|
|
Dwunożność, czy ktoś na to wpadł?
|
|
|
Glassius
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 71.442 |
|
|
|
Patryk Grzesik |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Zastanawiają mnie początki ludzkiej dwunożności. Podejrzewam, że byliśmy dwunożni od samego początku. Gibbony, które uważa się za morfologicznie podobne do ich wspólnych przodków z szympansami i ludźmi, do perfekcji opanowały ruch brachiacyjny. Wg Wikipedii potrafią tak się poruszać 50 km/h, a przecież potrzebują do tego jedynie górnych kończyn, ogon im zanikł. Zastanawiające jest, że na ziemi poruszają się dość zręcznie na dwóch tylnych nogach, co przedstawiają poniższe filmiki link1 link2
Bliższe pokrewieństwo genetyczne i zdolności umysłowe jednak sprawiają, że powszechna opinia widzi naszych przodków jako coś na kształt szympansa, co przedstawia poniższa grafika,
Może jest to błędne podejście? Zastanówmy się, co by się stało gdyby gibbon ze swoim długimi ramionami padł na czworaka? Zapewne chodziłby na kłykciach, tak jak robią to większe małpy człekokształtne. Na chłopski rozum wydaje się zatem, że czworonożność dużych małp ma charakter wtórny, a przodkowie człowieka mogli od samego początku (momentu "zejścia z drzew" ) chodzić na dwóch nogach.
Co o tym myślicie? Nie wiem czy istnieją jakieś obiektywne przesłanki zdecydowanie przeczące tej hipotezie, dlatego najpierw pytam o zdanie. Jeśli nikt na to wcześniej nie wpadł, to rezerwuję sobie pierwszeństwo, moje nazwisko będzie sławne
Ten post był edytowany przez Glassius: 8/03/2011, 22:46
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Może jest to błędne podejście? Zastanówmy się, co by się stało gdyby gibbon ze swoim długimi ramionami padł na czworaka? Zapewne chodziłby na kłykciach, tak jak robią to większe małpy człekokształtne. Nie bardzo, to wymaga specyficznej budowy stawu łokciowego jaką mają tylko szympansy czy goryle.
CODE Zastanawiają mnie początki ludzkiej dwunożności. Podejrzewam, że byliśmy dwunożni od samego początku. O takiej dwunożności jak od czasów Homo ergaster nie ma mowy. Niemniej wspólny przodek szympansa, goryla i człowieka mógł być bardziej dwunożny niż afrykańskie człekokształtne. Widać to po sporach o wczesne hominidy(?) jak orrorin, sahelantrop, czy ardipitek. Nie mają tak wyraźnych przystosowań do czworonożności jak szympans czy goryl, ale czasem są uznawane za ich przodków a nie naszych (konkretnie sahelantrop goryla, a ardipitek szympansa).
|
|
|
|
|
|
|
|
Hmmm. W tym temacie zielony jestem niczym szczaw. Ale pozwolę sobie moją teorię przedstawić odnośnie tego ciekawego tematu. Na chłop[ski rozum Człowiek pojawił się w momencie kiedy nasz pra pra (itd,) przodek zaczął używać narzędzia, i mało tego to narzędzie zachował na przyszłość (myślenie przyszłościowe). Idąc na czterech łapach a mając w jednym kamień ciężko się idzie. Do tego doszły dodatkowe bodźce. I tak małpa stała się człowikiem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Glassius @ 8/03/2011, 22:35) Może jest to błędne podejście? Zastanówmy się, co by się stało gdyby gibbon ze swoim długimi ramionami padł na czworaka? Zapewne chodziłby na kłykciach, tak jak robią to większe małpy człekokształtne. Na chłopski rozum wydaje się zatem, że czworonożność dużych małp ma charakter wtórny, a przodkowie człowieka mogli od samego początku (momentu "zejścia z drzew" ) chodzić na dwóch nogach. Co o tym myślicie? Nie wiem czy istnieją jakieś obiektywne przesłanki zdecydowanie przeczące tej hipotezie, dlatego najpierw pytam o zdanie. Jeśli nikt na to wcześniej nie wpadł, to rezerwuję sobie pierwszeństwo, moje nazwisko będzie sławne To nie jest takie oczywiste, że przodkowie człowieka "zeszli z drzew" i od razu stali się dwunożni. Pawiany też po drzewach raczej nie chodzą, a dwunożne nie są.
QUOTE(qrak @ 14/03/2011, 2:18) Hmmm. W tym temacie zielony jestem niczym szczaw. Ale pozwolę sobie moją teorię przedstawić odnośnie tego ciekawego tematu. Na chłop[ski rozum Człowiek pojawił się w momencie kiedy nasz pra pra (itd,) przodek zaczął używać narzędzia, i mało tego to narzędzie zachował na przyszłość (myślenie przyszłościowe). Idąc na czterech łapach a mając w jednym kamień ciężko się idzie. Do tego doszły dodatkowe bodźce. I tak małpa stała się człowikiem. To troche przestarzała koncepcja. Gdyby tak było, że dwunożność jest spowodowana wyłacznie używaniem narzędzi, to jak wyjaśnić dwunożność sporej części dinozaurów, jak choćby raptory, z wielkim Tyranosaurus Rex na czele, a nawet wcześniejszych od nich zwierząt (Eudibamus cursoris, który żył na Ziemi 290 milionów lat temu, na długo przed pojawieniem się dinozaurów), nie mówiąc już o kangurach, czy strusiach.
Ten post był edytowany przez byk2009: 15/03/2011, 12:44
|
|
|
|
|
|
|
|
Tylko ze nasza dwunoznosc nie jest dokladnie taka sama jak wymienionych przez Ciebie zwierzat.Mimo "dunoznosci" poruszaja sie na palcach a nie maja wyksztalconych stop.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(korten @ 15/03/2011, 15:37) Tylko ze nasza dwunoznosc nie jest dokladnie taka sama jak wymienionych przez Ciebie zwierzat.Mimo "dunoznosci" poruszaja sie na palcach a nie maja wyksztalconych stop. Oczywiście masz rację. Wykształcone stopy, z łukiem więzadłowo kostnym i piętą, maja tylko ludzie. Nie jest to zresztą jak wiesz jedyne przystosowanie do chodzenia w pozycji pionowej. Może nawet ważniejsza od stóp, jest panewkowa budowa stawu biodrowego, budowa miednicy kostnej, esowate wygięcie kręgosłupa z mocnym aparatem więzadłowo-mięśniowym, pionowe zamocowanie czaszki na kręgosłupie z atlasem i obrotnikiem i wiele innych jeszcze cech przystosowawczych, których inne dwunożne zwierzęta nie miały/nie mają. Tyle tylko, że w poście inicjującym i dotychczasowej dyskusji, poruszano wyłacznie aspekt "dwunożności", bez wchodzenia w szczegóły przystosowań do chodzenia w pozycji pionowej.
Ten post był edytowany przez byk2009: 16/03/2011, 11:25
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale jesli wchodzimy w prahistorie Homo sapiens to musimy przygladnac sie biomechanice ruchu na dwuch konczynach.Innej niz inne dwunogi.Pieta i krotkie palce u nog tworza zupelnie inna droge "propulsion" (przepraszam za angielskie slowo, ale wydaje mi sie ze ono najlepiej odzwieciedla mechanizm ruchu".W czasie posuwania sie do przodu najpierw uderzamy pieta i to jej zewnetrzna czescia o podloze(dlatego obcasy sa zwykle wytarte z tylu i po stronie zewnetrznej), nastepnie unosi sie duzy palec u nogi, a za nimpodazaja nastepne.Pieta ulega lekkiemu zwrotowi ku wnetrzu i unosi sie.Odbijamy sie w stawie skokowym i posuwamy sie dalej.Odwrotnie u czworonogow, gdzie pierwszym kontaktem musi byc wewnetrzna strona piety.U czlowieka ten mechanizm spowodwalby bole w okolicy krzyzowej i prawdopodobnie szybkie zaprzestanie tego ruchu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest jeszcze inny, ciekawy aspekt ludzkiej dwunożności. To zagadnienie mechaniki postawy pod kątem środka ciężkości. Gdy człowiek stoi w pozycji wyprostowanej, ze złaczonymi stopami, może sobie pozwolić na wzgledne rozluźnienie mięśni pleców i grzbietu, a także nóg, gdyż cięzar głowy i górnej połowy ciała wraz z ramionami opiera sie na kręgosłupie, miednicy i kościach nóg. U dwunożnych dinozaurów, ciężar ten, równoważony był przez ciężar ogona. Weźmy teraz drugą od lewej postać z rysunku w poście inicjującym, majacą chyba przedstawiac jakiegos pitekantropa i zauważmy, że postać ta jest znacznie pochylona, z głową wysunietą daleko do przodu. Aby zrównoważyć ciężar głowy i górnej połowy ciała (czyli utrzymać środek cięzkości w polu podstawy) konieczne jest znaczne "wypięcie pupy" do tyłu. Środek ciężkości równoważy się przez to gdzieś na poziomie miednicy. Utrzymanie takiej pochylonej do przodu pozycji, z wyciągnięta do przodu głową, wymaga stałego napięcia mięśni karku i pleców. Przy chodzeniu jest łatwiej, bo rzut środka ciężkości na podłoże oscyluje gdzieś pomiędzy naprzemiennie wysuwanymi do przodu stopami, jednak stanie w miejscu ze złączonymi stopami było by w takiej pozycji dość uciążliwe i męczące. Troche pomaga ugięcie nóg w kolanach, ale wtedy muszą pracować mięśnie przedniej strony ud, co też na dłuższą metę wygodne nie jest. Kto nie wierzy niech sprawdzi, stająć ze złączonymi stopami, w nachylonej pozycji (bez podpierania sie rękoma o uda). Po 15 min bolą plecy. Jak sobie z tym radził pitekantrop?
Ten post był edytowany przez byk2009: 18/03/2011, 15:00
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Jak sobie z tym radził pitekantrop? Nijak, bo nie miał tego problemu Jego szkielet postkranialny nie różnił się zasadniczo od dzisiejszego.
|
|
|
|
|
|
|
Glassius
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 71.442 |
|
|
|
Patryk Grzesik |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 14/03/2011, 1:13) CODE Może jest to błędne podejście? Zastanówmy się, co by się stało gdyby gibbon ze swoim długimi ramionami padł na czworaka? Zapewne chodziłby na kłykciach, tak jak robią to większe małpy człekokształtne. Nie bardzo, to wymaga specyficznej budowy stawu łokciowego jaką mają tylko szympansy czy goryle. Stosowne przystosowania pojawiały odnośnie do potrzeb. Podobnie jak płuca pojawiły się by oddychać powietrzem (to jest lekki skrót myślowy, przecież ryba nie zaplanowała sobie, że za 10 pokoleń jej narybek będzie wychodził na ląd, jak również mogły powstać przypadkiem, a pierwotnie służyły do czego innego), tak i przystosowanie kończyn przednich do czworonożności mogło zostać wymuszone przez zaistniałą sytuację.
Poza tym, dlaczego małpy człekokształtne chodzą na kłykciach? Jakąś przyczynę musi to mieć, bo inne małpy na ziemi chodzą na całych dłoniach. Powód podany przeze mnie jest dość niezły, a nie znam lepszego.
QUOTE(qrak @ 14/03/2011, 2:18) Idąc na czterech łapach a mając w jednym kamień ciężko się idzie. Do tego doszły dodatkowe bodźce. I tak małpa stała się człowikiem. I to są właśnie konsekwencje skrótów myślowych . Pióra pojawiły się u dinozaurów i nie służyły początkowo do latania, a jednak trudno dziś sobie wyjaśnić inny "powód" ich powstania. Wydaje mi się, "narzędziowość" była beneficjentem dwunożności, a nie jej katalizatorem.
QUOTE(byk2009 @ 15/03/2011, 12:16) To nie jest takie oczywiste, że przodkowie człowieka "zeszli z drzew" i od razu stali się dwunożni. Pawiany też po drzewach raczej nie chodzą, a dwunożne nie są. Jasne że nie, jednakże nie może też to być kategorycznie odrzucone. Jednakże pawiany to zupełnie inna para kaloszy. Ich drzewni przodkowie nie tylko w równym stopniu musieli używać wszystkich czterech kończyn (gibbony kładą większy nacisk na kończyny przednie), ale również nie utraciły przy tym ogona. Poza tym, jest przykład innych naczelnych oprócz gibbonów, które będąc gatunkami głównie drzewnymi, na ziemi preferują "dwunożność". Indrisowate, lemury z długimi ogonami, schodzą na ziemię okazjonalnie, a jeśli już, to nie chodzą po niej na czterech łapach. Siadają na pupie i poruszają się skacząc na tylnych nogach.
Mi się przedstawiona przeze mnie koncepcja podoba jeszcze z innego względu. Powszechnie uważa się, że ewolucja to prosta linia dążąca od prymitywów do zwierząt coraz większych, silniejszych, lepiej zorganizowanych i inteligentniejszych. Trudno oprzeć się takim wnioskom, gdy wiadomo że stworzenia podobne do karaluchów pojawiły się przed myszopodobnymi, te przed małpopodobnymi, a te przed przed człowiekiem. Również powszechnie występujący obrazek, "rodowód człowieka", pokazuje, że zgrabny homo sapiens wyodrębnił się z przygarbionych prymitywów, pomykających w skórach zwierzęcych, albo co gorsza, zupełnie nago. Skoro my jesteśmy o tyle lepsi od naszych wymarłych, "półprostych" przodków, o ile lepsi musimy być od dużych małp, nie różniących się zbytnio na tych obrazkach od przodków australopiteków. Na podstawie tego stereotypu można patrzeć na małpy człekokształtne jako podludzi, jedynie stadium przejściowe do form wyższych. Trąci mi to nieco rasizmem. Tak naprawdę niewielu sobie uświadamia, że te stworzenia, o stażu ewolucyjnym równie długim co my, w niczym nie są gorsze, a na pewno nie są naszymi przodkami. Małpy człekokształtne to nasi bracia, nie rodzice. Jeżeli by się nadto okazało, że ich przodkowie mogli być dwunogami, zupełnie zmieniłoby to postrzeganie przez ludzkość naszej historii. Małpy przestałyby być dla nas zatrzymanymi w rozwoju, kalekimi wariantami człowieka, jak również bardziej docenilibyśmy naszą, ludzką, wyjątkowość. Proszę niczego wyżej nie traktować osobiście. To forum czyta grupa ludzi mająca w tym względzie nieco lepszą orientację. Jednakże mnóstwo specjalistów z innych dziedzin patrząc na szympansa ma pewność, że oto przed nimi stoi przodek człowieka Możliwe też, że poprawiłoby to nieco powszechną wiedzę na temat działania ewolucji.
Jednakże to powyżej to tylko moje pobożne życzenie. W istocie interesuje mnie głównie prawda, a ta, niestety, nie wiemy jeszcze jaka jest. Może wyłonimy to w toku tej dyskusji?
Ten post był edytowany przez Glassius: 21/03/2011, 0:33
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 18/03/2011, 21:20) CODE Jak sobie z tym radził pitekantrop? Nijak, bo nie miał tego problemu Jego szkielet postkranialny nie różnił się zasadniczo od dzisiejszego. Czy w zwiazku z tym, sugerujesz, że ten rysunek i wiele innych uproszczonych rysunków, przedstawiajacych pochylonego do przodu "małpoluda" (jekby za chwile miał upaść na pysk), jest do niczego? To mozliwe.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Glassius @ 21/03/2011, 0:29) I to są właśnie konsekwencje skrótów myślowych . Pióra pojawiły się u dinozaurów i nie służyły początkowo do latania, a jednak trudno dziś sobie wyjaśnić inny "powód" ich powstania. Wydaje mi się, "narzędziowość" była beneficjentem dwunożności, a nie jej katalizatorem. Jeśli tylko dobrze Cię zrozumiałem, to jest nas conajmniej dwuch.
QUOTE Mi się przedstawiona przeze mnie koncepcja podoba jeszcze z innego względu. Powszechnie uważa się, że ewolucja to prosta linia dążąca od prymitywów do zwierząt coraz większych, silniejszych, lepiej zorganizowanych i inteligentniejszych. Kto tak "powszechnie" uważa? Historia ewolucji jest pełna "ślepych uliczek", nieudanych eksperymentów, bocznych wygasłych linii rozwojowych itd. A napewno nie jest linia prostą.
QUOTE Skoro my jesteśmy o tyle lepsi od naszych wymarłych, "półprostych" przodków, o ile lepsi musimy być od dużych małp, nie różniących się zbytnio na tych obrazkach od przodków australopiteków. O ile sie nie mylę, australopiteki ("południowe małpy") wprawdzie były dalekimi przodkami Homo sapiens, ale za "ludzi" uważane nie są. W czym miały by być "lepsze" od dzisielszych szympansów i goryli?
QUOTE Na podstawie tego stereotypu można patrzeć na małpy człekokształtne jako podludzi, jedynie stadium przejściowe do form wyższych. Trąci mi to nieco rasizmem. No nie. Szympans od człowieka nie różni sie "rasą".
QUOTE Tak naprawdę niewielu sobie uświadamia, że te stworzenia, o stażu ewolucyjnym równie długim co my, w niczym nie są gorsze, a na pewno nie są naszymi przodkami. Małpy człekokształtne to nasi bracia, nie rodzice. Też nie. Juz Darwin podkreślał, że ludzie nie pochodzą od dzisiejszych małp człekokształtnych, tylko przed milonami lat mielismy wspólnych przodków. Tego chyba uczą w szkołach? Czyżby programy szkolne tak sie zmieniły?
QUOTE To forum czyta grupa ludzi mająca w tym względzie nieco lepszą orientację. Jednakże mnóstwo specjalistów z innych dziedzin patrząc na szympansa ma pewność, że oto przed nimi stoi przodek człowieka Chyba nie jest aż tak źle.
Ten post był edytowany przez byk2009: 21/03/2011, 9:48
|
|
|
|
|
|
|
Glassius
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 71.442 |
|
|
|
Patryk Grzesik |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
QUOTE(byk2009 @ 21/03/2011, 9:46) Jeśli tylko dobrze Cię zrozumiałem, to jest nas conajmniej dwuch. W tym sensie że nie kupujemy bajeczki, że dwunożność powstała by przenosić narzędzia? Jeżeli tak, to jest nas dwóch.
QUOTE(byk2009 @ 21/03/2011, 9:46) Kto tak "powszechnie" uważa? Historia ewolucji jest pełna "ślepych uliczek", nieudanych eksperymentów, bocznych wygasłych linii rozwojowych itd. A napewno nie jest linia prostą. Teraz nie chce mi się tego szukać, ale niech posłuży to za okropny przykład. Znalazłem kiedyś artykuł w necie negujący teorię ewolucji, jako punkt wyjścia przyjmując jakiegoś dwunożnego hominida, który żył w tym samym czasie co człowiek. Zatem pytano, skoro wyewoluowaliśmy z tych "małp", to jakim cudem ludzie żyli z nimi w tym samym czasie? Najlepsze były komentarze, wskazujące na to, że mnóstwo ludzi uznało to za dowód przeciwko ewolucji! Niektórzy wręcz pytają: skoro pochodzimy od małp, to dlaczego szympansy ciągle żyją!?!
QUOTE(byk2009 @ 21/03/2011, 9:46) O ile sie nie mylę, australopiteki ("południowe małpy") wprawdzie były dalekimi przodkami Homo sapiens, ale za "ludzi" uważane nie są. W czym miały by być "lepsze" od dzisielszych szympansów i goryli? Absolutnie w niczym. Jednakże błędne postrzeganie prawideł ewolucji może sprawić, że ludzie traktują duże małpy jako te gorsze, zatrzymane w rozwoju. Gdyby wykazano, że pierwotnie byy one dwunożne, skończyłoby się to.
QUOTE(byk2009 @ 21/03/2011, 9:46) No nie. Szympans od człowieka nie różni sie "rasą". Ale nie ma słowa "gatunkizm", a chodziło mi o pogląd, że istoty najbardziej do nas podobne są z pewnego względu od nas gorsze.
QUOTE(byk2009 @ 21/03/2011, 9:46) Też nie. Juz Darwin podkreślał, że ludzie nie pochodzą od dzisiejszych małp człekokształtnych, tylko przed milonami lat mielismy wspólnych przodków. Tego chyba uczą w szkołach? Czyżby programy szkolne tak sie zmieniły? Powtarzał, w szkołach uczą, ale ludzie i tak wiedzą swoje.
|
|
|
|
|
|
|
|
byk2009
CODE Czy w zwiazku z tym, sugerujesz, że ten rysunek i wiele innych uproszczonych rysunków, przedstawiajacych pochylonego do przodu "małpoluda" (jekby za chwile miał upaść na pysk), jest do niczego? To mozliwe. wink.gif Tak, to właśnie sugeruję
Glassius
CODE Poza tym, dlaczego małpy człekokształtne chodzą na kłykciach? Jakąś przyczynę musi to mieć, bo inne małpy na ziemi chodzą na całych dłoniach. Powód podany przeze mnie jest dość niezły, a nie znam lepszego. Chód kłykciowy sugeruje faktycznie wtórność szympansio-gorylej czworonożności. Ale punktem wyjścia wcale nie musiała być dwunożność sensu stricte (taka zresztą pojawia się dość późno, dopiero gdzieś na etapie Homo rudolphensis/Homo ergaster). Wspólny przodek zapewne żył głównie na drzewach, a tam rozróżnienia dwunożność-czworonożność tracą sens, lepiej mówić o "czwororęczności". Obecna motoryka ludzi, szympansów i goryli może być skutkiem różnego przystosowania do zejścia z drzew. Jeszcze ciekawostka: sądząc po australopitekach, to wspólny przodek człowieka i afrykańskich człekokształtnych mógł być mniejszy od dzisiejszych form (australopiteki są generalnie mniejsze od szympansów). Chód kłykciowy może jest więc po prostu przystosowaniem do wymuszonego większą masą częstszego chodzenia po ziemi (u goryli raczej na pewno).
|
|
|
|
|
|
|
Glassius
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 71.442 |
|
|
|
Patryk Grzesik |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Polska znowu sto lat za murzynami. Chciałem być mądry i zabłysnąć oryginalnością, a okazało się to co zwykle, że ktoś na to już wpadł. Streszczenie artykułu z Science z 2007 roku. Miło wiedzieć przynajmniej, że wpada się samemu na pomysły warte artykułu w takim miejscu. Jednak z braku laku zadowalam się tym forum
EDIT Po drobnej reprymendzie przyznaję, że do tego poglądu pośrednio zbliżyło się parę osób, a Polska nie i to forum i tak jest fajna. Po prostu byłem wielce wzburzony, że sam musiałem wywarzać drzwi, które były już dawno otwarte i nieco mnie poniosło.
Ten post był edytowany przez Glassius: 23/03/2011, 16:44
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|