|
|
Wielkie oblężenie Malty (1565)
|
|
|
a_fire_inside
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 74.465 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Witam,
pogłębiam wiedzę z zakresu Wielkiego Oblężenia Malty i zwróciłem uwagę na fakt, że jak na razie nigdzie nie spotkałem się ze wzmianką o jakichś walkach morskich. Czy może mi to ktoś wytłumaczyć? Czy może jest gdzieś coś o tym napisane? Czy może takich walk wcale nie było podczas tego oblężenia? A jeśli tak, to dlaczego? Przecież Joanici mieli flotę. W końcu wypadami swojej floty wkurzyli Imperium.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
|
|
|
|
|
|
|
|
A pogłębiając wiedzę zauważyłeś jaka była dysproporcja sił? O oblężeniu można poczytać w: Zieliński Andrzej, Malta 1565 lub Pickles Tim, Oblężenie Malty 1565. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
a_fire_inside
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 74.465 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Zauważyłem i m.in. zastanawiałem się czy nie lepiej było właśnie wysłać flotę w celu zatopienia statków? Dzięki temu można by pozbyć się sporej ilości piechoty i w ogóle sił Imperium, które później wkroczyły na wyspę.
P.S. Dziękuję za tą drugą pozycję, bo jeszcze nie czytałem
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Zauważyłem i m.in. zastanawiałem się czy nie lepiej było właśnie wysłać flotę w celu zatopienia statków? Dzięki temu można by pozbyć się sporej ilości piechoty i w ogóle sił Imperium, które później wkroczyły na wyspę. Jakie Ty statki chciałbyś topić i czemu miałyby się one nie bronić?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(a_fire_inside @ 21/09/2011, 23:33) Witam,
pogłębiam wiedzę z zakresu Wielkiego Oblężenia Malty i zwróciłem uwagę na fakt, że jak na razie nigdzie nie spotkałem się ze wzmianką o jakichś walkach morskich. Czy może mi to ktoś wytłumaczyć?
Turcja to był nie lada przeciwnik. A można postawić tezę, że w czasach Malty na morzu była silniejsza niż na lądzie. Dopiero sześć lat po Malcie Europa (Europa! Nie jakieś jedno państwo!) wystawiła flotę. która mogła się zmierzyc z flotą turecka. I zmierzyła się zwycięsko pod Lepanto.
Ten post był edytowany przez emigrant: 22/09/2011, 17:19
|
|
|
|
|
|
|
a_fire_inside
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 74.465 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Zdaje sobie sprawę, że flota Imperium była potężna, ale czy nie lepiej byłoby zatopić chociaż kilka statków z jednostkami lądowymi zanim dotrą do Malty, zamiast walczyć z nimi na swoim terenie?
|
|
|
|
|
|
|
a_fire_inside
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 74.465 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
O tym, że flota imperium płynie było wiadomo już dużo wcześniej, więc może Kawalerzy Maltańscy, bo to w końcu oni byli solą w oku imperium. Ale równie dobrze mogłoby poświęcić się trochę Królestwo Sycylii, bo dość długo nie było wiadomo gdzie dokładnie flota płynie i w kogo uderzy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Montowanie koalicji polityczno-militarnej wobec takiej potęgi, jak Turcja, to zajęcie niezwykle skomplikowane, czaso- i przede wszystkim pieniądzochłonne.
Natomiast co do samych Kawalerów, to po prostu porównaj czym dysponowali na morzu (czy, jesli chodzi o armię lądową) oni, a czym Turcja i będziesz miał odpowiedź. Gdyby sie wybrali na morze lub wyszli w pole, straciliby armię i twierdzy nie byłoby komu bronić. Jak wróg ma wielką przewagę, okopujesz się, jak możesz najmocniej i wszystko, co masz skupiasz na obronie. Najlepiej za tak przyjętą taktyką przemawia efekt końcowy oblężenia, prawda?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(a_fire_inside @ 22/09/2011, 12:41) Zauważyłem i m.in. zastanawiałem się czy nie lepiej było właśnie wysłać flotę w celu zatopienia statków? Dzięki temu można by pozbyć się sporej ilości piechoty i w ogóle sił Imperium, które później wkroczyły na wyspę. P.S. Dziękuję za tą drugą pozycję, bo jeszcze nie czytałem
Skoro znasz pierwszą, to pewnie zauważyłeś tam takie zdanie: "wszystkie jednostki pływające, w obawie przed rozgromieniem ich przez tak liczną osmańską flotę, wyprowadzono wcześniej z portów na wyspie, zdejmując tylko z nich większość armat, które ustawiono na murach. Okręty zaś odpłynęły na północ, na Gozo i na Sycylię." Problem może w tym, że autor niejasno podaje liczebność floty joannitów. Porównaj liczbę wystawionych przez kawalerów do Lepanto z podaną liczbą nt. inwazyjnej floty tureckiej i masz odpowiedź jakie były możliwości konfrontacji.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(wysoki @ 22/09/2011, 23:11) Skoro znasz pierwszą, to pewnie zauważyłeś tam takie zdanie: "wszystkie jednostki pływające, w obawie przed rozgromieniem ich przez tak liczną osmańską flotę, wyprowadzono wcześniej z portów na wyspie, zdejmując tylko z nich większość armat, które ustawiono na murach. Okręty zaś odpłynęły na północ, na Gozo i na Sycylię."
Nie mam przy sobie Malty 1565, Zielińskiego,inaczej też bym to zdanie zacytował. Moim zdaniem załatwia wszelki wątpliwości w temacie.
|
|
|
|
|
|
|
a_fire_inside
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 74.465 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Dziękuję bardzo za wytłumaczenie, bo właśnie ten fragment skłonił mnie do takich rozmyślań. Po co wysłali na Gozo lub Sycylię skoro mogły powalczyć i chociaż trochę zlikwidować przewagę wroga. W każdym bądź razie już rozumiem.
Jeśli chodzi natomiast o sam efekt końcowy to raczej upatrywałbym w nieudolności i błędach Imperium niż jakiejś genialnej obronie Kawalerów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(a_fire_inside @ 23/09/2011, 1:07) Jeśli chodzi natomiast o sam efekt końcowy to raczej upatrywałbym w nieudolności i błędach Imperium niż jakiejś genialnej obronie Kawalerów. No, niezupełnie. Przypomnij sobie determinację dowództwa w nakazie obrony (a własciwie tkwienia) w forcie San Angel. Zresztą wykorzystanie błędów wroga, to jeden z warunków zwycięstwa. Można tez genialnie wykorzystać błędy wroga. Napoleon praktycznie wszystkie swoje zwycięstwa zawdzięczał bezwzględnemu wykorzystaniu błedów wroga. A i nasze zwycięstwo pod W-wą w 1920 roku to nie było nic innego,jak wykorzystanie błędu bolszewików. Wykorzystanie błędów wroga nie pomniejsza zasługi w zwycięstwie.
|
|
|
|
|
|
|
a_fire_inside
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 74.465 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 23/09/2011, 2:14) Wykorzystanie błędów wroga nie pomniejsza zasługi w zwycięstwie.
Święta racja
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Zdaje sobie sprawę, że flota Imperium była potężna, ale czy nie lepiej byłoby zatopić chociaż kilka statków z jednostkami lądowymi zanim dotrą do Malty, zamiast walczyć z nimi na swoim terenie? Zatopienie choćby kilku okrętów z całej floty inwazyjnej mogłoby się okazać niewykonalnym i samobójczym zadaniem. Nawet, gdyby się udało, to za jaką cenę? Za jakiś procent siły tureckiej Kawalerowie straciliby dużą część wartościowych żołnierzy, których w rzeczywistości użyto do obrony na lądzie. Czy to wg Ciebie się opłaca?
QUOTE Ale równie dobrze mogłoby poświęcić się trochę Królestwo Sycylii, A od kiedy to świat jest pełen chętnych do samopoświęcenia?
QUOTE Zresztą wykorzystanie błędów wroga, to jeden z warunków zwycięstwa. Można tez genialnie wykorzystać błędy wroga. Napoleon praktycznie wszystkie swoje zwycięstwa zawdzięczał bezwzględnemu wykorzystaniu błedów wroga. A i nasze zwycięstwo pod W-wą w 1920 roku to nie było nic innego,jak wykorzystanie błędu bolszewików. Wykorzystanie błędów wroga nie pomniejsza zasługi w zwycięstwie. A to w ogóle da się wygrać, jeżeli przeciwnik działa bezbłędnie?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|