Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> V Kolumna we Wrzesniu 39,
     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 2/02/2011, 22:53 Quote Post

QUOTE
No i szkoda też, że autor nie pokusił się o próbę oceny skąd wzięła się ta histeria wśród społeczeństwa i wojska dotyczaca V kolumny. Skad tyle relacji mówiacych o działaniach dywersantów?


O tym już było w innych pracach o niemieckiej dywersji w Polsce.

A także w pracach o "V Kolumnie" w ogóle (nie działała ona w końcu wyłącznie w czasie kampanii w Polsce).

Ten post był edytowany przez Domen: 2/02/2011, 22:53
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 6/02/2011, 0:46 Quote Post

Ciekawe zdjęcie - niemiecki żołnierz i kolumna polskich jeńców w Sochaczewie (wrzesień 1939). Głowy jeńców spuszczone, smutne twarze. Wśród nich dwóch ludzi bez kurtek mundurowych, szydercze uśmiechy na twarzach, wznoszą ku górze prawe ręce w hitlerowskim pozdrowieniu:

http://www.youtube.com/watch?v=BjMReRtlOYE

Ten post był edytowany przez Domen: 6/02/2011, 0:53
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.266
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 8/02/2011, 22:26 Quote Post

Z opowieści rodzinnych znam historię rotmistrza WP, który wraz ze swoimi żołnierzami znalazł się 9 września 1939 r. w miejscowości Radość koło Warszawy i opowiadał, że zarówno w Wieluniu, jak i Łodzi i Żyrardowie, przez które to miasta prowadził go szlak bojowy polskie wojsko było ostrzeliwane przez miejscowych Niemców.
Może któryś z forumowych speców od Września 1939 r. wie, biorąc pod uwagę informację o tym gdzie znajdował się 9 września 1939 r. i jego wcześniejszych losach we Wrześniu, z jakiej jednostki mógł pochodzić ten rotmistrz i jakie były jej dalsze losy?
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
hannibal200
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 354
Nr użytkownika: 69.881

Zawód: historyk amator
 
 
post 14/02/2011, 21:37 Quote Post

Ciekawy epizod w zakresie dywersji zawarty we wspomnieniach por. Stanisłwaw Jakiela d-cy kompanii zwiadowców 58pp:
".. jak z oficjalnych wiadomości wynikało, nalot został naprowadzony przez miejscowych Niemców,którzy umówioną w dywersji sygnalizacją wskazali zwiadowczemu samolotowi oraz bombowym eskadrom miejsce skoncentrowanych wojsk na leśnym biwaku.
W związku z tym sąd polowy w trybie natychmiastowym skazał dwie osoby, ojca i syna, których wina była ewidentna, na śmierć przez rozstrzelanie. Pamietam, gdyż trudno zapomnieć
scenę, która rozegrała się przed egzekucją. Kiedy przewodniczący sądu polowego odczytał wyrok, jeden z nich -syn- padł na kolana, błagając o darowanie mu młodego życia. Wówczas jego ojciec uderzył go z całej siły w twarz, kazał mu wstać, po czym ....... po niemiecku krzyknął: Jesteśmy Niemcami i nimi pozostaniemy, a wy naszymi odwiecznymi wrogami. Strzelajcie.."
Relacja, jakich można spotkać dość sporo, choć budzi kilka uwag:
1. Nie wiadomo, jakie to były niezbite dowody winy obu skazanych. Nieco wcześniej autor pisze, że zbombardowany las był przepełniony wojskiem i uciekinierami. Chyba więc nawet bez sygnalizacji nie było trudno zlokalizować i zbombardować to miejsce.
2. Pierwszy raz spotykam sie z informacją, że sady polowe działały na szczeblu pułku. Informacja ta może budzić wątpliwości. Czyżby więc był to jakis "ad hoc' zwołany sąd ?
3. Wygląda na to, że była to jakaś publiczna rozprawa i egzekucja, skoro ze słów autora wynika, ze był on naocznym świadkiem wydarzeń.

Ten post był edytowany przez hannibal200: 14/02/2011, 21:39
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
konto usunięte 051218
 

Unregistered

 
 
post 19/02/2011, 11:44 Quote Post

"Gdy działania wojenne zbliżyły się do stolicy, rząd zalecił MSZ i przedstawicielom placówek dyplomatycznych przeniesienie się do Nałęczowa i okolic. Samochody korpusu dyplomatycznego przybyły 5 września wieczorem i rozlokowały się w/g ustalonego planu, w willach przy Al. Lipowej, ul. Armatnia Góra, i w sąsiednim majątku Antopol. Pobyt przedstwicielstw dyplomatycznych w Nałęczowie był jednak krótki. Już w czasie wjazdu samochodów niemieckie radio podało tą wiadomość; w chwilę później nadleciały samoloty, obrzucając bombami uzdrowisko i stację kolejową."*

W tej informacji zastanawia mnie jedno: skad dowództwo niemieckie miało takie precyzyjne informacje, pozwalające bezwłocznie wysyłać samoloty do bombardowania kolumny rządowej i kolumn dyplomatycznych ? Także NW wspomina, że jego przejazdom ciągle towarzyszyły bombardowania ...
_____________________
*M. Traka, Dzieje Nałęczowa, TPN Nałęczów 1989, s.150.

Ten post był edytowany przez ciekawy: 19/02/2011, 11:45
 
Post #20

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.266
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 23/08/2015, 19:55 Quote Post

QUOTE(Domen @ 21/01/2011, 21:25)
Prawdopodobnie agent Regiments-Organisation znajdował się też w obsadzie polskiej składnicy tranzytowej na Westerplatte (to rzekomo on miał po kapitulacji nie wykonać rozkazu Sucharskiego i nie zniszczyć dokumentów placówki, w wyniku czego wpadły w ręce Niemców).
*


I nikt z "poszukiwaczy prawdy o Westerplatte" nie starał się zgłębić tej kwestii?
Oglądając film "Sekret enigmy" zastanawiało mnie, czy postaci zdrajców - majora ze Sztabu Głównego, policjantów miały odpowiednik w rzeczywistości, czy były tylko wymysłem jego twórców.

Ten post był edytowany przez Fuser: 23/08/2015, 19:55
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

2 Strony < 1 2 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej