Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jan Zygmunt Skrzynecki, Kontrowersyny NW powstania
     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 7/08/2008, 11:37 Quote Post

Jan Zygmunt Skrzynecki urodził się w Galicji 1786 roku w drobnej rodzinie szlacheckiej i otrzymał gruntowne wykształcenie we Lwowie. Pełniąc następnie obowiązki nauczyciela domowego u Czartoryskich, zdobył protekcję tej rodziny. Wkrótce, za przykładem wielu rodaków, zaciągnął się w 1807 do 16 pułku piechoty. walczył pod chorągwiami Napoleona i w stopniu kapitana brał udział w 1812 w kampanii w Rosji. W 1813 dowodził batalionem w dywizji Dąbrowskiego, ciesząc się dobrą opinią. W 1814 r. Skrzynecki dowodził batalionem w legii nadwiślańskiej i wtedy to w bitwie pod Arcis-sur-Aube, Napoleon podczas szarży jazdy rosyjskiej znalazł schronienie w czworoboku tego pułku. Po utworzeniu Królestwa Polskiego, Skrzynecki służył w pułku grenadierów gwardii, następnie w 4 pułku piechoty liniowej a na koniec został mianowany dowódcą 8 pułku piechoty liniowej. Wykształcenie Skrzyneckiego było raczej polityczne, niż wojskowe. Wielki Książe Konstanty mawiał, że "pułkownik może opowiedzieć wszystko, co znajduje się w gazetach angielskich i francuskich, ale nic nie wie o tem, co się dzieje w jego pułku". Po wybuch powstania Skrzynecki został mianowany dowódcą 3 dywizji piechoty i na jej czele dzielnie walczył pod Dobrem i Grochowem. Był on mężny nie pospolicie, lubiany przez żołnierzy, umiał prowadzić ich do ataku, ale nie posiadał zdolności strategicznych i nie miał należytego pojęcia o użyciu jazdy, artylerii, o wykorzystaniu sztuki inżynieryjnej, oraz o wielkich operacjach w ogóle. Był nadto "wygodnickim", lubił komfort do tego stopnia, że prawie całą kampanię odbył w karecie. podobne słabostki, jakkolwiek mogłyby wydawać się błahymi, miały jednakże niekiedy bardzo niekorzystne dla armii polskiej skutki. Jak to wydarzyło się się np. podczas bitwy pod Iganiami, kiedy Skrzynecki zaspał naznaczoną przez siebie godzinę ataku (a obudzić go nikt się nie ważył). Będąc odważnym osobiście, jako wódz naczelny prawdopodobnie z braku ufności w swoje siły i ze złego zrozumienia ogólnego stanu rzeczy, odznaczał się często niesłychaną chwiejnością i niejako tchórzostwem strategicznym. Obok świetnej powierzchowności był wielce nabożny, co ujawniał w czynach swoich; można go było widzieć niekiedy wysiadającym z karety i modlącym się na ulicy przed figurami. Dopóki szedł za radami takich wybitnych ludzi, jak Prądzyński i Chrzanowski, wszystko szło dobrze i zwycięstwo nieraz towarzyszyło chorągwiom polskim; ale kiedy nastąpiły niesnaski między nimi i Chrzanowski ze zleceniem został wysłany do Zamościa, to Prądzyński, przekonawszy się ostatecznie o mizernych zdolnościach głównodowodzącego, całkowicie zaczął lekceważyć jego autorytet. Nieporozumienia doszły do tego stopnia, że Prądzyński usunąć się musiał, a na jego miejsce naznaczony został Łubieński. Ostatni, uznając wielkie zdolności Prądzyńskiego, często sięgał jego rad; ale dosyć było przekonać się Skrzyneckiemu, z jakiego źródła pochodzą plany, aby je odrzucać bez względu na wszelkie prawdopodobieństwo powodzenia. Później wywołał on prawie ogólna ku sobie nienawiść i musiał nawet wydalić się z Warszawy.

Biografia pochodzi z A. K. Puzyrewski - Wojna polsko-ruska 1831r - Warszawa 1899.
Zapraszam do dyskusji na temat tej kontrowersyjnej postaci.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
rezerwista
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 286
Nr użytkownika: 44.537

leszek tomczyk
Zawód: inzynier
 
 
post 7/08/2008, 20:50 Quote Post

QUOTE(Sarissoforoj @ 7/08/2008, 12:37)
...... zaciągnął się w 1807 do 16 pułku piechoty.
*


Rozumiem, że to zwykła pomyłka i powinno być 1809
Moim zdaniem gen. Jan Z. Skrzynecki nie jest wcale postacią kontrowersyjną. Za szybko awansował na dowódcę dywizji wyprzedzając nie wiadomo dlaczego płk Bogusławskiego
(4 ppl) i to był szczyt jego możliwości dowodzenia. Gdyby do końca powstania pozostał dowódcą dywizji może byłby uznawany przez historyków za jednego z lepszych generałów, mianowanie Go naczelnym wodzem było nieporozumieniem. W kilku opracowaniach spotkałem się z opinią, że tak kurczowo trzymał się tego stanowiska ze względu na wysokie pobory (dobry i jeden miesiąc dłużej)
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 7/08/2008, 23:36 Quote Post

QUOTE(rezerwista)
Rozumiem, że to zwykła pomyłka i powinno być 1809
Przedstawiłem biografię bez żadnych zmian, chciałem pokazać jak widzieli Skrzyneckiego obcy. A uwaga jak najbardziej słuszna.
QUOTE(rezerwista)
Za szybko awansował na dowódcę dywizji wyprzedzając nie wiadomo dlaczego płk Bogusławskiego (4 ppl) i to był szczyt jego możliwości dowodzenia.
Też ten problem analizowałem, zastanawiając się dlaczego właśnie tak się stało. W końcu Bogusławski miał starszeństwo mocno przewyższające Skrzyneckiego. Ale problem wynikał z prowadzonej polityki kadrowej Chłopickiego. To znaczy, że większość stanowisk wakujących w wyniku śmierci generałów i oficerów w wyniku Nocy Listopadowej oraz w wyniku opuszczenia armii w wyniku wybuchu powstania to były tymczasowe. Newralgicznym dla kariery Skrzyneckiego był dzień 18 grudnia. Objął tego dnia stanowisko dowódcy 2 Brygady Piechoty w 2 Dywizji Piechoty. A objął je dlatego, że faktycznie w tym okresie 2 Brygada składała się tylko z jednego pułku 8 pułku piechoty liniowej, którego dowódcą był właśnie Skrzynecki. Faktycznie powinien je objąć płk Bogusławski, ale skoro była to nominacja tymczasowa więc ją zostawiono. Natomiast stacjonujące w Warszawie pułk grenadierów (gen. Żymirskiego) i 4 pułk piechoty liniowej (2BP 2DP) (płk Bogusławskiego) utworzyły komendę gen. Żymirskiego osłaniające Warszawę od wschodu. To też kiedy ta komenda w styczniu została zlikwidowana nowy wódz naczelny Ks. Radziwiłł, który postanowił wreszcie uporządkować politykę kadrową i pozatwierdzał nowych dowódców na stanowiskach, po prostu zatwierdził Skrzyneckiego na stanowisku dowódcy brygady pomimo tego, że 4 ppl z Bogusławskim wrócił do brygady. Nie chciał urazić jego "miłości własnej" jak to wtedy nazywano.
Natomiast dowódcą 3 DP Skrzynecki też został w duże mierze z przypadku. Po prostu 3 DP tworzyła stara 2 BP 2 DP (4, 8 ppl) wzmocnione 3 batalionami swoich pułków i słabiutki pułk weteranów dowodzony przez mjr Tyrakowskiego. Tak więc częściowo w wyniku protekcji Czartoryskich o której pisał Puzyrewski oraz szczęściu został dowódcą dywizji. Trzeba zaznaczyć, że w trakcie bitwy pod Grochowem był przedostatnim w starszeństwie generałem biorącym w niej udział.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
rezerwista
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 286
Nr użytkownika: 44.537

leszek tomczyk
Zawód: inzynier
 
 
post 8/08/2008, 14:04 Quote Post

QUOTE(Sarissoforoj @ 8/08/2008, 0:36)
Też ten problem analizowałem, zastanawiając się dlaczego właśnie tak się stało. W końcu Bogusławski miał starszeństwo mocno przewyższające Skrzyneckiego. Ale problem wynikał z prowadzonej polityki kadrowej Chłopickiego.
*


Być może wynikało to z zachowania się obu pułkowników w czasie nocy listopadowej.Bogusławski ostro występował przeciwko przyłączeniu się 4 ppl do powstania, natomiast Skrzynecki wprawdzie namawiał gen. Siemiątkowskiego do tłumienia powstania ale sam żadnych działań nie podjął i wycofał się do Pułtuska (mp 8ppl) aby przeczekać do wyjaśnienia się sytuacji. Tak więc dla powstańców miał czystą kartę, a dla konserwatystów plus w postaci poparcia Czartoryskich.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 8/08/2008, 14:51 Quote Post

Też to możliwe, zwłaszcza, że zaszkodziło w karierze również gen. Żymirskiemu. Z trójki tej brygady 2BP 2 DP (Blumer, Bogusławski, Skrzynecki) szkoda najbardziej tego pierwszego, bardzo zdolnego generała, choć podobno nie przebierającego w środkach wobec podwładnych.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
rezerwista
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 286
Nr użytkownika: 44.537

leszek tomczyk
Zawód: inzynier
 
 
post 8/08/2008, 20:41 Quote Post

QUOTE(Sarissoforoj @ 8/08/2008, 15:51)
Też to możliwe, zwłaszcza, że zaszkodziło w karierze również gen. Żymirskiemu. Z trójki tej brygady 2BP 2 DP (Blumer, Bogusławski, Skrzynecki) szkoda najbardziej tego pierwszego, bardzo zdolnego generała, choć podobno nie przebierającego w środkach wobec podwładnych.
*


Blumer! oczywiście doskonały dowódca pułku, oficer o dważny do granic, ale czy zdolny generał? nie Wiem, nie sprawdził się jako dowódca brygady (dywizji). Mnie najbardziej żal właśnie gen. Żymirskiego. W czasie nocy listopadowej zachował się jak na oficera - Polaka przystało a w początkowych bitwach powstania wykazał zdolności dowódcze.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 9/08/2008, 16:34 Quote Post

QUOTE(rezerwista)
Blumer! oczywiście doskonały dowódca pułku, oficer o dważny do granic, ale czy zdolny generał? nie Wiem, nie sprawdził się jako dowódca brygady (dywizji).
Ręcz przeciwnie, Tarczyński charakteryzował go jako: surowy służbista, przezywany z tego względu "pistoletem", "...niedobrze widziany, nawet nienawidzony" przez wojsko z powodu nadmiernej uległości wobec Konstantego. Doskonały żołnierz, odważny do szaleństwa dowódca, ale zbyt szorstki zwierzchnik.

Tak niekiedy bywa, że doskonałym żołnierzom, rygorystycznie egzekwującym regulaminy przypisuje się różne negatywne cechy. Zwłaszcza, że fakty wykazują, iż jako prezes rozpraw toczonym przeciwko różnym spiskom przyczynił się wielokrotnie do "ukręcenia im łba" lub bagatelizowania ich znaczenia. Dla mnie był to brak obok gen. Trębickiego porządnego generała niepotrzebnie zabitego w czasie Nocy Listopadowej.

Skrzynecki natomiast jak większość generałów pochodzących z pułków prowincjonalnych wykorzystał znakomicie czas dany mu na dotarcie informacji o wydarzeniach z 29 listopada. Miał czystą kartę. Do tego wspaniale wykorzystany piar w czasie sądu nad członka Towarzystwa Patriotycznego. Przekupiony, jako jedyny nie podpisał wyroku skazującego. Dopiero ostra interwencja Konstantego spowodował, że go podpisał. Ten ostatni fakt nie dotarł już do opinii publicznej. Ale mimo wszystko zdobył dużą popularność wśród mieszkańców Warszawy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
rezerwista
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 286
Nr użytkownika: 44.537

leszek tomczyk
Zawód: inzynier
 
 
post 9/08/2008, 16:56 Quote Post

QUOTE(Sarissoforoj @ 9/08/2008, 17:34)
Tak niekiedy bywa, że doskonałym żołnierzom, rygorystycznie egzekwującym regulaminy przypisuje się różne negatywne cechy. Zwłaszcza, że fakty wykazują, iż jako prezes rozpraw toczonym przeciwko różnym spiskom przyczynił się wielokrotnie do "ukręcenia im łba" lub bagatelizowania ich znaczenia. .....
Skrzynecki natomiast ...... w czasie sądu nad członka Towarzystwa Patriotycznego. Przekupiony, jako jedyny nie podpisał wyroku skazującego. Dopiero ostra interwencja Konstantego spowodował, że go podpisał. Ten ostatni fakt nie dotarł już do opinii publicznej. Ale mimo wszystko zdobył dużą popularność wśród mieszkańców Warszawy.
*


Chodziło mi o to, że Blumer nie miał okazji sprawdzić się jako dowódca Brygady (Dywizji). W obu przypadkach ich zachowanie nie wynika z ich zdolności dowódczych i nie można na tej podstawie oceniać czy ktoś jest "doskonałym żołnierzem".
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 9/08/2008, 17:23 Quote Post

QUOTE(rezerwista)
Chodziło mi o to, że Blumer nie miał okazji sprawdzić się jako dowódca Brygady (Dywizji). W obu przypadkach ich zachowanie nie wynika z ich zdolności dowódczych i nie można na tej podstawie oceniać czy ktoś jest "doskonałym żołnierzem".
W powstaniu listopadowym nie miał okazji. Ale wykazał się w okresie wcześniejszym - wojen napoleońskich. Pełnił obowiązki szefa sztabu pułku (majora), był wieloletnim dowódcą pułku. A obowiązki dowódcy brygady pełnił 12 lat. Ale charakter podobny do Żymirskiego, może świadczyć, że podołałby wyzwaniu, jakim była wojna z Rosją. A kariera płk Skrzyneckiego skierowana zostałaby na inne tory. wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
rezerwista
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 286
Nr użytkownika: 44.537

leszek tomczyk
Zawód: inzynier
 
 
post 9/08/2008, 18:11 Quote Post

QUOTE(Sarissoforoj @ 9/08/2008, 18:23)
A kariera płk Skrzyneckiego skierowana zostałaby na inne tory. wink.gif
*


Zgadzam się. A gdyby płk Skrzynecki ruszył do boju na czele swojego pułku, może i przebieg powstania zostałby skierowany na inne tory wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 9/08/2008, 19:36 Quote Post

QUOTE(rezerwista)
A gdyby płk Skrzynecki ruszył do boju na czele swojego pułku, może i przebieg powstania zostałby skierowany na inne tory wink.gif
Należy wątpić, czy ruszyłby na czele swego pułku na pole bitwy. W rzeczywistości, tylko płk Andrychewicz i płk Zawidzki walczyli. Tyle, że już szybko Andrychewicz objął improwizowaną brygadę, a Zawidzki ranny dostał się do niewoli. Skrzynecki pewnie jak Rybiński czy Zawadzki wylądowałby w komendzie któregoś województwa.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
rezerwista
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 286
Nr użytkownika: 44.537

leszek tomczyk
Zawód: inzynier
 
 
post 10/08/2008, 8:47 Quote Post

QUOTE(Sarissoforoj @ 9/08/2008, 20:36)
W rzeczywistości, tylko płk Andrychewicz i płk Zawidzki walczyli. Tyle, że już szybko Andrychewicz objął improwizowaną brygadę, a Zawidzki ranny dostał się do niewoli. Skrzynecki pewnie jak Rybiński czy Zawadzki wylądowałby w komendzie któregoś województwa.
*


??? Czy Rybiński i Zawadzki byli w komendzie któregoś województwa? Jedynie płk Słupecki (2ppl) odszedł do sztabu gubernatora Warszawy, a pozostali byli w "siłach I linii"(niektórzy już jako dowódcy Bygad).
Wracając do Skrzyneckiego, jego awans na dowódcę bygady nie był tak do końca "wyjściem awaryjnym", ponieważ po Blumerze brygadę objął gen Małachowski i dopiero po nim (prawie miesiąc po wybuchu powstania) Skrzynecki. Moim zdaniem zadziałały w tym momencie jakieś układy polityczne.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 23/08/2008, 18:37 Quote Post

QUOTE(rezerwista)
??? Czy Rybiński i Zawadzki byli w komendzie któregoś województwa? Jedynie płk Słupecki (2ppl) odszedł do sztabu gubernatora Warszawy, a pozostali byli w "siłach I linii"(niektórzy już jako dowódcy Bygad).
Rybiński był bodajże szefem sztabu gen. Klickiego, natomiast płk Zawadzki pełnił obowiązki zastępcy komendanta województwa kaliskiego. Obydwaj wrócili do I linii po bitwie grochowskiej.
QUOTE(rezerwista)
Wracając do Skrzyneckiego, jego awans na dowódcę bygady nie był tak do końca "wyjściem awaryjnym", ponieważ po Blumerze brygadę objął gen Małachowski i dopiero po nim (prawie miesiąc po wybuchu powstania) Skrzynecki.
Ale już o tym pisałem, do reorganizacji armii polskiej w dniu 23 stycznia brygada składała się tylko z 8 ppl.
QUOTE(rezerwista)
Moim zdaniem zadziałały w tym momencie jakieś układy polityczne.
O silnych powiązaniach z Czartoryskimi pisał już Puzyrewski.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.320
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 8/04/2010, 20:22 Quote Post

Skrzynecki był katastrofalnym wodzem naczelnym. Prawdopodobnie zdrajca powstania. Niestety nigdy mu tego nie udowodniono.
: „Generał żądał dla siebie zupełnego, ślepego zaufania i posłuszeństwa. Cokolwiek czyni, czyni dobrze i nikomu nie wolno wdawać się w krytykę jego postępowania […] klęski nie mają żadnego znaczenia, skoro to on, Skrzynecki, raczy je ponosić. […] Wszystko, co w tej wojnie zostało dokonane, to tylko jego, Jana Skrzyneckiego, męża opatrznościowego, osobista zasługa” . Jerzy Łojek.
„ Wybór Skrzyneckiego (...), był główną przyczyną upadku powstania (...), zazdrosny o władzę i obawiający się utracić jej wygląd zewnętrzny, bez rzeczywistych zdolności wojskowych, potrzebnych do działania zaczepnego” .
Tadeusz Korzon

„Znaczyło to, że nowy wódz unikać będzie rozstrzygnięć i prowadzić wojnę na zwłokę, wojnę wyczerpania, jak gdyby Polska miała siły i środki do takiej wojny, jak gdyby w jej położeniu wolno było marnować nastręczające się okazje” . Wacław Tokarz

„ Mieliśmy go za człowieka wyższego rzędu z wielką i szlachetną ambicją, nie próżnującego, ale i owszem trawiącego swoje wolne chwile nad nauką i to nad zgłębieniem Cezara i Napoleona….Trudno zaś było przekonać się o prawdzie, ponieważ Skrzynecki, postępując bardzo systematycznie, nie wchodził z nikim w ścisłą zażyłość, uczęszczał tylko w wyższe towarzystwa, a u siebie przyjmował zawsze tylko z reprezentacją” .
Generał Ignacy Prądzyński

: „ W chwili, gdy tak łatwo, tak prosto, przez ruch, który nie ograniczał się do niczego, mógł zmusić Dybicza do całkowitego opuszczenia Królestwa, ograniczał się do tego, aby mu uniemożliwić przeprawę przez Wisłę.(…) Miało to stać się przełomem, punktem zwrotnym, przełomem całej tej wojny, grobem wszystkich nadziei polskich; takiej okazji nie mieliśmy spotkać już w roku 1831 nigdy ” . Wacław Tokarz

„ Człowiekiem, któremu Mikołaj I zawdzięczał wygranie kampanii przeciwko powstaniu listopadowemu, był gen. Jan Skrzynecki. On to z niezwykłym talentem i z godną podziwu konsekwencją potrafił przez wiele miesięcy tak okiełznać swoich współpracowników, tak prowadzić polskie operacje wojenne, iż spośród kilkudziesięciu sytuacji (…), strona polska nie wykorzystała żadnej (…)” . Jerzy Łojek


 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
jancet
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 762
Nr użytkownika: 52.484

Stopień akademicki:
Zawód: BANITA
 
 
post 9/04/2010, 22:32 Quote Post

Ja mam trochę wątpliwości.

Nie, żebym jakoś szczególnie Skrzyneckiego bronił. Ta postać nieszczególnie mi się podoba, a nawet szczególnie mi się nie podoba, ale jednak tak k woli historycznej prawdy należałoby to dość dokładnie rozważyć.

Skrzyneckiemu klasycznie "przyprawiano gębę". Historycznie prym w tej działalności wiedzie Prądzyński. Tak się złożyło, że on pierwszy spisał wojenne dzieje tej wojny, na zlecenie Cara i mając dostęp do dokumentów rosyjskich. Co Skrzynecki zrobił, a czego nie zrobił, to można zwykle stwierdzić jako fakt. Ale dlaczego nie zrobił? Tu już musimy polegać na relacjach Prądzyńskiego (bo czekał, aż sandacz się dopiecze; bo chciał mieć wygodny nocleg, etc. etc. - tak twierdzi Prądzyński i inni to za nim powtarzają). Czy te słowa są prawdziwe? Tego nie wiemy. Poleganie na jednym jedynym i to ewidentnie stronniczym źródle co do takich szczegółów jest ewidentnym błędem profesjonalnego historyka.

A że Prądzyński był stronniczy w swych relacjach, to rzecz dość zrozumiała. Jako kwatermistrz "wchodził w buty" szefa sztabu, choć nim nie był. Był zwolennikiem aktywnych działań, a jego szef, Skrzynecki, upatrywał sukces w trwaniu.

I tu powstaje problem. Kwatermistrz generalny miał wcielać w czyn, realizować pomysły naczelnego wodza, rozpisując je na konkretne szwadrony i bataliony. Prądzyński jednak wciąż usiłował realizować swoje koncepcje. Był po prostu nie lojalny wobec przełożonego. Bez względu na to, czy miał rację, czy jej nie miał ta niejolaność wpływała fatalnie na jakość dowodzenia, co dość wyraźnie widać w bitwie ostrołęckiej. Skoro Skrzynecki nie stosuje się do moich rad, to ja umywam ręce i nie robię nic. Mniej więcej taką postawę przyjął wówczas Prądzyński.

Jeśli zdecydowanie nie zgadzał się ze strategią Naczelnego Wodza, to powinien zrezygnować z funkcji generalnego kwatermistrza. Jeśli na niej pozostał, to powinien realizować strategię swego zwierzchnika. Tu powstaje dysonans, który ujawnił się podczas wyprawy na Gwardię w maju, za której fiasko powinien ponosić odpowiedzialność nie tylko Skrzynecki, ale i Prądzyński.

Drugą osobą "doprawiającą gębę" Skrzyneckiemu był Krukowiecki. W tym przypadku powód był oczywisty - niesprawiedliwa wygrana Skrzyneckiego w wyborach na naczelnego wodza po bitwie grochowskiej. Krukowieckiemu należało się to, jak psu kość, przede wszystkim z racji starszeństwa, ale także z tego powodu, że zawsze reprezentował wolę walki. W ślad za Krukowieckim krytykowały NW tzw. kluby, które z kolei zdominowały emigracyjną opinię publiczną.

Podstawowe pytanie dotyczące oceny Skrzyneckiego dotyczy oceny jego strategii "trwać". Atakować nieprzyjaciela tam gdzieś, na skrzydłach, gdzie jest wyraźnie słabszy, unikać starcia sił głównych, operacjami na skrzydłach zmuszać siły główne nieprzyjaciela do odwrotu, etc.

Czy była to strategia zupełnie bezsensowna?

Wydaje się, że nie. Wprawdzie Skrzynecki stosował ją zbyt dogmatycznie, np. nie atakując Dybicza w pierwszych dniach kwietnia po Dębem, etc., etc. Ogólnie jednak przekonanie, że mocarstwa zachodnie wstawią się za nami, jeśli wystarczająco długo będziemy stawiać opór, wydaje się racjonalne, choć zapewne błędne.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej