotychczasowe teorie na temat śmierci monarchy w 323 roku p.n.e. są nieprawdziwe.
- Jak dotąd, nikomu nie udało się pozyskać kompleksowej wiedzy mogącej dać odpowiedź na pytanie, dlaczego ciało Aleksandra nie wykazywało żadnych symptomów rozkładu jeszcze sześć dni po śmierci, mówi Hall zauważając, że starożytni Grecy brali to za dowód boskości Aleksandra.
- Mój artykuł jako pierwszy daje rzetelną odpowiedź, podkreśla.
Teoria dr Hall opublikowana została w „Biuletynie Historii Starożytnej“.
Oprócz braku symptomów rozkładu ciała po śmierci, ważne jest również, że 32-letni monarcha zanim odszedł miał gorączkę, bolał go żołądek, cierpiał na postępujący paraliż i był przytomny, pisze Science Daily. Dr Hall uważa, że to były właśnie objawy zespołu Guillaina- Barrégo pojawiającego się po infekcji helikobakterią.
Większość teorii dotyczących śmierci Aleksandra Wielkiego skupia się na gorączce i bólu żołądka, ale jak mówi pani doktor, nikt nie zwrócił uwagi na to, że przed śmiercią władca był trzeźwy i przytomny. Zdaniem dr Hall, Aleksander Wielki cierpiał na taką odmianę zespołu Guillaina- Barrégo, która prowadza do paraliżu, ale bez splątania i utraty świadomości.
- Ustalenie przyczyny śmierci Aleksandra dodatkowo komplikują trudności, z jakimi borykali się starożytni medycy rozpoznając zgon. W tej kwestii, ówczesna medycyna bardziej skupiała się na oddechu niż na pulsie, mówi dr Hall.
Paraliż i zmniejszone zapotrzebowanie na tlen mogły dawać symptomy ustawania oddechu. Prawdopodobna niemożność regulacji temperatury przez organizm również przemawia za tym, że brak rozkładu ciała nie był cudem, ale że monarcha tylko wyglądał na umarłego.
Chciałam zapoczątkować dyskusję, może nawet napiszę książkę o tym, że zejście Aleksandra Wielkiego miało miejsce sześć dni później, niż przyjęło się to uważać. Śmierć Aleksandra to najbardziej znany przypadek pseudo-śmierci, jaki kiedykolwiek został zauważony, podkreśla lekarka.
https://historia.plportal.pl/node/867
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)