|
|
Łucznicy, często nie doceniane jednostki zbrojne..
|
|
|
|
halfgar: przeciez napisalem "prawdopodobne" i "przypadkowe". Czyzbys nie doczytal? Ponadto nie do konca rozumiem, c\zego alegoria mialo by byc ukazanie krolatrafionego strzala? krzywoprzysiestwa? Eee... Moze alegoria...krola trafionego strzala?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 27/11/2007, 3:28) halfgar: przeciez napisalem "prawdopodobne" i "przypadkowe". Czyzbys nie doczytal? Ponadto nie do konca rozumiem, c\zego alegoria mialo by byc ukazanie krolatrafionego strzala? krzywoprzysiestwa? Eee... Moze alegoria...krola trafionego strzala?
Ostatni OT
Zatem powinieneś najpierw obejrzeć Komiks z Bayeux i sięgnąć do źródeł bo jak widać ich nie poznałeś. Tam masz wyjaśnienie dlaczego Harold był krzywoprzysięzcą. Ale pewnie to dla ciebie za duży wysiłek. Inna rzecz, że wojska Harolda stały na wzgórzu a łucznicy byli poniżej ...
EOT
Wracając do łuczników: I Krucjata -> wojska krzyżowców idą przez Anatolię i Ziemię Świętą i okazuje się, że łuki używane przez jazdę seldżucką i arabską są za słabe. Nie mają dostatecznej siły przebicia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie jest to miejsce do dyskusji o tym, kto tkanine widzial a kto nie, wiec wszczynal jej nie bede. Chcesz zatem powiedziec, ze luki byly nieskuteczne a przez cale sredniowiecze (a takze wczesniej i pozniej) uzywano ich z jakichs niewyjasnionych dotad przyczyn?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 27/11/2007, 12:13) Chcesz zatem powiedziec, ze luki byly nieskuteczne a przez cale sredniowiecze (a takze wczesniej i pozniej) uzywano ich z jakichs niewyjasnionych dotad przyczyn?
Chcę powiedzieć, że nie wszędzie i nie zawsze łuki były skuteczne. Krucjaty były zderzeniem dwóch rodzajów wojskowości: - pancernego zachodu (rycerze biorący udział w I krucjacie byli dla saracenów bardzo ciężko opancerzeni) który bitwy rozstrzygał głównie w bezpośrednim starciu. Ciekawe ilu było łuczników w składzie I krucjaty? - lżej opancerzonego wschodu (owszem, były znane lamelki, kolczugi i pancerze łuskowe, ale nie dla wszystkich) gdzie często to właśnie ostrzał decydował o losach bitwy. Wystarczy wspomnieć taktykę Sedlżuków - najazd, strzał, odjazd; często też stosowali pozorowaną ucieczkę
Swego czasu na Discovery był pokazany test w zakładzie balistycznym. "cel" miał na sobie kolczugę oraz pikowaniec wypchany w środku runem owczym. Nie pamiętam już jaka siła została ustawiona, ale miała oddawać realia ówczesnego pola bitwy (okolice XI wieku) ... i co się okazało ... strzała przeszła przez kolczugę (do przewidzenia) i wbiła się w przeszywkę, ale nie przebiła jej na wylot. Podobny test widziałem całkiem niedawno z użyciem kolczugi nitowanej i przeszywanicy lnianej (chyba 20 warstw lnu) i tu podobnie, kolczuga została rozerwana, ale przeszywka nie została przebita.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tym Discovery... ja nie jestem az taki czepialski, ale wiesz co plotka gminna glosi w tej materii...Nie lekcewarzyl bym jednak luku, Francuzi cos o tym wiedza . Moze to wiec kwestia samej broni (sa jakies porownania saracenskich refleksow do lnog bowa? Za pewne milion), no i taktyki, owej "nawaly strzal" dajacej duza szanse na przypadkowe trafienia w nieosloniete miejsca.
|
|
|
|
|
|
|
|
Cos mi sie zaraza nie odpala. Ale o skutecznosci przeszywanic (czy jack'ow) przekonywac mnie nie trzeba. Zastanawiam sie tylko nad (niekwestionowana skutecznoscia luku. Na plyte nie dziala, na przeszywanice tez, to na co?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Na plyte nie dziala, na przeszywanice tez, to na co? Generalnie - na nieopancerzone ciało - a tych wbrew pozorom na polu bitwy było wiele. No i co mocniejsze łuki miały szanse przeciwko przeszywanicy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Generalnie - na nieopancerzone ciało - a tych wbrew pozorom na polu bitwy było wiele. No i co mocniejsze łuki miały szanse przeciwko przeszywanicy.
No chyba nie tylko. Ciezko opancerzeni Normanowie najezdzajacy w XII-XIII wieku na Walie - w bardzo bolesny sposob zapoznali sie z lukami Walijczykow. Np. w 1182 (a wiec czasy krucjat) walijskie strzaly przebijaly dziesięciocentymetrowe dębowe wrota podczas oblężenia zamku Abergavenny (walijskie Y Fenni).
|
|
|
|
|
|
|
|
Co szanowni forumowicze sa w stanie powiedziec o sredniowiecznych "strzelcach wyborowych". Ta sprawa powraca tu i owdzie, slyszy sie o nich, ktos komus cos powiedzial. Czy sa to tylko ploty wyssane spod brudnego paznokcia? Moze istnieja jakies przekazy?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE No chyba nie tylko. Ciezko opancerzeni Normanowie najezdzajacy w XII-XIII wieku na Walie - w bardzo bolesny sposob zapoznali sie z lukami Walijczykow. Np. w 1182 (a wiec czasy krucjat) walijskie strzaly przebijaly dziesięciocentymetrowe dębowe wrota podczas oblężenia zamku Abergavenny (walijskie Y Fenni). Ale też nikt nie nosił na sobie dziesięciocentymetrowych dębowych wrót...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ale też nikt nie nosił na sobie dziesięciocentymetrowych dębowych wrót... Ot i wlasnie. A mysle, ze 10 centymetrow solidnego debu to silniejsza zaslona niz kolczuga + przeszywanica. Tak, ze tak wlasnie opancerzeni Normanowie - musieli poczuc na wlasnej osobistej skorze sile walijskich strzal
QUOTE Co szanowni forumowicze sa w stanie powiedziec o sredniowiecznych "strzelcach wyborowych". Ta sprawa powraca tu i owdzie, slyszy sie o nich, ktos komus cos powiedzial. Czy sa to tylko ploty wyssane spod brudnego paznokcia? Moze istnieja jakies przekazy? Zawsze znajda sie lucznicy bardziej uzdolnieni od innych. Tacy, ktorzy potrafia z powiedzmy 200 metrow trafic w czlowieka. Ale, zeby z tych 200 metrow trafic celujac powiedzmy w oko owego czlowieka - to juz nalezy miedzy bajki wlozyc. Co prawda sa opowiesci o roznych Robin Hoodach ale chyba w wiekszosci sa to opowiesci z palca wyssane.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam pytanie: skad pochodzi informacja o tych masakrowanych debowych wrotach?
To w nawias wziawszy, walijskie problemy Normanow tlumacza sie tym samym, co problemy Francuzow w Wojnie Stuletniej. Konie. Oraz nie nalezacy do elity wojownicy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ot i wlasnie. A mysle, ze 10 centymetrow solidnego debu to silniejsza zaslona niz kolczuga + przeszywanica. Tak, ze tak wlasnie opancerzeni Normanowie - musieli poczuc na wlasnej osobistej skorze sile walijskich strzal smile.gif A właśnie nie założyłbym się. Wg. mnie lite drewno jest łatwiejsze do przebicia niż mocna kolczuga na elastycznym podkładzie przeszywanicy, który z kolei leży na elastycznym, jakby nie było, ciele ludzkim.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Mam pytanie: skad pochodzi informacja o tych masakrowanych debowych wrotach?
Z jednej z kronik Geralda z Walii. Posłużyło mu to uwiarygodnić tezę że łucznicy z Gwent są najlepszymi łucznikami w Walii. Swoją drogą w tekst mów o drzwiach "niemal tak grubych jak męska dłoń" (zależy z której strony się spojrzało ). Ja widziałem testy w którym długi łuk (co prawda o mniejszym naciągu niż mityczne 100-kilogramowe longbowy) wbił się na 20 cm. w... żel balistyczny. Jendnym słowem kolejna kronikarska bajka w którą niektórzy wierzą do tej pory.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|