|
|
Czy życie jest złe czy dobre względem człowieka ?, Filozofia życia
|
|
|
|
QUOTE(Alcarcalimo @ 18/06/2014, 14:21) Na szybko zdanie. Ja widzę jeden podstawowy problem z tym tematem. Mianowicie twierdzisz, że istnieje dobro i zło. Ja uważam, że to są pojęcia wymyślone przez człowieka na określenie czegoś co nie istnieje. Uważam, że jest jeno prawda. Ewentualnie brak prawdy, ale to już nie jest (: No więc życie nie jest ani złe ani dobre. Po prostu jest.
Prawda i nieprawda również nie istnieją. Są to subiektywne opinie każdego człowieka i są pojęciami tylko teoretycznymi. Prawdą są nie fakty, a to w co ludzie wierzą. Więc poszukiwanie dobra, prawdy itp. jest bezcelowe i nieosiągalne. Człowiek nie może także być obiektywnie szczęśliwym ponieważ jest to kolejne pojęcie wględne i każdy postrzega je inaczej.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Prawda i nieprawda również nie istnieją. Są to subiektywne opinie każdego człowieka i są pojęciami tylko teoretycznymi. Prawdą są nie fakty, a to w co ludzie wierzą. Więc poszukiwanie dobra, prawdy itp. jest bezcelowe i nieosiągalne. Człowiek nie może także być obiektywnie szczęśliwym ponieważ jest to kolejne pojęcie wględne i każdy postrzega je inaczej. Prawdą jest to że teraz piszę tego posta, nie wierzę w to, ja to wiem. Prawdą jest to co jest(Parmenides).
Człowiek może być obiektywnie szczęśliwy jak najbardziej, nie może być natomiast szczęśliwy subiektywnie. To tak jakbym powiedział że teraz jest dla mnie gorąco, ale nie obiektywnie... Nie, to jest pomieszanie z poplątaniem, albo jest dla mnie gorąco albo nie jest. TO jest pewien fakt. Możemy jak najbardziej mówić w sposób obiektywny o subiektywnych odczuciach.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(misza88 @ 23/06/2014, 20:11) CODE Prawda i nieprawda również nie istnieją. Są to subiektywne opinie każdego człowieka i są pojęciami tylko teoretycznymi. Prawdą są nie fakty, a to w co ludzie wierzą. Więc poszukiwanie dobra, prawdy itp. jest bezcelowe i nieosiągalne. Człowiek nie może także być obiektywnie szczęśliwym ponieważ jest to kolejne pojęcie wględne i każdy postrzega je inaczej. Prawdą jest to że teraz piszę tego posta, nie wierzę w to, ja to wiem. Prawdą jest to co jest(Parmenides). Człowiek może być obiektywnie szczęśliwy jak najbardziej, nie może być natomiast szczęśliwy subiektywnie. To tak jakbym powiedział że teraz jest dla mnie gorąco, ale nie obiektywnie... Nie, to jest pomieszanie z poplątaniem, albo jest dla mnie gorąco albo nie jest. TO jest pewien fakt. Możemy jak najbardziej mówić w sposób obiektywny o subiektywnych odczuciach.
Dzięki.
Prawdą jest, że w wyniku wypadku motocyklowego u Ziótka stwierdzono śmierć mózgową i postanowiono od niego pobrać organy. Dla Ziótka i jego najbliższych jest to złe, okrutne czy bolesne. Życie jest "be". Pobrane od Ziótka serce otrzymał Pan Felek, który został odratowany w ostatniej chwili. Dla Pana Felka i jego rodziny jest to radość, szczęście i dziękczynienie. Życie jest dobre.
Wszystkie te stwierdzenia są prawdziwe, ale tylko jedno jest prawdą obiektywną. I o tej mówię. Życie jest jakie jest i wszystkie wydarzenia zachodzące w jego trakcie są jakie są. Czyli prawdziwe. To tylko nasza indywidualna interpretacja tej prawdy stwierdza czy jest dobre lub złe.
|
|
|
|
|
|
|
|
Obiektywnie to ani dobre ani złe. W sensie sam wszechświat nie chce nam zrobić ani dobrze ani źle, bo jest bezosobowy, bezcelowy. Chociaż mimowolnie stara się nas zabić: impakty, rozbłyski gamma, etc. Dopiero my ludzie to wszystko wartościujemy.
Myślę, że ludzie w swojej masie są nieszczęśliwi. Bo albo im źle robią inni ludzie albo czegoś im wiecznie brakuje.
Ten post był edytowany przez Premislaus1988: 24/06/2014, 15:27
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(wicliff @ 19/06/2014, 13:49) Bardzo dziwnie (wręcz niefortunnie) sformułowany temat. Równie dobrze można zapytać, czy przyroda (lub dane zjawisko przyrodnicze)jest dobra czy zła - jak dla mnie pytanie bez sensu. Inną sprawa jest samo podejście, napisałeś: "człowiekowi nie dane jest wykonać wielu rzeczy których chciał by dokonać podczas krótkiego życia (i tu wyciągasz wniosek, że życie jest więc złe i wrogie)" - na sprawę można spojrzeć dwojako, jak z przysłowiową szklanką - ktoś powie, że w połowie jest pełna, a inny że w połowie jest pusta. Ty dostrzegasz tylko to, ze czegoś nie osiągniesz, a ktoś inny dostrzeże i doceni to co osiągnął... Nawiasem mówiąc, większość filozofów materialistów również pisało o przyrodzie jako polu walki wrogim człowiekowi - ale potrafili dostrzec w tym pozytywne aspekty - człowiek przekształcając przyrodę, czyniąc ją sobie podległą, rozwija się i staje się lepszy. Negatywne aspekty przyrody paradoksalnie potrafią sprzyjać rozwojowi (szklanka wiec w połowie pełna, nie pusta). Również u Kalwina człowiek przekształcając świat staje się lepszy, a trudy z tym związane to dar Boga, który pozwala współuczestniczyć człowiekowi w akcie stworzenia świata - jak widać kwestia podejścia... "Idąc dalej tym tropem człowiek z gruntu rzeczy jest dobry, dlaczego ? bo to co złego w nim jest wynika tylko i wyłącznie z realiów życia i słabości człowieka" - hehe człowiek jest dobry bo życie jest złe? Jak to więc jest, że są ludzie dobrzy pomimo istnienia złego niedobrego życia? Jak dla mnie wygodny sposób usprawiedliwienia człowieka. Nic bardziej mylnego, zauważ że to życie biologiczne naznacza świat oceną, gdyby go nie było nie działo by się coś dobrego ani coś złego bo martwa natura nie umie doznawać uczuć tak jak życie biologiczne, nie ma w niej duszy a przynajmniej nic o tym nie wiemy, więc nie potrafi cierpieć i cieszyć się, z tego punktu widzenia to co jest złe a co dobre może definiować tylko życie biologiczne, życie z duszą, ponieważ nasz świat opiera się na prawie destrukcji czyli to co powstało musi ulec zniszczeniu, życie biologiczne temu prawu też podlega, została tym nadrzędnym prawem świata fizyki naznaczone, ale zauważ cały czas walczy z tą zasadą, końcowo jak sądzę chcąc z redefniować świat fizyki i biologii tak aby żyć wiecznie, po co cała ta walka ? człowiek, zwierzęta rośliny chcą żyć wiecznie to nasza misja jednak na przeszkodzi stoi nam świat martwej natury i właśnie owa zasada "zniszczalności" i pewnego przedziału czasowego w którym dane materialne "stworzenie" istnieje. Dlaczego uważam że to z inteligentnego życia biologicznego w tym z człowieka jedynie może wypływać dobro !!! po pierwsze: Człowiek jest świadomym stworzeniem potrafi odróżniać to co jest dla niego i dla innych złe z tego punktu może swymi czynami wpływać na to co się stanie na to co się dzieję w danej chwili czyli na zdarzenia życiowe. Po drugie martwa natura nie może dokonać nic dobrego z paru powodów nie wie co to jest zło i dobro, nie kontroluje siebie samego bo nie posiada duszy, umysłu, i innych przymiotów właściwych dla życia biologicznego, zdarzenia z nią związane są albo neutralne albo nacechowane złem a skoro jest naznaczone zasada "destrukcji" może choć nieświadomie dokonać zła (zniszczenia, problemów itd) podam bardzo prosty przykład: Facet jedzie samochodem nagle zrywa się wichura czego nie potrafił przewidzieć i ta wichura powala drzewo które spada na jego samochód i go zabija jednocześnie wichura wyrządza szkodę dwóm istotą żywym drzewu które zostaje zniszczone i człowiekowi który traci życie. Czyli zarówno drzewo jak i człowiek nie mają wpływu na to że zaraz zrywa się wichura nie potrafią być może jej przewidzieć i ponoszą z tego względu szkodę. Czesto tez mówi się o tzw "złośliwości rzeczy martwych" uważam że coś jest na rzeczy w tym haśle.
Oczywiście teraz mnie spytacie jak to przecież bywa i odwrotnie że np. spadnie deszcz i napoi w czasie suszy roślinność, zwierzęta itd. czyli zjawisko ze świata natury nieożywionej dokona czegoś dobrego, tylko że wyżej wspomniana zasada destrukcji wszystko zniweczy, czyli cóż z tego że przyroda zostanie chwilowo zaspokojona skoro i tak musi dokonać żywota, to tzw. chwilowe lub pozorne dobro. Druga sprawa że w świecie ten natury nie istnieje coś takiego jak dobro i zło o czym wyżej wspominałem, świat natury nieożywionej naznacza dopiero życie biologiczne więc czyni mu zło bądź krótkotrwałe dobro. Z człowieka może wynikać też zło zamierzone bądź niezamierzone. Zło zamierzone czyli świadomie popełnione bardzo często wynika ze słabości człowieka względem praw fizyki które z kolei definiują prawa rządzące światem ożywionym podam przykład: Facetowi umiera mama co jest wynikiem starości i w duszy tego faceta rodzi się zło w postaci nerwów, które świadomie wyładowuje na przypadkowej kobiecie w złości uderzając ją. Czynnik ze świata fizyki na tyle mocno zdefiniował czyn tego człowieka że nie potrafił się on opanować i wyładował swą złość na niewinnej niczemu kobiecie (zasada zło rodzi zło) czy ten facet był temu winny ? nie to słabość jego charakteru i poddanie się złu do tego doprowadziły. Wszystko ma swoją przyczynę w życiu biologicznym dane zdarzenie rodzi dane zdarzenie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Premislaus1988 @ 24/06/2014, 15:27) Obiektywnie to ani dobre ani złe. W sensie sam wszechświat nie chce nam zrobić ani dobrze ani źle, bo jest bezosobowy, bezcelowy. Chociaż mimowolnie stara się nas zabić: impakty, rozbłyski gamma, etc. Dopiero my ludzie to wszystko wartościujemy. Nasuwa się więc pytanie o rolę człowieka w tym obojętnym, przypadkowym świecie. Skoro jesteśmy wytworem ewolucji, to na czym powinniśmy oprzeć naszą etykę? Na kulcie siły i eliminowania słabszych? Nie możemy, ludzie noszą w sobie cząstkę miłosierdzia, która uniemożliwia takie zachowanie. A może na stworzeniu utopii, w której wszyscy sobie wzajemnie pomagają? Również nie możemy, bo ludzie to egoiści. Tak oto powstał obecny chaotyczny impas, w którym na przemian ścierają się ze sobą obie strony naszej natury.
QUOTE Myślę, że ludzie w swojej masie są nieszczęśliwi. Bo albo im źle robią inni ludzie albo czegoś im wiecznie brakuje. Ludzie (pomijając jednostkowe odstępstwa) przez większość czasu nie są ani wyraźnie szczęśliwi, ani wyraźnie nieszczęśliwi. Po prostu chcą żyć. I żyją, aż w końcu umierają, a potem proces ten powtarza się w nowym pokoleniu. Zastanawiać się można jedynie, czy życie dla samego życia ma sens, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nawet cała nasza planeta to mikroskopijny, nic nie znaczący pyłek wśród miliardów lat istnienia naszego wszechświata.
|
|
|
|
|
|
|
Marianne
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 24 |
|
Nr użytkownika: 75.340 |
|
|
|
Stopień akademicki: Studentka |
|
Zawód: Poeta |
|
|
|
|
Dlaczego życie ludzkie miałoby być złe, skoro tak się o nie walczy? To normalne, że częściej zwraca się uwagę na to, co złe, bo to zazwyczaj niesamowicie razi i doskwiera, tak samo jak wiadomo, że często narzeka się na trudy życia, ale czy to wystarcza, żeby stwierdzić, że życie ludzkie jest złe? Przecież ono jest piękne. Jak ogromną wartość ma jedna chwila prawdziwej radości, uczucie ulgi czy satysfakcja z osiągniętego sukcesu lub dobrze wykonanej pracy! Wydaje mi się, że ludzie zawsze wyolbrzymiają problemy i przez to nie dostrzegają tego, co dobre i piękne...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Marianne @ 22/08/2014, 14:32) Dlaczego życie ludzkie miałoby być złe, skoro tak się o nie walczy? To normalne, że częściej zwraca się uwagę na to, co złe, bo to zazwyczaj niesamowicie razi i doskwiera, tak samo jak wiadomo, że często narzeka się na trudy życia, ale czy to wystarcza, żeby stwierdzić, że życie ludzkie jest złe? Przecież ono jest piękne. Jak ogromną wartość ma jedna chwila prawdziwej radości, uczucie ulgi czy satysfakcja z osiągniętego sukcesu lub dobrze wykonanej pracy! Wydaje mi się, że ludzie zawsze wyolbrzymiają problemy i przez to nie dostrzegają tego, co dobre i piękne... Człowiek (i inne istoty żywe) żyje, bo tak mu każą geny. Dopiero ludzka psychika dorabia do tego jakąś otoczkę propagandową.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(de Ptysz @ 22/08/2014, 15:00) QUOTE(Marianne @ 22/08/2014, 14:32) Dlaczego życie ludzkie miałoby być złe, skoro tak się o nie walczy? To normalne, że częściej zwraca się uwagę na to, co złe, bo to zazwyczaj niesamowicie razi i doskwiera, tak samo jak wiadomo, że często narzeka się na trudy życia, ale czy to wystarcza, żeby stwierdzić, że życie ludzkie jest złe? Przecież ono jest piękne. Jak ogromną wartość ma jedna chwila prawdziwej radości, uczucie ulgi czy satysfakcja z osiągniętego sukcesu lub dobrze wykonanej pracy! Wydaje mi się, że ludzie zawsze wyolbrzymiają problemy i przez to nie dostrzegają tego, co dobre i piękne... Człowiek (i inne istoty żywe) żyje, bo tak mu każą geny. Dopiero ludzka psychika dorabia do tego jakąś otoczkę propagandową. Poza tym człowiek chyba uświadamia sobie że poza życiem nie ma tak naprawdę nic innego, więc żeby "być" musi walczyć o przetrwanie jak roślinka czy zwierzątko
|
|
|
|
|
|
|
|
...ale zawsze z wpływem świadomości na masy zwyciężają najsilniejsi. Tak więc to czy wiara jest bezsasadna czy nie nie decyduje tyle nauka, brak dojrzałości młodych ludzi, chociaż jest z tym coraz lepiej, ale właśnie wybitne jednostki. Tyle, że będąc na samym szczycie człowiek staje się motorem napędu, a jego błąd może kosztować go karierę i wolność czasami.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(munitalp10 @ 31/10/2014, 14:48) ...ale zawsze z wpływem świadomości na masy zwyciężają najsilniejsi. Tak więc to czy wiara jest bezsasadna czy nie nie decyduje tyle nauka, brak dojrzałości młodych ludzi, chociaż jest z tym coraz lepiej, ale właśnie wybitne jednostki. Tyle, że będąc na samym szczycie człowiek staje się motorem napędu, a jego błąd może kosztować go karierę i wolność czasami. Wiara jest zasadna, daje nam pewną furtkę w tym raczej "złym świecie", nadzieję na to że tam gdzieś może jest coś lepszego, lepszy świat dla danego bytu, sam jestem osobą wierzącą. Nauka też daje nam furtkę i nadzieję, proszę sobie wyobrazić że jakiś byt za miliony lat będzie mógł tak wpłynąć nauką na wszechświat i prawa fizyki, przekształcając je aby świat był lepszy i np. potomkowie ludzi już nie martwili się że się zestarzeją i umrą .
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Człowiek (i inne istoty żywe) żyje, bo tak mu każą geny. Dopiero ludzka psychika dorabia do tego jakąś otoczkę propagandową. A czym jest ludzka psychika jak nie efektem tych genów?
CODE Poza tym człowiek chyba uświadamia sobie że poza życiem nie ma tak naprawdę nic innego, więc żeby "być" musi walczyć o przetrwanie jak roślinka czy zwierzątko smile.gif Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
CODE Wiara jest zasadna, daje nam pewną furtkę w tym raczej "złym świecie" To że świat jest "raczej zły" jest Twoim punktem widzenia, z którym ja np. się nie zgadzam.
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdyby 30 lat temu powiedziano, ze za 30 lat: - będzie wolna Polska w UE I NATO, - PZPR I ZSRR juz z kolei nie będzie, - PLN bedzie globalnie wymienialny, - sklepy beda tak jak na Zachodzie, - paszport każdy będzie miał w domu, - klient będzie szanowany przez sprzedawców w Polsce i za granicą.
To nierealne, ale jesli, to znaczy, że bedziemy żyli w raju - usłyszelibyście odpowiedź.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Marek Zak @ 3/11/2014, 8:56) Gdyby 30 lat temu powiedziano, ze za 30 lat: - będzie wolna Polska w UE I NATO, - PZPR I ZSRR juz z kolei nie będzie, - PLN bedzie globalnie wymienialny, - sklepy beda tak jak na Zachodzie, - paszport każdy będzie miał w domu, - klient będzie szanowany przez sprzedawców w Polsce i za granicą. To nierealne, ale jesli, to znaczy, że bedziemy żyli w raju - usłyszelibyście odpowiedź. Pominę to że nie wszystko co napisałeś się dzisiaj zgadza, ogólnie zgadzam się z tobą, taka osoba pomyślała by że będzie bardzo fajnie. Poruszyłeś świadomie bądź nie kolejny ważny watek w tym temacie a nazywa się on CYWILIZACJA. Pojęcia takie jak państwo czy "stowarzysznie międzynarodowe" jak NATO UE, pieniądz, paszport są pojęciami z zakresu cywilizacji. Otóż patrząc na dzisiejszą cywilizację obawiam się że człowiek czuję się w niej zagubiony, ona dotyka go we wszystkich aspektach życia i nie zawsze jest to dobry wpływ. Wczoraj w nocy sporo się nad tym zastanawiałem i ponownie doszedłem do wniosku że człowiek nie jest jeszcze gotowy na życie w różnorakich systemach społecznych wyższych niż te rodowe. Pojęcia takie jak zanieczyszczenie środowiska czy wyeksploatowanie Ziemi, przeludnienie i wiele innych są bardzo poważnymi problemami dzisiejszego swiata.
|
|
|
|
|
|
|
Pepini
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 72 |
|
Nr użytkownika: 95.982 |
|
|
|
piotrurban |
|
Stopień akademicki: doktor |
|
Zawód: polityk |
|
|
|
|
Pan zakłada,że cierpienie jest tworem zbędnym,wręcz szkodliwym w życiu człowieka. Niestety rozczaruję pana, ponieważ to założenie mija się z prawdą. Cierpienie tak naprawdę pokazuje nam jakimi jesteśmy ludźmi. Czy nasza wytrwałość w pokonywaniu przeszkód pozwoli nam dorównać książkowemu Santiago ? Ten człowiek jest przykładem niesamowitego wręcz nadludzkiego heroizmu,który zawdzięczamy trudom naszego żywota. Czy gdyby wszystko układało się po naszej myśli, życie miałoby sens ? Wielu z nas próbuję szukać sensu życia, niektórym się to udaję innym nie, a jeszcze inni uważają,że podróż jest sensem istnienia. Dla mnie życie jest grą, stworzoną przez Wszechmogącego... (ale jak zawszę, prawda pozostaje w naszych domysłach)
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|