|
|
Napoleon a konie, - jak to wyglądało?
|
|
|
|
Może zacznę od tego, że przepraszam wszystkich forumowiczów za dość śmieszny i kuriozalny tytuł tematu. Ale do rzeczy. Studiując ostatnio "Wojny Napoleońskie" M. Kukiela, zaczął mnie zastanawiać pewien fakt. Otóż czytając fragment opiewający wojnę na terytorium Saksonii, jest mowa, że Napoleon w chwili rozpoczęcia manewrów ma 13 tys. kawalerii, następnie Kukiel stwierdza, że stan ten uzupełniono o kolejne 12 tys. dzięki rekwizycjom. I teraz sedno: skąd Napoleon przeprowadzał takie uzupełnienia, ile koni rodziło się w ciągu roku na terenach Francji i jemu podległych, gdzie hodowano owe konie, które miały iść na wojnę (jakie są to regiony Francji)? I kolejne pytanie: czy ktokolwiek podjął się kiedyś oszacowania, ile koni zginęło w czasie wszystkich operacji napoleońskich, albo czy są na ten temat jakiekolwiek liczby i wiadomości? Pytam w sumie tylko z ciekawości, bo zastanawia mnie poprostu, na jak dalekie straty, a w konsekwencji późniejsze uzupełnienia, mogły pozwolić sobie ówczesne armie. Przecież limit jakiś musi być, konie nie wyrastają na drzewach, a nie są potrzebne tylko do wojaczki, ale też zwyczajnie do uprawiania roli, a brak siły pociągowej mógł doprowadzić do zubożenia produkcji rolnej. No i w sumie Napoleon, jak i alianci w toku kampanii musieli dość znacznie przetrzebić populacje tych zwierząt, a zawsze wydawało mi się, że koni na świeci ubywa. Tak też usłyszałem nie dawno na Animal Planet, że klacz rzadko rodzi więcej niż jedno źrebię, to też populacja powinna się stopniowo zmniejszać, a jej zasób powinien być ograniczony. Po za tym, znane są mniej więcej straty w ludziach w czasie tych wojen, czemu by nie policzyć strat "w sprzęcie" jak wyraził się nie bezpośrednio Kukiel ? Stąd moje pytania, jeśli ktoś zna odpowiedź na któreś z nich, z góry dziękuje za odpowiedź i zainteresowanie.
P.S. Odrazu uprzede pytania: nie, nie jestem żadnym szalonym ekologiem .
|
|
|
|
|
|
|
|
Sproboj googlowac "Horse breeding in france", chociaz wiecej wiadomosci doszukasz sie gdy wbijesz "remount horses". Z tego co pisze Fuller to w 1813 roku Napoleon zawarl rozejm z Aliantami glownie z powodu braku koni.I w kilku zrodla ch znalazlem o przewadze kawaleri brytyjskiej nad kontynentalna z powodu tego ze w Wielkiej Brytani nikt nie przeprowadzal rekwizycji i hodowla mogla sie odbywac w normalnych warunkach.O tym zdaje sie pisze Alessandro Berbero w swojej monografi poswieconej Waterloo
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuje, Kortenie. Rzuca to trochę światła na tą kwestie. Dzięki również za wskazówki odnośnie szukania!
|
|
|
|
|
|
|
|
Zajrzyj do Wielkiej Armii Bieleckiego. Tam masz wyszczegónione gdzie były hodowane konie i skąd je Napoleon brał. A jako że nie brał ich tylko z Francji to zajrzyj do opracowania na temat armii saskiej Jana Snopkiewicza i do jakiegoś poważniejszego dotyczącego wojsk Księstwa Warszawskiego. Właśnie te dwa państwa słynęły z najlepszych rumaków.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuje również, Adamie, za wskazówki bibliograficzne. Nie omieszkam zajrzeć w najbliższym czasie do tych książek!
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem, czy ktoś te konie policzył, ale straty w latach 1792- 1815 musiały wynosić kilka milionów (oprócz tego okres ten to właśnie długość życia zadbanego konia). Straty bojowe w kawalerii były zawsze kilkakrotnie większe wśród koni niźli wśród jeźdźców (koń jest większym celem niż człowiek, regulaminy zaś nakazywały piechocie powstrzymanie szarźy jazdy przez strzelanie do koni- poza tym w pierwszej kolejności próbuje się ratować i leczyć rannego człowieka, a potem dopiero konia). W czasie oblężeń konie często zjadano (najpierw pociągowe). Straty marszowe, jak wynika z pamiętników, wśród koni pociągowych były duże, wśród kawaleryjskich też większe niż wśród jeźdźców. Regulaminy francuskie nie przewidywały przemarszów kawalerii pieszo, z prowadzeniem koni, co było przy wielodniowych marszach mordercze dla zwierząt (w późniejszych regulaminach wojskowych przewidywało się prowadzenie koni w trudnym terenie, np. w górach, lub marsz na przemian konno i pieszo przez pustynię).
|
|
|
|
|
|
|
|
Trzeba by tu jeszcze dodac ze czeste rekwizycje dokonywane przez wiele armi gwaltownie wplywaly na jakosc materialu hodowlanego i ilosc koni, dlatego WB byla w tak dobrej sytuacji.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kundel1 @ 11/02/2010, 14:19) Nie wiem, czy ktoś te konie policzył, ale straty w latach 1792- 1815 musiały wynosić kilka milionów (oprócz tego okres ten to właśnie długość życia zadbanego konia). Straty bojowe w kawalerii były zawsze kilkakrotnie większe wśród koni niźli wśród jeźdźców (koń jest większym celem niż człowiek, regulaminy zaś nakazywały piechocie powstrzymanie szarźy jazdy przez strzelanie do koni- poza tym w pierwszej kolejności próbuje się ratować i leczyć rannego człowieka, a potem dopiero konia). W czasie oblężeń konie często zjadano (najpierw pociągowe). Straty marszowe, jak wynika z pamiętników, wśród koni pociągowych były duże wśród kawaleryjskich też większe niż wśród jeźdzców. Regulaminy francuskie nie przewidywały przemarszów kawalerii pieszo, z prowadzeniem koni, co było przy wielodniowych marszach mordercze dla zwierząt (w późniejszych regulaminach wojskowych przewidywało się prowadzenie koni w trudnym terenie, np. w górach lub marsz na przemian konno i pieszo prze pustynię). czolem, celne slowa waszmosc panie! dodam ze kawaleria armii francuskiej byla niestety najwieksza rzeznia konska w historii konia wojskowego przed wynalezienime broni maszynowej - pulki kawalerii francuskiej slabo jezdzily konno, wyszkolenie zolnierzy bylo niskie a te braki na szczeblu szwadronow maskowano zmasowanymi szarzami calych pulkow i dywizji ktore konczyly sie spiesznaiem wielu jednostek bo konie zgniely lub padly z wycieczenia a o konie nie dbano, zwlaszcza doprowadzajac do ochwatow, kolek, i ogolengo 'wytarcia' sie calych skladow pulkowych konskich. Spece od kawalerii lekkije pisali ze kon z nieokrwawionym grzbietem nie jest koniem dobrym ani dobrze uzywanym w kawalerii ( w UK taki zolnierz dostalby kare a moze i kije na grziet ). Biorac pod uwage ze poza jazda ciezka uzywano siodla a la kulbaka huzarska/wegeirska, tylko surowego wykonania, i kladzionego drewnem na ceinka derke bez skorzanego obicia terlicy , ktora wrecz wymagala dobrego 'podderczenia' (pozniej armia amerykanskia skladala koc na 8 razy a czasem i wiecej, w maire uplywu kampanii i chudneicia koni) a te zabojadzkie spece o kawalerii tego nie robily.
Dodajmy do tego brak kucia koni (masowe padanie konie w czasie kampanii w trudnych warunkach np 1812), uzywanie zbyt mlodych koni, zbyt czesto galopowanie bez odpoczynku, slaba jakos paszy lub jej brak, lub piszczanie konie samopas noca na zieleniace sie pola zboza gdzie zwierzeta sie przejadaly i dostawaly kolke (bo Grande Armee nie mialo kwatermistrzowstwa dla zwierzat w kampanii) to mamy nie tylko obrazek zniszczenia poglowia koni w regimentach, ale takze z powodu grabienia ziem podbitych lub zajetych takze w Europie srodkowej w ciagu okresu 1804-14, w tym w Hiszpanii oraz w dawnej Polsce. Nota bene z tego powodu takze pozniejsze armie XIX wieku bardzo dably o trenowanie koni, dobra pasze i wysoki poziom wyszkolenia jezdzcow. Jedna z ciekawszych ksiazek na temat trakotwania koni przez kawalerie francuska jest praca/wspomnienia szwolezera z 2 pulku lekkokonnych gwardii Napolione, Theodore de Brack'a - ksiazka jest dostepna na google i w archive.org . Ale nasz Fredo, Trzy po trzy, tez jest doskonaly, rzeczy sa porozrzucane po wielu pamietnikach i opisach - Zablocki, Lubienski etc. Nasze Polskie konie zalatwily wojny Napolione, zwalszcza 1812... popatrze w moich zbioram czy mam cos na temat, bo wiele razy czytalem o tym, ale od pewnego czasu nie czytam nic z napolione okresu, poza polskimi ulanami, ktorzy dbali o konie etc ok np John Elting, Swords around the Throne. gdzie autor pokazjue jak straszne straty poniosly nawet 'stada' wlasnosci oficerow i generalicji - a przciez mamy tu okres tylko 1o lat. Tylko w kampanii 1812 roku oficjalnie armia francuska ponials astary w koniach na wysokosc 175000 koni. Straty jak sie okazalo nie do odrobienia...
|
|
|
|
|
|
|
|
To wszystko prawda. Z powodu swojej liczby, trwających na dobra sprawę bez przerwy wojen, wyszkolenie kawalerzystów było coraz gorsze. Po "końskim holocauście" podczas wyprawy rosyjskiej, przyszło najgorsze. W "Napoleońskich Huzarach" Emir Bukhari napisał że według naocznych świadków, świeże oddziały(na szybkiego formowane w 1813 roku) kawaleryjskie można było poznać po woni- czyli smrodzie ropiejących ran na końskich grzbietach z powodu nieprawidłowego nakładania derki i siodła. W 1813 roku, armii francuskiej pozostało zaledwie 3000 koni kawaleryjskich. Wielkich mas kawalerii nie udało odbudować się nigdy, a brak koni i kawalerii bez wątpienia przyczynił się do klęski Cesarstwa. W kampanii 1813 roku, jazda która wcześniej dziesiątkowała pokonane armie teraz pozwalała po klęskach(wbrew pozorom bardzo licznym)wycofywać się aliantom w porządku i przegrupowywać siły.
P.S. Mimo wszystko uważam że Anglicy to nie do konca trafny kontrprzykład. Ich kawaleria była niewspółmiernie mała w porównaniu z jazdą francuską. Przy małej liczbie wszystko łatwiej wychodzi.
Szarża Kirasjerów pod Iławą Pruską. http://www.youtube.com/watch?v=slaNADrdPMA A tu coś znacznie ciekawszego. Po szarży. http://www.youtube.com/watch?v=Azg_ZYpk8bE&feature=related
|
|
|
|
|
|
|
|
Z jakiego filmu pochodzą linki? Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Przecież jest w podpisie na YT To film z 1994 roku "Le Colonel Chabert"
|
|
|
|
|
|
|
|
Podpisane, ale w poście napisanym w języku francuskim Nie wyłapałem, francuskich słów znam może z 50. Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kadrinazi @ 9/03/2010, 13:53) Przecież jest w podpisie na YT To film z 1994 roku "Le Colonel Chabert" Oczywiście takich filmów w Polsce w TVP nie uświadczysz...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kadrinazi @ 9/03/2010, 13:53) Przecież jest w podpisie na YT To film z 1994 roku "Le Colonel Chabert" Dokładnie. Wiedziałem że ten drugi filmik zrobi wrażenie, naturalizm do bólu- tak to musiało wyglądać. Ludzie i konie nie rzadko lądowali pewnie w jednej mogile. I jeszcze jeden link(to już ostatni), to oczywiście tylko film- ale daje pojęcie na temat strat w koniach jakie tego typu szarża musiała pociągać. http://www.youtube.com/watch?v=97dBfdNrf9A&feature=related
|
|
|
|
|
|
|
|
[quote=Kadrinazi,9/03/2010, 13:53]Przecież jest w podpisie na YT To film z 1994 roku "Le Colonel Chabert"
Jeszcze mały off topic, ale patrząc na ten urywek z Colonel Chabert, szarża jest przeprowadzona bardziej jak na ćwiczeniach a nie w warunkach bitewnych, brakuje mi ognia ogolnej walki, wystrzałów, krzyków, zamieszania itd...
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|