Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
8 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Pochodzenie Kolumba, Genueńczyk czy Katalończyk?
     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 31/03/2009, 16:27 Quote Post

QUOTE
Ponieważ został usunięty post innego użytkownika forum wytykający Ramondowi niegrzeczne odnoszenie się do mnie i wywyższający się ton jego wypowiedzi, jeszcze kilka słów wyjaśnień ode mnie:

Post użytkownika był wybitnym atakiem personalnym pod adresem moim i innych oponentów, do tego całkowicie niemerytorycznym (ani jednej rzeczowej informacji w nim się znaleźć nie dało).
QUOTE
Pisząc co napisałem, miałem jak najlepsze intencje. Nie była moim zamiarem jakakolwiek agitacja na rzecz czyichś poglądów ani czyichś publikacji, nie miałem zamiaru wszczynać żadnych forumowych awantur, ani nawet jakiejkolwiek dyskusji.

Przedstawiłeś poglądy R.M. Przedstawiłem, co o nich myślę. Krytykę umotywowałem merytorycznie. Nikogo nie zwymyślałem (nawet R.M.). Zarzutów nikomu nie stawiałem. Z "farsą" nie wyjechałem - to już zrobił ktoś inny, prawda? O co więc masz pretensje?
QUOTE
Coś przeczytałem, wszedłem na forum, żeby zobaczyć co tutaj ludzie piszą na temat zbliżony do tego, co przeczytałem... robię tak od niemal 2 lat (na tym forum).

Powinieneś więc wiedzieć, że nie przepadamy za pseudonauką. Powinieneś również zauważyć, że kwestia map Piri Reisa, mapy Winlandii i innych map mających rzekomo wskazywać różne prekolumbijskie kontakty transatlantyckie były szeroko dyskutowane.
QUOTE
Kierowany tylko i wyłącznie dobrymi chęciami zarejestrowałem się i napisałem swój pierwszy post: kolejną teorię pochodzenia Kolumba, gdzie to znalazłem i kilka słów o książce – żeby było wiadomo o co chodzi... bez ukrytych podtekstów – zwyczajna odpowiedź na zwyczajne pytanie autora tematu. Naprawdę!
Dalsze moje posty to wynik „ciągnięcia za język” - cały czas w dobrej wierze, jakakolwiek agitacja czy forsowanie czyichś poglądów przez myśl mi nie przeszło!

Nie bardzo wiem w takim razie po co wziąłeś na siebie obronę poglądów przedstawionych w przeczytanej książce. Czyżby krytyka przedstawionej w niej teorii tak Cię poruszyła?
QUOTE
Nie jest to jedyne forum, na którym bywam – jest to, jeśli nie jedyne, to przynajmniej jedno z bardzo nielicznych, gdzie moderator odnosi się do forumowiczów w sposób niezbyt grzeczny (prostacki?), wywyższający się – Ja wiem najlepiej! Ja mam tytuły! Tylko moje poglądy są najlepsze! Ja tu, po prostu, rzondze! (błąd celowy)
Normalnemu użytkownikowi nie dziwiłbym się, moderatorowi (pilnowanie porządku, porady, naprowadzanie/ukierunkowywanie, rozładowywanie ewentualnych napięć) – tak!

Właśnie złamałeś Regulamin Forum - publiczna krytyka Moderatora.
QUOTE
NIE! Nie jestem R.M ukrytym pod tym nickiem! Dane widoczne po lewej stronie są PRAWDZIWE! Nie forsuję bzdurnych poglądów – bo nie forsuję ŻADNYCH poglądów! (ani żadnych, ani forsuję)
Jeśli komuś jest to trudno zrozumieć... cóż...

Owszem, trudno zrozumieć, po co bronisz poglądów, które zostały rzeczowo skrytykowane przez niejedną osobę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
pawelwr7
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 31
Nr użytkownika: 54.893

Pawel
 
 
post 1/04/2009, 22:41 Quote Post

OK. Ostrzeżenie przyjąłem, zapisów Regulaminu i szeroko pojętej moderacji się nie czepiam, pseudonauki nie lubicie... mogłeś jednak usunąć tylko to co uznałeś za obraźliwe, a tak muszę jeszcze raz to pisać (do Ramonda, nie Moderatora):

[QUOTE]Nie bardzo wiem w takim razie po co wziąłeś na siebie obronę poglądów przedstawionych w przeczytanej książce[/QUOTE]
[QUOTE]Owszem, trudno zrozumieć, po co bronisz poglądów, które zostały rzeczowo skrytykowane przez niejedną osobę.[/QUOTE]
Pokaż w którym miejscu bronię jakieś poglądy? Jakich poglądów bronię? Przecież wyraźnie napisałem, że się nie utożsamiam i nie bronię ŻADNYCH poglądów. Bronię siebie przed bzdurnymi oskarżeniami, że nie jestem tym kim jestem i coś forsuję.

[QUOTE]Przedstawiłeś poglądy R.M. Przedstawiłem, co o nich myślę. Krytykę umotywowałem merytorycznie.[/QUOTE]
Tak. Umotywowałeś:
moje: „Autor powołuje się m.in. na mapę Piriego Reisa, wspomina też o Mapa Mundi (1086), mapie Kosmasa Indicopleustesa, wspomina też o śladach tytoniu znalezionych w bandażach mumii faraonów...”
merytoryczne umotywowanie:
[QUOTE]1/ Mapa Piri Reisa pochodzi z czasów PO 1492 roku.
2/ Mappa Mundi z 1086 roku NIE przedstawia Ameryki: http://www.storicamente.org/05_studi_ricerche/wang_fig1.htm
3/ Ameryki tym bardziej NIE przedstawia mapa Kosmasa Indicopleustesa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:WorldMap...icopleustes.jpg[/QUOTE]
Przyjmujemy, że to 1000% prawda. Tylko co tutaj skrytykowałeś? Jakim teoriom autora tym zaprzeczyłeś? Stwierdziłeś jedynie jakieś fakty – żeby uznać to za obalenie poglądów autora, musiałbyś wiedzieć, że w jego książce są twierdzenia przeciwne. Tego jednak nie wiesz, bo niby skąd skoro:
[QUOTE]Czytanie książki nie jest mi tu do niczego potrzebne.[/QUOTE]
Więc:
[QUOTE]Pośród mnóstwa rzeźb jest jedna ZDANIEM AUTORA przedstawiająca amerykańską kukurydzę.[/QUOTE]
TWOIM zdaniem jest to zdanie autora... A jeśli jednak mówi prawdę i ma na to dowody? Nie wiesz, a oskarżasz... swoje oskarżenia opierasz na domysłach. Wychodzi na to, że krytyka oparta na domysłach jest krytyką merytoryczną

Przykład merytorycznej krytyki popartej naukowymi zgadywaniami:
[QUOTE]Wszystko to zdaniem autora, bo jak zgaduję, pieczęć ta ani nie jest pokazana, ani nie ma żadnych cytowań prac ją analizujących?[/QUOTE]
Oczywiście należy merytorycznie podważyć mapę:
[QUOTE]Tę mapę Winlandii, którą uważa się za współczesną fałszywkę? Marny dowód...[/QUOTE]
Nie dosyć, że „uważa się” to nie stuprocentowa pewność, to jeszcze domysły Ramonda wykluczają istnienie innych tego typu map. Bo oczywiście niemożliwością jest aby R.M mógł wiedzieć o takich, a Ramond nie... Podważa wiarygodność mapy domyślając się, że R.M na niej coś opiera. Tym samym obala jakąś tezę R.M, tylko nawet nie wie jaką (bo, a nuż, książka jest wielowątkowa i jest tam kilka tez... nawet lepiej-większe prawdopodobieństwo obalenia czegoś). Cel osiągnięty: autor skrytykowany!

Domyślność krytykanta jest wprost porażająca!:
[QUOTE]Nie podaje faktów. Wciska kit udający fakty, mając nadzieję, że 90% ludzi i tak wie zbyt mało, by wychwycić bzdury.[/QUOTE]
[QUOTE]Ponieważ Autor nie wykazał w żaden sposób, że NIE JEST TO TYLKO I WYŁĄCZNIE JEGO ZDANIE (cytowań nie było, prawda?), oczywiste jest, że można spokojnie przyjąć to za TYLKO JEGO ZDANIE. Nie, nie wiem, o jaką rzeźbę chodzi, bo Autor nie zachował podstawowych reguł, które pozwoliłyby na jej identyfikację, co jest uchybieniem i problemem Autora, nie moim. Rzeźba ta istnieje nie wiadomo gdzie lub nawet wyłącznie w wyobraźni Autora, w związku z czym nie ma ŻADNEJ możliwości samodzielnej oceny tego, co na niej przedstawiono. Autor nie cytuje również żadnej cudzej oceny, w związku z tym JEST TO TYLKO I WYŁĄCZNIE JEGO ZDANIE.[/QUOTE]
[QUOTE]Ja ją "wyśmiewam" dlatego, że autor stawiając kontrowersyjne hipotezę popiera je wyłącznie własnymi słowami, nadinterpretacją i zmyśleniami![/QUOTE]
Domysły, kilka wyrwanych z kontekstu cytatów i kila nieprecyzyjnych, subiektywnych zdań zwykłego czytelnika wystarczają do merytorycznego skrytykowania czyjejś publikacji. Bardzo naukowe podejście...

[QUOTE]stawiając hipotezy naukowe NALEŻY dokładnie wskazać, na czym się je opiera[/QUOTE]
... krytyki to już niestety nie dotyczy...
(a może: jaka hipoteza, taka krytyka? :-) )

książka nic nie warta – szybko poszło, nawet za szybko – to jeszcze małe oszczerstwo:
[QUOTE]R.M. się zapisał na naszym Forum pod Twoim nickiem! Forsujesz poglądy bzdurne, do tego nawet nie swoje...[/QUOTE]
Dowód? Po co – wystarczą domysły! :-) Najważniejsze, że dokopałem forumowiczowi. Mnie nie ruszy, bo mu wyjadę z Regulaminem.

Więcej już nie będę pisał – mam nadzieję, że pojąłeś w czym rzecz.

Jeśli nie pojąłeś – wyjaśniam:
broniłem się przed oszczerstwami, nie broniłem TEZ autora – jak już, to sprzeciwiałem się sposobowi ich krytyki (nie widzę w niej ani krzty merytoryczności i naukowości).

 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.088
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 2/04/2009, 17:00 Quote Post

Skoro wszyscy się zgadzają, że tezy R.Marino to bełkot, to może dajcie już spokój..
Czyli reasumując Kolumb jest najprawdopodobniej Genueńczykiem, którego rzuciło do Hiszpanii. Dobrze wiedzieć rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 2/04/2009, 17:24 Quote Post

QUOTE
Pokaż w którym miejscu bronię jakieś poglądy? Jakich poglądów bronię? Przecież wyraźnie napisałem, że się nie utożsamiam i nie bronię ŻADNYCH poglądów. Bronię siebie przed bzdurnymi oskarżeniami, że nie jestem tym kim jestem i coś forsuję.

Sugerujesz, że Mapa Winlandii nie "tą" Mapą Winlandii. Sugerujesz, że mapa (która?) Piriego Reisa może być dowodem na prekolumbijską wiedzę o Ameryce. Wymieniać dalej?
QUOTE
Tak. Umotywowałeś:
moje: „Autor powołuje się m.in. na mapę Piriego Reisa, wspomina też o Mapa Mundi (1086), mapie Kosmasa Indicopleustesa, wspomina też o śladach tytoniu znalezionych w bandażach mumii faraonów...”
merytoryczne umotywowanie:
QUOTE
1/ Mapa Piri Reisa pochodzi z czasów PO 1492 roku.
2/ Mappa Mundi z 1086 roku NIE przedstawia Ameryki: http://www.storicamente.org/05_studi_ricerche/wang_fig1.htm
3/ Ameryki tym bardziej NIE przedstawia mapa Kosmasa Indicopleustesa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:WorldMap...icopleustes.jpg

Przyjmujemy, że to 1000% prawda. Tylko co tutaj skrytykowałeś? Jakim teoriom autora tym zaprzeczyłeś? Stwierdziłeś jedynie jakieś fakty – żeby uznać to za obalenie poglądów autora, musiałbyś wiedzieć, że w jego książce są twierdzenia przeciwne.

Nie recenzujemy tutaj książki. Rozprawiam się natomiast ze stwierdzeniami, które zostały przez Ciebie przedstawione jako z pewnej książki pochodzące. Twierdzenia miały być udowodnione przy pomocy wymienionych przez Ciebie faktów, które okazują się być jakby sprzeczne z tym, za co je uważałeś po lekturze książki R.M.
QUOTE
TWOIM zdaniem jest to zdanie autora... A jeśli jednak mówi prawdę i ma na to dowody? Nie wiesz, a oskarżasz... swoje oskarżenia opierasz na domysłach. Wychodzi na to, że krytyka oparta na domysłach jest krytyką merytoryczną

Jeśli ma na to dowody, to czemu ich nie przedstawił tak, by zainteresowany czytelnik był w stanie je przedstawić w dyskusji? Jeżeli Autor przedstawił RZECZYWISTE dowody, tylko Ty mu nie oddałeś sprawiedliwości, zwracam Autorowi honor, a zarzuty przekierowuję na Ciebie.
Ot, dyskutuję w końcu z Tobą, nie z R.M. bądź jego książką.
QUOTE
Nie dosyć, że „uważa się” to nie stuprocentowa pewność,

Niestuprocentowa pewność fałszywki nie ma tu nic do rzeczy - jak już pisałem, coś, co jest fałszywe choćby na 90% jest bardzo marnym dowodem czegokolwiek. Niezbyt dobrze też świadczy o Autorze fakt, że "zapomniał" napisać, że z mapą to związana jest "kontrowersja" - chyba, że to nie on zapomniał, tylko Ty.
QUOTE
to jeszcze domysły Ramonda wykluczają istnienie innych tego typu map.

Wyrażenie "nazwa własna" nic Ci nie mówi? Nazwa "Mapa Winlandii" dotyczy ściśle jednego artefaktu. Jeżeli Autor posłużył się tym wyrażeniem (a wnioskuję tak na podstawie tego, co napisał jego czytelnik) na określenie czegoś innego, tym gorzej świadczy to o Autorze.
QUOTE
TWOIM zdaniem jest to zdanie autora... A jeśli jednak mówi prawdę i ma na to dowody?

Pytałem, ale zapytam po raz kolejny - czy Autor umieszcza cytowanie, które wskazywałoby, czyje jest to zdanie? Przedstawia DOWODY? Czy tylko opis słowny rzekomych dowodów?
QUOTE
... krytyki to już niestety nie dotyczy...

Przecież Ci wskazałem, na czym krytykę opieram.
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
pawelwr7
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 31
Nr użytkownika: 54.893

Pawel
 
 
post 2/04/2009, 20:07 Quote Post

QUOTE
Sugerujesz, że Mapa Winlandii nie "tą" Mapą Winlandii. Sugerujesz, że mapa (która?) Piriego Reisa może być dowodem na prekolumbijską wiedzę o Ameryce. Wymieniać dalej?

Zaraz, zaraz... podałem te mapy (post 21) tylko jako przykład co autor wykorzystuje w budowaniu swoich tez.
Ja tu niczego nie sugeruję. To o czym piszę powyżej, to tylko i wyłącznie moja wyobraźnia... po to tylko, żeby pokazać iż krytykowanie czegokolwiek na podstawie własnych domysłów jest, co najmniej, nielogiczne.
Twoje oskarżenie pochodzi z postu 28 (echo postu 26), nadal nie wiem czym sobie na nie zasłużyłem.

coś jednak się klaruje:
QUOTE
Rozprawiam się natomiast ze stwierdzeniami, które zostały przez Ciebie przedstawione jako z pewnej książki pochodzące.

W porządku, ale po co skoro: czytaj niżej
QUOTE
Twierdzenia miały być udowodnione przy pomocy wymienionych przez Ciebie faktów, które okazują się być jakby sprzeczne z tym, za co je uważałeś po lekturze książki R.M.

Ty chciałeś to tak zobaczyć... tylko, że te wymienione przeze mnie twierdzenia/„fakty” to tylko kilka wyrwanych z kontekstu cytatów i kilka ułożonych przeze mnie zdań – zdań niekoniecznie precyzyjnych (przecież nie ukrywałem tego, wyraźnie pisałem że jestem zwykłym czytelnikiem - hobbystą), pokazujących „ogólny zarys” co autor brał pod uwagę pisząc książkę i na czym (m.in.) opierał swoje tezy.
Krótko: stwierdzenia wcale nie miały być udowodnione przy pomocy wymienionych przeze mnie faktów, bo to były ogólniki rozszerzające opis z mojego pierwszego postu, odpowiedź na pytanie poprzednika. Ty się z nimi rozprawiałeś chyba tylko dla własnej satysfakcji.
Wspomnę jeszcze, że ja przecież nigdzie nie prosiłem o udowadnianie czegokolwiek. Jedyne o co poprosiłem to:
QUOTE
może komuś, po prostu, będzie się chciało to przeczytać i ustosunkować...

„to” - znaczy książka... ustosunkować do tej książki. Teorie w niej zawarte są na tyle rewolucyjne, że przyjąłem je z podejrzliwością i śmiałem (!) poprosić o opinię innych. Dostałem krytykę swojego subiektywnego opisu książki i cytatów rozszerzających ten opis... dodatkowo zostałem okrzyknięty szerzycielem poglądów, którym sam nie dowierzam (chociaż są dla mnie ciekawe) i dowiedziałem się, że ja to tak naprawdę nie ja...
QUOTE
Jeśli ma na to dowody, to czemu ich nie przedstawił tak, by zainteresowany czytelnik był w stanie je przedstawić w dyskusji?

Mnie o to pytasz? Możliwe, że je przedstawił...
Może ja za głupi jestem, żeby je wychwycić... może wcale nie chciałem dyskutować... może zostałem zniechęcony podejrzliwością i „atmosferką”...
QUOTE
Jeżeli Autor przedstawił RZECZYWISTE dowody, tylko Ty mu nie oddałeś sprawiedliwości, zwracam Autorowi honor, a zarzuty przekierowuję na Ciebie.

No właśnie! Nie wiesz tego i skreśliłeś na poczekaniu Jego tezy i oszkalowałeś Go pejoratywnym określeniem Danikena! Wystarczyły do tego domysły i kilka nienaukowych słów, i cytatów (jaka jest pewność, że nie są zmyślone?) kogoś „z ulicy”. (Ha! to mogła być nawet prowokacja, żeby wykazać iż Ramond ocenia innych/ich dorobek na podstawie domysłów wink.gif) Dobrze, że zobaczyłeś swój błąd.

Ja mu oddałem sprawiedliwość – przedstawiłem Jego poglądy (nawet forsowałem! biggrin.gif), nie oczerniałem...
Jakież to jednak zarzuty przekierowujesz na mnie (poza oszczerstwami o których już pisaliśmy)? Ze nie odpowiedziałem czy cytuje, na jakie źródła/badania się powołuje itd? Przyznaję, nie chciało mi się nawet tego szukać (jakieś odnośniki i cytaty jednak są...) – sposób wypowiedzi/krytyki wydał mi się na tyle niemiły, że nie chciało mi się „merytorycznie dyskutować” na temat książki... chciałem jedynie wykazać, że jestem bezpodstawnie o coś oskarżany i że nie można krytykować nieprzeczytanej książki.
Przepraszam, że tak długo. Wyjaśniłem (mam nadzieję) wszystko.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 3/04/2009, 18:14 Quote Post

OK, powoli dochodzimy do wspólnej pozycji. Ze swojej strony przepraszam, ale mam alergię na pseudonaukę, a tę wyczuwam na odległość w tej pozycji. Zbyt dużo razy ludzie prezentują te same, nieuzasadnione poglądy. Skrupiło się na Tobie.
QUOTE
Zaraz, zaraz... podałem te mapy (post 21) tylko jako przykład co autor wykorzystuje w budowaniu swoich tez.
Ja tu niczego nie sugeruję. To o czym piszę powyżej, to tylko i wyłącznie moja wyobraźnia... po to tylko, żeby pokazać iż krytykowanie czegokolwiek na podstawie własnych domysłów jest, co najmniej, nielogiczne.
Twoje oskarżenie pochodzi z postu 28 (echo postu 26), nadal nie wiem czym sobie na nie zasłużyłem.

Podałeś te mapy jako przykład co Autor wykorzystuje do budowania swoich tez. Ja podałem, dlaczego tych map NIE DA SIĘ do tego wykorzystać bez istotnych przekłamań i wprowadzenia czytelnika w błąd. Fakt, że Autor tak zrobił (nawet jeśli obok innych argumentów) wystarczył mi, by podejrzenia o pseudonaukowość przerodziły się w pewność.
I tu test dla czytelników - ilu zadało sobie "trud" by obejrzeć te mapy choćby w internecie i wyciągnąć wnioski na temat tego, co przedstawiają, samodzielnie? Zaręczam, że niewielu. Na tym żerują pseudonaukowcy.
QUOTE
Ty chciałeś to tak zobaczyć... tylko, że te wymienione przeze mnie twierdzenia/„fakty” to tylko kilka wyrwanych z kontekstu cytatów i kilka ułożonych przeze mnie zdań – zdań niekoniecznie precyzyjnych (przecież nie ukrywałem tego, wyraźnie pisałem że jestem zwykłym czytelnikiem - hobbystą), pokazujących „ogólny zarys” co autor brał pod uwagę pisząc książkę i na czym (m.in.) opierał swoje tezy.

Nawet jeśli to próbka wyrywkowa, to wystarczająca do zakwalifikowania Autora do pewnej kategorii...
QUOTE
Krótko: stwierdzenia wcale nie miały być udowodnione przy pomocy wymienionych przeze mnie faktów, bo to były ogólniki rozszerzające opis z mojego pierwszego postu, odpowiedź na pytanie poprzednika. Ty się z nimi rozprawiałeś chyba tylko dla własnej satysfakcji.

Nie, z szacunku dla prawdy, którą to prawdę Autor w paru przykładach nagina dla osiągnięcia swojego celu. Powiedziałbym, że celem tym jest wprowadzenie czytelnika w błąd, ale oskarżysz mnie o nadinterpretację, na którą pozwoliłem sobie np. odnośnie tej "kukurydzy" (nadal jestem przekonany, że z kukurydzą nie ma to nic wspólnego) - tak, to nie było tylko JEGO zdanie, ale i tak jest zdaniem mniejszościowym, wymagającym piramidy założeń.
Nawiasem mówiąc tak wygląda owa rzekoma kukurydza:
user posted image
QUOTE
Teorie w niej zawarte są na tyle rewolucyjne, że przyjąłem je z podejrzliwością i śmiałem (!) poprosić o opinię innych.

Dostałeś opinię. Fakt, że rozmowa potoczyła się w takim kierunku, że poczułeś się urażony.
QUOTE
No właśnie! Nie wiesz tego i skreśliłeś na poczekaniu Jego tezy i oszkalowałeś Go pejoratywnym określeniem Danikena!

Nie wiem, czy Daeniken zgodziłby się, że jego nazwisko jest pejoratywne...
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
pawelwr7
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 31
Nr użytkownika: 54.893

Pawel
 
 
post 3/04/2009, 20:56 Quote Post

Uff! W końcu poczułem, że nie ciążą już na mnie żadne zarzuty. Dziękuję.

(to była raczej złośc niż uraza :-))


 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
killtheking
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 181
Nr użytkownika: 66.848

Michal
Stopień akademicki: inzynier
Zawód: programista
 
 
post 30/11/2010, 10:22 Quote Post

QUOTE(Wiktoria. @ 19/10/2008, 19:18)
Ja również, będąc w Chorwacji odwiedziłam jeden z "jego domów". Trudno powiedzieć. Podręcznik szkolny mówi o Genui, inne źródła podają jeszcze inne informacje. Ale chyba każda jest wiarygodniejsza od tej, którą parę lat temu podała owa historyczka: "Krzysztof Kolumb był Polakiem", prawda?  rolleyes.gif
*



No okazuje się, że ktoś jeszcze jest przekonany o tym, że Kolumb był Polakiem
http://www.dailymail.co.uk/news/article-13...historians.html

Może wreszcie kustosze Wawelu zgodzą się na udostępnienie DNA do przeprowadzenia badań?
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
alcesalces1
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.681
Nr użytkownika: 19.375

Stopień akademicki: majster
Zawód: numerator
 
 
post 30/11/2010, 11:04 Quote Post

Nie wiem, skąd przekonanie, że syn ożenionego z Portugalską szlachcianką syna Rusinki i Litwina miałby być Polakiem, a nie Portugalczykiem, Rusinem czy Litwinem?

Ten post był edytowany przez alcesalces1: 30/11/2010, 11:08
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
killtheking
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 181
Nr użytkownika: 66.848

Michal
Stopień akademicki: inzynier
Zawód: programista
 
 
post 30/11/2010, 11:23 Quote Post

Czy ten Litwin był Polskim królem? Czy ta Rusinka była Polską królową? Czy ich syn urodził się w Polsce?

Jeśli wszystkie odpowiedzi są "tak", to miał większe prawo do nazywania siebie Polakiem niż większość z nas wink.gif

Ten post był edytowany przez killtheking: 30/11/2010, 11:24
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
alcesalces1
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.681
Nr użytkownika: 19.375

Stopień akademicki: majster
Zawód: numerator
 
 
post 30/11/2010, 11:50 Quote Post

QUOTE(killtheking @ 30/11/2010, 12:23)
Czy ten Litwin był Polskim królem? Czy ta Rusinka była Polską królową? Czy ich syn urodził się w Polsce?

Jeśli wszystkie odpowiedzi są "tak", to miał większe prawo do nazywania siebie Polakiem niż większość z nas  wink.gif
*


Jak cielę, urodzi się w chlewię, to nie oznacza, że ma wyrosnąć z niego świnia. Rolnik, który zarządza chlewem, też nie musi być knurem. Jagiełło był też Wielkim Księciem Litewskim, Władysław Jagiellończyk był jeszcze królem Węgier i Polski, przy czym oba trony objął w wyniku elekcji. Krzysztof "Jagiellończyk" Kolumb ani nie urodził się w Polsce, ani nie był jej królem, ergo nie przesłanek, by uznawać go za Polaka.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
modulometer
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 114
Nr użytkownika: 69.133

 
 
post 30/11/2010, 12:13 Quote Post

Lol... jeszcze Dziwsz nie wydał zgody na badanie DNA a tu już szarpanina o to czy Litwin może byc Polakiem czy też nie. Dajcie sobie spokój tym bardziej że cała ta teoria wedle której Warneńczyk miałby splodzić Columba to jest równie prawdopodobna co ta wedle której Vikingowie skolonizowali tez Ksieżyc zanim przybył tam Apollo11.
Niby jakie są dowody na poparcie tej tezy? Autor wie ze nigdy nie otrzyma zgody na badane szczątków jagiełły wiec może pisać co mu tam w zwidzie i przewidzie przyjdzie do głowy i nie poniesie za to żadnych konsekwencji. jedyną poszlaką jaką wyczytałem to to że kolumb był rudy co wedle autora tej rewolucyjnej tezy miałoby go (kolumba) łączyć z polską. Tak sie składa niestety że wedle wszelkich znakow na niebie jagiełłowe plemie było czarne jako kruczy ogon a równie wiele rudo i blondowłosych osobników pałętało się w owym czasie wśród potomków Normanów na południu Italii jak i wśród potomków barbarzyńców na jej północy.
Nie ma żadnych dowodów na to że warneńczyk bitwę przeżył, a już to ze autor zakłada jakiś jego pośmiertny żywot pantoflarza który akurat znalazł się gdzieś na Iberii i jeszcze spłodził tam potomka i zadbał o niego dając mu wykształcenie gdy w świetle kronik był albo sodomitą, albo gejem albo wybujałym erotomanem heteroseksualnym zakrawa na nagrodę historycznej maliny a nie na jakaś uwagę medialną. Ponoć Discovery robi już film o tym ... pewnie taki sam jak o sarkofagu Chrystusa, judaszu co był Chrystusem czy jak o tym komandosie Bear gryllsie co z niego jaja sobie robią w wywiadach różni surwiwalowcy. Gośc niby zajada się padliną, je surowe mięcho upolowane przed chwilą, skacze po różnych dziwnych rzeczach a po zdjęciach śpi w marriotach mając jeszcze do tego opiekę medyczną... Ciekaw jesem co bedzie jak jakiś idiota naogląda się tych bzdur i zje coś takiego i w najlepszym przypadku skończy na oddziale zakaźnym z workiem pasożytów w sobie a w najgorszym jak się po prostu śmiertelnie zatruje. No ale to Discovery... prawdziwe źródło wiedzy. Niebezpiecznej wiedzy i niebezpiecznych praktyk. kiedyś były tam dobre produkcje ale to co teraz tam nadają to zwykłe śmieci.
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
alcesalces1
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.681
Nr użytkownika: 19.375

Stopień akademicki: majster
Zawód: numerator
 
 
post 30/11/2010, 13:10 Quote Post

Cytująć klasyka: skoro dowodów nie ma, widocznie zostały zniszczone.
Swoją drogą upadłby mit króla-geja skoro jednak założył rodzinę, zbudował dom i spłodził syna, który odkrył Amerykę dla szerzenie chwały bożej. Wojtyła pozwolił zbadać domniemany czerep św. Stanisława.
Tak ogólnie, może jestem mało bystry, ale jakichkolwiek dowodów na to, że ojcem Krzysztofa Kolumba miałbyć Władzio Jagiellończyk nie doczytałem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
Kiersnowski Artur
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 284
Nr użytkownika: 19.693

Kiersnowski Artur vel Soltys
Stopień akademicki: Magister
Zawód: Specjalista BHP
 
 
post 30/11/2010, 15:57 Quote Post

QUOTE(killtheking @ 30/11/2010, 11:22)
QUOTE(Wiktoria. @ 19/10/2008, 19:18)
Ja również, będąc w Chorwacji odwiedziłam jeden z "jego domów". Trudno powiedzieć. Podręcznik szkolny mówi o Genui, inne źródła podają jeszcze inne informacje. Ale chyba każda jest wiarygodniejsza od tej, którą parę lat temu podała owa historyczka: "Krzysztof Kolumb był Polakiem", prawda?  rolleyes.gif
*



No okazuje się, że ktoś jeszcze jest przekonany o tym, że Kolumb był Polakiem
http://www.dailymail.co.uk/news/article-13...historians.html

Może wreszcie kustosze Wawelu zgodzą się na udostępnienie DNA do przeprowadzenia badań?
*




A tutaj po polsku
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
modulometer
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 114
Nr użytkownika: 69.133

 
 
post 30/11/2010, 16:23 Quote Post

jak rozumiem Pan Rosa opiera sie na liscie mistrza krzyzackiego w którym ten utrzymuje że warneńczyk uciekł na maderę. Nie wiem czy Panu Rosie znany jest inny list mistrza wedle którego ks Witold miałby rozpowiadać jakoby matka Warneńczyka (jeśłi dobrze pamietam) spodziła go z jakims kochankiem. oba listy a na na pewno ten mówiacy o pozamałzeńskich kontaktach Holszańskiej to bzdury bo w późniejszych latach nikt nie miał wątpliwości co do tego ze to był syn jagiełły. a jeśłi nawet by się okazało ze mistrz pisał w obu listach prawdę to pan Rosa nigdy po DNA nie dojdzie czy znalazł syna warneńczyka i wnuka jagiełły czy też nie i tyle by było na ten temat. wnioskując z faktu że wystąpił o badania dna to chyba nie bierze pod uwagę że mistrz pisał prawdę o plotkach na temat pochodzenia młodego króla. no zobaczymy ale po prostu to wszystko jest tak naciagane i zwyczajnie śmierdzi mi tu tania sensacją i próbą zbicia kapitału.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

8 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej